Temat: Matka Polka [i]versus[/i] Zimna Suka...
Paweł Perkowski:
trzeba o tym mówić, dużo i głośno, bo ten problem ma ogromną skalę, a nadal tkwimy w ustawodastwie dyktowanym antycznymi wywodami
Miś,
tylko nie za bardzo kumam, co to wyznanie zmieni w naszym ustawodastwie? czy jak kobiety zaczną sie uzewnętrzniac publicznie, to kk nagle dozna olśnienia i stwierdzi: trzeba w tym kraju im troche poluzować?
problem jest mielony od lat. Czubaszek, na przykład dla mnie, nie jest żadnym autorytetem, więc nie wiem, czy jej głos będzie się liczył dla innych.
Natomiast powiedziała o tym i naraziła się jedynie ludziom typu Cejrowski na niewybredne komentarze.
Poza tym, mówiąc o sobie "zimna suka' w kontekscie aborcji nawet na poziomie językowym wcale nie "pomaga sprawie", wręcz przeciwnie: tylko utrwala stereotyp, że każda kobieta, która poddaje się aborcji, lub popiera zlagodzenie ustawy jest "zimną suką".
podział "matka polka" vs "wredna suka" jest sztuczny i bezsensowny. Nie rozumiem , po co dwać argumenty różnym betonom do ręki.
Problem restrykcjnej ustawy jest poważny. O wiele poważniejszy, niż sensacyjne wyznania po latach. Kryje się za nim wiele prawdziwych dramatów, jak choćby ostatnio ten w Sosnowcu.
Jeśli chcemy coś zmienić, to raczej używając rzeczowych argumentów, a nie tego typu "skandalików".
Nie do końca jestem pewna, czy aborcja
nie pozostawia najmniejszego śladu w psychice kobiety.
nie wiem jak w ogóle można wysnuć taki wniosek, tylko najwięksi idioci pro life potrafią takie głupoty mówić, że te "morderczynie" nie mają żadnych emocji
Ciesze się, że to napisałeś. Może Cie zaskoczę: to pani Czubaszek napisała, ze "aborcje spłynęły po niej jak po kaczce", i że "syndrom poaborcyjny" jest wymysłem.
Zgadzam się, że jest to pogląd niemądry. Dlatego odniosłam się do niego w mojej wypowiedzi.
Agata P. edytował(a) ten post dnia 21.02.12 o godzinie 22:35