Temat: Koniec ksiazek bez podatku. W eu cierpliowsc sie skonczyła.
Paweł "Furio" C.:
Marcin Południkiewicz:
Zatem wertuj książki telefoniczne zamiast szybko znaleźć adres po wpisaniu nazwy firmy.
;)
Po co kupujesz jedzenie w sklepie? Pogmeraj w śmietniku! - taki sam argument...
Nie porównuj.
Bez książki przeżyję, bez jedzenia nie.
W śmietniku jedzenie jest gorszej jakości a dobra treść się wybroni wszędzie.
Nawet wygrzebana ze śmietnika (treść) nie straci na swej jakości.
Wyobraź sobie, że istnieje jeszcze pewien "zboczony" gatunek ludzi jak Ewelina, czy ja którym zwyczajnie sprawia przyjemność obcowanie z lekturą w tradycyjnej papierowej formie.
Przerost formy nad treścią?
Mało tego wyobraź sobie, że jesteśmy do tego stopnia szurnięci, że sięgamy po książki nie tylko kiedy potrzebujemy informacji ale również w momencie gdy mamy ochotę się odprężyć.
Ale to oczywiste, tylko czy musi być w formie papierowej byście mogli się odprężyć?
Jak byliście dziećmi nigdy nie czytano Wam bajek?
Tak a pro po audiobooków.
Czytanie to również relaks, lektura nie koniecznie musi być użyteczna,
W przypadku treści się zgadzam.
Ale nadal to nie ma związku z formą.
czasami wystarczy że zmusi do myślenia, polepszy humor lub pobudzi wyobraźnię.
Samą formą?
Przypominam w dużym uproszczeniu to sześcian.
Zupełnie jak mnóstwo budynków i bloków.
Jak widzisz nawet czytać nie musisz by do wyobraźni forma przemawiała.
Cóż niektórym do szczęścia wystarczy adres firmy inni potrzebują czegoś więcej.
Dlatego wymyślono audiobooki i czytniki e-booków, niektóre są tak zrobione by mniej męczyć oczy ponoć od samej książki w tradycyjnej formie.
A spróbuj znaleźć aktualne pozycje na temat wiedzy komputerowej.
W tradycyjnej formie to chyba tylko o PhP wychodzi całkiem aktualne.
Ja w każdym razie zdecydowanie bardziej ufam "papirusom" na których wychowały się całe pokolenia
Czyli ufasz treści tylko dlatego, że jest na papierze.
Czytasz zatem brukowce? Wiele ich papierowych wersji zawiera plotki całkiem podobne do Pudelka i jeszcze człowiek miałby za to płacić jak ma za darmo?
A nawet wydrukowanie sobie jednego artykułu z Pudelka pewnie będzie tańsze.
niż śmietnikowi w którym obok dzieł Galileusza w formacie PDF walają się fotki z NK.
A to już Twoja sprawa jak organizujesz sobie dane.
Ja mam porządek.
Muzyka jest w folderze osobnym, zdjęcia w osobnym a filmy osobno.
Nie każdy jest bałaganiarzem.
I bynajmniej mój dysk nie wygląda jak śmietnik.
Tak samo jak pokój.
Bo idąc tym tropem papierowe wersje walą się u Ciebie na podłodze obok resztek jedzenia.
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 09.10.10 o godzinie 12:32