Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Dobra, udowodnij to. Przedstaw prace naukowe na ten temat.

Albo napisz że to jest Twoje osobiste zdanie. Nie możesz podpisywać się za WSZYSTKICH naukowców, bo ja z wieloma mam kontakt i współpracuję. I oni tak nie twierdzą.

Dowodem jest temat tego wątku kobieto.


Chłopcze, ilu było tych naukowców? Trzech? W dodatku z jednego tylko instytutu badawczego.
Nie powinni zabierać głosu w imieniu całej nauki polskiej.

edit: doczytałam, że było ich kilkuset. Zmyliła mnie odpowiedź Marcina w jednym z pierwszych postów.
Mimo to nadal uważam, że nie mają racji.


Nie każdy, kto się mieni naukowcem faktycznie nim jest - jeżeli "naukowcy" o których mówisz to bioenergoterapeuci to nie są to żadni naukowcy.


Nie, to nie są bioenergoterapeuci. Są to naukowcy liczący się w skali światowej, nie tylko polskiej.


A że nie jest to tylko moje zdanie - to z łatwością sprawdzisz w googlach

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2723


Kim jest Marceli Kołodziejski? Nie mogłam się doszukać na żadnej uczelni.
Jest fizykiem?



nawet księża katoliccy walczą z szamaństwem bioenergoterapeutów :)


Tonący brzydko się chwyta :o)
Jeśli już przytaczasz takie argumenty...



Jeszcze jeden dowód dla Ciebie: NIE MA ŻADNEJ UCZELNI W KRAJU, NA KTÓREJ BYŁ BY KIERUNEK ZWIĄZANY Z BIOENERGOTERAPIĄ.

To chyba o czymś świadczy prawda ???


Świadczy o tym, że jeszcze jest to za mało zbadane aby uczynić z tego wiedzę akademicką.


Ponadto - dlaczego nie macie NIC wspólnego z nauką:
używacie pojęcia ENERGIA


To tylko słowo. W dodatku słowo zastępcze, bo nijak nie da się nazwać i sklasyfikować "tego czegoś".

Jeśli coś działa, ale nie wiadomo jeszcze jak - nie jest to powód do odrzucenia.
W chwili obecnej jeszcze nie wiemy jak działa telepatia, ale nie można zaprzeczyć że samo zjawisko istnieje.

Kiedyś nie wiedziano jak działa prąd elektryczny ale go stosowano.


Wszystkie znane formy energii są znane naukowcą - o waszej jakoś nikt inny nie słyszał.
Mało tego: nikomu nie udało się jej zarejestrować.


A zdjęcia kirlianowskie?Małgorzata G. edytował(a) ten post dnia 05.08.10 o godzinie 16:47

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

radek D.:
Janusz C.:
radek D.:
Maciej Filipiak:
(...)
Gosiu - czytaj uważnie: Ten sam błąd popełnił Radek.
- "nie da się wytłumaczyć racjonalnie" - to nie to samo co "nie potrafimy wytłumaczyć"

WSZYSTKO NA SWIECIE DA SIĘ WYTŁUMACZYĆ RACJONALNIE.

ALE NIE WSZYSTKO POTRAFIMY NA DZIEŃ DZISIEJSZY WYTŁUMACZYĆ.

Czy teraz się rozumiemy ?
Dobrze, ale czy Ty rozumiesz, że takie podejście, to jest wiara w to, że wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie?... :-)
W istocie nie wiemy, czy wszystko się da, czy nie da, wytłumaczyć racjonalnie. Racjonaliści w to wierzą na bazie określonych przesłanek i tyle - ale czy się w istocie da, to tego tak naprawdę nie wiemy, możemy w to, co najwyżej wierzyć, że kiedyś tam coś uda się wyjaśnić racjonalnie, ale kto wie, może się nie da...

Nie o to mi chodziło w poprzednim poście. Chodziło mi o takie szerokie założenie odnośnie metafizyki/ontologii, które może zająć miejsce wiary w cokolwiek, a wynikać z przyznania niewiedzy.
Rozumiem, z tymże, to nie jest z mej strony ustosunkowanie się do Twej wypowiedzi, a konkretnie do wypowiedzi Macieja /po to ją cytuję :-) /.
Do Twej wypowiedzi ustosunkowałem się osobno w następnym poście i biorąc pod uwagę to, co tu napisałeś, ją podtrzymuję.

Tak, chciałem się tylko wtrącić do rozmowy, a Maciej zresztą też chyba jednego „nie” nie przeczytał. :D

Wg mnie nie jest tak, że pogląd, że wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie jest wiarą — jest wnioskiem płynącym z tego, że stale udaje się wytłumaczyć racjonalnie coraz więcej rzeczy, i z prognozy, że pewnie nadal będzie się udawać. Nawet gdyby nagle na świecie pojawiła się magia, dałoby się ją zapewne ująć w jakieś opisy. Jest więc to bardzo prawdopodobne założenie, które nie musi być wiarą.
Jasne, to nie musi być wiarą, to może być założeniem wynikające z określonych przesłanek i może to rokować dobrze na przyszłość, ale nie jest to /jak dla mnie/ gwarantem tego, że w związku z tym wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie.

Nie chodziło mi o to, żeby pokazać, że wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie, ale o to, że nie każdy pogląd jest wiarą, ponieważ ta ma w sobie pewien absolutyzm, a poglądy racjonalne, oparte na probabilistyce, obarczone są immanentną wątpliwością, a mimo to zachowują się, jak poglądy oparte na wierze (tzn. tak samo się je w życiu stosuje i się sprawdzają).

Poza tym wydaje mi się, że raczej wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć, o czym pisałem wcześniej, dlatego że rzeczy, które teraz wykraczają poza nasze poznanie/wiedzę, jeśliby się wydarzyły, prawie na pewno dałyby się opisać metodami racjonalnymi, tak jak to się działo poprzednio.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Grzegorz Halkiew:
Małgorzata G.:

A jeśli ktoś zna metodę nie wymagającą znajomości danych wyjściowych?

Oczywiście mowa tu o wróżce, ponieważ feng shui i astrologia medyczna potrzebuje danych wyjściowych.
>

Nie zajmuję się wróżbiarstwem, ale techniki wróżebne są mi znane. W tych technikach jak najbardziej korzysta się z danych początkowych- nie są jednak one do końca zrozumiałe dla wszystkich- w końcu są to operacje na zasobach intuicyjnych i albo się ma do nich dostęp, albo nie.

To nie fakty świadczą o podejmowaniu decyzji, ale intuicja.


Jeśli przyjąć dostęp do intuicji czy innych zasobów za dane wyjściowe - masz rację.
A link bardzo ciekawy, dzięki!
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Ciekawa wypowiedź w sprawie:

tutaj

I dobre pytanie; czym się różni analityk finansowy od wróżki czy astrologa? Korzystają z innych metod - to wszystko.

edit:BBcodeMałgorzata G. edytował(a) ten post dnia 05.08.10 o godzinie 17:07

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Małgorzata G.:
Ciekawa wypowiedź w sprawie:
I dobre pytanie; czym się różni analityk finansowy od wróżki czy astrologa? Korzystają z innych metod - to wszystko.

Nie, metody mają inne podstawy, nie są tylko „inne”.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Janusz C.:
Małgorzata G.:
Ciekawa wypowiedź w sprawie:
I dobre pytanie; czym się różni analityk finansowy od wróżki czy astrologa? Korzystają z innych metod - to wszystko.

Nie, metody mają inne podstawy, nie są tylko „inne”.


Inne podstawy (dane wyjściowe? algorytm?) ale skutek może być taki sam.

Choć znam sytuację, gdzie pewien inwestor skorzystał z wiedzy "alternatywnej" i postąpił wbrew zdrowemu rozsądkowi i ostatecznie wyszło mu to bardzo na zdrowie (i na kieszeń).
Analityk giełdowy się mylił i miał głupią minę :o)

Zdarzają się rzeczy które nawet filozofom się nie śniły.

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Janusz C.:
(...)
Poza tym wydaje mi się, że raczej wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć, o czym pisałem wcześniej, dlatego że rzeczy, które teraz wykraczają poza nasze poznanie/wiedzę, jeśliby się wydarzyły, prawie na pewno dałyby się opisać metodami racjonalnymi, tak jak to się działo poprzednio.
Możliwe.
Mamy zatem trochę inne podejście - ze swej strony zostawiam margines na to, że nie wszystko da się ująć racjonalnie.
Tommi P.

Tommi P. MójProfesjonalnyOpis

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Małgorzata G.:

Choć znam sytuację, gdzie pewien inwestor skorzystał z wiedzy "alternatywnej" i postąpił wbrew zdrowemu rozsądkowi i ostatecznie wyszło mu to bardzo na zdrowie (i na kieszeń).
Analityk giełdowy się mylił i miał głupią minę :o)

Zdarzają się rzeczy które nawet filozofom się nie śniły.
Małgosia - to się nazywa hazard... Raz się trafi, raz nie.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Tommi P.:
Małgorzata G.:

Choć znam sytuację, gdzie pewien inwestor skorzystał z wiedzy "alternatywnej" i postąpił wbrew zdrowemu rozsądkowi i ostatecznie wyszło mu to bardzo na zdrowie (i na kieszeń).
Analityk giełdowy się mylił i miał głupią minę :o)

Zdarzają się rzeczy które nawet filozofom się nie śniły.
Małgosia - to się nazywa hazard... Raz się trafi, raz nie.

Nazwij to jak chcesz :o) To nie ma znaczenia.

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Małgorzata G.:
Nazwij to jak chcesz :o) To nie ma znaczenia.
Ma bardzo duże znaczenie. To jest typowy błąd poznawczy, przypisywanie przypadkom mocy sprawczej.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Janusz C.:
Małgorzata G.:
Nazwij to jak chcesz :o) To nie ma znaczenia.
Ma bardzo duże znaczenie. To jest typowy błąd poznawczy, przypisywanie przypadkom mocy sprawczej.

Założenie że to był przypadek jest złym założeniem. Podobnie jak cudowne uleczenie może nie być przypadkiem gdy dokładnie prześledzimy tryb życia i postępowanie chorego.

Poza tym jeśli przypadki są powtarzalne i przewidywalne, przestają być przypadkami.

edit: dopisane: myślę że błędem jest kategoryzowanie wszystkich efektów działań "alternatywnych" jako przypadki bez zbadania sprawy i przyjrzenia się, poobserwowania.Małgorzata G. edytował(a) ten post dnia 05.08.10 o godzinie 17:48

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Małgorzata G.:
Chłopcze, ilu było tych naukowców? Trzech? W dodatku z jednego tylko instytutu badawczego.
Nie powinni zabierać głosu w imieniu całej nauki polskiej.

Co Ty kobieto wygadujesz ? !
Jeżeli próbujesz mnie przekonać, że para-nauki są uznawane przez naukowców - to zejdź na Ziemie - bo żyjesz w jakimś równoległym świecie.

Nie, to nie są bioenergoterapeuci. Są to naukowcy liczący się w skali światowej, nie tylko polskiej.

To podaj nazwiska.

Tonący brzydko się chwyta :o)
Jeśli już przytaczasz takie argumenty...

Bez obaw, stoję na suchym gruncie.

"naukowość" waszych pseudo-nauk można obnażyć czytając każdą próbę wywodu - choćby strony internetowe Grzegorza.
Wystarczy mieć blade pojęcie o fizyce, żeby zwijać się ze śmiechu czytając te pierdoły.

Zejdź na Ziemię kobieto - bo ktoś Ci nieźle wodę z mózgu zrobił.

Nie znajdziesz ANI JEDNEGO podręcznika medycznego, w którym będzie pozytywne nawiązanie do bioenergoterapii, albo ezoteryki.

NIE ZNAJDZIESZ ! - więc przestań pitolić, że para-nauki mają coś z nauką wspólnego.
Świadczy o tym, że jeszcze jest to za mało zbadane aby uczynić z tego wiedzę akademicką.

pękne ze śmiechu zaraz :))))))))

Grześ twierdzi odwrotnie - że fizyka kwantowa dobitnie udowadnia jasnowidzenie.

Kto z Was kłamie ?

To tylko słowo. W dodatku słowo zastępcze, bo nijak nie da się nazwać i sklasyfikować "tego czegoś".

da się - jako chore urojenia.

Jeśli coś działa, ale nie wiadomo jeszcze jak - nie jest to powód do odrzucenia.

ale nie działa :( przykro mi - porzuć wszelkie nadzieje - ktoś cię w ciula robi.
W chwili obecnej jeszcze nie wiemy jak działa telepatia, ale nie można zaprzeczyć że samo zjawisko istnieje.

Można zaprzeczyć - każdy zdrowy psychicznie człowiek wie że czegoś takiego NIE MA !

Kiedyś nie wiedziano jak działa prąd elektryczny ale go stosowano.

lubujecie się w przykładach, które nijak się do was nie przykładają.
A zdjęcia kirlianowskie?

Moja droga - na zajęciach z fizyki omawialiśmy aparat do fotografii kirlianowskiej,
fotografia kirlianowska to fotografia pola elektrostatycznego.

Fanie, że przypomniałaś bo były to zajęcia, na których profesor fizyki PK nabijał się z tych, którzy rzekomo widzą aurę i udowadniają ją stosując proste doświadczenia fizyczne.

żadna aura - tylko pole elektrostatyczne.

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Grzegorz Halkiew:
Janusz C.:

To jest typowy błąd poznawczy, przypisywanie przypadkom mocy sprawczej.

Czyli nie przypadki mają moc sprawczą, ale konkretne działania. I to, że te działania mogą być dla kogoś zrozumiałe lub nie, nie ma najmniejszego znaczenia :)

Konkretne działania mogą mieć moc sprawczą. Ale są działania, które tylko kojarzą się z efektem. Np. nie jest prawdą, że pianie koguta powoduje wschód słońca, bo choć może jest korelacja, nie ma przyczynowości. Tak samo działania, po których przypadkiem nastąpił jakiś efekt, nie powinny być uznawane za sprawcze.Janusz C. edytował(a) ten post dnia 05.08.10 o godzinie 20:51
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Maciej Filipiak:
>

Co Ty kobieto wygadujesz ? !
Jeżeli próbujesz mnie przekonać, że para-nauki są uznawane przez naukowców - to zejdź na Ziemie - bo żyjesz w jakimś równoległym świecie.


Maciej, porzuć ten pogardliwy i szyderczy ton. Jest on nie na miejscu.
Nigdzie nie napisałam, że para-nauki są uznawane przez naukowców. Jednak efekty działań (mówię tu tylko ze swojej działki - chodzi o feng shui i astrologię medyczną) zainteresowały ich na tyle, że powstała grupa badawcza. Są ciekawe wnioski i przyjdzie moment, że zostaną opublikowane.


Nie, to nie są bioenergoterapeuci. Są to naukowcy liczący się w skali światowej, nie tylko polskiej.

To podaj nazwiska.


Nie. Sprawa się toczy w wąskim gronie.


Zejdź na Ziemię kobieto - bo ktoś Ci nieźle wodę z mózgu zrobił.


Uspokój się chłopcze, bo znów Cię ponosi.


Nie znajdziesz ANI JEDNEGO podręcznika medycznego, w którym będzie pozytywne nawiązanie do bioenergoterapii, albo ezoteryki.


Nie, w podręcznikach tego nie ma. Holistycznego podejścia i humanizacji medycyny czy też psychologii przestrzeni też niedawno nie było. Teraz jest. Przestrzeń może oddziaływać na człowieka. I feng shui na przykład jest właśnie tym: oddziaływaniem przestrzeni na człowieka.

W niektórych szpitalach i gabinetach prywatnych wprowadza się alternatywne metody z bardzo dobrym skutkiem. Nie zamiast medycyny a jako uzupełnienie i oczywiście za zgodą pacjentów.



NIE ZNAJDZIESZ ! - więc przestań pitolić, że para-nauki mają coś z nauką wspólnego.


Nigdy nie twierdziłam, że nauka zbadała te dziedziny. Właśnie twierdzę coś odwrotnego: naukowcy badają dopiero co za tym stoi, jak to działa i dlaczego.

Świadczy o tym, że jeszcze jest to za mało zbadane aby uczynić z tego wiedzę akademicką.

pękne ze śmiechu zaraz :))))))))


Co w tym śmiesznego?

To tylko słowo. W dodatku słowo zastępcze, bo nijak nie da się nazwać i sklasyfikować "tego czegoś".

da się - jako chore urojenia.


Za mało wiesz o tych dziedzinach aby się wypowiadać.


Jeśli coś działa, ale nie wiadomo jeszcze jak - nie jest to powód do odrzucenia.

ale nie działa :( przykro mi - porzuć wszelkie nadzieje - ktoś cię w ciula robi.


Działa, działa.

W chwili obecnej jeszcze nie wiemy jak działa telepatia, ale nie można zaprzeczyć że samo zjawisko istnieje.

Można zaprzeczyć - każdy zdrowy psychicznie człowiek wie że czegoś takiego NIE MA !


Bardzo mało wiesz o świecie. Poczytaj sobie o zachowaniach zwierząt, na przykład o psach które przeczuwają że pan się zaraz pojawi - robiono liczne eksperymenty i to akurat jest udowodnione.
Nie miałeś nigdy zdarzenia że o kimś myślisz i ta osoba dzwoni? Nigdy niczego nie przeczułeś?
Również niektóre matki mają jakieś "połączenie" ze swoimi dziećmi i potrafią "wyczuć" że dziecku dzieje się krzywda mimo że dzieli ich odległość. Dla mnie to jest zupełnie naturalne i wiele razy w życiu byłam świadkiem czegoś takiego i wiele takich przeżyć miałam osobiście.

Otwórz oczy i zacznij obserwować świat dookoła; jest o wiele ciekawszy niż ten o którym uczono Cię na studiach.


Kiedyś nie wiedziano jak działa prąd elektryczny ale go stosowano.

lubujecie się w przykładach, które nijak się do was nie przykładają.


Coś się dzieje ale nie wiadomo dlaczego. Pasuje.

A zdjęcia kirlianowskie?

Moja droga - na zajęciach z fizyki omawialiśmy aparat do fotografii kirlianowskiej,
fotografia kirlianowska to fotografia pola elektrostatycznego.

Fanie, że przypomniałaś bo były to zajęcia, na których profesor fizyki PK nabijał się z tych, którzy rzekomo widzą aurę i udowadniają ją stosując proste doświadczenia fizyczne.

żadna aura - tylko pole elektrostatyczne.

Kolorowanie "aury" to przesada - zgadzam się. Natomiast samo istnienie tego pola zostało właśnie przez te "fotografie" zobrazowane. Czyli dookoła człowieka jest jakieś pole.
Założenie bioenergoterapii opiera się na tym, że zmiana natężenia tego pola może świadczyć o zmianach w danym organizmie. Pole wokół różnych osób różni się i różni się też w różnych stanach zdrowia.

Są ludzie którzy potrafią wyczuć rękami te zmiany i znaleźć chore miejsce.

A na przykład radiestezja i znajdowanie studni? Trzymałeś kiedyś w ręku wierzbową różdżkę do szukania wody? Świetny dowód dla sceptyków. Spotkaj się z jakimś dobrym radiestetą, niech on znajdzie najpierw wodę, a potem wręczy Ci różdżkę. Możesz nie wiem jak mocno trzymać - wygnie Ci się ta różdżka nad studnią :o)

Zrób eksperyment, zrób aby udowodnić że to nie działa i potem napisz :o)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Janusz C.:

Konkretne działania mogą mieć moc sprawczą. Ale są działania, które tylko kojarzą się z efektem. Np. nie jest prawdą, że pianie koguta powoduje wschód słońca, bo choć może jest korelacja, nie ma przyczynowości.

To prawda. Ale tu chodzi o coś więcej. Psychika i działanie organizmu ludzkiego nie są jeszcze do końca poznane. Zdarzają się wciąż rzeczy które zadziwiają naukowców.
Tak więc bez zbadania danego zjawiska nie powinno się go odrzucać.
Tak samo działania, po których przypadkiem nastąpił jakiś efekt, nie powinny być uznawane za sprawcze.

Dobra, ale jak Ci ktoś dokładnie powie jaki będzie efekt i kiedy nastąpi to też przypadek? A jeśli takie przypadki powtarzają się wiele razy?
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Małgorzata G.:
Nie, w podręcznikach tego nie ma. Holistycznego podejścia i humanizacji medycyny czy też psychologii przestrzeni też niedawno nie było. Teraz jest. Przestrzeń może oddziaływać na człowieka. I feng shui na przykład jest właśnie tym: oddziaływaniem przestrzeni na człowieka.

Tylko, że te przykłady akurat są racjonalne. Nie są wynalazkiem medycyny chińskiej, bo to że wygoda i klimat otoczenia ułatwia prace to wiedzą wszyscy.

Jasnowidzenie,
wróżenie,
różdżkarstwo,
wahadełko-stwo,
odpromienniki energetyczne,
leczenie przez dotyk,
wypędzanie medium,
medytacje Kaszpirowskiego (uznany ?),
cieki wodne,
ezoteryka
etc...

Tego nigdy nauka nie uzna. Tu nie ma co rozumieć - to się NIE DZIEJE.
nikt nie wyzdrowiał od dotyku
nikt nie dowiedział się niczego mądrego patrząc na wahadełko
odpromienniki nie działają

Chyba, że ma to wszystko służyć tak jak ustaliliśmy - jako placebo dla naiwnych.

W niektórych szpitalach i gabinetach prywatnych wprowadza się alternatywne metody z bardzo dobrym skutkiem. Nie zamiast medycyny a jako uzupełnienie i oczywiście za zgodą pacjentów.

Wiem, że się prowadzi - dlatego protest naukowców, żeby te niecne praktyki zakazać.

Nigdy nie twierdziłam, że nauka zbadała te dziedziny. Właśnie twierdzę coś odwrotnego: naukowcy badają dopiero co za tym stoi, jak to działa i dlaczego.

Ok. Ale tylko te nieliczne przypadki, które faktycznie działają - tak jak akupunktura, zioła.
Świadczy o tym, że jeszcze jest to za mało zbadane aby uczynić z tego wiedzę akademicką.
Co w tym śmiesznego?

To, że to bardzo dziecinny i trochę naiwny argument.
Naukowcy w podręcznikach umieszczają WSZYSTKO czym się zajmują.
Nawet rzeczy, których jeszcze nie rozumieją - właśnie dlatego żeby się tym zająć.

Medycyna chińska chyba wystarczająco dużo czasu miała, żeby zaistnieć w podręcznikach.

Tyle lat i nikt nie zainteresował się jak działa ?
- to trochę dziwne prawda ?

Było by dziwne, gdyby faktycznie działało. Wtedy mieli by co badać.
Nie ma nad czym się pochylić.

To tylko słowo. W dodatku słowo zastępcze, bo nijak nie da się nazwać i sklasyfikować "tego czegoś".

da się - jako chore urojenia.

Za mało wiesz o tych dziedzinach aby się wypowiadać.

Grzesiek nic nie wie o fizyce kwantowej - a w co drugim zdaniu się do niej odwołuje.

Ty również nie podałaś mi zależności między zjawiskami na niebie a przewidywaniem przeszłości.
- definiujesz jedynie istnienie zależności - nie wgłębiasz się w jej istotę
- nie potrafisz podać przykładu - jak działa.
Jakiś przykład wróżby - przewidywania. Coś KONKRETNEGO.

Gdyby pominąć rzeczy, których nie potrafisz uzasadnić, nie potrafisz wykazać, że faktycznie działają - to okaże się, że NIC nie wiesz.

ale nie działa :( przykro mi - porzuć wszelkie nadzieje - ktoś cię w ciula robi.

Działa, działa.

przykład ?

Bardzo mało wiesz o świecie. Poczytaj sobie o zachowaniach zwierząt, na przykład o psach które przeczuwają że pan się zaraz pojawi - robiono liczne eksperymenty i to akurat jest udowodnione.

Żadnej magii - wszystko da się wytłumaczyć racjonalnie :(
Nie miałeś nigdy zdarzenia że o kimś myślisz i ta osoba dzwoni? Nigdy niczego nie przeczułeś?

Miałem kota - doskonale wiedział kiedy wracam do domu.
Bo zawsze wracałem o tej samej porze.
Wielkie mi cuda.
Również niektóre matki mają jakieś "połączenie" ze swoimi dziećmi i potrafią "wyczuć" że dziecku dzieje się krzywda

baju baju ...
mimo że dzieli ich odległość. Dla mnie to jest zupełnie naturalne i wiele razy w życiu byłam świadkiem czegoś takiego i wiele takich przeżyć miałam osobiście.

nie nowina
katolicy przeżywają kontakt z bogiem
arabowie z allachem
buddyści z buddą

A naukowcy cierpliwie badają skąd u ludzi te wszystkie wizje
- i wiesz ? znają odpowiedź.

Ja nie potrafię tylko zrozumieć, dlaczego mając wybór między zdrowym rozsądkiem a urojeniem tylu ludzi wybiera urojenia.
Nauturalna potrzeba mózgu - problemy z wyobraźnią (konfrontacja z rzeczywistością wymaga wyobraźni) - to wszystko wiem.
Ale jednak parcie na emocje jest tak silne, że racjonalne tłumaczenie jest odrzucane i mieszane z błotem.

Widocznie dobrze Wam z tą wiarą w czary mary.
Otwórz oczy i zacznij obserwować świat dookoła; jest o wiele ciekawszy niż ten o którym uczono Cię na studiach.

Skąd wiesz co jest na studiach ? Nie znam nic bardziej ciekawego od kosmologii i mechaniki kwantowej.
Otwórz oczy - jeżeli chcesz to Ci polecę przystępną książkę.

Kiedyś nie wiedziano jak działa prąd elektryczny ale go stosowano.

lubujecie się w przykładach, które nijak się do was nie przykładają.

Coś się dzieje ale nie wiadomo dlaczego. Pasuje.

Nie pasuje. Prąd dało się zaobserwować, potem szukano skąd się bierze.

Waszych czary są urojeniami - nie ma czego badać.

Kolorowanie "aury" to przesada - zgadzam się. Natomiast samo istnienie tego pola zostało właśnie przez te "fotografie" zobrazowane. Czyli dookoła człowieka jest jakieś pole.

ELEKTROSTATYCZNE ! albo elektryczne - nie ma innego pola.
wszystko posiada swoje pole elektrostatyczne.

Rany ! przecież to nie są żadne czary. Zwykłe znane od 200 lat zjawisko fizyczne.

Nie mogę teraz znaleźć schematu kamery - ale widziałem go już w technikum i bez niczyjej pomocy "odkryłem" że jest to pole elektrostatyczne.
Na studiach tylko potwierdziłem swoje przypuszczenia.

Proszę Cię bardzo przyjrzyj się fotografii klucza po prawej stronie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fotografia_kirlianowska

Każdy dzieciak w liceum uczy się na lekcji fizyki - że ładunki elektrostatyczne gromadzą się na zagięciach i ostrych krawędziach przedmiotów.
(Wiedział o tym Benjamin Franklin gdy w 1752 roku wymyślił piorunochron)

A teraz popatrz jeszcze raz na zdjęcie klucza.

To co dla naukowców jest czymś w 100% racjonalnym - dla was stanowi "niewyjaśnioną tajemnicę"
http://www.magia.gildia.pl/artykuly/rozne/fotografia_k...

"Dlaczego, pomimo ponad stu lat historii, fotografia wysokonapięciowa pozostaje raczej ciekawostką, niż narzędziem naukowym? Powody są oczywiste - najważniejszym z nich jest to, że badaną dzięki niej aurę trudno wpasować w schemat współczesnej fizyki. "

I co ? ??? ?? nie kłamstwo ? skoro nie kłamstwo to co ?
Są ludzie którzy potrafią wyczuć rękami te zmiany i znaleźć chore miejsce.

raczej tacy, którym się wydaje że potrafią
i tacy, którzy im wierzą.
brednie.
A na przykład radiestezja i znajdowanie studni? Trzymałeś kiedyś w ręku wierzbową różdżkę do szukania wody?

mam w piwnicy taką :) dwa kawałki drutu - sranie w banie.

Mieliśmy też magika w pracy, który stawiał wierzyczki,żeby zniwelować złe promieniowanie komputerów. Ubaw po pachy.
Świetny dowód dla sceptyków. Spotkaj się z jakimś dobrym radiestetą, niech on znajdzie najpierw wodę, a potem wręczy Ci różdżkę. Możesz nie wiem jak mocno trzymać - wygnie Ci się ta różdżka nad studnią :o)

bajeczki dla dzieci i moherowych babć.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2675
Zrób eksperyment, zrób aby udowodnić że to nie działa i potem napisz :o)

Mogę się założyć.
Przegrany pokrywa koszty transportu i hotel dla nas i dla radiestety.

:)Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 08:59

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Maciej Filipiak:
(...)
Medycyna chińska chyba wystarczająco dużo czasu miała, żeby zaistnieć w podręcznikach.
No i zaistniała, tylko nie w tym kraju.
Wiesz, może poproś najpierw masta google o pomoc, bo widać, że nie wiesz o czym piszesz, ewidentnie.
Świat się zmienił, poszedł do przodu, a Ty tu podejście do sprawy i poglądy się tego tyczące z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku forsujesz do tego pieniąc się strasznie, niepotrzebnie :-)
Tyle lat i nikt nie zainteresował się jak działa ?
Zainteresował, zbadał i zatwierdził jako kierunek podyplomowy na akademiach medycznych - tak zrobili np rosjanie.
Było by dziwne, gdyby faktycznie działało. Wtedy mieli by co badać.
Chińscy lekarze uczą się z podręczników, które mają trzy tysiące lat i to czego się z nich uczą - działa. No ale chińczycy, to nie słowianie, więc może to tylko na nich działa, a na nas już nie, bo my światli ludzie zachodu przecież jesteśmy.
Nie ma nad czym się pochylić.
I nie ma takiej potrzeby :-)
W tej wyliczance, którą tu przedstawiłeś, do niedawna była i akupunktura i zioła, i jeszcze całkiem niedawno na jednym i drugim w tym kraju psy wieszano, okazało się jednak, że i jedno i drugie działa, tak więc /jak dla mnie/ z czasem ta lista będzie chudnąć. A Twe zaklinanie w stylu ''nauka tego nigdy nie uzna'', niczego tu nie zmieni... czas mija, badania trwają...

konto usunięte

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
(...)
Kolorowanie "aury" to przesada - zgadzam się. Natomiast samo istnienie tego pola zostało właśnie przez te "fotografie" zobrazowane. Czyli dookoła człowieka jest jakieś pole.

ELEKTROSTATYCZNE ! albo elektryczne - nie ma innego pola.
Istoty ludzkie mają jeszcze pole biomagnetyczne i nawet je się bada.
Tak na szybko dla Ciebie /z pomocą masta google/ wywiad zamieszczony w piśmie informacyjnym Politechniki Wrocławskiej: http://pryzmat.pwr.wroc.pl/Pryzmat_182/182burghoff.html

ps
A jako, że istoty ludzkie maja swą masę, to cudem by było, gdyby nie miały pola grawitacyjnego.
Tak więc wbrew temu co twierdzisz, są inne pola.radek D. edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 01:11
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: List otwarty naukowców w obronie rozumu

radek D.:

ELEKTROSTATYCZNE ! albo elektryczne - nie ma innego pola.
Istoty ludzkie mają jeszcze pole biomagnetyczne i nawet je się bada.

Przeczytaj uważnie artykuł - to jest pole elektryczne, magnetyczne, elektrostatyczne - czyli znane naukowcom NORMALNE rodzaje pola.
Ponieważ jest to pole małe i wytwarzane przez tkanki wewnętrzne - nazywa się to bio-pole, bio-prądy.

Jako przykład podaje EKG i EEG - więc chyba sprawa jest jasna.
ps
A jako, że istoty ludzkie maja swą masę, to cudem by było, gdyby nie miały pola grawitacyjnego.

Niesamowite prawda ? :) ale to działka nauki a nie para-nauki.
Tak więc wbrew temu co twierdzisz, są inne pola.

to nie są żadne "inne" pola.

Wszystkie pola, które da się zarejestrować są znane i nazwane przez fizyków.

Rediesteci operują polami,które sami sobie uroili.



Wyślij zaproszenie do