Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Adam Bulandra:
>

Malgosiu, byc moze kolejna refomacja jednak by sie Kosciolowi przydala, bo pomijajac wiernych instytucjonalnie Kosciol bankrutuje moralnie...

Taka generalizacja jest jednak krzywdząca i obraźliwa dla tych księży którzy są oddani swojemu powołaniu oraz dla wierzących, których określa się epitetami z rynsztoka.

Pomińmy epitety z rynsztoka - zostaje stwierdzenie, że kościół bankrutuje moralnie.

To jest prawda - nie ze względu na złą wolę księży - tylko na ich niereformowalność, która zresztą jest dla nich powodem do dumy.

Świat się zmienia, system wartości nie może stać w miejscu.

System wartości które naucza kościół stoi w miejscu z jednego tylko powodu - wynika z przeświadczenia katolików o swojej nieomylności.

Ale nie jest tak - moralność, którą narzuca kościół dezaktualizuje się w miarę zdobywania przez człowieka nowej wiedzy o świecie, również wraz ze zmianą kulturową - na lepsze.

Gdyby kościół był łatwiej reformowalny - podważył by słuszność swojej nauki.
Dlatego ma do wyboru - albo podążać za zmieniającym się światem
albo narazić się na zarzut bankructwa moralnego.

Nie można bez przerwy zmieniać interpretacji swoich nauk i naginać je do świadomości nowych pokoleń.
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Janusz S.:

BEŁKOT IGNORANTA

O ile Adam potrafi logicznie i "na poziomie" odpowiedzieć o tyle Ty Swoją odp. dajesz przykład skrajnej agresji wobec hetero...
Homofobem nazywa się osobę nie tolerującą mniejszości sexualnych, a jak nazywana jest osoba zaliczana do tych mniejszości i nastawiona agresywnie do większości hetero?
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Adam Bulandra:
Paweł Leon Niklas:
Janusz S.:
Paweł Hetmanek:
Janusz S.:
Nie ma więc co demonizować jednej tylko strony zapominając o drugiej.
Od wielu małżeństw w Polsce bije patologią i zgrozą kiedy patrzy się na to jak niszczą swoje własne dzieci.

czy z tego wynika ze należy homoseksualistom dać prawa adopcyjne... moim zdaniem nie.

Moim zdaniem należy dać prawa adopcyjne homoseksualistom, bo niby dlaczego nie?

Bo istoty które nie potrafią się rozmnażać nie będą posiadały odpowiedniej empatii, naturalnej dla rodziców heteroseksualnych. W dodatku biorąc pod uwagę wypowiedzi niektórych osób o orientacji homoseksualnej nawet na tym forum drżę na myśl o tym co "wsadzaliby" do główek wychowywanych dzieci...I proszę nie używać argumentów z patologią heteroseksualnych, bo są to skrajności marginalne, zupełnie tak samo jak homoseksualizm.

z calym szacunkiem pawle, ale zajmuje sie naukowo patologiami w rodzinie. i wierz mi ze nie jest to margines.

ja bardziej wiereze swoim obserwacja a te mi podpowiadaja ze jednak jest to margines(mam na mysli patologie)


dla przykladu: ponad 60% osob bylo w okresie 1-18 roku zycia przynajmniej raz porzadnie uderzona przez rodzicow. dwie piate bylo bite regularnie


tylko czy dane te sa wiarygodne. Ludzie mowia rozne rzeczy a i sposob i tresc pytan moze wprowadzic co niektorych w blad. Dla jednego klaps bedzie juz porzadnym uderzeniem i biciiem dla drugiego niekoniecznie.


przemoc emocjonalna jest na porzadku dziennym i uzywana jako metoda wychowawcza.


wystarczy podniesc glos(krzyknac)na dziecko lub ukarac je jak zlamie ustalone zasady i juz mamy do czynienia z przemoca emocjanalna


80% Polakow uwaza ze dzieci mozna bic i ze nie jest to szkodliwe dla ich rozwoju


jw. wielu stawia znak rownosci miedzy biciem a klapsem

15-20% dziewczat i ok 12% chlopcow doznalo zgwalcenia lub innej czynnosci seksualnej ze strony rodziny. molestowania przynajmniej raz w zyciu doznalo okolo polowy

byc moze ale nalezy pamietac ze dzieci maja bujna wyobraznie i sa cwane;-)

problemem alkoholizmu lub nadmiernego picia dotyka okolo 10 milionow Polakow

to chyba tylko szacunki a jesli nawet to samo naduzywanie alkholu jeszcze nie jest niczym strasznym


przemoc emocjonalna, ponizenie, deprecjacja, wstyd i strach jest typowym i trwalym doswiadczeniem szkolnym serwowanym dzieciom przez nauczycieli

nauczyciele ktorzy tak postepuja nie powinni byc nauczycielami

jak zatem widac nie jest to nieszkodliwy margines.

nieszkodliwy zapewne nie ale jednak IMO margines bo nie jest to powszechne
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Paweł Leon Niklas:

a jak nazywana jest osoba zaliczana do tych mniejszości i nastawiona agresywnie do większości hetero?

heterofob;-)
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Paweł Leon Niklas:
Janusz S.:
Paweł Hetmanek:
Janusz S.:
Nie ma więc co demonizować jednej tylko strony zapominając o drugiej.
Od wielu małżeństw w Polsce bije patologią i zgrozą kiedy patrzy się na to jak niszczą swoje własne dzieci.

czy z tego wynika ze należy homoseksualistom dać prawa adopcyjne... moim zdaniem nie.

Moim zdaniem należy dać prawa adopcyjne homoseksualistom, bo niby dlaczego nie?

Bo istoty które nie potrafią się rozmnażać nie będą posiadały odpowiedniej empatii,
Zaraz napiszesz, że nie nie potrafią się kochać(chodzi mi o uczucia a nie o seks) tak jak hetero.
naturalnej dla rodziców heteroseksualnych. W dodatku biorąc pod uwagę wypowiedzi niektórych osób o orientacji homoseksualnej nawet na tym forum drżę na myśl o tym co "wsadzaliby" do główek wychowywanych dzieci...
Nie wszyscy homo to ci z parady(co się afiszują swoją orientacją), więc nie uogólniaj.
Poza tym homoseksualizm to nie jest wybór.
Pisałem już, że to zależy od budowy mózgu.
A dzieci adoptowane nie będą nakłaniane do homoseksualizmu tak samo jak nie można nakłonić nikogo do heteroseksualizmu.
Jeśli nauka tolerancji jest taka zła to współczuję Tobie.
Po tym co ostatnio widziałem śmiem twierdzić, że można się obawiać o dzieci wychowane przez niektórych hetero, można się tylko domyslać co im wpajają(rozpieszczaniem lub pasem).
Ostatnio spotkaliśmy z mamą dwóch takich co zrywali bzy "dla mamy".
Mieli w nosie to, że inni już nie nacieszą oczu tymi bzami i że szybciej zwiędną w wazonie. Jak im zwróciliśmy uwagę to śmiali się głupkowato.
Albo raz spotkałem dzieciaka co pytał się mnie o fajki.
A niedawno jakiś nowy znajomy dawnych kumpli z podwórka twierdzi, że nie da się w Polsce godnie zarabiać inaczej niż poprzez handel narkotykami czy też kradzież tudzież zostanie politykiem.
Gorzej już chyba nie będzie z wychowaniem, a jednak nie zabraniasz heterykom mieć dzieci.
W każydm razie co do wychowania to żaden argument.
I proszę nie używać argumentów z patologią heteroseksualnych, bo są to skrajności marginalne,
Za późno, już napisałem.
Tak marginalne, że dość często je widuję.
A może to Ty ich wolisz nie zauważać?
Homoseksualizm "też jest marginalny".
Więc skoro ja nie mogę używać z tego powodu argumentów zwiazanych z patologiami to Ty związanych z homoseksualizmem(widocznie nigdy nie miałeś do czynienia z homo a całą swoją opinię postawiłeś na podstawie parady równości).
zupełnie tak samo jak homoseksualizm.
Skoro patologiami się nie przejmujesz to czemu homoseksualizmem skoro to tak marginalne sprawy(z moich obserwacji wydaje mi się, że homoseksualizm jest bardziej marginalny niż patologie w wychowaniu)?Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 14:36

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Para homoseksualistów z Malawi, która świętowała swoje zaręczyny podczas tradycyjnej ceremonii, może byś skazana nawet na 14 lat ciężkich prac. Takie informacje przekazali prawnicy, którzy zajmują się tą sprawą.

26-letni Steven Monjenza oraz 20-letni Tiwonge Chimbalanga zostali aresztowani w grudniu w ich domu w Chirimba w pobliżu Blantyre, pod zarzutem wyznania miłości i małżeństwa zgodnie z tradycją. Do aresztowania doszło podczas ceremonii zaręczyn, znanej w Malawi jako chinkhoswe.

Kiedy pojawiły się informacje w mediach o zaręczynach, para została otoczona przez policję i aresztowana. Prawdopodobnie jeszcze dziś usłyszy swój wyrok.

Obydwaj mężczyźni oskarżeni są o popełnienie "nienaturalnych przestępstw i nieprzyzwoite praktyki między mężczyznami", zgodnie z artykułem 153 i 156 kodeksu karnego Republiki Malawi.

(...)

O uwolnienie obydwóch mężczyzn zaapelowały także organizacje Amnesty International i Human Rights Watch. Z kolei Towarzystwo Prawne Malawi (Malawi Law Society) poinformowało, że w tej sprawie rządzą uprzedzenia, a nie system prawny.

(...)

Malawski sąd konstytucjonalny odmówił, kiedy został poproszony o rozpatrzenie tej sprawy, a policja utrzymuje, że tylko przestrzega obowiązującego prawa.

Działania te mają jednak także wielu zwolenników w samym Malawi, które podobnie, jak większa część Afryki, jest mocno konserwatywne, a większość mieszkańców jest tam chrześcijańska.

- Większość ludzi jest bardzo źle nastawiona do homoseksualizmu – potwierdza Canaan Phiri, sekretarz generalny Malawskiej Rady Kościołów (Malawi Council of Churches - MCC). - Ludzie nie przyznają się do swojego homoseksualizmu, ponieważ sami są mu przeciwni.


http://wiadomosci.onet.pl/2171704,441,wyznanie_milosci...

Kolejny przykład jak religia wspiera uprzedzenia i kształtuje dyskryminujące prawo, a efekt to niepotrzebna krzywda ludzka.Daniel Dzida edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 15:12
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Jak tak czytam to np. artykuł w onecie to wydaje mi się, że to co bywa zle u homoseksualistów wystepuje i u heteroseksualistów.
Statystykom nie wierzę, ggdyż nigdy grupa reprezentacyjna nie będzie w satanie odzwierciedlić rzeczywistości(co jak co, ale np. 200 czy 2000 ludzi to jednakl nie 7 mld, wzwiazkuz tym bardzo łatwo o błąd statystyczny).
Niemniej nie moze być też tak, że:
".. np. w Wielkiej Brytanii, prawo zakazuje "dyskryminowania adopcyjnych rodziców" ze względu na orientację seksualną, a "akty dyskryminacji" są surowo karane. Jak pracownik agencji adopcyjnej, drżący o to, by nie zostać pozwanym i skazanym na gigantyczną grzywnę lub/i więzienie za homofobię, ma odmówić jakiejś parze homoseksualnej, nawet jeśli prosi (tak jak Ian Wathey i Craig Faunch) o "kilku ładnych, zdrowych chłopców od 4 lat wzwyż"?
http://wiadomosci.onet.pl/1468851,240,kioskart.html

Swoją drogą ciekawe, że wiadomości o tym jacy to homo są źli głównie znajduje sę w onecie.
Można by wręcz podejrzewać tendencyjność.

Zatem może z innych źródeł:

"„Razem z moją partnerką, z którą jesteśmy razem 7 lat, od dwóch lat wychowujemy synka, do tej pory nigdy nie doświadczyłyśmy z tego powodu szykanowania czy prześladowania. Boimy się, że nasze dzieci będą prześladowane, wyzywane, ale wydaje mi się, że te obawy są często bezpodstawne, dzieci są szykanowane z rożnych powodów i nie ochronimy ich przed całym światem” – twierdzi Marta."

Kolejny argument przeciwników to brak wzorców społecznych w takiej rodzinie. „Normalna rodzina musi być utworzona przez mężczyznę i kobietę (normalna w sensie biologicznym: niech dwoje homoseksualistów spróbuje mieć dziecko...) Dziecko od obojga rodziców przejmuje wzorce. Miłości, uczuć, ról społecznych, relacji międzyludzkich, partnerskich między mężczyzną a kobietą. Musi nauczyć się identyfikować siebie jako mężczyznę (tata) lub kobietę (mama), uczyć się miejsca, zachowania w rodzinie. Jeśli wzorca zabraknie - jakoś sobie na pewno będzie w życiu radzić, ale na pewno będzie to bardzo trudne, nie będzie umiało się znaleźć w prawdziwej rodzinie, będzie wciąż zderzać się z czymś, czego nie rozumie” – pisze na forum anonimowy internauta.

Jednak homoseksualiści posiadający dzieci mają to na uwadze i starają się zapewnić swoim dzieciom kontakt z wzorcami płci przeciwnej. Matki lesbijki o wiele bardziej dbają, aby ich potomstwo miało kontakt z biologicznym ojcem, niż heteroseksualne kobiety. Poza tym takiego wzorca „obojga płci” nie posiadają także dzieci wychowywane przez samotnego rodzica. I o ile w przypadku homoseksualistów budzi to wiele emocji i jest jednym z ulubionych argumentów przeciw, to w drugim wypadku nikt z tego nie robi problemu i pozwala się nawet na adopcję przez osoby samotne.

Dziecko wychowywane przez gejów, pozbawione wzorców miłości między kobietą, a mężczyzną również będzie gejem – kolejny argument przeciw.
„Moi rodzice są heteroseksualni, tworzą szczęśliwe małżeństwo, z zadowoleniem przyznaję, że wręcz wzorcowe. No i jakoś ja jestem gejem” – odpowiada na to „Gabbid”. Arek posuwa się jeszcze dalej: „Jak tak to zabrońmy heterykom wychowywania gejów. Jeśli synek nagle stwierdzi, że jest gejem, niech będzie zabierany od heteryków. Bo kto mu pokaże miłość między dwoma mężczyznami?!”

Co lepsze: dom dziecka, czy wychowanie przez homoseksualną parę? Nad tym zastanawia się wielu internautów. Zwolennicy adopcji przez homoseksualistów twierdzą, że „jeśli nie można zapewnić idealnej rodziny (mama i tata), to chociażby namiastka rodziny jest lepsza, niż nic”. Nie wszyscy się jednak z tym stwierdzeniem zgadzają. „Wolałbym zginąć w wyniku aborcji, niż żyć w takiej patologii”, „Wolałbym być w bidulu, niż być wychowywany przez homo...”.

Niektóre dzieci wolałyby jednak wybrać tę drugą opcję. „Mam 15 lat, wiec teoretycznie jestem jeszcze dzieckiem i postawiona przed wyborem życia w domu dziecka, a życia z parą homo, ani przez chwilę bym się nie zastanowiła i poszłabym do homoseksualistów, ale cóż... państwo wie lepiej, co dla mnie lepsze” – pisze na forum Kamila.

http://www.matkapolka.com.pl/wychowaniedziecka/dwie-ma...Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 15:19

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Paweł Leon Niklas:
Marcin Orliński:
Paweł Leon Niklas:

przy wychowywaniu przez nich dzieci dodatkowo będą narażone na patologie związane z orientacją sexualną opiekunów...

Homoseksualizm to nie patologia! To odmienna orientacja seksualna.

Napisałem "związane" a nie że jest to patologia...To co napisałeś dalej dla Mnie OK;>


Dokładnie o tym jest artykuł, który linkowałem wcześniej. Widzę, że jednak się nie czytamy nawzajem i nie chcemy dowiadywać się rzeczy... :/
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

piotr K.:

tylko czy dane te sa wiarygodne. Ludzie mowia rozne rzeczy a i sposob i tresc pytan moze wprowadzic co niektorych w blad. Dla jednego klaps bedzie juz porzadnym uderzeniem i biciiem dla drugiego niekoniecznie.

w pytaniu chodzilo o formy przemocy polegajace na biciu, a nie dawaniu klapsa. wyraznie zostalo to w roznych badaniach sformulowane na przykladach. okolo 40% dzieci dostalo tez od rodzica w twarz co jest szczegolnie degradujace i ponizajace.

wystarczy podniesc glos(krzyknac)na dziecko lub ukarac je jak zlamie ustalone zasady i juz mamy do czynienia z przemoca emocjanalna

nie, w badaniach chodzilo o ponizanie dzieci poprzez agresywne komunikaty uderzajace w ich godnosc, szantaz emocjonalny, etc.


jw. wielu stawia znak rownosci miedzy biciem a klapsem

w pytaniu chodzilo o porzadne lanie.


byc moze ale nalezy pamietac ze dzieci maja bujna wyobraznie i sa cwane;-)

tu akurat pytano doroslych o przeszle ich doswiadczenia, wiec po co dorosli mieliby konfabulowac??


to chyba tylko szacunki a jesli nawet to samo naduzywanie alkholu jeszcze nie jest niczym strasznym

chodzi o picie problemowe. liczba pijacych jest mniejasza, ale problem dotyczy zwykle rodzin (malzonka, dzieci, wspolpracownikow, etc.)

przemoc emocjonalna, ponizenie, deprecjacja, wstyd i strach jest typowym i trwalym doswiadczeniem szkolnym serwowanym dzieciom przez nauczycieli

nauczyciele ktorzy tak postepuja nie powinni byc nauczycielami
powinni, ale sa siwetymi krowami i funkcjonariuszami publicznymi !!! ktorzy moga wsztko a uczen nic

>
wedlug mnie niestety sa to zachowania rozpowszechnione, dlatego tez kondycja spoleczenstwa jest coraz gorsza
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Co niestety widzę na własne oczy.
Chociaż jeszcze można spotkać porządnych ludzi.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Paweł Leon Niklas:
Janusz S.:

BEŁKOT IGNORANTA

O ile Adam potrafi logicznie i "na poziomie" odpowiedzieć

"istoty które nie potrafią się rozmnażać nie będą posiadały odpowiedniej empatii, naturalnej dla rodziców heteroseksualnych"

To uważasz, że jest "na poziomie" ?Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 15:53

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

piotr K.:
ja bardziej wiereze swoim obserwacja a te mi podpowiadaja ze jednak jest to margines(mam na mysli patologie)

Jako jednostki żyjące w swoim środowisku, pośród swoich znajomych, rodziny, współpracowników mamy ograniczone doświadczenia, na tyle, że sam na przykład nie mam odwagi wypowiadać się o wielu zjawiskach w całości społeczeństwa na podstawie swoich własnych przeżyć.
[...]
tylko czy dane te sa wiarygodne. Ludzie mowia rozne rzeczy a i sposob i tresc pytan moze wprowadzic co niektorych w blad. Dla jednego klaps bedzie juz porzadnym uderzeniem i biciiem dla drugiego niekoniecznie.
[...]
jw. wielu stawia znak rownosci miedzy biciem a klapsem
[...]
byc moze ale nalezy pamietac ze dzieci maja bujna wyobraznie i sa cwane;-)

Piotrze, czy naprawdę sądzisz, że zespoły badawcze, które latami zajmują się tego typu badaniami, socjologią, prowadzeniem analiz danych statystycznych, przeprowadzaniem wywiadów, testów itd., zespoły, które korzystają z doświadczeń sprzed dziesiątków lat ludzi, którzy prowadzili takie badania przed nimi, które godzinami dziennie myślą, jak wyciągnąć właściwe wnioski z odpowiedzi jakiejś ilości ludzi itd, że takie zespoły nie wpadły na to wcześniej?

Robiłem sobie kiedyś krótki kurs o wpływie internetu na społeczeństwo. Był to kurs socjopsychologiczny. Nauka była bardzo prosta i przyjemna, bo uczyłem się o różnych zjawiskach, które pojawiły się w społeczeństwie po pojawieniu się internetu, do momentu, kiedy nie doszliśmy do metodologii badań socjologicznych. Tu się zaczęły problemu, ponieważ w owym wstępnym rozdziale do wprowadzenia do podstaw metodologii badań, musieliśmy na pamięć nauczyć się takiej ilości zastrzeżeń, które badania muszą spełnić, żeby ogóle uznać je za wartościowe we wnioskowaniu na jakiś temat, że nie muszę mówić, że wiele osób na tym poległo. Nie były to tylko matematyczne zasady, jak obrabiać dane, ale zastrzeżenia odnośnie form zadawanych pytań, sposobu wybierania grup, które dadzą dane reprezentatywne (to jest szczególnie duży dział i problem tego tematu) itd. Nawet bierze się pod uwagę to, że osoby ankietowane w trakcie wypełniania ankiety nagle orientują się, o czym jest ankieta, i że to może mieć wpływ na jej odpowiedzi!

A nadal znajdzie się ktoś, kto powie, że nie wierzy statystykom i woli własne obserwacje. Statystycznie nawet bada się, jak ludzie postrzegają świat. I wychodzi na to, że bardzo różnie. :)

[...]
to chyba tylko szacunki a jesli nawet to samo naduzywanie alkholu jeszcze nie jest niczym strasznym

Problem alkoholu i alkoholizmu jest w Polsce, i nie tylko, bardzo duży. Problemy na przykład dzieci z alkoholem nie kończą się z momentem opuszczenia rodzinnego gniazda, lecz trwają i mają wpływ na ich całe życie, niekoniecznie w takiej postaci, że piją same. Jest tak zwany syndrom DDA, o którym szacuje się, że przekazywany jest nawet na kilka pokoleń wprzód, nawet jeśli potomkowie pierwszego alkoholika już nie piją. Jest to zespół reakcji i zachowań, które tym osobom, które się nazywa po prostu DDA, utrudniają życie. Tak samo małżonkowie, którzy porzucają męża/żonę alkoholika, nie uwalniają się od problemu, ponieważ widać u nich charakterystykę osoby tzw. współuzależnionej - i znowu: przekazują patologiczne zachowania dalej, które widać np. w nieumiejętności tworzenia zdrowych relacji itp. Tych problemów nie ma margines społeczeństwa. Literatura na ten temat jest bogata i łatwo dostępna. Polecam.
[...]
nieszkodliwy zapewne nie ale jednak IMO margines bo nie jest to powszechne

Jeśli, załóżmy, 5-10% dzieci jest bitych, to oznacza, że około co 10 do około co 20 dziecko, które mijam na ulicy, jest bite. Nie jest to dla mnie margines, ale to kwestia może tylko nazwania. A bitych jest znacznie więcej.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Paweł Leon Niklas:
Janusz S.:

BEŁKOT IGNORANTA

O ile Adam potrafi logicznie i "na poziomie" odpowiedzieć

"istoty które nie potrafią się rozmnażać nie będą posiadały odpowiedniej empatii, naturalnej dla rodziców heteroseksualnych"

To uważasz, że jest "na poziomie" ?Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 15:53


Na poziomie, czy też nie, rozłóżmy to na części.

Kończę już udział w tym wątku, bo się strasznie frustruję. :) Dopiero co opisałem publikację, w której przeprowadzono szeroką analizę badań z okresu ponad trzydziestu lat, z których wynikały konkretne dane. Były one takie, że dzieci wychowane przez pary jednopłciowe NIE RÓŻNIĄ się SYSTEMATYCZNIE od dzieci wychowywanych przez pary dwupłciowe. Słowo ,,systematycznie'' sugeruje, że przeprowadzono badania na dużych grupach. I jest faktem, po prostu, że takie rezultaty otrzymano, a badania przeprowadzono w sposób wiarygodny, można więc uznać ich wyniki.

A zatem... tak jest.

I teraz... pojawia się wypowiedź, że ,,istoty które nie potrafią się rozmnażać nie będą posiadały odpowiedniej empatii''. Jak rozumiem, empatia jest ważnym czynnikiem, który pozwala wychowywać dziecko, trudno się z tym nie zgodzić. Rodzice jednopłciowi, wg wypowiedzi powyżej, jej nie mają. To powinno w takim razie znacząco wpłynąć na dziecko. Ale jednak czytamy w wynikach badań przeprowadzanych od ponad 30 lat na dużych grupach, że dzieci te jednak się różnią. Czyli wynika z tego, że jednak Ci rodzice, którzy nie mogą począć dziecka, mają empatię. TAK CZY NIE?

Dla mnie wynika to jasno, jak słońce, z danych, które są dostępne.

Inną sprawą jest Polska. Z jednej strony wydaje mi się, że nie wolno póki co legalizować takich rzeczy, ponieważ dzieci byłyby obiektem
szykan ze strony niedoedukowanych światopoglądowo dorosłych, którym, pomimo posiadania własnych dzieci, brak empatii wobec cudzych. Z drugiej strony jak inaczej wprowadzić coś, co i tak jest nieuniknione, a podobno i tak dzieje się w Polsce?
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:

To uważasz, że jest "na poziomie" ?Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 15:53

Mam zacząć wklejać Twoje różniaste "na poziomie"?
Daruj sobie, Mnie to nie bawi,pa;>
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Janusz C.:
Ale jednak
czytamy w wynikach badań przeprowadzanych od ponad 30 lat na dużych grupach, że dzieci te jednak się różnią. Czyli wynika z tego, że jednak Ci rodzice, którzy nie mogą począć dziecka, mają empatię. TAK CZY NIE?

Dla mnie wynika to jasno, jak słońce, z danych, które są dostępne.

OK;>
Inną sprawą jest Polska. Z jednej strony wydaje mi się, że nie wolno póki co legalizować takich rzeczy, ponieważ dzieci byłyby obiektem
szykan ze strony niedoedukowanych światopoglądowo dorosłych, którym, pomimo posiadania własnych dzieci, brak empatii wobec cudzych. Z drugiej strony jak inaczej wprowadzić coś, co i tak jest nieuniknione, a podobno i tak dzieje się w Polsce?

Logiczną i nie nachalną , stopniową argumentacją.(niekoniecznie paradami które mają odwrotny skutek)
Niestety dzieci bywają wyjątkowo okrutne(sami znacie pewnie przykłady z autopsji)określenia typu; okularnik czy grubas nadal pokutują w szkołach i podwórkach...Obawiam się że dojdą do nich;pedalski synek oraz o wiele wiele więcej wariacji...;/

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Znalazłem ciekawą daną w książce ,,My rodzice dorosłych dzieci'' pani Ewy Woydyłło. To a propos owej empatii i moralności, którym peany lubimy wyśpiewywać. Gdy w małżeństwie pierwszym urodzonych dzieckiem jest dziecko niepełnosprawne, tylko 7% mężczyzn zostaje przy małżonce.Janusz C. edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 18:15

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Janusz C.:
Znalazłem ciekawą daną w książce ,,My rodzice dorosłych dzieci'' pani Ewy Woydyłło. To a propos owej empatii i moralności, którym peany lubimy wyśpiewywać. Gdy w małżeństwie pierwszym urodzonych dzieckiem jest dziecko niepełnosprawne, tylko 7% mężczyzn zostaje przy małżonce.

Niestety takich przypadków i danych jest więcej. Często mężczyźni odbierają takie dziecko jako osobistą porażkę - jako coś, co podważa ich męskość ("nie sprawdzili się", "świadczy o ich nieudolności"). I nie potrafią sobie dać z tym rady i odchodzą. Tyczy się to zarówno dzieci niepełnosprawnych fizycznie, jak i intelektualnie/umysłowo. To samo bywa już w przypadku dorosłych dzieci, które okazują się homoseksualne.

I właśnie Ci "normalni", "zdrowi", "prawidłowi" rodzice heteroseksualni takie rzeczy robią, odchodzą czy porzucają własne dzieci. Ale to przecież rodzice homoseksualni są pozbawieni empatii skoro chcą zajmować się dziećmi (podjąć trud wychowawczy) w dodatku nie swoimi (biologicznie).

Zamiast się cieszyć, że są ludzie, którzy mogli by zapewnić dzieciom prawdziwy dom, to lepiej je trzymać w domach dziecka. W instytucji z założenia chorej, bo nie gwarantuje ona prawidłowego rozwoju (ani poznawczego, ani emocjonalnego, moralnego i społecznego), ale tam nie widzi się patologii. Za to widzi się ją w związkach homoseksualnych. I chociaż wyniki badań potwierdzają, że dzieci rozwijają się prawidłowo w rodzinach z rodzicami tej samej płci, to i tak ludzie będą się upierać.
"My nie pozwolimy", "My wiemy lepiej" - to takie polskie.
Proszę odwiedzić dom dziecka i zobaczyć, jak te dzieci głodne są miłości, której np. dwóch czy trzech opiekunów/pracowników w żaden sposób nie może zagwarantować całej gromadzie dzieci.
Proszę poczytać literaturę z zakresu psychologii rozwojowej, z której jasno wynika, jak ważne jest mieć podstawowego opiekuna, do którego można się przywiązać. Choroba sieroca ma nie tylko skutki emocjonalne, ale i poznawcze (takie dzieci gorzej rozwijają się intelektualnie). Państwo i społeczeństwo powinno robić wszystko by dzieci chronić przed takim losem, dom dziecka powinien być już tylko ostatecznością (w przypadku śmierci biologicznych rodziców i nie posiada krewnych, porzucenia dziecka, odebrania praw rodzicielskich) i mieć charakter tymczasowy (do czasu znalezienia nowej rodziny), a nie być miejscem wychowywania i przebywania przez całe dzieciństwo aż do 18 r.ż.
Ideałem byłbym dom z matką i ojcem, ale nie zawsze jest on możliwy i w takich przypadkach lepiej jest, aby dziecko miało chociaż jednego rodzica albo rodziców tej samej płci, niż żeby zostało zesłane do domu dziecka.Daniel Dzida edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 19:38
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Janusz C.:
piotr K.:
ja bardziej wiereze swoim obserwacja a te mi podpowiadaja ze jednak jest to margines(mam na mysli patologie)

Jako jednostki żyjące w swoim środowisku, pośród swoich znajomych, rodziny, współpracowników mamy ograniczone doświadczenia, na tyle, że sam na przykład nie mam odwagi wypowiadać się o wielu zjawiskach w całości społeczeństwa na podstawie swoich własnych przeżyć.


[...]
tylko czy dane te sa wiarygodne. Ludzie mowia rozne rzeczy a i sposob i tresc pytan moze wprowadzic co niektorych w blad. Dla jednego klaps bedzie juz porzadnym uderzeniem i biciiem dla drugiego niekoniecznie.
[...]
jw. wielu stawia znak rownosci miedzy biciem a klapsem
[...]
byc moze ale nalezy pamietac ze dzieci maja bujna wyobraznie i sa cwane;-)

Piotrze, czy naprawdę sądzisz, że zespoły badawcze, które latami zajmują się tego typu badaniami, socjologią, prowadzeniem analiz danych statystycznych, przeprowadzaniem wywiadów, testów itd., zespoły, które korzystają z doświadczeń sprzed dziesiątków lat ludzi, którzy prowadzili takie badania przed nimi, które godzinami dziennie myślą, jak wyciągnąć właściwe wnioski z odpowiedzi jakiejś ilości ludzi itd, że takie zespoły nie wpadły na to wcześniej?


moze i wpadly ale nie wiedza jak sobie z tym poradzic a zyc z czegos trezba stad moje watpliwosci;-)
Ja po prostu tego nie widze a mam stycznosc z roznymi srodowiskami. Ale nie bede sie spieral tym bardziej ze wyniki przez wasprzedstawiane sa nieweryfikowalne.

Robiłem sobie kiedyś krótki kurs o wpływie internetu na społeczeństwo. Był to kurs socjopsychologiczny. Nauka była bardzo prosta i przyjemna, bo uczyłem się o różnych zjawiskach, które pojawiły się w społeczeństwie po pojawieniu się internetu, do momentu, kiedy nie doszliśmy do metodologii badań socjologicznych. Tu się zaczęły problemu, ponieważ w owym wstępnym rozdziale do wprowadzenia do podstaw metodologii badań, musieliśmy na pamięć nauczyć się takiej ilości zastrzeżeń, które badania muszą spełnić, żeby ogóle uznać je za wartościowe we wnioskowaniu na jakiś temat, że nie muszę mówić, że wiele osób na tym poległo. Nie były to tylko matematyczne zasady, jak obrabiać dane, ale zastrzeżenia odnośnie form zadawanych pytań, sposobu wybierania grup, które dadzą dane reprezentatywne (to jest szczególnie duży dział i problem tego tematu) itd. Nawet bierze się pod uwagę to, że osoby ankietowane w trakcie wypełniania ankiety nagle orientują się, o czym jest ankieta, i że to może mieć wpływ na jej odpowiedzi!



A nadal znajdzie się ktoś, kto powie, że nie wierzy statystykom i woli własne obserwacje. Statystycznie nawet bada się, jak ludzie postrzegają świat. I wychodzi na to, że bardzo różnie. :)


Ja do wszelkich tego typu badan jak i sondazy podchodze sceptycznie-tak juz mam;-)



[...]
to chyba tylko szacunki a jesli nawet to samo naduzywanie alkholu jeszcze nie jest niczym strasznym

Problem alkoholu i alkoholizmu jest w Polsce, i nie tylko, bardzo duży. Problemy na przykład dzieci z alkoholem nie kończą się z momentem opuszczenia rodzinnego gniazda, lecz trwają i mają wpływ na ich całe życie, niekoniecznie w takiej postaci, że piją same. Jest tak zwany syndrom DDA, o którym szacuje się, że przekazywany jest nawet na kilka pokoleń wprzód, nawet jeśli potomkowie pierwszego alkoholika już nie piją. Jest to zespół reakcji i zachowań, które tym osobom, które się nazywa po prostu DDA, utrudniają życie. Tak samo małżonkowie, którzy porzucają męża/żonę alkoholika, nie uwalniają się od problemu, ponieważ widać u nich charakterystykę osoby tzw. współuzależnionej - i znowu: przekazują patologiczne zachowania dalej, które widać np. w nieumiejętności tworzenia zdrowych relacji itp. Tych problemów nie ma margines społeczeństwa. Literatura na ten temat jest bogata i łatwo dostępna. Polecam.

[...]
nieszkodliwy zapewne nie ale jednak IMO margines bo nie jest to powszechne

Jeśli, załóżmy, 5-10% dzieci jest bitych, to oznacza, że około co 10 do około co 20 dziecko, które mijam na ulicy, jest bite. Nie jest to dla mnie margines, ale to kwestia może tylko nazwania. A bitych jest znacznie więcej.

nie wierze w te 5-10%. Wlasnie wrocilem z palcu zabaw gdzie bylo okolo 20 dzieci z rodzicami i zadne z nich nie wygladalo zeby bylo bite- no ale pozory myla. Dopoki nie spotkam sie z takim pfrzypadkiem trudno mi bedzie uwierzyc w te badania.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

piotr K.:
moze i wpadly ale nie wiedza jak sobie z tym poradzic a zyc z czegos trezba stad moje watpliwosci;-)
Ja po prostu tego nie widze a mam stycznosc z roznymi srodowiskami. Ale nie bede sie spieral tym bardziej ze wyniki przez wasprzedstawiane sa nieweryfikowalne.

Co masz na myśli, pisząc, że są nieweryfikowalne?
A nadal znajdzie się ktoś, kto powie, że nie wierzy statystykom i woli własne obserwacje. Statystycznie nawet bada się, jak ludzie postrzegają świat. I wychodzi na to, że bardzo różnie. :)

Ja do wszelkich tego typu badan jak i sondazy podchodze sceptycznie-tak juz mam;-)

Sondaże i badania to dwie różne rzeczy. Jakie masz powody, żeby podchodzić sceptycznie do badań? Sceptycyzm jest oczywiście wskazany. Też tak mam. Ale można sprawdzać, kto i jak zrobił dane badania, zobaczyć, jak je opisuje i jakie wnioski wyciąga. W ten sposób można sprawdzić, co są warte.
nie wierze w te 5-10%. Wlasnie wrocilem z palcu zabaw gdzie bylo okolo 20 dzieci z rodzicami i zadne z nich nie wygladalo zeby bylo bite- no ale pozory myla. Dopoki nie spotkam sie z takim pfrzypadkiem trudno mi bedzie uwierzyc w te badania.

Nie widać takich rzeczy na placach.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Paweł Leon Niklas:

Mam zacząć wklejać Twoje różniaste "na poziomie"?
Daruj sobie, Mnie to nie bawi,pa;>

Jeżeli z komentarzem sugerującym zamiar podjęcia merytorycznej dyskusji to proszę bardzo.
Na razie wylewasz tylko swoje emocje. Jak baba.



Wyślij zaproszenie do