Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Małgorzata G.:
To jest raczej kwestia nazewnictwa. Jeśli małżeństwo oznacza związek kobiety i mężczyzny, sformalizowany, konkubinat oznacza związek niesformalizowany,
Jesteś pewna, że etymologia tego słowa w każdym języku na Ziemii oznacza to samo ?
W polskim owszem, bo wywodzimy się z kultury chrześcijańskiej, która narzuciła taką definicję. Ale definicje można zmieniać i rozszerzać. To nie dogmat.
to dlaczego nie zastosować innej nazwy na związek homoseksualistów (związek partnerski?)
Chociażby dlatego, że jest to związek na takich samych zasadach i prawach.
Po co dwa określenia do tego samego pojęcia ?
Po co oni się tak upierają przy tym jednym słowie?
To jest właśnie stereotyp. Nie upierają się. Jeżeli już to nieliczni.
Ja się upieram ale to inna kwestia i mam swoje powody.
Homoseksualistom wystarczy inna nazwa, związek partnerski - chcą tylko równych praw i równego traktowania.
Mów co chcesz, ale
związek mężczyzny i kobiety różni się od związku dwóch facetów czy dwóch babek.
Związki hetero również różnią się między sobą a jednak nazwę mają tą samą.
Podaj przykłady małżeństw homoseksualnych, legalnych, w historii cywilizacji. Poważnie, jestem ciekawa.
Nie wiem jak to wygląda w kwestii nazwy ale związki są legalne.
Tak, i co jakiś czas weryfikowano wiedzę i okazało się że to co uważałeś za naukę - jest bzdurą.
Nie. Nauka nie jest nigdy bzdurą, ponieważ nauka zakłada weryfikacje.
Nauka to proces dynamiczny a nie dogmatyzm.
Negowanie nauki tylko dlatego, że jest zmienna - jest ignorancją.
Wiedza jest weryfikowalna, ale czy dasz głowę, że wszystko co wiesz teraz nie zostanie obalone za 10-20 lat?
Nie dam głowy i nie muszę jej dawać. Wiem że zostanie obalone.
I dlatego dogmaty są lepsze ??????????????????
Weryfikowalność to istota nauki - i przywilej ROZUMU.
W zmienności naszej wiedzy jest siła naszego umysłu.
Dogmatyzm to odrzucenie rozumu, stagnacja i martwica intelektualna.
I co to ma do rzeczy, że coś jest weryfikowalne? Wszystko zależy jakimi metodami weryfikujesz.
A to ma do rzeczy, że mogę określić stan swojej wiedzy na TĄ CHWILĘ.
To nie jest ważne, że ta wiedza może się zmienić - zmieni się to będę miał inną wiedzę.
Ale:
Jeżeli coś nie jest weryfikowalne to powinno wylądować od razu w koszu.
Tego wymaga zdrowy rozsądek.
Nie bierzesz pod uwagę opcji że mogą przemyśleć i uznać dogmat za swój, ponieważ w pełni odpowiada ich rozumieniu świata?
Chciał bym poznać ciąg przyczynowo skutkowy takiego "przemyślenia",
który potwierdzi dogmat.
Jest to niemożliwe z definicji - skoro dogmat jest przyjmowany BEZ uzasadnienia.
Mogą dużo myśleć, nawet bardzo się męczyć - ale nie jest to myślenie racjonalne.
Jesteś tendencyjny :o)
to akurat nie jest wada :)
Zwróć uwagę, że w rozwoju astrofizyki część założeń też była teoretyczna i nieweryfikowalna. Może część taka jest nadal.
Doskonale o tym wiem - ale wtedy taka wiedza ma status hipotezy
i na tym polega praca fizyków, żeby tą wiedzę zweryfikować.
Zwróć uwagę, że wiele teorii astrofizyków, których nie udało się zweryfikować
zostało ODRZUCONYCH.
A dogmaty religijne - nie.
Na podstawie tych założeń buduje się kolejne założenia i teorie. W pewnym sensie jest to więc rodzaj dogmatu,
W żadnym sensie nie jest to rodzaj dogmatu.
Jeżeli tak twierdzisz to podaj jakiś przykład.
Żadna definicja nie opiera się na założeniach w znaczeniu dogmatycznym.
Założenia występują tylko po to, żeby przyjąć warunki graniczne definicji,
czyli dziedzinę(zakres) jej obowiązywania.
to ciąg logiczny, przyczynowo-skutkowy - obserwacja wniosek.
Nie żaden stereotyp.
Twoja obserwacja i Twój wniosek mogą być błędne. Bierzesz to pod uwagę?
Pewnie, na razie nie mam podstaw uważać inaczej. Czekam aż mi odpowiesz na pytania, może wtedy zmienię zdanie.