Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Robert Suski:
To nie jest absurd. Należy po prostu unikać zabijania owadów. Nie robić tego specjalnie.

Nie, nie zabijać, to nie zabijać. A Pan już stworzył furtkę - "nie zabijać specjalnie". Już Pan patrzy pod kątem wygody, zapewne chodzi o sytuację, gdy owada się nadepnie przypadkiem, zabije w samoobronie, albo ów niszczy nasze zasoby.

Nie. Nie zabijać, to nie zabijać. Pisałem o tym. Z jednej strony absurd, z drugiej strony wygoda.
Można stopniować gradacje i inaczej traktować zwierzęta bardziej świadome swego istnienia (kręgowce i mięczaki)

Kto będzie decydować, jak bardzo "świadome" (nie, one nie są świadome swojego istnienia, ponieważ nie myślą abstrakcyjnie) jest zwierzę? Specjalna komisja i urzędnik? A według jakich wytycznych? Kto je zatwierdzi? Dlaczego właśnie on?

A może społeczeństwo, które przywykło do kotów, psów, koni i nie wyobraża sobie, by "zjeść pieska", ale ślimaczka lub rybkę - to już owszem? W tej sytuacji inne gatunki są skazane na bycie podrzędnymi. Przecież to niewolnictwo w czystej postaci. Zezwolenie na eliminację "podrzędnych gatunków". Shoah w czystej postaci. Ktoś decyduje o gradacji... Im mniej "świadomy" organizm - to brzmi, jak np. eliminacja osób niepełnosprawnych umysłowo, które nie świadome tego, co się z nimi dzieje. Jeśli ja wpadam w pułapkę, to Pan idzie za mną jak rakieta :)

Eksperymenty na ludziach też można prowadzić. A 70 lat temu pewien facet nakazał wymordować wszystkich Żydów. Można? Można.

"Można" (jak się ktoś uprze i nie boi konsekwencji), tylko powstaje pytanie, po co? Znów erystyka z Pana strony. Nie dyskutujemy o ludziach, ponieważ zakładamy, że w ramach klasy abstrakcji "człowiek" zabijanie nie może mieć miejsca. A skoro dotyczy to klasy abstrakcji "człowiek", nie trzeba już nic uszczegóławiać, np. dzielić wg ras.

Poza tym ten "pewien facet" nie miał nawet "ekonomicznego uzasadnienia" dla mordowania tych ludzi, kierował się własną fobią, poza tym potrzebował wroga, musiał go znaleźć, by być skutecznym władcą - historia aż kipi od "szukania wroga", socjolog miałby tutaj opowiadania od świtu do zmierzchu.

Zwierzęta zaś są osobną kategorią, która nie tylko nie honoruje "zawieszenia broni" (proszę opowiedzieć o tym głodnemu tygrysowi), ale zabija się między sobą, stanowiąc naturalną piramidę pokarmową. Skoro w ramach natury zwierzęta stanowią wyłącznie piramidę pokarmową, dlaczego człowiek chce to zmieniać?

Już odpowiadam - ze względu na własną pychę i egoizm, który każe mu uspokoić własne sumienie i poczuć się lepiej (vide wszelkiej maści moraliści).

Aaa, jeszcze kwestia eksperymentowania na ludziach czy zwierzętach. Jest Pan pewien, że żaden z leków, ani żadna z praktyk medycznych nie narodziła się podczas eksperymentowania na ludziach (pomijam, podczas której wojny i w którym obozie, czy którym zakładzie psychiatrycznym)? Wie Pan, nieświadome korzystanie z czegoś, co jest wynikiem ludzkiego cierpienia jest niby usprawiedliwione, ale Pan może się, jako historyk, spodziewać, że niejeden specyfik był testowany czy powstał w takiej sytuacji. I niejednej osobie uratował życie.

Postawię konkretny problem - placebo i grupa kontrolna. Ma Pan lek, co do którego wie Pan, że chociaż nie jest przetestowany, może uratować życie pacjentowi. Nie podaje Pan tego leku pacjentowi, ponieważ trafił on do grupy kontrolnej i otrzymuje placebo. Widzi Pan, nie piszę o wiwisekcjach czy zbrodniczej sterylizacji RTG, piszę o normalnej procedurze testowania leków. Procedurze, która jest opakowana w tyle przepisów i zapisów dotyczących moralnych aspektów testowania leków, a jednak coś mi się zdaje, że "nienarażenie umierającego pacjenta na potencjalne szkodliwe działanie leku", który może pacjenta uzdrowić, nie jest moralnie czyste... Tylko, że na razie nie ma innej drogi testowania procedur medycznych i leków. No dobrze, w dużej mierze można je testować na zwierzętach. Ale przecież też nie wolno, bo one się potwornie męczą, prawda? Zwłaszcza, jeśli celowo zaraża się je jakąś paskudną chorobą, albo ingeruje w ich ciała.
Bardzo długo człowiekowi nie przeszkadzało zabijnaie innych ludzi. Więc o co chodzi? Dlaczego człowiek wykluczył niewolnictwo czy karę śmierci? Wpada pan w pułapke.

1. Wykluczył karę śmierci? Nie zauważyłem. Nie rządzi społeczeństwo, tylko kilka osób, które są wybierane ( i to nie przez całe społeczeństwo, a zwykle ledwie 30%). Osoby te zmieniają poglądy (nie wmówi mi Pan, że w momencie wyborów wiadomo dokładnie, jak zachowa się dana osoba i jaki projekt poprze za kilka miesięcy chociażby), zmieniają partie, dostosowują się do mody i manipulują dla uzyskania społecznego poparcia. Oczywiście nie wszyscy, paru idealistów się zawsze znajdzie. Ale to raczej jednostki, niż dominanta. I świetnie wie, że znaczna część społeczeństwa jest bezrefleksyjna w różnych kwestiach, przyjmuje to, w czym ją wychowano, to, o czym przeczyta, usłyszy - i nie wyłamuje się. Dla kiełbasy wyborczej obiecuje się to, co ludzie chcą słyszeć.

Wiele, bardzo wiele znanych mi osób popiera karę śmierci (włącznie ze mną) i domaga się jej przywrócenia.

Nikt mi również nie wmówi, że dożywocie jest bardziej humanitarne, niż kara śmierci. A z kolei moralne utrzymywanie osoby zdegenerowanej (np. wielokrotny morderca bez szans na resocjalizację) przez resztę społeczeństwa, gdzie np. brakuje pieniędzy dla osób chorych i naprawdę potrzebujących. Tutaj ma Pan pełny egalitaryzm - chora, potrzebująca, kaleka, osoba, np. samotna i schorowana matka z trojgiem dzieci, moralnie czysta osoba jest równa największemu zbrodniarzowi, bo oboje są ludźmi i oboje muszą być utrzymywanie przy życiu. Brzmi to nieco szorstko, prawda? Ale - czysty egalitaryzm.

2. Gdzie zatem wpadam w pułapkę? Natura ludzka jest bardzo zmienna, "po sinusoidzie" - moment rozluźnienia obyczajów i głosy "wolność, równość, braterstwo" na przemian z momentem zamordyzmu, terroru, konserwatyzmu. Pan, jako historyk, w dodatku w stopniu doktora powinien zwracać uwagę na takie kwestie.

Oczywiście, pewien postęp istnieje, jak np. wspomniane przez Pana niewolnictwo. To naturalne, skoro jako punkt wyjścia przyjmujemy człowieka, jako najdoskonalszą istotę na Ziemi. Liberalizm społeczny: wszyscy są równi wobec prawa, nie czyń drugiemu co tobie nie miłe.

Zasady te są bardzo naturalne, nie wymagają żadnego "systemu wartości", zatem są bezwarunkowo akceptowalne (akcja = reakcja, zbrodnia = kara). Po drugie - dotyczą tylko człowieka, istoty, która jest w stanie ją: a)zrozumieć, b) respektować. Zwierze nie jest w stanie ani jej zrozumieć, ani respektować. Próba jej stosowania wobec zwierząt to wyłącznie działanie jednokierunkowe (człowiek => zwierzę) - nieproszony prezent, którego zwierzę ani nie rozumie, ani za który nie będzie dziękować, nie mówiąc już o tym, że nie oszczędzi swego dobroczyńcy, gdy będzie głodne.

Jeśli człowiek chce się poczuć lepiej, że jest tak wspaniałomyślny, to proszę uprzejmie, jednak nie dorabiajmy do tego zbyt złożonych ideologii :)
Pana wypowiedź neguje jakąkolwiek wartość bo każda jest względna. Tak więc nie istnieje żadna wartość i wszystko jest sobie równe.

Wszystkie tzw. "wartości" są wynikiem jakiegoś systemu klasyfikującego, wartościującego, a ten jest jedynie wymysłem człowieka. Człowiek pierwotny, jeszcze nie znający religii ani zasad etyki, pilnował się, by nie dostać "w nos" od innego człowieka pierwotnego, gdyby mu coś ukradł, dobierał się do jego kobiety bądź oczerniał go, czy atakował go. Wszystko, co powstało poza tym podstawowym zbiorem reguł, wynikających z mechanizmu sprzężenia zwrotnego ("kradzież => w zęby"), jest pomysłem człowieka. Nie ma tu różnicy, czy jest to osoba wierząca (absolutny system wartości) czy ateista (system wartości wynikający z podstawowych reguł liberalizmu + dodatkowe, filozoficzne idee, jak wolność, równość, braterstwo).

Proszę zauważyć, że etyka zakłada, że człowiek jest ważny. Może to założyć z dwóch powodów: człowiek jest ważny, gdyż jego istnienie ma pewien absolutny, bezwzględny cel. To domena religii.

Drugim powodem jest to, że człowiek, świadomy swojego istnienia oraz istnienia otaczającego go świata, ustanawia siebie jako nadrzędną istotę, dokonuje "samouświęcenia" swego istnienia. A kiedy już uświęci swoje istnienie (nie musi znać absolutnego celu jego istnienia, bo istnienie jest celem samo w sobie), może już dowolnie kreować etykę. Rozszerzać ją. Może ona ewoluować w dowolnym kierunku, nawet w zupełnie rozbieżnych kierunkach, jak komunizm i liberalizm gospodarczy.

My, tzn. Pan, ja, wyrośliśmy w sferze pewnych wartości, więc zupełnie naturalnie je porównujemy. Ale wszystkie one są wymyślone przez człowieka. Możemy je porównywać, ale jedynie w tej domenie (np. wybrać jako lepszą tę, gdzie jest mniej zabijania), bo bezwzględny punkt odniesienia nie istnieje (o ile zakładamy, że nie odwołujemy się do koncepcji boga, a jeśli boga, to świadomego i działającego celowo).

Stąd dla nas etyka zabójstw honorowych (przecież to prawie, jak wyzwanie na pojedynek, za obrazę czci, przejaw honoru, o którym tyle się mówi) jest nie do przyjęcia. Dla nas, podkreślam.
Mniej więcej przedstawił pan tok rozumienia który doprowadził do nazizmu i shoah.

I co w związku z tym, że doprowadził? W XX wieku, po paru tysiącach lat istnienia człowieka, zróżnicowanego postrzegania przez niego rzeczywistości, poprzez setki różnych szkół, systemów, wartości. A proszę przypomnieć sobie, do czego doprowadziła z kolei jakże "pro ludzka" etyka pomocy i solidarności międzyludzkiej oraz egalitaryzmu? Wypaczona i wykorzystana przeciw człowiekowi doprowadziła do kilku rewolucji i milionów ofiar komunizmu. Też w XX wieku, też po paru tysiącach lat. Jeszcze inna etyka, ta związana z liberalizmem gospodarczym, wypaczyła się do konsumpcjonizmu i kultu pieniądza (znanego od czasów Fenicjan) co miliony ludzi zaprowadziło przed oblicze świętego Piotra poprzez samobójstwa z nędzy i bezradności czy zabójstwa dla zysku.

Proszę Pana, przytaczane przeze mnie idee nie są nowe, są znane co najmniej od czasów starożytnego Rzymu. Pan przewidzi, dokąd zaprowadzi lansowana przez Pana etyka za kolejne np. 500 lat? Może do tego, że za zabicie zwierzęcia będzie się zabijać człowieka? Może osobniki jedzące zwierzęce mięso będą zabijane w obozach? A może ideologie lewicowe znów zechcą wprowadzać "raj na ziemi", dowolnymi możliwymi środkami? A może konserwatyzm i nacjonalizm doprowadzi do kolejnych obozów zagłady?

Na przykład wiele moich koleżanek oburza się na parytety płci, a tymczasem wielka fala tej idei przelewa się przez świat. Może za jakiś czas nikt nie będzie patrzył na umiejętności, tylko na płeć (ma być 50% i basta!)? A może za nieprzestrzeganie owego będzie się wtrącać ludzi do więzienia, gdzie zrówna się i ich z pedofilami, mordercami, etc? Kto wie, do czego doprowadzi to jakże bogate w dobre chęci prawo. Może Pan przewidzieć?
Wegetarianizm narodził się niedawno. Podobnie jak abolicjonizm, który przez wieki uznawano za śmieszny a filozofowie nie widzieli nic złego w niewolnictwie. Etyka stale ewoluuje

Ewoluuje. Ale to nie oznacza, że idzie w jednym, wytyczonym kierunku.

Jedna z etyk każe chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci, wskutek czego antykoncepcja hormonalna, która uniemożliwia zagnieżdżenie się zapłodnionego zarodka, jest narzędziem morderstwa, a z kolei sparaliżowana osoba, która chce popełnić samobójstwo i prosi o pomoc, jest zmuszana do życia w takim stanie, chociażby zalewała się krokodylimi łzami. Pro life, causa finita.

Inna z etyk zezwala na parytety płci, aborcję i zakazuje dania dziecku klapsa, zostawiając tę "przyjemność" policji, która potem skatuje takiego dzieciaka pałami i gazem, jak nieraz dostali kibice (vide casus z Krakowa-Mydlic, są sprawozdania w Internecie, nie tylko kibiców, ale i postronnych osób, w tym kierownika składu).

Jeszcze inna etyka chce, by człowiek, wartość najwyższa, żył jak najdłużej (ochrona życia), ale zakazuje eugeniki i badań na ludziach czy zwierzętach, które mogą polepszyć ogólny stan zdrowia społeczeństwa. I nie mówmy tu o Shoah, bo super żołnierza "modyfikowanego genetycznie" chcą od dawna Rosja, Ameryka, nie tylko hitlerowskie Niemcy.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 08.03.10 o godzinie 16:56

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Panie Adrianie - człowiek normalnie wyklucza zabijanie innych ludzi. W nadzwyczajnych warunkach potrafi tego dokonać. To nie znaczy że nalezy usprawiedliwiać każdy akt mordu na innym człowieku. Tak smao jest ze zwierzętami.
Co do zabijania jednych zwierząt przez drugie - jesli papuasi praktykują ludożerstwo to my nie musimy robić tak samo. Wegetarianizm jest związany z etyką dla ludzi i relacje wilka z owcami nie mają tutaj nic do rzeczy

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Agnieszka K.:
Człowiek nie moze obejśc się bez mięsa. Dlaczego? Bo to własnie mięso zwierząt, a dokłądnie bakterie w ich układzie pokarmowym, wytwarzaja wutaminę B12, która człowiekowi do życia jest neizbedna. Stad wielu wegan przyjmuje pigułki z tąże witaminą. Zatem z bilogicznego punktu widzenia jedzenie zwierząt przez człowieka jest naturalne i potrzebne do prawidłowego rozwoju.

oj Tośka Tośka...nie spodziewałam się po Tobie...kasia black-kowalska edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 21:35

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,7680832,O...

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Wegetarianie przypisują zwierzętom więcej ludzkich cech i emocji, niż osoby jedzące mięso - wynika z badań polskich i niemieckich naukowców, opublikowanych w "European Journal of Social Psychology". Badacze z Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Instytutu Psychologii PAN oraz Uniwersytetu w Bonn postanowili sprawdzić, jakie emocje ludzie przypisują zwierzętom oraz jak różnią się ich postawy w tym zakresie w zależności od tego, czy jedzą mięso czy nie - poinformowała PAP rzeczniczka SWPS Natalia Osica.

Naukowcy wykonali trzy badania w 3 językach - niemieckim, polskim i angielskim. Badaniu poddano dwie grupy - osoby jedzące mięso oraz wegetarian i wegan.
Badania realizowano w 2009 r. i 2010 r. za pomocą ankiety internetowej i papierowej. Uczestniczyły w nim w sumie 522 osoby, w tym 228 osób jedzących mięso. Badanie przeprowadzili: dr Michał Bilewicz (UW), dr Marek Drogosz (SWPS, IP PAN) i Roland Imhoff (Uniwersytet w Bonn).

Badanie udowodniło, że wegetarianie przypisują zwierzętom więcej ludzkich cech niż osoby mięsożerne. Dzieje się tak zwłaszcza gdy chodzi o zwierzęta hodowlane. Trochę inaczej sytuacja wygląda w przypadku zwierząt domowych, którym żadna z badanych grup nie odmawia umiejętności przeżywania emocji - relacjonuje Osica.

Zdaniem naukowców wpływ na sposób, w jaki ludzie postrzegają zwierzęta, ma ich światopogląd.

"Osoby mięsożerne mają skłonność do definiowania swojej grupy jako lepszej od innych - np. grupy osób nie jedzących mięsa, podczas gdy dla wegetarian hierarchiczna struktura społeczna ma mniejsze znaczenie. Nie bez znaczenia pozostaje także to, że ludzie postrzegają zwierzęta przez pryzmat swoich działań - osoby, które jedzą produkty mięsne, przypisują zwierzętom mniej ludzkich cech" - zwraca uwagę dr Marek Drogosz.

Z badania wynika, że zarówno wegetarianie, jak i osoby jedzące mięso w podobny sposób opisują pierwotne emocje (tj. strach, wściekłość) u zwierząt hodowlanych i domowych. W istotnym stopniu różnią się natomiast, jeśli chodzi o emocje wtórne (tj. melancholia, poczucie winy). Wegetarianie dostrzegają je zarówno u zwierząt hodowlanych, jak i domowych, natomiast osoby drugiej grupy badanej w dużo mniejszym stopniu przypisują je zwierzętom hodowlanym niż domowym.

PAP - Nauka w Polsce


http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instanc...
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Daniel D.:
[i]Wegetarianie przypisują zwierzętom więcej ludzkich cech i emocji, niż osoby jedzące mięso - wynika z badań polskich i niemieckich naukowców, opublikowanych w "European Journal of Social Psychology".

Ha, w moim przypadku było trochę na odwrót. Szacunek dla zwierząt oraz przekonanie, że są to istoty, które myślą i odczuwają, sprawiły, że mniej więcej dwa miesiące temu przestałem jeść mięso.

Wciąż jadam jeszcze owoce morza, a sporadycznie także ryby. Bo gdy przez 30 lat jadło się mięso, trudno jest się odzwyczaić. Mam wrażenie, że mięso uzależnia, podobnie jak używki (nie jest potrzebne do życia, a jego konsumpcja sprawia przyjemność). Fakt ten, w mojej opinii, dotyczy zwłaszcza tego mięsa, które kupuje się w hipermarketach - produkowane na szeroką skalę mięso naszpikowane jest chemią. Dla mojego organizmu ostatnie dwa miesiące to był zatem czysty detoks.

A przestałem jeść mięso zarówno ze względów etycznych (dobro zwierząt i dobro mojego organizmu), jak i z przyczyn czysto estetycznych (szynka na talerzu przypomina mi jednak nazbyt wyraźnie otwartą ranę, wnętrze ciała, strzęp życia).
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Nic nie musi to fakt.
Jeść owoców i warzyw też nie musi.
Na dobrą sprawę człowiekowi wystarczałaby sama woda(koniecznie filtrowana by żaden plankton się nie dostał).
Jednak jabłka są dobre na mózg, mięso(ponoć dzięki niemu w ogóle rozwinął nam się mózg) - ponoć szybciej się goją rany, z kolei ziemniaki są dobre na serce.
Ryby też dobrze wpływają na nasze zdrowie.
Zatem?
Wiele rzeczy jakie robi człowiek czy inne zwierzę etyczne/moralne nie jest.
Należałoby jeszcze rozważyć co rozumiemy przez etykę i moralność.
Czy przypadkiem nie jest to zbiór zasad akceptowanych np. przez społeczność?
Wśród ludzi bywa tak, że to co dla jednej grupy jest nie do przyjecia dla innej już jest.
Na przykład w Polsce seks publiczny jest karalny z tego co wiem i za dnia w TV raczej nie leci.
W Japonii jest "talk show", gdzie ludzie uprawiają seks.
Publiczność składa się z kobiet a gośćmi są faceci i wiecie co dalej.
U nas podniósłby się raban, że się nie szanują.

Panie Marcinie, Indianie też szanowali zwierzęta a je jedli (modląc się za ich usze i prosząc o wybaczenie ich ducha).

ps. wiesz co myśli ryba?
jeść i na tarło
i z tego co wiem nie każda opiekuje się dziećmi

ps.2

robaki nie będą miały etycznych dylematów
ludzie też czasami nie mają by zabić drugiego
gdyby każdy wiedząc czym pachnie wojna jej nie wszczynał..
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/280081,Coraz-wi...

Podczas gdy władze wojskowe koncentrują się na trwającej niemal od dekady ekspedycji militarnej w Iraku i Afganistanie, nie zdołały zapobiec nadużywaniu alkoholu i braniu narkotyków przez wracających z wojny żołnierzy. Niektórzy z nich są bezdomni, jeszcze inni mają problemy ze zdrowiem psychicznym.

Aby zapobiec samobójstwom uruchomiono specjalną telefoniczną gorącą linie. Według jej dyrektora, Jana Kempa, wiele kobiet obawia się, że z powodu przeżyć wojennych nie jest w stanie wychować dzieci.


A ludzie jednak bawią się w wojsko i wojny..Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 10.12.10 o godzinie 01:07

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Zastanawiam się co etyka ma wspólnego ze (nie)spożywaniem mięsa. A już moralność w ogóle ma się do tego nijak. Jestem wyznawcą teorii, że ludzie nie powinni odżywiać się samymi korzonkami. Zaś aby mięso zjeść, należy najpierw zwierzę pozbawić życia (chyba nie ma innej drogi!). Problem jedynie w tym aby odbywało się to w humanitarnych warunkach. Od samego początku ludzkość pochłaniała mięso, nawet surowe, potem specjalnie preparowane, poddawane obróbce cieplnej, suszone i modyfikowane na wiele sposobów. Prawdą również jest, że to co wciskają nam niektórzy niejedzący mięsa o zdrowym odżywianiu należy między bajki włożyć ponieważ NIE DA się efektywnie zastąpić białka mięsnego innym białkiem. Teorie, że np. soja ma wiele białka jest prawdziwa, ale to inne białko niż to pochodzące z mięsa, w inny sposób przyswajalne. Zatem, mówienie o detoksie, gdy przestało się jeść mięso jest nadużyciem.
Nie jestem specjalnym smakoszem mięsa i kiedyś jadło się go w moim domu bardzo mało. Teraz jednak, od kiedy moja córka para się sportem stało się to niezbędne. Dla zdrowia właśnie. A dbanie o zdrowie jest tu nadrzędne moralnie i etycznie.
Szczepan Benedykt Pestka

Szczepan Benedykt Pestka Jestem tam, gdzie
jestem najbardziej
potrzebny.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Ciała ludzi są ba.....rdzo podobne do zwierzęcych ale mamy świadomość, że zwierzęta są mięsojedzące i nie jedzące. Warto pozwolić ludziom na wolny wybór sposobu odżywiania się.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Ze mnie nie byłoby pożytku jeśli chodzi o jedzenie, co innego gruba świnia.
;)
Są też rośliny mięsożerne.
Człowiek to też zwierzę, ale jako jedyne potrafi znacznie więcej od pozostałych.
Być może jakimś cudem, kiedyś ocalimy wiele form życia uciekając z planety i galaktyki wielopokoleniowym statkiem..
Więc z jednej strony zabijamy a z drugiej możemy uratować wiele form życia zależnych w sumie też od nas..
Nawet krowa zjada inne zwierzęta..szympans czy pawian też problemu z tym nie mają.
Zabijamy świnie hodowane a nie dzikie.
Świnia to ciekawe zwierzę..bardzo łątwo dopasowuje się do wolności, zmienia się nawet kształt czaszki i rosną włosy.
Nie, aż tak podobni nie jesteśmy.
W dziczy nie obrośniemy włosami niczym szympans i czaszki kształt się nie zmieni.
Prawo natury mówi, że przeżyje silniejszy..
Obecnie głównym wrogiem człowieka jest drugi człowiek..ewentualnie bakterie - ale te atakują każdego zwierza w sumie.
Człowiek nie ma naturalnych wrogów.
Swoim rozumem może zagrozić całemu życiu na ziemi jak i być może kiedyś je uratować.
Jak ktoś mi mówi, że dla człowieka jego życie innego ludzia jest ważniejsze od życia zwierzęcia to niech zajrzy do Korei, do Afganistanu i Iraku oraz Kongo.
Wcale nie jest ważniejsze.
W mieście samochód może potrącić zarówno człowieka jak i psa czy kota.
Myśliwi co strzelają do bezpańskich psów tłumaczą, że to w obronie czyjegoś życia.
W obronie życia ma się prawo nawet zabić drugiego człowieka.
Poza tym niby czym się mierzy wartość życia?
A czemu zatem można bezkarnie wycinać drzewa albo ciąć kwiaty co szbciej przez to zdechną w domu?
Kwiaty można namalować, zapach uzyskać w inny sposób..ale malowidło nie zastąpi jedzenia.
Tak czy siak kwiatów nie zjadamy.
Może nawet mniej ich jest ścinanych niż ginie ludzi.
Zatem kwiaty może są wartościowsze od człowieka idąc tym tokiem myślenia?
Czemu pies może jeść mięso a człowiek nie?
Bo pies nie będzie miał dylematów?
Po co zatem te dylematy i utrudnianie sobie życia?
Nie my to inne zwierze zje i wyjdzie na to samo.
Czy wypuszczone na wolność zwierzęta drapieżniki będą jakoś specjalnie omijały?
Nie.
Człowiek dłużej może żyć tylko dlatego, że niczym słoń wychowuje dzieci oraz te drapieżniki nie stanowią aż takiego zagrożenia(bo mamy broń itp.).
To nie dlatego czujemy się bezpieczniejsi bo siebie nie zabijamy(co też jednak robimy).
Ale dlatego, że nie ma naturalnego wroga.
Bywamy nim sami.
Człowieczeństwo nie wiem czemu jest mylone z czymś pozytywnym i dobrym.
Albo określenie "ludzkie".
To co ludzkie bywa też niemoralne i nieetyczne, bo to robi człowiek nie inny gatunek.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Argument z natury jest oczywiście zupełnie chybiony. Sięga się po niego właśnie tylko wtedy, kiedy chce się udowodnić jakąś niemoralną tezę. Na przykład "Można jeść mięso, ponieważ jedzenie mięsa jest naturalne" albo "Poligamia jest naturalna".

Człowiek tym się różni od zwierzęcia, że ma rozwiniętą świadomość i jeśli może oszczędzić innej istocie żywej cierpienia, powinien to zrobić. Inaczej wciąż w "naturalny" sposób walczylibyśmy o swoje, na przykład zabijając innych ludzi i nawzajem się gwałcąc. Bo to przecież takie naturalne.

Każdego naturalistę zachęcam zresztą do tego, żeby sam się rozebrał do naga i stanął do walki z dzikiem. Wtedy będzie to dopiero naturalna sytuacja i uczciwy wobec natury pojedynek. Zgodnie z prawami ewolucji powinien wygrać silniejszy.

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

jeśli o mnie chodzi, to ja nie mówiłam ani słowa o naturalności. Mówiła o ewolucji, a to nie jest to samo. Mówiłam również o zdrowym żywieniu, a to też z naturalnością ma niewiele wspólnego.

PS.Marcinie, każda istota żywa kiedyś umiera i przestaje być żywa. W ten sposób istnieje w przyrodzie pewna równowaga (tu już mówimy o naturze!). ale na Boga, nie mów mi, że moralnym jest niejedzenie mięsa tylko dlatego, że chcemy chronić życie krowy lub wieprza, kaczki czy kury. Być może jestem gruboskórna i mało wrażliwa, ale naprawdę gówno mnie obchodzi ile będzie żył komar do momentu, kiedy nie usiądzie na mnie i nie zacznie mnie gryźć! Wtedy, bez żadnych oporów moralnych zręcznym uderzeniem i z wielką przyjemnością pozbawię go życia!
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Orliński:
Argument z natury jest oczywiście zupełnie chybiony. Sięga się po niego właśnie tylko wtedy, kiedy chce się udowodnić jakąś niemoralną tezę. Na przykład "Można jeść mięso, ponieważ jedzenie mięsa jest naturalne" albo "Poligamia jest naturalna".

Człowiek tym się różni od zwierzęcia,
Powiedz to biologowi.
Póki nie jestem cyborgiem uważam się jeszcze za zwierzę.
Bo organizm, ciało mam zbliżone do innych zwierząt.
Są kości i krew.
że ma rozwiniętą świadomość i jeśli może oszczędzić innej istocie żywej cierpienia, powinien to zrobić.
Gepardy też mogą.
Widziałem dokument, gdzie gepardzica chciała opiekować się osieroconą małpką zamiast ją zjeść.
Matka jej się wyrzekła z tego powodu, dla niej małpka była tylko jedzeniem.
Ale geparda uznasz już za zwierzę?
Inaczej wciąż w "naturalny"

Nie dawałbym tego w cudzysłów bo to nie ma nic wspólnego z określeniem "naturalny" wg np. Giertycha.
Nie mówimy tutaj bowiem o zachowaniach akcpetowanych społeczenie itp., itd..
Mówimy o prawdziwej przyrodzie, od której człowiek się odciął w sumie niemal całkowicie.
Poza tym "humanitarne" zabijanie ma polegać właśnie na unikaniu cierpienia.
sposób walczylibyśmy o swoje, na przykład zabijając innych ludzi i nawzajem się gwałcąc. Bo to przecież takie naturalne.
I to robimy jako gatunek. Łudzisz sie, że nie?
Odwiedź Kongo, Koreę..
W sumie nadal walczymy o swoje, nawet jeśli to jest wyścig szczurów w przypadku kariery, pracy.
Cały czas walczymy o swoje, przejrzyj w końcu na oczy.

Każdego naturalistę zachęcam zresztą do tego, żeby sam się rozebrał do naga i stanął do walki z dzikiem. Wtedy będzie to dopiero naturalna sytuacja i uczciwy wobec natury pojedynek.
Ale naturalnie człowiek wykorzystał swój umysł do zrobienia broni.
Chyba tego nie zaprzeczysz?
Naturalnie to jaskiniowcy mieli oszczepy i maczugi.
Zgodnie z prawami ewolucji powinien wygrać silniejszy.
I wygrywa.
Nasza ewolucja polegałą właśnie na odcięciu się od przyrody, ale fizycznie.
Odcinając się umsyłem powinniśmy także za nieludzkie uznać np. uprawianie seksu.
Wszystkie zwierzęta łącznie z ludźmi praktycznie robią to samo.
Jedzenie, sen, seks i walka o swoje i o przetrwanie.
I to niezależnie czy my akurat mieszkamy w mieście a inne zwierze lata nago po lesie.
Walka o pracę, o pieniądze to walka o byt w tej naszej dżungli.
I ludzie potrafią się o to i zabijać.
Joanna C.:
jeśli o mnie chodzi, to ja nie mówiłam ani słowa o naturalności. Mówiła o ewolucji, a to nie jest to samo. Mówiłam również o zdrowym żywieniu, a to też z naturalnością ma niewiele wspólnego.
Nie zgodziłbym się.
Naukowcy udowodnili, że najlepszą dietą była jaskiniowca, a najzdrowsze mięso to dziczyzna.

PS.Marcinie, każda istota żywa kiedyś umiera i przestaje być żywa. W ten sposób istnieje w przyrodzie pewna równowaga (tu już mówimy o naturze!). ale na Boga, nie mów mi, że moralnym jest niejedzenie mięsa tylko dlatego, że chcemy chronić życie krowy lub wieprza, kaczki czy kury. Być może jestem gruboskórna i mało wrażliwa, ale naprawdę gówno mnie obchodzi ile będzie żył komar do momentu, kiedy nie usiądzie na mnie i nie zacznie mnie gryźć! Wtedy, bez żadnych oporów moralnych zręcznym uderzeniem i z wielką przyjemnością pozbawię go życia!
Chociaż on akurat ponoć umiera po kęsie.
;)Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 10.12.10 o godzinie 11:15
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

W takim razie po co etyka? Zabijajmy się w naturalny sposób. :) Zgodnie z Twoim podejściem, Marcinie, natura powinna zwyciężyć, a przed dokonaniem zbrodni może nas tylko powstrzymać lęk przed karą. W ten sposób upada etyka.

Najpierw mówisz, że człowiek to zwierzę, a po chwili, że odciął się od źródeł. To jak jest w końcu? Kierują nim ślepe instynkty czy rozwinięta świadomość i wolna wola?

Moje argumenty są następujące:
- zwierzę ma świadomość, odczuwa i cierpi
- człowiek ma wolną wolę i może ograniczyć cierpienie innych istot żywych
- ergo: człowiek powinien ograniczyć lub wykluczyć ubój zwierząt.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Joanna C.:

ale na Boga, nie mów mi, że moralnym jest niejedzenie mięsa tylko dlatego, że chcemy chronić życie krowy lub wieprza, kaczki czy kury.

Tak, właśnie to twierdzę. Według mnie, życie zwierzęcia ma wartość, a niedostrzeganie tego nazywane jest przez Singera "szowinizmem gatunkowym".
Być może jestem gruboskórna i mało wrażliwa, ale naprawdę gówno mnie obchodzi ile będzie żył komar do momentu, kiedy nie usiądzie na mnie i nie zacznie mnie gryźć!

Życie komara również mnie gówno obchodzi, ponieważ komar nie ma świadomości i rozwiniętego układu nerwowego. Co innego krowa. Czy słyszałaś kiedyś jęk zarzynanej krowy?
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Orliński:
W takim razie po co etyka? Zabijajmy się w naturalny sposób. :) Zgodnie z Twoim podejściem, Marcinie, natura powinna zwyciężyć, a przed dokonaniem zbrodni może nas tylko powstrzymać lęk przed karą. W ten sposób upada etyka.
I taknasz gatunek to robi.
Etyka jest po to by móc razem współżyć w aglomeracjach wiejskich i miejskich co nie zmienia faktu, ze gdzieś tam giną żołnierze, gdzieś tam ktoś kogoś zabija czy morduje.
Owszem ideałem byłoby nie zabijać, ale potrafiłbyś wyżyć z samej wody filtrowanej(by planktonu nie zabijać)?
Nie każdy jest ascetą.

Najpierw mówisz, że człowiek to zwierzę, a po chwili, że odciął się od źródeł. To jak jest w końcu? Kierują nim ślepe instynkty czy rozwinięta świadomość i wolna wola?
Z biologicznego punktu widzenie to zwierzę.
Jeśli chodzi o umysł to tutaj jednak też nie do końca się odciął od zwierzęcia.
Owszem, może(ale nie musi) mieć większą kontrolę nad swym umsyłem(zerknij na niektórych dersiarzy, oni zwykle nie kontrolują swych emocji, odruchów - zupełnie jak wiele innych zwierząt).
Niektórzy uważają wolną wolę za bzdurę i że nie ma czegoś takiego.
Naukowcy udowodnili, z eprzez większą część życia człowiek działą w sumie podświadomie i nie kontroluje tego co robi - wydaje mu się jedynie, że nad wszystkim panuje.

http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1000/rupiec-po...

Kiedy już nawet jesteśmy na tyle racjonalni, by nie wpaść w ekonomiczną pułapkę, dokonując codziennych wyborów, mózg i tak zaprowadzi nas na manowce. Badania pokazują, że przed telewizorem spędzamy 2-4 godziny dziennie. A jednocześnie im więcej czasu siedzimy przed odbiornikiem, tym gorzej oceniamy swoje życie. Coraz częściej wpadamy w nałogi, a choć wiemy, jakie jedzenie jest dla nas najzdrowsze, zwykle wybieramy jego przeciwieństwo. To nie przejaw adaptacji, a ułomność mózgu pozlepianego ze starszych obszarów i nowej kory mózgowej. Pozostaje więc mieć nadzieję, że coraz bystrzejsze komputery obdarzone sztuczną inteligencją, znacznie lepiej zaprojektowane od nas, jeszcze przez jakiś czas nie dowiedzą się, jak słabe mamy mózgi i nie zechcą nad nami zapanować.

Moje argumenty są następujące:
- zwierzę ma świadomość, odczuwa i cierpi
To mamy i my, so?
- człowiek ma wolną wolę i może ograniczyć cierpienie innych istot żywych
Gepardzica może też jak sie okazuje, zatem?
- ergo: człowiek powinien ograniczyć lub wykluczyć ubój zwierząt.
W tym i siebie(jako, że jest zwierzęciem) - patrz wojny i rozboje.

btw. wegetarianie wcale nie są łągodniejsi
Na pewnym forum okazało się, że nawet agresywniejsi i np. człowiek ajuż mogliby zabić(conajmniej jeden mi się przyznał).
;)
Zatem nie jedzenie mięsa nie powoduje automatycznie, że człowiek jest moralniejszy i etyczniejszy.
Owszem moze nie skrzywidzić innych zwierząt, ale człowieka np. już tak.
Jest zatem moralniejszy od tego co może zabić inne zwierzę?Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 10.12.10 o godzinie 11:33
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:

Etyka jest po to by móc razem współżyć w aglomeracjach wiejskich i miejskich co nie zmienia faktu, ze gdzieś tam giną żołnierze, gdzieś tam ktoś kogoś zabija czy morduje.
Owszem ideałem byłoby nie zabijać, ale potrafiłbyś wyżyć z samej wody filtrowanej(by planktonu nie zabijać)?
Nie każdy jest ascetą.

Powinniśmy dążyć do tego, aby wojen było jak najmniej, a nie jak najwięcej. Nie wiem, do czego zatem zmierzasz. Rozmawiajmy o etyce, a więc o POWINNOŚCIACH, a nie o praktyce, czyli o FAKTACH.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Orliński:

Powinniśmy dążyć do tego, aby wojen było jak najmniej, a nie jak najwięcej. Nie wiem, do czego zatem zmierzasz. Rozmawiajmy o etyce, a więc o POWINNOŚCIACH, a nie o praktyce, czyli o FAKTACH.

A kto ustala powinności i jak przekonac ludzi by akurat te wykonywali?
Bo siłą nikogo nie ma sensu zmuszać co zresztą byłoby już nieetyczne.
Znasz tak mocny autorytet moralny?
Ja nie.

ps. wiele rzeczy powinniśmy i nic z tego nie wychodzi..Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 10.12.10 o godzinie 11:36

konto usunięte

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Moje zdanie:

Jem mięso i jadł będę. Wegetarianie niech sobie jedzą suche kartofle. :DJanusz Sztyber edytował(a) ten post dnia 10.12.10 o godzinie 11:44
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: jedzenie mięsa - legalne, ale czy moralne?

Marcin Południkiewicz:
Marcin Orliński:

Powinniśmy dążyć do tego, aby wojen było jak najmniej, a nie jak najwięcej. Nie wiem, do czego zatem zmierzasz. Rozmawiajmy o etyce, a więc o POWINNOŚCIACH, a nie o praktyce, czyli o FAKTACH.

A kto ustala powinności i jak przekonac ludzi by akurat te wykonywali?
Bo siłą nikogo nie ma sensu zmuszać co zresztą byłoby już nieetyczne.
Znasz tak mocny autorytet moralny?
Ja nie.

Powinności ustala się drogą namysłu nad rzeczywistością i wartościami, którymi człowiek kieruje się w życiu. Na tym polega etyka. Trzeba więc dyskutować i argumentować. Autorytety natomiast niestety nie są wykładnią czegokolwiek poza faktem, że z jakichś względów cieszą się uznaniem społecznym.

A że rzeczywistość jest inna... to oczywiste. Etyka ma za zadanie właśnie wyprzedzać rzeczywistość. Podawać w wątpliwość dotychczasowe standardy. (Np. gdyby nie namysł etyczny i konkretne działania określonych grup społecznych kilkadziesiąt lat temu, kobiety w wielu państwach europejskich wciąż nie miałyby prawa głosu.)

Następna dyskusja:

dopalacze.com - legalne, al...




Wyślij zaproszenie do