Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?
Sławomir L.:
Doprawdy? A może Pan zacytować artykuł, który wymaga przy rejestracji manifestacji zaświadczenia o odprowadzonych podatkach?
Należy się ochrona - w sensie absurdalnego prawa?
No nie wiem dokładnie, jak zgłasza się manifestacje. I nie bardzo mnie to obchodzi. Wiem, że polskie prawo przewiduje dla (prawie) każdego możliwość zorganizowania manifestacji. Nie do końca wiem, jakie są tam obwarowania.
Może i sformułowanie o podatkach było nie do końca szczęśliwe.
Inaczej - każdy obywatel RP ma prawo do zorganizowania manifestacji (o wyjątkach gdzieś pisałem). A Państwo wzięło na siebie obowiązek ochrony takich imprez. Słusznie, czy nie, to już odrębna historia ;-]
To jest właśnie kuriozum niby demokracji, z której korzystają "wybrani" na cudzy koszt. Gdyby heroiczni obrońcy krzyży czy radośni gejowie byli zobligowani do uiszczenia opłaty za zajęcie pasa drogowego, opłaty za ochronę policyjną czy koszty sprzątania po swojej "imprezie" to zapewne większość nie miałaby już chęci tak "śmiało" wyrażać poglądów. I to byłaby demokracja, w końcu robiąc przepust, przyłącze, zatokę itp, zaburzujacą ruch drogi publicznej się płaci, a za manifę nie? Gdzie ta demokracja? - "nie nazywajmy szamba perfumerią" jak mawia pewien indoktrynator.
Może i tak. Ale wyobraża Pan sobie pielęgniarki, żądające podwyżek? Akurat one nie bardzo miałyby opcje opłacenia jeszcze tych luksusów. I co? Jak nie możesz zapłacić za prawo do demonstracji, to zap..laj za pielęgniarską pensję?
A poważnie, to nie wiem, jak taki dylemat rozwiązać. Osobiście mnie wkurwiają wszelaki zamknięcia ulic z okazji wszelakich marszów i innych w Warszawie. Z drugiej strony nauczyłem się ich obchodzić z daleka. Tak, jak i aktualne budowy metra. Da się to zignorować ;-]
EDIT: Dupa lex, sed lex, jak mawiał klasyk...
MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 12.06.11 o godzinie 18:45