Temat: Kościół - największy instytucjonalny właściciel ziemski w...
Jerzy Mirosław:
Mhm - ja postawilem teze - kazdy zna i moze przedstawic jakies nieetyczne zachowania przedstawicieli Kosciola. Politykow. I tak dalej. Abstrahujac od tresci watku - powiedzmy,ze kosciol postapil nieetycznie. I co z tego? Co z tego ma wynikac? Chodzilo mi o to,ze skoro juz w ogole zajmujemy sie ocena moralnej strony dzialn jakichs ludzi to w jakims jak sadze celu.
Cele mogą być różne, chociażby pokazywanie często trudnej i niewygodnej prawdy o kościele, po to by ludzie sami mogli ocenić jego działalność, a nie słuchali go bezkrytycznie.
Celem może być też przełamanie monopolu, jaki kościół katolicki ma w Polsce. I nie chodzi wcale tutaj o walkę z kościołem. Osobiście uważam, że byłoby o wiele lepiej dla ludzi i samego kościoła, gdyby był on wybierany, a nie narzucany/wtłaczany od najmłodszych lat.
I tu odnosze wrazenie,ze celem ma byc dyskredytacja pogladow kosciola.
Kościół ma swoje nauki i doktrynę, poglądy mają ludzie. Jest wiele obszarów, w których pokazuje się, że nauka kościoła i poglądy księży bywają krzywdzące dla ludzi, często też kościół blokuje różnego rodzaju działania, uważając, że prawo polskie ma odzwierciedlać prawo "boskie"/kościelne.
Wg mnie nie chodzi o walkę z samym kościołem, czy jego poglądami, tylko przede wszystkim na ograniczeniu jego wpływu. Żyjemy w państwie świeckim, więc prawo tutaj powinno być w dużej mierze "wolne światopoglądowo" a przede wszystkim wolne od danego wyznania (oczywiście nigdy to nie jest w pełni możliwe).
Przecież jeśli kościół potępia aborcje, to może pouczać swoich wiernych, by tego nie czynili. A oni nie powinni tego czynić ze względu na poglądy, wartości, które wyznają (bo to one powinny ich skupiać w kościele/przyciągać do niego, ale tak w Polsce nie jest, jest różnica między "wyznaję takie poglądy, więc przynależę do kościoła, który je reprezentuje" od "jestem katolikiem, bo urodziłem się w Polsce i rodzice mnie ochrzcili"), a nie ze względu na to, że prawo tego zabrania.
Mamy prawo walczyć o to, żeby w wielu przypadkach ludzie decydowali w swoim sumieniu o swoim postępowaniu. I kościół powinien przecież przede wszystkim kształtować sumienie, a nie prawo świeckie, które obowiązuje wszystkich obywateli Polski bez względu na wyznanie. Wg mnie szkodliwe jest wpływanie na prawo, tak aby odzwierciedlało przede wszystkim albo tylko i wyłącznie wartości/poglądy katolickie.
Cel może być i też taki, że sam kościół lepiej spojrzy i dostrzeże swoje postępowanie i będzie mógł je zmienić. Czyż kościół nie byłby lepszy bez tych wszystkich afer? Czy kościół nie mógłby się zastanowić co zrobić, żeby do tych afer nie dochodziło? Zamiatanie pod dywan nie jest dobrym rozwiązaniem i wybuchy kolejnych afer pokazują to dobitnie i już nie można udawać, że nic się nie stało, nic się nie dzieje.
Odbieranie każdego krytycznego głosu jako atak niestety nie służy wysłuchaniu drugiej strony i zastanowieniu się oraz wyciągnięciu wniosków.
Wiele padających tu głosów może mieć konstruktywne skutki. Wcale to nie musi być na zasadzie "kościół jest be, bo przecież robi to i to a to jest złe".
abstrahujac od tego,czy innego dzialania. Prosze zwrocic uwage,ze argeumen pozameyrotryczny nie musi sie opierc na klamstwie. moze opierac sie na faktach. Nie zmienia to faktu,ze jest pozamerytoryczny. Dobrze - ja zmykam z tego watku bo mniej mnie interesuje -
Odpowiedziałem, pomimo - nie oczekuję kontynuacji dyskusji, bo myślę, że swój pogląd wyraziłem w tej sprawie i nie mam już nic do dodania.
nie widze implikacji ani satysfakcji z oceniania postepowania innych.
W przeciwieństwie do kościoła, który przecież za swoją misję uważa ocenianie innych i walkę z grzechem.