Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Alicja Banaś:
Przeczytaj raz jeszcze wszystkie moje tu zamieszczone wypowiedzi
(wiem, są czasami przydługawe;)), bo NIE NAPISAŁAM, ze, jak to
ująłeś: "homoseksualizm jest zły".
Owszem, nie napisalas tego wprost, natomiast taki wniosek rysuje mi sie po przeczytaniu twojej wypowiedzi. Wiec prosze o wyjasnienie, czy uwazasz ze homoseksualizm jest zly sam w sobie? Dlaczego jestes przeciwna wychowywaniu dzieci przez pary homoseksualne? Wydawalo mi sie, ze chodzi ci o kwestie gender identity, ale jesli sie pomylilem to przepraszam i prosze o wyjasnienie.
Jeśli chcesz mnie jednak dalej obrażać i zaliczać do
homofobów-katolików, to kończę z Tobą dyskusję, bo nie
lubię dyskutować z takimi ludźmi.
Gdzie ja napisalem, ze jestes homofobem-katolikiem?
Dla mnie badania naukowe w przeważającej większości spraw są
wiarygodne tylko po wielu latach ich prowadzenia - czy to takie
dziwne i trudne do zrozumienia?
Dla Ciebie jest za wczesnie, aby wyciagnac konkluzje, ze to nie jest szkodliwe, ale nie jest za wczesnie, aby uznac, ze jest szkodliwe? To wlasnie jest wplyw ideologii, ktorego powinno sie unikac.
A badania na temat wychowywania dzieci przez GLBT to początek lat 80-tych (w USA, moze gdzies indziej wczesniej sie tym zajeto). Niedawno nawet dwojka socjologow z Uniwersytetu Kalifornijskiego sprawdzila jeszcze raz wyniki i opublikowala wnioski w Sociological Review. Pare wnioskow:
1. Córki lesbijek częściej aspirują do zajęć i zawodów które nie są tradycyjnie kobiece.
2. Synowie lesbijek w związkach heteroseksualnych są o wiele bardziej emocjonalni i czuli, niz ich odpowiednicy wychowani przez rodzicow heteroseksualnych.
3. Dzieci wychowywane przez lesbijki częściej wykazują zainteresowanie związkami homoseksualnymi.
4. Córki lesbijek są o wiele bardziej śmiałe seksualnie, a synowie lesbijek - na odwrót
5. Nie zanotowano wpływu orientacji seksualnej na jakość relacji między dzieckiem a rodzicem, ani na zdrowie psychologiczne dzieci.
Źródło:
http://www.narth.com/docs/does.html
Nauka w materii badania homoseksualizmu + wychowywania dzieci =
nie ma dla mnie informacji wiarygodnych na tyle, by zaufać (patrz
- wyżej).
Ale ideologia dostarcza Ci wystarczajacej odpowiedzi, mimo, ze nie wyjasnia nic? Prosze Cie...
Aha, może Cię to nie interesuje, ale mam przyjaciółkę,
fenomenalną osobę, bo z ogromnym polem akceptacji dla
odmienności, pełną szacunku dla innych ludzi i pełną
tolerancji. Ja przy niej to czasami jestem cienias ;) Jest
jednocześnie matką dwójki dzieci, nie jest homofobem (to
wskazówka dla Ciebie) i nie chodzi do kościoła (ma o nim takie
same zdanie jak i ja), ale dla niej dzieci są tak samo ważną i
cenną grupą społeczną, bo doskonale wie jakie one są
(chłonne i wzorujące się) i mimo tej całej swojej tolerancji -
jest wielką przeciwniczką wychowywania przez pary homoseksualne
dzieci. I co? Ma inne zdanie, niż Ty, czy więc jest także wg
Ciebie homofobem-katoliczką??????
Nie rozumiesz, ze to nie jest problem innego zdania? Mozesz sobie uwazac, ze na piatym pierscieniu Saturna zyje Elvis Presley, ale nie spodziewaj sie, ze
wszyscy beda Cie za to zdanie powazac i szanowac. Nie odbiera Ci to prawa do posiadania wlasnego zdania, ale nie narzucaj wszystkim innym obowiazku uznawania twojej racji za wlasciwa. Bo jak posel Marian Pilka zaproponowal na forum sejmowym
A jesli Twoja kolezanka jest przeciwna wychowywaniu dzieci przez pary homoseksualne "z zasady", to jest homofobem, niewazne jak bardzo deklaruje swoja tolerancje i otwartosc. Jesli ktos dyskryminuje osobe o innej orientacji psychoseksualnej to jest podrecznikowym, definicyjnym homofobem. I to wcale nie "wedlug Ciebie", bo definicja homofobii jest jedna. A czy jest katolikiem to nie mam zielonego pojecia, nie znam osoby.
Dwa prawdziwe przyklady deklarowanej "tolerancji" przyklady: dziadek mojego dobrego przyjaciela wypowiedzial taki oto tekst. "Ja nie jestem rasista, ale tych murzynow bym na drzewach powywieszal". I drugi: kolezanka z pracy powiedziala swojemu mezowi, "otwartemu i tolerancyjnemu" czlowiekowi, ktorego znala od wielu lat, ze jest biseksualistka i ze kilka lat wczesniej zanim go poznala byla w zwiazku z inna kobieta. Facet wystapil o rozwod, do ktorego doszlo. Dziewczyna obecnie jest w drugim zwiazku i maja juz dzieci.
Niewazne jak glosno sie mowi o swoich przekonaniach. Licza sie czyny.
Prosze Cie tez o podanie konkretnej argumentacji, dlaczego jestes przeciw wychowywaniu dzieci przez pary homoseksualnej.