Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Uwaga "jak manipulować tekstem", "jak zdeptać wiarygodność"
Maciej Filipiak:
Krystian Pluciak:
Proszę zapoznać się z prawem;) (pieniądze publiczne a własne) Podpowiem że w kwestii prawa gdy płacimy je... nie mamy prawa już do nich(decyzyjnego, własności), są przymusowe i z chwilą odebrania należą do administracji, a my nie możemy wysuwać żadnych roszczeń.
Co za bzdura ... narzędzia demokratyczne są po to, żebyśmy mogli jako obywatele decydować na co wydawane są pieniądze.
Administracja nie rządzi.
Proszę pogadać z prawnikiem. Też kiedyś się burzyłem o pieniądze publiczne.. Znajomy prawnik pokazał mi dokumenty - przepisy. Jasno wynika, że podatki z których powstają (głównie)pieniądze publiczne są; bezzwrotne, przymusowe, nieodpłatne, powszechne i nie mamy prawa żądać nic w zamian.
(można dalej nie komentować)
Narzędzia demokratyczne, czyli władza nasza też jest administracją.
Jan Paweł był bohaterem narodowym (przyczynił się w niewiarygodny sposób do obalenia komuny,
Nie był żadnym bohaterem narodowym tylko katolickim.
I na pewno nie przyczynił się do obalenia komuny.
W żaden sposób.
Na stacji Discovery był kiedyś obszerny dokument dotyczący tzw. raportów żelaznej kurtyny. Proceder polegał na raportowaniu z kraju przez parafie do Watykanu sytuacji w kraju, a następnie do Białego domu. Fakty są jasne. Ilość katolików wtedy też po słowach papieża dawała bodźce "powstańcze", Narodowościowe.
"Tajna współpraca Jana Pawła II z Białym Domem w okresie Zimnej Wojny
Tłumaczenie: Elżbieta Binswanger-Stefańska
Z akt DEBKAfile. Ekskluzywny raport tajnych służb wywiadowczych
2 kwietnia 2005
Papież Jan Paweł II na różne sposoby wyłamywał się z konwencjonalnego papieskiego modelu życia, co z pewnością zaprzątać będzie jeszcze pokolenia przyszłych historyków. Przede wszystkim był najbardziej demokratyczny ze wszystkich swoich poprzedników, zawsze w bliskim kontakcie z katolickimi wspólnotami w każdym kątku świata, oraz posiadał niezawodne wyczucie czasów, w jakich żył. Ale na charakter jego papieskiej kadencji poważnie wpłynął pewien epizod z jego życia, który wydarzył się nieco ponad rok przed jego wstąpieniem na tron Piotrowy. To nieznane wydarzenie i jego rozległe następstwa po raz pierwszy ujawniają eksperci tajnej służby wywiadowczej w DEBKAfile i DEBKA-Net-Weekly.
W styczniu 1977 roku Jimmy Carter, po pokonaniu Geralda Forda w wyborach, został zaprzysiężony na prezydenta USA. Następcą Henry Kissingera na stanowisku sekretarza stanu zostaje Cyrus Vance, a ustępujący sekretarz przenosi się do Nowego Jorku i funkcjonuje jako prywatny doradca rządu oraz szefów korporacji i światowej finansjery. Urodzony w Polsce Zbigniew Brzeziński po studiach na Harvardzie i Columbia University uzyskuje stopień profesora nauk politycznych i zostaje doradcą do spraw bezpieczeństwa przy Białym Domu.
To najważniejsze tak istotne osiągnięcie w karierze Brzezińskiego poprzedziło jedno z jego ostatnich doświadczeń lat akademickich na rok przed objęciem stanowiska doradcy prezydenta. W 1976 roku polski arcybiskup Karol Wojtyła przybył do Harvardu by wygłosić wykład. Profesor Brzeziński, praktykujący katolik, był tak zachwycony wykładem, że zaprosił gościa na herbatę, podczas której panowie znaleźli wiele łączących ich tematów.
Spotkanie zaowocowało regularną wymianą korespondencji — w języku polskim — również po tym, jak Wojtyła został papieżem Janem Pawłem II w dniu 22 października 1978 roku. Dwadzieścia lat później James M. Rentschler, były wysłannik USA i członek sztabu administracji Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) za Cartera, daje nam pewien wgląd w istotne okoliczności, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu, w swoich wspomnieniach opublikowanych na łamach "International Herald Trybune" 30 października 1998 roku. Oto kilka fragmentów:
"...amerykański prezydent (Carter) zainspirowany wyborem kardynała Karola Wojtyły jako pierwszego Polaka na papieża rozpoczął tajną działalność , która, jak sądzili niektórzy, miała zmienić kurs Zimnej Wojny."
Zdanie to pochodzi od Davida Aarona, zastępcy Zbigniewa Brzezińskiego, szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy rządzie Cartera: "Zbig wiedział, że prezydent bardzo się tym ekscytował. Obaj dostrzegali nieograniczony obszar zmian w stosunkach Wschód-Zachód. Wyznaczył mnie na swojego DP, 'designated papist', 'papieskiego specjalistę'. Biały Dom przygotował skład delegacji VIP-ów na ceremonię papieskich wyborów 22 października. Wybór był prosty: to mieli być rzecznicy Białego Domu, Thomas P. (Tip) O'Neil i mówiący po polsku Mr. Brzeziński we własnej osobie — obaj wierni Kościoła katolickiego, obaj doborowi zawodnicy w partii Cartera. Do drugiej ligi wybrano także niezbyt tęgie głowy: senatora Edwarda Muskie i posłów Clementa Zablockiego oraz Barbarę Mikulski, wszyscy oddani Carterowi i wszyscy z polskimi korzeniami. "
"'To początek końca komunizmu', entuzjazmowała się pani Mikulski na obiedzie w ambasadzie amerykańskiej w Rzymie w rzadkiej krasomówczej wylewności. Niektórzy uważali, że jej toast jest na wyrost, że to przesadna egzaltacja, ale historia miała przyznać jej rację. Odważne pielgrzymki Jana Pawła II za Żelazną Kurtynę od początku przykuwały uwagę świata. Ignorując obowiązujący porządek wzburzone tłumy Europy Wschodniej wkrótce uczyniły go najdotkliwszym biczem komunizmu — i najwytrawniejszym graczem wolnego świata w Zimnej Wojnie."
"Tymczasem wspomagany państwowy terroryzm o wiele bardziej zaprzątał umysł Brzezińskiego niż wspaniały dzień października. … Brzeziński wymknął się cichcem z obiadu do pokoju obok, gdzie już czekał na niego rzymski szef CIA. Temat: zacieśnianie i pogłębianie współpracy amerykańsko-włoskiej w resorcie bezpieczeństwa w wykorzystaniu najnowszych taktyk w walce z bezwzględnymi włoskimi Czerwonymi Brygadami… W głębokim sekrecie Mr. Brzeziński zapoczątkował historyczny ruch Cartera w Zimnej Wojnie współpracując z kardynałem Agostinem Casaroli, sekretarzem stanu w Watykanie, człowiekiem, którego moc i wpływy w Stolicy Apostolskiej plasowały się zaraz po papieżu, twardym a zarazem subtelnym negocjatorem, prywatnie znanym wśród swoich z Curii jako "Kissinger w sutannie."
"On i Mr. Brzeziński utworzyli prywatny kanał między Białym Domem a Stolicą Apostolską, z którego Rada Bezpieczeństwa Narodowego korzystała jako z możliwości dubbingującej watykański hot line. Była to linia, którą Jimmy Carter i Jan Paweł II wkrótce zaczęli używać do osobistej korespondencji w ponadprzeciętnym zakresie… bezprecedensowa wymiana poglądów między amerykańskim prezydentem-baptystą a głową rzymsko-katolickiego Kościoła rodem z Polski."
Rentschler odnotowuje, że te jak na razie czterdzieści odtajnionych listów ogarnia tematy najwyższej wagi światowej: kontrola zbrojeń, prawa człowieka, walka z głodem, niepokoje społeczne za Żelazną Kurtyną, okrucieństwa Sowietów w Afganistanie, los misjonarzy katolickich w Chinach, kubańskie awanturnictwo w Afryce, proces pokojowy na Bliskim Wschodzie, uprowadzenia zakładników i terroryzm. I dodaje, że, chociaż obaj korespondujący byli bardzo uważni w poszanowaniu subtelnej linii dzielącej politykę od wiary "to jednak zawsze… któryś z nich… stawał na odcisk drugiemu w konsekwencji ustalonych podejść do działalności pokojowej wypływającej z ich różnych punktów widzenia… żeby to rozdzielić trzeba było chirurgicznej precyzji."
Eksperci wywiadu DEBKAfile dodają: herbatka Brzezińskiego z polskim kardynałem zrodziła strategię Ameryki w Zimnej Wojnie, która oznaczała dosłownie zaprzęgnięcie niezbyt skutecznie uciskanego religijnego zapału pulsującego w społeczeństwach Bloku Sowieckiego jako zachodniej broni w Dzień Sądu Ostatecznego Zimnej Wojny. Pielgrzymki polskiego papieża wspierane przez tajnych agentów miały zagrzać masy do zrywu przeciw ateistycznemu ciemiężcy. I kiedy chrześcijanie już wkroczą, Brzeziński proponował przekonać militarny islam, żeby dołączył do misji i rozpalił do walki licznych muzułmanów zamieszkujących Związek Radziecki.
Z historycznej perspektywy operacyjny plan Brzezińskiego był najbardziej radykalny ze wszystkich, bliski konfliktu zbrojnego. W porównaniu z nim polityka Nixona-Kissingera była o wiele mniej agresywna ograniczająca się do fotografowania interesującego terenu i zamrażania produkcji broni biorącej udział w wyścigu zbrojeń przy zezwoleniu na przebieg Zimnej Wojny zgodnie z dotychczasowymi zasadami. Krucjata religijna Brzezińskiego wychodziła poza te zasady. Więcej, to była gra, w której Zachód miał karty nie do pobicia. Cała moskiewska siatka ruchów wyzwolenia narodowego, ruchy terrorystyczne, fenomenalni podwójni agenci i szpiedzy z grupy Philby’ego, geniusz wywiadowczy Jurija Andropowa były bezużyteczne w obronie pięty Achillesowej ZSRR-u, nieutulonej tęsknoty proletariatu za zorganizowaną religią, w buncie przeciw najbrutalniejszym staraniom, by ją stłumić.
Genialny pomysł Brzezińskiego, by wykorzystać zapał religijny do pokonania komunizmu miał jednak dwa krańcowe efekty. Siła chrześcijaństwa była głównym czynnikiem w podkopywaniu dominacji sowieckich komunistów we Wschodniej Europie. Państwa tego regionu dokonały zwrotu, żeby wprowadzić demokrację, zorientować się na Zachód i wprowadzić gospodarkę rynkową we wciąż ewoluującym procesie. W Azji i na Bliskim Wschodzie doradca narodowego bezpieczeństwa Cartera zabiegał o wsparcie fundamentalistów islamskich w walce z komunizmem. Wspomagany przez CIA mudżahedin rzeczywiście wyparł Armię Czerwoną z Afganistanu. Ale w rezultacie ta sama religijna broń niczym bumerang uderzyła w Amerykę. Tu wylęgła się Al-Kaida Osamy bin Ladena, terrorystyczny ruch islamskich dżihadystów proklamujących zniszczenie Zachodu i jego wartości."
"kościół" jako wywiad dla usa, jego wizyty itp) zapraszam do historii. Chyba że ją też Pan wypaczy;)
Jak na razie to Ty ją wypaczasz.
Historię wypaczał przez setki lat kościół (w strefie wpływów) a teraz Pan, byle było "po myśli".
--------------------------------------------------------------------------
Made in China' (Maciej)
Lubiłem go i szanuję jako człowieka. Jego dorobek w porównaniu do transa przebranego na paradzie za "babę" jest Gigantyczny.
Kogo ? rydzyka ? To zależy od punktu widzenia - dla mnie dorobek Rydzyka jest negatywny. Jest to człowiek wysoce szkodliwy - samo zło.
Może być żydem, gejem, żółtym, biedakiem... ale trzeba mieć coś do przedstawienia sobą, a nie gołą "dup*".
A co Ty masz ?
Made in true; (Krystian)
Jan Paweł był bohaterem narodowym (przyczynił się w niewiarygodny sposób do obalenia komuny, "kościół" jako wywiad dla usa, jego wizyty itp) zapraszam do historii. Chyba że ją też Pan wypaczy;)
Proszę składać protesty co do opodatkowania ojca rydzyka, Lichenia itp... Do tego potrafił rozmawiać z wyznaniami i ateistami bez złośliwości. Lubiłem go i szanuję jako człowieka. Jego dorobek w porównaniu do transa przebranego na paradzie za "babę" jest Gigantyczny. Może być żydem, gejem, żółtym, biedakiem... ale trzeba mieć coś do przedstawienia sobą, a nie gołą "dup*".
Jestem przeciwny wszelkim demonstracją i paradą ,maraton w centrum!? Korki i problemy z dojazdem.
Manipulacja treścią żeby osiągnąć swoje, nie zmienia faktu manipulacji czyli nie osiągnięcia sukcesu;)
Oszukują Ci którzy nie potrafią wygrać.
--------------------------------------------------------------------------
To ja też po-manipuluję;)
1.
Maciej Filipiak:
Co za bzdura ... narzędzia demokratyczne
Dlaczego tak Pan myśli o demokracji?
2.
Nie był żadnym bohaterem narodowym tylko katolickim.
I na pewno nie przyczynił się do obalenia komuny.
W żaden sposób.
Dlaczego Kazimierz Wielki nie był bohaterem?!
3.
Kogo ? rydzyka ? To zależy od punktu widzenia - dla mnie dorobek Rydzyka jest
Dla mnie też jest, radio, szkoła, winko, biznesy i to w raju podatkowym;)
4.
Bo jest ich pełno - tylko nie wiesz o tym.
Mają tak samo prawo być w TV i na paradach jak Ty.
No dobra homofobia ma być wszędzie? A czy nie powinniśmy się trochę uspokoić i nie krzywdzić innych?
--------------------------------------------------------------------------
"3.A homoseksualiści chodzą w ukryciu? Może Panowie żyją w Białorusi? Teraz jest moda na to... pełno w tv homo, na ulicy i w pracach. Nawet podobno jest paręnaście klubów dla nich... To może Panowie żyją w zakłamaniu? Znam homo kierowników 3 sklepów, są lubiani przez klientki(2) i zamachów na nich nie było;) Nawet jak ktoś komuś "pociśnie" wulgarnie to to samo jest w każdym środowisku gdzie są ludzie, od przedszkola.
3. to po co były parady w Holandii i dlaczego tak wyglądają zamiast "wzniosłych" haseł? jak będą hasła o akceptacji itp to jestem za!
4 dobra zabawa to pojęcie względne. jeden lubi koncert metalowy innego to wkurza i co zrobimy koncert-paradę z hałaśliwą muzyką żeby polubili inni? "
>> 3.A homoseksualiści chodzą w ukryciu?
Tak mistrzu.
To widocznie żyję w bardziej tolerancyjnym miejscu.
Może Panowie żyją w Białorusi?
Niestety, Twoja logika jest trudna do ogarnięcia - nie wysuwaj wniosków tylko słuchaj grzecznie co Ci się mówi - za Twoje cudowne rozwinięcia tematu nie odpowiadam i nie będę się z głupich wniosków tłumaczył.
Ton wypowiedzi? Chamstwo. Wniosek? Etyka mówi żeby nie zniżać się do poziomu dyskusji z aspektami powyżej, aby też nie postrzeżono Cie za kogoś bez kultury.
Teraz jest moda na to... pełno w tv homo, na ulicy i w pracach.
Bo jest ich pełno - tylko nie wiesz o tym.
Mają tak samo prawo być w TV i na paradach jak Ty.
ok 2% (na paradach są jeszcze trans i bi zazwyczaj)
Nawet podobno jest paręnaście klubów dla nich...
No i co z tego ? klubów też byś im zabronił ?
Kluby popieram.
4 dobra zabawa to pojęcie względne. jeden lubi koncert metalowy innego to wkurza i co zrobimy koncert-paradę z hałaśliwą muzyką żeby polubili inni?
A kto Ci każe ich lubić ? po prostu się od nich odpierdol.
Do nikogo się nie przy***. Jeśli ktoś łazi z piórkami w tyłku lub robi coś innego obleśnego publicznie a do tego zatrzymuje ruch w mieście to sam zmusza ludzi do tego. Już mówiłem że jeśli będzie na paradzie hasło o tolerancji to ja mogę iść na czele z koszulką ich! Ale z chwila gdy ktoś zachowuje się jak by "uciekł z zakładu" Nie.
I wszystkie parady, procesje, maratony strajki... do parków, placów, rynków ale nie na zakorkowanych ulicach! Zabawa ok ale trochę powagi!
A co do dyskusji z P_anem nie ma ona sensu to takie blubry;)
zacznij myśleć dzieciaku
Dzieciaku? To nie ja, upieram się jak dziecko wycinając fragmenty tekstów, mam dziwne jak na "dorosłego człowieka" awatary z nagą kobietą zamiast w dziale akty, bluzgam ludzi a na koniec tupię nogą. Już mówiłem że monologi z kimś takim są nie na miejscu. Pan jest odbierany tak poważnie jak to zdjęcie i wycinanie tekstów rozmówców.
Krystian Pluciak edytował(a) ten post dnia 13.06.11 o godzinie 20:59