konto usunięte
Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Marcin W.:
patrzajcież. skoro już jesteśmy przy Bułhakowie...pisałem niedokładnie bo z pamięci, ale oto dokładny cytat.
"- Nie zamierzam z Tobą dyskutować, stary sofisto - odparł Mateusz Lewita.
- Nie możesz ze mną dyskutować z powodu, o którym już wspomniałem, albowiem jesteś głupi - odpowiedział Woland."
nic dodac nic ująć. innymi słowami, ale to samo. warto sprawdzić, zanim się kogoś pogoni za kilka literek, bazując na swojej jakże wielkiej wiedzy, kulturze i erudycji. tudzież niezachwianej pewności siebie.
pan namolnie drąży temat lustracji, teczek itd, który nikogo właściwie już nie obchodzi oprócz garstki fanatyków i brukowych mediów. i robi pan to z uporem maniaka, dla którego najważniejsze jest: a) rozliczyć komunę, b) wprowadzić becikowe (autentyk). i na tym kończą się pana poglądy na politykę i gospodarkę, prawda?
poza tym wielkie brawa za znajomość erystyki w najlepszym wydaniu. Jesli nie masz argumentów, zaatakuj osobe dystkutanta. czepiaj się szczegółow. wygodne, prawda?
zacytować może Krasickiego bajkę o mądrym i głupim?
chyba sobie odpuszczę, tak jak zazwyczaj robię w czasie "rozmów" z fanatykami wszelkiej maści.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 28.07.08 o godzinie 22:03
Bynajmniej. Nie to samo. Woland nie mógł w tym kontekście użyć słowa "nawet", o które go Pan podejrzewał.
Co do atakowaniu dyskutantów, to dałbym głowę, że to właśnie Pan się nad tym skupił.
Jeżeli zaś chodzi o erudycję itd, to owszem, można by powiedzieć, ze dysponuję niejaką, jednak skromność każe mi zwrócić uwagę, że szczególnie dobrze wyglądam raczej przed kontrast z takim niedouczonym stworzonkiem, jak Pan Szanowny.
No i akurat moje pokolenie miało w programie szkolnym Witkacego (a nie tylko Bułhakowa w wypisach), więc takie gówniarskie prowokacje, jak te tu Pańskie wypociny mogą budzic jeno rozbawienie.
Na koniec - pozwolę sobie zwrócić się z serdeczną prośbą: wolałbym, żeby zechciał się Pan nie spoufalać. Nie jesteśmy na "ty" i wolałbym, żeby na razie tak zostało.
Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Marcin W.:
skoro juz się wymieniliśmy złośliwościami, proponuję zacząć mówić ludzkim glosem: jaki cel widzi pan w wyciąganiu tych starych spraw, i to w sytuacji, gdy nie sposób nikomu nic udowodnic, można tylko rzucać oskarżenia?
Nie widzę w szczególności sensu teczenia tego rodzaju dyskusji z osobami, które nie rozumieją po co prowadzi się badania historyczne.
Co do wymieniania się złośliwościami, to Pan, owszem bardzo się starał być złośliwy. Wysiłek rzucał się w oczy. Ja złośliwy w stosunku do Pana nie byłem nawet przez sekundę.
Andrzej
Góralczyk
Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Krzysztof Kroczyński:
Proszę Pana, co Pan opowiada: Kociołek był cywilem, a Korczyński wiceministrem ON, odpowiedzialnym za obrone terytorialną. Żaden z nich nie mógł wydawać jednostkom linowym rozkazów, zwłaszcza w obecności ministra ON i szefa sztabu generalnego. No i Jaruzelski wydał rozkazy jednostkom liniowym (juz raz Panu je wymieniłem).
Jaruzelski przed niczym Polski nie bronił.
Na stronie, która Pan wskazał nie ma nic, co by wskazywało, ze było inaczej.
Proszę Pana, nie mówimy o tym kim był ten i ów, ani co mógł lub nie mógł robić. Mówimy o tym co kto robił.
Jeśli chodzi o cytaty, podałem pierwszy z brzegu. I - jak pisałem - nie zamierzam więcej, wszak i Pan ma Google.
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Andrzej Góralczyk:jak sie maja te kwestie do osoby w temacie?
Krzysztof Kroczyński:
Proszę Pana, co Pan opowiada: Kociołek był cywilem, a Korczyński wiceministrem ON, odpowiedzialnym za obrone terytorialną. Żaden z nich nie mógł wydawać jednostkom linowym rozkazów, zwłaszcza w obecności ministra ON i szefa sztabu generalnego. No i Jaruzelski wydał rozkazy jednostkom liniowym (juz raz Panu je wymieniłem).
Jaruzelski przed niczym Polski nie bronił.
Na stronie, która Pan wskazał nie ma nic, co by wskazywało, ze było inaczej.
Proszę Pana, nie mówimy o tym kim był ten i ów, ani co mógł lub nie mógł robić. Mówimy o tym co kto robił.
Jeśli chodzi o cytaty, podałem pierwszy z brzegu. I - jak pisałem - nie zamierzam więcej, wszak i Pan ma Google.
Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Andrzej Góralczyk:
Krzysztof Kroczyński:
Proszę Pana, co Pan opowiada: Kociołek był cywilem, a Korczyński wiceministrem ON, odpowiedzialnym za obrone terytorialną. Żaden z nich nie mógł wydawać jednostkom linowym rozkazów, zwłaszcza w obecności ministra ON i szefa sztabu generalnego. No i Jaruzelski wydał rozkazy jednostkom liniowym (juz raz Panu je wymieniłem).
Jaruzelski przed niczym Polski nie bronił.
Na stronie, która Pan wskazał nie ma nic, co by wskazywało, ze było inaczej.
Proszę Pana, nie mówimy o tym kim był ten i ów, ani co mógł lub nie mógł robić. Mówimy o tym co kto robił.
No więc nie robił. Kociołek, ani Korczyński nie wydawali rozkazów jednostkom liniowym, bo nie mieli do tego żadnych uprawnień. Oficer, który wykonałby rozkaz takiego Kociołka poszedłby pod sąd. Rozkazy jednostkom liniowym wydawali minister ON gen. Wojciech Jaruzelski i gen. Bolesław Chocha, szef sztabu Generalnego. Te rozkazy są znane i już je Panu wymieniałem.
Ale Pan podał cytat wcale nie wspierający Pańskiej tezy, jako poparcie tej tezy. A ta teza to Pański wymysł.
Jeśli chodzi o cytaty, podałem pierwszy z brzegu. I - jak pisałem - nie zamierzam więcej, wszak i Pan ma Google.
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Krzysztof Kroczyński:nie, skąd. ani przez sekundę. ale, jako się rzekło, zostawmy to.
Marcin W.:
skoro juz się wymieniliśmy złośliwościami, proponuję zacząć mówić ludzkim glosem: jaki cel widzi pan w wyciąganiu tych starych spraw, i to w sytuacji, gdy nie sposób nikomu nic udowodnic, można tylko rzucać oskarżenia?
Nie widzę w szczególności sensu teczenia tego rodzaju dyskusji z osobami, które nie rozumieją po co prowadzi się badania historyczne.
Co do wymieniania się złośliwościami, to Pan, owszem bardzo się starał być złośliwy. Wysiłek rzucał się w oczy. Ja złośliwy w stosunku do Pana nie byłem nawet przez sekundę.
nie chce pan powiedzieć, jaki jest cel, bo doskonale zdaje pan sonie sprawę z różnicy między badaniami historycznymi a szukaniem haków dla doraźnego ugrania kapitału politycznego. i to są pobudki do gry w teczki, a nie chęć zdobycia wiedzy historycznej, co pan utrzymuje. i byc może pan w to nawet wierzy, bo nie odmawiam panu uczciwości.
Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Marcin W.:
Krzysztof Kroczyński:nie, skąd. ani przez sekundę. ale, jako się rzekło, zostawmy to.
Marcin W.:
skoro juz się wymieniliśmy złośliwościami, proponuję zacząć mówić ludzkim glosem: jaki cel widzi pan w wyciąganiu tych starych spraw, i to w sytuacji, gdy nie sposób nikomu nic udowodnic, można tylko rzucać oskarżenia?
Nie widzę w szczególności sensu teczenia tego rodzaju dyskusji z osobami, które nie rozumieją po co prowadzi się badania historyczne.
Co do wymieniania się złośliwościami, to Pan, owszem bardzo się starał być złośliwy. Wysiłek rzucał się w oczy. Ja złośliwy w stosunku do Pana nie byłem nawet przez sekundę.
nie chce pan powiedzieć, jaki jest cel, bo doskonale zdaje pan sonie sprawę z różnicy między badaniami historycznymi a szukaniem haków dla doraźnego ugrania kapitału politycznego. i to są pobudki do gry w teczki, a nie chęć zdobycia wiedzy historycznej, co pan utrzymuje. i byc może pan w to nawet wierzy, bo nie odmawiam panu uczciwości.
Wałęsa przestał być politykiem już dawno, nie współpracuje też z żadną siłą polityczną, więc nie ma mowy o politycznej wymowie badań nad jego współpracą z SB. Książka Cenckiewicza i Gontarczyka nie jest szukaniem haków. C&G to historycy, a przeszłość Wałęsy jest niezwykle ciekawą historią. Żadnego kapitału polityczneggo nie da się ugrać ani na atakowaniu Wałęsy, ani na bronieniu go.
Co do gry na teczki, to ja uważam, że należałoby je w cholerę spalić, gdyby nie to, że nie da się spalić wszystkiego.
Niech Pan się zastanowi, jakie są konsekwencje istnienia PSED, pls.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 12:08
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
znam dobrze kobietę, która na początku lat 90 była w jednym komitecie wyborczym z którmś z braci Kaczyńskich, bodajże Jarosławem, ale za to głowy nie dam. scharakteryzowała go krótko, mniej więcej tymi słowy: dla niego każdy kto ma inne zdanie to heretyk, każdego kto mu się choć raz sprzeciwił on dobrze zapamiętywał i mścił się przy każdej okazji. dla niego tylko jedna opcja była i jest słuszna, jego własna, bez względu na to, ile razy zmieniał zdanie.tu może być klucz do grzebania za wszelką cenę w przeszłości Wałęsy przez historyków związanych ze środowiskiem PiS, bo kto jak kto, ale Wałęsa nieraz napsuł krwi braciom K.
kolejna sprawa: Wałęsa nie jest aktywnym politykiem, ale jest osobą publiczną i przez swoją przeszłość bardzo wygodnym kozłem ofiarnym. na zasadzie: proszę bardzo, MY wskazujemy wam kolejnego winnego waszych nieszczęść, dzięki NAM wiecie, że ta cała złodziejska IIIRP byla jednym wielkim układem między bezpieką a postsoldarnościowo-wałęsowsko-postkomunistycznymi środowiskami. MY mieliśmy rację, zaufajcie NAM w kolejnych wyborach.
to jest też gra o dużą stawkę, która całkowicie przesłania rzeczywiste znaczenie historyczne wydarzeń sprzed 30 czy ilu lat.
w takim układzie udowodnienie, że Wałęsa byl TW Bolkiem czy wogóle aktywnym człowiekiem SB to byłby dla środowiska Kaczyńskich duży sukces propagandowy w grze o to, kto ma rację. a teczki są tu tylko kartami atutowymi, tym lepszymi, że nikt tak naprawde nie wie, co w nich jest albo co z zawartych w nich materiałów jest prawdziwe, a co fałszywe.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 15:00
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Marcin W.:To czy te zdarzenia byly rzeczywiste takie jak zostaly przedstawione to mozna jednak poddawac w watpliwosc. I temu sluzy zdobywanie zrodel ktore pomagaja charakteryzowac szerzej epoke (kazda). To wszystko. Dobrze by nikt nikomu nie zabraniał. A ksiązka oficjalna biografia dotad sie nie ukazala.
to jest też gra o dużą stawkę, która całkowicie przesłania rzeczywiste znaczenie historyczne wydarzeń sprzed 30 czy ilu lat.
Czy taka jest wystarczająca? Sami ocencie.
Lech Wałęsa (ur. 29 września 1943 roku), polski działacz związkowy, polityk, z zawodu elektryk, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w roku 1983 i Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1990-1995.Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 15:04
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
słusznie. dobrze by też jednak było, gdyby nikt nie wykorzystywał badań nad historią do swoich własnych celów politycznych.historia powinna być nauką, a nie narzędziem.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 15:29
Andrzej
Góralczyk
Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Krzysztof Kroczyński:
Andrzej Góralczyk:
Krzysztof Kroczyński:
Proszę Pana, co Pan opowiada: Kociołek był cywilem, a Korczyński wiceministrem ON, odpowiedzialnym za obrone terytorialną. Żaden z nich nie mógł wydawać jednostkom linowym rozkazów, zwłaszcza w obecności ministra ON i szefa sztabu generalnego. No i Jaruzelski wydał rozkazy jednostkom liniowym (juz raz Panu je wymieniłem).
Jaruzelski przed niczym Polski nie bronił.
Na stronie, która Pan wskazał nie ma nic, co by wskazywało, ze było inaczej.
Proszę Pana, nie mówimy o tym kim był ten i ów, ani co mógł lub nie mógł robić. Mówimy o tym co kto robił.
No więc nie robił. Kociołek, ani Korczyński nie wydawali rozkazów jednostkom liniowym, bo nie mieli do tego żadnych uprawnień. Oficer, który wykonałby rozkaz takiego Kociołka poszedłby pod sąd. Rozkazy jednostkom liniowym wydawali minister ON gen. Wojciech Jaruzelski i gen. Bolesław Chocha, szef sztabu Generalnego. Te rozkazy są znane i już je Panu wymieniałem.
Ale Pan podał cytat wcale nie wspierający Pańskiej tezy, jako poparcie tej tezy. A ta teza to Pański wymysł.
Jeśli chodzi o cytaty, podałem pierwszy z brzegu. I - jak pisałem - nie zamierzam więcej, wszak i Pan ma Google.
http://www.ipn.gov.pl/wai.php?serwis=pl&dzial=18&id=30...
http://www.ipn.gov.pl/wai.php?serwis=pl&dzial=18&id=27...
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/...
Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Marcin W.:
słusznie. dobrze by też jednak było, gdyby nikt nie wykorzystywał badań nad historią do swoich własnych celów politycznych.
historia powinna być nauką, a nie narzędziem.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 15:29
No to przecież jest nauką. C&G ustalili, jak było naprawdę.
Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Marcin W.:
słusznie. dobrze by też jednak było, gdyby nikt nie wykorzystywał badań nad historią do swoich własnych celów politycznych.
historia powinna być nauką, a nie narzędziem.
Ale przecież nikt nie wykorzystuje. Niech Pan zwróci uwagę, że tak naprawdę sprawa Bolka jest nie na rękę zarówno politykom PO, jak i PiSu. Jedni wrabiani są w atak na Wałęsę, drudzy w obronę i widać, że żadna ze stron nie czuje się w tym dobrze.
No, a historia jest narzędziem do zrozumienia przeszłości.
I jeszcze jedno: z książki C&G nie wynika nic, co Pan powiedział o IIIRP. To, czym była IIIRP widać raczej z filmu "Nocna zmiana".Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 17:32
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Eh, skonczmy z tym. Z tego mozna sie tylko smiac.Tak naprawde caly punkt widzenia Pana Krzysztofa zawiera sie tu:
"C&G ustalili, jak było naprawdę." Koniec kropka.
Na dodatek jest gluchy na wszystkie pytania o najbardziej podstawowa w nauce rzecz: dowod. A jak sie go o to spyta to schowa glowe w piasek i zacznie dyskredytowac pytajacego. Kilka razy postawilem zasadnicze pytanie, ale Panu Krzysztofowi nie pasowalo, bo nie konczylo sie pytajnikiem. Moglbym to w 5 sekund przeformulowac tak, zeby byl pytajnik na koncu, ale po co? Uslysze zapewne, ze nie moze ze mna rozmawiac, bo na dworzu jest za goraco, a ja napisalem bez polskich znakow.
Zamiast tego bardzo chetnie wchodzi w bezcelowe spory o poprawnosc cytatow, co oczywiscie przychodzi mu bardzo latwo, bo ksiazke ma pod reka, a przeklepac na ekran komputera to kazdy umie.
Dajmy sobie z tym spokoj juz. Nie da sie dyskutowac z osoba, ktora regularnie popelnia bledy logiczne, a zwłaszcza atak Ad Hominem (za kazdym razem, kiedy stwierdza, ze nie bedzie dyskutowal z kims, bo wg. niego ten ktos nie przeczytal ksiazki).
Coraz bardziej przypomina mi to dyskutowanie z fundamentalista religijnym, ktory nie dopuszcza do siebie mysli, ze jego swieta ksiega wcale nie jest taka swieta. Cos w rodzaju
"Bog istnieje, bo tak jest napisane w Biblii".
"Walesa jest Bolkiem, bo tak jest napisane w 'Przyczynku do biografii'"
"Żyjemy w Matrixie, bo tak jest powiedziane w filmach braci Wachowskich".
Dopoki nie uslysze przekonujacego dowodu (ktorego w ksiazce nie znalazlem, ale moze cos pominalem?), ze Lech Walesa byl Bolkiem, nie zamierzam napisac ani jednego slowa w tej dyskusji.
Wiec Panie Krzysztofie, albo przestanie sie Pan zachowywac jak troll, albo nie bedziemy rozmawiac. Jesli w ksiazce sa dowody na to, ze Walesa byl Bolkiem, to prosze je zaprezentowac.
Sławomir Błaszak radca prawny
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Książka nie przedstawia żadnej wartości poznawczej, stanowi natomiast przyczynek do dyskusji na temat przydatności prezentyzmu jako metody historycznej w Polsce.De facto praca ma charakter publicystyczny, a nie historyczny. I jako podatnik nie życzę sobie, by wydawano ją za moje pieniądze. I by za te same utrzymywano w IPN publicystów, a nie historyków. Życiorysy tak zawodowe, jak i polityczne obu autorów "dzieła" (jeden z nich utrzymywał, iż Rewolucja Francuska była wynikiem spisku masonów!) przemawiają przeciwko stawianiu jej na półce pośród książek rzeczywiście historycznych; jeżeli ktoś ma półkę na trivia i osobliwości, to tam właśnie ta książka winna trafić.
Sama praca napisana jest na zamówienie konkretnego czytelnika, czy dokładniej-środowiska. Adresaci tej książki to Gwiazda, Walentynowicz czy Wyszkowski. Jako taka nie może stanowić punktu wyjścia do jakiejkolwiek poważnej dyskusji nad życiorysem Lecha Wałęsy.Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 01.08.08 o godzinie 11:37
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Sławomir Błaszak:tolerancja i miłość do osób mających jakkolwiek inne poglądy tak wycieka z tego postu że uszkodziła mi monitor i to jeszcze w dodatku na grupie "Etyka w praktyce" to jest takie etyczne, prawe i moralne aby fakować osoby posiadające inne zdanie niż twoje ?
Książka nie przedstawia żadnej wartości poznawczej, stanowi natomiast przyczynek do dyskusji na temat przydatności prezentyzmu jako metody historycznej w Polsce.
De facto praca ma charakter publicystyczny, a nie historyczny. I jako podatnik nie życzę sobie, by wydawano ją za moje pieniądze. I by za te same utrzymywano w IPN publicystów, a nie historyków. Życiorysy tak zawodowe, jak i polityczne obu autorów "dzieła" (jeden z nich utrzymywał, iż Rewolucja Francuska była wynikiem spisku masonów!) przemawiają przeciwko stawianiu jej na półce pośród książek rzeczywiście historycznych; jeżeli ktoś ma półkę na trivia i osobliwości, to tam właśnie ta książka winna trafić.
Sama praca napisana jest na zamówienie konkretnego czytelnika, czy dokładniej-środowiska. Adresaci tej książki to Gwiazda, Walentynowicz czy Wyszkowski. Jako taka nie może stanowić punktu wyjścia do jakiejkolwiek poważnej dyskusji nad życiorysem Lecha Wałęsy.Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 01.08.08 o godzinie 11:37
czy w imie uwielbienia Lecha Wałęsy jesteś zdolny postulować przywrócenie kary śmierci dla wszystkich myslących inaczej czy tylko będziesz ich kochał tak długo aż ciebie pokochają?
i ty mienisz się prawnikiem? czy raczej wszawym kauzyperdą?
jak żeś zdał egzamin z historii doktryn politycznych?
że o historii ustroju Polski nie wspomnę?
Mariusz
K.
Wolny Strzelec oraz
Stowarzyszenie
Klientów
Indywidualnych
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
"Historie piszą Zwycięzcy"Sławomir Błaszak radca prawny
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
Drogi Panie,jakich to obelg użyłem w swojej wypowiedzi? Stwierdziłem tylko tyle, iż ,,dzieło" to publicystyka a nie praca historyczna, niech więc autorzy wydają ją sobie własnym sumptem, a nie za moje pieniądzę. Z prawnego punktu widzenia książka jest zbiorem niepotwierdzonych pomówień i oszczerstw; niewyklucozne iż jej autorzy skończą jak pp Kurski i Wyszkowski-tj. z przegranymi prawomocnie sprawami sądowymi i orzeczonym obowiazkiem przeproszenia pokrzywdzonego. Co myślę o Lechu Wałęsie to moja sprawa i nikogo tym bardziej nie będę zmuszał do kochania go na siłę, ale solidaryzuję się z każdym krzywdzonym bez powodu (a w imię biężącej polityki pewnych osób) człowiekiem. Sens i siła demokracji (i związanej z nią wolności słowa i poglądów) zasadza się na tym, iż może Pan sobie kupić książkę o Wałęsie i zrobić z niej domowy ołtarzyk, a ja mogę jej nie kupić albo - jeżeli nierozsądnie ją kupię - postawić ją w kuchni bądź w dowolnym, upatrzonym miejscu domowej biblioteki.
To Pan pozbawia mnie prawa od posiadania własnych poglądów, bo za trafne uważa Pan wyłącznie własne. Wspólną cechą wszystkich znanych mi piewców ,,Przyczynka do biografii" jest to, iż nie da się z nimi racjonalnie dyskutować na jakikolwiek temat.
Koniec Pańskiego postu dowodzi daje też odpowiedź na pytanie z kim mam przyjemność. Dziękuję uprzejmie za troskę o moje egzaminy-doskonale zdałem i nie potrzebuję ich ponawiać. Natomiast Pana odsyłam na egzamin z elementarnej kultury, zwłaszcza zaś kultury słowa. Nazywanie bliźniego ,,wszawym kauzyperdą" jest może normą wśród Buszmenów, ale w Polsce-nie za bardzo.Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 03.08.08 o godzinie 15:33
konto usunięte
Temat: Lech Wielki, nawet jeśli... był Bolkiem?
kolego w logice jest taka figura ignotum per igotumw jednym zdaniu piszesz "... publicystyka" a w drugim że "...z prawnego punktu widzenia" a te "dzieło" w cudzysłowie to już szczyt taktu i kultury osobistej, jak ta książka taka plugawa to po co brać do ręki nie lepiej iść na spacer???
to chyba taka sprzeczność wewnętrzna jest
zasadniczo w Polsce do dziś toczy się spór a agenturalność niejakiego Brzozowskiego a komu jak komu ale absolwentowi prawa nie trzeba chyba tłumaczyć że Józef Piłsudski de lege artis to chyba obalił istniejący rząd ale jako że zwyciężył to racja jest po jego stronie.
ponadto w świecie polityki pojęcie elementarnej kultury jest kwestią względną zasadniczo w kraju o zapewne wyższym poziomie tzw kultury urzędujący prezydent nazwał urzędującego szefa rządu tłustą spoconą świnią i nikt z tego powodu szat nie darł - dla ułatwienia kraj ten nalezy do UE i graniczy z Polską.
a tak na powaznie jak Wałęsa jest czysty to historia go uniewinni, więc po co zajmować się grupką rozhisteryzowanych oszołomów?
czy prawdziwy problem nie leży w tym że wykazanie iż Wałęsa jest jednak nie dość idealny jest problemem legitymacji do sprawowania rządu dusz wielu tych którzy tak koło 1990 pluli na niego tak mocno że im śliny brakło wszak w archiwach TV pewnie jest wypowiedź naczelnego pewnej gazety co to się martwił czy aby na pewno ze świtaniem pukaniem będzie go budził nikt inny tylko mleczarz
ja żądam abyś jako prawnik bronił mojego zdania do posiadania odmiennego poglądu boś był o tym uczony na studiach na przykładzie np Jana Jakuba Rousseau
a ja doktryny zdałem na 3+ niestety ;-(
Podobne tematy
Następna dyskusja: