konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Jarek Żeliński:
>
jak by ktoś miał wątpliwości: w historii człowieka (prehistorii) miało miejsce przejście z koczowników polujących na osiadłych "rolników" odżywiających się głównie tym co rośnie a tym co biega, w efekcie średnia długość życia czas człowieka spadłą o kilkanaście lat.... zaś wymiary nieco wzrosły...

Po pierwsze owi koczownicy żywili się głównie tym co znalazły kobiety, czyli korzonkami. Łowcy nie byli zbyt skuteczni i dostarczany przez nich pokarm był drugorzędny w ludzkiej diecie. Neolityzacja pozwoliła zwiększyć liczbę ludzi, gdyby człowiek żywił się tak jak się żywił naturalnie to w Polsce mogłoby żyć kilkanaście tysięcy ludzi (maksymalnie)

rezygnacja z mięsa nie ma żadnego uzasadnienia poza medialną "rezygnacją z zabijania", jak dla mnie "życie" czworonoga nie rożni się od "życia" kartofla czy fasolki, dla biologa to to samo życia, rosnące powierzchnie uprawy np. fasoli zabijają lasy, bez których nie pożyjemy, w tej same masie mięsa jest naście razy więcej białka niż w niejednej "roślince" na "tej samej wagi"...

1. Czworonogi mają mózg, postrzegają świat, czują emocje. Rośliny nie mają układu nerwowego. Stosując twoją metaforę - zycie ludzi jest warte tyle samo co roślin, bo my mamy więcej wspólnego ze zwierzętami niż zwierzęta z roślinami (jesteśmy jednym z gatunków zwierząt). Czyżbyś był za legalizacją polowań na ludzi?
2. Wegetarianizm jest uzasadniony ekologicznie. Człowiek zużywa zbyt dużo zasobów naturalnych, jedzenie mięsa związane jest z zbyt dużymi kosztami ekologicznymi. Gdyby wszyscy ludzie mieli nasz poziom zycia życie na Ziemi załamałoby się. Świat nie zniesie więcej liczby mięsożerców. Coraz więcej gatunków zwierząt mimo ochrony jest narażona na wyginięcie.

i nadal nie widzę tu nic z etyki... dla mnie potraktowanie żywych roślin kombajnem jest daleko bardziej niehumanitarne niż szybkie zabicie zwierzęcia i oprawianie go już po śmierci...;)

Rośliny nie myślą nie czują nie mają układu nerwowego. Zwierzęta postrzegają świat. W końcu my jesteśmy jeszcze jednym z gatunków zwierząt. Nie oszukujmy się - my jesteśmy zwierzętami. Jesli zabicie zwierzęcia nie jest problem etycznym to zabicie zwierzęcia człowieka nie jest więcej warte niż marchewki a to przecież jest absurd
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

nie mam ochoty na czcze dyskusje, jak na razie to człowiek hoduje w domu kota a nie odwrotnie... i mam dziwne przeczucie, że między mną a kotem jest dość istotna różnica mimo, że jesteśmy ssakami...
jeżeli ktoś zrównuje się swoim człowieczeństwem z własnym kotem to nie mój problem...
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
Daniel D.:

Nie tylko, stałemu dostępowi do wysoko nasyconej kaloriami żywności towarzyszy jeszcze ciągły spadek aktywności fizycznej: siedzący tryb pracy, samochody, windy itd. Co też nie pozostaje bez wpływu na masę ciała, bo człowiek po prostu nie ma gdzie tego wszystkiego spalić.

Tryb życia człowieka nie będzie ulegał większym zmianom. Więcej ludzi będzie uprawiało sport, ale nie oszukujmy się siedzący tryb życia i samochody nie znikną

Nie szkodzi.
Człowiek rozumny użyje samochodu np. głównie jak ma gdzieś jechać daleko.
Jestem szczęśliwym użytkownikiem transportu publicznego w mieście.
I owszem siedzę.
Ale z godzinę albo dwie jeszcze latam.
Wbrew pozorom mam bardzo dużo ruchu.
Lecz akurat mój organizm ma takie spalanie, że nawet ciągle siedzący tryb życia by mi nie pomógł w zdobyciu brzucha.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
Po pierwsze owi koczownicy żywili się głównie tym co znalazły kobiety, czyli korzonkami. Łowcy nie byli zbyt skuteczni i dostarczany przez nich pokarm był drugorzędny w ludzkiej diecie. Neolityzacja pozwoliła zwiększyć liczbę ludzi, gdyby człowiek żywił się tak jak się żywił naturalnie to w Polsce mogłoby żyć kilkanaście tysięcy ludzi (maksymalnie)
Niekoniecznie.
Pewien historyk się wypowiadał, że jednak byli dość skuteczni ci łowcy, tylko robili to pół dnia.
Pół dnia zajmowało kobietom gotowanie.
Gdyby kobiety miały jeszcze zbierać ciągle korzonki to wyszło by na to, że cały dzień by pracowały a faceci np. pół dnia?
Albo wszyscy pracują cały dzień i dopiero kobiety załatwiały jedzenie?
To skąd stereotyp o tym, że facet ma być tęgi?
No i jednak z czasem pułapki były coraz wymyślniejsze.
Jakby było jak piszesz to do tej pory umysł by się nie rozwinął aż tak zapewne.
Bo oprócz jedzenia potrzebne jest myślenie.

rezygnacja z mięsa nie ma żadnego uzasadnienia poza medialną "rezygnacją z zabijania", jak dla mnie "życie" czworonoga nie rożni się od "życia" kartofla czy fasolki, dla biologa to to samo życia, rosnące powierzchnie uprawy np. fasoli zabijają lasy, bez których nie pożyjemy, w tej same masie mięsa jest naście razy więcej białka niż w niejednej "roślince" na "tej samej wagi"...

1. Czworonogi mają mózg, postrzegają świat, czują emocje. Rośliny nie mają układu nerwowego. Stosując twoją metaforę - zycie ludzi jest warte tyle samo co roślin, bo my mamy więcej wspólnego ze zwierzętami niż zwierzęta z roślinami (jesteśmy jednym z gatunków zwierząt). Czyżbyś był za legalizacją polowań na ludzi?
Nie mają, ale też potrafią reagować.
Obejrzyj te filmiki, jak reaguje roślina na dotyk..
http://www.youtube.com/watch?gl=PL&v=ESaxbTwJXQg
http://www.youtube.com/watch?v=Zq3UuHlPLQU&feature=fvw

Ciekawe jakim cudem nie mając układu nerwowego reagują.
Dodam, że niektóre rośliny są trujące nie bez przyczyny i to mimo, iż nie myślą.
Swoją drogą zazdroszczę takim drzewom.
Tysiące lat życia..
Drzewa są znacznie pożyteczniejsze od zwierząt.
Dają tlen, bez którego zwierzęta by nie przeżyły.
A mimo to się je ścina...
2. Wegetarianizm jest uzasadniony ekologicznie.
Na pewno?
Pola uprawne są często dzięki wykarczowanym lasom.
Zwierzęta tracą swój dom.
Wykarczowany las sprzyja suszy.
A dochodzą jeszcze pestycydy.
Ekologia pełną gębą..
Człowiek zużywa zbyt dużo zasobów naturalnych, jedzenie mięsa związane jest z zbyt dużymi kosztami ekologicznymi.
Nie tylko.
Oglądałeś ten film?
http://video.google.com/videoplay?docid=-1887591866262...

Przede wszystkim gospodarka światowa przyczynia się do niszczenia zasobów naturalnych. Potrzebuje tego by nie upaść..
Gdyby wszyscy ludzie mieli nasz poziom zycia życie na Ziemi załamałoby się. Świat nie zniesie więcej liczby mięsożerców. Coraz więcej gatunków zwierząt mimo ochrony jest narażona na wyginięcie.
A nie wystarczy zmienić gospodarki?
Notebook wg producenta zużywa ok. 70 W.
70 Watowa bateria słoneczna nie jest przesadnie duża.
Ten Notebook z kolei powinien wystarczyć większości ludzi do gier czy pracy.
Mniej energii elektrycznej z elektrowni.
Druga rzecz to elektrownie węglowe.
Jakby tak w PL były energii odnawialnej czy też atomowe to już byłoby mniej zasobów potrzebnych i bardziej eko.
Trzecia sprawa to używanie papieru.
Do rysowania wystarczy mi tablet(też może być ładowany bateriami słonecznymi..).
Kwestia podcierania tyłka, choć Arabowie jakoś to robią bez papieru.
Książki? E-booki na baterię słoneczną.
Ponoć są zdrowsze dla oczu od monitorów PC czy nawet tradycyjnych książek.
Kolejne sposoby by mniej zasobów zużywać.
Zero ścinania drzew, zero wydobywania węgla.
Polska niby taka rolnicza a jednak gdyby nie KRUZ itp. to cienko by przędli ci rolnicy.
Po co nam wiec aż tyle pól?
Ograniczyć i posadzić więcej drzew dla zwierząt(tam, gdzie wcześniej się karczowało pod uprawy). Zwierzęta się ucieszą.
Widać nie potrzebujemy takich połaci upraw.

i nadal nie widzę tu nic z etyki... dla mnie potraktowanie żywych roślin kombajnem jest daleko bardziej niehumanitarne niż szybkie zabicie zwierzęcia i oprawianie go już po śmierci...;)

Rośliny nie myślą nie czują nie mają układu nerwowego.
Czy nie czują to ostatnio dyskusyjne, na pewno nie myślą.
Ale ryby też jakimiś strasznymi myślicielami mi się nei wydają np. szczupaki.
Zwierzęta postrzegają świat. W końcu my jesteśmy jeszcze jednym z gatunków zwierząt. Nie oszukujmy się - my jesteśmy zwierzętami. Jesli zabicie zwierzęcia nie jest problem etycznym to zabicie zwierzęcia człowieka nie jest więcej warte niż marchewki a to przecież jest absurd
Nie dla wszystkich w sumie.
Niemniej pod względem umysłu przebijamy i karpie i marchewkę.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Nie dla wszystkich w sumie.
Niemniej pod względem umysłu przebijamy i karpie i marchewkę.

nie uogólniaj... ;)

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:

Ciekawe jakim cudem nie mając układu nerwowego reagują.

Podobnie, jak pantofelek czy muchołówka. Zmiany gradientu stężeń jonów na powierzchniach tkanek. Czysta chemotaksja (analogicznie do np. fototaksji). System nerwowy - zbędny. "Czyste" oddziaływanie cząsteczek.
Do rysowania wystarczy mi tablet(też może być ładowany bateriami słonecznymi..).

Tobie :) Robienie obliczeń, projektowanie przy "tysiącu i jednej koncepcji" wyamga nieraz kilku, kilkunastu kartek ułożonych obok siebie albo dużych tablic, gdzie mózg "stara się ogarnąć" większy fragment zagadnienia. Przy ciągłym kartkowaniu albo "flipowaniu" stron w "e-papierze" szybko stracisz wątek. Chyba, że należysz do ludzi podobnych Diracowi, który podobno pisał super skomplikowane wzory bez jednego skreślenia :)
Kwestia podcierania tyłka, choć Arabowie jakoś to robią bez papieru.

Zamiast papieru, lejmy wodę? Zresztą... wyschnie, to się wykruszy :]
Książki? E-booki na baterię słoneczną.
Ponoć są zdrowsze dla oczu od monitorów PC czy nawet tradycyjnych książek.

O ile nie trzeba się z nich uczyć...
Czy nie czują to ostatnio dyskusyjne

Jeśli "czucie" nie jest powiązane ze świadomością (zysku/straty), to tak, jak by go nie było. Równie dobrze możesz zmontować układ elektroniczny, który uruchamia silniczek, gdy ogrzejesz termistor zapałką. Reaguje na bodziec? Reaguje. Jak odpowiednio zmontujesz układ, to będzie stale uciekał w kierunku niższych temperatur (choć potrzeba będzie dwóch silników i więcej tranzystorów). Czy te dwa tranzystory (w sumie, to nawet jeden) są świadome tego, co się dzieje? Nie są. Efekt jest taki sam, jak przy chemo/foto/termo taksji, choć metoda inna. Gdyby klasyfikować "jakość" organizmów wedle ich zdolności do reakcji na bodźce, to nasz (dwu)tranzystorowy automat na baterię (rzecz nieożywiona) trzeba postawić w tej klasie abstrakcji nawet z człowiekiem, który cofa rękę, gdy się parzy (a gdzie reakcja oparta jest już o funkcjonowanie systemu nerwowego i mózgu). Swoją drogą można dojść w ten sposób do problemów rodem z Odysei Kosmicznej 2001/2010.

PS: wątek poszybował już daleeeko...

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Przychodzi mi do głowy, że postęp cywilizacyjny według niektórych osób jest bardzo nieetyczny i należałoby wg nich "zawrócić Wisłę kijem" i cofnąć się do czasów koczowniczych. Ale przecież chyba nie tędy droga. Etycznym, moim zdaniem byłoby znaleźć jakiś złoty środek i zdobyć się na maksimum tolerancji dla drugiego człowieka. Niezależnie od tego czy na obiad je soję czy schabowego.

PS. Odsądzanie od czci i wiary kogoś kto nie utożsamia wołowiny z żywa krową i nazywanie go gruboskórnym barbarzyńcą jest chyba lekko przesadzone. Znam osobiście osoby, które jedzą mięso, a robią dużo, aby zwierzęta żyły godnie i godnie umierały. Znam tez takich, którzy afiszują się swoim wegetarianizmem, ale nie zwracają żadnej uwagi na krzywdę bezpańskich zwierząt wałęsających na na wielostopniowym mrozie. Za to mienią się wrażliwcami czułymi na ich krzywdę.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 03:53
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

http://chfpn.pl/index/?id=9778d5d219c5080b9a6a17bef029...

"Żywieniowe aspekty wegetarianizmu:

Brak specjalnych przystosowań przewodu pokarmowego człowieka do trawienia pokarmów roślinnych:
- inne uzębienie, niż u przeżuwaczy,
- brak przedżołądków,
- krótsze jelita,
- brak enzymów trawiących celulozę, hemicelulozę, ligninę, pektynę."

i

Wnioski:

Wegetarianizm nie ma uzasadnienia etyczno-religijnego ani ekologiczno-ekonomicznego.

Człowiek zawsze był wszystkożerny.

Układ pokarmowy człowieka nie jest specjalnie przystosowany do trawienia produktów pochodzenia roślinnego.

Produkty pochodzenia zwierzęcego są bardzo dobrymi artykułami spożywczymi i nie mogą być w pełni zastąpione produktami pochodzenia zwierzęcego.

Diety wegetariańskie są zawsze niedoborowe w niektóre składniki odżywcze, przy czym stopień tych niedoborów zależy od typu diety wegetariańskiej.

Diety wegetariańskie są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i kobiet w ciąży i okresie laktacji.

Nauka o żywieniu człowieka zaleca spożywanie dużych ilości warzyw i owoców oraz roślin strączkowych niezależnie od wegetarianizmu.


Co do Indii:

"W starożytnych Indiach wegetarianami byli wyznawcy jainizmu, część społeczności buddyjskiej oraz niektórzy wierni religii wedyjskiej (poprzedniczki hinduizmu). Najstarsze źródła podają, że pierwsze dwie grupy respektowały zasadę niestosowania przemocy już w szóstym stuleciu przed naszą erą, aczkolwiek szacuje się, że nieco bardziej rygorystyczne reguły jainizmu obowiązywały jeszcze wcześniej.

Nie każdy, kto nie chciał krzywdzić ani zabijać, powstrzymywał się automatycznie od spożywania mięsa. I tu pojawiają się wątpliwości, czy buddyzm od samego początku naprawdę zalecał wegetarianizm. Istnieją dwie zasadnicze opinie na ten temat. Pierwsza głosi, iż Budda i jego zwolennicy jedli mięso, którym ktoś ich poczęstował, jeśli nie mieli powodu przypuszczać, że zwierzę zostało zabite specjalnie przy tej okazji. Druga szkoła mówi o tym, że Budda wraz z towarzyszami bezwzględnie praktykowali wegetarianizm, a mięsny poczęstunek zaczęto przyjmować znacznie później, kiedy nastąpiło rozluźnienie dyscypliny.

Nieliczne zachowane źródła z okresu wedyjskiego (około 1500-500 p. n. e.) wskazują na to, że zasada niestosowania przemocy (ahimsa) była raczej wąsko rozpowszechniona i praktykowana. Rytualne ofiary ze zwierząt były na porządku dziennym, aczkolwiek prawo do ich składania mieli wyłącznie przedstawiciele kasty kapłańskiej (bramini). O diecie reszty społeczeństwa wiadomo dzisiaj niewiele.

Hinduska księga praw Manu Smirti, napisana gdzieś pomiędzy dwusetnym rokiem przed Chrystusem, a dwusetnym rokiem naszej ery, zawiera wiele przepisów dotyczących żywienia. Niektóre ustępy zezwalają na składanie w ofierze niektórych gatunków zwierząt, których mięso można było później zjeść. Nie rozpatrywano tego w kontekście przemocy, a rytualna rzeź była ostatecznie czymś całkiem dobrym, bo dzięki niej zwierzę szybciej mogło odrodzić się w wyższej formie w cyklu reinkarnacji. Wszelkie inne, nieobrzędowe przypadki zabijania były jednak surowo potępione, a wspólnikami rzeźnika w morderstwie były również osoby handlujące mięsem, przyrządzające je i konsumenci.

W czasach kolonialnych odnotowano już, że kasta kapłańska mięsa nie jada, choć może sobie na nie finansowo pozwolić; rzesze najbiedniejszych warstw społecznych natomiast pozostają jaroszami, bo nie mają większego wyboru.

Wegetarianizm od zawsze był praktyką obowiązującą joginów. Każdy spożywany przez nich pokarm, jest przed zjedzeniem poświęcany bogom, którzy przyjmują jedynie wegetariańskie ofiary."

http://www.niam.pl/artykuly/artykul/505-historia_weget...

http://etykapraktyczna.pl/blog/etyka-ekologiczna/gatun...

Ponieważ w czasie urlopu intensywnie jeździłem na rowerze wśród niemieckich pól i łąk, natkąłem się na wiele pastwisk z bydłem hodowanym na mięso. Ku mojemu zdziwieniu obraz który zobaczyłem, kłócił się z oglądanymi przeze mnie wcześniej zdjęciami i filmami zniewolonych, trzymanych w ciasnych klatkach, cierpiących zwierząt hodowanych przemysłowo. Uświadomiłem sobie, że materiały które zwykłem oglądać dotyczyły w głównej mierze chowu drobiu.

Stada wołów leniwie wędrowały w dużych grupach po obszernych pastwiskach, skubiąc trawę, jedząc świeże, dowożone im siano, chroniąc się w zadaszonych wiatach. Widok ten nie przypominał koszmarnej, przemysłowej eksterminacji pokrzywdzonych, ale swobodne, szczęśliwe stada bizonów z filmów o dzikim zachodzie.


Oraz:

Z tego względu, jeśli przyjmiemy stanowisko etyczne P.Singera i zaakceptujemy utylitaryzm oraz zasadę równego rozważania interesów tak w stosunku do ludzi jak i zwierząt, jako racjonalne osoby powinniśmy odrzucić wegetarianizm. Realną, najbardziej racjonalną i użyteczną z perspektywy etyki P.Singera strategią minimalizacji cierpienia zwierząt powinna być promocja beefizmu. Beefizm bowiem ma bardzo wiele zalet:

Zalety beefizmu:
można cieszyć się smakiem i dietetycznymi walorami mięsa;
można odrzucić szowinizm gatunkowy;
można znacząco przyczynić się do eliminacji cierpienia zwierząt hodowlanych;
można znacząco podnieść efektywność przekonywania innych do zmiany diety;
można przyjąć ciekawą i unikalną koncepcję wykraczającą poza schemat wegetarianie - mięsożercy.
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 13.12.10 o godzinie 06:12
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Daniel D.:
Robert Suski:
Jakoś w Indiach można było wychowywać dzieci na wegetariańskiej diecie

Ale tutaj jest Polska, a nie Indie. Będąc w Indiach można inaczej się odżywiać.

W Indiach można także umrzeć z głodu lub jak się zapomnisz odpowiednio ułożyć (dzieci śpiący na ulicach) na chodniku, rano się nie obudzić. Można także po prostu jako dziecko umrzeć z głodu, a święta, nietykalna krowa pomacha nad tobą ogonem. Taka karma skomentują inni.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Patrząc na problem uniwersalnie, podstawa to świadomość tego co spożywamy i jak spożywamy. Nie w tym rzecz aby uogólniać, ale dietę rozróżnić klimatycznie, zawodowo, kulturowo. Nie można jedną miarą podchodzić do diety Śródziemnomorskiej tak jak do diety mieszkających na północy, czy też u dzieci chorujących od urodzenia.

Co do mięsa wydaje się podstawą nie tyle czy jeść, ale jaki i w jakich ilościach. Dla jednych jest to podstawa dla innych jedynie uzupełnienie broków minerałów. No ale czasem jest to młodzieńcza kwestia buntu, ideologii lub religii.

Dla mnie podstawa to dobre "ziarno", warzywa, owoce oczywiście wtedy kiedy są dostępne, no i przede wszystkim ryba. Mięso jedynie okazjonalnie.
Ufam iż jeśli pojmujemy człowieka jako ciało, ducha, duszę, lub przez inny pryzmat duchowości, gdzies tam w środku człowiek instynktownie wyczuwa co jest mu potrzebne do życia.
Wgląd w siebie i wyciszenie sprawia także wyostrzenie zmysłów jak smak, węch, a te chociazby w przypadku mięsa spowodują iz wybierasz te zdrowsze i jedynie okazjonalnie.

Pamiętam kiedyś w Alpach schodziliśmy z gór, w wiosce był festyn. Popatrzyłem sobie na te krówki, wypasione, zdrowe na zielonej trawce. No i jakoś tak widząc w menu "sznycel po tyrolsku" nie mogłem sobie tego odmówić.
Było to jednak dobre kulinarne, okazjonalne doświadczenie, którego nie da się pogodzić z wyrobami "mięsopodobnymi" serwowanymi w przeciętnym markecie.

Z drugiej strony rozumiem że ktoś jak mawiał ALF patrząc na sałatę, twierdzi:
To nie jest jedzenie, tylko jedzenie dla jedzenia!

Mamy swoje wybory, nie widzę jednak potrzeby aby ktoś kto unika mięsa miał sie z tego tłumaczyć i vice versa.
Pozdrawiam i smacznego.
Piotr

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Osobiście nie widzę związku miedzy moralnością a jedzeniem mięsa. To, że jesteśmy na szczycie drabiny pokarmowej jest wynikiem ewolucji. To jacy jesteśmy (przeważnie rozumni) zawdzięczamy warunkom, w których rozwijał się nasz gatunek. Człowiek przez tysiące lat jadł mięso jeśli go potrzebował (a w chłodniejszym klimacie zazwyczaj nim nie gardził). Wynikiem ewolucyjnego dążenia do perfekcji w zaspokajaniu podstawowych potrzeb (także spożywania mięsa) jest to, że mamy spore mózgi, komunikujemy się, mamy wyobraźnię itd. Umożliwiało to sprawniejsze zdobywanie zwierzyny. Tam, gdzie banany rosną pod ręką nie ma konieczności komunikacji w celu ustalenia taktyki łowieckiej.

Paradoksalnie - to, że teraz jesteśmy w stanie dokonać świadomego wyboru między wrodzoną wszystkożernością (bo takie mamy zęby i układ pokarmowy) a wegetarianizmem (podyktowanym względami smakowymi lub innymi) jest po części rezultatem jedzenia mięsa przez naszych przodków.;)

Czy nasza ewolucja dąży do tego aby nie jeść mięsa? Nie wiem.:) Proponuję aby każdy jadł to czego potrzebuje, co lubi. To, którzy z nas wydadzą więcej zdrowego potomstwa (a przez to przekażą nasze geny dalej) pokaże kto wygrał ewolucyjnie.;)
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

"Nadchodzące święta staną się okazją do okrutnych mordów, których ofiarami padają karpie. Dla jednych to tylko ryba, dla innych nawet nie zwierz. Zdaniem Magdaleny Środy poznęcać się można nad karpiem, bo w naszym systemie wartości ochronie podlegają przede wszystkim ludzkie komórki, które nie są zdolne do odczuwania cierpienia. Natomiast ukształtowana istota, jaką jest ryba poddawana jest cierpieniom, których można uniknąć - pisze Środa w cotygodniowym felietonie."

Więcej: wp.pl

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

wegetarianką nie jestem, lecz pierwszy raz nie zjadałam karpia, kiedy to mąż przyniósł do domu, a ja spojrzałam na żywe stworzenie, które jeszcze męczy się życiem. Niespełna rok temu, równie na niemieckiej wsi, kiedy to zamieszkiwałam na pięknym "hof"-ie, z pieknym pawiem na podwórku, królikami, skaczącymi niczym w raju, daniele za płotem, i....... 4 ŚWINIARNIE.... długo będą mi się śniły "krzyki" tych zwierząt, które nie widzą nieba.
Oczywiście jeździłam dużo po okolicy, i cieszyłam wzrok widokiem rożnych stad żyjących niczym na wolności, jednak to były garstki tylko, cały HURT to koszmar i horror.
cóż... takie czasy

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Jarek Żeliński:
nie mam ochoty na czcze dyskusje, jak na razie to człowiek hoduje w domu kota a nie odwrotnie... i mam dziwne przeczucie, że między mną a kotem jest dość istotna różnica mimo, że jesteśmy ssakami...
jeżeli ktoś zrównuje się swoim człowieczeństwem z własnym kotem to nie mój problem...

Staram się pokazać, że twoje przeświadczenie że pomiędzy roślinami a ssakami nie ma większej różnicy jest bez sensowne

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Piotr Szczotka:
>
W Indiach można także umrzeć z głodu lub jak się zapomnisz odpowiednio ułożyć (dzieci śpiący na ulicach) na chodniku, rano się nie obudzić. Można także po prostu jako dziecko umrzeć z głodu, a święta, nietykalna krowa pomacha nad tobą ogonem. Taka karma skomentują inni.

Wszędzie można umrzeć z głodu. A w Afryce będą ludzie umierać bo nie stać ich na żywność, bo coraz więcej miejsca pochłania wypas zwierząt. Jedzenie istot na wyższym poziomie troficznym powoduje zużywanie więcej energii. Im więcej będzie jedzonego mięsa tym więcej ludzi będzie umierało z głodu

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
>
Wegetarianizm nie ma uzasadnienia etyczno-religijnego ani ekologiczno-ekonomicznego.

Brak ludożerstwa też ma uzasadnienie etyczno-religijne a nie jest związane z naturą:)

Człowiek zawsze był wszystkożerny.

czyli może nie jeść mięsa:)
>
Diety wegetariańskie są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i kobiet w ciąży i okresie laktacji.

Przykład Indii pokazują coś innego. Kobiety tam nie były bardziej narażone niż w Europie
Ponieważ w czasie urlopu intensywnie jeździłem na rowerze
wśród niemieckich pól i łąk, natkąłem się na wiele pastwisk z bydłem hodowanym na mięso. Ku mojemu zdziwieniu obraz który zobaczyłem, kłócił się z oglądanymi przeze mnie wcześniej zdjęciami i filmami zniewolonych, trzymanych w ciasnych klatkach, cierpiących zwierząt hodowanych przemysłowo. Uświadomiłem sobie, że materiały które zwykłem oglądać dotyczyły w głównej mierze chowu drobiu.

Ale idylla:(
Z tego względu, jeśli przyjmiemy stanowisko etyczne P.Singera i zaakceptujemy utylitaryzm oraz zasadę równego rozważania interesów tak w stosunku do ludzi jak i zwierząt, jako racjonalne osoby powinniśmy odrzucić wegetarianizm. Realną, najbardziej racjonalną i użyteczną z perspektywy etyki P.Singera strategią minimalizacji cierpienia zwierząt powinna być promocja beefizmu.

Według Singera poziom praw powinien zależeć od możliwości poznawania świata. Albo nie rozumiesz jego etyki, albo celowo próbujesz ją wypaczać

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Paweł K.:
Osobiście nie widzę związku miedzy moralnością a jedzeniem mięsa.

A wiele osób taki widzi:)

To, że jesteśmy na szczycie drabiny pokarmowej jest
wynikiem ewolucji. To jacy jesteśmy (przeważnie rozumni) zawdzięczamy warunkom, w których rozwijał się nasz gatunek. Człowiek przez tysiące lat jadł mięso jeśli go potrzebował (a w chłodniejszym klimacie zazwyczaj nim nie gardził). Wynikiem ewolucyjnego dążenia do perfekcji w zaspokajaniu podstawowych potrzeb (także spożywania mięsa) jest to, że mamy spore mózgi, komunikujemy się, mamy wyobraźnię itd. Umożliwiało to sprawniejsze zdobywanie zwierzyny. Tam, gdzie banany rosną pod ręką nie ma konieczności komunikacji w celu ustalenia taktyki łowieckiej.

Pawle bardzo skuteczną strategią rozpowszechniania swoich genów są gwałty. Mężczyźnie od dawna gwałcili. A jednak ścigamy prawnie gwałt mimo, że jest naturalny i był skuteczny. Podobnie ejst z mordowaniem. Nie wszystko co naturalne jest dobre. Etyka polega na ograniczaniu natury
>
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
Marcin Południkiewicz:
>
Wegetarianizm nie ma uzasadnienia etyczno-religijnego ani ekologiczno-ekonomicznego.

Brak ludożerstwa też ma uzasadnienie etyczno-religijne a nie jest związane z naturą:)
Ale ja nie wyznaję żadnej religii.
A co do etyki..niektórzy ją kupują.

"Gdy po dwóch dniach do drzwi mieszkania Sagawy zapukali policjanci, Issei bez słowa wpuścił ich do środka. Policjanci otworzyli lodówkę, odkryli w niej części kobiecego ciała, w tym usta. Sagawa swobodnie opowiedział o tym co zrobił. Dodał też, że jest umysłowo chory.
Przedstawione dowody przekonały sędziego, że Sagawa jest psychicznie chory i nie powinien mieć procesu. Issei trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Lekarze którzy go badali, stwierdzili że nigdy nie był w żaden sposób leczony.
Podczas pobytu w szpitalu Issei czytał bardzo dużo książek poświęconych innym ludożercom.

'Zdałem sobie sprawę z tego, że nie jestem nikim niezwykłym.'

Z owych książek nauczył się również, jak popełniać tego typu zbrodnie by nie dać się złapać.
W 1984 roku Issei wyjechał do Japonii. Stało się to dzięki pieniądzom jego ojca, który zapłacił za to by Sagawa został przeniesiony do szpitala psychiatrycznego w Tokio. Szef tamtejszego szpitala był temu bardzo przeciwny, uważał że Issei jest całkowicie zdrowy i powinien wylądować w więzieniu.
Issei spędził tam tylko 15 miesięcy. Dzięki staraniom swego ojca wyszedł na wolność w sierpniu 1985 roku.
Sagawa bardzo lubił głośno mówić o tym czego dokonał. Wystąpił w kilku filmach pornograficznych i napisał cztery nowele. Książka w której szczegółowo opisywał swoją zbrodnię sprzedała się w ponad 20 tysiącach egzemplarzy. Dzięki swemu ojcu mógł głośno mówić o morderstwie z którego był dumny.
Sagawa wciąż pozostaje w blasku reflektorów. Udziela wielu wywiadów, jest gościem wielu programów telewizyjnych. Jest bardzo zadowolony z owej popularności.

'Publiczność zrobiła ze mnie ojca chrzestnego ludożerstwa, jestem z tego powodu bardzo zadowolony.'

Na swojej stronie internetowej Issei wyjawia sekrety owej zbrodni, przekonuje też dlaczego ludożerstwo nie jest takie złe. Można tam też znaleźć obrazy które wyszły spod ręki Sagawy.
Issei pragnie by zjadła go jakaś młoda europejska kobieta. Tylko to go uratuje i wyzwoli."

http://killer.radom.net/~sermord/zbrodnia.php?dzial=mo...

Człowiek zawsze był wszystkożerny.

czyli może nie jeść mięsa:)
I może nie jeść roślin.
Może nic nie jeść i żyć wodą.
Tylko pogorszy się mu odporność i spadnie kondycja.
Chyba niczym Budda musiałby nie ruszać się z miejsca bo by wykitował.
>
Diety wegetariańskie są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i kobiet w ciąży i okresie laktacji.

Przykład Indii pokazują coś innego. Kobiety tam nie były bardziej narażone niż w Europie

Nie ponieważ nie wszystkie były wegetariankami(ich raczej nie było zbyt wiele).
Ponieważ w czasie urlopu intensywnie jeździłem na rowerze
wśród niemieckich pól i łąk, natkąłem się na wiele pastwisk z bydłem hodowanym na mięso. Ku mojemu zdziwieniu obraz który zobaczyłem, kłócił się z oglądanymi przeze mnie wcześniej zdjęciami i filmami zniewolonych, trzymanych w ciasnych klatkach, cierpiących zwierząt hodowanych przemysłowo. Uświadomiłem sobie, że materiały które zwykłem oglądać dotyczyły w głównej mierze chowu drobiu.

Ale idylla:(
I co z tego, że obejrzał?
Z tego względu, jeśli przyjmiemy stanowisko etyczne P.Singera i zaakceptujemy utylitaryzm oraz zasadę równego rozważania interesów tak w stosunku do ludzi jak i zwierząt, jako racjonalne osoby powinniśmy odrzucić wegetarianizm. Realną, najbardziej racjonalną i użyteczną z perspektywy etyki P.Singera strategią minimalizacji cierpienia zwierząt powinna być promocja beefizmu.

Według Singera poziom praw powinien zależeć od możliwości poznawania świata. Albo nie rozumiesz jego etyki, albo celowo próbujesz ją wypaczać

Jeśli już to nie ja, lecz autor.
Tylko cytuję, nie zabijaj posłańca.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

dorota antoniuk:
wegetarianką nie jestem, lecz pierwszy raz nie zjadałam karpia, kiedy to mąż przyniósł do domu, a ja spojrzałam na żywe stworzenie, które jeszcze męczy się życiem.
Męczy się?
Kiedyś dobijano konie by im ulżyć.
Niespełna rok temu, równie na niemieckiej wsi, kiedy to zamieszkiwałam na pięknym "hof"-ie, z pieknym pawiem na podwórku, królikami, skaczącymi niczym w raju, daniele za płotem, i....... 4 ŚWINIARNIE.... długo będą mi się śniły "krzyki" tych zwierząt, które nie widzą nieba.
Oczywiście jeździłam dużo po okolicy, i cieszyłam wzrok widokiem rożnych stad żyjących niczym na wolności, jednak to były garstki tylko, cały HURT to koszmar i horror.
cóż... takie czasy

Czyli coś zupełnie innego niż autor tego co cytowałem.
Zależy jak widać wszystko od farm, nie każda jest taka sama.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:

Pawle bardzo skuteczną strategią rozpowszechniania swoich genów są gwałty. Mężczyźnie od dawna gwałcili. A jednak ścigamy prawnie gwałt mimo, że jest naturalny i był skuteczny. Podobnie ejst z mordowaniem. Nie wszystko co naturalne jest dobre. Etyka polega na ograniczaniu natury
>

Gwałty po części są dlatego, że zabrania się jawnej poligamii za zgodą kobiet(tu gwałtów by nie było raczej).
Tak więc dla poligamistów Europa jest strasznym kontynentem a taka Polska jest strasznym krajem.
Druga przyczyna to alkohol.
A trzecia to prymitywne zachowanie niektórych tak zwanych cywilizowanych ludzi(od czasu do czasu pod wpływem alkoholu).
Czwarta sprawa to straszna pruderyjność niektórych kobiet(niektóre się obrażają nawet jak za ich zgodą się pokaże swoje nagie zdjęcie) plus moda na bycie nie-prawiczkiem.
Dodaj do tego facetów, którzy mają jakieś problemy z podrywaniem a np. nie mają kasy na prostytutki.
Chociaż ponoć są i inne przyczyny.
Nie zgodzę się też z definicją etyki.
Gdyby tak było to etycznym byłoby umieranie z głodu albo brak snu przez 50 lat.
W sumie na tej podstawie można by za etyczne uznać uśmiercanie zwierząt na jedzenie poprzez ich głodzenie.
Ale też nie do końca bo to śmierć jakoby naturalna.
Gdyby uznać argument niektórych wegetarian, że ludzie od początku byli tylko wegetarianami to etyczne byłoby jedzenie mięsa.
Więc w sumie mógłbym na taką definicję etyki się zgodzić.
:DMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 14.12.10 o godzinie 18:03

Następna dyskusja:

dopalacze.com - legalne, al...




Wyślij zaproszenie do