Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Daniel Dzida:

Nie sądzę by to był problem "hodowania na potęgę". To raczej problem, że ktoś bierze psa nie kastruje/sterylizuje i psy same się mnożą na potęgę. I dlatego właścicieli psów powinno się zobowiązywać do lepszej kontroli.

Poza tym właściciele psów są zobowiązani płacić za nie podatek. Do tej dochód gminy, która z tytułu tego podatku może finansować schroniska.
A mimo wszystko schroniska nie są rozbudowywane i są przepełnione.
W jednym z podawanych artykułów pisali, ze nie mają miejsc i dlatego nie zbierają z ulicy.
O sterylizacji i kastracji też nie każdy pewnie słyszał, tak jak o fobii(tak, poznałem takiego właściciela co nie znał tego słowa).
Poza tym nie uważasz tego też za rodzaj kaleczenia?
Wilki tez nie są sterylizowane i nie kastrowane a w lasach tak łatwo jak psów na ulicy z właścicielem nie spotkasz.
Wymagane dokumenty:
W różnych urzędach wymagane są różne dokumenty. W niektórych wystarczy ustne zgłoszenie psa lub pisemny wniosek zawierający dane właściciela oraz rasę i wiek czworonoga. W innych wraz z wnioskiem trzeba przedstawić następujące dokumenty:
- aktualne zaświadczenie szczepienia psa przeciwko wściekliźnie (ważne 12 miesięcy od daty szczepienia),
- dowód wpłaty podatku od posiadania psa,
- dla osób posiadających psa rasy uznanej za agresywną — zezwolenie na utrzymywanie psa.
A jak ktoś nie zgłosi? Albo przygarnie z ulicy?


Wysokość podatku ustalana jest przez gminy. Aktualne stawki można znaleźć na stronach internetowych samorządów. Zazwyczaj zawarte są one w uchwałach rady miasta w sprawie określenia stawek podatku od posiadania psów. Podatek jest płatny jednorazowo za cały rok.

W 2006 roku podatek wynosił przeważnie 30 – 40 zł, nie była to jednak kwota stała. W niektórych gminach podatek był dużo niższy (za pieska płaciło się tylko kilka złotych), w innych — przekraczał nawet 50 zł.
No na pewno to nie majątek.
Wątpię by starczyło.
(...)
Dodatkowo z mocy uchwały rady miejskiej z podatku mogą być zwolnieni:
właściciele psów, którzy poddali swoje psy zabiegowi sterylizacji lub kastracji,
osoby, które nabyły psa ze schroniska dla bezdomnych zwierząt (na podstawie umowy adopcyjnej).

http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/rejestracja_i_p...
No i już.
Większość psów ze schroniska i schronisko nie ma.

Oczywiście, ale na to wpływ też powinien być. Kto może, a kto nie, i jakie psy.
Powinien.
Właśnie z tego powodu, że można je kontrolować, trenować),
Pies policyjny jest trenowany.
Sam policjant mi powiedział, że jego pies jest spokojny tylko dlatego, iż jest zmęczony.
I bynajmniej nie miał ze mną na pieńku.
Zauważ, że na psy policyjne wybierane są konkretne rasy. Tak jak do różnych zadań wybierane są inne np. psy do dogoterapii, psy ratownicze itd.
A i tak mnie ostrzegł. Był to owczarek niemiecki.
Poza tym jak podano w jednym z artykułów agresywne i atakujące bywają rasy nie uważane za agresywne.
I z tym należy walczyć, aby się nie rozmnażały samopas i rozwiązań jest kilka, można różne sposoby zaproponować.
Rozwiązaniem wg mnie nie jest hurtowe uśmiercanie zwierząt w dodatku poprzez bestialskie wybryki czy z powodów ekonomicznych (przestano na nich zarabiać, "to je wystrzelimy").
No i wojsko w pewnym kraju to zrobiło.
Psy bez smyczy o ile wiem są uważane za bezpańskie.
A takie mogą być niewysterylizowane i niewykastrowane właśnie.
Dlatego myśliwi sobie pozwalają czasami na strzelanie i są bezkarni.
Należy przede wszystkim ludzi edukować, uczyć odpowiedzialności, jeśli chcą zwierzętami się zajmować.
Haha, do niektórych nic nie dociera a spróbuj poprosić by wzięli na smycz.
Posłuchali dopiero jak usłyszeli o straży miejskiej.
I 200 zł za pogryzione dziecko, aż stało się niepełnosprawne to moim zdaniem zdecydowanie za mało.
Bagatelizacja okrucieństwa wobec zwierząt raczej tu zaszkodzi niż pomoże, bo trudno czuć odpowiedzialność za zwierzę, które można w każdej chwili "rąbnąć siekierką i po problemie".
Bez bagatelizacji też nie czują odpowiedzialności.
Aha, był przypadek, gdy za zabicie człowieka kara była 180 zł.
Jeszcze mniej niż przez doprowadzenie do niepełnosprawności.
Jak już pisałem bez kar to ich nic nie obchodzi.
I to wysokich kar.
Zwracanie uwagi jest czasem jak walenie grochem o ścianę.
Poza tym państwo powinno mieć większą kontrolę i zobowiązywać właścicieli do przestrzegania prawa np. w kwestii podatku, którego ściągalność zbyt wysoka nie jest.
Oni nawet nie potrafią przypilnować by ludzie nie przechodzili bez pasów przez jezdnię(bo bardzo ciężko wprowadzić monitoring).
Raz o kocie a potem non stop o psach.
A moich artykułów o atakach psów jak widzisz jest znacznie więcej niż twoich o znęcaniu się nad psowatymi.
Rozumiem, że o skali danego zjawiska ma świadczyć ilość cytowanych artykułów?
Ilość wypadków.
A każdy tu artykuł był o innym.
Skoro coś dzieje się często i w wielu miejscach to chyba można pisać o skali?
Czy z faktu występowania pogryzień ma wynikać zezwolenie na bestialskie mordowanie psów?
Bestialskie nie, ale na z tym postrzałem to sam czasami miałbym ochotę.
No chyba, że psy byłyby odbierane a właściciela umieszczano w psychiatryku.
Ataki psów na ludzi się zdarzają i w większości przytaczanych medialnie sprawach winny jest człowiek,
Dziecko idące do szkoły i śpiący facet?
Owszem, tylko cierpią niewinni ludzie.
Broń wymyślił człowiek, ale nie zawsze ginie ten co się nią posługuje czy wymyśla. Często giną ludzie bezbronni i niewinni.
Zatem dobrze, ze giną?
No bo przecież to z powodu ludzi jest tyle zła, to nieważne kto zawinił?
Nie uważasz, że te psy działają jednak niesprawiedliwie?
Człowiek zawinił, ale nie dziecko ani nie śpiący.
Moim zdaniem to żadne wytłumaczenie.
Równie dobrze skoro istnieli i istnieją sadyści i zbrodniarze wojenni to zabijanie ludzie jest dozwolone bo to przecież człowiek jakby nie patrzeć zawinił.
No i zabójca nie jest tu winny. Bop zabija "sprawców".
Kręcisz.
więc to raczej świadczy o tym, że trzeba zająć się ludźmi, którzy psy biorą i się nimi (nie)zajmują, a nie uśmiercać psy.
Niech żyją i zabijają dalej, zagryzają i wyładowują swe frustracje i mszczą się na dzieciach, starcach i kto wejdzie im w drogę.
Niech czują się bezkarne i niech dalej stanowią niebezpieczeństwo.
Pisałem o przypadku, kiedy psy były właściwie wychowywane i bardzo długo dziecko z babcią przychodziło do cioci z tymi psami i nic.
Nie było tu winy człowieka, ze psy zaatakowały.
Nie były bite, były dobrze wychowywane, przez wiele lat były spokojne.
Czemu zagryzły dziecko?
A moze wina człowieka leżała w posiadaniu w ogóle psów?

było bardzo okrutne.

A czy wg Ciebie okrucieństwo wobec zwierząt nie nic wspólnego z okrucieństwem wobec ludzi? Zapewniam, że ma, więc w interesie Nas wszystkich jest walka z okrucieństwem wobec wszelakich istot żywych.
Bagatelizując zagrożenie ze strony psów i pozwalając im na wszystko?
Bo tylko człowiek może być winny?
Nie tylko człowiekowi może odbić nagle.
I czytałem o tym bo pisał jakiś treser psów, wiec chyba wie o czym?Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 02.02.11 o godzinie 01:01

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Daniel Dzida:
Przemysław C.:
Nie widzę powodu, żeby różne grupy zwierząt obdarzać "duszą" w różnym stopniu. Jestem zwolennikiem człowieczeństwa, sprawiedliwości i pragmatyzmu.

Wiemy (m.in. z badań naukowych), że zwierzęta czują, więc też mogą cierpieć i to jest argument w kwestii humanitarnego ich zabijania, jeśli zachodzi taka potrzeba i walka z ich bezmyślnym, bezzasadnym i okrutnym zabijaniem.

Rośliny też czują, a nawet urządzenia elektroniczne wyposażone w czujniki.
Nie wiadomo czy człowiek ma duszę, nie wiadomo czy zwierzęta mają. Każdy może sobie tutaj wierzyć w co chce, nie zmienia to faktu, że zwierzęta i ludzie mogą cierpieć i cierpią.

Etyka potrzebuje uzasadnienia to nie takie sobie widzimisie. Znam dwa uzasadnienia na razie: przegłosowanie i prawo naturalne, teraz dochodzą emocje.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Daniel Dzida:
Czy z faktu występowania pogryzień ma wynikać zezwolenie na bestialskie mordowanie psów? Ataki psów na ludzi się zdarzają i w większości przytaczanych medialnie sprawach winny jest człowiek, więc to raczej świadczy o tym, że trzeba zająć się ludźmi, którzy psy biorą i się nimi (nie)zajmują, a nie uśmiercać psy.
A czy wg Ciebie okrucieństwo wobec zwierząt nie nic wspólnego z okrucieństwem wobec ludzi? Zapewniam, że ma, więc w interesie Nas wszystkich jest walka z okrucieństwem wobec wszelakich istot żywych.

Agresja jest wskazaniem do uśmiercenia zwierzęcia zgodnie z prawem. Ludzie czasem robią to sami z oszczędności lub niewiedzy. Może obrońcy praw zwierząt zafundują z 1% bezpłatne uśmiercanie agresywnych zwierząt?

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Podatek może uchwalić rada gminy, ale do porządku brakuje obowiązku oznakowania i rejestracji zwierząt i scentralizowanego rejestru na wypadek zagubienia zwierząt.Przemysław C. edytował(a) ten post dnia 02.02.11 o godzinie 20:30

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

powszechna rejestracja tak ale idea opodatkowania wszystkich jak leci wywoluje u mnie sprzeciw. osoby opiekujace sie zwierzetami niejednokrotnie przygarniaja je z ulicy badz wlasnie ze schronisk i tym samym przejmuja koszty ich utrzymania wiec pomysl aby jeszcze nakladac na nich podatek jest absurdalny (abstahujac od realnej "sciagalnosci" podatku, ktora jest problemem samym w sobie). podatkiem nalezaloby objac jedynie hodowle, ktore rozmnazaja zwierzeta w celach zarobkowych i tu wlasnie isnieja odpowiednie narzedzia bo kazda hodowala musi byc zarejstrowana w zwiazku hodowcow.
co do agresji zwierzat, mowili zawsze byl lagodny a jednak cos sie stalo i potem tragedia - czesto zapominamy, ze to zwierzeta o ktorych wiemy tyle czego sie nauczylismy w procesie naszej wlasnej "ludzkiej" interpretacji ich zachowan. kolejny powod, bledy wychowawcze, brak szkolenia czy ukierunkowane szkolenia niektorych ras aby agresje wzmocnic. mozna by do tego dolozyc zapewne rowniez indywidualne przypadki jak u ludzi, wystepujace z zaburzen jak sadze, i wiele wiele jeszcze. ich swiat to ich swiat ale skoro dawno temu rozpoczal sie proces asymilacji powinnismy uszanowac ich jestestwo a nie zawlaszczac dla zabawy, checi wyzycia sie na bezbronnym stworzeniu czy zysku bo wydaje nam sie, ze jestemy jednostami wyzszymi bo to jest dopiero chore.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Ewa S.:
powszechna rejestracja tak
isnieja odpowiednie narzedzia bo kazda hodowala musi byc zarejstrowana w zwiazku hodowcow.

I co to daje? Radzę przyjrzeć się wadom tej (nie)rejestracji i brakowi nadzoru, o podatkach od zysków z "działów specjalnych" nie wspominając.
Czy związek ma narzędzia kontrolne w zakresie dobrostanu i uprawnienia do stosowania sankcji?Przemysław C. edytował(a) ten post dnia 03.02.11 o godzinie 22:46

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Przemysław C.:
I co to daje? Radzę przyjrzeć się wadom tej (nie)rejestracji i brakowi nadzoru, o podatkach od zysków z "działów specjalnych" nie wspominając.

coz moge powiedziec, ktos ma ochote zaplacic za "rasowca" bez rodowodu i stad poniekad a moze zwlaszcza biora sie nasze znajdy w schroniskach. rejestracja kazdego zwierzaka bylaby wiec rozwiazniem.
Czy związek ma narzędzia kontrolne w zakresie dobrostanu i uprawnienia do stosowania sankcji?
nie musi, wystarczy aby mial narzedzia do prowadzenia ewidencji i przekazania dalej odpowiednim sluzbom w celu sciagania podatkow od dochodow.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

tylko jak przekonać do rejestracji?

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

1 krok chec opiekuna niezmuszanego obowiazkiem wnoszenia podatku? moze, patrzac po moich znajomych nikt kto ma zwierzaka z poza "rasy" nie rejestruje pomimo iz finane im pozwalaja. ciekawe?
2 wterynarz - obligatoryjnie rejestracja przy pierwszej wizycie, na chwile obecna ogranicza sie do nazwiska opiekuna i imienia zwierzecia, inne dane jak adres zamieszkania, nip sa zbedne
3 kampania spoleczna - duzo zalezy od nas samych i edukacji, ktora niesiemy wsrod znajomych, portalach, mediach itd.
oddzielny temat to zwierzaki nie majace szansy na dobrowolna wlascicieli rejestracje ale tutaj po raz kolejny edukacja spoleczna, czyli my sasiedzi na kazdym poziomie mozemy zaradzic.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

jak nie potrafi upilnować pupila to niech chociaż podatek płaci..

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Marcin Południkiewicz:
jak nie potrafi upilnować pupila to niech chociaż podatek płaci..

plytkie stwierdzenie Marcin bardzo, oj bardzo. mam zwierzaki z ulicy, nie znam ich historii, reakcji na wszystko. jak wiele osob jest w takiej sytuacji? jak wiele jest w stanie sobie z zadziornoscia zwierzat poradzic? mam duzy respekt do moich lokatorow, zyjemy w harmonii, podaje jedzenie dbam o zdrowie, pieszczoty, zabawa - im wystarczy co nie oznacza, ze jestem pewna, ze nikomu nic nie zrobia. nalezy zabezpieczyc i tyle.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Ewa S.:
Marcin Południkiewicz:
jak nie potrafi upilnować pupila to niech chociaż podatek płaci..

plytkie stwierdzenie Marcin bardzo, oj bardzo. mam zwierzaki z ulicy, nie znam ich historii, reakcji na wszystko.
Dlatego trzeba trzymać na smyczy.
Skąd wiesz co takiego rozzłości?
jak wiele osob jest w takiej sytuacji?
Nie byłoby gdyby wpierw właściciele co się ich pozbyli nie mieli jak dostać psa.
A utrudnieniem byłaby mała liczba psów.
jak wiele jest w stanie sobie z zadziornoscia zwierzat poradzic? mam duzy respekt do moich lokatorow, zyjemy w harmonii, podaje jedzenie dbam o zdrowie, pieszczoty, zabawa - im wystarczy co nie oznacza, ze jestem pewna, ze nikomu nic nie zrobia. nalezy zabezpieczyc i tyle.
Niestety dla wielu właścicieli samo wzięcie na smycz i przytrzymanie to coś awykonalnego nawet ze smyczą w ręku.

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

A jaka kara powinna być dla sprawcy, który podpalił psa?

http://chwiladlapupila.pl/wszystko-o-podpalonym-kubie/...

Wg. mnie, należałoby przede wszystkim go złapać, następnie przywiązać łańcuchami do metalowej barierki i podpalić. Myśle ze taka forma edukowania byłaby najlepsza, z pewnością zapadłaby na długo w pamięci.Bronisław Kaczorowski edytował(a) ten post dnia 11.02.11 o godzinie 15:13

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Izabela Korzińska:

Co do 3-latka, powinien trafić do domu dziecka, bo tam jego wychowaniem zajmą się ludzie inni, niż jego rodzice. I należy mu się solidne lanie. Takie, które sobie zapamięta do końca życia. Brat go zachęcał tylko w takim sensie, że filmował i pokazywał wyraźnie, że go to bawi. Inicjatywa był zdecytowanie po stronie dzieciaka. Mały okazywał tyle entuzjazmu w maltretowaniu kota, że jak tylko kotek sie poruszył po tym, kiedy został rzucony na koniec pokoju, dzieciak podbiegał do niego natychmiast podnosił go za szyję i ciągle duszonym kotem zaczynał uderzać o meble. Cudem nie złamał mu kręgosłupa :((
To dziecko to mały potwór, którego trzeba w jakiś sposób powstrzymać przed takim sadystycznym postępowaniem.

abstrahując od tej konkretnej sprawy to jakbysmy mieli karać dzieci to pewnie 99% powinno znaleść się w domach dziecka
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Bronisław Kaczorowski:
A jaka kara powinna być dla sprawcy, który podpalił psa?

http://chwiladlapupila.pl/wszystko-o-podpalonym-kubie/...

Wg. mnie, należałoby przede wszystkim go złapać, następnie przywiązać łańcuchami do metalowej barierki i podpalić. Myśle ze taka forma edukowania byłaby najlepsza, z pewnością zapadłaby na długo w pamięci.Bronisław Kaczorowski edytował(a) ten post dnia 11.02.11 o godzinie 15:13

Przypomniałeś mi film "Aptekarz".
Ludzie ginęli tak jak zabijali.
Jeśli to był rak spowodowany biernym paleniem to takiemu palaczowi wtykał tyle papierosów i zmuszał do wdychania aż płuca zwęglało.
Gangster co kogoś pochował żywcem w betonie został tak samo uśmiercony.

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Marcin Południkiewicz:
Bronisław Kaczorowski:
A jaka kara powinna być dla sprawcy, który podpalił psa?

http://chwiladlapupila.pl/wszystko-o-podpalonym-kubie/...

Wg. mnie, należałoby przede wszystkim go złapać, następnie przywiązać łańcuchami do metalowej barierki i podpalić. Myśle ze taka forma edukowania byłaby najlepsza, z pewnością zapadłaby na długo w pamięci.Bronisław Kaczorowski edytował(a) ten post dnia 11.02.11 o godzinie 15:13

Przypomniałeś mi film "Aptekarz".
Ludzie ginęli tak jak zabijali.
Jeśli to był rak spowodowany biernym paleniem to takiemu palaczowi wtykał tyle papierosów i zmuszał do wdychania aż płuca zwęglało.
Gangster co kogoś pochował żywcem w betonie został tak samo uśmiercony.

Idąc dalej torem tych skojarzeń: zdaje mi się, że to już było za czasów Hammurabiego :) Komuś w oko naplułeś, w rewanżu napluto i Tobie. Ukradłeś coś? Rękę do łokcia ciupnięto. Krzywoprzysiężyłeś? Język wyrwano Ci z całym okrucieństwem... etc. etc.

konto usunięte

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Marcin Południkiewicz:
Daniel Dzida:

Nie sądzę by to był problem "hodowania na potęgę". To raczej problem, że ktoś bierze psa nie kastruje/sterylizuje i psy same się mnożą na potęgę. I dlatego właścicieli psów powinno się zobowiązywać do lepszej kontroli.

Poza tym właściciele psów są zobowiązani płacić za nie podatek. Do tej dochód gminy, która z tytułu tego podatku może finansować schroniska.
A mimo wszystko schroniska nie są rozbudowywane i są przepełnione.
W jednym z podawanych artykułów pisali, ze nie mają miejsc i dlatego nie zbierają z ulicy.
O sterylizacji i kastracji też nie każdy pewnie słyszał, tak jak o fobii(tak, poznałem takiego właściciela co nie znał tego słowa).
Poza tym nie uważasz tego też za rodzaj kaleczenia?
Wilki tez nie są sterylizowane i nie kastrowane a w lasach tak łatwo jak psów na ulicy z właścicielem nie spotkasz.
Wymagane dokumenty:
W różnych urzędach wymagane są różne dokumenty. W niektórych wystarczy ustne zgłoszenie psa lub pisemny wniosek zawierający dane właściciela oraz rasę i wiek czworonoga. W innych wraz z wnioskiem trzeba przedstawić następujące dokumenty:
- aktualne zaświadczenie szczepienia psa przeciwko wściekliźnie (ważne 12 miesięcy od daty szczepienia),
- dowód wpłaty podatku od posiadania psa,
- dla osób posiadających psa rasy uznanej za agresywną — zezwolenie na utrzymywanie psa.
A jak ktoś nie zgłosi? Albo przygarnie z ulicy?


Wysokość podatku ustalana jest przez gminy. Aktualne stawki można znaleźć na stronach internetowych samorządów. Zazwyczaj zawarte są one w uchwałach rady miasta w sprawie określenia stawek podatku od posiadania psów. Podatek jest płatny jednorazowo za cały rok.

W 2006 roku podatek wynosił przeważnie 30 – 40 zł, nie była to jednak kwota stała. W niektórych gminach podatek był dużo niższy (za pieska płaciło się tylko kilka złotych), w innych — przekraczał nawet 50 zł.
No na pewno to nie majątek.
Wątpię by starczyło.
(...)
Dodatkowo z mocy uchwały rady miejskiej z podatku mogą być zwolnieni:
właściciele psów, którzy poddali swoje psy zabiegowi sterylizacji lub kastracji,
osoby, które nabyły psa ze schroniska dla bezdomnych zwierząt (na podstawie umowy adopcyjnej).

http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/rejestracja_i_p...
No i już.
Większość psów ze schroniska i schronisko nie ma.

Oczywiście, ale na to wpływ też powinien być. Kto może, a kto nie, i jakie psy.
Powinien.
Właśnie z tego powodu, że można je kontrolować, trenować),
Pies policyjny jest trenowany.
Sam policjant mi powiedział, że jego pies jest spokojny tylko dlatego, iż jest zmęczony.
I bynajmniej nie miał ze mną na pieńku.
Zauważ, że na psy policyjne wybierane są konkretne rasy. Tak jak do różnych zadań wybierane są inne np. psy do dogoterapii, psy ratownicze itd.
A i tak mnie ostrzegł. Był to owczarek niemiecki.
Poza tym jak podano w jednym z artykułów agresywne i atakujące bywają rasy nie uważane za agresywne.
I z tym należy walczyć, aby się nie rozmnażały samopas i rozwiązań jest kilka, można różne sposoby zaproponować.
Rozwiązaniem wg mnie nie jest hurtowe uśmiercanie zwierząt w dodatku poprzez bestialskie wybryki czy z powodów ekonomicznych (przestano na nich zarabiać, "to je wystrzelimy").
No i wojsko w pewnym kraju to zrobiło.
Psy bez smyczy o ile wiem są uważane za bezpańskie.
A takie mogą być niewysterylizowane i niewykastrowane właśnie.
Dlatego myśliwi sobie pozwalają czasami na strzelanie i są bezkarni.
Należy przede wszystkim ludzi edukować, uczyć odpowiedzialności, jeśli chcą zwierzętami się zajmować.
Haha, do niektórych nic nie dociera a spróbuj poprosić by wzięli na smycz.
Posłuchali dopiero jak usłyszeli o straży miejskiej.
I 200 zł za pogryzione dziecko, aż stało się niepełnosprawne to moim zdaniem zdecydowanie za mało.
Bagatelizacja okrucieństwa wobec zwierząt raczej tu zaszkodzi niż pomoże, bo trudno czuć odpowiedzialność za zwierzę, które można w każdej chwili "rąbnąć siekierką i po problemie".
Bez bagatelizacji też nie czują odpowiedzialności.
Aha, był przypadek, gdy za zabicie człowieka kara była 180 zł.
Jeszcze mniej niż przez doprowadzenie do niepełnosprawności.
Jak już pisałem bez kar to ich nic nie obchodzi.
I to wysokich kar.
Zwracanie uwagi jest czasem jak walenie grochem o ścianę.
Poza tym państwo powinno mieć większą kontrolę i zobowiązywać właścicieli do przestrzegania prawa np. w kwestii podatku, którego ściągalność zbyt wysoka nie jest.
Oni nawet nie potrafią przypilnować by ludzie nie przechodzili bez pasów przez jezdnię(bo bardzo ciężko wprowadzić monitoring).
Raz o kocie a potem non stop o psach.
A moich artykułów o atakach psów jak widzisz jest znacznie więcej niż twoich o znęcaniu się nad psowatymi.
Rozumiem, że o skali danego zjawiska ma świadczyć ilość cytowanych artykułów?
Ilość wypadków.
A każdy tu artykuł był o innym.
Skoro coś dzieje się często i w wielu miejscach to chyba można pisać o skali?
Czy z faktu występowania pogryzień ma wynikać zezwolenie na bestialskie mordowanie psów?
Bestialskie nie, ale na z tym postrzałem to sam czasami miałbym ochotę.
No chyba, że psy byłyby odbierane a właściciela umieszczano w psychiatryku.
Ataki psów na ludzi się zdarzają i w większości przytaczanych medialnie sprawach winny jest człowiek,
Dziecko idące do szkoły i śpiący facet?
Owszem, tylko cierpią niewinni ludzie.
Broń wymyślił człowiek, ale nie zawsze ginie ten co się nią posługuje czy wymyśla. Często giną ludzie bezbronni i niewinni.
Zatem dobrze, ze giną?
No bo przecież to z powodu ludzi jest tyle zła, to nieważne kto zawinił?
Nie uważasz, że te psy działają jednak niesprawiedliwie?
Człowiek zawinił, ale nie dziecko ani nie śpiący.
Moim zdaniem to żadne wytłumaczenie.
Równie dobrze skoro istnieli i istnieją sadyści i zbrodniarze wojenni to zabijanie ludzie jest dozwolone bo to przecież człowiek jakby nie patrzeć zawinił.
No i zabójca nie jest tu winny. Bop zabija "sprawców".
Kręcisz.
więc to raczej świadczy o tym, że trzeba zająć się ludźmi, którzy psy biorą i się nimi (nie)zajmują, a nie uśmiercać psy.
Niech żyją i zabijają dalej, zagryzają i wyładowują swe frustracje i mszczą się na dzieciach, starcach i kto wejdzie im w drogę.
Niech czują się bezkarne i niech dalej stanowią niebezpieczeństwo.
Pisałem o przypadku, kiedy psy były właściwie wychowywane i bardzo długo dziecko z babcią przychodziło do cioci z tymi psami i nic.
Nie było tu winy człowieka, ze psy zaatakowały.
Nie były bite, były dobrze wychowywane, przez wiele lat były spokojne.
Czemu zagryzły dziecko?
A moze wina człowieka leżała w posiadaniu w ogóle psów?

było bardzo okrutne.

A czy wg Ciebie okrucieństwo wobec zwierząt nie nic wspólnego z okrucieństwem wobec ludzi? Zapewniam, że ma, więc w interesie Nas wszystkich jest walka z okrucieństwem wobec wszelakich istot żywych.
Bagatelizując zagrożenie ze strony psów i pozwalając im na wszystko?
Bo tylko człowiek może być winny?
Nie tylko człowiekowi może odbić nagle.
I czytałem o tym bo pisał jakiś treser psów, wiec chyba wie o czym?

O rany, chciałam Ci odpisać Marcinie, a Cie zapunktowałam, czego nie miałam w zamiarze ponieważ mylisz się w sposób dość gruntowny. Pies wcale nie musi być zawsze na smyczy. No bo gdzie w takim wypadku mógłby sobie pobiegać? Nigdzie, bo wszędzie ma maszerować na smyczy. według Ciebie. Natomiast pies niewybiegany, to pies nieszczęśliwy,a co za tym idzie zacząłby prędzej czy później przejawiać tendencje do agresywności. A przecież nie o to Ci chodzi, prawda?
Zatem, spieszę Ci odpowiedzieć i uspokoić, że kiedyś rzeczywiście tak było, że pies miał być cały czas na smyczy, ale przepis ów dotyczył zwłaszcza obszarów leśnych. Teraz już go zmieniono,pozostawiając to uznania właściciela i formułując odpowiednio, że: pies ma być w zasięgu wzroku właściciela. Do żadnych psów strzelać nie wolno! Nikomu! Ani do bezpańskich, ani do pańskich.
PS. Rozumiem Twoja fobię psią. Nikt nie namawia Cię abys miłością do tych zwierząt zapałał, jednak tak jak próbujemy zrozumieć Twoje skrajne poglądy w tej sprawie, tak i Ty zrób choćby maleńki wysiłek i spróbuj przyjrzeć sie faktom z sposób racjonalny. A fakty są takie, że rzadko ktory pies, to pies -morderca. Z reguły rzecz wygląda tak, że im większy pies, tym mniejsze ryzyko, że jest agresywny. Najczęściej gryzą te najmniejsze rasy, a wynika to z tego, że się boją i ze strachu atakują, ale to już zupełnie inny temat.

PS. A co do podatków, to nigdy nie jest to parę złotych. W przypadku Katowic, to duża większa suma. Prócz tego, czy chciałbyś płacić "parę złotych" za przysłowiowe nic?Joanna C. edytował(a) ten post dnia 12.02.11 o godzinie 11:59
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

"Marsz (Nie) Milczenia: Marsz przejdzie w niedzielę ulicami Krakowa, Łodzi, Gdańska, Poznania, Kalisza, Lublina i Opola. Powodem jego zorganizowania są ostatnie historie bestialskiego traktowania zwierząt. Kroplą, która przelała czarę goryczy, były wydarzenia w Lipnicy Małej, gdzie trzech mężczyzn ciągnęło psa husky za samochodem i urwało mu głowę."

Więcej: gazeta.pl
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Marsz marszem ale dobrze zeby wyklarowal sie jednoczesnie pomysł jak zapobiegać zdarzeniom zanim te stana sie juz brutalną historią człowieka.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 13.02.11 o godzinie 10:41
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: kara za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym...

Joanna C.:
O rany, chciałam Ci odpisać Marcinie, a Cie zapunktowałam, czego nie miałam w zamiarze ponieważ mylisz się w sposób dość gruntowny. Pies wcale nie musi być zawsze na smyczy. No bo gdzie w takim wypadku mógłby sobie pobiegać? Nigdzie, bo wszędzie ma maszerować na smyczy. według Ciebie.
Wg mnie to psy powinny być na wsi, tam mają duże tereny do biegania.
A najlepiej jak ktoś ma ileś hektarów ogrodzonych.
Poza ogrodzeniem nikogo nie zaatakuje a pobiegać sobie może.
Duży pies w bloku to dla mnie głupota po prostu.
Na ulicy, w mieście moim zdaniem każdy pies powinien być na smyczy, chyba, że na ogrodzonej posesji.
A jeśli już to jakiś mały(przed takim chyba każdy niemal się obroni - zgadza się?).
No i taki na pewno szybciej się wybiega.
Natomiast pies niewybiegany, to pies nieszczęśliwy,a co za tym idzie zacząłby prędzej czy później przejawiać tendencje do agresywności.
A są niewybiegane.
Niemniej widywałem rowerzystów ze smyczą, więc bez przesady.
Da się to połączyć.
I jak już pisałem duże psy wymagają dłuższych dystansów.
Znam właściciela co jest tak leniwy, że najchętniej nie wychodziłby z domu a ma dość dużego psa.
Ten pies jest ostoją spokoju.
Zatem to też nie zawsze tak jest.
Wyjątkowo tego psa się jakoś nie boję(nie szczeka, nie skacze, chodzący spokój).
Jak go wyprowadziłem i szedłem szybkim krokiem to po powrocie był zdyszany i szczęśliwy.
Nie spuszczałem go ze smyczy a wystarczył po prostu szybki marsz by już go zadowolić.
Jego właściciel tak szybko nie chodził a raczej się wlókł, mimo, iż młodszy ode mnie.
W przypadku takich osób faktycznie prowadzenie na smyczy chyba żadnego psa nie zadowoli.
Ale puszczanie samopas na podwórku?
To ja mam automatycznie 30 minut do godziny spóźnienia np. do pracy bo muszę "bydlaka" ominąć.
A przecież nie o to Ci chodzi, prawda?
Moim zdaniem trudno by pies był w pełni szczęśliwy w środowisku ludzi.
Gdyż często każą zachowywać mu się przeciwnie do instynktu.
Gdzieś nawet o tym czytałem.
Zatem, spieszę Ci odpowiedzieć i uspokoić, że kiedyś rzeczywiście tak było, że pies miał być cały czas na smyczy, ale przepis ów dotyczył zwłaszcza obszarów leśnych. Teraz już go zmieniono,pozostawiając to uznania właściciela i formułując odpowiednio, że: pies ma być w zasięgu wzroku właściciela.
Właściciela, który potrafi nie reagować na prośby przytrzymania i nic by nie robił gdyby mnie zagryzał.
Do żadnych psów strzelać nie wolno! Nikomu! Ani do bezpańskich, ani do pańskich.
Nawet w obronie własnej?
PS. Rozumiem Twoja fobię psią. Nikt nie namawia Cię abys miłością do tych zwierząt zapałał, jednak tak jak próbujemy zrozumieć Twoje skrajne poglądy w tej sprawie, tak i Ty zrób choćby maleńki wysiłek i spróbuj przyjrzeć sie faktom z sposób racjonalny. A fakty są takie, że rzadko ktory pies, to pies -morderca.
Fakty są też takie, że rzadko który pies reaguje na mnie spokojnie.
Nawet jak mam wrażenie, że się nie boję.
Czasami niemal już w duchu żegnam się z życiem czy nogą.
Z reguły rzecz wygląda tak, że im większy pies, tym mniejsze ryzyko, że jest agresywny.
Taki najłatwiej może mnie powalić o sile nacisku kłów nie wspominając.
Na małego wystarczy czasem mieć grube buty i może sobie gryźć i wściekać się do woli.
Najczęściej gryzą te najmniejsze rasy, a wynika to z tego, że się boją i ze strachu atakują, ale to już zupełnie inny temat.
Widziałem coś a la Haski a bał się wszystkiego dosłownie.
No dla mnie pies powyżej mego kolana jest już dość duży jednak.

PS. A co do podatków, to nigdy nie jest to parę złotych. W przypadku Katowic, to duża większa suma. Prócz tego, czy chciałbyś płacić "parę złotych" za przysłowiowe nic?
Wczoraj widziałem mnóstwo odchodów i to na bogatym osiedlu.
To nie jest nic.
Kobieta, której pies rozerwał niemal całe ramię na moich oczach a mały nie był to też nie jest nic.
Zagryzione dzieci to też nie jest nic.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 14.02.11 o godzinie 02:20



Wyślij zaproszenie do