Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Małgorzata G.:
Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Ależ to prawda!
Ktoś kto sam dostał w tyłek od życia, lepiej zrozumie innych którym się nie powiodło.

I nie zrozumie tych, którym się powiodło ... logika katolika.

Według katolicyzmu zazdrość jest złem.

A kto tu mówi o zazdrości ?
Nie wiem w jakiej postaci znasz katolicyzm ale widzę że w jakiejś strasznie wykrzywionej :o)))
Bardzo współczuję tak totalnej niewiedzy o prawdziwych katolikach i tak silnego oporu przed przyjęciem tej wiedzy :o)

Nie mam oporu - będę wdzięczny jeżeli mnie uświadomisz :)
Bądź facetem i dokonaj apostazji i zamknij problem. Zapomnij. Po prostu. Zamiast wszystkim naokoło piszczeć o brzemieniu i strasznych katuszach.

I pójdę o krok dalej - będę namawiał ludzi, żeby nie chrzcili swoich dzieci.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Jeśli popatrzymy na temat z punktu przedmiotu szkolnego, to można w uniwersalny sposób przedstawić przede wszystkim nauki Jezusa z Nazaretu, jako nie tylko aspekt duchowy czy religijny, ale bardziej uniwersalny. Pytanie na ile są przygotowani nauczyciele czy tu tzw. katecheci?
Sama katecheza, to już określenie, kim Jezus jest dla ciebie osobiście. Tak chyba to wygląda z teologicznego punktu widzenia.

Nie mam na myśli dyskusji nt. kultury chrześcijańskiej, bo na to w wieku przedszkolnym raczej nie czas, poza tym "kultura chrześcijańska" obrosła z czasem tyle pogańskimi i neopogańskimi obyczajami że szok. Ale mam na myśli uniwersalne nauki na których skupiał się Jezus poprzez przypowieści. Przypowieść jest także poniekąd formą terapeutyczną, po którą sięga nawet współczesna psychologia.

Co do cierpienia, podstawą nauk Jezusa jest wyzwolenie się z niego. W jego postawie, sposobie bycia, rozmowach, podstawą są relacje międzyludzkie, radość i afirmacja życia. Nader wszystko relacje międzyludzkie tak w aspekcie religijnym jak i społecznym, a także relacje między bogiem i człowiekiem są w jego naukach ważniejsze od prawa, czy też skostniałych instytucji.

To było "rewolucją" w jego naukach, relacja międzyludzka, a nie instytucja religijna. Niestety to chrześcijaństwo w późniejszych wiekach żyło bardziej w kulcie cierpienia - bez względu na wyznanie - bardziej niż w czasach apostolskich, oddalając się od kwintesencji jego nauk.
Europa przeszła przez kulturę judeo-chrześcijańską, potem chrześcijańską, następnie chrześcijańsko-świecką.
Cierpienie jest w niej bardzo zróżnicowane w stopniu zależnym od późniejszych naleciałości. Nie da się np porównać hiszpańskich fiest, włoskich parad, z okazji kolejnego świętego, porównać ze w sumie smutnymi polskimi świętami. Jeśli już to mamy święta poważne, dostojne. A wyjątek stanowi Boże Narodzenie, może i radosne, ale tak z własnego wyboru skomercjalizowane, że ani nazistom ani komunistom się to nie śniło. Można tylko zapytać:

Ile obecnie w tym wszystkim tradycji, kultury, obrzędów, a ile religii, duchowości.

Żeby było jasne, to nie jest przytyk, czy szukanie drzazgi w oku. Taka refleksja.
Pozdrawiam Piotr.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 11.09.12 o godzinie 13:25
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Marek Kadzielski:
Cierpienie jest źródłem wszelkiej kultury, nie tylko w cywilizacji Zachodu.
Usunąć ze świata cierpienie to wyciąć z niego źródła wszelkiej kultury.

Zupełnie nie trafia do mnie ten tok myślenia.

Cierpienie owszem, towarzyszy każdej kulturze - ale nie jest jej źródłem - to jakiś absurd.

Skoro już jest, to też nie znaczy, że mamy uświęcać cierpienie. Niby dlaczego ?
Walka z cierpieniem była i jest planem działania dwóch wielkich para-religii, jakie narodziły się w XX wieku: freudyzmu i marksizmu. Freud chciał usunąć cierpienie w wymiarze jednostkowym a Marks grupowym, czyli społecznym.
Program intelektualny tych para-religii jest zniewalający i ma naprawdę wielką siłę uwodzenia.

Ja się czuję uwiedziony - uważam, że naturalnym celem człowieka jest dążenie do szczęścia.

Mało tego - to jest prawo Ewolucji. Nie było by Twoich kultur, gdyby nie naturalne dążenie człowieka do szczęścia.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Świętość cierpienia w religii chrześcijańskiej wynika z jej roli do jakiej została stworzona.

Funkcją religii jest niesienie pocieszenia cierpiącym - a w konsekwencji łatwiejszym panowaniem nad nim.

Fajnie jest usłyszeć "będzie dobrze" - albo "Bóg jest z Tobą".

Takie narkotyzujące NIC. Złuda nadziei, której potrzebuje słaby człowiek.

Teraz już pozostaje tylko krok od obietnicy nagrody po śmierci, pod warunkiem, że będziesz żył zgodnie z naszymi "przykazaniami".
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Marek Kadzielski:
Tak z urodzenia wie, że się nie poczuwa???
Zresztą niech się męczy - w końcu tylko cierpienie oczyszcza duszę.

Propagujemy sado maso? I czemu nie noisz w takim razie maski wstydu?

Obrazek

A masz na sobie buty pokutne?

Obrazek

Powinno się jeszcze spać w takiej klatce:
Obrazek

Albo w żelaznej dziewicy:

Obrazek

Torturowane osoby muszą mieć zatem czystszego ducha od katów... Wolę chyba być nieczysty.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 11.09.12 o godzinie 13:51
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Maciej Filipiak:
I nie zrozumie tych, którym się powiodło ... logika katolika.

Według katolicyzmu zazdrość jest złem.

A kto tu mówi o zazdrości ?

Jeśli komuś się powiodło to część ludzi odczuwa zazdrość że "on ma a ja nie". Często też następnym krokiem jest życzenie "aby mu się noga powinęła" :o)
W katolicyźmie takie postępowanie jest niewłaściwe, jest piętnowane i nazywane grzechem.

Nie wiem w jakiej postaci znasz katolicyzm ale widzę że w jakiejś strasznie wykrzywionej :o)))
Bardzo współczuję tak totalnej niewiedzy o prawdziwych katolikach i tak silnego oporu przed przyjęciem tej wiedzy :o)

Nie mam oporu - będę wdzięczny jeżeli mnie uświadomisz :)


Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie prowadzę żadnej krucjaty :o) Nie zamierzam nikogo do niczego namawiać. Nie chcę być również namawiana przez innych do porzucenia swojej wiary, bo mam konstytucyjne prawo wyznawania tego co tylko chcę :o)

Bądź facetem i dokonaj apostazji i zamknij problem. Zapomnij. Po prostu. Zamiast wszystkim naokoło piszczeć o brzemieniu i strasznych katuszach.

I pójdę o krok dalej - będę namawiał ludzi, żeby nie chrzcili swoich dzieci.


Daj im spokój. Mają prawo robić w swoim życiu co chcą. Jeśli chcą wychowywać dzieci w jakimś wyznaniu - mają prawo. Jeśli chcą wychowywać w ateizmie - też mają prawo.

Nie wtrącaj się w cudze życie. Bo też nie chcesz aby wtrącano się w Twoje, prawda?
;]
Marek Kadzielski

Marek Kadzielski właściciel, AUREA
DICTA

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Do szczęścia wbrew cierpieniu - tak. Ale zadowolenie problemu nie stanowi i nie jest podstawą do stworzenia żadnego dzieła. Przerysowując nieco: produktem zadowolenia jest pornografia, owocem cierpienia jest Pieta.
A swoją drogą: być uwiedzionym przez chrześcijaństwo to chyba wielka rzecz :-)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Marek Kadzielski:
Do szczęścia wbrew cierpieniu - tak. Ale zadowolenie problemu nie stanowi i nie jest podstawą do stworzenia żadnego dzieła. Przerysowując nieco: produktem zadowolenia jest pornografia, owocem cierpienia jest Pieta.
A swoją drogą: być uwiedzionym przez chrześcijaństwo to chyba wielka rzecz :-)

Ale Maciej akurat pisał że czuje się uwiedziony marksizmem :o) bo: "naturalnym celem człowieka jest dążenie do szczęścia"

Mi tam marksizm źle się kojarzy :o) I jakoś tak ludzie mało doceniali szczęście głoszone przez Marksa :o) Z radością się pozbyli tego "szczęścia" :o)
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Małgorzata G.:
Jeśli komuś się powiodło to część ludzi odczuwa zazdrość że "on ma a ja nie". Często też następnym krokiem jest życzenie "aby mu się noga powinęła" :o)
W katolicyźmie takie postępowanie jest niewłaściwe, jest piętnowane i nazywane grzechem.

No ale o tym nic nie wspominałem.

Jeżeli komuś się powodzi - to jestem pełen szacunku za zaradność i chętnie od takiej osoby bym się czegoś nauczył.
Czyli kultywuję szczęście a nie cierpienie.
Rozumieć trzeba szczęśliwych a nie cierpiących. Tym można co najwyżej współczuć, a jeszcze lepiej pomagać, a nie stawiać za wzór.

Chrześcijanie doszli do takiego poziomu kultu cierpienia, że sami się okaleczali, żeby tylko być "szlachetniejszym" - Twoje tłumaczenie, że w ten sposób lepiej zrozumieją osoby cierpiące nie ma tu sensu.

Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie prowadzę żadnej krucjaty :o) Nie zamierzam nikogo do niczego namawiać. Nie chcę być również namawiana przez innych do porzucenia swojej wiary, bo mam konstytucyjne prawo wyznawania tego co tylko chcę :o)

Ale bronisz chrztu noworodków - co jest zaprzeczeniem powyższej deklaracji.
Daj im spokój.

Obłęd ! to niech oni dadzą mi spokój - to nie ja ich chrzciłem tylko oni mnie.
Mają prawo robić w swoim życiu co chcą. Jeśli chcą wychowywać dzieci w jakimś wyznaniu - mają prawo. Jeśli chcą wychowywać w ateizmie - też mają prawo.
Nie wtrącaj się w cudze życie. Bo też nie chcesz aby wtrącano się w Twoje, prawda?

Jak na razie to katolicy wtrącają się w moje życie.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Małgorzata G.:
Maciej Filipiak:
A kto tu mówi o zazdrości ?

Jeśli komuś się powiodło to część ludzi odczuwa zazdrość że "on ma a ja nie". Często też następnym krokiem jest życzenie "aby mu się noga powinęła" :o)
To typowo polskie wg niektóych. Zatem nie jestem typowym Polakiem bo nie życzę niczego takiego komuś kto sukces osiagnął. Za to wolę się dowiedzieć mniej wiecej jak i się na nim wzorować. W skali makro zazdrość napędza gospodarkę bo ludzie kupują to co ma siąsiad. Wd wóch przypadkach zazdrość jest zła. W sensie złożyczenia i chorobliwej zazdrości w związku.
W katolicyźmie takie postępowanie jest niewłaściwe, jest piętnowane i nazywane grzechem.
Niemniej Rydzyk pozazdrościl stacjom radiowym i założył własną.
Nie mam oporu - będę wdzięczny jeżeli mnie uświadomisz :)


Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie prowadzę żadnej krucjaty :o) Nie zamierzam nikogo do niczego namawiać. Nie chcę być również namawiana przez innych do porzucenia swojej wiary, bo mam konstytucyjne prawo wyznawania tego co tylko chcę :o)
Ok, z tym pełna zgoda. I vice versa. Jeśli już bym prowadził krucjatę to nie przeciw wiernym a instytucji KK.
I pójdę o krok dalej - będę namawiał ludzi, żeby nie chrzcili swoich dzieci.


Daj im spokój. Mają prawo robić w swoim życiu co chcą. Jeśli chcą wychowywać dzieci w jakimś wyznaniu - mają prawo. Jeśli chcą wychowywać w ateizmie - też mają prawo.

Nie wtrącaj się w cudze życie. Bo też nie chcesz aby wtrącano się w Twoje, prawda?
;]
Najwyżej dzieci potem bedą miały pretensje.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Marek Kadzielski:
Przerysowując nieco: produktem zadowolenia jest pornografia, owocem cierpienia jest Pieta.

owocem cierpienia jest zemsta
owocem zadowolenia jest motywacja

takie pieprzenie kotka za pomocą młotka ...
A swoją drogą: być uwiedzionym przez chrześcijaństwo to chyba wielka rzecz :-)

nie, dziękuję.
Żaden powód do radości.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Maciej Filipiak:

Jeżeli komuś się powodzi - to jestem pełen szacunku za zaradność i chętnie od takiej osoby bym się czegoś nauczył.
Czyli kultywuję szczęście a nie cierpienie.
Rozumieć trzeba szczęśliwych a nie cierpiących. Tym można co najwyżej współczuć, a jeszcze lepiej pomagać, a nie stawiać za wzór.

Pomaganie nie wyklucza stawiania za wzór. Ja na przykład stawiałabym wszystkim za wzór osoby niepełnosprawne, które zamiast narzekać i wyciągać rękę, same aktywnie walczą o swoje sprawy i realizują się w sporcie, kończą studia itd.


Chrześcijanie doszli do takiego poziomu kultu cierpienia, że sami się okaleczali,


Ale czemu chrześcijaństwo sprowadzasz wciąż do średniowiecznych zwyczajów? Byli tacy co się specjalnie umartwiali, ale w chrześcijaństwie największą sztuką jest godnie przyjąć cierpienie które spadło na nas bez naszej woli (symboliczne niesienie krzyża). Czyli choroba, nieszczęścia, kataklizm itd.

Niektórzy rozumieli to opacznie i nie rozszerzaj ich poglądów na wszystkich chrześcijan.

Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie prowadzę żadnej krucjaty :o) Nie zamierzam nikogo do niczego namawiać. Nie chcę być również namawiana przez innych do porzucenia swojej wiary, bo mam konstytucyjne prawo wyznawania tego co tylko chcę :o)

Ale bronisz chrztu noworodków - co jest zaprzeczeniem powyższej deklaracji.


Nie jest zaprzeczeniem. Skoro rodzice uważają że tak dla dziecka jest najlepiej, chcą mu dać to co sami uważają za najcenniejsze i najwartościowsze - to mu to dają. To jest tradycja z pokolenia na pokolenie, zasady, mądrość.

Rodzice muszą coś narzucić, wybrać jakiś styl wychowania, zgodny z ich poglądami. Nasi rodzice też zdecydowali za nas że będziemy Polakami, że pójdziemy do takiej podstawówki a nie innej, że dostaniemy takie a nie inne imię. Dlaczego tu się nikt nie burzy???

Nie da się dziecka wychować bez żadnych "korzeni".

Daj im spokój.

Obłęd ! to niech oni dadzą mi spokój - to nie ja ich chrzciłem tylko oni mnie.


Dobrze, a więc idź do swoich rodziców i im to w oczy wykrzycz. Bez sensu piszesz to nam :o)
Myśmy Ciebie nie chrzcili.

Mają prawo robić w swoim życiu co chcą. Jeśli chcą wychowywać dzieci w jakimś wyznaniu - mają prawo. Jeśli chcą wychowywać w ateizmie - też mają prawo.
Nie wtrącaj się w cudze życie. Bo też nie chcesz aby wtrącano się w Twoje, prawda?

Jak na razie to katolicy wtrącają się w moje życie.


Jak na razie to najwięcej o katolikach na całym GL piszesz właśnie Ty :o)))
Widocznie to nie jest dla Ciebie takie proste i przewalczasz w sobie coś. Gdybyś był ateistą - jak wielu tu obecnych - po prostu nie pisałbyś bez przerwy o katolikach bo i po co?

Ja nie piszę o innych religiach ani nie zaczepiam ateistów, bo to ich życie. Mi nic do tego. Gdybym bez przerwy zakładała o nich tematy i każdą dyskusję sprowadzała do nich - oznaczałoby to że mam jakiś problem :o) Albo fobię.

A z fobią to już trzeba się udać po fachową pomoc...

Zapomnij więc już o katolikach, wyzwól się z natrętnych o nich myśli :o)
Nikt Cię przecież nie zmusił do ochrzczenia Twojej córki i pewnie tego nie zrobiłeś. Chwała Ci za to.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Małgorzata G.:
Ale czemu chrześcijaństwo sprowadzasz wciąż do średniowiecznych zwyczajów?

A coś się zmieniło ?
Rodzice muszą coś narzucić, wybrać jakiś styl wychowania,

To nie jest wina rodziców, tylko mentalności społeczeństwa, zasad religii katolckiej, według której przynależę do grona katolików, czy tego chcę czy nie - nawet apostazja mnie od tej plakietki nie uwolni.

A jako ateista i niedługo pewnie apostata - będę wytykany w społeczności jako ktoś zły, bez tzw. "kręgosłupa moralnego".

Mam prawo do obrony swojego wizerunku nie godząc się jednocześnie na wspomniana protezę kręgosłupa zasad moralnych, które uważam za niemoralne.
innej, że dostaniemy takie a nie inne imię. Dlaczego tu się nikt nie burzy???

Poczekaj aż dorosną dzisiejsze Feliksy, Aleksy, Heliodory, Ariele, Amelki ...
Nie da się dziecka wychować bez żadnych "korzeni".

Mimo głupoty wielu rodziców uważam, że to nie ich wina.
Myśmy Ciebie nie chrzcili.

Ty, konkretnie Ty, bronisz zastanego porządku.
Jak na razie to najwięcej o katolikach na całym GL piszesz właśnie Ty :o)))

No cóż ... może bóg wybrał właśnie mnie do tej misji, żebyście się opamiętali.
Widocznie to nie jest dla Ciebie takie proste i przewalczasz w sobie coś. Gdybyś był ateistą - jak wielu tu obecnych - po prostu nie pisałbyś bez przerwy o katolikach bo i po co?

Logika katolika ..

Ja nie piszę o innych religiach ani nie zaczepiam ateistów,

A ja się czuję przez Ciebie zaczepiany, za każdym razem gdy napiszę coś o katolikach.

Czepiasz się mnie, a sama robisz to samo.
A z fobią to już trzeba się udać po fachową pomoc...

do egzorcysty ... :)Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 11.09.12 o godzinie 14:49
Marek Kadzielski

Marek Kadzielski właściciel, AUREA
DICTA

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Apostata, były katolik
To będzie pięknie wyglądać na wizytówce
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Ale czemu chrześcijaństwo sprowadzasz wciąż do średniowiecznych zwyczajów?

A coś się zmieniło ?


No cóż. Kwestia klapek na oczach. Jak ktoś źle patrzy to nie widzi zmian i utknął na jakimś etapie, machając nim jak szabelką. To nawet czasem zabawne :o)

Rodzice muszą coś narzucić, wybrać jakiś styl wychowania,

To nie jest wina rodziców, tylko mentalności społeczeństwa, zasad religii katolckiej, według której przynależę do grona katolików, czy tego chcę czy nie - nawet apostazja mnie od tej plakietki nie uwolni.

To wina rodziców którzy na siłę zanieśli Cię do ołtarza. Tę traumę widać po ilości zakładanych wątków o katolikach :o)
Męczy Cię to i męczy.

A jako ateista i niedługo pewnie apostata - będę wytykany w społeczności jako ktoś zły, bez tzw. "kręgosłupa moralnego".


Eee tam. Taki jesteś strachliwy? Już się na zapas boisz?


Mam prawo do obrony swojego wizerunku nie godząc się jednocześnie na wspomniana protezę kręgosłupa zasad moralnych, które uważam za niemoralne.

Mimo głupoty wielu rodziców uważam, że to nie ich wina.


A czyja? Tajemniczego "systemu"?


Ty, konkretnie Ty, bronisz zastanego porządku.


Tak, bo takie są moje przekonania. Ale nie nawracam nikogo na siłę. A Ty tak, tyle że w drugą stronę.

Jak na razie to najwięcej o katolikach na całym GL piszesz właśnie Ty :o)))

No cóż ... może bóg wybrał właśnie mnie do tej misji, żebyście się opamiętali.


:o)))
Poczucie misji...odpowiedzialność za innych, za cały niemal naród, za ludzkość...chwila, czy myśmy już kiedyś tego nie przerabiali?
Byli już tacy z misją co to chcieli wyzwalać wbrew woli wyzwalanych...

Ale zaraz, to Ty jednak wierzysz w boga?


Ja nie piszę o innych religiach ani nie zaczepiam ateistów,

A ja się czuję przez Ciebie zaczepiany, za każdym razem gdy napiszę coś o katolikach.


To jest reakcja na bzdury i generalizacje które wypisujesz :o)
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Małgorzata G.:
Ale czemu chrześcijaństwo sprowadzasz wciąż do średniowiecznych zwyczajów?
A coś się zmieniło ?
No cóż. Kwestia klapek na oczach. Jak ktoś źle patrzy to nie

Mogę Ci odpowiedzieć dokładnie tym samym stwierdzeniem ...
Mimo głupoty wielu rodziców uważam, że to nie ich wina.
A czyja? Tajemniczego "systemu"?

stereotypów

Ty, konkretnie Ty, bronisz zastanego porządku.

Tak, bo takie są moje przekonania. Ale nie nawracam nikogo na siłę. A Ty tak, tyle że w drugą stronę.

A moje odwrotne i bronie swoich przekonań - w czym Ty lepsza ode mnie ?
Ale zaraz, to Ty jednak wierzysz w boga?

tak samo jak w Twoje Feng Shui :)
A ja się czuję przez Ciebie zaczepiany, za każdym razem gdy napiszę coś o katolikach.

To jest reakcja na bzdury i generalizacje które wypisujesz :o)

i vice versa
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Marek Kadzielski:
Apostata, były katolik
To będzie pięknie wyglądać na wizytówce

Zmiana etykietki (bez względu na kierunek) bardziej świadczy o używaniu rozumu niż bezkrytyczne trwanie w stanie zastanym.
Marek Kadzielski

Marek Kadzielski właściciel, AUREA
DICTA

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Ależ jestem bardzo krytyczny. Szczególnie jeśli chodzi o deklaracje "bez względu na kierunek".
Ale dość, bo dyskusja wcale nie była o tym.
Pozdrawiam
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Małgorzata G.:

Pomaganie nie wyklucza stawiania za wzór. Ja na przykład stawiałabym wszystkim za wzór osoby niepełnosprawne, które zamiast narzekać i wyciągać rękę, same aktywnie walczą o swoje sprawy i realizują się w sporcie, kończą studia itd.
Tu się zgadzam. Choć fajnie by było jakby jednak ktoś się postarał by w przyszłości nikt nie musiał zostać inwalidą...

Ale czemu chrześcijaństwo sprowadzasz wciąż do średniowiecznych zwyczajów? Byli tacy co się specjalnie umartwiali, ale w chrześcijaństwie największą sztuką jest godnie przyjąć cierpienie które spadło na nas bez naszej woli (symboliczne niesienie krzyża). Czyli choroba, nieszczęścia, kataklizm itd.
zgodzę się z godnym przyjęciem cierpienia niemniej czemu go nie ograniczać?

Niektórzy rozumieli to opacznie i nie rozszerzaj ich poglądów na wszystkich chrześcijan.

Nie jest zaprzeczeniem. Skoro rodzice uważają że tak dla dziecka jest najlepiej, chcą mu dać to co sami uważają za najcenniejsze i najwartościowsze - to mu to dają. To jest tradycja z pokolenia na pokolenie, zasady, mądrość.
Nie każda tradycja jest godna kontynuowania, ale na szczęście nie jest to składanie ofiar. Z zasady chełpię jeden z darów boskich - wolną wolę. Czemu wierzący odrzucają tenże dar?

Rodzice muszą coś narzucić, wybrać jakiś styl wychowania, zgodny z ich poglądami.
Czyli nie myśla o dziecku? Tylko o sobie? To trochę tak jakby dziecko miało spelnić ich niespełnione marzenia a których dziecko nie cierpi.
Nasi rodzice też zdecydowali za nas że będziemy Polakami,
Po części tak, po części nie. Może mama teraz żałuje, że jednak nie przeneisliśmy się na Majorkę. Poza tym na powstanie Polski nie miała wpływu.
że pójdziemy do takiej podstawówki a nie innej, że dostaniemy takie a nie inne imię. Dlaczego tu się nikt nie burzy???
Nikt? No nie wiem. Ja mam nieco pretensje, że wybierano mi niektóre szkoły. I ni ejestem zachłyśnięty nazwiskiem.

Nie da się dziecka wychować bez żadnych "korzeni".
A korzenie nie miały początku?
Dobrze, a więc idź do swoich rodziców i im to w oczy wykrzycz. Bez sensu piszesz to nam :o)
Myśmy Ciebie nie chrzcili.
W sumie racja. Poza tym neiwierząc można mieć samemu wpływ. :D

Jak na razie to najwięcej o katolikach na całym GL piszesz właśnie Ty :o)))
Widocznie to nie jest dla Ciebie takie proste i przewalczasz w sobie coś. Gdybyś był ateistą - jak wielu tu obecnych - po prostu nie pisałbyś bez przerwy o katolikach bo i po co?
No też nie wiem po co pisze, to nie jedyni chrześcijanie. :D

Ja nie piszę o innych religiach ani nie zaczepiam ateistów, bo to ich życie. Mi nic do tego. Gdybym bez przerwy zakładała o nich tematy i każdą dyskusję sprowadzała do nich - oznaczałoby to że mam jakiś problem :o) Albo fobię.
:)

A z fobią to już trzeba się udać po fachową pomoc...

Zapomnij więc już o katolikach, wyzwól się z natrętnych o nich myśli :o)
Nikt Cię przecież nie zmusił do ochrzczenia Twojej córki i pewnie tego nie zrobiłeś. Chwała Ci za to.
Ja pierdykam, co za dyskusja. :D W wielu kwestiach się zgadzam, ale nie zawsze. :)

konto usunięte

Temat: Katecheza w przedszkolu?

Hkhmmm... Mogę? :) Dyskusja jest wciągająca, ale w tym temacie chyba nikt nikogo nie przekona, bo kwestia wiary to coś więcej niż erystyka.

Wracając do sedna sprawy : synkowi w przedszkolu zapewniono indywidualną opiekę nauczycielki, na czas trwania katechezy, a niespodziewanie /i niezależnie od powyższego, bo to inna placówka/, córce w szkole zaproponowano zorganizowanie lekcji etyki.
Z mojego punktu widzenia, idealne załatwienie sprawy. Let's prey! :)

Następna dyskusja:

Katecheza dla zarodków?




Wyślij zaproszenie do