Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:


Badania przeprowadzono na 77-miu rodzinach. Z opisu natomiast brzmi jakby to były jakieś światowe badania na tysiącach obywateli :o)

77 rodzin w badaniach longituidalnych, w dodatku dobranych z roznych srodowiska (prosze zajrzec do zrodla) to nie dosc ze grupa reprezentatywna to jeszcze bardzo duza. Jest to wiec material na ktorym mozna swobodnie wyciagac odpowiednie wnioski.
wiekszosc przelomowych badan, ktorych dzis nikt nie kwestionuje i ktore uwazane sa za kanon nauk spolecznych byla robiona na mniejszych probach.
(np. ewolucyjne badania Farringtona na temat przyczyn agresji, eksperyment stanfordzki Zimbardo, eksperyment nad przyczynami totalitaryzmu Miligrama, eksperyment nad uczeniem sie agresji Bandury - prawidlowosci tych badan nikt nigdy nie podwazyl, a byly na mniejszych grupach. Wszystkie pozniejsze badania potwierdzily ustalone w nich prawidlowosci. niewazne sa bowiem ilosci, lecz metodologia).
W samym Poznaniu można znaleźć setki laureatów olimpiad, (niektórzy z nich
reprezentują Polskę za granicą). Nie są to dzieci par lesbijskich.

jestes pewna, ze w Poznaniu sa setki laureatow olimpiad?? bylbym ostrozny z ferowaniem takimi liczbami.
Są to ambitne dzieci spełniające się również w innych pasjach. W dobrych liceach zbiera się młodzież, która z zasady jest ambitna i chce coś osiągnąć. Nie jest agresywna, nie łazi z bejsbolami po ulicach.

z mojego kryminologicznego doswiadczenia moge ci powieddziec ze problem agresji i przemocy w liceach jest dosyc rozpowszechniony. Co wiecej 6 z 19 slynnych na Polske przypadkow okrutnych zbrodni popelnianych przez nastolatkow bylo popelnionych przez uczniow liceum (30% to duzo)
Wystarczy że się ma dwoje, troje dzieci, każde w innej szkole - to już sami naocznie i osobiście mamy możliwość poznania kilkudziesięciu rodzin. Nigdy jeszcze nie spotkałam pary lesbijskiej.

moze wlasnie stad Twoja rezerwa...

Dlatego głoszenie takich wniosków, że dzieci z rodzin lesbijskich są bardziej ambitne, mają lepsze wyniki w nauce niż dzieci z rodzin heteroseksualnych - mnie osobiście śmieszy.

smieszne jest wysmiewanie prawidlowo przeprowadzonych badan naukowych w oparciu o zdrowy rozsadek i wlasne przekonania. Bo zdrowy rozsadek jest zazwyczaj wrogiem nauki. podobnie jak madrosc ludowa.
Te wyniki przeczą zdrowemu rozsądkowi

Wyniki badań wywołały ogromne kontrowersje. Wendy Wright z Concerned Women for America, grupy wspierającej wartości religijne, kwestionuje badania Gartrell, twierdząc, że mogła dokładnie wyselekcjonować osoby do badań. - W konsekwencji wymowa badań sprowadza się do stwierdzenia, że dzieci postępują lepiej, gdy są wychowywane przez lesbijki - powiedziała.

- Trzeba być podejrzliwym dla każdego badania mówiącego, że dzieci wychowywane przez parę tej samej płci postępują lepiej, czy mają lepsze wyniki niż dzieci wychowywane przez matkę i ojca. To po prostu zaprzecza zdrowemu rozsądkowi i rzeczywistości - stwierdziła też Wright.

To jest typowy sad wartosciujacy oparty na patriarchalnych dogmatach, gdzie ocene zachowan i rzeczywistosci spolecznej dokonuje sie z pozycji nie neutralnej, lecz z pozycji przyjetego, zastanego i tradycyjnego wzorca na temat prawidlowych ukladow spolecznych. Wzorca nota bene blednegoAdam Bulandra edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 10:58
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Adam Bulandra:

niewazne sa bowiem ilosci, lecz
metodologia).


Nie przyjmowałabym tego jako zasadę. Szczególnie że wielokroć byliśmy już świadkami przeróżnych nowych jedynie prawdziwych i słusznych wniosków, które potem zostały obalone :o)
Choćby z wychowania dzieci - pory karmienia. Naturalne intuicyjne podejście matek (karmienie na żądanie) sławy lekarskie obśmiały i zaczęły lansować pory regularne. Poparły to autorytety naukowe z dziedziny psychologii, medycyny itd. Potem to obalono, bo pojawiły się następne autorytety naukowe które metodami - a jakże - bardzo naukowymi stwierdziły to, co wszystkie normalne matki wiedziały od prawieków - dziecko karmimy na żądanie :o)

Różne inne "wynalazki" z innych dziedzin - medycyna, dietetyka - wszystko poparte badaniami na licznych grupach. Na przykład lansowanie margaryny. Zdrowy rozsądek i mądrość ludowa głosiły że dobre jest masło, bo naturalne. Oczywiście znalazły sie sławy medycyny i dietetyki które na licznej grupie udowodniły co chciały, że margaryna jest the best. Później inni lekarze to obalili, też badając liczną grupę.

Zdrowy rozsądek nakazuje jeść to co dziadkowie jadali - zdrowy naturalny pokarm. Oczywiście jak widać powyżej nauka zawsze coś kombinuje :o))))
I komu tu wierzyć?
:o)

Za chwilę będziesz szamać GMO - życzę smacznego. Ja tam pozostaję przy zdrowym tradycyjnym jedzeniu, bo tak mi nakazuje zdrowy rozsądek - nie poddawać się chwilowym modom :o)


jestes pewna, ze w Poznaniu sa setki laureatow olimpiad?? bylbym ostrozny z ferowaniem takimi liczbami.


Z jednego przedmiotu jest zazwyczaj 30-40. Przemnóż przez liczbę przedmiotów i poziomów nauki (podstawówka, gimnazja, licea). To jest tylko w jednym roku :o)
Pomnóż przez kilka lat :o)

Są to ambitne dzieci spełniające się również w innych pasjach. W dobrych liceach zbiera się młodzież, która z zasady jest ambitna i chce coś osiągnąć. Nie jest agresywna, nie łazi z bejsbolami po ulicach.

z mojego kryminologicznego doswiadczenia moge ci powieddziec ze problem agresji i przemocy w liceach jest dosyc rozpowszechniony. Co wiecej 6 z 19 slynnych na Polske przypadkow okrutnych zbrodni popelnianych przez nastolatkow bylo popelnionych przez uczniow liceum (30% to duzo)


Są licea i licea. Są takie gdzie dostaje się młodzież nie spełniająca żadnych wymogów (przyzwoite liceum żąda 140 - 160 punktów na wejściu). Są licea gdzie dostajesz się poniżej 50 punktów. To raczej nie jest ambitna młodzież...

Wystarczy że się ma dwoje, troje dzieci, każde w innej szkole - to już sami naocznie i osobiście mamy możliwość poznania kilkudziesięciu rodzin. Nigdy jeszcze nie spotkałam pary lesbijskiej.

moze wlasnie stad Twoja rezerwa...


Nie rezerwa tylko zdrowy rozsądek. Weź sobie jedną konkretną szkołę społeczną gdzie wszystkie dzieci osiągają o wiele wyższy poziom niż średnia krajowa, a 90 % z tych dzieci w ciągu kilku lat ma co najmniej jedno osiągnięcie na skalę rejonowa lub wojewódzką.
W szkołach które ja znam (w takich szkołach wszyscy się znają, nie ma tajemnic) nie ma ani jednej rodziny lesbijskiej ani gejowskiej.

Bo zdrowy rozsadek jest zazwyczaj wrogiem nauki. podobnie jak madrosc ludowa.


Nauka się zmienia i co jakiś czas sama sobie zaprzecza. Po czym w blasku fleszy dochodzi do wspaniałego odkrycia, które tak naprawdę jest zwyczajną mądrością ludową :o)


- Trzeba być podejrzliwym dla każdego badania mówiącego, że dzieci wychowywane przez parę tej samej płci postępują lepiej, czy mają lepsze wyniki niż dzieci wychowywane przez matkę i ojca. To po prostu zaprzecza zdrowemu rozsądkowi i rzeczywistości - stwierdziła też Wright.

To jest typowy sad wartosciujacy oparty na patriarchalnych dogmatach, gdzie ocene zachowan i rzeczywistosci spolecznej dokonuje sie z pozycji nie neutralnej, lecz z pozycji przyjetego, zastanego i tradycyjnego wzorca na temat prawidlowych ukladow spolecznych. Wzorca nota bene blednego[edited]


Tak? Czyżby ustalono że rodzina składająca się z ojca i matki jest błędem?
Podaj linka, chętnie się zapoznam z badaniami na ten temat. Solidna porcja śmiechu w południe to dobra rzecz :o)

A tak na poważnie: nie przeczę, że dzieci wychowywane przez lesbijki moga być tak samo geniuszami jak dzieci z rodzin hetero.
Jednak wmawianie, że te dzieci są ambitniejsze, lepiej się uczą i rzadziej łamią normy niż (jako zasada) dzieci z rodzin hetero - jest po prostu nieprawdą.
Chyba że porównywano je z jakimiś tłumokami z Pipidówki Dolnej.
Amen.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:

Moim zdaniem dobry przykład z rodziny, właściwa hierarchia wartości i staranne wychowanie - to jest recepta na ambitne, odpowiedzialne dziecko.

Bzdura.
U mnie hierachia była zachwiana i jestem i odpowiedzialny i ambitny.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Marcin Południkiewicz:
Małgorzata G.:

Moim zdaniem dobry przykład z rodziny, właściwa hierarchia wartości i staranne wychowanie - to jest recepta na ambitne, odpowiedzialne dziecko.

Bzdura.
U mnie hierachia była zachwiana i jestem i odpowiedzialny i ambitny.

Hierarchia wartości była zachwiana? To znaczy na przykład uczciwość i odpowiedzialność nie była ważna? Cwaniactwo, oszustwa i egoizm były cool?
:o)
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Badania przeprowadzono na 77-miu rodzinach. Z opisu natomiast brzmi jakby to były jakieś światowe badania na tysiącach obywateli :o)

Wyciągając wnioski z takiego materiału trzeba być ostrożnym.


Nawet gdyby zrobiono na 3 rodzinach - nie ma to znaczenia
ponieważ:

- Nie ma w chwili obecnej ŻADNYCH PODSTAW do tego, żeby uznać rodziców homoseksualnych za gorszych.

Jeżeli nie ma podstaw - ograniczanie praw z powodu intuicyjnych i emocjonalnych przesłanek jest niemoralne.

W Polsce towarzystwo Lambda otaca opieką 1200 (!!!!) rodzin homoseksualnych wychowujących dzieci.
DZIECI SĄ NORMALNE ! a nie uposledzone.

reprezentują Polskę za granicą). Nie są to dzieci par lesbijskich.

skąd wiesz ?? wszystkie ?
Są to ambitne dzieci spełniające się również w innych pasjach. W dobrych liceach zbiera się młodzież, która z zasady jest ambitna i chce coś osiągnąć. Nie jest agresywna, nie łazi z bejsbolami po ulicach. Wystarczy że się ma dwoje, troje dzieci, każde w innej szkole - to już sami naocznie i osobiście mamy możliwość poznania kilkudziesięciu rodzin. Nigdy jeszcze nie spotkałam pary lesbijskiej.

Zgroza !
Z tej wypowiedzi wynika, że:

1. poznałaś rodziców WSZYSTKICH dzieci i wiesz, że żadne nie są lesbijskie

2. wynika też, że dzieci z rodzin lesbijskich nie startują w olimpiadach i nie są porządne ani ambitne

KOBIETO - zgorszenie płynie z Twoich sugestii - obrzydliwe i wstrętne ?!

Moim zdaniem dobry przykład z rodziny, właściwa hierarchia wartości i staranne wychowanie - to jest recepta na ambitne, odpowiedzialne dziecko.

Boże uchowaj nas przed takimi wartościami, które prezentujesz.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Badania przeprowadzono na 77-miu rodzinach. Z opisu natomiast brzmi jakby to były jakieś światowe badania na tysiącach obywateli :o)

Wyciągając wnioski z takiego materiału trzeba być ostrożnym.


Nawet gdyby zrobiono na 3 rodzinach - nie ma to znaczenia
ponieważ:

- Nie ma w chwili obecnej ŻADNYCH PODSTAW do tego, żeby uznać rodziców homoseksualnych za gorszych.


Ale na podobnej podstawie twierdzi się że rodzice heteroseksualni są gorsi :o)


W Polsce towarzystwo Lambda otaca opieką 1200 (!!!!) rodzin homoseksualnych wychowujących dzieci.
DZIECI SĄ NORMALNE ! a nie uposledzone.


Podaj linka gdzie ja coś takiego twierdziłam. Gdzie napisałam że dzieci z rodzin homo są upośledzone czy nienormalne?

Człowieku wypij sobie kawę bo piszesz zwyczajne bzdury, przypisując mi opinie których nigdy nie wygłosiłam.



reprezentują Polskę za granicą). Nie są to dzieci par lesbijskich.

skąd wiesz ?? wszystkie ?


Znam "zawartość" trzech różnych szkół, obserwacje, spotkania i rozmowy. Zero rodzin homoseksualnych.
Po prostu stwierdzam fakt.

Są to ambitne dzieci spełniające się również w innych pasjach. W dobrych liceach zbiera się młodzież, która z zasady jest ambitna i chce coś osiągnąć. Nie jest agresywna, nie łazi z bejsbolami po ulicach. Wystarczy że się ma dwoje, troje dzieci, każde w innej szkole - to już sami naocznie i osobiście mamy możliwość poznania kilkudziesięciu rodzin. Nigdy jeszcze nie spotkałam pary lesbijskiej.

Zgroza !
Z tej wypowiedzi wynika, że:

1. poznałaś rodziców WSZYSTKICH dzieci i wiesz, że żadne nie są lesbijskie


Poznałam więcej niż 70 par rodziców oraz ich dzieci i obserwowałam ich rozwój przez wiele lat (życie towarzyskie w szkołach kwitnie, wszyscy o sobie wszystko wiedzą). Całkiem pokaźna próbka.


2. wynika też, że dzieci z rodzin lesbijskich nie startują w olimpiadach i nie są porządne ani ambitne


Taki wniosek wyciągnąłeś?
Człowieku! Zlituj się :o)))

Nie doczytałeś mojej odpowiedzi albo kompletnie nic nie zrozumiałeś. Przeczytaj jeszcze raz...


KOBIETO - zgorszenie płynie z Twoich sugestii - obrzydliwe i wstrętne ?!

Moim zdaniem dobry przykład z rodziny, właściwa hierarchia wartości i staranne wychowanie - to jest recepta na ambitne, odpowiedzialne dziecko.

Boże uchowaj nas przed takimi wartościami, które prezentujesz.


Rozumiem, że dla Ciebie uczciwość, odpowiedzialność i tolerancja to są puste frazesy. Bo ja właśnie takie wartości wpajam moim dzieciom.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Dla jasności, bo niektórzy nie zrozumieli....

Uważam, że dzieci wychowywane przez lesbijki mogą być tak samo geniuszami jak dzieci wychowywane w rodzinach hetero.

Ale wmawianie, że dzieci te (lesbijek) są ambitniejsze i lepiej się uczą niż dzieci w rodzinach hetero - jest nadużyciem.

Wystarczy wychować dwójkę czy trójkę dzieci i poobserwować własnymi oczami.

Nie trzeba do tego żadnych badań.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Marcin Południkiewicz:
Małgorzata G.:

Moim zdaniem dobry przykład z rodziny, właściwa hierarchia wartości i staranne wychowanie - to jest recepta na ambitne, odpowiedzialne dziecko.

Bzdura.
U mnie hierachia była zachwiana i jestem i odpowiedzialny i ambitny.

Hierarchia wartości była zachwiana? To znaczy na przykład uczciwość i odpowiedzialność nie była ważna? Cwaniactwo, oszustwa i egoizm były cool?
:o)

U jednego z rodziców odpowiedzialność nie była ważna, pasuje?
:)Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 14:50

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzato,
ja naprawdę nie wiem o czym chcesz tutaj przekonywać? Piszesz coś o jakiś "dobrych szkołach"...? Ja bardzo przepraszam, ale co to znaczy dobra szkoła? Masz na myśli jakąś elitarną, za którą płaci się wysokie czesne czy może taką przyjazną dziecku? Zastanawiam się również czy najważniejszą wartością jest to, że młodzież dostaje się po danej szkole na studia? chyba jednak nie. Ważniejsza jest moim zdaniem owa wrażliwość społeczna, dojrzałość emocjonalna i tego typu sprawy. Przyswajanie wiedzy jest kwestią wtórną! Następnie piszesz, że wszyscy rodzice uczniów tych szkół są hetero! A ja pytam przewrotnie i prowokacyjnie: skąd o tym wiesz?! Może nie są, a może są. Może po prostu się nie afiszują? A może to fantastyczny kamuflaż? Nie może tak być? Proszę Cię! Używanie słów: wszyscy, nigdy, żaden nie jest dobrym pomysłem, ponieważ zawsze taką wypowiedź można zanegować.

Kurde z tych Twoich wypowiedzi powiało dulszczyzną i chyba mnie to zirytowało.Joanna C. edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 15:26
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Joanna C.:
Małgorzato,
ja naprawdę nie wiem o czym chcesz tutaj przekonywać? Piszesz coś o jakiś "dobrych szkołach"...? Ja bardzo przepraszam, ale co to znaczy dobra szkoła? Masz na myśli jakąś elitarną, za którą płaci się wysokie czesne czy może taką przyjazną dziecku?

Właśnie taką przyjazną dziecku, gdzie ono może się realizować i traktowane jest indywidualnie.

Następnie piszesz, że wszyscy rodzice uczniów tych szkół są hetero! A ja pytam przewrotnie i prowokacyjnie: skąd o tym wiesz?! Może nie są, a może są. Może po prostu się nie afiszują? A może to fantastyczny kamuflaż? Nie może tak być? Proszę Cię!

Nie ma czegoś takiego jak doskonały kamuflaż, gdy w szkole kwitnie życie towarzyskie i wszyscy się znają, organizują wspólne pikniki i wszystko o sobie wiedzą. Spotykają się przez 6-9 lat albo nawet dłużej. Tak jest jeśli do jednej szkoły grupa chodzi od przedszkola do gimnazjum.
Coś takiego jak związek lesbijek czy gejów wychowujący dziecko od razu by się dał zauważyć.

Używanie słów: wszyscy, nigdy, żaden nie jest dobrym pomysłem, ponieważ zawsze taką wypowiedź można zanegować.

Kurde z tych Twoich wypowiedzi powiało dulszczyzną i chyba mnie to zirytowało.


To weź coś na uspokojenie, jeśli nie umiesz dyskutować bez emocji :o)

Czyli uważasz że dzieci wychowywane przez lesbijki są z zasady ambitniejsze i lepiej się uczą od dzieci z rodzin hetero?
Bo o tym jest dyskusja.


Ja uważam że to jest nadużycie. Podałam przykłady, że istnieje bardzo dużo zdolnych i ambitnych dzieci z rodzin hetero. Tylko tyle.

Może ktoś zna wyniki testów gimnazjalnych dzieci pod opieką z Lambdy?
Byłby ciekawy materiał porównawczy...
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Ale na podobnej podstawie twierdzi się że rodzice heteroseksualni są gorsi :o)

To jakaś patologiczna filozofia, nigdy się z takim wartościowaniem nie spotkałem.
(odwrotnie co chwile)
Znam "zawartość" trzech różnych szkół, obserwacje, spotkania i rozmowy. Zero rodzin homoseksualnych.
Po prostu stwierdzam fakt.

Ale skąd to wiesz ??? odwiedzasz każdą rodzine ? wywiadówki ?

Zero rodzin homoseksualnych dlatego że nie ma homoseksualistów wśród rodziców, czy rodzice są dwojga płci ?
Poznałam więcej niż 70 par rodziców oraz ich dzieci i

No cóż ja znam jedną rodzinę homoseksualną 2 lesbijki i córka.
Wszystko było OK do chwili gdy mamusie wystąpiły u Ewy Dżyzgi.
Potem córcia była szkalowana przez dzieci z "normalnych" rodzin.

Jeżeli chodzi o tolerancję - na pewno w rodzinach dotkniętych przez nietolerancje poczucie wartości tego słowa będzie większe.
Nie doczytałeś mojej odpowiedzi albo kompletnie nic nie zrozumiałeś. Przeczytaj jeszcze raz...

Wybacz
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Ale na podobnej podstawie twierdzi się że rodzice heteroseksualni są gorsi :o)

To jakaś patologiczna filozofia, nigdy się z takim wartościowaniem nie spotkałem.
(odwrotnie co chwile)


No jak, przecież to chyba nawet Adam Bulandra przytaczał (może nawet te same badania) i stwierdził, że dzieci z rodzin homo sa lepiej przygotowane do życia, lepiej uspołecznione. A w tym wątku dowiadujemy się że dzieci lesbijek się lepiej uczą i rzadziej łamią normy społeczne niż dzieci z rodzin hetero.
Czyli co? Rodzice hetero mają mniej zdolne dzieci i gorzej je wychowują? To ma być jako wniosek z badań? Jakaś nowa prawda?
Rośnie nowy stereotyp?
:o)

Znam "zawartość" trzech różnych szkół, obserwacje, spotkania i rozmowy. Zero rodzin homoseksualnych.
Po prostu stwierdzam fakt.

Ale skąd to wiesz ??? odwiedzasz każdą rodzine ? wywiadówki ?


Żebyś wiedział :o) Przez 9 wspólnie spędzonych lat (wywiadówki, organizacja imprez klasowych, wycieczki, dyskusje, imprezy prywatne) - nic takiego nie ma prawa się ukryć :o)

A badania wyraźnie mówią że chodzi o rodziny gdzie są dwie lesbijki. I ja Ci odpowiadam - takich rodzin w trzech szkołach przez wiele lat nie spotkałam. Za to spotkałam mnóstwo bardzo zdolnych, świetnie uspołecznionych (praca w woluntariacie, rozmaite akcje i zbiórki) dzieciaków. Nie żaden wyścig szczurów. Normalne uśmiechnięte dzieciaki.
A! I tolerancja kwitnie, bo dzieci katolickie przemieszane są z ateistami, a wśród nauczycieli też są różne wyznania :o)
Szkoła ideał - można by rzec...
Nawet gdyby pojawiła się tu para lesbijek z dzieckiem - myślę że nie byłoby problemu.


No cóż ja znam jedną rodzinę homoseksualną 2 lesbijki i córka.
Wszystko było OK do chwili gdy mamusie wystąpiły u Ewy Dżyzgi.
Potem córcia była szkalowana przez dzieci z "normalnych" rodzin.


To jest problem, zgadzam się.
Ale jeśli środowisko prohomo chce zyskać aprobatę i zrozumienie udowadniając, że są lepsi od hetero - to nic dziwnego że zaczną wzbudzać reakcje przeciwne do oczekiwanych. Czy to tak trudno zrozumieć?
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Nie spotkałem się z takimi sugestiami ze strony organizatorów marszu równości i żadnych środowisk im bliskich.

Za to zauważyłem świadome działania, które miały dać jasny przekaz, że celem jest równość a nie wywyższanie którejkolwiek grupy społecznej.
Podkreślano to, ponieważ takie zarzuty padały - o promocję homo, większe prawa niż inni ... etc. (na tym forum również)

Z Prawa Wielkich Liczb wynika, że na pewno tacy ludzie są.
Jeżeli ktoś podaje się za zwolennika równouprawnienia i sugeruje coś takiego to jest to bardzo niedojrzałe.

Jest logiczne, że osoby poddane presji nie będą wobec swoich środowisk takiej presji wywierały - tak jak Żyd nie będzie antysemitom ani murzyn rasistą.
Wyjątki się zdarzają - ale są pomijalne i można u nich usłyszeć jedynie we wzmocnionym przekazie przeciwników równouprawnienia.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Joanna C.:
Małgorzato,
ja naprawdę nie wiem o czym chcesz tutaj przekonywać? Piszesz coś o jakiś "dobrych szkołach"...? Ja bardzo przepraszam, ale co to znaczy dobra szkoła? Masz na myśli jakąś elitarną, za którą płaci się wysokie czesne czy może taką przyjazną dziecku?

Właśnie taką przyjazną dziecku, gdzie ono może się realizować i traktowane jest indywidualnie.

Następnie piszesz, że wszyscy rodzice uczniów tych szkół są hetero! A ja pytam przewrotnie i prowokacyjnie: skąd o tym wiesz?! Może nie są, a może są. Może po prostu się nie afiszują? A może to fantastyczny kamuflaż? Nie może tak być? Proszę Cię!

Nie ma czegoś takiego jak doskonały kamuflaż, gdy w szkole kwitnie życie towarzyskie i wszyscy się znają, organizują wspólne pikniki i wszystko o sobie wiedzą. Spotykają się przez 6-9 lat albo nawet dłużej. Tak jest jeśli do jednej szkoły grupa chodzi od przedszkola do gimnazjum.
Coś takiego jak związek lesbijek czy gejów wychowujący dziecko od razu by się dał zauważyć.

Używanie słów: wszyscy, nigdy, żaden nie jest dobrym pomysłem, ponieważ zawsze taką wypowiedź można zanegować.

Kurde z tych Twoich wypowiedzi powiało dulszczyzną i chyba mnie to zirytowało.


To weź coś na uspokojenie, jeśli nie umiesz dyskutować bez emocji :o)

Czyli uważasz że dzieci wychowywane przez lesbijki są z zasady ambitniejsze i lepiej się uczą od dzieci z rodzin hetero?
Bo o tym jest dyskusja.


Ja uważam że to jest nadużycie. Podałam przykłady, że istnieje bardzo dużo zdolnych i ambitnych dzieci z rodzin hetero. Tylko tyle.

Może ktoś zna wyniki testów gimnazjalnych dzieci pod opieką z Lambdy?
Byłby ciekawy materiał porównawczy...

Nie rozróżniasz irytacji od zdenerwowania? Ja rozróżniam - tu środki na uspokojenie nie pomagają. Poza tym, bardzo proszę nie mów mi co ja umiem a czego nie umiem. To wiem najlepiej ja sama, a Ty nie jesteś osobą przez nikogo powołaną ani upoważnioną do tego typu twierdzeń. Dałam Ci jedynie do zrozumienia (mam nadzieję, że wystarczająco jasno), że nie przemawiają do mnie Twoje argumenty. Tylko tyle! Natomiast nie ośmieliłabym się dawać rady ani w jakikolwiek sposób Cię oceniać. Więc Ty tego też nie rób, bo wystawiasz sobie bardzo niskie noty właśnie jeśli chodzi o inteligencję emocjonalną oraz zwykłą społeczną wrażliwość. I tu dobre szkoła i elita,nawet jeśli za takowa się uważasz, niestety nie pomogą!

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Czy autor może rozwinąć myśl:
Leszek Ocap:
Acha, z wstępnej lektury wnoszę, że jakaś panna twierdzi, że jestem tworem nienaturalnym :)))) Super!
W jakim sensie tworem nienaturalnym? Ze względu na orientację własną czy opiekunów? Z czego wynika że jest panną?

Ciekawe, czy powiedziałaby mi to na żywo :))

Co miałaby konkretnie powiedzieć i co by się stało gdyby powiedziała:
- naruszona została by jej nietykalność osobista wg KK? (KK to kodeks karny, nie kościół katolicki,dostała by z "liścia"?)
- naruszony zostałby jej stan konta w wyniku decyzji sądu po przegranej sprawie, gdyby takową oczywiście przegrała za przedmiotową wypowiedź?

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Badania mają pokazywać jaka jest rzeczywistość.

Jeśli wyszłoby w wielu - wieloletnich - badaniach, prowadzonych przez różnych badaczy, przy kontroli różnego rodzaju zmiennych, że np. leworęczni lepiej wychowują dzieci niż praworęczni, to stałoby się to po prostu faktem empirycznym.
I można wtedy tupać nóżkami, krzyczeć, że to nie może być prawdą, ale co to ma sprawić? Fakt jest faktem i tyle. Możemy zaklinać rzeczywistość, ale jej tym nie zmienimy.
Wracając do przykładu, nawet gdyby takie badania były, to wcale z nich wniosek nie byłby taki, że teraz to odbieramy wszystkim praworęcznym dzieci i oddajemy w ręce leworęcznych, bo tak będzie lepiej.

Badania nad dziećmi wychowywanymi w homorodzinach mają na celu odpowiedzenie na pytanie jak dzieci rozwijają się, bo ciągle podnosi się głosy, że rozwijałyby/rozwijają się gorzej (np. problemy z identyfikacja płciową, seksualnością, dyskryminacją rówieśników itp.) niż w rodzinach tradycyjnych.
Wiele dotychczasowych badań pokazuje, że takie obawy nie są uzasadnione i sam fakt wychowywania w rodzinie jednopłciowej nie jest czynnikiem zagrażającym.

Zatem wniosek z tych badań płynie taki, że to nie orientacja seksualna decyduje o tym czy ktoś będzie dobrym rodzicem czy nie. Dlatego odmawianie komuś prawa do wychowywania dziecka/dzieci tylko i wyłącznie ze względu na orientację seksualną nie jest uzasadnione.

Skoro szereg badań pokazuje, że tym dzieciom nie dzieje się krzywda (a nawet mają lepiej jak jest na pewno w przypadku dzieci w domu dziecka, które tam nie mają najlepszych warunków do rozwoju), to dlaczego zabraniać?

W większości krajów Unii Europejskiej została wprowadzona legalizacja związków i w wybranych jest też możliwość adopcji. Nie stało się to w wyniki działania tajemniczego "lobby homoseksualnego" (ciekawe jak te 5% czy 7% miałoby stworzyć tak silne lobby i oddziaływać na 93/95% reszty?), tylko w wyniku dyskusji - merytorycznych. Za tym stoją konkretne argumenty płynące m.in. z praw człowieka czy badań psychologicznych i socjologicznych. Natomiast przeciwnicy argumentów merytorycznych nie mają ("bo to jest grzech", "tak nie można", "to nienormalne", to patologia" itp.), zatem legalizacja jest kwestią czasu. O czym się mówi już głośno także w Polsce, co powiedział nawet prof. Buzek (który przecież wyznaje wartości chrześcijańskiej) odnośnie do polskich realiów ("te sprawy powinny zostać uregulowane").Daniel Dzida edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 21:50

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Jest logiczne, że osoby poddane presji nie będą wobec swoich środowisk takiej presji wywierały - tak jak Żyd nie będzie antysemitom ani murzyn rasistą.

Szukałem długo ale logiki nie odnalazłem (wiem, wiem, ktoś kiedyś powiedział szukajcie a znajdziecie...):
- czy Palestyńczyk też jest semitą czy nie? Co to są ludy semickie? ***
- czy istnieje związek przyczynowo-skutkowy, z którego wynika, że jeśli biały
jest rasistą w stosunku do murzyna to murzyn nie może być rasistą w stosunku do białego?, czy też rasizm uzyskał tu nowe znaczenie i dotyczy wyłącznie pojęcia nienawiści do człowieka o ciemnym kolorze skóry tj. wg definicji autora murzyn nie będzie rasistą w stosunku do innego murzyna?

Dostrzegam również bardzo słaby związek z wątkiem głównym, więc sugerują uchylić ten dowód.

Edit:*** nawiązanie do wypowiedzi Georg H.W. Bush "popieram antybigoterię, antysemityzm i antyrasizm" łączącej dwie podane sprawySławomir L. edytował(a) ten post dnia 10.06.10 o godzinie 11:58
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Daniel Dzida:
Unia nie idzie w dobrym kierunku. Wracają za jej sprawą OHP
http://www.podlaska.ohp.pl/549-4bf10f4b5e13a.htm
W większości krajów Unii Europejskiej została wprowadzona legalizacja związków i w wybranych jest też możliwość adopcji. Nie stało się to w wyniki działania tajemniczego "lobby homoseksualnego" (ciekawe jak te 5% czy 7% miałoby stworzyć tak silne lobby i oddziaływać na 93/95% reszty?), tylko w wyniku dyskusji - merytorycznych. Za tym stoją konkretne argumenty płynące m.in. z praw człowieka czy badań psychologicznych i socjologicznych. Natomiast przeciwnicy argumentów merytorycznych nie mają ("bo to jest grzech", "tak nie można", "to nienormalne", to patologia" itp.), zatem legalizacja jest kwestią czasu. O czym się mówi już głośno także w Polsce, co powiedział nawet prof. Buzek (który przecież wyznaje wartości chrześcijańskiej) odnośnie do polskich realiów ("te sprawy powinny zostać uregulowane").
Nie sadze ze idziemy jako dawny bogaty roznorodnoscia kontynent w dobrym kierunku. Ale cywilizacja ta byc może taki ma własnie kierunek. I adopcja (jakakolwiek) bedzie jedyną szansą na posiadanie dzieci za 20 lat. Bo wszystko bedzie pod kontrolą komisarzy.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 22:19
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Sławomir L.:
Maciej Filipiak:
Jest logiczne, że osoby poddane presji nie będą wobec swoich środowisk takiej presji wywierały - tak jak Żyd nie będzie antysemitom ani murzyn rasistą.
Szukałem długo ale logiki nie odnalazłem

Sugerujesz, że im dłużej się myśli tym się jest mądrzejszym ?

- czy Palestyńczyk też jest semitą czy nie? Co to są ludy semickie?

A jakie to ma znaczenie w temacie ?
- czy istnieje związek przyczynowo-skutkowy, z którego wynika, że jeśli biały jest rasistą w stosunku do murzyna to murzyn nie może być

Nie ma takiego związku a skąd wniosek, że akurat tutaj powinien być ?

Długo szukałeś logiki i jej nie znalazłeś, no to ci podpowiem:
Logiczne jest, że większość ludzi (pominąłem w założeniu wyjątki)
nie będzie dyskryminowało samych siebie.
Jeżeli szukasz ciągu przyczynowo skutkowego do tego wniosku to jest on również prosty:
A -> Człowiek dąży do szczęścia,
B -> być dyskryminowanym to nie jest pożądana forma szczęścia
skoro A i B => to C = człowiek nie chce być dyskryminowany
skoro C i A => to człowiek nie będzie dykryminował samego siebie

Proste ?

rasistą w stosunku do białego?, czy też rasizm uzyskał tu nowe znaczenie i dotyczy wyłącznie pojęcia nienawiści do człowieka o ciemnym kolorze skóry tj. wg definicji autora murzyn nie będzie rasistą w stosunku do innego murzyna?

pieprzysz jak potłuczony
Dostrzegam również bardzo słaby związek z wątkiem głównym, więc sugerują uchylić ten dowód.

uchylaj sobie co chcesz - MTW

masz jeszcze coś ciekawego do powiedzenia ?

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:

No cóż ja znam jedną rodzinę homoseksualną 2 lesbijki i córka.
Wszystko było OK do chwili gdy mamusie wystąpiły u Ewy Dżyzgi.
Potem córcia była szkalowana przez dzieci z "normalnych" rodzin.

Pozwoli autor, iż zaoponuję. Nie wszystko było chyba jednak OK, choć nie ma to żadnego związku z orientacją seksualną tych pań. Całkowicie subiektywnie uważam, iż wzięcie udziału w programie Ewy Drzyzgi nie świadczy niestety o całkowitej sprawności intelektualnej. Możliwe więc, że szykany wcale nie dotyczyły rozważanego tu problemu. W końcu każdy, kto ma dzieci wie, iż potrafią być one naprawdę okrutne...



Wyślij zaproszenie do