Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Anita L.:
Krzysztof Kroczyński:
Nie należy reagować doraźnie, kiedy dziecko chce sobie zrobić krzywdę? Mnie to się kojarzy z praktyczną eugeniką.

O w mordę, tekst tygodnia :D

...a dopiero czwartek. My się dopiero rozkręcamy.

Ad rem, rozwijając poprzednią wypowiedź.
Ja się zastanawiałem, dlaczego wokól tyle durniów się kręci i wyszło mi, że poniekąd dlatego, ze kiedyś wszystkich zbyt głupich, żeby zrozumieć prosty przekaz że nie należy samemu oddalać się od ogniska (czy wyłazić z jaskini) i włazić w krzaki zżerał szablozębny. No i zżerał ich gdy byli jeszcze mali, zanim swoje geny przekazywali dalej. A teraz już nie ma takiej selekcji i oto skutki. To co proponuje mój Szanowny Przedmówca to nic innego, jak propozycja nawiązania do tych pięknych czasów. Wytłumaczmy dziecku, że nie należy wbiegać pod samochód, a jak sie nie uda - trudno - zrobimy sobie nowe, może będzie rozsądniejsze i podatniejsze na prerswazję. Przy zastosowaniu na ogólnoświatową skalę, po odpowiednio długim czasie, prawdopodobnie udałoby się ulepszyć ludzką rasę do takiego stanu, że z klapsów można by zrezygnować, bo dzieci byłyby całkiem podatne na perswazję. Owszem, nie obyłoby się bez ofiar, ale szczytny cel je usprawiedliwia, a postęp w ogóle wymaga ofiar.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 09:20
Joanna W.

Joanna W. Znajdziesz mnie na
fb

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Agnieszka Maria Ryczko:
Potem obserwuje się ludzi, młodzież, dzieci kopiących psy, depczących ślimaki. To są początkowe cechy psychopatów, morderców. Bić mniejszego od nas to hańba, wstyd, brak szacunku do życia i znęcanie się nad bezbronnymi.

o tak, szczególnie, że taki gówniarz bije zwierzątko, wyrywa nóżki żabie, kopie psy właśnie dlatego, że kochany rodzic wychowuje bezstresowo, że nawet nie krzyknie na swoje ukochane maleństwo, bo to uszkodzi i wypaczy jego późniejsze relacje. No i masz efekty. Moja próbowała raz nieść kota za uszy, złapałam ją za ucho i spytałam, czy przyjemnie. Zrozumiała, że nie wolno i wie, że żyjątko też czuje. Tak więc to, co Pani pisze nijak się ma do tego, jak jest w rzeczywistości.

Przykład: moja młoda uwielbia na placu w Lablinie karmić gołębie. Gdy sobie sypałyśmy ziarenka a wokół nas była wielka chmara wygłodniałych ptaszysk podbiegł chłopczyk, którego celem było złapanie ptaszka i rozdeptanie go. Mamusia stała obok i nie reagowała. Po kilku próbach i moich uwagach, by tak nie robił dziecku wreszcie się udało skutecznie rozdeptać gołąbka, aż piszczał. Wówczas złapałam chłopczyka i powiedziałam mamusi, że sama go zaraz zdyscyplinuję, jak nie zwróci uwagi smarkaczowi, że źle robi. I co, gówniarz-degenerat, co depcze gołąbki jest taki, dlatego, że mamusia go tłucze, maltretuje i znęca się nad nim?
Nie. Dlatego, że mamusia uważa, że to nic złego, że dziecko się tak a nie inaczej bawi, dlatego,że rodzice pozwalają gówniarzom bezkarnie oglądać bajki pełne przemocy, gdy sami ciężko pracują a potem są takie reakcje, że to wina tych, którzy potrafią swoje dziecko zdyscyplinować, gdy inne metody nie działają.

Klaps jako ostateczna, najciężka kara, by skutecznie dziecko zrozumiało, że przegięło na całej lini-tak. Tłuczenie i klapsowanie dzieci za to, że je śniadanie za długo czy płacze bez powodu-oczywiście nie. To już chyba wczoraj ustalilismy?

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Agnieszka Maria Ryczko:
Dzień dobry

Do wszystkich tych, którzy uważają, że od czasu do czasu "trzeba" dać klapsa: zwykły, okropny wstyd! Czy nie rozumiecie, że bicie dziecka czy zwierzęcia to znęcanie się nad istotą bezbronną?? Spróbujcie tak z "bezsilności" zaczepić mistrza boksu. Ciekawe czy będziecie tacy mądrzy, gdy taki człowiek odda Wam z nawiązką!!
Ludzie zastanówcie się co robicie! (Mnie osobiście nie bito. Dostałam może raz od mamy, która tego nie pamięta, a ja pamiętam dokładnie).
Potem obserwuje się ludzi, młodzież, dzieci kopiących psy, depczących ślimaki. To są początkowe cechy psychopatów, morderców. Bić mniejszego od nas to hańba, wstyd, brak szacunku do życia i znęcanie się nad bezbronnymi. Po prostu brak mi słów.
Do rodziców którzy poradzić sobie nie mogą: niech się zastanowią najpierw nad swoim zachowaniem, jakie emocje pokazują międza sobą, jakiego SŁOWNICTWA używają. Jeśli rzeczywiście są idealnymi rodzicami, którzy nie pokłócą się czasem, to nawet wtedy nie wolno karać dzieci. Dzieci papugują, większość jest rozpieszczana, a skutki są jakie są. Dlatego lepiej zastosować metodę ignorowania. Wierzcie mi, to jest najgorsze co się dziecku może przytrafić-gdy nikt nie zwraca uwagi, jak ono do Ciebie mówi. Tak długo nie mówić nic, póki dziecko zrozumie,że źle zrobiło.
lol
jaka odezwa do narodu :)
Mila Pani studentko, sliczna i sympatyczna, uprzejmie prosze o nie tworzenie apeli na grupach, na ktorych sie wypowiadaja ludzie w ramach dyskusji i wymiany pogladow :) BO TO NIELADNIE I NIEETYCZNIE wywierac wplyw na ludzi z postawy "ja sie znam a wy macie robic tak, bo to samo dobro". Bede wdzieczna za zaprzestanie praktyk polityczno-umoralniajaco-katolickich a wstapienie z nami w dyskusje. Bedzie milo kontrargumentowac.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Joanna W.:
To już chyba wczoraj ustalilismy?

Jo, co Ty jakaś dziwna jesteś? Nie mów, że zanim się gdzieś włączysz do dyskusji, czytasz co napisali poprzednicy celem sprawdzenia co ustalili????? :>

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

o masz, ale z tym golabkiem, to ja bym kochana na Twoim miejscu wcale nie stala i nie dyskutowala, tylko wpieprzyla mamusi i dzieciakowi od reki.
Joanna W.

Joanna W. Znajdziesz mnie na
fb

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Anita L.:
Joanna W.:
To już chyba wczoraj ustalilismy?

Jo, co Ty jakaś dziwna jesteś? Nie mów, że zanim się gdzieś włączysz do dyskusji, czytasz co napisali poprzednicy celem sprawdzenia co ustalili????? :>
no widzisz, jaka jestem dziwna? ;D
Benita K.:
o masz, ale z tym golabkiem, to ja bym kochana na Twoim miejscu wcale nie stala i nie dyskutowala, tylko wpieprzyla mamusi i dzieciakowi od reki.
szczerze to jak sobie przypomniałam o tym piszczącym gołąbku i mamusiach patrzących i nie reagujących to jeszcze teraz krew się we mnie gotuje. Ale by kogoś tłuc-jeszcze tyle agresji w sobie nie mam(a jak mam to wyżywam się na moich chwastach).
Ale mamusia owego chłopczyka szybko oddaliła się z miejsca, gdyż widać było po mnie, że mogę ją walnąć woreczkiem z ziarnem w łeb.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Anita L.:
I zauważyła Pani, że mowa nie o karaniu a o klapsie ostrzegawczym?

A ja wcale nie uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

a ja mam tyle agresji w sobie kiedy widze, ze zwierzaki, ktore same sie nie obronia sa meczone i zabijane w bestjalski sposob, ze nie mam oporow w sprawieniu lania w takich wypadkach ani w stosunku do doroslych ani do dzieci.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Joanna W.:

o tak, szczególnie, że taki gówniarz bije zwierzątko, wyrywa nóżki żabie, kopie psy właśnie dlatego, że kochany rodzic wychowuje bezstresowo

A skąd to wiadomo? Będę trzymał się przekonania, że to głównie przemoc (nie tylko fizyczna) rodzi przemoc.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Joanna W.:
Agnieszka Maria Ryczko:
Potem obserwuje się ludzi, młodzież, dzieci kopiących psy, depczących ślimaki. To są początkowe cechy psychopatów, morderców. Bić mniejszego od nas to hańba, wstyd, brak szacunku do życia i znęcanie się nad bezbronnymi.

o tak, szczególnie, że taki gówniarz bije zwierzątko, wyrywa nóżki żabie, kopie psy właśnie dlatego, że kochany rodzic wychowuje bezstresowo, że nawet nie krzyknie na swoje ukochane maleństwo, bo to uszkodzi i wypaczy jego późniejsze relacje. No i masz efekty. Moja próbowała raz nieść kota za uszy, złapałam ją za ucho i spytałam, czy przyjemnie. Zrozumiała, że nie wolno i wie, że żyjątko też czuje. Tak więc to, co Pani pisze nijak się ma do tego, jak jest w rzeczywistości.

Przykład: moja młoda uwielbia na placu w Lablinie karmić gołębie. Gdy sobie sypałyśmy ziarenka a wokół nas była wielka chmara wygłodniałych ptaszysk podbiegł chłopczyk, którego celem było złapanie ptaszka i rozdeptanie go. Mamusia stała obok i nie reagowała. Po kilku próbach i moich uwagach, by tak nie robił dziecku wreszcie się udało skutecznie rozdeptać gołąbka, aż piszczał. Wówczas złapałam chłopczyka i powiedziałam mamusi, że sama go zaraz zdyscyplinuję, jak nie zwróci uwagi smarkaczowi, że źle robi. I co, gówniarz-degenerat, co depcze gołąbki jest taki, dlatego, że mamusia go tłucze, maltretuje i znęca się nad nim?
Nie. Dlatego, że mamusia uważa, że to nic złego, że dziecko się tak a nie inaczej bawi, dlatego,że rodzice pozwalają gówniarzom bezkarnie oglądać bajki pełne przemocy, gdy sami ciężko pracują a potem są takie reakcje, że to wina tych, którzy potrafią swoje dziecko zdyscyplinować, gdy inne metody nie działają.

Klaps jako ostateczna, najciężka kara, by skutecznie dziecko zrozumiało, że przegięło na całej lini-tak. Tłuczenie i klapsowanie dzieci za to, że je śniadanie za długo czy płacze bez powodu-oczywiście nie. To już chyba wczoraj ustalilismy?

Czytałam Wasze wypowiedzi i absolutnie się nie zgadzam: bicie,bo nie ma innej możliwości. Nie pisałam w żadnym zdaniu mojej wypowiedzi, że trzeba pozwalać dziecku na wszystko (o telewizji już nie wspominając). Myślę ogólnie, że należy logicznie tłumaczyć co jest złe a co dobre, a nie jak dziecko pyta: mamusiu, czemu nie mogę zdeptać gołąbka? to rodzic na to: bo nie. Zresztą, każdy ma swoje metody i są tego odpowiednie skutki. Uważam wręcz, że jeśli dziecka się nie bije to wtedy ma większy szacunek to zwierząt i do mniej silnych. Nie wiem skąd ten pogląd, że dziecko robi źle gdy ma przykład dobrego zachowania. I oczywiście nie należy, jak już wspomniałam, pozwalać na złe czyny.

Miła pani "zmienię pracę tylko.." (więcej nie doczytałam na stronie głównej), dziekuję za komentarz mojego komentarza. Zwyczajnie w świecie wzburzyłam się w pierwszym momencie niektórymi teoriami. Uwagę o wtopieniu się w dyskusję przyjęłam. Proszę tylko o jedno, żeby zachować podstawowe zasady kultury także względem siebie, jestem Agnieszką. Będzie mi milej po imieniu, aniżeli ironiczne: miła, śliczna. Pozdrawiam Panią- Benitę.
Chciałbym też dowiedzieć się w którym miejscu moja wypoiwedź ma charakter po pierwsze: umoralniający, po drugie: polityczny, po trzecie: katolicki. A po czwarte: gdzie napisałam: róbcie tak i tak, bo ja wiem najlepiej? Dobrze, dałam w ostatnim akapicie przykład jak można radzić sobie z dziećmi, jednak te słowa tutaj nie zmuszają NIKOGO do czynienia czegoś, co obca osoba napisała. Nikt nad nikim nie stoi z nożem i czytając Goldenline mówi: rób to co piszą,bo inaczej... tak w ramach żartu;)
Mam nadal swoją teorię. Z moich zwykłych obserwacji wynika,że większość,ok. 9/10 bitych w dzieciństwie ma większe problemy później w szerokopojętym życiu.
Jednak czytam z ciekawością Wasze wypowiedzi, zawsze można nieco poszerzyć horyzonty:)

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Benita K.:
a ja mam tyle agresji w sobie kiedy widze, ze zwierzaki, ktore same sie nie obronia sa meczone i zabijane w bestjalski sposob, ze nie mam oporow w sprawieniu lania w takich wypadkach ani w stosunku do doroslych ani do dzieci.

Popieram, gdy widzę dorosłego nie reagującego w żaden sposób na swoje dziecko, sama mam ochotę tak zwrócić uwagę by ten człowiek wrócił na ziemię:)

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Agnieszka Maria Ryczko:
Z moich zwykłych obserwacji wynika, że większość,ok. 9/10 bitych w > dzieciństwie ma większe problemy później w szerokopojętym życiu.

Bitych, czy klapsanych? Czy bez różnicy?

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Mysle ze mozna by sie nawet tutaj pokusic, w tej dyskusji o mala ankiete - "kto w dziecinstwie dostawal klapsy i czy uwaza, ze zle to na niego wplynelo w zyciu doroslym" Agnieszko.

Jako pierwsza powiem tak: dostawalam klapsy, nie wplynelo to na mnie w moim przekonaniu negatywnie, nie byla BITA ani POBITA i nie nienawidzilam/ nie nienawidze rodzicow za to.
Jerzy Śliwa

Jerzy Śliwa zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Benita K.:
Mysle ze mozna by sie nawet tutaj pokusic, w tej dyskusji o mala ankiete - "kto w dziecinstwie dostawal klapsy i czy uwaza, ze zle to na niego wplynelo w zyciu doroslym" Agnieszko.

Jako pierwsza powiem tak: dostawalam klapsy, nie wplynelo to na mnie w moim przekonaniu negatywnie, nie byla BITA ani POBITA i nie nienawidzilam/ nie nienawidze rodzicow za to.

A ja mam lepszą propozycję. Napisz projekt ustawy o dopuszczalności bicia dzieci

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Anita L.:
Agnieszka Maria Ryczko:
Z moich zwykłych obserwacji wynika, że większość,ok. 9/10 bitych w > dzieciństwie ma większe problemy później w szerokopojętym życiu.

Bitych, czy klapsanych? Czy bez różnicy?

Ogólnie, nawet te, które były tylko brane w ramiona i szarpane.

Ankieta, czemu nie, Benito. Choć są różne środowiska, a znów powtarzam, że były to tylko moje obserwacje.
Joanna W.

Joanna W. Znajdziesz mnie na
fb

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Agnieszka Maria Ryczko:Uważam wręcz, że jeśli dziecka się nie bije to wtedy ma większy szacunek to zwierząt i do mniej silnych.
a czy ja twierdzę, że dziecko trzeba bić, by zrozumiało, że zwierzęta czują? Powtarzam z uporem maniaka, że klaps powinien być stosowany, gdy dziecko ma problemy ze zrozumieniem, że źle postępuje mimo rozmów czy ostrzeżeń, że złe zachowanie będzie negowane. Niestety ja mam w domu taki egzemplarz, że nie zawsze słowo mowione dociera, musi własnoręcznie sprawdzić, czy to co mówię to prawda.
Nie wiem skąd ten pogląd, że dziecko robi źle gdy ma przykład dobrego zachowania.
Dobrego zachowania-tak, ale obojętności czy lekceważenia ze strony rodzica-nie.

Marcin Orliński:

A skąd to wiadomo? Będę trzymał się przekonania, że to głównie przemoc (nie tylko fizyczna) rodzi przemoc.
z obserwacji, z obserwacji.
Mieszkając w wielkim zapyziałym mieście z młodym wiecznie pędzącym dzieckiem większość dnia spędzałam na placach zabaw i tam doszłam do tak smutnych wniosków. Mamusie (czy opiekunowie), którzy nie rozmawiają, nie tłumaczą, nie pokazują dziecku czym są różnego rodzaju zagrożenia wychowują (czy hodują, jak ktoś kiedyś napisał w innym wątku) właśnie takie rozbuchane potworki, które uważają, że im wszystko wolno. 3-latek tłukący mamusię auteczkiem po plecach powinien zrozumieć, że mamusię to też boli. Oczywiście nie mówię, że natychmiast należy mu wyrwać auteczko i go zlać pojazdem, ale skoro jedno, drugie upomnienie nie skutkuje, skoro klaps po łapach nie jest niczym dla takiego potworka, a taki klaps w dupę dociera do dziecka i wie, że auteczko+mamy plecy=klaps, chyba jasne, że to słuszne. Bo przepraszam, ale do psychologa nie będę chodzić pół roku bo mnie dziecko samochodzikiem bije. I nadal nie uważam, że moje dziecko rośnie na jakiegoś potwora i degenerata, a wręcz przeciwnie. Nie jest zastraszane, nie jest bite, lecz potrafię klapsem zdyscyplinować, gdy jest taka konieczność gdy inne metody nie docierają, wie, że przemoc to ból i nie używa jej w ramach zemsty czy wyżycia się 'bo mama dała klapsa'. Bzdura. chciałabym jeszcze, by nauczyła się bronić, bo tak waleczna jak córka Benity niestety też nie jest ;D

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Agnieszka Maria Ryczko:
Ogólnie, nawet te, które były tylko brane w ramiona i szarpane.

A czy wypytywałaś je o różne inne możliwe źródła problemów?
Bo kurczę te osoby co ja znam i mają problemy to akurat od wszystkiego, tylko nie od klapsów w dzieciństwie je mają [Mówię o klapsie. Nie katowaniu. Ja rozumiem, że to dla niektórych jest synonim, ale dla mnie nie].

Czekam usilnie aż tu przyjdzie ktoś, kto się przyzna, że z powodu klapsa znienawidził swych rodziców i ma traumę. Bo ja jakoś podobnie jak Benita, nie mam traumy. [Mówię o spontanicznym klapsie w tyłek, nie biciu po głowie pięściami, tak?]

I nie twierdzę, że to jest cudowna metoda, którą chciałabym stosować, ale serio powodu do samospalenia w razie gdyby się zdarzyło, nie widzę.Anita L. edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 10:17

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Dobra, cos Wam powiem, rok temu byla u nas kuzynka mojego meza, ktora od jakichs 20 lat ponad mieszka, zyje, pracuje w Kanadzie, praktycznie zupelnie wsiakla w kulture kanadyjska i zwyczaje, zachowania, jak nic pamietam sytuacje, siedzmy na grilluz polowa rodzinki, ta kuzynka, jej corka juz prawie pelnoletnia i nagle dzieciak szwagra wpada z patykiem za psem na podworko i leje go ta galazka majac z tego ubaw, zwrocenie uwagi pomaga na 5 minut, po czym znajduje sobie kociaki i zaczyna sprawdzac w dmuchanym basenie czy potrafia plywac - po zwroceniu uwagi dzieciak, ktorego matka jest zwolenniczka nie bicia dzieci natychmiast podnosi reke i z wrzaskiem leje matke w glowe. We mnie sie zagotowalo, moja corka stanela jak wryta a ja mowie, ze albo mu dadza w koncu klapa, bo to nie pierwszy raz, albo ja to zrobie, bo nie zycze sobie, zeby w obecnosci mojego dziecka takie bachory pokazywaly przyklad zachowania dla mnie niedopuszczalnego. Na co wstala kuzynka z Kanady i mowi do mnie, ze myslala, ze u nas to juz tez jak u nich powariowali, ze dzieciaka dotknac nie mozna, ja pytam ja o temat a ona mowi:
U nas w Kanadzie, system ochrony dziecka jest tak mocno rozwiniety ( a zaczelo sie od zakazu klapsa), ze dzieciaki w pewnym wieku jak nie podoba im sie cos z rodzicami, nie moga sie dogadac, chca cos wymusic, baaa zaszantazowac nagminnie wydzwaniaja na specjalna linie do zglaszania klapsow od rodzicow, po czym pojawia sie policja migiem, rodzic ma sad i odszkodowanie, wyrok i nieprzyjemnosci a dziecko radoche, bo wie, ze system tak to sobie
ustawil, ze mu rodzic podskoczyc moze.

nigdy, przenigdy ja, osobiscie ja nie bede pod grozba zadnych sankcji prawnych przestrzegala nienormalnych zasad "nie karania klapsami dzieci" . I tyle.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Agnieszka Maria Ryczko:
"trzeba" dać klapsa: zwykły, okropny wstyd!

<stula po sobie uszy>
Ludzie zastanówcie się co robicie!

<nieśmiało liczy wykrzykniki i szuka argumentów>
Potem obserwuje się ludzi, młodzież, dzieci kopiących psy, depczących ślimaki.

No właśnie... Tak się tworzy fikcję. Zaczyna się od niewinnych wypowiedzi o tym, że przemoc jest zła, a że klapsy to jakieś bicie, to pewnie ma to smutne efekty. Następnie, gdy wiedza jest już powszechnie ugruntowana i spełnia statystyczne kryterium prawdy, rozpoczyna się twórcza, "intuicyjna" ekstrapolacja: a to wyrosną z tego złamane, bezwolne istoty, a to psychopaci, nie zapominając o bokserach (a Ci - jak wiadomo - biją żony)...
jakie emocje pokazują międza sobą, jakiego SŁOWNICTWA używają.

Aaa! Byłbym zapomniał. Przecież to jest syndrom zachowań. My, klapsujący - co zostało wykazane pod wątpliwość wszelką - emocje pokazujemy tylko brzydkie, mamy krótszy słownik, krzywe zęby i w ogóle ŻAL.PL
Jeśli rzeczywiście są idealnymi rodzicami, którzy nie pokłócą
się czasem, to nawet wtedy nie wolno karać dzieci.

To po ... co miałem to rozważać? Zmęczyłem się w trakcie...
Dlatego lepiej zastosować metodę ignorowania.

Buhahaha! Tak to jest jak się rozważa na poziomie postulatów i wizji.
Joanna W.

Joanna W. Znajdziesz mnie na
fb

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Benita K.:
U nas w Kanadzie, system ochrony dziecka jest tak mocno rozwiniety ( a zaczelo sie od zakazu klapsa), ze dzieciaki w pewnym wieku jak nie podoba im sie cos z rodzicami, nie moga sie dogadac, chca cos wymusic, baaa zaszantazowac nagminnie wydzwaniaja na specjalna linie do zglaszania klapsow od rodzicow, po czym pojawia sie policja migiem, rodzic ma sad i odszkodowanie, wyrok i nieprzyjemnosci a dziecko radoche, bo wie, ze system tak to sobie
ustawil, ze mu rodzic podskoczyc moze.

o, to, to , to...niestety w naszym kraju też to się zaczyna. Dzieciak może zgłosić na policję, że został molestowany, pobity, że dzieje mu się krzywda. I zazwyczaj wierzą takiemu gówniarzowi. Ba, by go nie stresować dodatkowo często nie przesłuchuje się go w sądzie, no bo trauma i te sprawy.

Mojego kolegę własna córeczka tak załatwiła, 15latka, choć wygląda na 25, cycata, dupiata, ale pieprznięta pani sędzia nie pozwoliła dziecka przesłuchiwać ...no bo DZIECKO. To chore. I nikt mi nie wmówi, że klaps dany rozwydrzonemu bachorowi, gdy inne metody zawodzą sprawią, że będzie gorszym człowiekiem. Póki co 10/10 widzę, że jest odwrotnie.



Wyślij zaproszenie do