Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Paweł Hetmanek:
z nagrodą żarcik...
moja odpowiedź też miała być żartobliwa, a nie poważna:)
u nas też są to jakieś żadkie skrajne przypadki, może nie w innych krajach tylko w tych w których przyznano jakieś prawa jeżeli już.
Tak, chodziło mi o te kraje, w których przyznano.
Nie wiem czy aż tak skrajne (w sensie rzadkie), do dziś publicznie wiele osób obraża osoby homoseksualne (i nie tylko, dotyczy to też innych grup mniejszościowych/wykluczonych) i jest na to społeczne przyzwolenie i nie spotyka się to z negatywnymi konsekwencjami.
ależ jeżeli czyta pan uważnie całą tę dyskusję to może pan znaleść takie same moje wypowiedzi w tym zakresie... problem jest taki, że środowiska homoseksualne chcą pewnych rzeczy, które wykraczają dalej niż sfera regulacji prawnych.
Poza tym nie wiem jaka szkoda stałaby się reszcie społeczeństwa gdyby taka możliwość istniała?
pisałem wielokrotnie że gdyby cześć środowiska homoseksualnego zrezygnowała chocby z forsowania nazywania ich zwiąków małzeństwami to pewnie już dawno zawieranie oficjalnych związków partnerskich osób tej samej plci byłoby zalegalizowane... ale przez grupę ekstremistów homos. nie ma to środowisko tego co juz dawno mogło mieć.
Nie wiem kto forsuje "małżeństwa homoseksualne", ale to, co Pan piszę nie jest prawdą. Była przygotowana ustawa, która po wielu zmianach np. że ma być to "związek osób tej samej płci" a nie "związek partnerski" (o "małżeństwie" w ogóle nie wspominając) i wprowadzeniu "zakazu adopcji" przez takie pary nie przeszła.
Chociaż ustawa ta regulowała tylko to, co dostępne jest w prawie polskim. Wystarczyłoby tylko złożyć wniosek (z początkowego projektu wykreślono ceremonię, żeby "nie kojarzyło się z to małżeństwami") i wiele spraw byłoby regulowanych bez dodatkowych poręczeń, umów itp. Poza tym jeszcze chodziło o prawa emerytalne czy możliwość odmowy zeznań, których to praw w żaden sposób notarialnie zawrzeć nie można, więc nie jest tak, że to wszystko można załatwić u notariusza/prawnika, więc nie ma po co wprowadzać ustawy.
I ustawa nie została przyjęta. Chociaż gwarantowała zupełne minimum, jakie można było wprowadzić. Ale wtedy było "nie, bo nie", bo to "niemoralne" itp. Chodziło o sam sprzeciw dla sprzeciwu.
Prawdopodobnie może w kolejnych latach ustawa by przeszła, ale wraz z nastaniem rządów prawicy wszystko co zrobiono wcześniej z nastawieniem społecznym włącznie zostało zaprzepaszczone.
manifestowalo 300 osób w Krakowie - jakiś mały procent samego środowiska homoseksualistów krakowskich nie mówiąc o kraju... więc czy jest tak źle?!
Nie ma legalizacji związków, więc jest źle. Podejrzewam, że dopóki nie zostanie wprowadzona, będą protestować/maszerować/paradować.
racja, postaram się to "wy" zminimalizować, choć przeszło mi to od niektórych zadeklarowanych homos. na tej grupie którzy tak dzielą dyskutantów.
Dziękuję. Wolałbym, żeby każdy jednak wyrażał swój głos i odnosił się do poszczególnych głosów. Myślę, że Wszystkim Nam będzie trudniej ze sobą rozmawiać, jeśli podzielimy się na "wrogie obozy", "zwolenników" i "przeciwników".