Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Leokadia Kowalska:
Marcin Południkiewicz:
Doceniamy Marcinie wkład jaki włożyłeś, aby wyszukać i przedstawić definicję dyskryminacji, którą bądź co bądź wszyscy chyba dobrze znamy i rozumiemy. Problem zaczyna się wtedy, gdy terminu tego zaczyna się używać do każdej sytuacji niewygodnej wobec naszych poglądów. Przeczytawszy cały wątek mam wrażenie, że osoby, które w jakimś stopniu mimo, iż oficjalnie przyznają, że nie żywią niechęci do homoseksualistów ale mają wątpliwości co do pewnych ról w społeczeństwie jakie homoseksualiści mogą pełnić, są posądzani o fobię oraz odnoszę wrażenie, że są dyskryminowani z uwagi na swoje poglądy. Nawet jeśliby był to jeden procent społeczeństwa, mają prawo wyrażać swoje zdanie tak jak orientację/skłonności seksualne czy uczuciowe homoseksualiści.
Rwónouprawnienie czyli takie same prawa dla wszystkich.
Czy to jest powód aby ją dyskryminować?
To karma wraca do niej.
Nie jest to odpowiedź na pytanie Marcinie. Czym różnisz się teraz od Czapskiej?
Tym, że jest to oparte na wszelkich znanych definicjach napisanych przez ludzi nauki?
Czapska wątpi w naukę, ja nie.
Nie widać tego?
To, że czasem jak ktoś jest inteligentny to załapie Czapska "jaja" sobie z was robi to inna sprawa. Ale tolerancja należy się nie tylko homoseksualistom... ale Czapskiej też.
Stalinowi też? Seryjnemu mordercy też?
No to porównanie Marcinie zwala z nóg każdego chyba.
A jeśli nie tolerujemy jej zachowania a nie osoby?
To co to jest Marcinie? Niby cały wątek o tym. Czy to nie dyskryminacja z uwagi na inność poglądów.
To jej karma.
Zasługuje na to czym obdarza innych.
Gdyż największą sprawiedliwością jest przeżyć to co uczyniło sie innym.
Nawet w Biblii masz "Oko za oko".
Chociaż jest też sprzeczne z tym "nadstawianie policzka".
Dyskusja i polemika jest tym co rozwija, bez tego ludzkość stałaby w miejscu.
Polemika jest wtedy jak obie strony chca słuchać.
Pani Czapska już jest murem, więc na co zda się walenie w niego głową?
Nie byłoby wynalazków oraz lotów w kosmos gdyby ludzie nie dyskutowali i nie spierali się.
Chyba przesadzasz.
Swoją drogą przez te spory pieniadze, dzięki którym już bylibyśmy na Marsie idą na loty promów bo Amerykanie lubią latać częstow kosmos.
Eliminowanie osób z uwagi na inność poglądów przeraża mnie.
Nikogo nie eliminuję.
Swoją drogą, skoro ktoś nie chce uczestniczyć w dyskusji to czy można go zmuszać?
Nie zmusimy p. Czapskiej by chciała słuchać lub się przekonała tudzież poszła na kopromis.
Na dodatek nie chodzi li tylko o poglądy a o argumentację tychże.
Jest niezasadna a więc waga tychże poglądów wydaje się nikła.
Owszem, lubię słuchać odmiennych poglądów, ale jeśli wnoszą coś konstruktywnego.
Idąc za Poglądami tejże pani cofnęlibyśmy się do czasów palenia czarownic.
Nie widzę tutaj żadnego kroku na przód.
I niepowołuj się proszę na odkrycia, czy też rozwój, bo właśnie przez takiego typu ludzi miały one utrudniony start.
Dzięki Kościołowi na przykład pewną chorobę "leczono" wypalając krzyż na czole.
W tym samym czasie, ludzie o innych poglądach ze Wschodu przeprowadzali operacje na oku i ta chorobę leczoną u nas krzyżem potrafili na prawdę wyleczyć.
Uznałbym opinię tej Pani gdyby argumenty były solidne a nie są.
Skoro tak bronisz tejże pani to czemu chodzisz do szpitala, jeździsz samochodem i rozmawiasz przez telefon?
Przecież naukowcy są w błędzie i wszelkie ich wyliczenia można o kant cztero-literowego słowa potłuc.
Ta rozmowa przypomina przekonywania prymitywnego człowieka, że zdjęcie z aparatu nie jest zabieraniem duszy.
Jeśli ten osobnik tego nie zrozumie to chyba szkoda czasu.
Natomiast sami się przez to nie rozwijamy.
Dyskutować to wielka sztuka.
A z sensem to jeszcze wieksza.
Bo bez sensu to każdy może.
I tak np. możemy rozmawiać i dyskutować o latającym potworze spaghetti.
Tak samo rozwijająca i konstruktywna dyskusja by była jak z tą Panią.
ps. staraliśmy się wysłuchać Tej Pani, ale ani argumetnacja tego typu nie robi na nas wrażenia ani nasza na tą Panią
dyskusja zatem jałowa
nie konstruktywna jak sugerujesz
a jedyny z niej wniosek, że zawsze znajdą się ludzie co nie będą gotowi na zmiany do końca swego życia a to zmiany przyczyniają się do postępu
swoją drogą jak taki przeciwnik nauki może korzystać z internetu?
zaprzecza sam sobie
ps.2 statystyki dotyczące mniejszości są na pewno wiarygodniejeze niż większości
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 17:17