Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Marcin Z.:
Ludzie nauczmy się nie oceniać, a będziemy szczęsliwsi. Moja jedna z fajniejszych nauczycielek zawsze to powtarzała i z perspektywy miała rację.
Masz zupełną rację, bo ja nie oceniam homoseksualistów i popieram tezę, iż ich człowieczeństwo i moralność może stać na wyższym poziomie niż heteroseksualnych osobników. W żadnej mojej wypowiedzi nie widać i mam nadzieję, że nikt nie odczytał, że oceniam źle homoseksualistów. Ale mając nawet bardzo dobrą ocenę co do osoby homoseksualnej, uważam, że przyznanie praw adopcji parom homoseksualnym nie stoi w zgodzie z naturą a co za tym idzie jest nadużyciem wolności w złym tego słowa znaczeniu.
Dlatego reasumując tą cześć, myślę że może przeciwnicy homoseksualizmu, związków partnerkich, czy też adopcji przez te osoby dzieci powinny chociaż troszkę wysiłku włożyć w to aby poznać przedstawicieli danej grupy.
Chyba wszyscy w swoim gronie mają homoseksualistów i myślę, że wśród nas nikt ich nie potępia. Co do zaspakajania chęci macierzyństwa przez homoseksualistów pojawia się problem o którym rozmawiamy, który nie powinien być mieszany z oceną osób homoseksualnym bo to czasem nie idzie w parze.
Może warto poznać kogoś i umówić się na kawe porozmawiać. No chyba zarazić się tym nie można. I wówczas wyrobić sobie zdanie i pisać.
Nie wiem tak mi mniej więcej w dyskusji powiedziała kiedyś Pani w pociągu, kiedy razem jechaliśmy ponad 3 godz. i naturalnie wywiązała się dyskusja na różne tematy. Mnie zamurowało jako heteroseksualnego chłopaka.
Te Panie powiedziały również że napewno wśród homoseksualistów znajde osoby które po 5 minutach pójdą z kimś do łóżka, ale w drugą stronę ja również wejdę na pokój sex i umówie się z jakomś kobietą na sex w 5-10 minut, jeśli będę tego chciał.
To prawda, ale nie wiem gdzie czytałam, ale jest raczej normą, że związki homoseksualne trwają bardzo krótko, jest ich zazwyczaj o wiele więcej niż u hteroseksualnych (oczywiście są wyjątki) i na przykład młodzi chłopcy odczuwają braki emocjonalne, ponieważ w większości traktowani są jako instrumenty do zaspakajania potrzeb starszej populacji homoseksualistów. Oczywiście to nie normą, ale biorąc pod uwagę procenty to adopcja w takich związkach byłaby szkodliwa w dwójnasób.
Odnośnie adpocji, nie wiem swoje zdanie w tej sprawie zmienie jeśli ktoś przekona mnie, że dziecu będzie lepiej w domu dziecka, gdzie jest pare cioć na iluś wychowanków przy uwzględnieniu oczywistej rotacji personelu. Dziecko w domu dziecka myślę, że nie ma większego poczucia bezpieczeństwa, napewno ma gorszy start w życiu od samego początku. Dom dziecka nie zapewni dziecku korepetycji, jeśli będzie trzeba w ten sposób wspomóc dziecko, nie nauczy języka obcego itd. Niech ktoś przekona mnie, że dziecku będzie gorzej u pary homoseksualnej, aniżeli co zdarza się w normalnej rodzinie z alkocholem, przemocą etc. Takie przypadki się będą zdarzały w przypadku jednych i drugich.
Tego samego nie możesz być pewien w rodzinie homoseksualnej i takie dziecko zostanie samo? jak homoseksualiści się rozstaną.. pytanie czy zostanie z mamą czy tatą? Brzmi koszmarnie i tak. Dom dziecka jest złą sprawa ale czy nie powinno dlatego się iść w kierunku rodzin zastępczych i z tego co wiem to rodzin heteroseksualnych są setki do adopcji.
Tylko proszę Państwa myślę, że krzywdę tym dzieciom wyrządzają głównie przeciwnicy adopcji itd.
Nie ma przeciwników adopcji. Są jedynie przeciwnicy adopcji przez pary homoseksualne. Pary heteroseksualne często czekają przez żmudną procedurę i na przykład brak zrzeczenia się praw rodzicielskich do dzieci.
Ktoś pisał że homosekusalizm jest nie normalny.
No a przepraszam, ja również mogę dojść do wniosku, że np. stosunek analny mężczyzny z kobietą jest nie normlany ze względów oczywistych.
To prawda, ale nikt dziecka nie zmusza do traktowania tego jako normy (anal) i nie musi na to patrzeć od małego nic nie rozumiejącego szkraba. Przy wychowaniu homoseksualnym narzucamy pewne skłonności i zachowania. Dziecko może sobie w dorosłym życiu eksperymentować, ale pozwólmy mu normalnie się rozwijać, nie narzucając skłonności i upodobań seksualnych. Z większości (są odstępstwa) badań wynika, że homoseksualiści w wieku dziecięcym lub dojrzewania mieli przypadkowy kontakt z homoseksualistą i były to pierwsze kontakty. To o czymś świadczy.
"Nie było możliwości w Watykanie dania katolikom (zwłaszcza w Afryce) jakiegokolwiek przyzwolenia na stosowanie prezerwatyw ochronnie przeciw AIDS. Zalecanie celibatu całym populacjom świadczy o niezrozumieniu natury ludzkiej, a także o niezrozumieniu specyfiki kultury ludów afrykańskich."
Co do natury ludzkiej to nie zgadzam się, jesteśmy tak zbudowani, że oprócz ciała i popędów mamy rozum. Być może ludy afrykańskie pojmują świat wg natury bo nie odkryli czegoś więcej niż popęd i zaspakajanie potrzeb seksualnych. Jeśli ktoś to im tłumaczy to chyba nie powód do tępienia. Nie widzę tu sprzeczności. Popieranie antykoncepcji bo nie musi i nie stoi w sprzeczności z popieraniem wstrzemięźliwości.
To właśnie super przykładowo ja jestem nosicielem wirusa HIV, mam żonę i nie mogę z nią współżyć w prezerwatywie bo Kościół. I ten sam Kościół ową żonę w zasadzie chce narazić na ryzyko zakażenia. Ryzyko to powstanie bo przecież jak jesteśmy na ziemi to powinniśmy się rozmnażać, spełniać obowiązki małużeńskie. Super.
Nie znasz w takim razie tego co naucza Kościół w takich przypadkach.
szkoda
Leokadia Kowalska edytował(a) ten post dnia 17.06.10 o godzinie 19:08