Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.
Temat: "Każdy okupant powinien wrócić w trumnie"
To może inaczej. Tu chodzi o to jak postrzegani są żołnierze tam, czyli od strony ludności cywilnej. Czy ktokolwiek kto am był a kogo znasz był tam wieśniakiem? Był tam cywilem? Czy cywilowi, któremu np. niechcący rozwaliłeś dom albo zabiłeś dziecko miałbyś odwagę powiedzieć, że przyszedłeś go ratować? Jak byś zareagował na Gestapowca co rujnuje Tobie życie? Wiesz, bo może on też miał "honor". Poza tym każdy jest inny i wątpię by w armii byli sami święci. Wystarczy jeden pacan by zdanie na temat pewnej grupy się rozpanoszyło po okolicy. Raz oglądałem na Youtube faceta, który opowiadał jak to Żydzi torturowali powstańców. Co można pomyśleć po obejrzeniu tego Żydzi są źli, nie wolno im wybaczać. Zaraz, zaraz to tam byli wszyscy Żydzi? Z całego Świata? Ich dzieci też są winne? Ne, ale wystarczyło, że chociaż jeden Żyd się znęcał i fama poszła. Ponieważ tylko wojsko Kadafiego potrafiło się zbuntować można uznać, że taka jest norma - żołnierz zawsze wykonuje co każe przywódca. W końcu żołnierz ma nie myśleć o sensowności rozkazu. W przypadku żołnierza chyba nie rozchodzi się zatem o honor a szacunek. Czy można szanować człowieka ślepo wykonującego rozkazy? Czy cywile muszą się zgadzać z politykami dlatego, że nie byli żołnierzami? W tym temacie nie chodzi o to jak to widzą żołnierze a cywile wmieszani w zawieruchę wojenną. Tracisz matkę, syna, tracisz dach nad głową i przychodzi do ciebie żołnierz z obcego kraju z uśmiechem na ustach. Co myślisz? Jaki to bohater? Czy może - okupant, przez niego straciłem dorobek i bliskich? O ile mi wiadomo z celnością też bywa różnie i często Amerykanie w sojuszników też trafiają pociskami. I nawet system "wróg czy swój" nie zawsze pomaga. A co jak trafisz cywila miast terrorystę? Powiesz - przepraszam? I jeszcze coś na temat. Ameryka, wojna w Wietnamie. Społeczeństwo oburzone, żołnierze nie wrócili jako bohaterowie. Do dziś wielu z nich nie potrafi odnaleźć się w społeczeństwie, dochodzi nawet do przemocy w rodzinie. Ja tu honoru nie widzę. Nie wspomnę już o zbrodniach wojennych. Mnóstwo przelanej krwi na darmo w sumie. Kto wie ile było gwałtów. Oczywiście polegli mają swój pomnik. Tylko co dała ich śmierć? Rodziny z tego co wiem są dumne, ale weterani niekoniecznie dostają kasę na leczenie, czy przeżycie. Państwo nie jest z nich jak widać aż tak dumne.ps.
"Kontakt z nieprzyjacielem został nawiązany dopiero 1 listopada o godz. 7,20, kiedy to śmigłowce 9 Kawalerii zauważyły jakieś ruchy około 7 mil od Plei Me. Wezwano ciężkozbrojne śmigłowce i o godz. 8,00 wykonano atak grupowy na obiekt, który na amerykańskie nieszczęście okazał się szpitalem polowym AWP. "
"Po zapoznaniu się ze zdobytymi dokumentami stało się jasne, że Kawaleria szukała niewłaściwego wroga w niewłaściwym miejscu. "
http://wietnamwar.w.interia.pl/ia_drang.htm
Właśnie oglądam zdjęcia skutków wojny chemicznej w Wietnamie. Ponoć są do dziś odczuwalne. Nie czułbym się dumny z zabicia człowieka a tym bardziej z takiego okaleczenia i to dzieci. STRASZNE!
Oby żołnierze w Afganistanie trafiali tylko na terrorystów bo inaczej się to nigdy nie skończy. Nie zdziwiłbym się jakby ojciec jakiegoś dziecka szukał zemsty.
ps. 2
Sam byś rozwalił tych weteranów gdyby zrobili Twemu dziecku coś takiego.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 22.06.12 o godzinie 06:39