Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Janusz S.:
Wspaniełe dywagacje. A ja wiem, że tutaj w Polsce wywalono mnie z pracy za to, że jestem homoseksualistą i zgodnie z tym co Pan Prezes powiedział, nie będę nigdy pracował w jego firmie, bo mogę jej przynieść wstyd, bowiem jestem "pedałem".
Mało tego, dzwoni do miejsc w których ja jestem jako lektor i robi mi BAD PR.Janusz S. edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 22:01

A czy heteroseksualista przychodzący do zakładu pracy deklaruje na wejściu:" Maciek, heteroseksualista"? To coś w stylu:" Dzień dobry, jestem jeleniem".
Czemu ma służyć to obnoszenie się z własną seksualnością. Co ogół ludzi obchodzi, jaką kto ma orientację? Co ogół społeczeństwa interesuje, kto z kim chodzi do łóżka???
To tak, jakby jedyną rzeczą która określa geja, buduje jego tożsamość, była jego seksualność. Czegoś tu nie rozumiem?

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Artur Królica:
Aleksandra Kalinowska ( Gaś ):
Pani Elu to bardzo niebezpieczne myślenie, typowo homofobiczne!
Bardziej niebezpieczne wydaje mi się myślenie w kategoriach: " to niebezpieczne myślenie", "tak nie można myśleć, bo to prowadzi do...". Mamy się zaprogramować? Zarzucacie (Pani i autor wątku) Pani Elżbiecie myślenie ideologiczne, tymczasem Pani Elżbieta formułuje tezy na podstawie własnej praktyki zawodowej. Może są to tezy błędne, może prawdziwe - nie wiem. Wiem jednak, że myśl mająca korzenie w indywidualnym doświadczeniu jest dużo bardziej odporna na ideologię, niż myślenie polegające na odrabianiu lekcji z poprawności politycznej.

Zgadzam się. Ale wiesz... Dzisiaj to niebezpieczne coś nie akceptować. Od razu dostaniesz łatkę, np. homofoba.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Wybacz, ale manipulujesz pojęciem homofobii. Nie rozciągajmy wszystkiego na emocje, nie psychologizujmy (co jest dzisiaj bardzo modne). Wszak istnieje coś takie jak rozum (ratio) i jego osąd. Nie mieszaj tego z nadużywanym pojęciem homofobii (każdy kto czegoś nie akceptuje w kontekście homoseksualizmu musi się (świadomie bądź podświadomie) bać.
Swoją drogą jak homofobię może wykazywać osoba mająca homoseksualnych przyjaciół???

Dziękuję Ci, Tomku za te słowa, i za wskazanie tej postawy, bo już się zaczęłam zastanawiać, czy tylko mi to trąca poważnym nadużyciem :)

Moje wnioski to takie, że: kochać, wspierać, akceptować pełną gębą środowiska homoseksualne to takie strasznie cool, modne i w ogóle poprawnie politycznie (politycznie w sensie polityki zachodu, nie naszego kraju, którym się przecież brzydzimy, gardzimy i a fe!), ale nie daj boże mieć jakiekolwiek "ale" i to "ale" powie się na głos - to już jest się obrażanym i porównywanym do rasisty.

Czytałam kiedyś o tym, jak to w przedszkolach Wielkiej Brytanii wprowadza się chore zasady, gdzie dziecku nie można na jedzenie powiedzieć "fuj", bo to będzie początek rodzenia się rasizmu! Albo jeszcze lepiej - jak to bodajże w Szwecji wystosowano list gończy za sprawcą przestępstwa, ale policjanci nie zaznaczyli, że jest nim czarny mężczyzna, bo.. nie chcieli obrazić jego uczuć! TO jest moim zdaniem CHORE. TO i doszukiwanie się w moich "ale", czy kogoś podobnego do mnie, podstaw rasizmu, tak modnie nazywane w dzisiejszych czasach "homofobią".

Nawiasem mówiąc, czy geneza tego słowa (homofobia) nie wskazuje aby na lęk przed człowiekiem jako takim? ;))))

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Marcin Kalinowski:
Tomasz K.:
Piszesz o skrajnościach, które zdarzają się rzadko. Zresztą sami organizatorzy manifestacji gejowskich nie są tutaj bez winy, wyznaczając terminy np. w dzień św. Stanisława.

Nie jestem zwolennikiem robienia dymu, ale nikt swiety nie jest. Wybryki kilku osob nie moga jednak rzutowac na obraz calosci. Wiem, ze tak czesto jest, ale to dosc krzywdzace. Np. stereotyp Polaka - zlodzieja samochodow - jest dosc krzywdzacy, prawda?

Parady to nie jest wybryk kilku osób ale stały spektakl serwowany w większości krajów przez przodujących działaczy. Dla mnie jest objawem niedojrzałości i przypomina nastoletnich harcerzy maszerujących w narodowe święto.
ich uczestnikami są niejednokrotnie ludzie umysłowo ograniczeni, którzy najchętniej wyeliminowali by z naszej planety ogół ludzi wykazujących jakąś odmienność. Wszystkie te postawy są mi dalekie.

Niestety ci ludzie "umyslowo ograniczeni" czasem pojawiaja sie w miejscach w ktorych moga zrobic komus krzywde. Np. pomysl Giertycha o zwalnianiu nauczycieli o ktorych wiadomo, ze sa homoseksualistami, to jawna dyskryminacja. Mozna by latwo podmienic slowa i zamiast "homoseksualista" wstawic "Zyd" albo "liberal" i dorobic do tego ideologie. Przypomina mi sie tez wiceminister Orzechowski, a takze posel Marian Pilka. Ciesze sie, ze ty do tej grupy nie nalezysz.

Mimo wszystko to jednostki, prezentujące skrajne poglądy (podobnych znajdziemy po drugiej stronie barykady), coraz częściej nie akceptowane w samym kościele. Wszystkim rozmówcom przypominam: kościół we wszystkich swoich dokumentach nt. homoseksualizmu zaleca i zobowiązuje chrześcijan do postawy szacunku i delikatności wobec osób homoseksualnych.
Zarzucasz mi, że patrzę na problem w sposób ograniczony, jako na dramat tych osób. Ale popatrz w jak jednostronny sposób przedstawiają to media i sami "wojujący geje".

Nie do konca rozumiem o co ci chodzi z tymi mediami. Sa rozne, od TV Trwam az po TVN. Jesli podasz jakis konkretny przyklad to latwiej bedzie mi sie do niego ustosunkowac.

Szczęśliwi bohaterowie serialów, uśmiechnięci partnerzy, zadowoleni uczestnicy parad, szczęśliwe rodziny podczas "ceromoni ślubu" swoich synów w Hiszpanii, itd. Tylko czy w mediach mówiono, że po roku od wprowadzenia homoseksualnych "małżeństw" w Hiszpanii, ponad połowa skończyła swój żywot. Ciekawe ile dotrwało do dziś?
Tęcza (co za ironia w kontekście biblijnym...)

A wiec tu cie boli... tylko wiesz, nie wszyscy sa chrzescijanami.

Bardzo dobrze, że nie wszyscy. Ale inspiracją w tym przypadku stała się ksiąga chrześcijan.
wolność, itp. A to obraz fałszywy. Zresztą może widziałeś parady czy imprezy, np. w Australii czy Niemczech. Nagość, wyuzdanie, przedmiotowe traktowanie człowieka i jego ciała. Co to ma wspólnego z miłością i wolnością???

W Niemczech podczas Love Parade widuje sie ludzi uprawiajacych heteroseksualny seks w miejscach publicznych. Czy ktos z tego powodu potepia wszystkich heterykow? Jak zapewne wiesz, mnostwo homoseksualistow w Polsce jest otwarcie przeciwnych Paradzie Rownosci, bojkotuje Biedronia. Z roznych powodow, albo nie podoba im sie forma, albo tresc, albo maja to wszystko po prostu w d*.
Znam z opowiadań kluby gejowskie i atmosferę tam panującą. Np. Ciemnia w Krakowie (albo sauna gejowska). Słyszałeś o darkroomach? Wchodzisz a tam nagość kotłujących się ciał. Każdy z każdym. Miłość...???

Znasz z opowiadan, tak? To bardzo ciekawe. A byles kiedys w jakims osobiscie? Nie? To po co wypowiadasz sie na temat, na ktory nie masz pojecia? Dla ciebie wszystkie kluby gejowskie to darkroomy? Przypominasz mi te wszystkie gadajace glowy, ktore wypowiadaja sie na temat kontrowersyjnych ksiazek/filmow, ale nigdy w zyciu ich nie zobaczyly. Niedawno byla taka afera ze scenariuszem filmu o Westerplatte. Wszyscy potepiali, ale jak sie dziennikarze spytali, czy przeczytali osobiscie, to nie, bo po co?

Czy w Wadowicach jest jakis klub gejowski? Jesli nie, zapraszam do Warszawy. Naprawde, mozna ubawic sie za wszystkie lata. Jesli moi rodzice chca isc gdzies sie normalnie pobawic, bez "lansu", wyrywania 16-letnich lasek i chamstwa, to wybieraja w wiekszosci dobry klub gejowski. Bo uwierz mi, sa takie bez darkroomow i "nagosci kotlujacych sie cial".

A ze darkroomy istnieja, so what? Stawiasz skrajnosc i na sile probojesz zaszufladkowac wszystkich gejow jako zboczencow uprawiajacych seks grupowy w ciemnych pomieszczeniach. Zreszta ja osobiscie nie mam NIC przeciwko seksowi grupowemu pod warunkiem, ze wszyscy jego uczestnicy zdecydowali sie na niego swiadomie i wiedza o wszystkich konsekwencjach. Tak samo, jak istnieja darkroomy, tak tez istnieja kluby dla swingersow, gdzie heteroseksualne pary wymieniaja sie partnerami. I co, powiesz, ze wszyscy hetero to zboki, niezdolne do milosci? Bo jakis niewielki procent robi cos w sposob, ktory ci sie nie podoba?

Dla mnie to dwie zupełnie inne sprawy. Ale może nie będę tutaj rozwijał.
Odnośnie decyzji WHO; czytałeś, że decyzja została podjęta przewagą zaledwie kilku procent? To nie był jednogłośny okrzyk w wiadomej sprawie.

Po pierwsze, nie pisalem o WHO, tylko o APA. Nie wiem czy wiesz, ale to dwie zupelnie oddzielne organizacje. W 1973 roku decyzje o usunieciu homoseksualizmu z listy chorob podjal zarzad APA. Niektorzy psychiatrzy sprzeciwili sie tej decyzji, wiec rok pozniej przeprowadzono glosowanie, w ktorym udzial wzieli juz szeregowi czlonkowie stowarzyszenia. Decyzja zarzadu zostala ratyfikowana.

Decyzja WHO zostala podjeta w 1991 roku i zeby zrozumiec, dlaczego tak wiele osob bylo przeciw (choc caly czas byla to mniejszosc) trzeba rozumiec, jak dziala WHO. Przedstawiciele okolo 193 panstw spotykaja sie co roku mniej wiecej w maju, a delegacje poszczegolnych panstw moga, choc nie musza, skladac sie ze specjalistow z konkretnej, dyskutowanej dziedziny. Zgromadzenia WHO zajmuja sie wieloma tematami, od epidemii az po najnowsze badania. Homoseksualizm w 1991 roku byl jednym z tematow (obok wplywu nikotyny na zdrowie, trądu, transplantacji organow). Dla mnie WHO to organizacja wazna, ale z racji ogromnego zakresu obowiazkow przypomina troche europarlament. O wiele bardziej wiarygodne sa dla mnie opinie profesjonalnych stowarzyszen medycznych, gdzie spieraja sie naukowcy, a mniej politycy.
Zresztą dzisiaj, nawet w nauce, rację ma osobą zasobna i wpływowa, niekoniecznie zaś ta opierająca się na rzetelnej wiedzy i argumentacji.

Czy masz jakiekolwiek dowody na poparcie swojej tezy, czy po prostu tak ci sie powiedzialo, zeby woda stala sie nieco bardziej metna?

Tak, ostatni wywiad z naukowcem bodajże w "Przekroju". Nie mam go w domu, ale mogę poszukać danych.
Nie jestem przeciwko gejom. Ich życie to ich wybór, a tym bardziej życie seksualne to prywatna sprawa każdego człowieka.

Mysle, ze tak naprawde tak nie uwazasz. Gdyby tak bylo, to nie mialbys nic przeciwko udzieleniu im rownych praw, aby mogli ukladac sobie zycie tak, jak wybrali.

Ależ uważam. I nie mam nic przeciw temu, aby takie pary były np. moimi sąsiadmi. Czasami mam tylko wrażenie że rozdmuchiwanie sprawy, cała szopka z paradami na przykład, pogarsza ich sytuacją zamiast ją polepszać.
Ale nigdy nie zgodzę się z kimś stawiającym na równi z heteroseksualizmem orientację homoseksualną i czyniącym z niej normę, a dalej nazywając ten związek małżeństwem czy tym bardziej rodziną.

Coz, twoje prawo. Para szczesliwie zyjacych lesbijek bedzie sie sama nazywac rodzina, czy tego chcesz, czy nie. Problem tkwi w daniu im praw do zawierania zwiazkow cywilnych, do adopcji dzieci itd., a nie w osobistej semantyce. Brak akceptacji to element kultury, ktora stale sie zmienia, nie mozna wiec jej traktowac jako obiektywny wyznacznik.

Oj nie byłbym taki pewien, czy "sama się będzie nazywać". Pojęcia wypowiadają ludzie i to oni zadecydują, jak określać taką komórkę.
Podobnie jak nigdy nie oddał bym dziecka na wychowanie parze homoseksualnej, nie dlatego że uważam homoseksualistę za człowieka niższej kategorii (to często bogate wewnętrznie, wrażliwe i dobre osoby), ale ze względu na dobro dziecka.

Na ten temat juz dyskutowalismy, a efektem bylo tylko to, ze okazalo sie, ze Alicja ma kolezanke homofba, a sama Alicja sie na mnie obrazila. Wiec nie wracajmy do tego, chyba, ze bardzo chcesz.

Nie wiem, nie słyszałem, ale ok.
Poza tym mam głębokie przeświadczenie, że jawny homoseksualizm nigdy nie zostanie zaakceptowany przez społeczeństwo jako całość.

Tak samo kiedys ludzie uwazali, ze kobiety nie maja prawa do glosowania, a murzyni nie powinni byc traktowani tak samo jak biali. Na szczescie to sie zmienia. To tylko kwestia czasu, choc przemiany moga trwac dluuugo (i nadal trwaja).
Zapewne wiesz, że w krajach w których jest on legalny, geje i tak tworzą własne getta.

Proszę Cię bardzo, nie porównuj walki kobiet o swoje prawa, czy czarnych o prawa ludzkie do walki gejów o zmianę normy społecznej. Nikt homoseksualistom nie zabrania razem żyć.

Legalnosc a spoleczna akceptacja to dwie rozne rzeczy. Wiesz, w jakich krajach homoseksualizm jest nielegalny? W Angoli wysla cie za to do obozu pracy, w Dżibuti na 10 latek do pierdla, a w Somalii skaza na smierc. Ale chyba nie chcemy stawiac tych krajow za wzor, prawda? W wiekszosci krajow homoseksualizm jest legalny (choc nie cieszy sie pelnia praw, ale to dwie inne rzeczy), ale nie ma spolecznej akceptacji. I to jest problem.

Dziwisz, sie, ze zakladaja wlasne getta? W Jordanii, kraju muzulmanskim, nie ma praw przeciwko homoseksualistom, ale wielkim problemem sa zabojstwa na gejach i lesbijkach majace zmyc "plamy na honorze". Niektorzy nazywaja to linczem. W Polnocnej Korei tez jest to teoretycznie legalne, ale oficjalna linia partyjna przedstawia homoseksualizm jako kapitalistyczna chorobe. Dziwisz sie, ze powstaja getta i zamkniete spolecznosci? Ja nie.

Getta tworzone są w Stanach, Holandii. Nie myślałem o państwach nieprzyjaznych człowiekowi w ogóle, nie mówiąc o mniejszościach.Tomasz K. edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 11:24

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Zgadzam się. Ale wiesz... Dzisiaj to niebezpieczne coś nie akceptować. Od razu dostaniesz łatkę, np. homofoba.
Dzisiaj czy kiedy indziej. I nie cos tylko 'czegoś' albo raczej 'kogoś'. A akceptacja dla ludzkich wyborów jesli te nie krzywdza kogoś to naturalne dla tych co z wolnosci sie zrodzili.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Romuald K.:
Tomasz K.:
Zgadzam się. Ale wiesz... Dzisiaj to niebezpieczne coś nie akceptować. Od razu dostaniesz łatkę, np. homofoba.
Dzisiaj czy kiedy indziej. I nie cos tylko 'czegoś' albo raczej 'kogoś'. A akceptacja dla ludzkich wyborów jesli te nie krzywdza kogoś to naturalne dla tych co z wolnosci sie zrodzili.

Dzięki za korektę :)
Ale tutaj nie chodzi jedynie o ludzkie wybory, lecz o zgodę na nową normę społeczną i w następstwie tego wplątanie w to dzieci.Tomasz K. edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 11:37

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Romuald K.:
Tomasz K.:
Zgadzam się. Ale wiesz... Dzisiaj to niebezpieczne coś nie akceptować. Od razu dostaniesz łatkę, np. homofoba.
Dzisiaj czy kiedy indziej. I nie cos tylko 'czegoś' albo raczej 'kogoś'. A akceptacja dla ludzkich wyborów jesli te nie krzywdza kogoś to naturalne dla tych co z wolnosci sie zrodzili.

Dzięki za korektę :)
Ale tutaj nie chodzi jedynie o ludzkie wybory, lecz o zgodę na nową normę społeczną i w następstwie tego wplątanie w to dzieci.


Zgadzam się z przedmówcą.
ŻADEN wybór nie jest prywatną sprawą.

A dyskusja na ten temat nie ma chyba większego sensu, bo już niewielu wierzy w to, że się można zaprzeć samego siebie i jakiejkolwiek swojej pożądliwości.Tomasz Pieczarka edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 13:34

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Romuald K.:
Tomasz K.:
Zgadzam się. Ale wiesz... Dzisiaj to niebezpieczne coś nie akceptować. Od razu dostaniesz łatkę, np. homofoba.
Dzisiaj czy kiedy indziej. I nie cos tylko 'czegoś' albo raczej 'kogoś'. A akceptacja dla ludzkich wyborów jesli te nie krzywdza kogoś to naturalne dla tych co z wolnosci sie zrodzili.

Dzięki za korektę :)
Ale tutaj nie chodzi jedynie o ludzkie wybory, lecz o zgodę na nową normę społeczną i w następstwie tego wplątanie w to dzieci.
co Ty tu o normie? Od kiedy norma rownała sie normalnosci w spoleczenstwie europy? Rozmawiamy tu sami ze sobą. Co tu maja do rzeczy wirtualne normy? Wypowiedz sie za siebie a wystarczy.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 13:52

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Parady to nie jest wybryk kilku osób ale stały spektakl serwowany w większości krajów przez przodujących działaczy.

Aha. Wiec jesli w paradzie rownosci w Warszawie udzial wzielo okolo 4000 osób, to jest to dla Ciebie wystarczajaca ilosc, aby reprezentowac mniejszosc liczaca (statystycznie) prawie 2 miliony osob w tym kraju?

To tak jakbym powiedzial, ze z powodu parady wszechpolakow kazda osobe o prawicowych pogladach uwazam za faszyste.
Szczęśliwi bohaterowie serialów, uśmiechnięci partnerzy, zadowoleni uczestnicy parad, szczęśliwe rodziny podczas "ceromoni ślubu" swoich synów w Hiszpanii, itd. Tylko czy w mediach mówiono, że po roku od wprowadzenia homoseksualnych "małżeństw" w Hiszpanii, ponad połowa skończyła swój żywot. Ciekawe ile dotrwało do dziś?

Lubisz manipulowac, prawda? O tym, ze w Hiszpanii jest wiecej rozwodow par heteroseksualnych niz homoseksualnych to juz sobie dla wygody argumentu przemilczales. Slyszales o ustawie o "rozwodach ekspresowych"? Ze na 4 zawarte HETEROSEKSUALNE malzenstwa 3 sie rozwodzi?
Tęcza (co za ironia w kontekście biblijnym...)
Bardzo dobrze, że nie wszyscy. Ale inspiracją w tym przypadku stała się ksiąga chrześcijan.

Z tym bym sie spieral, bo w Biblii tecza jest znakiem od Boga po powodzi. Tymczasem od 16 wieku tecza na fladze byla symbolem nadziei i zmian spolecznych (poczytaj sobie o niemieckim powstaniu chlopskim w 1524). To takze znak pokoju. Uzywali jej tez Inkowie do oznaczania granic swoich terytoriow, Druzowie, a nawet niektóre społeczności żydowskie. Biblia i kultura chrześcijańska nie ma na nią monopolu, więc nie doszukuj się w każdym kroku homoseksualistów próby wkurzenia kosciola katolickiego, bom gotow pomyslec, ze to jakis kompleks.
Tak, ostatni wywiad z naukowcem bodajże w "Przekroju". Nie mam go w domu, ale mogę poszukać danych.

Chetnie.
Ależ uważam. I nie mam nic przeciw temu, aby takie pary były np. moimi sąsiadmi.

Ale masz cos przeciwko, zeby mieli rowne prawa jak heteroseksualisci, tzn. mogli zawierac zwiazki malzenskie i adoptowac dzieci.
Oj nie byłbym taki pewien, czy "sama się będzie nazywać". Pojęcia wypowiadają ludzie i to oni zadecydują, jak określać taką komórkę.

Para lesbijek z dzieckiem bedzie o sobie mowic rodzina i bedzie miala gleboko w powazaniu, co na ten temat sadzi jakas pani z warzywniaka. O to mi chodzilo.
Nie wiem, nie słyszałem, ale ok.

Wystarczy przeczytac, ze dwie strony wczesniej na tej samej dyskusji.
Proszę Cię bardzo, nie porównuj walki kobiet o swoje prawa, czy czarnych o prawa ludzkie do walki gejów o zmianę normy społecznej. Nikt homoseksualistom nie zabrania razem żyć.

Oh, oczywiscie. Murzynom i kobietom tez nikt nie zabranial "zyc", miec czarny kolor skory.. Ale walka toczyla sie o pelnie praw obywatelskich, a nie o zwykle prawo do "zycia". Tak samo jak obecnie w przypadku homoseksualistow, ktorzy tez chca miec prawo do zawierania malzenstw i adopcji dzieci. Kiedys podstawowych praw nie mialy tez inne grupy spoleczne, wiec uwazam, ze analogia jest bardzo dobra.
Getta tworzone są w Stanach, Holandii. Nie myślałem o państwach nieprzyjaznych człowiekowi w ogóle, nie mówiąc o mniejszościach.

Wiesz, tylko to nie sa zasyfione, ogrodzone drutem kolczastym i odgrodzone od swiata spolecznosci, tylko po prostu w pewnych czesciach miasta osiedlilo sie o wiele wiecej homoseksualistow, ze wzgledu na to, ze tworzyli dla siebie miejsca gay-friendly. Wez tez pod uwage, ze takie "getta" istnialy juz w latach 70-tych, kiedy spoleczna akceptacja LGBT byla o wiele mniejsza niz dzisiaj, nawet w Holandii czy w Stanach (kraj ten zreszta ma nadal duzy problem z homofobia). Te miejsca nie spadly z kosmosu jak geje i lesbijki otrzymali rowne prawa, ich korzenie siegaja troche trudniejszych czasow.
Obecnie tez obserwuje sie, ze homoseksualisci w miastach, gdzie czuja sie akceptowani, wyprowadzaja sie z takich gejowskich osiedli do innych czesci miasta.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Janusz S.:
Wspaniełe dywagacje. A ja wiem, że tutaj w Polsce wywalono mnie z pracy za to, że jestem homoseksualistą i zgodnie z tym co Pan Prezes powiedział, nie będę nigdy pracował w jego firmie, bo mogę jej przynieść wstyd, bowiem jestem "pedałem".
Mało tego, dzwoni do miejsc w których ja jestem jako lektor i robi mi BAD PR.Janusz S. edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 22:01

A czy heteroseksualista przychodzący do zakładu pracy deklaruje na wejściu:" Maciek, heteroseksualista"? To coś w stylu:" Dzień dobry, jestem jeleniem".
Czemu ma służyć to obnoszenie się z własną seksualnością. Co ogół ludzi obchodzi, jaką kto ma orientację? Co ogół społeczeństwa interesuje, kto z kim chodzi do łóżka???
To tak, jakby jedyną rzeczą która określa geja, buduje jego tożsamość, była jego seksualność. Czegoś tu nie rozumiem?


Głupoty Pan pleciesz. Ja nie obnoszę się ze swoją seksualnością, ale jak idę na jakąś imprezę to zabieram ze sobą mojego chłopaka i nie obchodzi mnie co kto o mnie myśli.
W pracy nie było żadnych spraw dotyczących mojego homoseksualismu, które bym generował ja. A to prezes naciskał mnie, chory na homofobie człowiek, i pytał czy jestem gejem.
A więc nie pleć Pan starych, wytartych hasełek ukutych przez Młódzież Weszpolską.
Aleksandra Kalinowska

Aleksandra Kalinowska Fotograf / wydawca

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:

Wybacz, ale manipulujesz pojęciem homofobii. Nie rozciągajmy wszystkiego na emocje, nie psychologizujmy (co jest dzisiaj bardzo modne). Wszak istnieje coś takie jak rozum (ratio) i jego osąd. Nie mieszaj tego z nadużywanym pojęciem homofobii (każdy kto czegoś nie akceptuje w kontekście homoseksualizmu musi się (świadomie bądź podświadomie) bać.
Swoją drogą jak homofobię może wykazywać osoba mająca homoseksualnych przyjaciół???

Nie manipuluję pojęciem. I nie psychologizuję. Nie próbuj mnie zdyskredytować takimi tekstami... Dla mnie homofob to osoba dyskryminująca homoseksualistów, a nie tylko odmawiająca im prawa do bycia. Tak samo jak rasistą jest dla mnie ktoś kto odmawia Murzynom np. praw wyborczych czy politycznych. Analogicznie z antysemityzmem. Myślę że odmawianie parom homoseksualnym np. prawa legalizacji związków, czy prawa do pracy w danej firmie (tak jak w przypadku Janusza) to właśnie przejaw strachu przed homoseksualizmem i przeświadczenia że z natury jest czymś złym. Przeświadczenia dla mnie zupełnie niezrozumiałego...
Zazwyczaj jednak to tak działa, że nikt nie powie "nie toleruję", tylko "toleruję, oby jak najdalej ode mnie", a to oznacza w gruncie rzeczy to samo, tylko ładniej brzmi.

A jeśli chodzi o osobę mającą homoseksualnych przyjaciół, to na pewno mówiłeś o sobie? Jeśli tak, to mówiłeś tym "przyjaciołom" że według Ciebie ani oni, ani inni homoseksualiści nie powinni mieć takich praw jak heterycy? Rozmawiałeś z nimi o tym? Chyba mamy nieco inną definicję przyjaźni.

I jeszcze jedno...
A czy heteroseksualista przychodzący do zakładu pracy deklaruje na wejściu:" Maciek, heteroseksualista"? To coś w stylu:" Dzień dobry, jestem jeleniem".
Czemu ma służyć to obnoszenie się z własną seksualnością. Co ogół ludzi obchodzi, jaką kto ma orientację?

A czy mówiąc w pracy "byłem z żoną w weekend w..." albo "kupiłem dziewczynie na święta..." lub "umówiłem się wczoraj z fajna laską" albo "bzykałem taką a taką panienkę" nie obnosisz się ze swoją heteroseksualnością? Nie... bo takie gadki są naturalne...
A jak gej powie "byłem z chłopakiem na wakacjach" to już jest obnoszenie się ze swoim homoseksualizmem...? Za takie coś w Polsce wylatuje się z pracyAleksandra Kalinowska ( Gaś ) edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 23:45
Aleksandra Kalinowska

Aleksandra Kalinowska Fotograf / wydawca

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Alicja Banaś:

>

Moje wnioski to takie, że: kochać, wspierać, akceptować pełną gębą środowiska homoseksualne to takie strasznie cool, modne i w ogóle poprawnie politycznie (politycznie w sensie polityki zachodu, nie naszego kraju, którym się przecież brzydzimy, gardzimy i a fe!),

A kto gardzi krajem? To właśnie w TYM kraju żyje ok 2 000 000 o orientacji homoseksualnej i mówimy przede wszystkim o nich, żyjących w Polsce.
Mam gdzieś co jest "cool, modne i poprawne politycznie", trafiłaś jak kulą w płot, bo nie interesują mnie trendy, a publiczne deklarowanie ateizmu nie jest w Polsce poprawne politycznie... Chodzi mi nie o modę, tylko o 5-10% społeczeństwa, które jest nieakceptowane, spychane na margines, bądź ignorowane. Tylko dlatego, że sypiają nie z tymi co według ogółu powinni. Skoro nikogo tym nie krzywdzą to co wam do tego?

Czytałam kiedyś o tym, jak to w przedszkolach Wielkiej Brytanii wprowadza się chore zasady, gdzie dziecku nie można na jedzenie powiedzieć "fuj", bo to będzie początek rodzenia się rasizmu! Albo jeszcze lepiej - jak to bodajże w Szwecji wystosowano list gończy za sprawcą przestępstwa, ale policjanci nie zaznaczyli, że jest nim czarny mężczyzna, bo.. nie chcieli obrazić jego uczuć! TO jest moim zdaniem CHORE. TO i doszukiwanie się w moich "ale", czy kogoś podobnego do mnie, podstaw rasizmu, tak modnie nazywane w dzisiejszych czasach "homofobią".
A co ma piernik do wiatraka?! Obrażanie lub nieobrażanie czyichś uczuć przez używanie takich a nie innych sformułowań to zupełnie inna bajka niż zwalnianie kogoś z pracy z powodu jego orientacji, czy odmawianie mu podstawowych praw, jak legalizacja związku, czy choćby prawa do wyrażania (choćby w najdelikatniejszy sposób) uczuć.
Naprawdę nie widzisz różnicy między powiedzeniem dziecku "fuj" (to rzeczywiście chore...) a dyskryminacją ze względu na orientację?! To ZUPEŁNIE różne rzeczy.
Te twoje "ale" świadczą że tak naprawdę nie akceptujesz, bo nie dajesz prawa do normalnego życia.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Janusz S.:
Tomasz K.:
Janusz S.:
Wspaniełe dywagacje. A ja wiem, że tutaj w Polsce wywalono mnie z pracy za to, że jestem homoseksualistą i zgodnie z tym co Pan Prezes powiedział, nie będę nigdy pracował w jego firmie, bo mogę jej przynieść wstyd, bowiem jestem "pedałem".
Mało tego, dzwoni do miejsc w których ja jestem jako lektor i robi mi BAD PR.Janusz S. edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 22:01

A czy heteroseksualista przychodzący do zakładu pracy deklaruje na wejściu:" Maciek, heteroseksualista"? To coś w stylu:" Dzień dobry, jestem jeleniem".
Czemu ma służyć to obnoszenie się z własną seksualnością. Co ogół ludzi obchodzi, jaką kto ma orientację? Co ogół społeczeństwa interesuje, kto z kim chodzi do łóżka???
To tak, jakby jedyną rzeczą która określa geja, buduje jego tożsamość, była jego seksualność. Czegoś tu nie rozumiem?


Głupoty Pan pleciesz. Ja nie obnoszę się ze swoją seksualnością, ale jak idę na jakąś imprezę to zabieram ze sobą mojego chłopaka i nie obchodzi mnie co kto o mnie myśli.
W pracy nie było żadnych spraw dotyczących mojego homoseksualismu, które bym generował ja. A to prezes naciskał mnie, chory na homofobie człowiek, i pytał czy jestem gejem.
A więc nie pleć Pan starych, wytartych hasełek ukutych przez Młódzież Weszpolską.

Tiaa. Oczywiście....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Aleksandra Kalinowska ( Gaś ):
Alicja Banaś:

>

Moje wnioski to takie, że: kochać, wspierać, akceptować pełną gębą środowiska homoseksualne to takie strasznie cool, modne i w ogóle poprawnie politycznie (politycznie w sensie polityki zachodu, nie naszego kraju, którym się przecież brzydzimy, gardzimy i a fe!),

A kto gardzi krajem? To właśnie w TYM kraju żyje ok 2 000 000 o orientacji homoseksualnej i mówimy przede wszystkim o nich, żyjących w Polsce.
Mam gdzieś co jest "cool, modne i poprawne politycznie", trafiłaś jak kulą w płot, bo nie interesują mnie trendy, a publiczne deklarowanie ateizmu nie jest w Polsce poprawne politycznie... Chodzi mi nie o modę, tylko o 5-10% społeczeństwa, które jest nieakceptowane, spychane na margines, bądź ignorowane. Tylko dlatego, że sypiają nie z tymi co według ogółu powinni. Skoro nikogo tym nie krzywdzą to co wam do tego?

Czytałam kiedyś o tym, jak to w przedszkolach Wielkiej Brytanii wprowadza się chore zasady, gdzie dziecku nie można na jedzenie powiedzieć "fuj", bo to będzie początek rodzenia się rasizmu! Albo jeszcze lepiej - jak to bodajże w Szwecji wystosowano list gończy za sprawcą przestępstwa, ale policjanci nie zaznaczyli, że jest nim czarny mężczyzna, bo.. nie chcieli obrazić jego uczuć! TO jest moim zdaniem CHORE. TO i doszukiwanie się w moich "ale", czy kogoś podobnego do mnie, podstaw rasizmu, tak modnie nazywane w dzisiejszych czasach "homofobią".
A co ma piernik do wiatraka?! Obrażanie lub nieobrażanie czyichś uczuć przez używanie takich a nie innych sformułowań to zupełnie inna bajka niż zwalnianie kogoś z pracy z powodu jego orientacji, czy odmawianie mu podstawowych praw, jak legalizacja związku, czy choćby prawa do wyrażania (choćby w najdelikatniejszy sposób) uczuć.
Naprawdę nie widzisz różnicy między powiedzeniem dziecku "fuj" (to rzeczywiście chore...) a dyskryminacją ze względu na orientację?! To ZUPEŁNIE różne rzeczy.
Te twoje "ale" świadczą że tak naprawdę nie akceptujesz, bo nie dajesz prawa do normalnego życia.

Bzdura. Gro moich homoseksualnych znajomych to osoby akceptowane, lubiane, czasami bardziej niż pozostali- bez względu na orientację towarzystwa. W domu, pracy, w knajpie... Nie róbmy z nich największych, prześladowanych ofiar w społeczeństwie.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
Janusz S.:
Tomasz K.:
Janusz S.:
Wspaniełe dywagacje. A ja wiem, że tutaj w Polsce wywalono mnie z pracy za to, że jestem homoseksualistą i zgodnie z tym co Pan Prezes powiedział, nie będę nigdy pracował w jego firmie, bo mogę jej przynieść wstyd, bowiem jestem "pedałem".
Mało tego, dzwoni do miejsc w których ja jestem jako lektor i robi mi BAD PR.Janusz S. edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 22:01

A czy heteroseksualista przychodzący do zakładu pracy deklaruje na wejściu:" Maciek, heteroseksualista"? To coś w stylu:" Dzień dobry, jestem jeleniem".
Czemu ma służyć to obnoszenie się z własną seksualnością. Co ogół ludzi obchodzi, jaką kto ma orientację? Co ogół społeczeństwa interesuje, kto z kim chodzi do łóżka???
To tak, jakby jedyną rzeczą która określa geja, buduje jego tożsamość, była jego seksualność. Czegoś tu nie rozumiem?


Głupoty Pan pleciesz. Ja nie obnoszę się ze swoją seksualnością, ale jak idę na jakąś imprezę to zabieram ze sobą mojego chłopaka i nie obchodzi mnie co kto o mnie myśli.
W pracy nie było żadnych spraw dotyczących mojego homoseksualismu, które bym generował ja. A to prezes naciskał mnie, chory na homofobie człowiek, i pytał czy jestem gejem.
A więc nie pleć Pan starych, wytartych hasełek ukutych przez Młódzież Weszpolską.

Tiaa. Oczywiście...
Poza tym nie pisałem o Panu, ale przedstawiłem pewną prawidłowość. Nie ustosunkował się Pan do niej...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Aleksandra Kalinowska ( Gaś ):
Tomasz K.:

Wybacz, ale manipulujesz pojęciem homofobii. Nie rozciągajmy wszystkiego na emocje, nie psychologizujmy (co jest dzisiaj bardzo modne). Wszak istnieje coś takie jak rozum (ratio) i jego osąd. Nie mieszaj tego z nadużywanym pojęciem homofobii (każdy kto czegoś nie akceptuje w kontekście homoseksualizmu musi się (świadomie bądź podświadomie) bać.
Swoją drogą jak homofobię może wykazywać osoba mająca homoseksualnych przyjaciół???

Nie manipuluję pojęciem. I nie psychologizuję. Nie próbuj mnie zdyskredytować takimi tekstami... Dla mnie homofob to osoba dyskryminująca homoseksualistów, a nie tylko odmawiająca im prawa do bycia. Tak samo jak rasistą jest dla mnie ktoś kto odmawia Murzynom np. praw wyborczych czy politycznych. Analogicznie z antysemityzmem. Myślę że odmawianie parom homoseksualnym np. prawa legalizacji związków, czy prawa do pracy w danej firmie (tak jak w przypadku Janusza) to właśnie przejaw strachu przed homoseksualizmem i przeświadczenia że z natury jest czymś złym. Przeświadczenia dla mnie zupełnie niezrozumiałego...
Zazwyczaj jednak to tak działa, że nikt nie powie "nie toleruję", tylko "toleruję, oby jak najdalej ode mnie", a to oznacza w gruncie rzeczy to samo, tylko ładniej brzmi.

A jeśli chodzi o osobę mającą homoseksualnych przyjaciół, to na pewno mówiłeś o sobie? Jeśli tak, to mówiłeś tym "przyjaciołom" że według Ciebie ani oni, ani inni homoseksualiści nie powinni mieć takich praw jak heterycy? Rozmawiałeś z nimi o tym? Chyba mamy nieco inną definicję przyjaźni.

I jeszcze jedno...
A czy heteroseksualista przychodzący do zakładu pracy deklaruje na wejściu:" Maciek, heteroseksualista"? To coś w stylu:" Dzień dobry, jestem jeleniem".
Czemu ma służyć to obnoszenie się z własną seksualnością. Co ogół ludzi obchodzi, jaką kto ma orientację?

A czy mówiąc w pracy "byłem z żoną w weekend w..." albo "kupiłem dziewczynie na święta..." lub "umówiłem się wczoraj z fajna laską" albo "bzykałem taką a taką panienkę" nie obnosisz się ze swoją heteroseksualnością? Nie... bo takie gadki są naturalne...
A jak gej powie "byłem z chłopakiem na wakacjach" to już jest obnoszenie się ze swoim homoseksualizmem...? Za takie coś w Polsce wylatuje się z pracyAleksandra Kalinowska ( Gaś ) edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 23:45


Nie, nie. Manipulujesz.
A co do rzekomej dyskryminacji, może ustalmy definicję?

O mnie jako przyjaciela nie musisz się martwić :)

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Artur Królica:
Dla mnie też nie, bo nie znam tej Pani, a jej maniera stylistyczna jest mi obca, ale np. teza o dwubiegunowości wydała mi się ciekawa. Nie wiem, co ma wspólnego z racjonalną (bardzo modne słowo) dyskusją zaglądanie komuś do metryki zawodowej? To jest właśnie myślenie ideologiczne i świetna metoda na zabicie dyskusji. Równie dobrze można polemizować z tekstami "Nie" na zasadzie: "Wybacz, ale szmatławiec redagowany przez tego Żyda (komucha itd) nie jest dla mnie żadnym autorytetem".
Jeśli ktoś wprowadza wątek:"Homoseksualizm - normalność czy choroba?", to ja to odbieram jako zaproszenie do dyskusji wystosowane także do osób, które uważają tę orientację za chorobę. Mógł napisać, że chodzi mu o odprawienie mszy w obrządku "political correct" i sprawa byłaby jasna. Jeśli uznajemy pewne rodzaje myślenia za niebezpieczne, to może nie udawajmy, że chodzi o dyskusję.

Wybacz, ale glupoty piszesz i chyba w ogole nie czytales tej dyskusji. Na kazdym kroku prosilem o jakies racjonalne argumenty, dowody i konkrety. Powolywanie sie na osobiste doswiadczenia to nie argument bo to sa rzeczy niesprawdzalne.

Jak masz cos konkretnego do powiedzenia w kwestii "homoseksualizm = choroba" to chetnie wyslucham.Marcin Kalinowski edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 10:43

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Kiedy wspoldyskutanci potrafia jedynie ograniczyc sie do "Tiaaa, oczywiscie" i "Nie, nie. Manipulujesz", to znaczy, ze nie maja nic wiecej do powiedzenia. Wiec proponuje zakonczyc dyskusje.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Tomasz K.:
A co do rzekomej dyskryminacji, może ustalmy definicję?

To dyskusja, a nie slownik. Zajrzyj sobie do PWNu jak nie wiesz, co to jest dyskryminacja. Nie bedziesz teraz odwracal kota ogonem zabiegami z "definicja".

Jak nie wiesz co to jest dyskryminacja to co w ogole robisz w tym watku?

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

A propos: oskarzanie o poprawnosc polityczna, to odwolywanie sie do motywu to jest cholerny blad logiczny.



Wyślij zaproszenie do