konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Wojciech Bojarski:
Nie innych tylko Pana spotkał ten zaszczyt chyba że pisze pan o sobie "my"
Zwykle jeden musi być kozłem ofiarnym..
Przed chwila pytał pan czy widze gdzieś nerwy wcześniej sugerując takowe u mnie, odnosząc sie coś do jakiś lekarzy i raczy pan pisać że jest obrażany?
A nie?
Mogę zacytować jak pan radzi mi zmieniać lekarzy albo wątpi w inteligencję.
Nie zapominając o zacytowaniu własnych wypowiedzi.
Jeśli to nie jest obraza to co?
Jaki był cel takich wypowiedzi?
Oko za oko cytując Pana...
Bo na pewno nie pisania na temat.
Bardziej prowokacji.
Jakiż ja jestem diaboliczny:)
To pewnie masochizm bo temat nie był ruszany od dawna a Pan wczoraj go wznowił prócz uwag ad personam nie wnosząc nic nowego więc o co chodzi?
Nie, nic nowego nie wniosłem, tylko ustosunkowałem się do nowych wypowiedzi, które musiałyby w takim razie też nic nowego nie wnosić.
Nie było moich nowych wypowiedzi.
Ktoś wspominał o oko za oko a teraz płacze?
Widzi pan łzy?
Ja nie.
Widze narzekania.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Wojciech Bojarski:
Nie zapominając o zacytowaniu własnych wypowiedzi.
Hmm, zmieniamy temat na sposób pisania wpisów?
Oko za oko cytując Pana...
Nie prawda.
Ja panu inteligencji nie wypominałem ani nie proponowałem lekarzy.
Co najwyżej wątpiłem w pańską wszechwiedzę i kompetencje.
Jakiż ja jestem diaboliczny:)
Spamujący?
Nie było moich nowych wypowiedzi.
Bo na forum pisze tylko pan.
Widze narzekania.

To dla pana to samo?Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.01.11 o godzinie 23:38

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Małe jajka w cenie superdużych. Od kur chowanych na wolności, choć tak naprawdę nigdy nie widziały nic poza murami fermy. Mięso wołowe z wieprzowiny i parówki cielęce z indyka. A schab w majeranku z... kurczakiem. To tylko kilka nieprawidłowości, które odkryły inspekcje handlowe, badając żywność.

Za te produkty płacimy jak za zboże, bo przecież chcemy się zdrowo odżywiać i dbać, by zwierzęta nie cierpiały. - Zawsze wybieram jajka od kur z wolnego wybiegu, choć kosztują nawet o 5-6 zł więcej niż te z fermy - mówi z dumą Karolina Pawelec z Wałbrzycha.

Okazuje się jednak, że płacimy więcej... za swoją naiwność. Producenci próbują nas kantować, a my wciąż mamy do nich zbyt duże zaufanie. Często wystarczy bowiem przeczytać skład produktu, by się dowiedzieć, co tak naprawdę siedzi w mięsnej puszce i słoiku z przetworami. Najgorzej jest z wędlinami. Nie ma żadnych przepisów, które normowałyby, ile mięsa ma w nich być.


http://biznes.onet.pl/producenci-zeruja-na-naszej-naiw...

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Wojciech Bojarski:
Nie zapominając o zacytowaniu własnych wypowiedzi.
Hmm, zmieniamy temat na sposób pisania wpisów?
a co innego pan robi?
Oko za oko cytując Pana...
Nie prawda.
Ja panu inteligencji nie wypominałem ani nie proponowałem lekarzy.
a i owszem
Co najwyżej wątpiłem w pańską wszechwiedzę i kompetencje.
co do swojej wszechwiedzy pan wątpliwości nie ma. Ależ przepraszam osoba powołująca się na "bryk" muuusi być autorytetem.
)
Spamujący?
to akurat o panu.
Nie było moich nowych wypowiedzi.
Bo na forum pisze tylko pan.
widze cytowanie mojej wypowiedzi którą napisałem w czasie cokolwiek odległym .Musiała być wielce istotna skoro tak długo pan ją trawił;p
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Marcin Orliński:
Ciekawy i pouczający, choć miejscami brutalny film o tym, dlaczego warto zostać wegetarianinem. Oczywiście każdy z przedstawionych argumentów można by rozwinąć, ale i tak warto obejrzeć do końca. Najważniejszy, jak sądzę, aspekt etyczny związany jest z okrucieństwem wobec zwierząt.

http://www.youtube.com/watch?v=GgUgj9xZO7E

Ludzie są okrutni również wobec siebie, inne zwierzęta wobec siebie też bywają.

Argument z ewolucji czy biologicznego status quo jest oczywiście chybiony, ponieważ ze zdania "Zachodzi A" nie wynika "Powinno zachodzić A". I to jest właściwie podstawa namysłu etycznego. Bo jeśli prawdą jest, że człowiek ma w genach okrucieństwo, skłonności do poligamii i brutalnej walki w obrębie gatunku, to nie jest prawdą, że tak powinno być. No, chyba że w ogóle zrezygnujemy z etyki i zaakceptujemy obecny kształt świata.

Poza tym jak już psiałem, jeśli etyka wegetarianina miałaby zagrażać memu zdrowiu lub życiu(może akurat mięso do czegoś w moim organizmie się przydaje?), to wybacz..wtedy inne argumenty mnie już nie interesują.

Owszem, dla mnie również zdrowie człowieka wydaje się najważniejsze i wyobrażam sobie, że w sytuacji zagrożenia życia (np. podczas wojny albo na biegunie północnej) zabijanie i jedzenie zwierząt jest uzasadnione.

Ewentualnie wybić ludzkość radzę, a inne gatunki nadal będą wobec siebie okrutne i się zabijały.

To żart? Czy po raz kolejny niezrozumienie tematu?

No, na pewno inne gatunki są bardziej etyczne od człowieka, zawsze i wszędzie się lubią i tulą i nie ma żadnej przemocy.
Już tu pisałem definicję etyki..i niewiele z niej wynika a już na pewno nie "brak okrucieństwa".
Wegetarianom zatem życzę by nie zdeptali żadnej mrówki i by chodzili brudni(bakterie też żyją a przecież każde życie trzeba chronić).

Cynizm na poziomie szkolnym, szkoda. Myślałem, że możemy poważnie pogadać. Ja jestem wegetarianinem od niedawna. I nie chodzi mi o szacunek dla wszelkiego stworzenia par excellence, lecz ograniczenie cierpienia istot z rozwiniętym układem nerwowym wtedy, kiedy jest to możliwe. Mrówki mnie nie obchodzą. Ale odczuwająca ból krowa - owszem. Zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie, co się dzieje w rzeźniach i że ideał humanitarnego uboju to mrzonka.

"Zapominamy przy tym o jednym – że szkodzi jedynie mięso jedzone w nadmiarze. Prawidłowo zbilansowana dieta to klucz do zdrowia. W jej skład powinno wchodzić także mięso. Dowiedzcie się dlaczego.

Nie trzeba jeść mięsa, aby być zdrowym. Nie ma w mięsie niczego, czego nie byłoby w zbilansowanej diecie warzywnej. Co więcej, czerwone mięso zawiera m.in. niezdrowy dla organizmu cholesterol.

Jeśli więc mam już się ograniczyć do kwestii własnego zdrowia, to także wybieram wegetarianizm.

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Wojciech Bojarski:
Marcin Południkiewicz:
Wojciech Bojarski:
Marcin Południkiewicz:
Wojciech Bojarski:
>
ps. to przeczy teoriom wegetarian..
Prosze to hindusom powiedzieć.
Lepiej jak porozmawiają z Eskimosami i spróbują przeżyć w ich świecie zimą.
;)
Po tysiącu lat adaptacji uda sie.
Jak zapomną o roślinach..
To będzie trudniejsze z powodu ich tysiącletnich tradycji i ideologii.
Prędzej umrą niż zabiją.
Oczywiście ta "kasta wegetariańska"..
Kasta? Bredzi pan.
Poza tym nie wszyscy hindusi to wegetarianie.
Nie lubie słowa wszyscy i każdy i go nigdzie nie użyłem.
Niemniej określenie "hindusi" jest na tyle ogólne, że można tak pomyśleć.
ma pan tendencje do uogólniania wiec z pewnościa mógłby tak pomysleć.
Jeśli czemuś to przeczy to stwierdzeniu że nie ma ludzi jedzących tylko mięso.Co do Innuitów-to efekt adaptacji do otoczenia.
Jedzących tylko mięso bo mają takie widzi misie.
Jak sami mówią, chodzi tu o przetrwanie.
Szczególnie dla mieszkańców USA.Obawiam sie że to tylko kultura.
To piszesz o USA czy Eskimosach?
W gimnazjum geografii nie było?Trudno, to mam dla Pana informacje-Alaska jest jednym ze stanów USA.
W USA jadają popkorn(kukurydza)..
I co z tego?
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Czytam, więc bredzę.
Ale ignorant wie więcej i lepiej.

Ze względów religijnych Hindusi prawie nie jedzą mięsa, ok. 40% społeczeństwa to wegetarianie!

http://aktywni.pl/aktualnosci/jestes-tym-co-jesz-czyli...

"Wbrew panującemu powszechnie przekonaniu, nie wszyscy Hindusi są wegetarianami. Tradycja nakazująca wstrzymanie się od spożycia pokarmów mięsnych, przetrwała głównie na południu, gdzie nie docierali biali osadnicy oraz muzułmańscy najeźdźcy; a także wśród mieszkańców Gudżaratu. Amatorzy potraw mięsnych nie powinni się spodziewać wysokiej jakości tych dań, często przygotowywanych i przechowywanych w skandalicznych warunkach. Kategoryczny zakaz spożywania mięsa krów uznawanych tutaj za święte, zmusza indyjskich kucharzy do zastępowania wołowiny innymi gatunkami mięsa. Steki serwują jedynie restauracje muzułmańskie, ale nawet tam przyrządza się je z mięsa wołu. Muzułmanie z kolei wystrzegają się wieprzowiny, która w Indiach dostępna jest jedynie w regionach zamieszkanych przez społeczność chrześcijańską (np. w Goa), a także u Tybetańczyków z Himaćal Pradeś i Sikkimu.

Przystosowanie się do specyficznego stylu odżywiania, jaki panuje w Indiach, może nieco potrwać. Zdarza się, że hinduskie potrawy niezbyt korzystnie wpływają na żołądek i samopoczucie. Należy wówczas dostarczyć organizmowi więcej białka, włączając do jadłospisu jaja. Łatwo dostępne i niezwykle pożywne są orzechy i owoce: stoiska na bazarach uginają się pod ciężarem bananów, mandarynek, pomarańczy i orzeszków ziemnych.

Kuchnie północnych i południowych Indii znacznie się między sobą różnią, co w dużej mierze spowodowane jest odmiennym klimatem oraz historycznymi uwarunkowaniami. Na północy, gdzie spożywa się więcej mięsa, obowiązuje tzw. styl mogolski, zbliżony do kuchni Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej. Do potraw dodaje się więcej przypraw korzennych, zaś mniej chili. W jadłospisie króluje chleb i potrawy mączne.

Na południu spożywa się więcej ryżu i potraw wegetariańskich, a tutejsza curry jest bardzo pikantna."

http://www.sciaga.pl/tekst/19622-20-jedzenie_indyjskie

No na prawdę "większość".

Tak, wegetarianizm Indiach dotyczył tylko pojedynczych grup a nie całej społeczności, stąd określenie ich "kastą wegetarian".

"W starożytnych Indiach wegetarianami byli wyznawcy jainizmu, część społeczności buddyjskiej oraz niektórzy wierni religii wedyjskiej (poprzedniczki hinduizmu). Najstarsze źródła podają, że pierwsze dwie grupy respektowały zasadę niestosowania przemocy już w szóstym stuleciu przed naszą erą, aczkolwiek szacuje się, że nieco bardziej rygorystyczne reguły jainizmu obowiązywały jeszcze wcześniej.

Nie każdy, kto nie chciał krzywdzić ani zabijać, powstrzymywał się automatycznie od spożywania mięsa. I tu pojawiają się wątpliwości, czy buddyzm od samego początku naprawdę zalecał wegetarianizm. Istnieją dwie zasadnicze opinie na ten temat. Pierwsza głosi, iż Budda i jego zwolennicy jedli mięso, którym ktoś ich poczęstował, jeśli nie mieli powodu przypuszczać, że zwierzę zostało zabite specjalnie przy tej okazji. Druga szkoła mówi o tym, że Budda wraz z towarzyszami bezwzględnie praktykowali wegetarianizm, a mięsny poczęstunek zaczęto przyjmować znacznie później, kiedy nastąpiło rozluźnienie dyscypliny.

Nieliczne zachowane źródła z okresu wedyjskiego (około 1500-500 p. n. e.) wskazują na to, że zasada niestosowania przemocy (ahimsa) była raczej wąsko rozpowszechniona i praktykowana. Rytualne ofiary ze zwierząt były na porządku dziennym, aczkolwiek prawo do ich składania mieli wyłącznie przedstawiciele kasty kapłańskiej (bramini). O diecie reszty społeczeństwa wiadomo dzisiaj niewiele.

Hinduska księga praw Manu Smirti, napisana gdzieś pomiędzy dwusetnym rokiem przed Chrystusem, a dwusetnym rokiem naszej ery, zawiera wiele przepisów dotyczących żywienia. Niektóre ustępy zezwalają na składanie w ofierze niektórych gatunków zwierząt, których mięso można było później zjeść. Nie rozpatrywano tego w kontekście przemocy, a rytualna rzeź była ostatecznie czymś całkiem dobrym, bo dzięki niej zwierzę szybciej mogło odrodzić się w wyższej formie w cyklu reinkarnacji. Wszelkie inne, nieobrzędowe przypadki zabijania były jednak surowo potępione, a wspólnikami rzeźnika w morderstwie były również osoby handlujące mięsem, przyrządzające je i konsumenci.

W czasach kolonialnych odnotowano już, że kasta kapłańska mięsa nie jada, choć może sobie na nie finansowo pozwolić; rzesze najbiedniejszych warstw społecznych natomiast pozostają jaroszami, bo nie mają większego wyboru.

Wegetarianizm od zawsze był praktyką obowiązującą joginów. Każdy spożywany przez nich pokarm, jest przed zjedzeniem poświęcany bogom, którzy przyjmują jedynie wegetariańskie ofiary."

http://www.niam.pl/artykuly/artykul/505-historia_weget...

Kasta kapłańska a reszta bo nie ma wyboru, ot co.
Straszni mi wegetarianie, phi.
Nadal bredzę?

Mam tendencje do uogólniania? To nie ja piszę o hindusach(nie wyszczególnił pan których, zatem na logikę - wszystkich) jako wegetarianach.

Alaska tak, ale wcześniej nie była, poza tym pisał pan jak rozumiem o całym USA a nie o Alasce.
Alaska to nie całe USA.
A z Geografii maturę zdałem na 4 od razu.
Kto tu ma zatem tendencję do uogólniania?
Albo pan pisze o Alasce, albo całych stanach (United States of America - USA).
Stąd łatwo wywnioskować, że pisze pan nie o tym jednym stanie a o stanach(States)
Proszę zatem podszkolić się w Geografii i pouczyć języków.
Wiedza nie boli.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 14:27
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Orliński:
Argument z ewolucji czy biologicznego status quo jest oczywiście chybiony, ponieważ ze zdania "Zachodzi A" nie wynika "Powinno zachodzić A". I to jest właściwie podstawa namysłu etycznego. Bo jeśli prawdą jest, że człowiek ma w genach okrucieństwo, skłonności do poligamii i brutalnej walki w obrębie gatunku, to nie jest prawdą, że tak powinno być. No, chyba że w ogóle zrezygnujemy z etyki i zaakceptujemy obecny kształt świata.
No nie musi, zwłaszcza, że postęp polega na kreowaniu świata a nie poddawaniu się istniejącemu.
Już podawałem definicję Etyki i tam nie ma kwestii, że chodzi tu o zmiany a o zasadach życia w społeczeństwie(zgoda na pewne zachowania i tępienie innych) oraz wg tradycji(no Barbarzyńcy raczej mordowali, tak pro po tradycji).
Nie powoływałbym się tutaj na Etykę co najwyżej na uciszenia sumienia jak widać nielicznych..
Czasami mam wrażenie, że wegetarianie nie jedzą mięsa z powodu zwierząt a aby czuć się dobrze wg własnych zasad(bo na pewno to nie są zasady życia w całym społeczeństwie, skoro ludzie i tak kupują mięso i jedzą, nawet jak są świadomi).
W naszym społeczeństwie większości ludzi o ile wiem nie przeszkadza to, że ktoś je mięso. Dieta wydaje mi się równie prywatną sprawą co życie seksualne.
Nie obchodzi mnie jaki seks ktoś uprawia ani co je.
Jak już pisałem wcześniej mięso wcale nie musi szkodzić a takim Eskimosom nawet służy.
Poza tym jak już psiałem, jeśli etyka wegetarianina miałaby zagrażać memu zdrowiu lub życiu(może akurat mięso do czegoś w moim organizmie się przydaje?), to wybacz..wtedy inne argumenty mnie już nie interesują.

Owszem, dla mnie również zdrowie człowieka wydaje się najważniejsze i wyobrażam sobie, że w sytuacji zagrożenia życia (np. podczas wojny albo na biegunie północnej) zabijanie i jedzenie zwierząt jest uzasadnione.
Tylko podczas zagrożenia..
Co ciekawe to właśnie wtedy ludzie się zwykle jednoczą.
Zatem "wegetariańska etyka" nie wpływa na lepsze relacje międzyludzkie.
Rzekłbym nawet, że dzieli, zwłaszcza przy ciągłej promocji diety przez zwolenników.
Ale ja nie łykam każdej reklamy jak leci.
Poza tym jak już napisałem to właśnie w sytuacji zagrożenia,kiedy jędzą ludzie mięso to się jednoczą.
Może nie są za bardzo etyczni wobec innych gatunków, ale wobec siebie już tak..a chyba na tym polega siła społeczeństwa.

Ewentualnie wybić ludzkość radzę, a inne gatunki nadal będą wobec siebie okrutne i się zabijały.

To żart? Czy po raz kolejny niezrozumienie tematu?
Hmm, skoro ludzie są tacy źli..
Ani jedno ani drugie.
Twierdzę po prostu, że nawet bez kupowania mięsa zwierzęta nadal będą bestialsko ginęły i będą zjadane.
Poza tym wegetarianizm raczej nie uratował psa, który został zostawiony na torach by pociąg go przejechał. To jak dla mnie dopiero bezsensowne zabijanie.
Nawet nikt nie był w stanie go zjeść o ile wiem.
No, na pewno inne gatunki są bardziej etyczne od człowieka, zawsze i wszędzie się lubią i tulą i nie ma żadnej przemocy.
Już tu pisałem definicję etyki..i niewiele z niej wynika a już na pewno nie "brak okrucieństwa".
Wegetarianom zatem życzę by nie zdeptali żadnej mrówki i by chodzili brudni(bakterie też żyją a przecież każde życie trzeba chronić).

Cynizm na poziomie szkolnym, szkoda. Myślałem, że możemy poważnie pogadać. Ja jestem wegetarianinem od niedawna. I nie chodzi mi o szacunek dla wszelkiego stworzenia par excellence, lecz ograniczenie cierpienia istot z rozwiniętym układem nerwowym wtedy, kiedy jest to możliwe.
Ale samo życie to już cierpienie zazwyczaj.
Czasami bardziej od fizycznego bólu mocniejszy jest ten psychiczny.
Mrówki mnie nie obchodzą.
A Buddystów a la wegetarian już tak.
Albo szanujesz każde życie, albo nie - krótka piłka.
Zatem z tym cierpieniem to tak wybiórczo widzę..
A potem wegetarianie śmią mi i innym wszystkożercom zarzucać szowinizm gatunkowy..
Ale odczuwająca ból krowa - owszem.
Skoro tak to chroń bydło przed drapieżnikami, skoro tak bardzo zależy na tym by nie czuło bólu wcale.
Dodam, ze wiele bydła w gospodarstwach domowych padło ofiarą również innych gatunków niż li tylko człowieka.
poza tym nie wszystkie krowy giną, bo np. jedne są hodowane głównie dla mleka..
Zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie, co się dzieje w rzeźniach i że ideał humanitarnego uboju to mrzonka.
Tak jak humanitarnej wojny?
Nie mrzonka bo czytałem, że podczas usypiania psów robi się to tak, że faktycznie nic nie czują.
Może zatem przerzucić się na psy?

"Zapominamy przy tym o jednym – że szkodzi jedynie mięso jedzone w nadmiarze. Prawidłowo zbilansowana dieta to klucz do zdrowia. W jej skład powinno wchodzić także mięso. Dowiedzcie się dlaczego.

Nie trzeba jeść mięsa, aby być zdrowym.
Tak samo roślin, dowodem Eskimosi.
Co nie zmienia faktu, że i jednym i drugim może zabraknąć paru składników być może istotnych dla organizmu.
Ale jak już pisałem dieta to indywidualna sprawa.
I nawet w Indiach nie panuje w 100% wegetarianizm.
Nie ma w mięsie niczego, czego nie byłoby w zbilansowanej diecie warzywnej.
Co nadal nie zmienia faktu, że Eskimosi są zdrowi nie jedząc warzyw.
Co więcej, czerwone mięso zawiera m.in. niezdrowy dla organizmu cholesterol.
Ale też bywa zdrowe, co już cytowałem.

Jeśli więc mam już się ograniczyć do kwestii własnego zdrowia, to także wybieram wegetarianizm.
Pod warunkiem, że faktycznie masz odpowiedni organizm.
Ja jednak potrzebowałbym na to diagnozy co najmniej 100 lekarzy.
Bo to, że dla każdego jest zdrowy to "mit", i znów patrzę na Eskimosów a za oknem zima..
"Niestety" nie ulegam łatwo reklamom.

Wojciech Bojarski:
a co innego pan robi?
Tak, zdziwiłby się pan.

a i owszem
Gdzie?
co do swojej wszechwiedzy pan wątpliwości nie ma. Ależ przepraszam osoba powołująca się na "bryk" muuusi być autorytetem.
)
Bryk jest dla gimnazjalistów pomocą, zatem uważam go za wiarygodniejszy od Wikipedii.
Poza tym są oceniane artykuły, więc nie jest tak, że wszyscy są huuura.

to akurat o panu.
A panu już nie?
Ja nie chcę czytać pana opinii o mnie.
A niechciane wiadomości to spam.
Tak samo jak wszytko nie na temat a ten wpis jest cały o mnie..
widze cytowanie mojej wypowiedzi którą napisałem w czasie cokolwiek odległym .Musiała być wielce istotna skoro tak długo pan ją trawił;p
Nie, mam inne zadania niż siedzenie na GL.
W przeciwieństwie do referenta, którego jest to chyba jedyne zajęcie w Sanepidzie.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 15:00

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Poprawia się jakość żywności w polskich sklepach, ale wielu producentów nadal oszukuje i oszczędza kosztem klientów. Spośród blisko 6 tysięcy sprawdzonych partii produktów, Inspekcja Handlowa zakwestionowała tylko 5 procent.

Agnieszka Majchrzak z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że klienci kupujący masło i mięso nadal nie mogą być pewni jakości tych produktów. Najczęściej fałszowane jest masło, do którego dodawany jest tłuszcz roślinny. Oszukują również producenci mielonego mięsa wołowego, do którego dodawane jest tańsze mięso wieprzowe.

Lista nieprawidłowości jest znacznie dłuższa. Kontrolerzy znaleźli też schab w majeranku, który zrobiono z mięsa kurczaka, parówki cielęce zrobione z drobiu, czy deser czekoladowy bez czekolady. Inspekcja Handlowa przyłapała też producentów na zawyżaniu deklarowanej wagi jajek.

Dobra wiadomość dla smakoszy oliwy z oliwek - tylko jedna partia tego produktu została zakwestionowana.


http://biznes.onet.pl/uokik-poprawia-sie-zywnosc-w-pol...
Andrzej B.

Andrzej B. Prezes, Border

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Daniel Dzida:
[i]Poprawia się jakość żywności w polskich sklepach, ale wielu producentów nadal oszukuje i oszczędza kosztem klientów. Spośród blisko 6 tysięcy sprawdzonych partii produktów, Inspekcja Handlowa zakwestionowała tylko 5 procent.
Ach te łapówki- odwieczny problem inspekcji :(

Lista nieprawidłowości jest znacznie dłuższa. Kontrolerzy znaleźli też schab w majeranku, który zrobiono z mięsa kurczaka.

nie wiem jak można znaleźć schab w majeranku? A już dowodzenie, że majeranek jest zrobiony z mięsa kurczaka zeskoczyło mnie niemożebnie :))))))))))))

Przypomina mi to stary dowcip:

tato, dlaczego czarne jagody są czerwone.
Dlatego, że są zielone.

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Czytam, więc bredzę.
Ale ignorant wie więcej i lepiej.

Szczerze mówiąc dyskusja z delikwentem sięgającym po argumenty z tak wiarygodnych źródeł jak bryk, ściąga jest poniżej mojego poziomu.I daje tylko świadectwo pan hmm "wiedzy" Są granice prymitywizmu, pan je dawno przekroczył.Pi.... pan tylko w ten sposób można podsumować pańskie wywody, tudzież wiedzę.Co do mojej pracy-bez obaw mam zajęcie być może panu nie przysługuje przerwa na posiłek w pracy, ale mnie i owszem. A pisząc o 20 jestem po pracy, mam co prawda wątpliwości czytając pańskie wypociny ale jest nikła nadzieja że umie umie odróżniać godziny w zegarku.Jak dla mnie dyskusja z panem trollem jest zakończona.Dziękuje za uwagę.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Wojciech Bojarski:
Marcin Południkiewicz:
Czytam, więc bredzę.
Ale ignorant wie więcej i lepiej.

Szczerze mówiąc dyskusja z delikwentem sięgającym po argumenty z tak wiarygodnych źródeł jak bryk, ściąg jest poniżej mojego poziomu.
Wg tego delikwenta źródła oznaczają niski poziom.
Zatem nie uczył się nigdy w gimnazjum i podstawówce bo tamte źródła też są dla ludzi o niższym poziomie.
Nie ważne, że motywacją ludzi piszących wypracowania jest zdobycie dobrej oceny w szkole przecież.
I daje tylko świadectwo pan hmm "wiedzy" Są granice prymitywizmu, pan je dawno przekroczył.
Gdzie?
Pi.... pan tylko w ten sposób można podsumować pańskie wywody,
To nie jest podsumowanie a jedynie opieranie się na wiedzy powszechnej(która dla pana jest niegodna) oraz wiedzy profesorów(którzy muszą być prymitywami operując wiedzą dla pana niewygodną i niegodną pana wszechwiedzącego i nieomylnego).
Ale pewnie rozmawiam z doktorem habilitowanym wielokrotnie..
tudzież wiedzę.
Widzę czerpie się z zewnątrz.
Lecz rozumiem, że pan już urodził się z wykształceniem co najmniej wyższym i żadne źródło wiedzy nie jest pana godne, może z wyjątkiem własnych ciasnych myśli.
Co do mojej pracy-bez obaw mam zajęcie być może panu nie przysługuje przerwa na posiłek w pracy, ale mnie i owszem.
Spoko, jadam aż się uszy trzęsą - jak na prymitywa przystało używając sztućców.
A pisząc o 20 jestem po pracy, mam co prawda wątpliwości czytając pańskie wypociny
Nie pocę się podczas pisania, mogę zrobić pomiar wilgoci na klawiaturze.
ale jest nikła nadzieja że umie umie odróżniać godziny w zegarku.Jak dla mnie dyskusja z panem trollem jest zakończona.Dziękuje za uwagę.

Symptomami trollowania mogą być poniższe sposoby zachowania w dyskusjach:
częste nazywanie innych trollami internetowymi;


http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie

Czyli zacznie pan w końcu ze mną rozmawiać i przestanie ze sobą?

ps. o 9:54 i o 12:16 i o 18:46 też jest pan po pracy?
Z dojazdami to jakieś 5,5 lub 6 godzin..
Z regularnym posiłkiem wraz z obiadem pośrodku dnia to wychodzi mniej co najmniej o te 30 minut albo godzinę.
Czyli pół etatu albo zarywa pan połowę(lub nieco mniej niż połowę) pracy.

Z edukacji wynika, że ma pan wiedzę historyczną a nie medyczną.
I dużo zależy w jakim Oddziale i Dziale pan pracuje.

W skład Działu Laboratoryjnego wchodzi 6 Oddziałów:

* Oddział Badań Higieny Środowiska
* Oddział Badań Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku
* Oddział Badań i Pomiarów Środowiska Pracy
* Oddział Mikrobiologii, Wirusologii, Parazytologii i DDD
* Oddział Badań Higieny Radiacyjnej
* Oddział Badań Instrumentalnych

Coś mi podpowiada, że to Oddział Badań i Pomiarów Środowiska Pracy, gdyż pan wspominał coś o tym jak co jest przyżądzane.
Ale to chyba dotyczy restauracji a u mnie jest obiad domowej roboty.
;)
No i wtedy nie ma pan zielonego pojęcia o badaniach żywności.
Mam sprawdzić gdzie pan urzęduje i czym się zajmuje?
Haha a może Referent ds. Rozliczeń Finansowo-Kasowych?
Z tego co widzę wystarczy średnie w pracy jako referent i to nawet w Sztabie Wojskowym.
Więc bardzo możliwe, że też mógłbym być referentem w WSSE.
Wystarczy podobne doświadczenie a wykształcenie niekoniecznie kierunkowe.
Historia raczej w tym nie jest zbyt przydatna chyba.
ps. nie widze też by pan wcześniej gdziekolwiek pracował.
Zatem zero udokumentowanej wiedzy teoretycznej i praktycznej.
No, ale Sanepid..
Kogo zatem pan poucza co do wiedzy?
Cytowanych profesorów np. antropologii?
Bo ich wiedzę też cytowałem.
Lecz jeśli korzystali z Bryka lub Ściągi za młodych lat to pewnie już wyklucza ich kompetencje i wiedzę wg pana.

Nie ma pan argumentów więc musi podważać źródła i wiedzę.
Nie miał pan odwagi rzucać się na cytowanych profesorów to rzucił pan się na bryki itp. pisane wcześniej przez uczniów jako wypracowania na lekcje(komu tam zależy na 4 czy 5tece, każdy chce pałę).
Dyskusja ta już dawno przestała dotyczyć meritum sprawy.
Jak pan wszystko najlepiej wie to niech założy własny WSSE i założy szkołę medyczną itp..Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 26.01.11 o godzinie 01:44

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

hmm to może tak na koniec-jest pan plastykiem, grafikiem cy kimś tam innym więc z cała pewnością umie ocenić tematy o których pisze-niestety to nie to forum pana wiedza jest zerowa. To tak tytułem oceny moich kompetencji.Co do cytowania bryka itp. jak pana malować uczyli zapomnieli dodać że źródło powinno mieć przypisy bibliografie a juz przynajmniej mieć wiarygodne pochodzenie(strony uczelni)więc prosze się nie ośmieszać wstawiając cytaty z wikipedi i jakiś innych "źródeł"Piękny argument że cos tam kiedyś-jeśli tak może pan wrócić do piaskownicy skoro dyskusja na na poziomie jaki na jakimś etapie życia była akceptowalna jest dla pana taka fajna(jest śnieg ale wiosna już niedługo) Wiedza powszechna,kpi sobie pan?? Jeśli uważa pan że tego typu odwołania są ok. ja to rozumiem-jest pan ignorantem i nie moją rzeczą to zmieniać. Chyba że talentem na miarę lekko przereklamowanego Leonarda da Vinci?(tu moze sie pan wykazać broniąc tej persony było nie było hmm kolega po fachu) niech się pan pochwali co stworzył,niestety Leonardo był wegetarianinem. Kto wie co za domorosły geniusz siedzi i pisze te natchnione teksty.A i pare linków(troche za duzo by wklejać całe tekst ale znając pańka ciekawośc-do przeczytania...) które pomogą(z barku czau tylko kilka) sie wykazac panu angielskim, http://www.uvm.edu/~gflomenh/ENV-NGO-PA395/articles/Ly...

http://www.pinoyvegan.com/v/veghistory_v.htm
http://www.ivu.org/history/greece_rome/
http://www.jstor.org/pss/2265002
cos o kuchni skoro pan tak gotować lubi to powinno być ciekawe:
http://nvg.org.au/documents/other/medieval_vegetarian.pdf
http://www.vegetarianvitaminsguide.com/vitamins-supple...
Miłej lektury i żegnam.Wojciech Bojarski edytował(a) ten post dnia 26.01.11 o godzinie 18:16

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Eksperci: dobrze zbilansowana dieta wegetariańska jest bezpieczna

Prawidłowo zbilansowana dieta roślinna jest bezpieczna dla zdrowia, a wręcz zmniejsza ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów. Może w niej jednak brakować witamin B12, D i wapnia, dlatego właśnie na nie wegetarianie i weganie powinni zwrócić szczególną uwagę - mówili eksperci podczas spotkania "Wszechnicy żywieniowej" w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.


http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instanc...

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Daniel Dzida:
Eksperci: dobrze zbilansowana dieta wegetariańska jest bezpieczna

Prawidłowo zbilansowana dieta roślinna jest bezpieczna dla zdrowia, a wręcz zmniejsza ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów. Może w niej jednak brakować witamin B12, D i wapnia, dlatego właśnie na nie wegetarianie i weganie powinni zwrócić szczególną uwagę - mówili eksperci podczas spotkania "Wszechnicy żywieniowej" w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.


http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instanc...
z nowych artykułów jeszcze to : http://wyborcza.pl/1,75476,8993227,Jedzenie_moze_leczy...
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Wypracowania na pewno mają bibliografię.
Tylko ona nie jest potrzebna do ułatwienia wchłaniania wiedzy np. na egzamin np. ustny.
;)
Znalazłem bibliografie w bryku np. tu http://www.bryk.pl/teksty/liceum/język_polski/współ....
:D

Poza tym często źródła mają dodatkowe źródła.
Nie jestem ignorantem.
Swoja drogą pan sam się zachowuje jak ignorant.
A jakby ktoś miał wiedzę od pradziadka to jaką bibliografie ma zastosować?
Leonardo Da Vinci miał na pewno bardziej otwarty umysł od pańskiego.
I nie był tylko malarzem.
Leonardo żył parędziesiąt lat.
Mam stworzyć to samo co on w znacznie krótszym okresie życia?
Swoją drogą kim pan jest, co pan stworzył - by wystawiać opinię o Leonardzie?
Było też wielu znanych malarzy nie-wegetarian
Argument więc z 4 liter wzięty.
Juliusz Kossak (1824 – 1899)
Malarz akwarelista – konie, bitwy.
On lubił ponoć mięso.
Niemniej chyba Francis Bacon.

Oprócz malarzy byli i muzycy i fizycy i naukowcy:
sławni mięsożercy :
Jezus Chrystus, Galileo Galilei, Archimedes z Syrakuz, Tales z Miletu, Michael Faraday,
Evangelista Torricelli, Antoine Henri Becquerel, Amadeo Avogadro, Rene Descartes,
Louis Pasteur, Alfred Nobel, Pierre de Fermat, Mikołaj Kopernik, Johannes Kepler,
Blaise Pascal, Fryderyk Chopin, Maria Skłodowska-Curie, Piotr Curie, Irena Joliot-Curie, Ludwig van Beethoven, Wolfgang Amadeusz Mozart, Johannes Brahms, Johann Sebastian Bach, Maurice Ravel, Artur Rubinstein, Giuseppe Verdi, Stanisław Moniuszko, Piotr Czajkowski, Aram Chaczaturian, Mikołaj Rimski-Korsakow, Antonio Vivaldi, Jan Kochanowski, Mikołaj Rej
Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Władysław Reymont, Bolesław Prus, Zygmunt Krasiński,
Henryk Sienkiewicz.

Eskimosi

Podczas eksploracji Arktyki na początku XX wieku, antropolog i poszukiwacz przygód Vilhjalmur Stefansson odkrył, że Eskimosom wystarczało niemal wyłącznie mięso i ryby. Owoce, warzywa i inne węglowodany stanowiły zaledwie 2 procent ich dziennego spożycia kalorii. A mimo to wyglądali na zdrowych, cierpieli na mniej dolegliwości niż ludzie Zachodu i jakimś sposobem unikali szkorbutu – wbrew prawdzie, którą jesteśmy stale karmieni, że sposobem na zapobieganie szkorbutowi są cytryny i pomarańcze. Stefansson uważał, że Eskimosi pozyskiwali witaminę C z surowego lub lekko podgotowanego mięsa. Po powrocie na Zachód przetestował tę teorię. Pod nadzorem lekarskim ze strony Bellevue Hospital w Nowym Jorku przez jeden rok pozostawał na diecie opartej wyłącznie na mięsie – i również nie nabawił się szkorbutu. Witaminę C faktycznie można znaleźć w różnych tradycyjnych przysmakach eskimoskich, do których należą: mięso z różnych ssaków morskich, żołądki karibu i skóra walów białych (znana jako muktuk). Mówi się o nich, że zawierają tyle witaminy C, co wspomniane wcześniej pomarańcze.

Dzieci brytyjskie w wieku do siedmiu lat

Ogólnokrajowe badanie diet i sposobów odżywiania się przeprowadzone przez Departament ds. Środowiska, Żywienia i Obszarów Wiejskich, wykazało, że większość dzieci brytyjskich nie spożywa nawet połowy rekomendowanych pięciu porcji owoców i warzyw dziennie. 20 procent badanych nie jadło owoców przez cały tydzień trwania badania (z wyjątkiem może słodyczy w kształcie banana i delicji owocowych). Na dodatek, w panującej epoce otyłości i nadmiernego przetwarzania żywności, dzieci odchodzą od naturalnych składników diety tak bardzo, że wiele z nich uważa, iż marchewki pochodzą od owcy, a historie o młodych, którzy przetrwali siedem początkowych lat ich życia wyłącznie na sandwiczach i znanych na wyspach Coco Pops, nie są niczym wyjątkowym. Mimo to małe nicponie jakimś cudem wciąż mają się świetnie. Zdaje się, że nikomu nie udało się tego wyjaśnić.

Masajowie

Warzywa są niemal całkowicie wyłączone z diet Masajów zamieszkujących Kenię i Tanzanię. Głównym źródłem ich pożywienia są garbate zebu. Zamiast zjadać mięso, Masajowie rozsmakowują się jednak w mleku i krwi swojego bydła. Krew jest zbierana przez przebijanie przy użyciu strzały zwisającego worka na szyi zwierzęcia (rana pozostaje zamknięta). Krew mieszana jest z mlekiem i w ten sposób uzyskuje się, zdaniem niektórych, obrzydliwy Ovaltine.

Najwyraźniej istnieją pewne urozmaicenia potraw z krwi i mleka: na przykład mogą one zostać zagęszczone tak, by powstała mieszanka o konsystencji jajecznicy, którą podaje się z ryżem. Być może dieta ta nie stanowi wielkiej pokusy dla zachodnich podniebień, jednak wydaje się, że Masajowie nie cierpią z jej powodu. Pogorszenie stanu zdrowia Masajów w ciągu ostatnich lat może zapewne zostać przypisane Ernestowi Hemingwayowi, który w „Zielonych wzgórzach Afryki” pisał o zapoznaniu niektórych plemion z rozkoszą spożywania chleba, mięsa mielonego z puszki czy śliwek w cieście.

Mieszkańcy Lötschental, Szwajcaria

W latach 30. ubiegłego wieku dentysta z Ohio, dr Weston A. Price, wyruszył na 10-letnią ekspedycję. Chciał sprawdzić, czy kultury uznawane przez naszą dumną cywilizację zachodnią za „prymitywne”, faktycznie mogły żywić się w sposób pozwalający na utrzymanie dobrego zdrowia i zdrowych zębów. Jednym z wielu interesujących odkryć Price'a był fakt, że bogata w produkty mleczne i uboga w warzywa dieta mieszkańców Lötschental, odległej wsi szwajcarskiej, nie wywołała niemal żadnych ubytków w zębach ani chorób wieku dziecięcego. Mieszkańcy wsi mieli w zwyczaju spożywać niepasteryzowane mleko, masło, śmietankę i ser, chleb żytni, od czasu do czasu mięso, zupy na wywarze z kości i ograniczoną ilość warzyw, które mogli uprawiać podczas krótkich miesięcy letnich. Wprawdzie zęby dzieci były pokryte zieloną mazią, ale przynajmniej maluchy nie musiały spożywać brukselki. Coś wygrywasz, coś tracisz.

Wydaje mi sie (bo nie chciało mi się tego czytać do końca), że nie krytykujesz JEDZENIA MIESA tylko metody hodowli. I tu masz rację, hodowla na wielką skalę traktowana jako 'produkcja mięsa' prowadzi do walki o obniżenie ceny na wszelkie możliwe sposoby. Teraz, dla zachowania równowagi opisz proszę (bo widać lubisz dużo pisać) metody stosowane w uprawie roślin, wszystkie cudowne hebicydy i inne chemikalia używane w celu zapewnienia wysokich plonów a odkładające się w roślinach i glebie. Napisz jak to możliwe, ze owoce płynące do nas tygodniami są wciąż takie piękne i soczyste. A potem opisz jak to zdrowo je jeść.


http://www.dzikimietek.com/index.php?option=com_conten...

ps. nie warto się sugerować znanymi ludźmi
Einstein może i był wegetarianinem, ale palił.
Papierosy raczej zdrowe nie są. A wegetarianizm? Zapewne nie dla każdego.
;)
"Nie ma złego tytoniu, tak jak nie ma brzydkich kobiet."

Albert Einstein

ps.2

http://www.tvn24.pl/-1,1690732,0,1,psy-jedza-psy-schro...

"Psy jedzą psy". Schronisko-horror pod Żyrardowem

Z tego co czytam to mają gorzej niż świnie.
Swoją drogą widzicie jak potrafi wyglądać "miłość" ludzka do innych zwierząt.
A jakby po prostu je pousypiać(ponoć da się humanitarnie) to by nie musiały tak cierpieć(chyba dłużej niż taka ubijana świnia).

Tąsiorowski, pytany dlaczego trzy dni po interwencji pogotowia dla zwierząt nie znalazł nic niezgodnego z przepisami, stwierdza w końcu, że film z tej interwencji był fałszywy.

Zatem interwencje bywają przereklamowane.
To pewnie dlatego trafiła zła niemiecka żywność..Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 26.01.11 o godzinie 21:25
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Homary, ostrygi i sushi są niczym wobec swojskiej polskiej kiełbasy. Tak uznali amerykańscy kucharze gwiazdorzy, którzy dla kulinarnego magazynu "Saveur" ułożyli listę 100 rzeczy, które są najbardziej grzechu warte.
"Saveur 100" to coroczny ranking, który magazyn układa wraz z szefami kuchni znanych restauracji w USA. Wybierają najlepsze rzeczy ze świata smakoszy: ulubione dania, drinki, ludzi, miejsca, książki i inne, które ich inspirują w pracy i bez których nie mogą się obyć w kuchni.

W tym roku pierwsze miejsce zajęła kiełbasa. - Kawałek świnki delikatny i kruchy, lekko podsmażony na grillu to najbardziej pożądany smak na Ziemi. Nikt nie wymyślił niczego lepszego – tak Michael Anthony z nowojorskiej Gramercy Tavern wychwala pod niebiosa swojską "kielbasa".


http://www.tvn24.pl/26086,1690243,0,1,kielbasa--czyli-...
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

przegoniła ich kiełbasę? niebywałe.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Wojciech Bojarski:
z nowych artykułów jeszcze to : http://wyborcza.pl/1,75476,8993227,Jedzenie_moze_leczy...



Czyli nasz tradycyjny schabowy tak naprawdę nie jest tradycyjny?

M.D.: Właśnie. Gdy rozmawiałam ze swoją babcią i pytałam, jak jej rodzina odżywiała się przed wojną, okazało się, że mięso gościło na stole od święta, ewentualnie w niedzielę. Na co dzień to były różnego rodzaju żury, barszcze, ciemny chleb, ziemniaki, kasze, kapusta z grochem itd. Potrawy z mięsa, takie jak schabowy, były codziennością tylko dla najbogatszych (i dlatego też na serce chorowali wtedy tylko oni).


Dobry przykład jak poglebia sie i powiela niewiedze. Patrzac na historie zawsze przez pryzmat tzw elit czyli najbogatszych mniejszosci.

Moge sobie wyobrazic za 100 lat podobne mity calkowicie po drugiej wegetarianskiej stronie.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 02:40
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

ciekawe bo podczas takich przeżyć człowiek raczej się stresuje a to nie jest dobre na serce
;)
aha, wtedy był też powszechny azbest..chyba
swoją drogą ciekawe co jadali w średniowieczu..np. chłopi hodujący świnie
a biedni jaskiniowcy wcale nie mieli włóczni..bla bla blaMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 27.01.11 o godzinie 02:41

Następna dyskusja:

dopalacze.com - legalne, al...




Wyślij zaproszenie do