Romuald K. szef, K-mex
Temat: Kadra po profesjonalizacji. Czy mu sie nalezy?
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/zolnierze_kontrakto...Żołnierz kontraktowy może służyć tylko 12 lat, później (jeśli nie uda mu się zostać żołnierzem zawodowym) musi odejść z szeregów armii. Pozostają wspomnienia, często ciężkie przeżycia z misji. Najgorsze jest to, że żołnierze kontraktowi odchodzą bez przywilejów emerytalnych!
Czy to rzeczywiscie jest najgorsze?
Błędne decyzje dowódców czy wadliwe ustawy jak ta, o której wspomniałem! Często decyzje polityczne, które nie zawsze są dobre dla armii wymuszają niechciane decyzje kadrowe. Możliwości zamiany kontraktu na służbę stałą (zawodową) są w wielu jednostkach marne! Trzeba mieć dobre układy-plecy. W batalinach, które mają ludzi na misjach i wolne wakaty jest to łatwiejsze.
Znam osobiście przypadki żołnierzy, którzy byli na kilku misjach (Bałkany, Irak, Afganistan) w plutonach bojowych - teraz z musu odchodzą do cywila! Nie powinno tak tak być! Ustawa, która nosi ten zapis powinna być zmieniona błyskawicznie!
To jest właśnie profesjonalna armia, która pozbywa się często świetnych żołnierzy. Najlepszych w swojej specjalności. Proszę wziąć pod uwagę ile czasu i pieniędzy poświecono na wyszkolenie żołnierzy, którzy z powodzeniem mogliby służyć przez następne kilkanaście lat. Jak olbrzymie będą koszty wyszkolenia tych rekrutów, którzy przyjdą na miejsce "rezerwistów z przymusu"?
Leszek w armii służy 12 lat, jest kontraktowym. Jego specjalność to przewozy materiałów niebezpiecznych - kierowca. Bardzo odpowiedzialna i niebezpieczna praca. Żołnierz ten był 13 miesięcy na misji w Kosowie oraz 6 miesięcy w Iraku. Profesjonalista w swojej dziedzinie! Ktoś powie tylko kierowca. Ja powiem - proszę jechać z ladunkami wybuchowymi podczas ostrzału. On to przeżywał to niejeden raz.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 03:01
Zapytałem go co sądzi o tej ustawie, i jakie ma zdanie?
- Moje zdanie na temat 12 lat służby kontraktowej jest jedno! To jakiś poroniony pomysł i ciężka paranoja. Jaki to pracodawca, który chce się pozbywać profesjonalnie wyszkolonych pracowników, w których wtłoczono tyle kasy, poświecono im tyle czasu na wyszkolenie, teraz pozbywa się go jak starych dziurawych skarpet. Czy nasza służba różni się czymś od służby żołnierzy w służbie stałej, o co tu chodzi? Czy my nie mamy rodzin, czy my to jakieś mięso armatnie bez praw? Nam się już nic nie należy za lata poświęceń? To wszystko jest wbrew naszej konstytucji, a gdzie równouprawnienie, no gdzie?
Co najbardziej cię drażni w armii?
- Najbardziej w armii denerwuje mnie to, że armia nie liczy się z potencjałem ludzkim - który ma wielki i pozbywa się go. Nie liczą się z tym, że opinia publiczna patrzy i prędzej czy później brak będzie chętnych do służby wojskowej! Jak będą chętni, to tylko będzie banda idiotów bez szkół. Po prostu wykorzystuje się ludzi obiecując góry, a niestety prawda boli.