Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Maciej Filipiak:
Małgorzata G.:
Ciekawe podejście :o)
Dla mnie stratą czasu byłoby uczestniczenie w czymś co mnie nie przekonuje.
A ja myślę, że to była ta sama motywacja, która trzyma nas teraz na tym forum.
Może dla Ciebie.
Ja bardzo lubię dyskutować - ale na argumenty i na poziomie. Na tym forum czasami zdarzają się osoby na poziomie i lubię czytać ich wypowiedzi :o)
Strata czasu. I poczucie że robię coś wbrew sobie.
dlaczego wbrew ? ja tam niosłem misję, kaganek oświaty - chroniłem koleżanki z klasy przed indoktrynacja. :)
Tak tak, akurat :o)
Podobnie jak ateiści chadzają teraz do kościoła :o)
Nie dla niesienia kaganków, ale ze strachu przed opinią publiczną/rodziny.
Ja się w ogóle dziwię że ludzie nieprzekonani do religii chodzili na zajęcia.
ciekawość świata + potrzeba naprawy świata
hehe i nie klepałeś z pamięci modlitw jak ksiądz kazał?
alternatywą była świetlica szkolna sam na sam z bułką na drugie śniadanie.
To ja jestem bardziej asertywna :o) Wolałabym posiedzieć w świetlicy niż uczestniczyć w czymś co jest niezgodne z moim światopoglądem.
Tym bardziej w wieku 17 lat - chyba mniej więcej tyle miałeś gdy wprowadzano religię do szkół.