Temat: Jan Pospieszalski - dziennikarz czy polityczny sufler?
wklejam tu ten post, co napisałam do wątku "Wawel".
Polecam jadowitym kolegom, zwłaszcza Januszowi S.
Kochani dyskutanci, chciałam zwrócić uwagę na jeden drobny szczegół.
Temat pochówku jest akurat tak samo dobry, jak każdy inny. Ale OK.
Zwolennicy PO z powrotem i z zamiłowaniem (celuje w tym zwłaszcza senator N) plują fanatycznym jadem na PIS niezależnie od kontekstu, czy w ogole treści wypowiedzi.
Przykłady:
Kaczor podziękował Rosjanom - "cyniczna, wyrachowana gierka wyborcza"
Kaczor krytykował Rosjan - "brak dalekowzrocznej polityki"
Kaczor nie mówi nic (bo jest w żałobie zresztą) - "tchórz,nie ma nie do powiedzenia", i wiele innych przykładów.
Wiecie, co mi to przypomina? Skoro nie wolno mieć, ani wyrażać innych poglądów niż ma je rząd, nie można pisać artykułów, reportaży o treści która nie będzie peanem na cześć i chwałę obecnie nam rządzących, bo się wylatuje z roboty - krok malutki i mamy własny wyhodowany faszyzm. Zaraz wejdzie cenzura (Mysia wciąż stoi wszak). Komuna??? To raczej zakrawa na faszyzm. Korea Północna. Zaraz każą nam defilować i stawiać pomniki.
Przecież wystarczy przeanalizować fakty, nie klepać bezmyśłnie tego, co się "zasłyszało", użyć rozumu.
Walczyliśmy o wolność slowa i to zaraz będzie oznacZało, że WOLNO, ale tylko pozytywnie o rządzie, premierze, a krytycznie o opozycji. A w ogóle, czy opozycja będzie za moment potrzebna. Pewnie nie, wystarczy system monopartyjny, wódz dożywotnio (może dać mu kilku sobowtórów na wsjakij słuczaj). A my na defilady i okrzyki HURRRRA wznosić.
Pomyślcie troszkę o tym, i przeczytajcie ze zrozumieniem.
I bez jadu. Może się przyda innym razem. Ten jad.