konto usunięte
Temat: Katolicyzm czy Polo-Katolo?
Polskiego (pseudo)katolika niechlubny portet własnyveritas_44, 14 Lipca 2009, 15:37
Gdyby przeciętnego katolika zapytać o to, co to są wartości chrześcijańskie? Niemal każdy nabiera wody w usta, gdyż nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Ba, przeciętny katolik ma ogromne kłopoty, jeśli go zapytać o to, w jakiej kolejności wykonuje się znak krzyża. Już nie wspomnę o tym, iż rzadko który katolik zna doktrynę, naukę oraz historię Kościoła. A zatem skoro portret katolika-Polaka jest tak mizerny, to jak tu się zgodzić z głosem Episkopatu, który stwierdza, iż w Polsce katolicy stanowią 90% populacji. W moim przekonaniu bardziej zasadnym jest użyć stwierdzenia - "wyrób katolikopodobny", albowiem gdybyśmy zaiste żyli w kraju, w którym dominującym wyznaniem jest katolicyzm, człowiek człowiekowi nie byłby wilkiem.
Indoktrynacja religijna w Polsce "produkuje" nie katolików, ale fundamentalistów, gdyż typowy katolik w Polsce cechuje się mniejszą bądź większą nietolerancyjnością, objawiającą się w postawach i zachowaniach jednostki. Jednakże nie należy się temu dziwić, gdyż jednym z głównych priorytetów socjalizacji religijnej jest wpajanie wiernym nietolerancji. A ta z kolei jest fundamentem Kościoła.
Jak zatem wygląda ta tolerancja w kształcie i w praktyce chrześcijańskiej, zmodyfikowana w myśl ewangelicznego imperatywu miłości bliźniego?
Próbą scharakteryzowania pojęcia niech będzie skrótowe zestawienie najważniejszych przykładów interpretacji, ingerencji i dokonań Kościoła w niektóre strefy ludzkiej działalności.
1) chrześcijańska tolerancja w dziedzinie religii przejawiała się w:
- dążeniu do likwidacji wszystkich religii i filozofii odmiennych od chrześcijaństwa, zwłaszcza judaizmu, co nieuchronnie prowadziło do nienawiści i prześladowań innowierców;
- autorytatywnym uznaniu swojej wersji chrześcijaństwa za jedynie prawdziwą, co powodowało napiętnowanie innych jako "sekt" albo "heretyków", a następnie usprawiedliwiało ich bezwzględne ściganie i tępienie;
- sformułowaniu dogmatów, czyli zbioru twierdzeń uznanych za bezdyskusyjnie prawdziwe i niepodważalne; wystąpienie przeciw któremuś z nich karane było z całą surowością: od obłożenia klątwą - do śmierci podczas tortur albo na stosie.
2) w stosunku do osiągnięć cywilizacyjnych też była negatywna, gdyż:
- chęć utrzymania władzy nad ludźmi skłania Kościół do tłamszenia wszelkich ludzkich odruchów i naturalnych dążeń, które mogłyby zagrozić dominacji duchowieństwa; stąd wywodził się też negatywny stosunek do sztuki (laickiej), rozrywki, zwyczajnej ludzkiej radości, a także sportu czy nawet higieny;
- okazywała programowa niechęć, czasem wręcz wrogość do naukowego poznawania świata - w szczególności do odkryć naukowych zagrażających obaleniem religijnych mitów - a nadto podobny, również pełen rezerwy stosunek do techniki działającej o wiele skuteczniej od kościelnych zaklęć i modłów.
3) tolerancja w sferze indywidualnego traktowania człowieka jako osoby objawia się w:
- braku szacunku dla życia ludzkiego; żądając surowych, często okrutnych, wyroków za nieposłuszeństwo wobec Kościoła, duchowieństwo łatwo skazuje ludzi na cierpienie i śmierć nakazując przy tym, że najważniejsza jest dusza, gdyż ciało musi cierpieć, jeśli chcemy być zbawieni, a dopiero po śmierci możemy oczekiwać nagrody za pobożne i potulne spędzenie życia na ziemi;
- w brutalnej ingerencji w prywatne życie człowieka, szczególnie przez kontrolowanie i ograniczanie podstawowego instynktu ludzkiego - seksualizmu, wpływając tym samym na niszczenie niezależnych osobowości, a przez narzucony duchowieństwu celibat - wywołując dewiacje czy nawet wręcz przestępstwa;
- w niebywałej pogardzie i niechęci do kobiet, pozbawionych pełnych praw człowieczeństwa, oskarżonych o wrodzoną grzeszność, a nawet czarownictwo, co sprawiło, że tysiące kobiet trafiało do izb tortur i na stos, a miliony nadal pozostają skrzywione psychicznie przez wychowanie w myśl nakazów chrześcijańskiej moralności.
4) w życiu społecznym chrześcijańska tolerancja to:
- wykorzystywanie i wyzyskiwanie nieświadomości wyznawców, co pozwala na gromadzenie przez Kościół bogactwa w drodze handlu odpustami i relikwiami, poprzez zbieranie ofiar czy też ściąganie podatków i opłat, wreszcie przez prowadzenie najzwyczajniejszej, (choć nie zawsze zgodnej z prawem) działalności gospodarczej – głośno przy tym współczując biednym i hojnie szafując moralnymi pouczeniami;
- wzbudzanie antysemityzmu i aktywne prześladowanie, najpierw Żydów- judaistów opierających się nawróceniu na wiarę Chrystusową dochodząc z czasem do aprobowania niedawnej fizycznej eksterminacji Żydów w pojęciu etnicznym.
5) w polityce tolerancja ta sprawiła, że:
- nastąpiło związanie chrześcijaństwa z interesem władzy i państwa.. Zniweczono tym samym nie tylko ewangeliczne hasło miłości, ale także głoszoną potrzebę pokoju między ludźmi. Angażując, nakazując czy wreszcie zmuszając wręcz do udziału w akcie zabijania (też sprzecznym z Dekalogiem);
- stworzono pojęcie istnienia wojen "sprawiedliwych", które "usprawiedliwiało" prowadzenie znanych z okrucieństwa masowych mordów innowierców, wojen religijnych i wielokrotnych krucjat, a także wypraw i podbojów kolonialnych, łączących chrystianizację z rabunkiem i ludobójstwem, kończących się w sumie zwykłym wyzyskiem ekonomicznym.