Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Ale to było w '05-tym, za cara!

Przepraszam, nie mogłem sobie odmówić wygłoszenia złośliwości..

Ulżyło dzieciaku?
;]
od razu ulżyło. dobra złośliwość nie jest zła.
ja już też słyszę, na teksty 'za moich szkolnych czasów', że 'za Twoich czasów to nie było internetu i furmanki na Polnej parkowały' ;-)
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαrek S.:
Małgorzata G.:
Mαrek S.:
Małgorzata G.:

>
Były przypadki dzieci znalezionych po latach w dżungli i wychowanych przez stado wilków.

Wilki nie żyją w dżungli. Tak czy nie? :)


To w lesie.
Wszystko jedno. Chodzi o dzieci wychowane wśród zwierząt.

Jeśli wszystko to nie jedno - Tarzana się kochana naczytałaś! :)

Offtopujesz :o)
Specjalnie aby rozmyć temat?
;]
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Dziecko od najwcześniejszych chwil swojego życia buduje relacje z matką (niektórzy twierdzą, że z ojcem również). Nie ulega wątpliwości, że jednak to matka ma dominujący wpływ na zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa, na komfort psychiczny dziecka wpływają relacje między matka i ojcem. Jestem przekonany, że karczemne awantury między rodzicami wpływają na zwiększenie stresu u dziecka i obniżają poczucie bezpieczeństwa.

Dziecko od pierwszych dni życia czuje różnice między taką i mamą, choć niewątpliwie zrozumienie tych różnic jest procesem liczącym co najmniej kilkanaście lat.

Dziecko czuje troskę matki, bardzo szybko przyzwyczaja się do piersi matki, jeśli matka zaraz po urodzeniu rezygnuje z karmienia piersią, dziecko ma słabszy system immunologiczny. Na pewno karmienie piersią jest dla dziecka najlepszym i najmniej stresującym sposobem żywienia.

Czuje pierś matki, czuje również silne ramię ojca - dostaje wszystko co najlepsze. Związek homo nie jest w stanie zapewnić dziecku tego, co związek hetero.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Katharina Katarzyna Z.:
Ależ ja już setkę razy powtarzałam, że chodzi mi o rodzinę harmonijną i kochającą się!
Patrząc wokół siebie i czytając statystyki rozwodowe dochodzę do wniosku, że tych harmonijnych i kochających się rodzin jakby coraz mniej :)


I to jest argument żeby do takiego układu nie dążyć?
Czy może ludzie o tym marzą ale nie wszystkim się udaje?

Ale nie wszystkim marzy się układ ona+on+dziecko. Są tacy, którzy marzą o "ona/on"+dziecko.
Dlaczego uważasz, że tym, którzy samotnie wychowują dziecko coś się nie udało. Oczywiście są pewnie i tacy, i nie wykluczone, że stanowią większość. Jest jednak liczna grupa samotnych rodziców z wyboru.


Czemu zawsze się porównuje pary gejowskie lub samotną matkę do rodzin patologicznych????
Czemu zawsze twierdzi się, że dziecko wychowywane przez jednego rodzica lub przez osoby tej samej płci (np.mamę i babcię lub parę homoseksualną) musi być nieszczęśliwe?

Bo znam wiele dorosłych osób mających takie doświadczenia jak i dzieci które marzyły aby mieć pełną rodzinę.
A ja znam wiele mających zupełnie odwrotne doświadczenia. I o czym ma to świadczyć?
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Włodzimierz Buliński:
Katharina Katarzyna Z.:
Włodzimierz Buliński:

cały czas mówisz o rodzicu ;-)

Bo to dotyczy zarówno mamy, jak i taty, a wygodniej jest pisać "rodzic" niż mama/tata. Poza tym liczba pojedyncza od rodziców to właśnie rodzic ;)

Moja teoria się sprawdziła - myślisz egoistycznie.
Zwróciłem Ci uwagę, że "cały czas mówisz o rodzicu" a Ty dalej robisz swoje ;-)

Podsumuję tak: mówiąc o osobie samotnej z wyboru, która samotnie wychowuje dziecko i jest szczęśliwa, cały czas zwracasz uwagę na nią samą (czytaj rodzica). Nie interesuje Cię, czy dziecko
jest szczęśliwe.
Jak zwróciłem Ci uwagę to nawet nie pomyślałaś o nim. Już teraz widać kto i co jest dla Ciebie w tych kwestiach najważniejsze.

Oczywiście, że szczęście rodzica jest najważniejsze, bo szczęsliwy rodzic = szczęśliwe dziecko. Jest to prawda stara jak świat :-)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
>
Proste pytanie.

Czyli dążyć do zakładania pełnej rodziny? Czy też nie.

Tak czy nie.

Ci, dla których pełna rodzina jest szcytem marzeń powinni do niej dążyć. Ci, dla których pełna rodzina nie jest wzorcem doskonałym powinni sobie takie dążenie "odpuścić"
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Maciej Filipiak:
Adopcja dotyczy dzieci, które nie mają rodziców.
Więc o pełnym szczęściu i tak nie ma mowy.

Przed każdą adopcją, czy to hetero czy homo - przeprowadzana jest procedura kwalifikująca.
Nikt nie wyśle dziecka do pary homoseksualnej jeżeli dziecko nie będzie tego chciało.


Poważnie? Pytają o to niemowlaki?
Tylko, że zdrowe niemowlaki stanowią nikły procent dzieci do adopcji. :)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:
Taki jeszcze artykuł na temat skutków dorastania w rodzinie niepełnej w rozwoju dziecka:

http://szkolapodstawowa18radom.republika.pl/przyklad11...

Tu macie forum gdzie psycholog pomaga uporać się rodzicom z traumą dziecka po rozpadzie związku. Coś takiego nie zostaje bez śladu:

http://www.forumpsychologiczne.pun.pl/viewtopic.php?id=71

Nadal (po przeczytaniu tych dwóch przykładów, a jest ich w sieci mnóstwo) - twierdzi ktoś że dzieci są tak samo szczęśliwe w harmonijnej kochającej się rodzinie pełnej jak w rodzinie z samotnym rodzicem?

Oba przykłady dotyczą dzieci, które przeżyły świadomie rozstanie rodziców, a nie dzieci od pierwszych dni swojego życia wychowywanych tylko przez jednego rodzica. Jest to jednak spora różnica :)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:
Dziecko od najwcześniejszych chwil swojego życia buduje relacje z matką (niektórzy twierdzą, że z ojcem również). Nie ulega wątpliwości, że jednak to matka ma dominujący wpływ na zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa, na komfort psychiczny dziecka wpływają relacje między matka i ojcem. Jestem przekonany, że karczemne awantury między rodzicami wpływają na zwiększenie stresu u dziecka i obniżają poczucie bezpieczeństwa.

Dziecko od pierwszych dni życia czuje różnice między taką i mamą, choć niewątpliwie zrozumienie tych różnic jest procesem liczącym co najmniej kilkanaście lat.

Dziecko czuje troskę matki, bardzo szybko przyzwyczaja się do piersi matki, jeśli matka zaraz po urodzeniu rezygnuje z karmienia piersią, dziecko ma słabszy system immunologiczny. Na pewno karmienie piersią jest dla dziecka najlepszym i najmniej stresującym sposobem żywienia.

Czuje pierś matki, czuje również silne ramię ojca - dostaje wszystko co najlepsze. Związek homo nie jest w stanie zapewnić dziecku tego, co związek hetero.

Problem polega na tym, że dzieci, które ewentualnie miałyby adoptować pary homoseksulana, to dzieci "niechciane" z domów dziecka, które spędzają w tych domach czasami kilka lat, bo nikt ich nie chce. Najczęsciej nikt ich piersią nigdy nie karmił, ale homoseksulana matka może je do tej piersi przytulić, a jej partnera zapewnieć dziecku silne ramię.

P.S. Tutaj ciekawy artykuł na temat adopcji : http://archiwum.polityka.pl/art/rodzinny-sekret-czyli-...Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 13.01.12 o godzinie 19:43
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαrek S.:
Mariusz Czerwiński:
Nawet, gdyby prawda było, że rodzice homo zapewniają dziecku(ciom) właściwy rozwój psychiczny i miłość, to biorąc pod uwagę bardzo częste zmiany partnerów w związkach homo, należy podejść krytycznie do adopcji dzieci.

orientacja seksualna ma tyle wspólnego z rozwiązłością, co kolor oczu z leworęcznością.
W relacjach homoseksualnych (bo często nie można tego zjawiska nazwać nawet związkiem), zmiany partnerów są znacznie częstsze.

A Pan temu zaprzecza, chyba jako jedyny.

Odsyłam Pana do wypowiedzi Pana Macieja Golana, który nie tylko zgodził się ze mną, ale nawet ubolewał z tego tytułu (że tak często dochodzi do zmian partnerów, skutkiem czego AIDS zbiera tak obfite żniwo).

Dlatego, m.in. z tego powodu należy krytycznie podejść do związków do związków homoseksualnych, jako rodziców.Mariusz Czerwiński edytował(a) ten post dnia 13.01.12 o godzinie 20:06
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαrek S.:
Małgorzata G.:
Mαrek S.:
Małgorzata G.:

>
Były przypadki dzieci znalezionych po latach w dżungli i wychowanych przez stado wilków.

Wilki nie żyją w dżungli. Tak czy nie? :)


To w lesie.
Wszystko jedno. Chodzi o dzieci wychowane wśród zwierząt.

Jeśli wszystko to nie jedno - Tarzana się kochana naczytałaś! :)
Definicja dżungli - wilgotny las równikowy (vide Google, albo podręcznik przyrodniczy). A tak na marginesie, to nie prowadzimy dyskusji przyrodniczej.

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Małgorzata G.:

Tak tak, akurat :o)
Podobnie jak ateiści chadzają teraz do kościoła :o)
Nie dla niesienia kaganków, ale ze strachu przed opinią publiczną/rodziny.

Niektórzy chodzą dla doznań estetycznych - zwiedzają ;)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:
W relacjach homoseksualnych (bo często nie można tego zjawiska nazwać nawet związkiem), zmiany partnerów są znacznie częstsze.

A Pan temu zaprzecza, chyba jako jedyny.

Odsyłam Pana do wypowiedzi Pana Macieja Golana, który nie tylko zgodził się ze mną, ale nawet ubolewał z tego tytułu (że tak często dochodzi do zmian partnerów, skutkiem czego AIDS zbiera tak obfite żniwo).

Dlatego, m.in. z tego powodu należy krytycznie podejść do związków do związków homoseksualnych, jako rodziców.

Czy w związku z powyższym uważa Pan, że dla dziecka będzie lepiej spędzić całe życie (do uzyskania pełnoletności) w domu dziecka, niz być wychowanym przez kochającą je parę homoseksulaną? I co zrobić z biologicznymi dziećmi takich par? Odbierać je biologicznym rodzicom i umieszczać w domu dziecka/rodzinie zastępczej/ oddawać do adopcji?

konto usunięte

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Po raz kolejny powtórzę się w tym temacie...

Polecam odnoszenie się do badań/literatury naukowej, a nie tylko i wyłącznie "bo ja znam/wiem/wydaje mi się" itp.

Nasze własne doświadczenie nie zawsze odzwierciedla trafnie to jak rzeczywiście wygląda dane zjawisko, dlatego prowadzi się badania (gdzie kontroluje się różne zmienne) i na podstawie których można dopiero twierdzić, że coś ma związek z czymś lub wpływa jedno na drugie. Inaczej to tylko Nasze przeświadczenia, które mogą okazać się błędne.

polecam:

Związki homoseksualne. Studium socjologiczne
Dorota Majka-Rostek
http://www.ksiegarnia.difin.pl/?id=967

Nietypowe rodziny. O parach lesbijek i gejów oraz ich dzieciach z perspektywy teorii przywiązania
Przemysław Tomalski
http://www.wuw.pl/ksiegarnia/product_info.php?products...
Dostępny fragment w PDF-ie: http://download.virtualo.pl/fragment/2410/format/PDF/h...Daniel Dzida edytował(a) ten post dnia 13.01.12 o godzinie 20:57
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Katharina Katarzyna Z.:
Mariusz Czerwiński:
Dziecko od najwcześniejszych chwil swojego życia buduje relacje z matką (niektórzy twierdzą, że z ojcem również). Nie ulega wątpliwości, że jednak to matka ma dominujący wpływ na zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa, na komfort psychiczny dziecka wpływają relacje między matka i ojcem. Jestem przekonany, że karczemne awantury między rodzicami wpływają na zwiększenie stresu u dziecka i obniżają poczucie bezpieczeństwa.

Dziecko od pierwszych dni życia czuje różnice między taką i mamą, choć niewątpliwie zrozumienie tych różnic jest procesem liczącym co najmniej kilkanaście lat.

Dziecko czuje troskę matki, bardzo szybko przyzwyczaja się do piersi matki, jeśli matka zaraz po urodzeniu rezygnuje z karmienia piersią, dziecko ma słabszy system immunologiczny. Na pewno karmienie piersią jest dla dziecka najlepszym i najmniej stresującym sposobem żywienia.

Czuje pierś matki, czuje również silne ramię ojca - dostaje wszystko co najlepsze. Związek homo nie jest w stanie zapewnić dziecku tego, co związek hetero.

Problem polega na tym, że dzieci, które ewentualnie miałyby adoptować pary homoseksulana, to dzieci "niechciane" z domów dziecka, które spędzają w tych domach czasami kilka lat, bo nikt ich nie chce.
Problem w tym, że działania rządzących na rzecz ograniczenia skali patologii społecznych są znikome i to rządzących należy winić za funkcjonowanie patologii społecznych na taka skale jak ma to miejsce obecnie.

Żeby nie było, że nie da się nic zrobić, to podam przykład dwudziestolecia międzywojennego 1919-1939, gdy spożycie alkoholu spadło trzykrotnie.

Może się nam nie podobać słowo moralność, ale jest to zapewne jedyny sposób na zdrowe społeczeństwo.
Najczęsciej nikt ich piersią nigdy nie karmił, ale homoseksulana matka może je do tej piersi przytulić, a jej partnera zapewnieć dziecku silne ramię.
Jest różnica między silnym ramieniem ojca hetero i ... silnym inaczej ramieniem, "ojca" lesbijki. Podobnie jest różnica między piersią mamy hetero i "gej-mamy" . Zauważalna w wielu płaszczyznach. W zasadzie często obydwaj, czy obydwie homo-rodzice mają cechy obojnaków.


P.S. Tutaj ciekawy artykuł na temat adopcji : http://archiwum.polityka.pl/art/rodzinny-sekret-czyli-...
Faktycznie ciekawy, ale znalazłem ciekawe wyniki badań cyt.:
"Jeśli zostali przyjęci przez rodziców adopcyjnych, którzy nie różnili się od od biologicznych pod względem kryminalnych zachowań, odsetek tych, którzy weszli w konflikt z prawem wzrastał jeszcze bardziej".

Obala to tezę o rzekomym braku zależności między preferencją seksualną dziecka i preferencją seksualną dziecka.

Analogicznie, liberalne podejście "homo-rodziców" musi mieć wpływ np. na narkomanię.

Za dużo tych czynników ryzyka, a tu niestety nie ma kumulacji liniowej, ale jest kumulacja potęgowa. Przy potęgowej ryzyko znacznie wzrasta.
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Katharina Katarzyna Z.:
Włodzimierz Buliński:
Katharina Katarzyna Z.:
Włodzimierz Buliński:

cały czas mówisz o rodzicu ;-)

Bo to dotyczy zarówno mamy, jak i taty, a wygodniej jest pisać "rodzic" niż mama/tata. Poza tym liczba pojedyncza od rodziców to właśnie rodzic ;)

Moja teoria się sprawdziła - myślisz egoistycznie.
Zwróciłem Ci uwagę, że "cały czas mówisz o rodzicu" a Ty dalej robisz swoje ;-)

Podsumuję tak: mówiąc o osobie samotnej z wyboru, która samotnie wychowuje dziecko i jest szczęśliwa, cały czas zwracasz uwagę na nią samą (czytaj rodzica). Nie interesuje Cię, czy dziecko
jest szczęśliwe.
Jak zwróciłem Ci uwagę to nawet nie pomyślałaś o nim. Już teraz widać kto i co jest dla Ciebie w tych kwestiach najważniejsze.

Oczywiście, że szczęście rodzica jest najważniejsze, bo szczęsliwy rodzic = szczęśliwe dziecko. Jest to prawda stara jak świat :-)

Jest to stara egoistyczna gadka jak świat ;-)
Pani chyba nie wie co mówi.
Monika S.

Monika S. Marketing

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Włodzimierz Buliński:
>,
Jest to stara egoistyczna gadka jak świat ;-)
Pani chyba nie wie co mówi.


No oczywiście, Matka Polska powinna być umęczona, zarobiona jak koń, biedna, powinna od ust sobie odejmować żeby dziecku dać i w ostatniej koszuli na kolanach myć podłogę.

Tylko taka może stworzyć dziecku szczęśliwy dom.

A szczęśliwa to tylko geja może wychować. Tfu !
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Katharina Katarzyna Z.:
Mariusz Czerwiński:

W relacjach homoseksualnych (bo często nie można tego zjawiska nazwać nawet związkiem), zmiany partnerów są znacznie częstsze.

A Pan temu zaprzecza, chyba jako jedyny.

Odsyłam Pana do wypowiedzi Pana Macieja Golana, który nie tylko zgodził się ze mną, ale nawet ubolewał z tego tytułu (że tak często dochodzi do zmian partnerów, skutkiem czego AIDS zbiera tak obfite żniwo).

Dlatego, m.in. z tego powodu należy krytycznie podejść do związków do związków homoseksualnych, jako rodziców.

Czy w związku z powyższym uważa Pan, że dla dziecka będzie lepiej spędzić całe życie (do uzyskania pełnoletności) w domu dziecka, niz być wychowanym przez kochającą je parę homoseksulaną? I co zrobić z biologicznymi dziećmi takich par? Odbierać je biologicznym rodzicom i umieszczać w domu dziecka/rodzinie zastępczej/ oddawać do adopcji?
Rodzinne domy dziecka, to najlepsze rozwiązanie, pierwszy powstał w Polsce na początku lat 80". Idea polega na oddaniu dzieci z domów dziecka rodzicom, którzy już mają swoje własne potomstwo.

Miałem krótki epizod z belfrowaniem i trafił do mojej klasy chłopak, który pochodził z bardzo patologicznej rodziny: ojciec wieczny recydywa (bardzo krótkie przerwy w wyrokach), matka - prostytutka z dolnej półki cenowej, gdy przyjmowała klienta - zadaniem chłopaka było zwędkowanie portfela.

W pogotowiu rodzinnym, w kolejnych domach dziecka nie mogli sobie dać rady z chłopakiem.

Miał szczęście w życiu, trafił do rodzinnego domu dziecka do rodziny, która miała już czwórkę własnych dzieci + kilkoro z domów dziecka.

Wspaniali ludzie, oboje po studiach, z zawodowym doświadczeniem pedagogicznym. Na początku chłopak używał w zasadzie tylko kilku słów typowych dla środowisk patologicznych, był na nie wobec wszystkich i wszystkiego, ale ci ludzie nie zrezygnowali. Przeklinał nauczycieli (może poza trzema, w tym mną), ale stopniowo bardzo małymi kroczkami zaczął robić postępy.

W przypadku dzieci trudnych, zwłaszcza gdy idzie o adopcje dwójki i powyżej dwóch dzieci, z których każde jest trudnym dzieckiem, takie dzieci nie mają najmniejszej szansy na adopcję.

Rodzice, którzy wychowali kilkoro dzieci są najlepszymi kandydatami na prowadzenie rodzinnych domów dziecka.

Tylko, że rządzący nie promują takiego modelu rozwiązania problemu dzieci niechcianych i trudnych z domów dziecka.

Poniżej artykuł, może niezbyt obszerny jeśli idzie o problem, ale w miarę obiektywny:
http://www.nsik.com.pl/archiwum/28/a11.html

Powodzenie takiego programu jest zależne od wielu czynników; potencjalni rodzice, czy opiekunowie muszą nie tylko kochać dzieci i znaleźć miłość także dla tych dzieci, których nie są biologicznymi rodzicami, lecz być naprawdę ludźmi dobrymi, cierpliwymi i gotowymi do poświęceń, lecz również posiadać bardzo dobre wykształcenie, w tym z zakresu pedagogiki i psychologii.

Dwa kluczowe problemy to:
1. Brak promocji rodzinnych domów dziecka ze strony rządzących.
2. Stworzenie zachęty finansowej ze strony rządzących - rządzący nie mogą stwarzać barier biurokratycznych oraz barier natury finansowej. Ten ryczałt, który otrzymywaliby rodzice w Rodzinnych Domach Dziecka musi być godziwą kwotą, wystarczającą na sfinansowanie wszelkich niezbędnych wydatków związanych z utrzymaniem dziecka, w tym musi uwzględniać, że koszty utrzymania dziecka z zaburzeniami jest znacznie wyższy, niż w przypadku dzieci z normalnych rodzin. A zaburzenia i choroby dzieci z rodzin patologicznych to prawie norma.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:
Mαrek S.:
Mariusz Czerwiński:
Nawet, gdyby prawda było, że rodzice homo zapewniają dziecku(ciom) właściwy rozwój psychiczny i miłość, to biorąc pod uwagę bardzo częste zmiany partnerów w związkach homo, należy podejść krytycznie do adopcji dzieci.

orientacja seksualna ma tyle wspólnego z rozwiązłością, co kolor oczu z leworęcznością.
W relacjach homoseksualnych (bo często nie można tego zjawiska nazwać nawet związkiem), zmiany partnerów są znacznie częstsze.
Statystycznie są. Statystyczny Polak wypija miesięcznie kilka butelek wódki, nie czyta książek i bije dzieci. Nie znaczy to, że każdy Polak, prawda?

A Pan temu zaprzecza, chyba jako jedyny.

Odsyłam Pana do wypowiedzi Pana Macieja Golana, który nie tylko zgodził się ze mną, ale nawet ubolewał z tego tytułu (że tak często dochodzi do zmian partnerów, skutkiem czego AIDS zbiera tak obfite żniwo).
1) Nie ubolewał, stwierdził fakt.
2) Nie zgodził się z Panem, a raczej Pana pouczył, bo Pan sam uważał, że to seks analny jest winien, a nie ilość partnerów ;-)
Dlatego, m.in. z tego powodu należy krytycznie podejść do związków do związków homoseksualnych, jako rodziców.
Krytycznie należy podejść do każdego i rozważnie oddawać dzieci do adopcji. Nieważne, czy homo, czy hetero.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mariusz Czerwiński:
Obala to tezę o rzekomym braku zależności między preferencją seksualną dziecka i preferencją seksualną dziecka.
Czyta Pan, co Pan pisze? Zastanawia się czasem nad tym?

Analogicznie, liberalne podejście "homo-rodziców" musi mieć wpływ np. na narkomanię.
Może, nie musi.



Wyślij zaproszenie do