Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Ja bym dodała jeszcze, że skoro homoseksualizm to normalność, to niektórzy wstydzą się normalności?

Tak - bo żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, która wypaczyła normalność i narzuciła swoje definicje i nienaturalny system wartości.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Frederick R.:
Małgorzata G.:
Ja bym dodała jeszcze, że skoro homoseksualizm to normalność, to niektórzy wstydzą się normalności?

Wiesz co... czasami piszesz tak, że podejrzewam, że jakiś złośliwy troll wkrada się i skacze po Twojej klawiaturze.
Małgosiu ludzie się nie wstydzą tylko boją. Dużo ludzi się po prostu boi. Na każdej stronie w tym wątku pada jakieś agresywne albo obraźliwe słowo w stosunku do homoseksualistów.


Nie ma czego się bać. Napisałeś o sobie i co? Ktoś Cię na tym wątku personalnie obraził? Nikt Ci nie napisał złego słowa o Tobie.

Ludzie mają jedynie opór przed porównaniami typu "dobra homoseksualna rodzina" i "patologiczna rodzina hetero".
Bo tak się zestawia w tej grupie.

Do tego obraz tysięcy sierot w domach dziecka, których wstrętni katole nie chcą wydać homoseksualnym rodzinom i wolą aby te dzieci tkwiły w bidulu.

Nie tędy droga.

Droga jest taka aby pokazać że homoseksualista to taki sam Człowiek jak każdy inny.

Tylko nie wiedzieć czemu po jednej stronie stawia się postęp i homoseksualizm a po drugiej konserwatyzm i heteroseksualizm. Do tego stopnia że zaczyna się tu mówić o tym że tradycyjna rodzina złożona z ojca i matki i dzieci jest patologią i czymś przestarzałym, jakimś reliktem, z którym trzeba walczyć w imię postępu i nowoczesności.

W tej grupie nie wolno mieć nawet konserwatywnych poglądów, bo za ich głoszenie otrzymuje się łatki przeróżne, z zaściankiem na czele.

Wszystko jest dobrze dopóki poglądy zgadzają się z tymi jedynie właściwymi i popieranymi w grupie.

Katolicy są tu jeszcze częściej obrażani. I to personalnie.

Kto z was jest na przykład pytany w dyskusji o orientację, nazywany bez pardonu odpowiednikiem słowa ciota, nazywany zboczeńcem, traktowany z góry i tak dalej i tak dalej.


Ale Ciebie nikt nie nazwał zboczeńcem.

Jeśli ktoś coś mówi to bezosobowo. Tak samo jak w tej grupie padło stwierdzenie że wiara w jakąś religię to choroba psychiczna. Też niby bezosobowo.

Dlaczego ktokolwiek ma przed wami ujawniać swoją orientację? Być może sekrety, których boi się powiedzieć przed rodziną żeby go nie odrzuciła tak jak większość z was to robi?
To jest okrutne. Naprawdę!

Można po prostu nie odpowiedzieć na zadane pytanie. Nie ma przymusu.


Ja jestem homoseksualistą i to żadna tajemnica. Nie mam jednak żadnej potrzeby trąbić o tym wszem i wobec. Mam partnera od wielu lat a nasz związek został zalegalizowany wiele lat temu. Ślubu udzielała nam czarnoskóra dama, która potem bawiła się na naszym weselu wraz z naszą rodziną.
Jestem normalnym zdrowym mężczyzną żyjącym w normalnym zdrowym związku i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś w dyskusji zadawał mi pytanie o moją orientację seksualną.
Nie jestem zniewieściały, nie maluję oczu (co to jeszcze) nie wrzeszczę ale wiem czego chcę i nie dam się spychać z drogi po krórej idę do celu.

Nikt Cię nie spycha. Ludzie Ciebie tu cenią za Twoje mądre i wyważone wypowiedzi niezależnie od orientacji.

Jeśli ktoś krytykuje homoseksualistów, może mieć na myśli krzykaczy i awanturników, którzy przeginają atakując bez sensu konserwatystów.
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:

Ja korzystam z dobrobytu cywilizacji i nie ćpam. Dar wyboru.
Pogratulować!
Dobrobyt jest jak wódka, czyli dla mądrego.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Ja bym dodała jeszcze, że skoro homoseksualizm to normalność, to niektórzy wstydzą się normalności?

Tak - bo żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, która wypaczyła normalność i narzuciła swoje definicje i nienaturalny system wartości.


Ciekawe że w Islamie i w Azji homoseksualiści są jakoś mniej chętnie widziani niż u nas....
Coś to chrześcijaństwo ma jakieś bardzo długie macki....
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:

Ciekawe że w Islamie i w Azji homoseksualiści są jakoś mniej chętnie widziani niż u nas....
Coś to chrześcijaństwo ma jakieś bardzo długie macki....

Sugerujesz, że powinniśmy brać przykład z Islamu ?
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:

Ciekawe że w Islamie i w Azji homoseksualiści są jakoś mniej chętnie widziani niż u nas....
Coś to chrześcijaństwo ma jakieś bardzo długie macki....

Sugerujesz, że powinniśmy brać przykład z Islamu ?

Nie, sugeruję, że Ty za wszystkie klęski świata winisz chrześcijaństwo.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Ktoś Cię na tym wątku personalnie obraził? Nikt Ci nie napisał złego słowa o Tobie.
Nie Gosiu. Raczej się z tym nie spotykam.
Ale zobacz jak doskonałe warunki dostałem od losu. Rodzina - kiedyś hippisi teraz ludzie przepełnieni tolerancją. Dobra praca i niezależność no i wiek - mam 40 lat i już się zdążyłem ustawić.
Potrafię jednak zrozumieć ludzi strachliwych, nawet tych, którzy wyolbrzymiają swoje problemy. Przecież nie każdy jest doskonały. Ja przez całe swoje życie nie spotkałem się z dyskryminacją lub nie odebrałem jej personalnie; widziałem jednak osoby pobite tylko dlatego, że są innej orientacji. I dlatego też, staram się (jak trzeba) bronić praw LGBT, choć nie robię tego zajadle.

Nie mieszkam w PL i nie wiem jakbym zareagował, gdyby ktoś zabronił mi odwiedzin mojego życiowego partnera w szpitalu. Takie rzeczy powinny być zmienione. Każdy dorosły człowiek powinien mieć prawo do decydowania o sobie i o tym z kim chce mieszkać, rozliczać się i kogo czynić odpowiedzialnym. Powinna to zmienić ustawa zezwalająca ludziom na wolność wyboru.
Nie trzeba w to mieszać Boga. Ja nie jestem religijny, szanuję jednak wyznania innych. Zresztą w Biblii jest napisane, że dla Stwórcy obcowanie dwóch przedstawicieli tej samej płci jest obrzydliwe. Ja nie wierzę w Boga i Biblia nie może przesądzać moich wyborów. Dlatego uważam, że ustawa regulująca takie sprawy jak związki partnerskie powinna być wdrożona w życie, tak jak się to już stało na "zachodzie".
Nikt przez ustawę nie ucierpiał, wiele osób zyskało wolność.

A jeśli się mylę w sprawie istnienia Boga tego czy tamtego to z ustawą czy bez i tak będę się opiekał jak karkówka na ruszcie. Mam tylko nadzieję, że dusza ma stracona będzie komuś smakowała.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:

Ciekawe że w Islamie i w Azji homoseksualiści są jakoś mniej chętnie widziani niż u nas....
Coś to chrześcijaństwo ma jakieś bardzo długie macki....

Sugerujesz, że powinniśmy brać przykład z Islamu ?

Nie, sugeruję, że Ty za wszystkie klęski świata winisz chrześcijaństwo.

Małgorzato, za dyskryminacje homoseksualizmu, czyli za to że ludzie wstydzą się / boją przyznać do swojej odmiennej orientacji - odpowiada właśnie chrześcijaństwo i tylko ono.
Nie mamy innych źródeł kultury w naszej obecnej kulturze - Klasycyzm, w którym homoseksualizm był tolerowany istnieje tylko w literaturze i to w skąpym procencie.
Pogaństwo też na nas za bardzo nie oddziałuje - inne kultury również.

Zostaje chrześcijaństwo, które homoseksualizm traktuje jako zło.

To prawda, że widzę w chrześcijaństwie przyczynę wielu złych rzeczy - i boleję nad tym, że inni tego nie widzą.
Jednak fakty są faktami - i nie powinnaś spłaszczać tematu takim wnioskiem. Zamiatasz pod dywan coś o czym można by porozmawiać.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:

Zostaje chrześcijaństwo, które homoseksualizm traktuje jako zło.

To prawda, że widzę w chrześcijaństwie przyczynę wielu złych rzeczy - i boleję nad tym, że inni tego nie widzą.
Jednak fakty są faktami - i nie powinnaś spłaszczać tematu takim wnioskiem. Zamiatasz pod dywan coś o czym można by porozmawiać.


Jaki Ty jesteś wobec chrześcijan nietolerancyjny...normalnie samo ZUO.

Fuj..i bleeeeeeee...jak się można tak zachowywać.
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Frederick R.:

Nie mieszkam w PL i nie wiem jakbym zareagował, gdyby ktoś zabronił mi odwiedzin mojego życiowego partnera w szpitalu. Takie rzeczy powinny być zmienione. Każdy dorosły człowiek powinien mieć prawo do decydowania o sobie i o tym z kim chce mieszkać, rozliczać się i kogo czynić odpowiedzialnym. Powinna to zmienić ustawa zezwalająca ludziom na wolność wyboru.

Pełna zgoda. Mam takie samo zdanie.

Nie trzeba w to mieszać Boga.


Też się zgadzam. Ja co prawda wierze w Boga ale nie do końca tak jak się popularnie naucza. Otóż dla mnie - zakładając że homoseksualizm jest wrodzony - niepojęta jest myśl, że Bóg będący czystą miłością potrafiłby stworzyć istotę taką jak homoseksualista i potem tę istotę piętnować i karać za to że jest taka jaka jest.

Ktoś coś źle po drodze zinterpretował. Takie jest moje zdanie.


A jeśli się mylę w sprawie istnienia Boga tego czy tamtego to z ustawą czy bez i tak będę się opiekał jak karkówka na ruszcie.

Patrząc w ten sposób - ja na sąsiednim ruszcie....za Feng Shui :o)))

Mam tylko nadzieję, że dusza ma stracona będzie komuś smakowała.

Eee tam. Bóg też ma poczucie humoru. I ma więcej miłosierdzia i zrozumienia dla nas niż my sami :o)
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Włodzimierz Buliński:

a co niby robi Adam i inni, promujący orientację homo w tej dyskusji ?

po pierwsze moja tożsamość płciowa jest sprawą prywatną podobnie jak kwestia czy posiadam dzieci, czy nie i czy jestem wolny, czy w zwiazku i jaki jest jego charkater,

po drugie nie rozróżniasz równouprawnienia od promowania... homoseksualizm jest równie naturalny jak pozostawania w wolnym związku zamiast małżeństwie

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Geje oskarżają profesora o nierzetelność naukową.

Uniwersytet Teksański wszczął postępowanie wyjaśniające ws. prof. Marka Regnerusa, po tym jak został oskarżony przez gejowskich aktywistów o "nierzetelność naukową". Socjolog swoim ostatnim badaniu, uwzględnił problemy dzieci, wychowywanych przez homoseksualnych rodziców.

Badanie zostało opisane jako "złoty standard" , ze względu na wykorzystanie wielu - losowo wybranych - przypadków, z uwzględnieniem odpowiedzi dzieci pochodzących z normalnych rodzin, jak i tych wychowywanych przez pary homoseksualne. Wcześniejsze badania na temat "homoseksualnego rodzicielstwa" bazowały na nielicznych przypadkach i odpowiedziach rodziców, a nie samych dzieci.

Uniwersytet Teksański rozpoczął postępowanie wyjaśniające wkrótce po tym, jak dzialacz gejowski Scott Rosensweig napisał list otwarty do rektora uczelni Williama Powersa, twierdząc, że Regnerus dopuścił się nierzetelności naukowej, ponieważ "badanie miało na celu pokazanie homoseksualistów w złym świetle" i - jego zdaniem - było "po prostu fałszywe i oszczercze".

Zawsze będę podążać tam, gdzie zaprowadzą mnie dane - mówi Regnerus w rozmowie z "Daily Texan". - Moje poglądy nigdy nie były częścią badań, ani nie wpływają w żaden sposób na moje analizy - dodaje socjolog.

Zastanawiam się, jak "badanie może być fałszywe i oszczercze"? Czyżby "jeśli fakty nie pasują do teorii, tym gorzej dla faktów"? Badania to badania, niezależnie, czy dotyczą neutrino, antysemityzmu, homoseksualistów czy demokracji. Można spierać się o to, czy zostały przeprowadzone właściwie (i tutaj - OK, interpelacja była uzasadniona, niech postępowanie wyjaśni) a nie wszczynać rwetes, bo ktoś bada, czy coś nie jest szkodliwe i to dla dzieci. Czy przeprowadzanie takich badań jest "szkodliwe społecznie, bo a nuż coś wykaże"? A jeśli, nie daj boże, wykazałoby, to co wtedy - kłamać, aby nie dokonano na badaczu ostracyzmu? Nie rozumiem pojęcia "tabu" w nauce. Z tego powodu nigdy nie rozumiałem np. problemu "kłamstwa oświęcimskiego", chociaż z tą tematyką byłem blisko związany. Czego się bano? Prawda się sama obroni, a wtedy wnioski stają się bardziej wiarygodne, skoro "nawet wrogowie, którzy robili wszystko, by wykazać swoje racje, przyznali w końcu, że tak było". A kiedy prawdzie "się pomaga" straszeniem i grożeniem, wtedy rodzi to naturalne pytanie "kto to robi i jaki ma w tym cel?". Kiedy ktoś mi mówi "nie interesuj się", zawsze zaczynam się tym interesować. Kiedy ktoś mi mówi "bo tak", zawsze się buntuję. Kiedy ktoś mi mówi "tak jest słuszne", zawsze pytam o abstrahujące od religii i polityki uzasadnienie.

PS: tytuł z Frondy, swoją drogą, także tendencyjny. Żądać wyjaśnień metody naukowej zawsze można i nawet należy. Wątpliwości budzi tylko forma.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 18.07.12 o godzinie 18:28
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Beata B.:
Martin Phillip Harborough-Sherard:
Siedmiu ludzi jest tak odrażających, że Allah nie spojrzy na nich w Dzień Sądu (niech Pan zgadnie kto jest między nimi)... osoba uprawiająca sodomię i osoba, na której praktykowano sodomię.
Nie wiedziałam tego, ale okropny jest taki Bóg, który na równi traktuje sprawcę i ofiarę.:(
Osoba, która uprawia sodomię to strona aktywna w związku homoseksualnym, osoba na której sodomia jest uprawiana to partner bierny. Nie należy mylić tego z gwałtem, który jest określany osobno jako gwałt. Sodomia= homoseksualizm, zresztą do połowy XX wieku słowo sodomia było głównym określeniem opisującym homoseksualizm, a sodomitą nazywano homoseksualistę.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Ja bym dodała jeszcze, że skoro homoseksualizm to normalność, to niektórzy wstydzą się normalności?

Tak - bo żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, która wypaczyła normalność i narzuciła swoje definicje i nienaturalny system wartości.

Z całym szacunkiem, ale się nie zgadzam.

Tak - bo żyjemy w modernistycznej zakłamanej pop-kulturze. Jak już wcześniej napisałem, dziecku tak do podstawówki i gimnazjum nie przeszkadza odmienność. Odmienność zaczyna przeszkadzać gdy poznaje z mediów przeróżne łaty i wzorce, które zaczyna sobie i innym przyklejać, gdy zamiast ludzi dostrzega w nich zdefiniowane grupy.

Nie bo "żyjemy w kluturze chrześcijańskiej". Nie zgadzam się z tą tezą. Nie żyjemy obecnie w żadnej kulturze chrześcijańskiej. Kościół jest w odwrocie i kryzysie. To nie kościół a media, a ambient ma największy wpływ na nas i nasze dzieci, na wzorce i na naszą tożsamość, na poczucie naszej wartości. To nie panie w moherowych beretach uczą nas dziś nienawiści do czarnych, odmiennych seksualnie, muzułmanów (wzięta z sufitu i forsowana teza o wojnie północy z południem), gejów (wykorzystywanych instrumentalnie w bieżącej polityce).

To działanie jest subtelne. Opiera się na oddziaływaniu przeróżnych autorytetów (jak w eksperymencie stanfordzkim). Nie kościół ale do pewnego stopnia religia mogłaby takie oddziaływanie niwelować przesłaniem, że generalnie nie wolno nienawidzić ludzi (nawet kiedy grzeszą), należy szanować ich pracę i traktować z miłością.

Ponadto, wstydzi się człowiek intymności. Wielu (łatka) moherowym Paniom przeszkadza nie demonstrowanie homoseksualizmu ale demonstrowanie seksualności. Założę się, że wielu tym paniom "moherowym" nie przeszkadzałoby już tak, jak naszemu zakłamanemu establishmentowi, opalanie się topless nad polskim morzem. Nie zgadzacie się? Jesteście pewni? A macie na ten temat jakieś badania? Znacie "moherowe berety" czy tylko posługujecie się stereotypem, którego nabawiliście się w mediach.Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 18.07.12 o godzinie 18:57
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Adrian Olszewski:
Zastanawiam się, jak "badanie może być fałszywe i oszczercze"? Czyżby "jeśli fakty nie pasują do teorii, tym gorzej dla faktów"?
Tak. Dokładnie.
Nie wiem czy zauważyłeś we wcześniejszych wypowiedziach - jeśli ktoś, jak np. Martin czy ja, pisze o homoseksualizmie i homoseksualistach w sposób który trudno nazwać agresywnym, ale na pewno da się wyczuć, że taki ktoś nie jest za pełną akceptacją tzw. "praw gejów" - od razu dostaje etykietkę homofoba. Tu do rzetelności oceny badań naukowych wkrada się poprawność polityczna - i wywołana przez nią cenzura.
Badania to badania, niezależnie, czy dotyczą neutrino, antysemityzmu, homoseksualistów czy demokracji.
A jeśli, nie daj boże, wykazałoby, to co wtedy - kłamać, aby nie dokonano na badaczu ostracyzmu? Nie rozumiem pojęcia "tabu" w nauce. Z tego powodu nigdy nie rozumiałem np. problemu "kłamstwa oświęcimskiego", chociaż z tą tematyką byłem blisko związany. Czego się bano?
Bano się tego, że a nuż się okaże, że znajdą się naukowe dowody, że nie wymordowano tam aż tylu ludzi.Każda epoka ma swoje niewygodne pytania. Zagłuszane przez różne grupy interesu. I nawet nazwanie tych grup interesu po imieniu grozi już ostracyzmem i innymi problemami - a co dopiero ukazywanie wyników badań, które zaprzeczają ich propagandzie...
Prawda się sama obroni, a wtedy wnioski stają się bardziej wiarygodne, skoro "nawet wrogowie, którzy robili wszystko, by wykazać swoje racje, przyznali w końcu, że tak było".
Często oponenci będą szli w zaparte - pomimo faktów.
Miałem okazję, jakiś czas temu, kontrować jedną biadolącą feministkę, wstawiającą ciągle te same sztampowe teksty o tym, jak to kobiety są dyskryminowane, poniżane, nikt ich nie awansuje etc. Zadałem więc konkretne pytania, biorąc pod uwagę sektor finansowo - bankowo - ubezpieczeniowy. Na przykład - "ilu pani zna mężczyzn pracujących w bankach w tym konkretnym mieście? A ile kobiet?". Odpowiedź dyskutantki brzmiała, że pewnie jest po równo, mniej więcej. Moja odpowiedź: "mężczyzn policzyłbym na palcach - kobiet znam przynajmniej 10 razy więcej. Dodam tylko, że mężczyzn będących dyrektorami oddziałów banków czy placówek bankowych znam trzech - a kobiet przynajmniej 15". Na takie dictum moja dyskutantka powiedziała, że jest wiele innych ważnych branż, w których biedne kobiety są dyskryminowane przez samców - a ja jestem kimś, z kim się nie da rozmawiać na argumenty.
Tymczasem co by było, gdyby ktoś, uczciwie i rzetelnie, przeprowadził badania w tym sektorze - i podał je do publicznej wiadomości, przy okazji je nagłaśniając?
Najprawdopodobniej zyskałby etykietkę kłamcy, męskiej szowinistycznej świni etc.
Tak się z pewnymi środowiskami dyskutuje na argumenty.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Adrian Olszewski:
Zastanawiam się, jak "badanie może być fałszywe i oszczercze"?
Nie zapoznałem się z badaniami więc nie wiem czy to o którym mowa jest wykonane prawidłowo. Od razu jednak rzuca sięw oczy pewna nieprawidłowość. Związki jednopłciowe od niedawna mogą legalnie adoptować dzieci, nie upłynęło jeszcze wystarczająco dużo czasu, żeby jakiekolwiek badania były rzetelne i pełne.

Po drugie. Bardzo często badania były "fałszywe". Historia zna wiele takich przypadków, tak więc jest to możliwe. Poza tym interpretowanie faktów może być tendencyjne. Nie dalej jak przedwczoraj oglądałem program o nazistach i ich "badaniach" czystości rasowej. Ich badania były fałszywe i oszczercze. Nie piszę jednak o powyższym przypadku, bo nie znam badań

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

@Dawid
Chyba dlatego coraz bardziej wolę rozmawiać z liczbami, niż z ludźmi.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 18.07.12 o godzinie 19:09

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Frederick R.:
przedwczoraj oglądałem program o nazistach i ich "badaniach" czystości rasowej. Ich badania były fałszywe i oszczercze. Nie piszę jednak o powyższym przypadku, bo nie znam badań[/b]

Chwileczkę. Jak to badania mogły być oszczercze i fałszywe? Oni wierzyli w to, że są nadludźmi i poszukiwali na to naukowych dowodów. To źle? Nie mieli prawa do tego? Postawili tezę, poszukiwali dowodu. Nauka wykazała, że się mylili, a ich tezy są bezsensowne. Czyli - wszystko OK. A gdyby się okazało, że mieli rację? To prawda, dla reszty świata byłby to kataklizm, ale fakt pozostałby faktem. Nauka jest, w przeciwieństwie do ludzi, zimna i sprawiedliwa. Nie zna ani "dobroci" ani "zła". Złym było to, że dla swoich badań torturowali i mordowali ludzi. Złem była metoda, nie przedmiot badania.

A jak było z prekursorami eugeniki? Choćby wielki Galton, jeden z ojców statystyki. Postawił tezę, którą usiłował badać. Nic z tego nie wyszło, gdyż nie dysponował wówczas wiedzą z zakresu genetyki. Dziś już wiemy, że nie ma sensu "produkcja nadludzi", bo nawet zapewniając wysoki stopień występowania danej cechy nie kontrolujemy pozostałych.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 18.07.12 o godzinie 19:18
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Dodam tylko jedną rzecz, która tak mi jakoś się po łbie kołata, odnośnie tego co napisał Adrian.
Prawda się obroni. W tej kwestii też.
Czy homoseksualizm istniał - i od kiedy? Istniał - od jak dawna żyją jednostki uprawiające seks dla przyjemności.
Jak wyglądała kwestia odnoszenia się do niego?
Ano tak, że do dziś funkcjonuje nazwa "seks grecki". Wziął się ze starożytnej Grecji - aczkolwiek nawet tam nie musiał oznaczać uprawiania fizycznej miłości tylko między osobnikami jednej płci (celowo nie piszę "mężczyznami", bo wyspa Lesbos też przecież była grecka). Istniał w wielu różnych epokach i kulturach.
Konsekwencje?
Był przez niektóre środowiska tolerowany, nawet jakoś akceptowany (arystokracja starożytnego Egiptu, starożytna Grecja i Rzym, niektóre plemiona indiańskie, dwory królewskie i cesarskie takich władców jak Heliogabal, Władysław Warneńczyk, król Jakub VI szkocki i późniejszy Jakub I Stuart jako już król Anglii - można wymieniać). Ale pierwsze pytanie - czy kiedykolwiek, poza epizodycznymi przypadkami, związki pomiędzy osobnikami tej samej płci były podnoszone do rangi małżeństwa? Odpowiedź brzmi NIE. Pytanie drugie - jak kończyły kultury i cywilizacje, które dopuszczały i aprobowały homoseksualizm? Odpowiedź - kończyły na śmietniku historii. Zawsze w końcu wygrywała opcja, że za normalność uznaje się heteroseksualizm - i tylko heteroseksualizm.
Nie przesadzę chyba, jeśli obecne czasy, pod względem akceptacji dla homoseksualizmu, porównam z czasami rządów rzymskiego cesarza Heliogabala. Jeśli ktoś się z moją opinią nie zgadza - proponuję dowiedzieć się jak ów szaleniec skończył.Dawid C. edytował(a) ten post dnia 18.07.12 o godzinie 19:19

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Adrian Olszewski:
Frederick R.:
przedwczoraj oglądałem program o nazistach i ich "badaniach" czystości rasowej. Ich badania były fałszywe i oszczercze. Nie piszę jednak o powyższym przypadku, bo nie znam badań[/b]

Chwileczkę. Jak to badania mogły być oszczercze i fałszywe? Oni wierzyli w to, że są nadludźmi i poszukiwali na to naukowych dowodów. To źle? Nie mieli prawa do tego?

Nie. Faszyści nie mieli prawa do mordowania ludzi tylko dlatego, że wierzyli, że sami są nadludźmi. W tym przypadku nie nauka decydowała o "prawdziwości" ich badań tylko ich siła. Ich "naukowe rewelacje" były propagowane wszędzie podczas gdy byli silni i wygrywali wybory a później wojnę. Na szczęście przegrali i nikt nie "odkręcał" ich rewelacji. Nikt nie zajmował się badaniami czy oni mieli rację.
To była propaganda i ich badania były oszczercze i fałszywe od samego początku.



Wyślij zaproszenie do