Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?
Czytam, czytam tę dyskusję... szkoda, że dyskutantom brak podstawowej wiedzy z zakresu psychologii rozwojowej :-( Pani psycholog także nie popisała się w artykule o czym mówiłem.
Faktyczny rozwój dziecka i jego postawa wobec przemocy wcale nie jest jednoznaczna, choć najczęściej jest rozumiana właśnie tak, jak przedstawiona w artykule... bicie wpływa negatywnie.
W którymś miejscu napisałem o Ja libidynalnym i Ja antylibidynalnym. Nie została kwestia podchwycona. Bardzo, bardzo upraszając dziecko rodzi się z przekonaniem o omnipotencji (wszechwładzy), początkowo nie odróżnia siebie od rodzica i swoich potrzeb od możliwości ich zaspokojenia. Jest łączne z rodzicem. Stopniowo, w pierwszych miesiącach następuje separacja. Dziecko wyrabia swój stosunek do świata w odniesieniu do OPIEKUNA (tzw. obiektu), który z jednej strony warunkuje jego przeżycie jako żywiciel, opiekun, z drugiej strony zaś nie zaspakaja potrzeb, lub wręcz karci i bije. Zależnie od tego w jakim kontekście to się dzieje dziecko może ZŁEGO OPIEKUNA zinternalizować (przyjąć jako zło w sobie) lub też "zlać" się (przyjąć do siebie) DOBREGO OPIEKUNA. Dziecko przyjmuje od rodzica wszystko "jak leci" a w znacznie mniejszej skali może krytycznie traktować klapsy jakimi jest obdarowane.
I teraz przenosząc to na wiek nieco późniejszy - gdy dziecko nadal jest zależne od rodzica - klaps może wywoływać zarówno poczucie bycia "złym dzieckiem" jak i nie wywołać, gdy klaps jest incydentalny i wytłumaczalny. Żeby sprawę skomplikować "złe dziecko" może całość swojej złości wyładować na zewnątrz... albo zamknąć się w sobie i czuć się "złym dzieckiem". Pierwsza wersja może prowadzić do socjopatii, druga może do powiedzmy masochizmu.
Żeby było jeszce weselej osoba dorosła, która wyrośnie z takiego dziecka musi dać radę zintegrować Ja libidynalne i Ja antylibidynalne (dobrego i złego opiekuna; dobrą i złą wizję świata) w spójny obraz działania i sposób życia. Żeby nie wyrósł psychopata ze strachu albo psychopata z chęci mszczenia się na całym świecie ;-))
Uwaga! Maksymalne uproszczenie pisane na chybcika. Cytować krytycznie ;-)) Nie polemizować :-)))
EDIT: A na to wszystko nakłada się wpływ środowiska (np. kolegów), inteligencja dziecka i rodziców, status materialne i dostępne środki finansowe... :-)))
Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 16.07.08 o godzinie 23:40