Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Jeśli przyjąć, że 26-letni Chris Birch rzeczywiście został gejem w wyniku udaru mózgu, to czy fakt ten automatycznie oznacza, że specjaliści którzy twierdzą, iż homoseksualizm jest chorobą, czy też rodzajem dysfunkcji mają rację?

jedno z drugim nie ma nic wspólnego


Dlaczego? Być może jakieś zakłócenie w jakimś obszarze mózgu może dać taki efekt?

Naukowcy powinni to zbadać. To ciekawe.
Jakoś po rewolucji seksualnej lat 60' szybciutko i bez szerokiej dyskusji naukowej wyciepano homoseksualizm z listy chorób. I pomimo, że pojawiają się nowe okoliczności i wyniki badań, przemawiające za homoseksualizmem, jako chorobą, to nikt nie podejmuje publicznej dyskusji z naukowcami, którzy twierdzą, że homoseksualizm to jednak choroba, a nie "normalność".

Wszystko wskazuje na to, że homoseksualizm jest spowodowany jakimiś zaburzeniami. Udar mózgu, czy niedotlenienie mogą występować już począwszy od okresu płodowego, a następnie w okresie dzieciństwa, a nawet w okresie dorosłości, jak wynika z przykładu hetero-rugbysty, który stał się homo-fryzjerem wskutek urazu.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:

Jakoś po rewolucji seksualnej lat 60' szybciutko i bez szerokiej dyskusji naukowej wyciepano homoseksualizm z listy chorób.

Była dyskusja naukowa, tylko słuchasz złego radyjka, które często kłamie.

Wycofanie z listy chorób ma naukowe uzasadnienie - silne i stabilne - wbrew katopropagandzie.

pomimo, że pojawiają się nowe okoliczności i wyniki badań, przemawiające za homoseksualizmem, jako chorobą,

Bzdura - nie ma takich badań !

Środowiska kato-prawicowo-konserwatywne zgodnie z metodyką teologiczną - najpierw stawiają tezę potem szukają "naukowców", którzy ją potwierdzą.
Przykładem takich anty-naukowych zachowań jest:
- cała teologia,
- badanie katastrofy smolenskiej przez pseudo-naukowców Macierewicza
- podważanie badań nad komórkami macierzystymi
- no i udowadnianie, że homoseksualizm jest chorobą

Reasumując: jacy ideolodzy tacy naukowcy.

to nikt nie podejmuje publicznej dyskusji z naukowcami, którzy twierdzą, że homoseksualizm to jednak choroba, a nie "normalność".

Podejmują dyskusję - nie kłam.

Wszystko wskazuje na to, że homoseksualizm jest spowodowany jakimiś zaburzeniami.

Nie wszystko - tylko grupka pewnych fanatyków próbuje wskazać.

Tak samo jak "wszystko wskazuje" że w Tupolewie był zamach.

Udar mózgu, czy niedotlenienie mogą występować już począwszy od okresu płodowego, a następnie w okresie dzieciństwa, a nawet w okresie dorosłości, jak wynika z przykładu hetero-rugbysty, który stał się homo-fryzjerem wskutek urazu.

jezu chłopie jak ty pierdolisz ....

Jeden taki przypadek na miliony, co za bełkot ..
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:
Wszystko wskazuje na to, że homoseksualizm jest spowodowany jakimiś zaburzeniami. Udar mózgu, czy niedotlenienie mogą występować już począwszy od okresu płodowego, a następnie w okresie dzieciństwa, a nawet w okresie dorosłości, jak wynika z przykładu hetero-rugbysty, który stał się homo-fryzjerem wskutek urazu.

Jak Pan popyta psychiatrów, to wiele kobiet z uszkodzeniem płatów czołowych mózgu nagle staje się dewocyjne. Czy dewocję też uznamy za zaburzenie?
Zmiana osobowości, dowolna, po urazie pewnej części mózgu, jest czymś wielokrotnie opisanym. Są to najróżniejsze zmiany, niekoniecznie biegnące w kierunku zmiany orientacji.
Nie należy tego mylić z asfiksją okołoporodową. Ale tutaj odsyłam odsyłam do dowolnego podręcznika neurologii pediatrycznej.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Znam faceta który jak był dzieckiem był ciągany przez swoją matkę po sąsiadkach, towarzyszył jej wszędzie, jego matka to typowa przekupa, interesują ją brudy innych ludzi, 20 lat później oznajmia wszem i wobec że jest on Sodomitą, i nie jest zainteresowany kobietami, możecie uważać że to sobie wymyśliłem, nie obchodzi mnie to, lecz dla mnie to jest kolejny powód dla którego sodomitów trzeba traktować jak psychicznie chorych i ich leczyć a nie tolerować zboczenie.

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Nie kłamię i nie jestem Twoim Kolesiem "Koleś" trochę szacunku, Sodoma była miejscem rozpusty, ze zwierzęcenia i szeroko pojętych dewiacji, a co ma na celu stosunek fizyczny faceta z facetem? "Przyjemność"(Której celu nie chce rozumieć) , dla mnie to jest sodomizm, możesz uważać inaczej , ale nie wpłyniesz na moją opinię. Tym bardziej obrażając mnie, okazujesz tym jedynie swoją słabość.
Postaraj się bardziej jeżeli chcesz prowadzić rozmowę na poziomie. Bo jeżeli w pierwszej wypowiedzi skierowanej do mnie oskarżasz mnie o to że: nie myślę zdrowo, nie potrafię logicznie myśleć, wmawiasz mi uraz psychiczny, oraz brak racjonalnego rozumowania.
Postaraj się bardziej to będę mógł to podciągnąć pod zniesławienie .
Pozdrawiam
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Gałuszko:
Nie kłamię i nie jestem Twoim Kolesiem "Koleś" trochę szacunku,

Homofob wymaga szacunku ? to aż cuchnie hipokryzją. Najpierw sam naucz się szanować ludzi.

Sodoma była miejscem rozpusty, ze zwierzęcenia i szeroko pojętych dewiacji, a co ma na celu stosunek fizyczny faceta z facetem? "Przyjemność"(Której celu nie chce rozumieć)

Na logikę: zwierzęta bzykają się ponoć nie dla przyjemności tylko po to, żeby się rozmnażać.
Z tego prosty wniosek, że sprowadzanie seksu do celów prokreacji jest zezwierzęceniem.
Czyli odwrotnie niż sugerujesz.

A mówiąc prościej - nie ma nic złego w przyjemności z seksu - czy to homo czy hetero.
, dla mnie to jest sodomizm, możesz uważać inaczej , ale nie wpłyniesz na moją opinię. Tym bardziej obrażając mnie, okazujesz tym jedynie swoją słabość.

To ty obrażasz. Problem w tym, że nie stać Cię na zastanowienie się nad tym. Chwalisz się fanatycznym uporem "nie wpłyniesz na moją opinię".
Wiem, że nie wpłynę, bo wierzysz ślepo w swój system wartości - ale przykre jest to, że nawet nie sprowokuję cię do refleksji, o krytycyźmie nie wspominając.
Postaraj się bardziej jeżeli chcesz prowadzić rozmowę na poziomie. Bo jeżeli w pierwszej wypowiedzi skierowanej do mnie oskarżasz mnie o to że: nie myślę zdrowo, nie potrafię logicznie myśleć, wmawiasz mi uraz psychiczny, oraz brak racjonalnego rozumowania.

Jestem tego pewien - a wiesz dlaczego ?
Dlatego, że wysunąłeś tezę, której nie potrafisz RACJONALNIE uzasadnić.
Jedynym powodem, dla którego klasyfikujesz homoseksualistów jako chorych jest twoja fobia.

Jeżeli potrafisz - to uzasadnij. Będzie to pierwsze w świecie rozumowe uzasadnienie tej tezy.
Postaraj się bardziej to będę mógł to podciągnąć pod zniesławienie .

Nie rozśmieszaj mnie koleś :)

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Ja nazywam rzeczy po imieniu, Ty preferujesz krasomówstwo, mówisz wiele ale nie mówiąc nic, pozostawiam Cie sodomito z swoimi poglądami, nie będę się udzielał w tym temacie bo niema to dla mnie żadnego sensu.
Nie dam się zniżyć do Twojego poziomu.
Pozdrawiam z wyrazami współczucia

A tu mam dla Ciecie coś do poczytania "intelektualisto" apropo zniesławienia. Obrażając innych nie jesteś bezkarny.

http://www.policja.pl/portal/pol/302/6240/Znieslawieni... Mariusz Gałuszko edytował(a) ten post dnia 21.04.12 o godzinie 14:01

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Dyskusja bez końca jak widać. Obserwując z boku widać, że nikt nie zmienił zdania. Po co więc dyskusja? Zawsze się nad tym zastanawiam.
Geje mają się dobrze. Idą do przodu poprzez krzyk tych, którzy chcą żyć życiem innych. Tak jak kiedyś czarnoskórzy, później kobiety teraz osoby homoseksualne zdobywają prawo do wolności. To już się w zasadzie wydarzyło w Europie. Jeszcze są jakieś rozkrzyczane grupki ale coraz ich mniej. Na zachodzie już prawie w ogóle.

Mnie tylko dziwi, dlaczego ludzie uzurpują sobie prawo do decydowania o życiu innych? Swój despotyzm opierają na wierzeniach i gusłach wg. których żyją. Czemu nie stosują tego do siebie tylko chcą czegoś innym zabronić?
Ja i tak robię to co chcę. Żyję jak chcę i mam zdanie innych gdzieś poza zasięgiem mojego zainteresowania. Podejrzewam, że w świeckich krajach rozwiniętych właśnie tak jest.

A tutaj niektórzy wypisują takie bzdury, że aż kłaść się ze śmiechu można. O udarach, chorobach... ludzie nie mający pojęcia co mówią wysnuwają teorie na tematy naukowe. Śmiechu warte i tyle.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Gałuszko:
Znam faceta który jak był dzieckiem był ciągany przez swoją matkę po sąsiadkach, towarzyszył jej wszędzie, jego matka to typowa przekupa, interesują ją brudy innych ludzi, 20 lat później oznajmia wszem i wobec że jest on Sodomitą, i nie jest zainteresowany kobietami, możecie uważać że to sobie wymyśliłem, nie obchodzi mnie to, lecz dla mnie to jest kolejny powód dla którego sodomitów trzeba traktować jak psychicznie chorych i ich leczyć a nie tolerować zboczenie.

Nie wiem czy nadążam za Twoim tokiem myślenia, ale sądzę, że przywołanie tej anegdotki miało na celu pokazanie, że nie był wychowywany tak "jak powinien być mężczyzna", stąd jego orientacja, tak?
Prof. Bogusław Pawłowski bardzo ciekawie wyjaśnia to zjawisko. Choć 4-latek nie nazwie się z wiadomych przyczyn heteroseksualistą, czy homoseksualistą ma pewne wrodzone cechy, które są już zauważalne, tak jak płeć psychiczna dziecka. Kiedy rodzi się więc gej jest on nieco inny niż większość chłopców w jego wieku, ojciec instynktowanie stara się narzucić mu bardziej "męskie" treści, by przystosować go do funkcji społecznej. To normalne, tak jak młoda puma uczy dzieci polować. Nagle okazuje się, że ten chłopiec nie chłonie tego jak rówieśnicy, ojciec zwieksza starania, staje się bardziej szorstki, matka jak przystało - biologicznie i kulturowo ponad wszystko broni swoje dziecko wiec daje mu więcej czułości i spirala zostaje wprawiona w ruch.

Orientacja seksualna jest warunkowana genetycznie i nauka nie ma tu większych wątpliwości. Skoro rozdzielone przy porodzie bliźniaki jednojajowe ( z punktu widzenia biologii niemal "klony")przejawiają popęd do tej samej płci niemal w 100% czego nie można powiedzieć o dwujajowych ( z p. w. b. to zwykłe rodzeństwo). Nie ma tu znaczenia sposób w jaki zostały wychowane. innych dowodów jest masa, to, że niezależnie od kultury, kontynentu wychowania, religii i innych czynników wpływających na socjalizację procent osób homoseksualnych w populacji mieści się w tych samych liczbach w prosty sposób wyklucza założenie - coś społecznego miało na to wpływ.

Mówimy tu cały czas o orientacjach skrajnie hetero- i homoseksualnych, a jeśli toczymy dyskusję naukową, nie poglądową trzeba pamiętać, że to tylko dwa bieguny, między którymi rozciąga się szeroka gama i ludzie, oraz inne zwierzęta mogą przejawiać różne zachowania seksualne.

Zanim ktoś określi kogoś innego chorym psychicznie warto odnieść się do podstawowej wiedzy. Żeby kogoś kimś takim nazwać nie wystarczy nadzwyczajność (mam tu na myśli ewidentny fakt, że osób homoseksualnych jest mniej niż heteroseksualnych). polecam zajrzeć do klasyfikacji 2 źródeł, które klasyfikują psychopatologie: ICD i DSM. Następnie radzę przyjrzeć się grupom mniejszościowym, które chce się oceniać - niezależnie czy będą to homoseksualiści, osoby żyjące w celibacie, czy punki. Wszystkie te grupy znajdują się poza głównym nurtem naszej kultury, są więc "dziwaczne". Do określenia czegoś jako patologii potrzeba trochę więcej. Odsyłam do powyższych źródeł.

Jeśli ktoś nie akceptuje swojej seksualności, swojej orientacji seksualnej czy płci naturalnie warto, by zwrócił się do specjalisty, ale nie oznacza to, że jego zaburzeniem są same te właściwości. Podobnie jak z homofobią, jak każda fobia jest to zaburzenie i jeżeli osobie, które na nie cierpi przeszkadza to w życiu, trzeba z tym popracować. Jeśli akceptujemy siebie, dobrze się ze sobą czujemy i nasze zachowania nie zagrażają innym istotom - jakie ma to znaczenie, czy jesteśmy homofobem czy nie? W swojej głowie ludzie mają przeróżne cudactwa.

Co do szacunku. Jestem zdania, że zawsze w kontakcie z ludźmi (szczególnie jeśli dyskusja toczy się na forum o tematyce etycznej) należy odnosić się do siebie z szacunkiem. Myślę, że wyzywanie kogoś od homofoba, tak jak wyzywanie kogoś od schizofrenika nie jest niczym miłym, nawet jeśli te określenia rzeczywiście cechują daną osobę. Podobnie słowo "sodomita" jest typowo pejoratywnym określeniem. Moim zdaniem nie przystoi poważnym dyskusją.

Z resztą, jak ktoś mądrze zauważył wyżej: to określenie typowo biblijne. Pamiętajmy, że w Starym Testamencie, z którego ono pochodzi, napisano również, że kobieta przez tydzień w którym ma okres jest nieczysta i mężczyzna który jej dotknie także, że osoba która wróży powinna zostać ukamienowana, że nie można golić głowy w koło i jeść wieprzowiny i owoców morza. Niewielu ludzi uznających Biblię za księgę świętą stosuje się do tych zasad. Nawet wysoko postawieni przedstawiciele KK nawołują do szacunku i tolerancji dla osób wszystkich orientacji seksualnych z zaznaczeniem, że ich stosunki, tak jak i stosunki pozamałżeńskie innych osób są grzechem, to tyle.

Abstrahując od tematów religijnych, których po ludzku - nie chce mi się drążyć; kiedy mówimy o etyce w pracy, czy też etyce ogólnie powinniśmy pamiętać, że nie ma tu granic religijnych i nasza religia nie powinna atakować nikogo, kto nam nie zagraża, kto nie czyni bólu innym. To raczej podstawa. Moim zdaniem oczywiście. (;
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciek G.:
Mariusz Czerwiński:
Wszystko wskazuje na to, że homoseksualizm jest spowodowany jakimiś zaburzeniami. Udar mózgu, czy niedotlenienie mogą występować już począwszy od okresu płodowego, a następnie w okresie dzieciństwa, a nawet w okresie dorosłości, jak wynika z przykładu hetero-rugbysty, który stał się homo-fryzjerem wskutek urazu.

Jak Pan popyta psychiatrów, to wiele kobiet z uszkodzeniem płatów czołowych mózgu nagle staje się dewocyjne. Czy dewocję też uznamy za zaburzenie?
Zmiana osobowości, dowolna, po urazie pewnej części mózgu, jest czymś wielokrotnie opisanym. Są to najróżniejsze zmiany, niekoniecznie biegnące w kierunku zmiany orientacji.
Nie należy tego mylić z asfiksją okołoporodową. Ale tutaj odsyłam odsyłam do dowolnego podręcznika neurologii pediatrycznej.
Następny artykuł, tym razem nie związany bezpośrednio z homoseksualizmem, ale dotyczący uszkodzeń mózgu wśród piłkarzy, którzy "główkując" przyjmują na głowę piłkę, która w chwili uderzenia ma prędkość dochodzącą do 100 km/h.

http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,14433179,wiadomosc....

Uważam, że sprawa urazów także w fazie płodowej i dzieciństwie ma wpływ na zaburzenia dotyczące preferencji seksualnych. Naukowcy jak dotąd nie zajmowali się zbyt intensywnie tego typu badaniami. Zresztą jest to trudne, bo kto ewidencjonuje urazy płodu, czy urazy głowy w dzieciństwie.

Sądzę, że badania w tym zakresie, jakkolwiek byłyby to badania bardzo trudne, dałyby odpowiedź na pytanie dotyczące potwierdzenia homoseksualizmu, jako choroby.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

wziął byś się wreszcie douczył ...

To nie jest trudne zjawisko - nie jest też tajemnicą.
Wystarczy usiąść do internetu/książki - i zobaczysz co jest przyczyną homoseksualizmu.
Prosta rzecz, zbadana, potwierdzona, dostępna dla średnio inteligentnego internauty.
Nawet mowa tu była o tym parę razy.

A ty wolisz jednak stereotypy i ludowe powieści nad odrobinę wysiłku przekładać - wstydź się.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:
Następny artykuł, tym razem nie związany bezpośrednio z homoseksualizmem, ale dotyczący uszkodzeń mózgu wśród piłkarzy, którzy "główkując" przyjmują na głowę piłkę, która w chwili uderzenia ma prędkość dochodzącą do 100 km/h.

http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,14433179,wiadomosc....

Uważam, że sprawa urazów także w fazie płodowej i dzieciństwie ma wpływ na zaburzenia dotyczące preferencji seksualnych. Naukowcy jak dotąd nie zajmowali się zbyt intensywnie tego typu badaniami. Zresztą jest to trudne, bo kto ewidencjonuje urazy płodu, czy urazy głowy w dzieciństwie.

Sądzę, że badania w tym zakresie, jakkolwiek byłyby to badania bardzo trudne, dałyby odpowiedź na pytanie dotyczące potwierdzenia homoseksualizmu, jako choroby.

Taaa,
Tak zwana dementia pugilistica. Najpierw opisane u bokserów wagi ciężkiej. Potem u wielu innych osób. Toś Pan nowość odkrył ;-)
To, co Pan uważa o urazach w życiu płodowym, to mało ważne. Jakoś nie widzę badań, popierających Pana tezy. Więc może Pan sobie dalej opowiadać swoje bajki.
Urazy płodu się ewidencjonuje. I to całkiem dokładnie. Niech Pan sprawdzi, zanim "błyśnie wiedzą".
Uszkodzenia okołoporodowe to odrębna bajka. Ale nie wiem, czy mam siłę i ochotę Panu te rzeczy tłumaczyć.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

ks. Marek Dziewiecki
Marsze „równości”, czy promocja homoseksualizmu?

[...]„poprawne” politycznie środki przekazu sprawiają wrażenie, że największym obecnie problemem nie jest kryzys Unii Europejskiej czy ogromne bezrobocie w naszym kraju, lecz... „prześladowani” homoseksualiści. Marsze te są ukazywane w taki sposób, by w świadomości społecznej były kojarzone z obroną czy „reanimacją” demokracji. Warto zatem popatrzeć na fakty w tym względzie.

Marsze homoseksualistów to szkalowanie Polski na arenie międzynarodowej, gdyż marsze te sugerują, że w Polsce homoseksualiści są prześladowani. Tymczasem homoseksualizm jest w Polsce legalny. Homoseksualiści mają wszelkie prawa obywatelskie, które wykorzystują, na przykład prawo, by tworzyć stowarzyszenia gejów i lesbijek, wydawać czasopisma, mówić w przestrzeni publicznej o homoseksualizmie, przepisywać majątek partnerom, itd.

Gdyby na serio traktować absurdalny slogan o równości wszystkich mniejszości, to przestępcy i skorumpowani politycy powinni być tak samo traktowani jak uczciwi obywatele, a w konsekwencji nie można byłoby ich skazać na więzienie. Jeśli pedofil jest zwalniany z pracy w szkole, to nie jest to przejaw dyskryminowania „mniejszości”, lecz obrona dzieci przed przestępcą.

Jeśli ktoś z homoseksualistów jest obrażany czy krzywdzony przez prywatne osoby, a nie przez ustawodawstwo państwowe, to właściwą obroną nie są marsze protestacyjne, lecz wniesienie sprawy do sądu z powództwa cywilnego. Inaczej homoseksualiści postępowaliby w sposób nielogiczny. Podobnie jak nielogiczne byłyby marsze protestacyjne ludzi okradanych przez złodziei, zamiast podawania konkretnych złodziei do sądu.

Skoro homoseksualizm w Polsce jest legalny i nie jest w żadnym aspekcie ścigany prawem i skoro przed obrazą czy krzywdą doznaną od prywatnych osób homoseksualiści mogą bronić się z powództwa cywilnego, to prawdziwe motywy marszów „równości” są następujące: promocja homoseksualizmu i szantaż, by wywalczyć sobie przywileje (na przykład wspólne opodatkowanie par homoseksualnych). Promocja homoseksualizmu ma najpierw na celu przyciąganie kolejnych ofiar do tego środowiska, zwłaszcza wśród nieletnich. Przed takim cynizmem homoseksualistów rodzice i instytucje społeczne mają prawo do stanowczej obrony. Drugi cel marszów „równości” to walka o przywileje finansowe, które mają społeczny sens jedynie w odniesieniu do małżonków ze względu na to, że przekazują oni życie swoim dzieciom, utrzymują je i wychowują.

Pod wpływem marszu homoseksualistów można oczekiwać, że pojawią się nowe „mniejszości”. Na przykład, ktoś może ogłosić, iż zawiera związek „partnerski” ... sam ze sobą i że chce mieć w związku z tym takie same prawa, jak małżeństwo. Oczywiście łącznie ze wspólnym rozliczeniem podatkowym ze swoim „partnerem”, czyli z samym sobą. Łatwo obliczyć, że zapłaci wtedy połowę podatku.

Marsze promujące homoseksualizm upoważniają do marszy promujących WIEDZĘ o homoseksualizmie, a zatem WIEDZĘ o tym, że homoseksualizm jest potrójnym okaleczeniem: psychicznym, biologicznym i społecznym ze względu na poniższe fakty:

a) homoseksualiści mają zablokowania psychiczne w kontakcie z osobami płci przeciwnej. Zablokowania te wynikają zwykle z obserwacji w dzieciństwie zaburzonych więzi między rodzicami, co prowadzi do nieświadomego lęku wobec osób drugiej płci lub do pogardy wobec nich. Tymczasem badania z zakresu pedagogiki i psychologii potwierdzają, że człowiek najbardziej rozwija się poprzez kontakt z osobami drugiej płci. To właśnie dlatego żaden sąd nie pozwolił dotąd parom homoseksualnym na adopcję dziecka nawet w tych krajach, które dały takim parom prawo do adopcji. Homoseksualiści szukają w kontakcie z osobami własnej płci tej przestrzeni rozwoju, która jest możliwa jedynie poprzez kontakt z osobami płci odmiennej. To właśnie dlatego z badań empirycznych wynika, że statystyczny homoseksualista ma kilkudziesięciu „partnerów”, a wielu homoseksualistów deklaruje posiadanie nawet kilkuset „partnerów”;

-b) homoseksualiści tworzą pary niepłodne (płodność nigdy nie jest osiągana przez pojedynczego człowieka, lecz jest zawsze płodnością pary ludzkiej!), a zatem pary chore od strony biologicznej. Przypominamy, że niepłodność jest na liście chorób Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

c) homoseksualiści tworzą pary egoistyczne w aspekcie społecznym, bo swoje dochody przeznaczają na samych siebie. Nie inwestują ani pieniędzy, ani wysiłku w utrzymanie i wychowanie swoich dzieci, bo ich nie mają. Traktowanie związków homoseksualnych na równi z małżeństwami i rodzinami heteroseksualnymi (zwłaszcza wspólne opodatkowanie) byłoby zatem jaskrawym przejawem niesprawiedliwości społecznej.

Promocja homoseksualistów jest jednym z elementów cywilizacji śmierci, która opiera się na rozrywkowej wizji życia. Wizja ta prowadzi do oderwania seksualności od miłości i płodności. Z Homoseksualizmem wiąże się problem AIDS. W obliczu kolejnego Dnia Chorych na AIDS (1 grudnia) warto postawić pytanie: jak bardzo nieszczęśliwi muszą być ci ludzie, którzy dla seksu poświęcają zdrowie, sumienie, a nawet życie?

To nie przypadek, że wraz z homoseksualistami wychodzą na ulice politycy partii lewicowych. W ostatnich kilkunastu latach ludzie tak zwanej „lewicy” uwłaszczyli się, rozkradając majątek narodowy. Ponadto sprawowanie władzy wykorzystali w ostatnich latach do dalszego korupcyjnego bogacenia się na nieznaną dotąd skalę. Polska lewica przestała już nawet udawać, że troszczy o ludzi biednych. Zaczęła wręcz kpić sobie z dramatycznej sytuacji ekonomicznej i społecznej większości Polaków i polskich rodzin. Społeczeństwo boleśnie się o tym przekonało i stąd właśnie sromotna porażka lewicy w ostatnich wyborach parlamentarnych i prezydenckich.

W tej sytuacji politycy partii lewicowych poszukują rozpaczliwie sposobu na odzyskanie władzy i wpływów. Akceptują każdą, najbardziej nawet przewrotną metodę, która temu celowi służy. Wspierają oni lobby homoseksualistów po to, aby znowu zaistnieć w mediach i w świadomości społecznej. „Chroniąc” — a w rzeczywistości wykorzystując dla własnych celów - grupy marginalne, próbują „udowodnić”, że nadal troszczą się o los „zwykłych” ludzi oraz o prawa człowieka. Cynizm polityków lewicy ma jednak — jak każde kłamstwo — krótkie nogi. Kiedy bowiem pod niedawnymi rządami lewicy odbywały się manifestacje ludzi rzeczywiście krzywdzonych i zdesperowanych (np. żony bezrobotnych, górnicy, rolnicy), wtedy politycy lewicy nie tylko nie szli na czele tych marszów, ale wysłali przeciw nim policję.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Za chwilę zostanie Pani opluta jadem przez pewnego, propagatora dewiacji i lewactwa, nie zdziwiłbym się gdyby płacili mu za to opluwanie.
Pozdrawiam

edit.
Chciałbym się mylić Mariusz Gałuszko edytował(a) ten post dnia 23.04.12 o godzinie 22:13

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
co jest przyczyną homoseksualizmu.
Prosta rzecz, zbadana, potwierdzona,

Czy homoseksualizm jest wrodzony?

Nikt nie rodzi się homoseksualistą. Nie jest to również skrzywienie, nad którym nie można zapanować — chyba że ktoś myśli, iż nie ma żadnej kontroli nad swym ukierunkowaniem seksualnym.

Pomimo twierdzeń homoseksualistów i ich szczerych przyjaciół ze środowiska naukowego, socjologicznego i środków masowego przekazu, żaden naukowy fakt nie potwierdził bez wątpliwości, że homoseksualizm jest wywołany czynnikami genetycznymi, hormonalnymi lub biologicznymi. Dowody tak przytłaczające i szeroko przyjęte przez naukowców przeciwko takiemu stanowisku sprawiają, że to ci, którzy wypowiadają takie twierdzenia, muszą je udowodnić.

Aspekt biologiczny

Bez wątpienia biologiczne uwarunkowania wywierają ogromny wpływ na nasze życie. Jednym z najsilniejszych czynników wpływających na popęd seksualny są hormony. Gdy po raz pierwszy odkryto, że zarówno męskie, jak i żeńskie hormony znajdują się w ludzkim krwioobiegu, ktoś zaczął spekulować, że zniewieściały mężczyzna ma po prostu zbyt wiele żeńskich hormonów. Jakoś jednak nie doszedł do tego, że nawet taka teoria nie wyjaśnia, dlaczego muskularny mężczyzna, podziwiany w magazynach sportowych, woli pod względem seksualnym mężczyzn niż kobiety. Z pewnością jego problem nie polega na braku męskich hormonów. Naukowcy, którzy gruntownie badali homoseksualistów i lesbijki, odkryli, że poziom ich hormonów jest taki sam, jak u osób heteroseksualnych. Po przebadaniu androsteronu i skutków terapii estrogenicznej dwóch lekarzy, piszących na łamach czasopisma „John Hopkins Medical Journal”, doniosło: „Gdy przebadano pod tym względem krańcowo zniewieściałych mężczyzn (homoseksualistów i heteroseksualistów), mieli oni całkowicie normalny poziom hormonów” (Tripp, dz. cyt., s. 10). Inne badania zweryfikowały te odkrycia, a jeszcze ktoś ujawnił nawet wyższy poziom hormonów męskich u homoseksualistów niż u heteroseksualistów. Oprócz tego nie ma żadnych dowodów naukowych popierających założenie, że homoseksualizm jest dziedziczny.

Doktor C. A. Tripp, psycholog, autor książki „The Homosexual Matrix”, wyraził swoje zdanie w tej sprawie:

(...) Wielu lekarzy klinicznych przeprowadzało na przestrzeni lat własne badania, polegające na podawaniu testosteronu homoseksualistom, zarówno zniewieściałym, jak i zwyczajnym. Wyniki były takie same: jeśli były jakiekolwiek zmiany, to osoby te stawały się jeszcze bardziej sobą, niż były poprzednio. Ich popęd seksualny zazwyczaj wzrastał, a czasami również ich zniewieściałość (jeśli się nią cechowali), ale nie było żadnych bezpośrednich zmian w ich zainteresowaniach seksualnych (wyróżnienie dodane). Na podstawie eksperymentów formalnych i nieformalnych bardzo jasne stało się, że hormony płciowe odgrywają znaczącą rolę we wzmacnianiu ludzkiej płciowości, ale nie kontrolują jej ukierunkowania (Tamże, s. 11).

Dr Evelyn Hooker, znany ze swych badań prowadzonych w dziedzinie homoseksualizmu, stwierdza: „Nie ma żadnego dowodu na to, że homoseksualiści mają zaburzony poziom hormonalny lub że ich orientacja seksualna może być zmieniona dzięki podawaniu hormonów”. Dr Charles Wahl, naukowiec prowadzący badania w tej dziedzinie, dodaje: „Ogromny materiał dowodowy wskazuje, że homoseksualizm jest zaburzeniem wyuczonym i nie jest genetycznie dziedziczny”. Na podstawie wszelkich znanych materiałów naukowych można bezpiecznie powiedzieć, że genetyczne i biologiczne uwarunkowania faktycznie określają płeć osoby, ale nie jej upodobania seksualne. By odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pewien niewielki procent ludzi pociąganych jest przez osoby tej samej płci, musimy spojrzeć poza biologiczne i chemiczne uwarunkowania — na dziedzinę o wiele bardziej skomplikowaną, to jest na uwarunkowania psychologiczne.

Istoty ludzkie są bez wątpienia najbardziej skomplikowane ze wszystkich żyjących stworzeń, już chociażby z powodu wyjątkowego mózgu. Kora mózgowa, która stanowi 90% naszego mózgu (u zwierząt niższych jest to 40%), jest najbardziej istotnym czynnikiem wpływający na nasze zachowanie. Mieszczą się w niej nasze intuicje, temperament, pamięć, inteligencja, sumienie, emocje, popędy i zdolności do myślenia. Ten skomplikowany mechanizm, podobny do komputera, przyjmuje, zapisuje, przetwarza i organizuje każde doświadczenie, jakie przeżywamy, nawet jeszcze przed urodzeniem. Kora mózgowa oddziela człowieka od królestwa zwierząt i jest odpowiedzialna prawie za całe jego zachowanie. Szczególnie jest to prawdą, jeśli chodzi o sprawy seksualne. Uwarunkowania psychologiczne człowieka stanowią jego skłonność i kierunek życia, do których pobudza go kora mózgowa na podstawie ogólnego rezultatu wszelkich życiowych doświadczeń.

Moglibyśmy to prosto zilustrować biorąc pod uwagę identyczne bliźnięta. W rzeczywistości niemożliwe jest znalezienie dwóch identycznych temperamentów, intelektów, zmysłów itd. nawet w dwóch identycznych ciałach. Dla naszego przykładu załóżmy, że mamy dwie takie identyczne osoby. Jedno z naszych bliźniąt zostałoby po urodzeniu umieszczone w rodzinie przestępczej, w której byłoby niechciane, zaniedbywane, prześladowane, uczone przestępczości i pozostawione samo sobie. W takiej sytuacji ukształtowałoby w sobie przestępcze uwarunkowania psychiczne, które doprowadziłyby je do życia przestępczego. Prawdopodobnie w miarę rozwoju uczyłoby się kłamać, oszukiwać, kraść, a nawet zabijać bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Jego identycznego brata umieszczono by w kochającej, przestrzegającej prawa rodzinie, w której otrzymywałby uczucie zrównoważone dyscypliną i uczyłby się życia według chrześcijańskich zasad. Rozwijałby się jako osoba moralna. W obydwu przypadkach zachowanie dziecka byłoby rezultatem jego psychicznych uwarunkowań.

Weźmy teraz pod uwagę dwoje identycznych bliźniąt, mających te same cechy, ale wychowywanych w różnych domach. Jedno dziecko jest homoseksualistą, a drugie heteroseksualistą. Dlaczego? Jedno ukształtowało w sobie homoseksualną postawę umysłową, podczas gdy drugie heteroseksualną. Możesz więc zapytać, czy sprawy seksualne zależą od umysłu, od postawy umysłowej? Oczywiście! W książce „Akt małżeński” wyjaśniliśmy, że najważniejszym organem seksualnym człowieka jest jego mózg! Jeśli twój mózg jest uwarunkowany, by reagować na bodziec, jakim jest osoba płci przeciwnej, wtedy będziesz na nią reagował. Jeśli jest on uwarunkowany, by reagować na osobę tej samej płci, będzie tak samo. Na pierwszy rzut oka brzmi to prosto — ale nie daj się zwieść. Uwarunkowanie osoby, by funkcjonowała wbrew swym naturalnym impulsom seksualnym, jest bardzo skomplikowane. Pewne czynniki pobudzają danego człowieka, by rozwijał skłonność seksualną do osób tej samej płci. Ale nawet w takiej sytuacji większość ludzi mających takie predyspozycje nie staje się homoseksualistami. Istnieją więc dwie podstawowe przyczyny homoseksualizmu: 1) psychiczne uwarunkowania homoseksualne (to, co psychologowie nazywają „predyspozycjami” do homoseksualizmu) i 2) wyuczone zachowanie. U pewnych osób mamy do czynienia z obydwiema przyczynami. Jednakże w przypadku coraz większej liczby ludzi jedynie ta druga przyczyna powoduje kształtowanie się w nich postawy homoseksualnej. Przeanalizujmy dokładnie obie te przyczyny.

Predyspozycje do homoseksualizmu

Na stronie 62 graficznie przedstawiłem główne czynniki, które sprawiają, że normalny chłopiec lub dziewczyna rozwijają się mając „predyspozycje do reagowania na osoby tej samej płci”. To szczególne upodobanie zazwyczaj pojawia się we wczesnym wieku. Dlatego dana osoba myśli, że jest wrodzone, choć tak naprawdę zostało w niej ukształtowane. Nikt nie rodzi się homoseksualistą, ale jeśli jest wystarczająco dużo złych elementów, człowiek stopniowo będzie kształtował w sobie skłonność do homoseksualizmu. Nie są do tego potrzebne wszystkie złe czynniki. Być może „stopień homoseksualności”, zaobserwowany przez psychologów, zależy od tego, ile wymienionych poniżej czynników obecnych było w przeszłości danej osoby.

1. Temperament

Najsilniejszym pojedynczym elementem, wpływającym na ludzkie zachowanie, jest odziedziczony temperament. A ponieważ homoseksualizm to pewien wzorzec postępowania, dlatego temperament danej osoby będzie odgrywał znaczącą rolę w tym, czy rozwinie swą skłonność do homoseksualizmu. Zaznaczyliśmy już, że homoseksualizm jest zachowaniem wyuczonym, ale niektórzy uczą się go łatwiej niż inni. Jak zobaczymy, wynika to z ich temperamentu.

Dr C. A. Tripp zgadza się z tym: „(...) Pewne predyspozycje i temperament bez wątpienia wpływają na łatwość, z jaką indywidualne doświadczenia oddziałują na całą osobowość. (Istnieją więc znaczne różnice w łatwości, z jaką można uwarunkować osobę w jakimś kierunku działania)”(Tamże, s. 16). Dr James D. Mallory, psychiatra i dyrektor Atlanta Counseling Center, stwierdza: „Pewne badania wskazują, że temperament jest dziedziczny — i dlatego oczekiwałbym, że będzie istniała jakaś biologiczna podatność na homoseksualizm. Noworodki, które kopią i krzyczą, 15–20 lat później nadal kopią i krzyczą. Noworodek bierny 15–20 lat później nadal ma skłonności do bierności” (James D. Mallory. The Psychiatrist’s View of Homosexuality. W: Christian Life, październik 1977, s. 28)

Teoria czterech temperamentów, zapoczątkowana po raz pierwszy przez Hipokratesa 2400 lat temu, jest najstarszą spisaną teorią na temat ludzkiego zachowania. Choć Freud i jego zwolennicy traktowali ją jako coś niemodnego, to stopniowo powraca do łask sposób, w jaki wyjaśnia, dlaczego człowiek zachowuje się tak, a nie inaczej. Uważny badacz ludzi odkryje, że mieszczą się oni w czterech podstawowych kategoriach zachowania. Choć niektóre przejawy tego zachowania można prawidłowo przypisać wpływowi kultury, otoczenia, wychowania (lub jego braku), wykształcenia, przykładów i innych czynników, to jednak niezmiernie ważnym aspektem jest odziedziczony temperament. Zwiększająca się liczba antrobiologów interesuje się bardzo nową nauką zwaną socjobiologią. Przypisuje ona 10–15% ludzkiego zachowania wpływowi genetycznemu. Ci, którzy uznają teorię czterech temperamentów, nauczają, że temperament przekazywany jest z rodziców na dzieci przez geny. To pierwsza cegiełka budująca ludzkie zachowanie. Oto cztery temperamenty:

1. Sangwinik: żywy, aktywny, lubiący zabawę, od urodzenia bardzo otwarty, znakomity sprzedawca.
2. Choleryk: trudny do kierowania, mający silną wolę, ekstrawertyk — przywódca i organizator.
3. Melancholik: wrażliwy, mający zdolności artystyczne, utalentowany, introwertyk i perfekcjonista.
4. Flegmatyk: łatwy we współżyciu, introwertyk, zachowujący się dyplomatycznie, bez urażania innych.

W swej ostatniej książce „Zrozumienie męskiego temperamentu” szczegółowo wyjaśniam, że żadna osoba nie posiada wyłącznie jednego z tych temperamentów. Wszyscy posiadamy nałożone na siebie przynajmniej dwa temperamenty. Jeden będzie dominował, drugi pozostawał w jego cieniu. Sangwinik w 60% i flegmatyk w 40% to „sanfleg”; choleryk w 70% i melancholik w 30% znany jest jako „cholmel”. Istnieje przynajmniej dwanaście takich złożeń. (Wyczerpujące studium czterech temperamentów można znaleźć w jednej z trzech książek autora, poświęconych właśnie temu tematowi: „Understanding The Male Temperament”, „Spirit–Controlled Temperament” i „Transformed Temperaments” – jedna z nich do kupienia w j. polskim).

Zaobserwowałem, że większość homoseksualistów w dużym stopniu przejawia temperament melancholiczny, choć oczywiście nie zawsze. Nie chodzi o to, że inne temperamenty nie wpływają na istnienie homoseksualistów. Spotkałem bowiem homoseksualistów stanowiących przykład każdego temperamentu. Jednakże większość z tych, których spotkałem, była zdecydowanie melancholikami, następnie flegmatykami, sangwinikami i kilku cholerykami. Sześć złożeń temperamentów jest bardziej podatnych na skłonności do homoseksualizmu niż inne. Melancholik–flegmatyk, melancholik–sangwinik, melancholik–choleryk, flegmatyk–melancholik, sangwinik–melancholik i choleryk–melancholik. Choć nie chciałbym być dogmatyczny, to według mnie trzy czwarte lub więcej homoseksualistów, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, posiada temperament melancholika–flegmatyka, melancholika–sangwinika lub melancholika–choleryka. Dalsze trzy złożenia będą dotyczyły większości pozostałych.

Zapamiętaj, proszę: nie mówię, że wszyscy melancholicy są homoseksualistami. Nie sugerują nawet, że większość melancholików ma skłonności homoseksualne. Twierdzę jednak, że większość osób, mających skłonności do homoseksualizmu, ma temperament melancholika. Gdyby rozsądnie oszacować, że 25% całej ludności ma dominujący temperament melancholika i jeśli kolejne 20% ma w drugim rzędzie temperament melancholika oraz że 4–5% populacji to homoseksualiści, to wynika z tego, że około 10% osób z temperamentem melancholika może mieć skłonności homoseksualne. Pamiętaj jednak: nawet jeśli ocenimy, że 20–25% osób z temperamentem melancholika ma skłonności homoseksualne, to oznacza, że ogromna większość (pozostałe 75–80%) osób dziedziczących temperament melancholika nie jest homoseksualistami ani nie ma do tego skłonności.

Z pewnością wyżej wymienione dane są wysoce umowne, ale obserwacja, że większość homoseksualistów, z którymi rozmawiałem, posiada temperament melancholika jako wiodący lub drugorzędny, nie jest spekulacją.

Przewaga melancholików wśród homoseksualistów sprawia, że można się spodziewać kilku czynników, które w badaniach nad homoseksualizmem pozostają nie zbadane. Wyjaśnia to, dlaczego Ellis i inni popełnili błąd myśląc, że homoseksualizm jest „oznaką wielkości”. Bardziej właściwe byłoby powiedzenie, że temperament melancholika jest oznaką potencjalnej wielkości. Większość geniuszy na świecie miała temperament melancholika: wielcy kompozytorzy jak Bach, Bethoveen, Schubert, Wagner, Mozart, Czajkowski; wielcy artyści, tacy jak Michał Anioł, van Gogh, Rembrandt i inni — utalentowani rzeźbiarze, naukowcy, wynalazcy, filozofowie, muzycy, pisarze i inni. Wszyscy byli melancholikami. Dlatego właśnie posiadali takie możliwości twórcze. Fakt, że kilku z nich było homoseksualistami, nie oznacza, że homoseksualizm był przejawem ich wielkości. Bardziej właściwe byłoby powiedzenie, że temperament melancholika wpłynął na ich wielkość, ale sprawił również, że mieli predyspozycje homoseksualne. A życie rodzinne w dzieciństwie bardziej je rozwinęło.

Dokładnie rozważ cechy melancholika. Jeśli znasz jakiegoś homoseksualistę, zobaczysz, że ma on wiele tych cech. Melancholicy są wrażliwymi, utalentowanymi perfekcjonistami, którzy często posiadają analityczny umysł. Są idealistami, kochają muzykę i sztukę. W porównaniu z cholerykami i sangwinikami, melancholik widzi obraz kolorowy i trójwymiarowy i słyszy dźwięk kwadrofoniczny. Bez wątpienia melancholicy są najbardziej twórczy ze wszystkich osób mających inne temperamenty. Niestety żaden temperament nie jest pozbawiony pewnych słabości, które będą ograniczały wykorzystanie jego potencjalnie silnych cech. Jeśli chodzi o melancholika, to ma on skłonność do bycia ponurym, negatywnie nastawionym, krytycznym, skupionym na sobie, przewrażliwionym, mściwym, legalistycznym, sztywnym, nietowarzyskim, teoretycznym i niepraktycznym oraz do myślenia, że wszyscy będą go prześladować. Połączenie tych silnych i słabych cech zazwyczaj daje w rezultacie zdolną osobę, która nie jest pewna siebie i swoich możliwości. Wyjaśnia to również pewną obserwację, którą poczyniłem wiele lat temu i którą potwierdził czas i kolejne spostrzeżenia: większość ludzi naturalnie utalentowanych ma skłonność do mniejszej pewności siebie i zazwyczaj nie docenia swoich zdolności. Zauważyłem, że większość mężczyzn melancholików, nawet tych zdecydowanie heteroseksualnych, nie czuje się odprężona w towarzystwie kobiet. Szczerze mówiąc nie są oni skłonni do odprężenia i nie mają pewności siebie w czymkolwiek za wyjątkiem spraw związanych z ich talentem, takim jak muzyka lub sztuka, w których nieustannie pracują i ukształtowali w sobie poczucie pewności. Ten podstawowy brak poczucia bezpieczeństwa być może sprawia, że nie czują się oni pewni z osobami płci przeciwnej i znajdują zadowolenie w przebywaniu z ludźmi tej samej płci.

Wielu homoseksualistów zajmuje się projektowaniem mody, fryzjerstwem, dekoracją wnętrz, sztuką, muzyką, baletem, teatrem, pracą w telewizji, gazetach i czasopismach, pisaniem, kształceniem i innymi bardzo podobnymi zajęciami. Zawody te bowiem wymagają zazwyczaj ludzi z głównym (lub przynajmniej drugorzędnym) temperamentem melancholika. A jak już widzieliśmy, niektórzy melancholicy mają większą skłonność do homoseksualizmu niż ludzie o innym temperamencie.

Czy zwróciłeś uwagę, jak bardzo ruch homoseksualny wspierany jest dzisiaj przez sztukę i środki masowego przekazu? Przykładem tego jest wyśmiewanie przez czołowe gwiazdy filmu, opery i telewizji Anity Bryant. Niektórzy jawnie poniżają ją i to, że chce chronić nasze dzieci przed nauczycielami homoseksualistami, którzy stanowią dla uczniów wzór. Nie sugeruję, że wszyscy ci aktorzy to homoseksualiści, ale niektórzy tak. Oni są ukrywającymi się homoseksualistami (dlatego właśnie ludzie muszą być ostrożni, kogo słuchają w tej sprawie; niektórzy zwolennicy homoseksualizmu chronią jedynie swój utajony styl życia), a prawie wszyscy mają wielu przyjaciół homoseksualistów, z którymi na co dzień pracują. Heteroseksualiści, którzy bronią homoseksualizmu jako alternatywnego stylu życia, zazwyczaj nie wiedzą, co się dzieje w społeczności homoseksualnej, ani nie zdają sobie sprawy ze smutku, jaki powoduje homoseksualizm. Mógłbyś sądzić, że staną się bardziej podejrzliwi wobec nich z powodu wysokiego wskaźnika samobójstw, ale chęć bycia popularnym i duma sprawiają, że są „tolerancyjni”. Niestety, tolerancja wobec homoseksualisty oznacza nietolerancję wobec niewinnych dzieci w szkole, o które troszczy się Anita Bryant. Jeśli jej program się nie powiedzie, to miliony dzieci ulegną homoseksualnemu stylowi życia. Ta bardzo realistyczna możliwość zmusza nas do zadania pytania, kto w rzeczywistości jest tolerancyjny — tłum opowiadający się za homoseksualizmem czy Anita Bryant?

Wracając do tematu temperamentu chciałbym podkreślić swoje stanowisko, że nie wszyscy ludzie z głównym temperamentem melancholika, zajmujący się sztuką lub czymś podobnym, są homoseksualistami. Wprowadziłem tę koncepcję nie po to, by sprawić kłopot lub ciężar ludziom z temperamentem melancholika, ale po to, by zachęcić rodziców, mających melancholiczne dzieci, by bardzo je kochali. Zauważyłem, że każdy homoseksualista, z którym się zetknąłem lub o którym rozmawiałem z innymi doradcami, posiada ogromny głód miłości. To ogromne pragnienie kochania i bycia kochanym jest typowe nie tylko dla homoseksualistów, ale i dla melancholików.
http://homoseksualizm.chrzescijanin.pl/modules/section...Anna Marczewska edytował(a) ten post dnia 23.04.12 o godzinie 22:20
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Gałuszko:
Za chwilę zostanie Pani opluta jadem przez pewnego, propagatora dewiacji i lewactwa, nie zdziwiłbym się gdyby płacili mu za to opluwanie.
Pozdrawiam

edit.
Chciałbym się mylić
Oni mają "dyżury" na GL. A swoją drogą, to ciekawi mnie, kto z tych krzykaczy pobiera wynagrodzenia w stowarzyszeniach i fundacjach typu "Lambda" etc.

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Gałuszko:
Za chwilę zostanie Pani opluta jadem przez pewnego, propagatora dewiacji i lewactwa, nie zdziwiłbym się gdyby płacili mu za to opluwanie.
Pozdrawiam

edit.
Chciałbym się mylić
Ale ja nie piszę do niego, bo już mu kiedyś napisałam, że ma dla mnie za niski IQ i zrozumienie pewnych rzeczy przekracza jego zdolności poznawcze. Doradzam mu pozostanie na etapie komiksów z papieru toaletowego uszatego (nie)
Przekopiowany artykuł adresuję do ludzi myślących z pominięciem betonu lewackiego.Anna Marczewska edytował(a) ten post dnia 23.04.12 o godzinie 22:30

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Zbigniew Modrzejewski:
Wydaje mi się, że orientacje seksualne, jakie by one nie były,
są genetycznie uwarunkowane.
WIERUTNA BZDURA! PATRZ ARTYKUŁ O BADANIACH AMERYKAŃSKICH
Co jest moim zdaniem ciekawsze w tym temacie, to ludzie,
którzy posiadają ciało jednej płci, a czują, że są osobą płci przeciwnej.
WTRĘT Z GRODZKIM ZBĘDNY!
Po prostu jest to uwarunkowanie genetyczne.
BO SENYSZYN TAK PRZY DZIERGANIU SWETRA RZEKŁA?
Ci, którzy chcą wysyłać "pedałów" na przymusowe leczenie,
powinni udać się do psychiatry, aby się leczyć. IMHO.
PRZYMUSOWE TO MOŻE NIE, ALE NA PEWNO REGULARNE KONSULTACJE Z PSYCHOLOGIEM NIE ZASZKODZĄ.Anna Marczewska edytował(a) ten post dnia 23.04.12 o godzinie 22:37

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

.Anna Marczewska edytował(a) ten post dnia 30.06.12 o godzinie 16:10



Wyślij zaproszenie do