Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Dariusz Byszko:
Irenka Czusz:
Właśnie! i z tym co opisałaś trzeba walczyć, a nie z faktem, że człowiek je mięso!


Jezeli czlowiek nie bedzie jadl miesa to nie bedziesz miala juz z czym walczyc a najlepiej nie walczyc wogole tylko zaczac od siebie zmieniac rzeczywistosc ociekajaca krwia...

Jestem pewna, że jakieś 80% populacji, che walczyć, zabijać i używać przemocy... Takie są realia. człowiek wywołuje zamęt i wojny, ale nie jedzeniem mięsa tego nie zmienisz. Najbardziej krwiożerczy bywają ci, którzy maja władzę. To kwestia mentalności i predyspozycji psychicznych, a nie diety.

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Irenka Czusz:
Tkwi w naszej naturze jak zauważyłeś, co nie czyni nas wiele lepszymi od zwierząt, ale jednak człowiek różni się od zwierzęcia tym między innymi, że stworzył zasady życia społecznego, które zakazują zabijać i znęcać się nad przedstawicielami własnego gatunku, a ma to czysto praktyczne uzasadnienie. Zwierzęta bardzo często zabijają nawet własne potomstwo.

Ludzie też często zabijają swoje potomstwo... ale do rzeczy, zakaz zabijania innych ludzi jest niezgodny z naturą i jest efektem narzucenia pewnych norm - czyli etyką. Nie ma powodu, aby w przyszłości zakaz mordowania objął także zwierzęta, to kwestia etyki a nie natury

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

piotr K.:

nie musi byc vide indianie:-)

Pokojowo nastawieni indianie, którzy szacują każde życie, jest mitem a nie rzeczywistością!!!!!
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
piotr K.:

nie musi byc vide indianie:-)

Pokojowo nastawieni indianie, którzy szacują każde życie, jest mitem a nie rzeczywistością!!!!!

to Ty tak twierdzisz. Ja w ksiazkach i reportazach podroznikow spotkalem sie z takim podejsciem indian do przyrody.

chocby tu masz stosunek indian do swiata
http://www.youtube.com/watch?v=PPnhiVe9B0A

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

piotr K.:
to Ty tak twierdzisz. Ja w ksiazkach i reportazach podroznikow spotkalem sie z takim podejsciem indian do przyrody.

Prace naukowe raczej nie potwierdzają tego entuzjastycznego tonu wokół indian. Co więcej w bezmyślnym niszczeniu środowiska naturalnego dorównują innym (tyle, że środki mają gorsze)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
piotr K.:
to Ty tak twierdzisz. Ja w ksiazkach i reportazach podroznikow spotkalem sie z takim podejsciem indian do przyrody.

Prace naukowe raczej nie potwierdzają tego entuzjastycznego tonu wokół indian.

za to relacje podroznikow juz tak
Co więcej w bezmyślnym niszczeniu środowiska naturalnego dorównują innym (tyle, że środki mają gorsze)

no to mowimy o roznych indianach;-)

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Relacje podróżników - często ich autorzy byli bardzo przychylnie nastawieni do miejscowych co utrudniało im obserwacje. Do tego dochodziła ideologia (dobry szlachetny dzikus) i było pozamiatane. Szlachetni Indianie mają tyle samo wspólnego z rzeczywistością co głupi Polacy z polish jokes
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
Relacje podróżników - często ich autorzy byli bardzo przychylnie nastawieni do miejscowych co utrudniało im obserwacje. Do tego dochodziła ideologia (dobry szlachetny dzikus) i było pozamiatane. Szlachetni Indianie mają tyle samo wspólnego z rzeczywistością co głupi Polacy z polish jokes

za to wszelkiej masci naukowcy wiedza wszystko najlepiej a zdania zmieniaja w zaleznosci od tego ktory sponsor im placi albo co chca udowodnic:P ;-)

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

naukowcy (najczęściej) starają się uważnie obserwować i nie nadinterpretować obserwacji w zależności czy lubią przedmiot badań, czy nie.
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
piotr K.:

nie musi byc vide indianie:-)

Pokojowo nastawieni indianie, którzy szacują każde życie, jest mitem a nie rzeczywistością!!!!!

Z szacunku do ludzi - Indianie piszemy z dużej litery!
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
naukowcy (najczęściej) starają się uważnie obserwować i nie nadinterpretować obserwacji w zależności czy lubią przedmiot badań, czy nie.
A kolega ma na myśli tak zwaną obserwację uczestniczącą?;-)

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Podsumowują trochę rozważania:
1 - nie istnieje coś takiego jak "dieta naturalna". Od opanowania ognia ludzie zmienili swoje nawyki żywieniowe. I stale to czynią. Olbrzymią zmianą był rewolucja neolityczna (pojawienie się w diecie mleka i przetworów mlecznych, oraz rolnictwa) Dieta dzisiejszego Europejczyka czy to wegetarianina, weganina czy mięsożercy jest równie nienaturalna
2 - człowiek nie musi zadawać cierpienia zwierzętom i jeść mięso. W przypadku wegan największy problemem jest witamina B12. Dieta wegetariańska (szczególnie dobrze skomponowana) jest zdrowsza niż mięsna
3 - produkcja mięsa na olbrzymia skalą jest działaniem antyekologicznym. Ograniczenie jedzenia miesa przez ludzi podziałało by korzystnie na środowisko naturalne
4 - to prawda że zabijanie i jedzenie innych zwierząt jest w ludzkiej naturze. Podobnie jak gwałt, morderstwa ludzi, wojny, kradzież, a nawet ludożerstwo. Ludzka kultura ogranicza naszą naturę
5 - w opozycji do etyki judeochrześcijańskiej w alternatywnych etykach (np. Singera) odrzuca się gatunkizm i antropocentryzm. Nasza kultura wraz z upływem czasu nabiera coraz większego szacunku do zycia, wszelkiego zycia. Dziś okrucieństwo wobec zwierząt, które kiedyś było zwyczajne jest uważane za barbarzyństwo. Większy szacunek do zycia niestety nie obejmuje fabryk śmierci jakimi są hodowle zwierząt

Jedzenie miesą albo dieta wegetariańska jest osobistym wyborem
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Obejrzałam właśnie na HBO "DEATH ON A FACTORY FARM". Porażające, myślę, że każdy to powinien zobaczyć! I nie chodzi tu tylko o traktowanie zwierząt, porażająca jest postawa ludzi zajmujących się hodowlą zwierząt. Jestem przerażona, że niektórzy z nas, zdolni są do okrucieństwa wobec bezbronnych zwierząt.

"Każdego roku w USA w celach konsumpcyjnych zabija się około dziesięciu miliardów zwierząt. Hodowane są na ogromnych farmach przemysłowych i poddawane okrutnym torturom. Na nieludzkie traktowanie zwierząt pozwala jednak amerykańskie prawo i niepohamowana żądza zysku producentów mięsa. Uznawane za zwyczajny produkt, zwierzęta nie budzą w ludziach odpowiedzialnych za ten proceder żadnych emocji. Dokument Fabryki śmierci jest kroniką śledztwa, jakie przeprowadzono na farmie w Ohio, po wstrząsającej informacji od jednego z pracowników farmy. Członek organizacji walczącej o prawa zwierząt HFA zatrudnia się na farmie i przy pomocy ukrytej kamery rejestruje tortury zwierząt, skandaliczne warunki ich przetrzymywania oraz niehumanitarne metody zabijania. Zebrany w ten sposób materiał posłużył jako dowód w sprawie sądowej przeciwko jej właścicielom i pracownikom. Podczas rozprawy próbowano rozstrzygnąć spór dotyczący legalności i moralności praktyk nieakceptowanych przez opinię publiczną i ocenianych przez sędziego jako odrażające. Głosy w tej sprawie były jednak podzielone. Autorami tego wstrząsającego dokumentu są: laureat siedmiu nagród Emmy – Tom Simon oraz Sarah Teale"
Dariusz Byszko

Dariusz Byszko specjalista d/s
turystyki

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

monika Z.:
Witam
czytam z uwaga bo ten temat pojawia się na wielu forach. Myslę ze to bardzo indywidualna sprawa kazdego z nas ;)czasem jest to po prostu rosadek i proza zycia;)
ja byłam wegetarianka 10 lat i zaczełam jesc mięso bo zaczełam bardzo chorować .Miałam dylemat powazny ale juz go nie mam niestety bo jakby realia w moim wypadku sa takie ze jesc mieso muszę i taka to moralnosć ;)

Oczywiscie nie znam dokladnie Twojego przypadku , ale Enuitą chyba nie jesteś , wiec to może tylko kwestia umiejętnego balansowania diety,nie znam przypadków aby mięso jako dieta była lecznicza czy wręcz niezbędna ...sporo tez jest związków z naszym mysleniem na ten temat.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
4 - to prawda że zabijanie i jedzenie innych zwierząt jest w ludzkiej naturze. Podobnie jak gwałt, morderstwa ludzi, wojny, kradzież, a nawet ludożerstwo. Ludzka kultura ogranicza naszą naturę

Oj, brzydka erystyka, "programująca" ("kotwicząca"?) u odbiorcy negatywne konotacje z jedzeniem mięsa, poprzez zestawienie tego procederu z przestępstwami.

Również miłość leży w ludzkiej naturze, podobnie jak gwałt, morderstwa ludzi, kradzieże. Do ilu tragedii doprowadziła ludzi miłość - od pojedynków, przez rozpad związków (zdrady => rozwody => samobójstwa => dramat dzieci), aż do tzw. honorowych zabójstw.

Religijność, solidarność międzyludzka, rozwój naukowy - to wszystko są kwestie leżące w ludzkiej naturze i chociaż bardzo piękne w swych założeniach (odpowiednio: potrzeba istnienia bezwzględnej wykładni dobra i zła, empatia i wzajemna pomoc, dążenie do rozwoju i polepszenia jakości życia), to dobrze obaj wiemy, że każdej z nich można niejedno zarzucić (w skrajnej postaci odpowiednio: fundamentalizm, totalitaryzm socjalistyczny oraz pseudomedyczne eksperymenty i bombę jądrową). I teraz, redukując do absurdu, na mocy tego, iż są to cechy właściwe człowiekowi, postawimy znak równości między religijnością, solidarnością międzyludzką i rozwojem nauki a gwałtem, kradzieżą, morderstwem, a nawet kanibalizmem i pedofilią (wszak są kultury, gdzie 13 letnia żona to nic zdrożnego). No i jedzeniem mięsa oraz masturbacją.

...

Nieładnie tak trochę podsumowywać dyskusję w ten sposób, by "wyszło na nasze". W dyskusji padały różne opinie - zarówno osób jedzących mięso jak i wegetarian. Te pierwsze nie znalazły się jednak w podsumowaniu, a tymczasem ja sam poświęciłem nieco czasu, by przybliżyć różne aspekty tego zagadnienia. Obiektywizm ma tę przykrą cechę, że bierze pod uwagę zdanie wszystkich stron. Nie zależy od emocji, od osobistego stosunku do przedmiotu dyskusji, sympatii ani antypatii.

Co do meritum - zgadzam się z punktem pierwszym oraz ostatnim zdaniem, dotyczącym wyboru. Również istotne jest, że człowiek nie musi zadawać cierpienia zwierzętom, które zabija. Jeśli to robi, to podyktowane jest to albo sadyzmem albo zyskiem ekonomicznym, który przysłania mu zapewne także inne aspekty życia - i to jest przykre, to nie jest w porządku. I z tym można i należy walczyć.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 25.02.10 o godzinie 02:30

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Czy jest nieprawdą że zabijanie zwierząt jest tak samo naturalne jak zabijanie ludzi? To proste stwierdzenie faktu. Przeciwnicy wegetarianizmu często twierdzą, że zabijanie zwierząt leży w naturze ludzkiej. To prawda, podobnie jak zabijanie ludzi i kanibalizm. Etyka walczy z naszą naturą

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

A ja napisałem równie proste stwierdzenie, że miłość jest w tej samej klasie abstrakcji, co gwałt, pedofilia i morderstwo - klasie abstrakcji "leży w ludzkiej naturze". Panie Robercie, z jakichś względów użył Pan takiego zestawienia, a nie innego. Dokładnie takiego. Dla mnie jest to oczywiste, że akurat takie było Panu wygodne.

Do tego dorzucił Pan stwierdzenie, które cały ten worek "leży w naturze ludzkiej" wrzuca do jeziora - "etyka walczy z ludzką naturą", czyli z miłością, uczuciami, myciem zębów, zabijaniem, kłamstwem, manipulacją, empatią, religią, solidarnością.

Etyka to nie jest kosmita, który walczy jako osobny byt, etyka to komplet zasad, którymi LUDZIE (i to konkretni, nie ma etyki uniwersalnej) chcą się posługiwać, by przeciwstawiać się określonym zachowaniom społecznym. To człowiek ustala, jaki zbiór reguł jest mu bliski i z którym się utożsamia, a następnie postępuje zgodnie z utworzonym właśnie kodeksem etycznym. Zasady te mogą być sprzeczne z naturą człowieka, lecz nie muszą.

Zakłada Pan (wydźwięk Pana wypowiedzi), że etycznym jest niejedzenie zwierząt i niezabijanie ich. Ale to jest Pana etyka (i ja nie mówię, że ona jest zła, nie atakuję Pana z powodu Pana podejścia!). Podobnie, jak czyjąś etyką (mam na myśli zdolność do uzasadnienia działań czyimś dobrem) jest popieranie badań na zwierzętach i ludziach (dla dobra człowieka, rozwoju medycyny, nie piszę o niskich pobudkach, jak, zarabianie na cierpieniu!), jak zabijanie chorych płodów (i owszem, da się bronić tego stanowiska, zupełnie abstrahując od egoizmu, a z punktu widzenia miłosierdzia - niejedna osoba, która kocha swoje ciężko kalekie i cierpiące dziecko ma ten dylemat, a nie każdy jest wierzący, by godzić się z "cierpienie ma swój cel". Oczywiście nikt się tego nie podejmie ze strachu przed byciem nazwanym nazistą). A jeszcze inna etyka nakazuje traktować ludzi jako równych w pełnym zakresie (o równych potrzebach, umiejętnościach, inteligencji, aspiracjach). Czy to zła etyka? Socjaliści na przykład są przekonani, że jest bardzo dobra. Jest również etyka, która nakazuje poinformować pacjenta o tym, że zostało mu 2 tygodnie życia, by zdążył uporządkować doczesne sprawy. Inna etyka mówi, że nie należy człowiekowi odbierać woli walki i dobijać go w tej sytuacji. Etyka niektórych społeczności islamskich nakazuje realizować zabójstwa honorowe i bestialsko kamienować. Czy ich etyka jest gorsza, niż nasza? Nie, nie jest. Jest inna i nadal umocowana w zakresie "wyższego dobra". Dla nich nasza etyka (tu np. resocjalizacji) jest irracjonalna, wręcz chora. Dla nas "ichnia" etyka jest nie do zaakceptowania, przeraża wielu z nas, tym łatwiej uznać nam, że ich poglądy są "prymitywne", a nasze humanistyczne (swoją drogą nasza etyka powstaje w dość cieplarnianych warunkach, ich - w skrajnie nieprzyjaznych).

W tym temacie zostało powiedziane już chyba wszystko, co bardzo ładnie zawarł Pan w zdaniu, że każdy ma wybór, że tutaj musi postępować zgodnie ze swoim sumieniem (potwierdził Pan tym, de facto, że sumienia są różne i etyki są różne). Ubiegnę zarzut, że "czyjąś etyką może być mordowanie". Owszem, ktoś może przyjąć, że dla własnej korzyści można zabić drugiego człowieka. Trudno, musi się podporządkować etyce większości, bo etykę tę ubrano w paragrafy, tu nie ma możliwości wyboru. Powstaje naturalne pytanie - skoro zdecydowano i ubrano w paragrafy, to czemu nie podciągnąć po to także zwierząt?

No dobrze, słusznie, od czegoś trzeba wyjść i jakoś zacząć. Nie można poprzestać na sformułowanie "relatywizm jest tutaj normą". Przyjmuje się zatem za punkty odniesienia kwestie fundamentalne. Przyjmijmy i my taki fundament - życie: "każde życie ma być chronione". To jest megafundament. Nie pozwala zabić nawet mrówki. Ptaka. Ryby. Ślimaka. Komara. Proszę się nie śmiać. Nie można na tym etapie zabić niczego, co żyje.

Ale dochodzimy do absurdu, gdzie nawet nie możemy iść ulicą czy polem, bo zabijemy ileś tam owadów. Definicję trzeba teraz okrajać, stosownie do... czego? No właśnie - do potrzeb! :)

No to dalej: "Chronione jest życie każdego człowieka oraz ssaka". Czyli można np. znęcać się nad dajmy na to gołębiami, na których będzie się przeprowadzać eksperymenty dla zaspokojenia swej ciekawości? Można, jak widać.

No to może inaczej? "Chronione jest życie każdego człowieka oraz zwierzęcia, które jest bliskie człowiekowi". O, widać kolejną pułapkę. Definicja "bliskie człowiekowi".

A może tylko ssaki? Ależ to by było obłudne! Bo czemu pospolita kura ma być gorsza niż ssak? Gdzie jest granica? Kura też czuje! Zresztą kot czy pies nierówny szympansowi, a ten człowiekowi... świadomemu swego istnienia i pojęcia straty. Ba! My nawet, po raz n-ty, dojdziemy do kwestii - czy człowiekiem jest zapłodniona komórka jajowa, czy morula, czy płód bez systemu nerwowego, czy płód z systemem nerwowym, a może noworodek? Ten sam problem, z tym, że tutaj nam łatwiej, bo chodzi o przedstawiciela gatunku homo sapiens sapiens.

I widzimy, że nie jest tak prosto! Decyduje albo wygoda (naszego sumienia, tak tak! Bardzo często jesteśmy hipokrytami), albo ludzkie emocje (bardzo indywidualna kwestia), albo doraźna potrzeba i pragmatyzm (ależ to "nieapetycznie" brzmi, prawda? pragmatyzm w tych kategoriach...). Oto podczas stanu wyjątkowego za odmowę wykonania rozkazu może być kula w głowę. Etyczne? W czasach pokoju takie rozwiązanie byłoby przecież zbrodnią. A w stanie wojny - jest to jednak w pewnym kontekście etyczne, bo odmowa rozkazu może sprowadzić śmierć na miliony ludzi. A eutanazja na życzenie pacjenta? Przecież tak można do rana wymieniać. Że odszedłem zbyt daleko od problemu zabijania zwierząt aż do stanu wojennego i eutanazji? Tak, odszedłem, by pokazać, że czy dyskutujemy o schabowych i jajecznicy, czy o karze śmierci, czy o zdradzie, eutanazji, ciągle mamy przed oczami relatywizm. Nie znajdziemy złotego środka, bo on nie istnieje. Dla pana A zabicie (szybkie) kury na rosół jest normą. Dla pana B zabicie czegokolwiek jest zbrodnią. Ale już dla pana C zabicie karalucha nie jest zbrodnią, a wręcz pragmatyzmem - ochrona przed ugryzieniem i zarazkami (wychodzi z założenia, że kura i świnia go nie atakują, więc nie musi ich zabijać, ale pluskwa - już tak, więc czyni to jedynie w samoobronie).

Są i inne kwestie, np. dlaczego, po 10 tysiącach lat istnienia człowieka i iluś tam milionach lat istnienia życia człowiekowi zaczęło przeszkadzać zabijanie zwierząt? Nie mówię "torturowanie" na farmach hodowlanych, lecz po prostu - zabijanie? Nasze samopoczucie i "uduchowienie" nakazuje nam troskę i zadumę, a tymczasem świat natury jest bardzo brutalny. Pająk nie zabija muchy szybko i bezboleśnie, tylko "na żywca" ją trawi. Wielkie i małe koty też lubią się pobawić ofiarą (widziałem taką zabawę na żywo, mysz była cała pokrwawiona, piszczała, a kot wcale jej nie zagryzał, tylko "rozmieniał na drobne", miała, za przeproszeniem, "flaki" na wierzchu), śmierć w paszczy węża też nie należy do szybkich, pożarcie żywcem przez krokodyla też nie jest bezbolesne. Matka natura tylko w bajkach dla dzieci jest czuła i kochana, a tak naprawdę jest bezwzględna, bezlitosna i wszystko, co jest słabe, umiera. I to z woli "sił natury", tych najpotężniejszych, wobec których człowiek jest niczym. Absolutnie niczym (tzn. jest wielki do pierwszego kataklizmu, nowotworu czy pogryzienia). Człowiek jest jednak bardzo "spolaryzowany" - albo niszczy wszystko wokół siebie na potęgę, albo walczy o każde źdźbło trawy - a zwierzęta i cała natura mają to po prostu gdzieś, nie są nawet świadome, że homo sapiens walczy o ich prawa. Albo zabija bezlitośnie i ma gdzieś to, że umierają setki tysięcy ludzi (jak to powiedział tow. Dżugaszwili - "to statystyka"), albo walczy godzinami o życie jednego schorowanego człowieka, sprawiając, że ten może przekazywać swoje chore geny dalej (ja jestem takim przypadkiem - wg praw natury powinienem nie żyć, a ja, zdegenerowany fizycznie organizm, przekażę pewnie swoje geny dalej - wspaniałe, prawda?). To nazywa moralnym i w pełni oddającym miarę człowieczeństwa, a to, że ktoś ewentualnie krytykuje degenerowanie własnego gatunku (co odbije się jemu samemu bolesną czkawką) nazywa nazistowską ideologią (chociaż naziści to wymysł XX wieku, a "darwinizm" pochodzi od matki natury :) ). Walczy o prawa nienarodzonych, ale o tych już narodzonych mówi "dzicy czarni, niech się "przerzedzą", bo się rozmnożyli jak króliki". Odczuwa moralną dumę i radość z przedłużenia o wiele, wiele lat życia boleśnie cierpiącemu dziecku bądź żyjącemu w stanie warzywa sparaliżowanemu (chociaż od razu musi to usprawiedliwić czymś, np. religią, "humanizmem", bo inaczej trudno mu to przełknąć), ale o eutanazji (nawet tej na życzenie) mówi "zbrodnia przeciw życiu", "cywilizacja śmierci". Empatia (i to JEST wyraz człowieczeństwa!) doprowadzona do absurdu, owocującego cierpieniem (i to już NIE jest wyraz człowieczeństwa).

A może jednak kluczem tutaj jest coś innego? A może kluczem jest nie jest problem klasyfikacji, lecz problem unikania zadawania CIERPIENIA?

To nie jest temat, w którym można sobie z pełnym spokojem rzucić komunałem. Dyskutujemy o ETYCE, a to cholernie trudna sprawa. Tutaj nie ma bezwzględnych punktów odniesienia, jeśli się wyruguje np. religię. Jedyne, co nam pozostaje, do właśnie dyskutować. Bez naskakiwania na siebie, bez erystyki. I dyskutowaliśmy, dopóki nie zrobił Pan swojego podsumowania, w którym nieco stanowisk Pan pominął. A to nie było fair wobec dyskusji i dyskutantów.

Dodam na koniec, że jarosze są dla mnie ludźmi, których należy wg mnie cenić z uwagi na ich próbę uczynienia świata lepszym i podziwiać za upór i konsekwencję, a także zracjonalizowanie ich poglądów na tyle, że pozwoliło to opracować odpowiednie diety. Nigdy ich nie wyśmiewałem, nie próbowałem "nawracać", nie prowokowałem. Podziwiam ich. Byle tylko nie narzucali swego stanowiska innym, ponieważ nie mają monopolu na etykę, a ich podejście wynika z tego, jak postrzegają świat.

Być może za 100 lat ludzkie postrzeganie świata będzie zupełnie inne, a większość ludzi na Ziemi będzie wegetarianami - nie mam nic przeciwko.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 26.02.10 o godzinie 09:10

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Adrian Olszewski:
A ja napisałem równie proste stwierdzenie, że miłość jest w tej samej klasie abstrakcji, co gwałt, pedofilia i morderstwo - klasie abstrakcji "leży w ludzkiej naturze". Panie Robercie, z jakichś względów użył Pan takiego zestawienia, a nie innego. Dokładnie takiego. Dla mnie jest to oczywiste, że akurat takie było Panu wygodne.

Z bardzo prostego względu. Przeciwnicy wegetarianizmu jako argument wysuwają niezgodność wegetarianizmu z ludzką natura. Tymczasem ten argument jest bez sensu, wiele rzeczy naturalnych jest niedopuszczalnych prawnie czy uznawanych za nieetyczne

Do tego dorzucił Pan stwierdzenie, które cały ten worek "leży w naturze ludzkiej" wrzuca do jeziora - "etyka walczy z ludzką naturą", czyli z miłością, uczuciami, myciem zębów, zabijaniem, kłamstwem, manipulacją, empatią, religią, solidarnością.

Tak etyka (podobnie jak religia) to wędzidło którego celem jest ograniczenie CZEŚCI ludzkiej natury

Etyka to nie jest kosmita, który walczy jako osobny byt, etyka to komplet zasad, którymi LUDZIE (i to konkretni, nie ma etyki uniwersalnej) chcą się posługiwać, by przeciwstawiać się określonym zachowaniom społecznym. To człowiek ustala, jaki zbiór reguł jest mu bliski i z którym się utożsamia, a następnie postępuje zgodnie z utworzonym właśnie kodeksem etycznym. Zasady te mogą być sprzeczne z naturą człowieka, lecz nie muszą.

Jedno jest pewne etyka to ograniczenie które ludzie narzucają swojej naturze

Zakłada Pan (wydźwięk Pana wypowiedzi), że etycznym jest niejedzenie zwierząt i niezabijanie ich. Ale to jest Pana etyka (i ja nie mówię, że ona jest zła, nie atakuję Pana z powodu Pana podejścia!).

Są różne etyki w niektórych odrzuca się zabijanie zwierząt

Podobnie, jak czyjąś etyką (mam na myśli
zdolność do uzasadnienia działań czyimś dobrem) jest popieranie badań na zwierzętach i ludziach (dla dobra człowieka, rozwoju medycyny, nie piszę o niskich pobudkach, jak, zarabianie na cierpieniu!), jak zabijanie chorych płodów (i owszem, da się bronić tego stanowiska, zupełnie abstrahując od egoizmu, a z punktu widzenia miłosierdzia - niejedna osoba, która kocha swoje ciężko kalekie i cierpiące dziecko ma ten dylemat, a nie każdy jest wierzący, by godzić się z "cierpienie ma swój cel". Oczywiście nikt się tego nie podejmie ze strachu przed byciem nazwanym nazistą). A jeszcze inna etyka nakazuje traktować ludzi jako równych w pełnym zakresie (o równych potrzebach, umiejętnościach, inteligencji, aspiracjach). Czy to zła etyka? Socjaliści na przykład są przekonani, że jest bardzo dobra. Jest również etyka, która nakazuje poinformować pacjenta o tym, że zostało mu 2 tygodnie życia, by zdążył uporządkować doczesne sprawy. Inna etyka mówi, że nie należy człowiekowi odbierać woli walki i dobijać go w tej sytuacji. Etyka niektórych społeczności islamskich nakazuje realizować zabójstwa honorowe i bestialsko kamienować. Czy ich etyka jest gorsza, niż nasza? Nie, nie jest.

Nie sądzę aby każda etyka była sobie równa. Nie sądzę, aby etykę nazistowską traktować tak samo jak inne. Ważną kwestią jest zadawanie bólu cierpienia zabijanie. A tak na marginesie to morderstwa honorowe nie są zgodne z islamem, choć są rozpowszechnione w krajch muzułmańskich czy Indiach

No dobrze, słusznie, od czegoś trzeba wyjść i jakoś zacząć. Nie można poprzestać na sformułowanie "relatywizm jest tutaj normą". Przyjmuje się zatem za punkty odniesienia kwestie fundamentalne. Przyjmijmy i my taki fundament - życie: "każde życie ma być chronione". To jest megafundament. Nie pozwala zabić nawet mrówki. Ptaka. Ryby. Ślimaka. Komara. Proszę się nie śmiać. Nie można na tym etapie zabić niczego, co żyje.

Ale dochodzimy do absurdu, gdzie nawet nie możemy iść ulicą czy polem, bo zabijemy ileś tam owadów. Definicję trzeba teraz okrajać, stosownie do... czego? No właśnie - do potrzeb! :)

To nie jest absurd. Należy po prostu unikać zabijania owadów. Nie robić tego specjalnie. Proste. Zresztą akurat owady to rzeczywiście automaty które nie myślą. Można stopniować gradacje i inaczej traktować zwierzęta bardziej świadome swego istnienia (kręgowce i mięczaki)

No to dalej: "Chronione jest życie każdego człowieka oraz ssaka". Czyli można np. znęcać się nad dajmy na to gołębiami, na których będzie się przeprowadzać eksperymenty dla zaspokojenia swej ciekawości? Można, jak widać.

Eksperymenty na ludziach też można prowadzić. A 70 lat temu pewien facet nakazał wymordować wszystkich Żydów. Można? Można.

No to może inaczej? "Chronione jest życie każdego człowieka oraz zwierzęcia, które jest bliskie człowiekowi". O, widać kolejną pułapkę. Definicja "bliskie człowiekowi".

A dlaczego chronić życie każdego człowieka. Równie dobrze można by wykluczyć z wspólnoty ludzkiej części ludzi. Twoje rozumowanie prowadzi wprost do holocaustu
My nawet, po raz n-ty, dojdziemy do kwestii - czy człowiekiem jest zapłodniona komórka jajowa, czy morula, czy płód bez systemu nerwowego, czy płód z systemem nerwowym, a może noworodek? Ten sam problem, z tym, że tutaj nam łatwiej, bo chodzi o przedstawiciela gatunku homo sapiens sapiens.

Jest dosyć oczywiste że świniak więcej rozumie z świata niż kilku tygodniowy płód...

I widzimy, że nie jest tak prosto! Decyduje albo wygoda (naszego sumienia, tak tak! Bardzo często jesteśmy hipokrytami),

I tutaj tkwi odpowiedź. Wygoda

Są i inne kwestie, np. dlaczego, po 10 tysiącach lat istnienia człowieka i iluś tam milionach lat istnienia życia człowiekowi zaczęło przeszkadzać zabijanie zwierząt?

Bardzo długo człowiekowi nie przeszkadzało zabijnaie innych ludzi. Więc o co chodzi? Dlaczego człowiek wykluczył niewolnictwo czy karę śmierci? Wpada pan w pułapke. Pana wypowiedź neguje jaką kolwiek wartość bo każda jest względna. Tak więc nie istnieje żadna wartość i wszystko jest sobie równe.

Matka natura tylko w
bajkach dla dzieci jest czuła i kochana, a tak naprawdę jest bezwzględna, bezlitosna i wszystko, co jest słabe, umiera. I to z woli "sił natury", tych najpotężniejszych, wobec których człowiek jest niczym.

Mniej więcej przedstawił pan tok rozumienia który doprowadził do nazizmu i shoah. Wegetarianizm narodził się niedawno. Podobnie jak abolicjonizm, który przez wieki uznawano za śmieszny a filozofowie nie widzieli nic złego w niewolnictwie. Etyka stale ewoluuje

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

I jeszcze jedno nie uważam, aby ludzie jedzący mięso byli gorsi. Każdy ma swój własny pogląd na świat. Nie staram się go narzucać innym (nawet jeśli tak wyglada to w tym wątku). Każdy z nas przyzjuje swoje zasady etyki najwazniejsze aby żył zgodnie ze swoim sumieniem
Paweł Moje

Paweł Moje Student, Akademia
Ekonomiczna im.
Karola Adamieckiego
w K...

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

To ja się może do dyskucji wtrące bo wydaje się dosyć ciekawa
Ja akurat nie moge zgadzić sie z tolerwaniem jedzenia mięsa przez innych i nie mogę się zgodzić na to że ktoś morduje zwierzęta
tylko dlatego ze ma takie a nie inne poglądy albo dlatego że to jest zgodne z prawem.jeśli ktoś by chcial zabić mojego kumpla bo dobrze smakuje też powinnienm się zgodzić?.poza tym myśle że trzeba to rozróżnić albo jedzenie mięsa jest złe albo dobre nie ma czegoś takiego jak pomiędzy nie ma czegoś takiego
że troche jest dobrze i nie ma czegos takiego że zabijanie ale bez cierpienia jest dobre zabijanie to zabijanie
może troche moralizuje ale chodzi mi o to że nie można pozostać obojętnym
a co do mięsa to myśle że mało kto obecnie zastanawia sie nad wartościami odżywczymi jedząc go bardziej skupiamy sie na
przyjemności z jedzenia

Następna dyskusja:

dopalacze.com - legalne, al...




Wyślij zaproszenie do