Bartłomiej W.

Bartłomiej W. Operator DTP,
Freelancer, Tatuś,
Basissta Amator.

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Hanna Maria Link:
nawiązując do wątku: czy nie da się dziecka po prostu odmeldować?
Powiedzieć, że nie życzysz sobie aby dziecko uczęszczało na takie lekcje. Jest taka opcja?

pozdrawiam

Ba, nawet z niej skorzystałem. Szczególnie kiedy okazało się że lekcje etyki ma prowadzić dokładnie ta sama osoba, która prowadzi lekcje religii...

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Piotr Szczotka:
Daniel Dzida:
A na tej katechezie będzie mowa, że Jezus miał żonę?

Znaleziony ostatnio fragment starożytnego papirusu dowodzi, że Jezus był żonaty z Marią Magdaleną? Tak twierdzą naukowcy. Odkryty kawałek papirusu ma wymiary 8 na 4 cm i zaprzecza wierze wyznawanej przez wieki, że Jezus żył w celibacie.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/znaleziono-rekopis-pot...
A gdzie tak było napisane dokładnie? Daniel takie fragmenty papirusów to żadna nowinka:) Nic w tym też z sensacji. Przykro mi jeśli się rozczarowałeś tanią sensacją:)
Co to ma niby zmienić? Bo jeśli nagle starożytne papirusy są tak istotne to powinniśmy je traktować poważnie w większości, nie tylko te wybrane. Czy tak?

Nie rozczarowałem się ;) Kościół wybiera co mu wygodnie, a z zaakceptowanymi tekstami też robi co mu się żywnie podoba np. poprzez taką a nie inną interpretację.
Nauka na szczęście prędzej czy później rozwiewa wiele mitów czy wykrzywionych wyobrażeń, które są utrzymywane przez religię. Wtedy oczywiście kk serwuje kolejną interpretację, aby całość trzymała się kupy, choć - dla mnie - to już dawno się nie trzyma ;)
Zapewne jak naukowcy udowodnią, że Jezus miał żonę, to kościół - jak zwykle - najpierw będzie zaprzeczać/podważać, a jak to się już wyczerpie, to wtedy znowu wymyśli kolejną interpretację.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Włodzimierz Buliński:
Maciej Filipiak:
Poza tym, że lekcja religii w szkole jest zaprzeczeniem funkcji samej szkoły

dlaczego?

To pytanie do teologów. Pewnie nauki biblijne są priorytetem przed rozumem.
jak piszesz, chodzi o lekcje, więc nie wiem dlaczego ksiądz ma to robić za darmo a pani od matmy za kasę?

Jak to dlaczego ?

ponieważ religia nie jest przedmiotem edukacji świeckiej
i dlatego, że mamy rozdział kościoła od państwa

Jeżeli ateiści zechcą wprowadzić do szkół lekcje ateizujące - zgodził byś się na to ? a zapłacił byś im pensje z budżetu państwowego ?

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Daniel Dzida:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/znaleziono-rekopis-pot...
A gdzie tak było napisane dokładnie? Daniel takie fragmenty papirusów to żadna nowinka:) Nic w tym też z sensacji. Przykro mi jeśli się rozczarowałeś tanią sensacją:)
Co to ma niby zmienić? Bo jeśli nagle starożytne papirusy są tak istotne to powinniśmy je traktować poważnie w większości, nie tylko te wybrane. Czy tak?

Nie rozczarowałem się ;) Kościół wybiera co mu wygodnie, a z
co rozumiesz przez Kościół. Katolicy mówią: Wierzę w jeden, powszechny, apostolski kościół (...) z naciskiem na powszechny i apostolski. Nie mylmy tych pojęć z instytucją, hierarchią tylko:).
zaakceptowanymi tekstami też robi co mu się żywnie podoba np. poprzez taką a nie inną interpretację.
Bardzo możliwe, podobnie jak Świat z masą tekstów antycznych filozofów których nikt nawet ze współczesnych historyków na oczy nie widział, a pisze na ich podstawie magisterki, doktoraty. Z wypisów z kolejnych wypisów :). Nauka jest progresywna, co do teologi myślę że się także zmienia. Ale z drugiej strony Danielu wciskanie każdemu wierzącemu że jest z Ciemnogrodu też nie jest fear. Nie wiem, mnie to nie dotyczy. Nie mój problem. Widzę jednak ciągle to samo, kształtowanie opinii, iż wierzący to jeden monolit.
Nauka na szczęście prędzej czy później rozwiewa wiele mitów
Sporo naukowców to osoby same badające teksty. Problem w tym, czy przeciętny zainteresowany tu np. katolik chce je czytać i rozumieć, czy idzie na gotowcach. "Kto ma uszy niech słucha". Zresztą w wielu miejscach sam Jezus zwraca uwagę na poszukiwanie samemu. Czyż nie tak?
Tu powinni się jednak wypowiadać katolicy co o tym sądzą.

Tak więc jak ktoś się decyduje np aby jego dziecko chodziło już w przedszkolu na katechezę, to niech potem konsekwentnie o tym co tam było rozmawia.
czy wykrzywionych wyobrażeń, które są utrzymywane przez
nie tylko przez religię, ale przez ekonomistów, socjologów, naukowców. w XX w. przewidywalne wartości jak i tych których nie widać :) rozczarowały miliony!!! Co po nauce, ekonomi, kurcze pogody naukowcy na tydzień przewidzieć nie potrafią:), banki się walą. To co z tymi pewnikami?Jako naukowiec wiesz dobrze co wpływa np na opublikowanie danych badań, czy znajdą się w specjalistycznych periodykach czy nie? Wiesz jak to się odbywa Danielu czy nie?
Czy także będziemy ściemniać także w tak znamienitym temacie jak nauka? :):):)
religię. Wtedy oczywiście kk serwuje kolejną interpretację,
możliwe.
aby całość trzymała się kupy, choć - dla mnie - to już dawno się nie trzyma ;)
Zapewne jak naukowcy udowodnią, że Jezus miał żonę, to kościół - jak zwykle - najpierw będzie zaprzeczać/podważać, a jak to się już wyczerpie, to wtedy znowu wymyśli kolejną interpretację.
możliwe, pytanie co nam to daje?
:):):)
naprawdę przejmujesz się Danielu co wierni pomyślą, czy masz inne powody?
Czytałem takie nowinki chyba z 30 lat temu. Nic mnie to osobiście nie wzrusza. Zacznij od Marka, tam jest wiele ciekawych rzeczy. Warto. Swoją droga przypowieści o ponadczasowym, religijnym, czy kulturowym znaczeniu nie są badane tylko przez teologów. Tu teolodzy są chyba nawet w mniejszości. Mam na myśli przypowieść jako środek terapeutyczny.

Wzrusza mnie natomiast pycha, arogancja i zamiatanie problemów pod dywan, to tak.
Mam jednak wrażenie że zdecydowanie łatwiej nam wyrzucić całą żółć przez internet, niż w realu.
Generalnie zbyt dużo w życiu społecznym hipokryzji, w każdym temacie. Zbyt mało rzeczowej rozmowy, prób zrozumienia innych. Poza tym wydaje mi się że jeden z głównych problemów to zrozumienie różnicy pomiędzy tolerancją a akceptacją:)

Pozdrawiam Piotr:)Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 20.09.12 o godzinie 16:58

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Piotr Szczotka:
Daniel Dzida:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/znaleziono-rekopis-pot...
A gdzie tak było napisane dokładnie? Daniel takie fragmenty papirusów to żadna nowinka:) Nic w tym też z sensacji. Przykro mi jeśli się rozczarowałeś tanią sensacją:)
Co to ma niby zmienić? Bo jeśli nagle starożytne papirusy są tak istotne to powinniśmy je traktować poważnie w większości, nie tylko te wybrane. Czy tak?

Nie rozczarowałem się ;) Kościół wybiera co mu wygodnie, a z
co rozumiesz przez Kościół. Katolicy mówią: Wierzę w jeden, powszechny, apostolski kościół (...) z naciskiem na powszechny i apostolski. Nie mylmy tych pojęć z instytucją, hierarchią tylko:).

Kościół - instytucja, która w pierwszej kolejności dba o siebie i której celibat księży z powodów majątkowych jest ewidentnie na rękę.

zaakceptowanymi tekstami też robi co mu się żywnie podoba np. poprzez taką a nie inną interpretację.
Bardzo możliwe, podobnie jak Świat z masą tekstów antycznych filozofów których nikt nawet ze współczesnych historyków na oczy nie widział, a pisze na ich podstawie magisterki, doktoraty. Z wypisów z kolejnych wypisów :). Nauka jest progresywna, co do teologi myślę że się także zmienia. Ale z drugiej strony Danielu wciskanie każdemu wierzącemu że jest z Ciemnogrodu też nie jest fear. Nie wiem, mnie to nie dotyczy. Nie mój problem. Widzę jednak ciągle to samo, kształtowanie opinii, iż wierzący to jeden monolit.

Ja nikomu nic nie wciskałem ;) A wciskanie kitu to jak już leży niestety po stronie księży i katechetek... Jeśli na lekcjach religii przekazują nienawiść i stereotypy i nieprawdę sprzeczną ze współczesną wiedzą np. dot. seksualności człowieka, na naukach przedmałżeńskich opowiadają, że "dzieci z in vitro nie mają duszy" itp. to wybacz, ale trudno być obojętnym.
Rzesza psychologów i psychoterapeutów ma co robić, bo kościół w wielu osobach wytworzył poprzez lata indoktrynacji niepotrzebne poczucie winy, brak akceptacji samego siebie czy zaniżoną samoocenę, w wielu przypadkach to, co głosi kościół po prostu ma przełożenie na wiele tragedii ludzkich i trudno to ignorować.
Nauka na szczęście prędzej czy później rozwiewa wiele mitów
Sporo naukowców to osoby same badające teksty. Problem w tym, czy przeciętny zainteresowany tu np. katolik chce je czytać i rozumieć, czy idzie na gotowcach. "Kto ma uszy niech słucha". Zresztą w wielu miejscach sam Jezus zwraca uwagę na poszukiwanie samemu. Czyż nie tak?
Tu powinni się jednak wypowiadać katolicy co o tym sądzą.

Poszukiwanie samemu kościołowi jest nie na rękę, stąd wmawianie ludziom, że "poza kościołem nie ma zbawienia"...
Tak więc jak ktoś się decyduje np aby jego dziecko chodziło już w przedszkolu na katechezę, to niech potem konsekwentnie o tym co tam było rozmawia.

Pytanie na ile świadomie ludzie posyłają swoje dzieci na katechezę? Czy to jest rzeczywiście wychowywanie w wierze, którą samemu się wyznaje i praktykuje czy raczej realizacja przyzwyczajenia i obyczajów, bo "tak się robi", "bo dziecko będzie wytykane, jak nie będzie chodzić" itp.

Z badań, które były prowadzone niestety wychodzi, że w Polsce dominuje rytualna religijność, polegająca głównie na mało refleksyjnym przestrzeganiu różnych zachowań, chodzenie do kościoła, obchodzenie świąt itp.
Zresztą jak zacznie się pytać ludzi o różne kwestie dot. nauk kościoła to wychodzi, że orientują się dość blado, co więcej zazwyczaj nie wiedzą skąd biorą się niektóre zalecenia. Wielu osobom jak coś nie pasuje, to po prostu to odrzuca, jak np. nastawienie kościoła do antykoncepcji, wielu katolików ją stosuje i nie widzi problemu. A wg mnie albo bierze się cały pakiet albo wybiera się inne wyznanie/inną wiarę, a nie deklaruje się jako katolik i wybiera sobie co mu się podoba, a co nie. Przykro jest patrzeć na taką hipokryzję, a potem jeszcze dziwniejszej patrzeć jak takie osoby czują moralny obowiązek pouczania innych i ogłaszania, że ktoś żyje w grzechu.

Wiele jest badań, które pokazują związki patologii - zaburzeń psychicznych z religijnością.
czy wykrzywionych wyobrażeń, które są utrzymywane przez
nie tylko przez religię, ale przez ekonomistów, socjologów, naukowców. w XX w. przewidywalne wartości jak i tych których nie widać :) rozczarowały miliony!!! Co po nauce, ekonomi, kurcze pogody naukowcy na tydzień przewidzieć nie potrafią:), banki się walą. To co z tymi pewnikami?Jako naukowiec wiesz dobrze co wpływa np na opublikowanie danych badań, czy znajdą się w specjalistycznych periodykach czy nie? Wiesz jak to się odbywa Danielu czy nie?
Czy także będziemy ściemniać także w tak znamienitym temacie jak nauka? :):):)

Ja nie twierdziłem, że nauka jest pewnikiem, nauka ciągle się rozwija właśnie dzięki temu, że jest weryfikowana, zatem teorie, które się nie sprawdzają są odrzucane i powstają nowe. Nauka również się myliła i myli, ale potrafi się do błędy przyznać prędzej czy później.
"Problem" religii polega na tym, że opiera się na dogmatach, w które się po prostu wierzy - nie weryfikuje się ich. A jeśli dogmat jest błędy to i wszystko z niego wyprowadzane również, ale zmienić tego nie można, bo dogmaty są niezmienialne z założenia.

Nauka w wielu kwestiach wypiera religię właśnie dlatego, że jest bardziej pewna/przewidywalna/wiarygodna. Co wcale nie musi świadczyć o tym, że nauka religię zastąpi czy wykluczy.

Nauka bada zjawisko religijności i pracę na ten temat są bardzo ciekawe, zresztą już kiedyś polecałem tu publikacje z zakresu psychologii religii.
religię. Wtedy oczywiście kk serwuje kolejną interpretację,
możliwe.
aby całość trzymała się kupy, choć - dla mnie - to już dawno się nie trzyma ;)
Zapewne jak naukowcy udowodnią, że Jezus miał żonę, to kościół - jak zwykle - najpierw będzie zaprzeczać/podważać, a jak to się już wyczerpie, to wtedy znowu wymyśli kolejną interpretację.
możliwe, pytanie co nam to daje?
:):):)

Kościołowi to daje podtrzymywanie monopolu na prawdę i twierdzenie, że kościół ma zawsze rację (np. dogmat o nieomylności papieża też nie wziął się znikąd, a papież jest człowiekiem i jak każdy człowiek może się mylić, niestety kościół uparcie tkwi w swojej "nieomylności" i na tym polega problem).
naprawdę przejmujesz się Danielu co wierni pomyślą, czy masz inne powody?

Ja jedynie się martwię tym, że kościół wielu ludziom wyrządza krzywdę wypaczając myślenie czy doprowadzając niektórych do samobójstwa. Jako człowiek wrażliwy i psycholog ciężko mi na to patrzeć.
Czytałem takie nowinki chyba z 30 lat temu. Nic mnie to osobiście nie wzrusza. Zacznij od Marka, tam jest wiele ciekawych rzeczy. Warto. Swoją droga przypowieści o ponadczasowym, religijnym, czy kulturowym znaczeniu nie są badane tylko przez teologów. Tu teolodzy są chyba nawet w mniejszości. Mam na myśli przypowieść jako środek terapeutyczny.

Biblię można czytać jako dzieło literackie i może ona być dla wiele osób pomocna. Pytanie co się rozumie i co się z niej wynosi.
Wzrusza mnie natomiast pycha, arogancja i zamiatanie problemów pod dywan, to tak.
Mam jednak wrażenie że zdecydowanie łatwiej nam wyrzucić całą żółć przez internet, niż w realu.
Generalnie zbyt dużo w życiu społecznym hipokryzji, w każdym temacie. Zbyt mało rzeczowej rozmowy, prób zrozumienia innych.

Popieram :)
Poza tym wydaje mi się że jeden z głównych problemów to zrozumienie różnicy pomiędzy tolerancją a akceptacją:)

Ja słowa tolerancja nie lubię, z racji źródłosłowu...

łac. tolerantia – „cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć”

Biję z tego postawa wyższościowa, że ktoś wytrzyma/znosi kogoś, łaskawie pozwoli mu być.

Akceptacja wydaje się dużo bardziej ludzka :)
Akceptacja (z łac. acceptatio: dosł. przyjmowanie) – wyrażenie zgody, przyjęcie, aprobata, potwierdzenie dla czegoś lub kogoś. W stosunku do ludzi – sprzyjanie przemianie jednostki czyli umacnianie w drugiej osobie procesu stawania się w celu realizacji jej możliwości.

Wbrew pozorom nie uważam, że religia/duchowość jest zła sama w sobie. Większość zarzutów, które mam wobec religii, dotyczy kościoła jako instytucji, a nie samej religii.
Uważam, że religia/duchowość może człowiekowi pomagać i go rozwijać - dzięki czemu można stawać się lepszym człowiekiem, ale też stawać się sobą. I taka religia/duchowość jest dobra. Natomiast religia, która kastruje emocjonalnie człowieka i każe mu wyrzekać się siebie, nie akceptować siebie, np. swojej seksualności do niczego dobrego nie prowadzi, wyniszcza człowieka, doprowadza do depresji czy samobójstwa i z takim działaniem religii powinno się walczyć.
Pozdrawiam Piotr:)

PozdrawiamDaniel Dzida edytował(a) ten post dnia 20.09.12 o godzinie 18:08
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Katecheza w przedszkolu?

No i w końcu Danielu na forum etyka zaczynamy rozmawiać na przyzwoitym poziomie :)Nie szukać zaczepki jak wielu, ale wchodząc w problem znacznie głębiej, nie zmiatając go pod dywan. Dzięki.
Ufam, że odczytałeś moje intencje. Nie były absolutnie skierowane przeciw czemuś lub komuś, ale po coś. W duchu akceptacji :)

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Piotr Szczotka:
No i w końcu Danielu na forum etyka zaczynamy rozmawiać na przyzwoitym poziomie :)Nie szukać zaczepki jak wielu, ale wchodząc w problem znacznie głębiej, nie zmiatając go pod dywan. Dzięki.
Ufam, że odczytałeś moje intencje. Nie były absolutnie skierowane przeciw czemuś lub komuś, ale po coś. W duchu akceptacji :)

Szczerze to ja tęsknię za czasami, kiedy własnie taki sposób dyskusji był tu standardem a nie wyjątkiem. Udzielałem się wtedy znacznie częściej i pisałem "dywanowe" posty, a wątki bardzo szybko rozrastały się na wiele, wiele stron. Poświęcałem sporo czasu na czytanie uważne postów i pisanie staranne własnych, bo wierzyłem, że warto, że inni również przeczytają to, co ja napiszę z uwagą i odpowiedzą na poziomie. Niestety później część osób się wykruszyła, pojawiały się różne inne osoby i jakoś poziom coraz bardziej spadał, aż nie miałem ochoty nie tylko pisać, ale nawet czytać tego co jest tu wypisane.

Szkoda, że sporo miejsca i czasu traci się tu na niepotrzebne docinki. Wg mnie nie jesteśmy tutaj wrogami i nie ma sensu prowadzić wojny, budując coraz wyższe okopy oddzielające obie strony. Dobrze byłoby gdybyśmy razem szukali co Nas łączy, a podobieństw myślę, że byłoby wiele, a to, co Nas dzieli umieli uszanować i niekoniecznie od razu dyskredytować. Swoją opinię można wyrazić bez obrażania czy poniżania kogokolwiek i to jest wtedy etyczna dyskusja na poziomie, więcej takich dyskusji wszystkim Nam tu i poza tym forum życzę :)
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Hanna Maria Link:
nawiązując do wątku: czy nie da się dziecka po prostu odmeldować?
Powiedzieć, że nie życzysz sobie aby dziecko uczęszczało na takie lekcje. Jest taka opcja?

pozdrawiam

Nawet jeśli jest to możliwe, to mało kto z rodziców poważyłby się ja zastosować. Zwłaszcza poza większymi miastami jest to w zasadzie niemożliwe.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Daniel Dzida:

Rzesza psychologów i psychoterapeutów ma co robić, bo
myślę że z wielu powodów ma co robić:(


Z badań, które były prowadzone niestety wychodzi, że w Polsce dominuje rytualna religijność, polegająca głównie na mało refleksyjnym przestrzeganiu różnych zachowań, chodzenie do kościoła, obchodzenie świąt itp.
Bardzo możliwe, ale na jakiej podstawie są robione te badania. Mnie akurat interesuje yu kwestia nie tyle religii, co duchowości.
Zresztą jak zacznie się pytać ludzi o różne kwestie dot. nauk kościoła to wychodzi, że orientują się dość blado, co więcej zazwyczaj nie wiedzą skąd biorą się niektóre
w tym rzecz.
zalecenia. Wielu osobom jak coś nie pasuje, to po prostu to odrzuca, jak np. nastawienie kościoła do antykoncepcji, wielu katolików ją stosuje i nie widzi problemu. A wg mnie albo bierze się cały pakiet albo wybiera się inne wyznanie/inną wiarę, a
no i tu jest problem, bo jak "bierze się cały pakiet" tworzyć się będzie monolit.
W naukach Jezusa nie ma podziałów na katolik, ewangelik, prawosławie, itd.
Tego akurat nie rozumiem, w sensie duchowym.

Wiele jest badań, które pokazują związki patologii - zaburzeń psychicznych z religijnością.
No tak np. biedny Sigmund F.


Ja nie twierdziłem, że nauka jest pewnikiem, nauka ciągle się rozwija właśnie dzięki temu, że jest weryfikowana, zatem teorie, które się nie sprawdzają są odrzucane i powstają nowe. Nauka również się myliła i myli, ale potrafi się do błędy przyznać prędzej czy później.
"Problem" religii polega na tym, że opiera się na dogmatach, w
może nie wszystkie, tylko te, z którymi obcujemy na co dzień lub kiedy czegoś nie doczytujemy?
Nauka w wielu kwestiach wypiera religię właśnie dlatego, że jest bardziej pewna/przewidywalna/wiarygodna. Co wcale nie musi świadczyć o tym, że nauka religię zastąpi czy wykluczy.
Ale może być tak, iż z drugiej strony będzie się religię posądzać o dobry, przepraszam za wyrażenie PR. Jeśli nagle ktoś zmieni radykalnie poglądy?

Nauka bada zjawisko religijności i pracę na ten temat są bardzo ciekawe, zresztą już kiedyś polecałem tu publikacje z zakresu psychologii religii.
a jest religia psychologi? Jak myślisz? Tak z ciekawości pytam. Np młodych neofitów na studiach, wszystkie chwyty dozwolone bo prowadzimy wszak badania. Chcesz o tym porozmawiać?
Kościołowi to daje podtrzymywanie monopolu na prawdę i
wielu sferom jest potrzebny monopol na prawdę, NA PRAWDĘ :)
Biblię można czytać jako dzieło literackie i może ona być dla wiele osób pomocna. Pytanie co się rozumie i co się z niej wynosi.
Otóż to, podobnie inne dokumenty z tamtego okresu.
Ale dla mnie jest ciekawy indywidualny odbiór, raczej duchowość niż religia.
O kościele jako o hierarchii nie chce mi się rozmawiać, nawet rozmyślać.

Pozdrawiam
także pozdrawiam.
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Daniel Dzida:

Szkoda, że sporo miejsca i czasu traci się tu na niepotrzebne docinki. Wg mnie nie jesteśmy tutaj wrogami i nie ma sensu prowadzić wojny, budując coraz wyższe okopy oddzielające obie strony. Dobrze byłoby gdybyśmy razem szukali co Nas łączy, a podobieństw myślę, że byłoby wiele, a to, co Nas dzieli umieli uszanować i niekoniecznie od razu dyskredytować. Swoją opinię można wyrazić bez obrażania czy poniżania kogokolwiek i to jest wtedy etyczna dyskusja na poziomie, więcej takich dyskusji wszystkim Nam tu i poza tym forum życzę :)

Panie moderatorze, wnoszę o utworzenie tematu pt. "złota czcionka dyskusji" i umieszczanie tam wartościowych postów, takich jak ten powyżej.
Co niektórzy, zanim kogoś obleją miską pomyj, może przeczytają coś mądrego o poziomie i kulturze dyskusji i ugryzą się w jęzor ;-)
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Witold F.:
Hanna Maria Link:
nawiązując do wątku: czy nie da się dziecka po prostu odmeldować?
Powiedzieć, że nie życzysz sobie aby dziecko uczęszczało na takie lekcje. Jest taka opcja?

pozdrawiam

Nawet jeśli jest to możliwe, to mało kto z rodziców poważyłby się ja zastosować. Zwłaszcza poza większymi miastami jest to w zasadzie niemożliwe.

Chwila, albo ktoś chce wolności albo nie!
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Włodzimierz Buliński:
Witold F.:
Hanna Maria Link:
nawiązując do wątku: czy nie da się dziecka po prostu odmeldować?
Powiedzieć, że nie życzysz sobie aby dziecko uczęszczało na takie lekcje. Jest taka opcja?

pozdrawiam

Nawet jeśli jest to możliwe, to mało kto z rodziców poważyłby się ja zastosować. Zwłaszcza poza większymi miastami jest to w zasadzie niemożliwe.

Chwila, albo ktoś chce wolności albo nie!

A co to jest ta wolność? I gdzie jej szukać? Zwłaszcza pytanie zasadnicze: za jaką cenę?
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Witold F.:
Włodzimierz Buliński:
Witold F.:
Hanna Maria Link:
nawiązując do wątku: czy nie da się dziecka po prostu odmeldować?
Powiedzieć, że nie życzysz sobie aby dziecko uczęszczało na takie lekcje. Jest taka opcja?

pozdrawiam

Nawet jeśli jest to możliwe, to mało kto z rodziców poważyłby się ja zastosować. Zwłaszcza poza większymi miastami jest to w zasadzie niemożliwe.

Chwila, albo ktoś chce wolności albo nie!

A co to jest ta wolność? I gdzie jej szukać? Zwłaszcza pytanie zasadnicze: za jaką cenę?
wolność jest bezcenna
J S.

J S. ...................

Temat: Katecheza w przedszkolu?


Wiele jest badań, które pokazują związki patologii - zaburzeń psychicznych z religijnością.

Szanowny Panie Danielu Dzido (mam nadzieje ze dobrze odmieniam),
Podczas przedstawiania swojego zdania na temat którego dotyczy wątek (ma Pan oczywiscie pelne prawo do swojego zdania) powołuje sie Pan na to ze jest Pan psychologiem (jak rozumiem w celu uwiarygodnienia treści), pisze Pan takie oto zdanie j.w. w sposób który dla czytajacych nie bedacych psychologami rozumiane jest jednoznacznie jako prostą zalezność - religijność skutkuje zaburzeniami psychicznymi. Otóż tak nie jest - jak sam Pan powinien wiedzieć po 5 letnich studiach na kierunku psychologia. To że coś z czymś koreluje nie zawsze oznacza że jest bezpośrednim powodem.
Uważam ze takie wypowiedzi sa szkodliwe zarówno dla chorych psychicznie (stanowi pożywkę dla społeczeństwa które żywi na ich temat na ogół głupie stereotypy), dla osób religijnych (ponieważ kwestionuje wartość jaką dla nich jest wiara) oraz dla prestiżu naszego zawodu - a przypominam że to zawód zaufania publicznego.
Chciałabym być dobrze zrozumianą - nie zamierzam dyskutować o kwestii poruszanej w wątku - mimo ze czytam z uwagą. Razi mnie jednak fakt że używa Pan swojego zawodu w sposób niezbyt etyczny w ten sposób wypowiadajac sie na publicznym forum.
Pozdrawiam
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Włodzimierz Buliński:
Witold F.:
Włodzimierz Buliński:
Witold F.:
Hanna Maria Link:
nawiązując do wątku: czy nie da się dziecka po prostu odmeldować?
Powiedzieć, że nie życzysz sobie aby dziecko uczęszczało na takie lekcje. Jest taka opcja?

pozdrawiam

Nawet jeśli jest to możliwe, to mało kto z rodziców poważyłby się ja zastosować. Zwłaszcza poza większymi miastami jest to w zasadzie niemożliwe.

Chwila, albo ktoś chce wolności albo nie!

A co to jest ta wolność? I gdzie jej szukać? Zwłaszcza pytanie zasadnicze: za jaką cenę?
wolność jest bezcenna

Co nie znaczy, że rozdawana jest za darmo.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Justyna S.:

psychicznie (stanowi pożywkę dla społeczeństwa które żywi na ich temat na ogół głupie stereotypy), dla osób religijnych (ponieważ kwestionuje wartość jaką dla nich jest wiara) oraz dla prestiżu naszego zawodu - a przypominam że to zawód zaufania publicznego.
Jeśli można, absolutnie nie w związku z konkretną wypowiedzą, ale.
Generalnie rzadko zdarza się, aby psycholodzy, zwłaszcza w ostatnich latach, na forach, w mediach wypowiadali się na temat religii, mam tu na myśli ich własne przekonania, a już pozytywnie, to szukać z przysłowiową świecą.
Może wyjątek stanowi buddyzm, nie tyle w sferze religii co specyficznej duchowości. Jak ktoś powiedział - mniejsza o uszczypliwość, pomińmy to - wśród psychologów jest moda na buddyzm, przyznawanie się do chrześcijaństwa nie jest w cenie. Mocne, ale coś w tym jest :).
Prawdę mówiąc także niejednokrotnie obserwowałem (i czynnie uczestniczyłem) różne fora, temat religii jest tam pomijany, obchodzony szerokim łukiem. Rzadko kto ma odwagę się w ogóle wypowiadać, pomijam z której strony.
Taka refleksja. Możliwe że zupełnie nie w temacie.
Ale faktem jest, iż nigdy sobie jeszcze z psychologiem, psychoterapeutą na forum o duchowości, religii nie porozmawiałem. Jak widać są jednak wyjątki :)
Może i lepiej jeśli ktoś się w ogóle czasem wypowie niż stawiać sztuczny mur, mam zawód społecznego zaufanie, to mi nie wolno. Nader często na prv rozmawia się o tematach na które na forach osoby wykonujące wiele specyficznych zawodów by się nie odważyły.

Tak przy okazji, jest tu katecheta, katechetka? Dlaczego nie? A szkoda.

Z mojej strony wiem jak w życiu wielu osób wiara, duchowość - niekoniecznie w związku z konkretnym wyznaniem - jest w ich życiu cenna. Poniekąd z racji innego zawodu, patrząc także przez pryzmat - nieco innej profesji - gdzie czynnik ludzki jest bardzo ważny, możliwe że najważniejszy, swoje widzę.

W tym jednak przypadku na wartościowanie nie ma miejsca, jest miejsce na jedność w różnorodności.
Pozdrawiam Piotr

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Justyna S.:

Wiele jest badań, które pokazują związki patologii - zaburzeń psychicznych z religijnością.

Szanowny Panie Danielu Dzido (mam nadzieje ze dobrze odmieniam),
Podczas przedstawiania swojego zdania na temat którego dotyczy wątek (ma Pan oczywiscie pelne prawo do swojego zdania) powołuje sie Pan na to ze jest Pan psychologiem (jak rozumiem w celu uwiarygodnienia treści), pisze Pan takie oto zdanie j.w. w sposób który dla czytajacych nie bedacych psychologami rozumiane jest jednoznacznie jako prostą zalezność - religijność skutkuje zaburzeniami psychicznymi. Otóż tak nie jest - jak sam Pan powinien wiedzieć po 5 letnich studiach na kierunku psychologia. To że coś z czymś koreluje nie zawsze oznacza że jest bezpośrednim powodem.
Uważam ze takie wypowiedzi sa szkodliwe zarówno dla chorych psychicznie (stanowi pożywkę dla społeczeństwa które żywi na ich temat na ogół głupie stereotypy), dla osób religijnych (ponieważ kwestionuje wartość jaką dla nich jest wiara) oraz dla prestiżu naszego zawodu - a przypominam że to zawód zaufania publicznego.
Chciałabym być dobrze zrozumianą - nie zamierzam dyskutować o kwestii poruszanej w wątku - mimo ze czytam z uwagą. Razi mnie jednak fakt że używa Pan swojego zawodu w sposób niezbyt etyczny w ten sposób wypowiadajac sie na publicznym forum.
Pozdrawiam

Dziękuję za troskę o prestiż zawodu psychologa.

Ze zdania "Wiele jest badań, które pokazują związki patologii - zaburzeń psychicznych z religijnością.", wcale nie wynika, że jest to zależność przyczyno-skutkowa i w żaden sposób moja wypowiedź nie sugerowała, że religia skutkuje patologią, a jedynie że może być czynnikiem ryzyka. Zdanie to - w takim brzmieniu - jest jak najbardziej prawdziwe i uzasadnione, na co można przytoczyć wiele publikacji.
Nie zgodzę się z zarzutem powoływania się na zawód psychologa tylko i wyłącznie w celu uwiarygodnienia mojej wypowiedzi. Do zawodu psychologa odniosłem się w odpowiedzi na pytanie dlaczego mnie to zajmuje, więc odpowiedziałem. Nie mam potrzeby uwiarygadniania swoich wypowiedzi tytułem psychologa (który zresztą coraz mniej znaczy i można go zdobyć w 3 lata zaocznie).
Ponadto na końcu swojej wypowiedzi wyraźnie zaznaczyłem, że religia może działać prorozwojowo, zatem nie jest tak, że jest zła w sama w sobie i tylko związana jest z negatywnymi oddziaływaniami. Wielu osobom religia pozwala lepiej żyć, daje otuchę w chwilach trudnych (np. ciężkiej chorobie) i pozwala lepiej funkcjonować (badań też jest sporo).

Uważam, że wyrwanie jednego zdania z kontekstu całej mojej wypowiedzi i stawianie na podstawie tego zarzutu, że używam zawodu w "niezbyt etyczny sposób" jest nadużyciem.
Sporo czasu i energii poświęciłem i poświęcam na walkę ze stereotypami, w tym stereotypami dot. osób chorujących psychicznie, jak również zawsze staram się dbać o prestiż zawodu psychologa, tym bardziej jest mi przykro czytać, że moja wypowiedź mogła zostać odebrana w taki sposób, w jaki Pani to opisała.

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

A czy nie moznaby w przedszkolu wprowadzic zajec rowniez z innych religii, np. z buddyzmu?
Dlaczego w przedszkolu mamy faworyzowac jedynie katolicyzm?

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Piotr Szczotka:

Jeśli można, absolutnie nie w związku z konkretną wypowiedzą, ale.
Generalnie rzadko zdarza się, aby psycholodzy, zwłaszcza w ostatnich latach, na forach, w mediach wypowiadali się na temat religii, mam tu na myśli ich własne przekonania, a już pozytywnie, to szukać z przysłowiową świecą.
Może wyjątek stanowi buddyzm, nie tyle w sferze religii co specyficznej duchowości. Jak ktoś powiedział - mniejsza o uszczypliwość, pomińmy to - wśród psychologów jest moda na buddyzm, przyznawanie się do chrześcijaństwa nie jest w cenie. Mocne, ale coś w tym jest :).

Ja również słyszałem, że wśród psychologów panuje głównie ateizm i ponoć są na to badania. Osobiście jednak takich nie czytałem, ale też nie szukałem takowych.

Natomiast nie jest tak, że psycholodzy zupełnie stronią, istnieje zresztą w Polsce Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich
Inicjatywa powołania Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich została podjęta w grudniu 1993 r. przez psychologów wierzących, którzy chcą realizować swoje powołanie zawodowe w duchu Ewangelii. Jest również wyrazem zrozumienia potrzeb tych pacjentów, którzy pragną być uszanowani w swoim doświadczeniu religijnym.
W pracach tych od początku byli zaangażowani zarówno katolicy, jak i protestanci, dlatego przyjęliśmy nazwę "Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich". Działalność SPCh ma charakter ekumeniczny.


Dyskusyjne może być czy psycholog powinien jawnie deklarować swój światopogląd. Część osób widzi w tym konflikt interesów/zagrożenie manipulacją/wpływem światopoglądu psychologa na Klienta, część uważa, że od światopoglądu przecież nie da się uciec i każdy jakiś ma (psycholog również) oraz że postulat o terapii wolnej od światopoglądu, neutralnej światopoglądowo jest niemożliwy do spełniania, zatem bezpieczniej i bardziej uczciwie jest swój światopogląd ujawnić, wtedy Klient może podjąć decyzję np. że psycholog z określonym światopoglądem mu nie pasuje i szuka innego lub jeśli zostaje i wie, że ten światopogląd może odgrywać jaką rolę.
Prawdopodobnie ukrywanie swojego światopoglądu może być bardziej niebezpieczne, bo wtedy może on działać z ukrycia.
Prawdę mówiąc także niejednokrotnie obserwowałem (i czynnie uczestniczyłem) różne fora, temat religii jest tam pomijany, obchodzony szerokim łukiem. Rzadko kto ma odwagę się w ogóle wypowiadać, pomijam z której strony.
Taka refleksja. Możliwe że zupełnie nie w temacie.
Ale faktem jest, iż nigdy sobie jeszcze z psychologiem, psychoterapeutą na forum o duchowości, religii nie porozmawiałem. Jak widać są jednak wyjątki :)
Może i lepiej jeśli ktoś się w ogóle czasem wypowie niż stawiać sztuczny mur, mam zawód społecznego zaufanie, to mi nie wolno. Nader często na prv rozmawia się o tematach na które na forach osoby wykonujące wiele specyficznych zawodów by się nie odważyły.
Temat jest trudny, dla niektórych niewygodny, więc czasem najlepiej go nie podejmować czy ukrywać, ale to nie spowoduje, że on zniknie.

Polecam ciekawą i unikatową na Naszym rynku książkę "Odkrywanie duchowości w psychoterapii"
http://e.wydawnictwowam.pl/tyt,43502,Odkrywanie-duchow...

Wyjątkowa na rynku książek psychoterapeutycznych pozycja skrupulatnie omawia możliwości pozaideologicznego spożytkowania w pracy psychoterapeutycznej zasobów, jakie niesie ze sobą wiara i duchowość osób, które pojawiają się w gabinetach terapeutów. Nie tracąc z oczu należnego miejsca psychoterapii w życiu osób zgłaszających się na konsultację i próbując nie utracić złożoności i różnorodności duchowości i religijności człowieka, autorzy z dużym wyczuciem przedstawiają swój punkt widzenia, oferując sugestie do pracy terapeutycznej bez względu na wyznanie czy rodzaj duchowości terapeuty. Przywoływane liczne przykłady z pracy klinicznej autorów, i to zarówno te zakończone sukcesem, jak i niepowodzeniem, stanowią niezwykle cenny element lektury.
James L. Griffith, profesor psychiatrii i neurologii w George Washington University Medical Center, gdzie kieruje klinicznym programem szkoleniowym. Jest ponadto związany z Center for Multicultural Human Services w Falls Church w Virginii.
Melissa Elliott Griffith, współpracuje z oddziałem klinicznym George Washington University Medical Center, jest także psychoterapeutą w Vienna, ponadto związana z Center for Multicultural Human Services w Falls Church w Virginii.

Z mojej strony wiem jak w życiu wielu osób wiara, duchowość - niekoniecznie w związku z konkretnym wyznaniem - jest w ich życiu cenna. Poniekąd z racji innego zawodu, patrząc także przez pryzmat - nieco innej profesji - gdzie czynnik ludzki jest bardzo ważny, możliwe że najważniejszy, swoje widzę.

Jest ważna stąd psycholog też nie powinien jej ignorować ani tym bardziej z nią walczyć. Niestety z wielu powodów psycholog czy psychoterapeuta może nie umieć (lub bać się) spożytkować tej wiary na korzyść dla Klienta. Sporo osób mogłoby uznać, że to przekroczenie granic pomocy psychologicznej czy psychoterapii.Daniel Dzida edytował(a) ten post dnia 20.09.12 o godzinie 20:55

Następna dyskusja:

Katecheza dla zarodków?




Wyślij zaproszenie do