Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
http://www.rp.pl/artykul/324794.html

"Jeśli godzimy się na uznanie, że prokreacja, wychowanie i wierność nie mają znaczenia w stosunkach dwóch partnerów, a jedynym celem jest zadowolenie uczestników tej relacji, to nie ma powodów, by czynić różnicę między relacją homoseksualną a zoofilską"

To mówi człowiek z tytułem doktora filozofii.

Facet kreuje siebie na głównego interpretera nauki kościoła.
I z kim tu teraz polemizować ? z fanatykiem, fundamentalistą z tytułem doktora,
czy z kościołem, że daje schronienie każdemu idiocie, który prokreacje przekłada nad szacunek w związku.
Na czym polega fanatyzm Terlikowskiego?
O co chodzi działaczom gejowskim i ich lewicowo-liberalnym poplecznikom? Czy o równouprawnienie i o tolerancję dla wyborów życiowych homoseksualistów? Czy może raczej o radykalną zmianę modelu kultury i cywilizacji, jaka nas otacza?
Pytanie bardzo zasadne. Nie tak dawno działacze ruchu homoseksualistów zakłócili obchody Święta Niepodległości. Co, do k... nędzy, ma niepodległość do kwestii, gdzie kto wkłada penisa???!!
IMHO - ruch homoseksualny to tylko jeden z odcinków frontu walki o Nowego Człowieka. Im nie chodzi o prawa homoseksualistów, podobnie jak autorom nowelizacji ustawy o przemocy w rodzinie nie chodzi o maltretowane dzieci. Żeby stworzyć Nowego Człowieka, trzeba wykarczować w nim wszystkie stare wartości. Rodzina, naród - dla ideologów poprawności politycznej te wartości są nie do zaakceptowania, bo są prawdziwe, są historycznie ukształtowanymi elementami zbiorowej podświadomości, instynktem. Dla "czcicieli rozumu" człowiek powinien być wykastrowaną maszynka do klepania formułek o tolerancji.
Instynkt? Przecież nad tym nie można zapanować!
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Marcin Z.:
7-latek na rzecz równości
Malcolm: "Nierówne traktowanie osób homoseksualnych jest niesprawiedliwe"

7-letni Malcolm otrzymał od rodziców $140 - by wpłacił na wybraną przez siebie organizację charytatywną. Chłopiec wybrał... Los Angeles Gay and Lesbian Center oraz Human Rights Campaign, albowiem uznał, że "nierówne traktowanie osób homoseksualnych jest niesprawiedliwe".
Historię opisują dziś zachodnie media LGBT. Matka chłopca wytłumaczyła: " By nauczyć dziecko jak ważne jest ulepszanie otaczającego go świata, Malcolm dostał $140 na wybraną organizację charytatywną. Po usłyszeniu w radiu audycji o złym traktowaniu gejów i lesbijek, chłopiec stał się smutny, ale równocześnie ciekawy jak można pomóc... Zdecydował o podzieleniu pieniędzy między te dwie organizacje". W Internecie nie brakuje słów zachwytu nad gestem Malcolma oraz rodzicami chłopca: "To daje nadzieję, że nasze jutro będzie lepsze niż dzień dzisiejszy", "Piękne. Mam łzy w oczach. To pokazuje, że ludzie nie rodzą się przepełnieni nienawiścią i uprzedzeniami".

[img]
Obrazek
[img]

Źródło: http://www.innastrona.pl/newsy/4757/7-latek-na-rzecz-r...
Ten typ i poziom propagandy w PRL mógłby przejść tylko w okresie stalinowskim. Chodziłem do szkoły za komuny i nie pamiętam czegoś podobnego w podstawówce, o szkole średniej nawet nie wspominam.
Wniosek chyba taki, że do prania mózgów najlepiej nadają się najprymitywniejsze modele pralek.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Daniel Dzida:
Andrzej B.:

Gdzie jest granica co jest dopuszczalne, a co dopuszczone już być nie może?
Odpowiedź pada w tym samym artykule:

Wojciech Muża, sekretarz generalny Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce. – To skandal i idiotyzm. Badania jednoznacznie pokazują, że w wyniku kontaktów seksualnych z ludźmi zwierzęta cierpią fizycznie i psychicznie. Wykorzystywanie niższej świadomości i inteligencji zwierząt dla własnej przyjemności jest niedopuszczalne – przekonuje Muża.

To jasna i czytelna granica.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 22.12.10 o godzinie 21:32
Jeśli pies zaczyna się onanizować na nodze właściciela, to cierpi? ;)))
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Artur Królica:
Na czym polega fanatyzm Terlikowskiego?

Na tym samym co każdy inny fanatyzm, na tym, że ideologia zaślepia rozum.
O co chodzi działaczom gejowskim i ich lewicowo-liberalnym poplecznikom? Czy o równouprawnienie i o tolerancję dla wyborów życiowych homoseksualistów? Czy może raczej o radykalną zmianę modelu kultury i cywilizacji, jaka nas otacza?

Jedno wynika z drugiego. Skoro mamy zacofane społeczeństwo warto je radykalnie zmienić.
Pytanie bardzo zasadne. Nie tak dawno działacze ruchu homoseksualistów zakłócili obchody Święta Niepodległości. Co, do k... nędzy, ma niepodległość do kwestii, gdzie kto wkłada penisa???!!

Nie wiesz, czy udajesz, że nie wiesz ??
No to Ci wytłumaczę:

Święto niepodległości nie miało to nic do rzeczy. Zakłócony miał być marsz neo-faszyztów i nazistów z ONR, NOP i MW.
Naziści siali propagandę, że geje mają coś do święta niepodległości - jak widać po Tobie, skutecznie im to wyszło.
Nie Arturze, to oni byli celem ataku, a nie święto niepodległości.

IMHO - ruch homoseksualny to tylko jeden z odcinków frontu walki o Nowego Człowieka.

To źle, że walczą o lepsze ?
Im nie chodzi o prawa homoseksualistów,

Pewnie, że nie. Chodzi o prawa dla wszystkich - dla wszystkich takie same.
Żeby stworzyć Nowego Człowieka, trzeba wykarczować w nim wszystkie stare wartości.

Jeżeli wartościami starego człowieka jest dyskryminacja, nietolerancja, segregacja i fobia, to ja również chcę przyczynić się do ich karczowania.
Rodzina, naród - dla ideologów poprawności politycznej te wartości są nie do zaakceptowania,

Bzdura. Rodziny są do zaakceptowania - sami też chcą zakładać rodziny.
W przeciwieństwie do Was, nie uważamy, że jest to jedyna dopuszczalna forma relacji partnerskich.

Naród, to pojęcie abstrakcyjne, wymyślone i wykształcone przez podziały historyczne. W naturze nie istnieje coś takiego jak naród.
Jednak z powodów kompleksów na tle narodowościowym wydarzyło się więcej złego niż dobrego.
Nie widzę żadnych powodów, żeby "naród" nazywać "wartością".
Takie zestawienie to oksymoron.
Dla "czcicieli rozumu" człowiek powinien być wykastrowaną maszynka do klepania formułek o tolerancji.
Instynkt? Przecież nad tym nie można zapanować!

Lepiej być wykastrowanym ze stereotypu niż z rozumu.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Artur Królica:
Na czym polega fanatyzm Terlikowskiego?

Na tym samym co każdy inny fanatyzm, na tym, że ideologia zaślepia rozum.
Prosiłbym o bardziej rozwiniętą definicję. Dla mnie ideologiczny fanatyk to ktoś zaprogramowany, ktoś, kto nie myśli samodzielnie, tylko przyjmuje bezkrytycznie gotowy zestaw poglądów jakiejś formacji światopoglądowej. Każdy z nas jest inny i nie jest możliwe, żeby jego samodzielna refleksja światopoglądowa doprowadziła go do pełnej zgodności z ideologią grupy.
Skoro zarzucasz innym fanatyzm ideologiczny, to chciałbym zapytać: jaki element ideologii poprawności politycznej zderza się z Twoim indywidualnym tokiem myślenia? Feminizm (to bym obstawiał, ale ni wiem, czy to świadome czy „atawistyczne” ;)), idea odbierania dzieci rodzicom za klapsa? No bo ateizm, racjonalizm, kult nauki, negowanie różnic narodowościowych – to już wiemy, że idealnie pasujesz do modelu. Gdyby ktoś nazwał Cię janczarem „postępu” lub mudżahedinem politycznej poprawności, to co byś odpowiedział?
O co chodzi działaczom gejowskim i ich lewicowo-liberalnym poplecznikom? Czy o równouprawnienie i o tolerancję dla wyborów życiowych homoseksualistów? Czy może raczej o radykalną zmianę modelu kultury i cywilizacji, jaka nas otacza?

Jedno wynika z drugiego. Skoro mamy zacofane społeczeństwo warto je radykalnie zmienić.
To chyba cała Europa (i nie tylko) była do niedawna zacofana, bo wszędzie program jest ten sam.
Święto niepodległości nie miało to nic do rzeczy. Zakłócony miał być marsz neo-faszyztów i nazistów z ONR, NOP i MW.
Naziści siali propagandę, że geje mają coś do święta niepodległości - jak widać po Tobie, skutecznie im to wyszło.
A nie mają? Kosmopolityzm jest istotnym elementem ideologii politycznej poprawności, co zresztą sam potwierdzasz.
Rodzina, naród - dla ideologów poprawności politycznej te wartości są nie do zaakceptowania,

Bzdura. Rodziny są do zaakceptowania - sami też chcą zakładać rodziny.
Odsyłam do książki Bohdana Chwedeńczuka - Trzeba w coś wierzyć?. Facet dowodzi, że rodzina jako taka jest instytucja patologiczną. Autor spełnia także pozostałe wyznaczniki "postępowca", tylko pospieszył się. Te poglądy to jeszcze nie ten etap walki. Na razie obowiązuje strategia "zwalczania patologii" w rodzinie.
W przeciwieństwie do Was, nie uważamy, że jest to jedyna dopuszczalna forma relacji partnerskich.
„My” uważamy w przeciwieństwie do „Was” - to jest język fanatyzmu. Najlepszym lekarstwem na fanatyzm jest, gdy człowiek wypowiada się tylko we własnym imieniu.

Naród, to pojęcie abstrakcyjne, wymyślone i wykształcone przez podziały historyczne. W naturze nie istnieje coś takiego jak naród.
Musiałeś rzadko wyjeżdżać za granicę, chociaż wystarczy przeczytać powieść angielską i rosyjską, żeby zauważyć, że Rosjanin i Anglik to dwa różne gatunki ludzi. I to jest piękne. Dziwne, że ci, którzy głoszą pochwałę różnorodności, chcieliby "wyrównać" wszystkie różnice - płciowe, narodowościowe, religijne etc.Artur Królica edytował(a) ten post dnia 10.02.11 o godzinie 15:13
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Artur Królica:
Na tym samym co każdy inny fanatyzm, na tym, że ideologia zaślepia rozum.
Prosiłbym o bardziej rozwiniętą definicję. Dla mnie ideologiczny fanatyk to ktoś zaprogramowany, ktoś, kto nie myśli samodzielnie, tylko przyjmuje bezkrytycznie gotowy zestaw poglądów jakiejś formacji światopoglądowej.

Zgadzam się z Twoją definicją. I taki jest właśnie pan Terlikowski.
Nawet się z tym nie kryje - w każdym zdaniu podpiera się nauką kościoła
i broni jej interpretacji, przyjmując jako swoją. Sam przecież tego nie wymyślił.
Każdy z nas jest
inny i nie jest możliwe, żeby jego samodzielna refleksja światopoglądowa doprowadziła go do pełnej zgodności z ideologią grupy.

No to posłuchaj Terlikowskiego. Widocznie brakuje mu samodzielnej refleksji światopoglądowej. Gadatliwość świadczy bardziej o radykalnym podejściu do tego co dla innych bywa choć trochę symboliczne.
Skoro zarzucasz innym fanatyzm ideologiczny, to chciałbym zapytać: jaki element ideologii poprawności politycznej zderza się z Twoim indywidualnym tokiem myślenia? Feminizm (to bym obstawiał, ale ni wiem, czy to świadome czy „atawistyczne” ;)),

Zazwyczaj, gdy słyszę coś o "poprawności politycznej" wiem, że rozmówca nie ma wiele ciekawego do powiedzenia. Ale to tylko dane statystyczne, nie robię z tego reguły.
Feminizm ma rożne oblicza.
idea odbierania dzieci rodzicom za klapsa?

To nie feminizm, tylko Twoja spłycona interpretacja.
No bo ateizm, racjonalizm, kult nauki, negowanie różnic narodowościowych – to już wiemy, że idealnie pasujesz do modelu. Gdyby ktoś nazwał Cię janczarem „postępu” lub mudżahedinem politycznej poprawności, to co byś odpowiedział?

Żeby wrócił, gdy będzie miał coś do powiedzenia w temacie.
Mam wrażenie, że moje wyżej wspomniane doświadczenie doczeka się zaraz statusu reguły.
Potrafisz dyskutować zamiast szufladkować ?
Czy może wolisz idealnie wpasowywać się w model wojującego konserwatysty ?

Jedno wynika z drugiego. Skoro mamy zacofane społeczeństwo warto je radykalnie zmienić.
To chyba cała Europa (i nie tylko) była do niedawna zacofana, bo wszędzie program jest ten sam.

no cóż ... a nie była ?

A nie mają? Kosmopolityzm jest istotnym elementem ideologii politycznej poprawności, co zresztą sam potwierdzasz.

Czy to jakiś Twój kompleks ? czy faktycznie nie stać Cię na więcej ?
I Ty książki piszesz ? o szufladkowaniu i ignorancji ?
"jak zdyskredytować rozmówcę, żeby poczuć się samemu lepiej"
możesz użyć tego tytułu do następnej swojej książki - nie będę domagał się tantiemów za pomysł.
Bzdura. Rodziny są do zaakceptowania - sami też chcą zakładać rodziny.
Odsyłam do książki Bohdana Chwedeńczuka - Trzeba w coś wierzyć?. Facet dowodzi, że rodzina jako taka jest instytucja patologiczną.

Nie znam gościa i nie czytałem, ale również tak uważam.
Tylko, że tego typu wnioski, choć sprzeczne z przyjętymi
schematami myślowymi mają poparcie w prawach przyrody.
(tak, konserwatyści bronią schematów myślenia a nie wartości). Wiem, Ty gardzisz nauką.

Tylko, że tu nie o to chodzi. Chodzi o wolny wybór, a nie budowanie zasad, które narzucają jedynie słuszne modele rodziny. Bez racjonalnego uzasadnienia.
W przeciwieństwie do Was, nie uważamy, że jest to jedyna dopuszczalna forma relacji partnerskich.
„My” uważamy w przeciwieństwie do „Was” - to jest język fanatyzmu. Najlepszym lekarstwem na fanatyzm jest, gdy człowiek wypowiada się tylko we własnym imieniu.

Sam też rysujesz linię podziału i opowiadasz się wyraźnie po jednej stronie.
Zdefiniowałeś je tu wielokrotnie obnosząc się z satysfakcją swojej błyskotliwości.
Dla inteligentnego człowieka nie jest problemem interpretacja, kiedy "my" i "wy" co oznacza. Ale jeżeli tak bardzo prosisz, to będę precyzował podmioty, o których mowa.

Naród, to pojęcie abstrakcyjne, wymyślone i wykształcone przez podziały historyczne. W naturze nie istnieje coś takiego jak naród.
Musiałeś rzadko wyjeżdżać za granicę, chociaż wystarczy przeczytać powieść angielską i rosyjską, żeby zauważyć, że Rosjanin i Anglik to dwa różne gatunki ludzi.

Wielkie nieba !
Przebiłeś swoją ideologią nazistowską eugenikę.
To już ludzie nie dzielą się tylko na rasy ale i na gatunki ????? !

Szanowny ignorancie - skoro są to pojęcia dla Ciebie tak bardzo obce
to udzielę Ci korepetycji, żebyś się więcej nie kompromitował przed światem.

Ludzie nie dzielą się na rasy - wynika to z definicji rasy i zróżnicowania genetycznego.
Pojęcie "rasy" samo w sobie nie ma już uzasadnienia we współczesnej nauce - i nie bez powodu - to genetyka.
Tym bardziej ludzie nie dzielą się na gatunki.

Natomiast różnice, o których mówisz to są różnice ETNICZNE.
Nie mają one nic wspólnego z pojęciem narodu.
piękne. Dziwne, że ci, którzy głoszą pochwałę różnorodności, chcieliby "wyrównać" wszystkie różnice - płciowe, narodowościowe, religijne etc.

Dam Ci dobrą radę.
nie pisz książek.
Wróć do szkoły

Mam wrażenie, że "konserwatysta" to synonim frazy: "nie będę się uczył - i co mi zrobicie ?"
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:

Szanowny ignorancie - skoro są to pojęcia dla Ciebie tak bardzo obce
to udzielę Ci korepetycji, żebyś się więcej nie kompromitował przed światem.

Ludzie nie dzielą się na rasy - wynika to z definicji rasy i zróżnicowania genetycznego.
TAAAAAK?
Pojęcie "rasy" samo w sobie nie ma już uzasadnienia we współczesnej nauce - i nie bez powodu - to genetyka.
Tym bardziej ludzie nie dzielą się na gatunki.
To, że nie ma kompletnie żadnego uzasadnienia z punktu widzenia genetyka, nie znaczy, że antropolog nie może go używać.
Dodatkowo muszę cię zmartwić:
"Race" na "Ethnicity" zamieniono w podręcznikach genetyki lata temu. Przed zsekwencjonowaniem genomu człowieka. Na gruncie poprawności politycznej, a nie żadnych odkryć.
A do dzisiaj definicji rasy jest tyle, ilu podających tę definicję...
Poza tym Artur miał prawo użyć określenia "gatunki człowieka". Nie można narzucać naukowego języka wszystkim, we wszelakich okolicznościach. Jeśli ja twierdzę, że Panie z uczelnianej administracji to "odrębny gatunek człowieka", to nie mam na myśli: "Na pewno pochodzimy od innej małpy", raczej brak możliwości porozumienia się z rzeczonymi Paniami.
Tak samo, jak każda kobieta w ciąży mówi o swoim "dziecku". Z technicznego punktu widzenia, zanim się urodzi jest PŁODEM. Spróbuj też to narzucić w mowie potocznej. Wątroba nie boli, nie ma woreczka żółciowego, mgły nie można kroić, a na dymie papierosowym na pewno nie da się powiesić niczego. A już na pewno siekiery. Niemniej jednak zastąpienie tego wszystkiego bełkotem poprawnym z naukowego punktu widzenia sprawi, że będziemy brzmieć, jak wymądrzające się "staromaleńko" uczniaki...
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

BTW: Nie znaczy to, że zgadzam się z tezami Artura. Zazwyczaj się nie zgadzam, a wręcz za Arturem nie przepadam... (sorry, hombre)...
Nie zmienia to jednak faktu, że samego mnie telepie na myśl o zawłaszczeniu potocznego języka przez (tak zwany) DYSKURS NAUKOWY - ten potworek pojawił się w pewnej zabawnej pracy licencjackiej panienki z pewnej, jeszcze zabawniejszej, uczelni prywatnej.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαciek -.:

Ludzie nie dzielą się na rasy - wynika to z definicji rasy i zróżnicowania genetycznego.
TAAAAAK?

Przykro mi, jeżeli to Cię rozczarowuje, ale TAK.
Pojęcie "rasy" samo w sobie nie ma już uzasadnienia we współczesnej nauce - i nie bez powodu - to genetyka.
Tym bardziej ludzie nie dzielą się na gatunki.
To, że nie ma kompletnie żadnego uzasadnienia z punktu widzenia genetyka, nie znaczy, że antropolog nie może go używać.
Dodatkowo muszę cię zmartwić:
"Race" na "Ethnicity" zamieniono w podręcznikach genetyki lata temu. Przed zsekwencjonowaniem genomu człowieka. Na gruncie poprawności politycznej, a nie żadnych odkryć.

Owszem martwi mnie opór jaki ludzie mają wobec rozumu.
Tak samo martwią mnie ufolodzy, kreacjoniści, klerycy i wszyscy, którzy gardzą rozumem żeby zaspokoić swoje doczesne instynkty.
A do dzisiaj definicji rasy jest tyle, ilu podających tę definicję...

Nie sądzę, żeby było ich aż tyle.
Są jednak zależności, które czynią w zupełności każdą definicję rasy absurdalną.
Chociażby fakt, że różnica genetyczna między mną a Tobą, może być o wiele większa niż między azjatą a afrykańczykiem. Mimo, że my należymy do tej samej grupy etnicznej.
Poza tym Artur miał prawo użyć określenia "gatunki człowieka". Nie można narzucać naukowego języka wszystkim, we wszelakich okolicznościach.

Wybacz, ale jeżeli ktoś pisze książki to raczej z takim zamiarem, żeby być zrozumianym przez wszystkich czytelników.
Powinien zatem używać słów zgodnie z ogólnie przyjętą definicją - a nie własną definicją.
Spróbuj też to narzucić w mowie potocznej. Wątroba nie boli, nie ma woreczka żółciowego, mgły nie można kroić, a na dymie papierosowym na pewno nie da się powiesić niczego. A już na pewno siekiery.

Masz rację, jednak kontekst wypowiedzi Artura nie wskazywał na natchnienie poetyckie. Cel jaki chciał osiągnąć był sprecyzowany:
ośmieszyć środowiska lewicowe, ponieważ: "Dziwne, że ci, którzy głoszą pochwałę różnorodności, chcieliby "wyrównać" wszystkie różnice - płciowe, narodowościowe, religijne etc."

W tym momencie nie pozostało mi nic innego jak uświadomić temu nieukowi, że nasze postulaty oparte są nie o "tradycje" i "chrześcijańskie wartości" ale o szacunek dla rozumu.

Stąd się rodzą stereotypy i fobie społeczne - z niewiedzy i strachu.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Artur Królica:
Skoro zarzucasz innym fanatyzm ideologiczny, to chciałbym zapytać: jaki element ideologii poprawności politycznej zderza się z Twoim indywidualnym tokiem myślenia? Feminizm (to bym obstawiał, ale ni wiem, czy to świadome czy „atawistyczne” ;)), idea odbierania dzieci rodzicom za klapsa? No bo ateizm, racjonalizm, kult nauki, negowanie różnic narodowościowych – to już wiemy, że idealnie pasujesz do modelu. Gdyby ktoś nazwał Cię janczarem „postępu” lub mudżahedinem politycznej poprawności, to co byś odpowiedział?
Kult nauki? Co w tym złego? Dopóki nie przesadzasz w swoim "kulcie" jest OK.
To chyba cała Europa (i nie tylko) była do niedawna zacofana, bo wszędzie program jest ten sam.
Jakiż to program?
Święto niepodległości nie miało to nic do rzeczy. Zakłócony miał być marsz neo-faszyztów i nazistów z ONR, NOP i MW.
Naziści siali propagandę, że geje mają coś do święta niepodległości - jak widać po Tobie, skutecznie im to wyszło.
A nie mają? Kosmopolityzm jest istotnym elementem ideologii politycznej poprawności, co zresztą sam potwierdzasz.
Oj tam... Homoseksualizm a sprawa polska? LITOŚCI...
Kosmopolityzm jest głupi. Zresztą - zdefiniuj kosmopolityzm... Mam podejrzenia, że Twoja definicja jest bliska tej gomułkowskiej.
Gotowość opuszczenia kraju, który Cię wkurza i umiejętność odnalezienia się w każdym miejscu - to cechy całkiem użyteczne...
Odsyłam do książki Bohdana Chwedeńczuka - Trzeba w coś wierzyć?. Facet dowodzi, że rodzina jako taka jest instytucja patologiczną. Autor spełnia także pozostałe wyznaczniki "postępowca", tylko pospieszył się. Te poglądy to jeszcze nie ten etap walki. Na razie obowiązuje strategia "zwalczania patologii" w rodzinie.
To filozof. A jego obowiązkiem, jak i wszystkich wykształconych w Polsce humanistów, jest bredzenie: większość tego, co piszą brzmi jak przechwałka: "opanowałem cały Słownik wyrazów obcych". Do moich niezmiennych faworytów należą Szczuka, Graf, Janion i "fizolofy" z UW... (tak, celowo napisałem fizolofy)
„My” uważamy w przeciwieństwie do „Was” - to jest język fanatyzmu. Najlepszym lekarstwem na fanatyzm jest, gdy człowiek wypowiada się tylko we własnym imieniu.
Znajdź takiego. Szybciej znajdziesz 50 - letnią dziewicę, albo księdza, co nie używa penisa do celów innych, niż sikanie :-)
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Mαciek -.:

Ludzie nie dzielą się na rasy - wynika to z definicji rasy i zróżnicowania genetycznego.
TAAAAAK?

Przykro mi, jeżeli to Cię rozczarowuje, ale TAK.
Ja Cię rozczaruję: NIC NIE WYNIKA Z DEFINICJI RASY, bo nie nikt nie podał jej spójnej. A co zróżnicowania genetycznego... Poducz się, pogadamy.
Między Tobą, a przeciętnym mieszkańcem Wietnamu może być więcej różnic, niż między labradorem, a goldenem... Tu rasa jest, a tu nie :-)
Nie stosuje się pojęcia "rasa" w odniesieniu do ludzi ze względów IDEOLOGICZNYCH.
Genetyki uczę studentów, tutaj mi się nie chce...
To, że z genetycznego punktu widzenia pojęcie rasy ma sens, czy nie zależy TYLKO od tego, co uważa konkretny genetyk. Nie ma, nie było i nie będzie jakiegoś ciała, które będzie narzucało spójne stanowisko wszystkim genetykom. Przynajmniej w kwestiach, które mogą uchodzić za ideologiczne. A tak właśnie uważa większość genetyków - nie używamy pojęcia "rasa", żeby nie dawać do ręki "ideologicznej pałki" różnej maści idiotom. Zrezygnowano z używania go wiele lat przed zakończeniem pierwszej fazy projektu HUGO...
Owszem martwi mnie opór jaki ludzie mają wobec rozumu.
Tak samo martwią mnie ufolodzy, kreacjoniści, klerycy i wszyscy, którzy gardzą rozumem żeby zaspokoić swoje doczesne instynkty.
Ludzie zawsze wykazywali opór względem tego, czego nie rozumieli do końca. Od taka właściwość mózgu. Reguła ta nie dotyczy Matki Dziewicy, Smoka Zjadającego Gwiazdy, zatrzymywania słońca, deszczu z żab i paru innych bajek.
Nie sądzę, żeby było ich aż tyle.
Są jednak zależności, które czynią w zupełności każdą definicję rasy absurdalną.
Chociażby fakt, że różnica genetyczna między mną a Tobą, może być o wiele większa niż między azjatą a afrykańczykiem. Mimo, że my należymy do tej samej grupy etnicznej.
Hmmm, wybacz, to wiem. Pewnie lepiej od Ciebie. Nieskromnie powiem :-)
Codziennie się pewnym wycinkiem owych różnic zajmuję...
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαciek -.:

Przykro mi, jeżeli to Cię rozczarowuje, ale TAK.
Ja Cię rozczaruję: NIC NIE WYNIKA Z DEFINICJI RASY, bo nie nikt nie podał jej spójnej. A co zróżnicowania genetycznego...

Przecież to ja twierdzę, że podziału na rasy nie ma.
Definicje rasy są - nie tylko żadna nie jest spójna ale też żadna nie odpowiada rzeczywistości.
Poducz się, pogadamy.

naucz się doceniać przeciwnika, możesz się czasem przejechać ..
Między Tobą, a przeciętnym mieszkańcem Wietnamu może być więcej różnic, niż między labradorem, a goldenem... Tu rasa jest, a tu nie :-)

Nawet wśród zwierząt odchodzi się od pojęcia rasy, jest ono naukowym archaizmem. Właśnie przez takie ewenementy, które zauważyłeś.
Nie stosuje się pojęcia "rasa" w odniesieniu do ludzi ze względów IDEOLOGICZNYCH.

Nieprawda. jeżeli coś nie ma definicji, to jest pojęciem abstrakcyjnym.
Definicji rasy nie ma na czym oprzeć.
Ale prawdą jest, że ze względów ideologicznych trudno będzie wyczyścić rasy ze świadomości ludzi.
To co wydaje się intuicyjne potrafi zaskakiwać, i tak jest w przypadku różnic etnicznych.
Różnice etniczne są tylko i wyłącznie różnicami wynikającymi z progresji genów oraz z warunków środowiskowych.

(tak gwoli dygresji - dyskusja zaczęła się od definicji narodu :))
Genetyki uczę studentów, tutaj mi się nie chce...
To, że z genetycznego punktu widzenia pojęcie rasy ma sens, czy nie zależy TYLKO od tego, co uważa konkretny genetyk.

Powiedzmy tak: zdania są podzielone nawet wśród naukowców.
Tutaj jak sam zauważyłeś nie uczymy tylko wymieniamy swoje poglądy.
Są genetycy-kreacjoniści rodem Macieja Giertycha - do których jak widzę się skłaniasz - oni też uczą studentów.
Mnie przekonują współczesne publikacje.

Kwestionować można wszystko - bo na tym polega nauka - na kwestionowaniu.

Natomiast Twoja stanowczość w zdaniu "zakwestionowano genom człowieka" - jest dużym nadużyciem.
uważa większość genetyków - nie używamy pojęcia "rasa", żeby nie dawać do ręki "ideologicznej pałki" różnej maści idiotom. Zrezygnowano z używania go wiele lat przed zakończeniem pierwszej fazy projektu HUGO...

Masz rację, z "rasą" nie zgadzali się krytycy eugeniki jeszcze przed wojną.

Sugerujesz, że odejście od "rasy" jest ideologiczne - ja to Twoje stanowisko odbieram jako ideologiczne.

Wyjście ze sporu jest proste - zdefiniuj rasę - pogadamy czy istnieje, czy nie.
Szukałem dawno temu definicji rasy w wielu publikacjach, trafiałem na bardzo śmieszne definicje (zwłaszcza te w podręcznikach szkolnych)
I nie ma żadnej, której nie da się zakwestionować.

Jeżeli przesiedlisz afrykańczyków na syberię - oddzielisz murem, żeby nie krzyżowali się z tubylcami - po 10 tyś lat będą wyglądali tak jak oni.
Czyli co ? zmienili rasę ?
Chociażby fakt, że różnica genetyczna między mną a Tobą, może być o wiele większa niż między azjatą a afrykańczykiem. Mimo, że my należymy do tej samej grupy etnicznej.
Hmmm, wybacz, to wiem. Pewnie lepiej od Ciebie. Nieskromnie powiem

był bym ostrożny ..
:-)
Codziennie się pewnym wycinkiem owych różnic zajmuję...

ciekawe
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:
Przecież to ja twierdzę, że podziału na rasy nie ma.
Definicje rasy są - nie tylko żadna nie jest spójna ale też żadna nie odpowiada rzeczywistości.
Jeśli twierdzisz, że żadna nie odpowiada rzeczywistości, to znaczy, że potrafisz dokładnie podać taką, która rzeczywistości odpowiada...
naucz się doceniać przeciwnika, możesz się czasem przejechać
I do not think so. Ale nie chcę kwestionować Twojego samouwielbienia.
Nawet wśród zwierząt odchodzi się od pojęcia rasy, jest ono naukowym archaizmem. Właśnie przez takie ewenementy, które zauważyłeś.
Uhmmm, powiedz to zootechnikom i weterynarzom :-)
Nieprawda. jeżeli coś nie ma definicji, to jest pojęciem abstrakcyjnym.
Definicji rasy nie ma na czym oprzeć.
Można: na cechach antropometrycznych. Na czym tam chcesz. Jest sporo tego. Pytanie, czy jest to definicja wystarczająca...
Ale prawdą jest, że ze względów ideologicznych trudno będzie wyczyścić rasy ze świadomości ludzi.
Dlatego mówi się o grupach etnicznych:-)
To co wydaje się intuicyjne potrafi zaskakiwać, i tak jest w przypadku różnic etnicznych.
Różnice etniczne są tylko i wyłącznie różnicami wynikającymi z progresji genów oraz z warunków środowiskowych.
Nie musisz mnie tego uczyć. Nawet potrafię zlokalizować i zsekwencjonować te odpowiedzialne za kolor skóry. Tak, jak i za kilka innych cech wyglądu.
Są genetycy-kreacjoniści rodem Macieja Giertycha - do których jak widzę się skłaniasz - oni też uczą studentów.
Teraz pieprzysz, jak potłuczony. Gdzie ja napisałem coś o kreacjonizmie?
A w genetyce klinicznej, Misiu, miejsca na kreacjonizm nie ma:-)
Mnie przekonują współczesne publikacje.
Poczytaj moje, hehehehe... Ile popełniłeś sam?
Tak wiem, bezproduktywna złośliwość. Ale dostosowałem się do Twojego poziomu argumentu...
Kwestionować można wszystko - bo na tym polega nauka - na kwestionowaniu.
Brawo, Sherlocku!
Natomiast Twoja stanowczość w zdaniu "zakwestionowano genom człowieka" - jest dużym nadużyciem.
Bredzisz. Ja chyba napisałem ZSEKWENCJONOWANO! Czytasz, to co chcesz zobaczyć.
Masz rację, z "rasą" nie zgadzali się krytycy eugeniki jeszcze przed wojną.
To wiem.
Sugerujesz, że odejście od "rasy" jest ideologiczne - ja to Twoje stanowisko odbieram jako ideologiczne.
Amerykańskie Towarzystwo Genetyki Człowieka/Europejskie Towarzystwo Genetyki Człowieka też są ideologiczne. To ich pomysł. Nie mój. I dokładnie TAKA argumentacja. Po eugenice genetycy nauczyli się wystrzegać pułapek ideologicznych :-)
Szukałem dawno temu definicji rasy w wielu publikacjach, trafiałem na bardzo śmieszne definicje (zwłaszcza te w podręcznikach szkolnych)
I nie ma żadnej, której nie da się zakwestionować.
Każdą definicję da się podważyć. Pytanie, czy masz wystarczające kompetencje?

Jeżeli przesiedlisz afrykańczyków na syberię - oddzielisz murem, żeby nie krzyżowali się z tubylcami - po 10 tyś lat będą wyglądali tak jak oni.
Czyli co ? zmienili rasę ?
Utworzyli nową. Tak właśnie tworzy się rasy zwierząt: oddziela małą populację:-)
Poza tym nie sądzę, żeby zgubili swój kolor skóry: przypomnij sobie, jak jest kolor skóry uwarunkowany. Poza tym to tylko spekulacja, a nie dane naukowe:-)
był bym ostrożny ..
Nie muszę:-)
ciekawe
No, ciekawe. Choroby dziedziczne to fajna sprawa:-)
EDIT: Zauważ Macieju, że to Ty zacząłeś w dyskusji mnie obrażać. Jak chcesz: ja tam całkiem jestem w tym dobry. Tylko jedno pytanie: NA KRZYWY CH*J?
Genetyki od Ciebie się raczej nie nauczę. I niewiele mnie interesują opinie teoretyków, co to nigdy pipety w ręku nie mieli :-)Mαciek -. edytował(a) ten post dnia 10.02.11 o godzinie 23:04
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Pomijam już szczegół wpływu rasy/pochodzenia etnicznego na odpowiedź na leki i podatność na choroby :-].
Pewnie jako wybitny znawca genetyki doskonale znasz, Macieju, zagadnienie:-)
Jak i fakt, że Afroamerykanie mają podwyższony poziom nosicielstwa anemii sierpowatej. Mimo braku czynnika selekcyjnego w USA. Ale za to są leki na nadciśnienie, które działają TYLKO u nich.
Zaś Tajowie, Wietnamczycy i mieszkańcy krajów ościennych rzadziej zapadają na Alzheimera, w porównaniu do "rasy kaukaskiej", za to częściej na otępienie naczyniopochodne. Zaś u ludów semickich chętnie pojawia się choroba Tay - Sachsa. Hinduski: ciąża u nich potrafi trwać KRÓCEJ, niż u Europejek. I tak dalej, i tak dalej. Nie są to jednoznaczne dowody na istnienie ras. Są to dowody na to, że pochodzenia etnicznego zignorować nie możemy. A całe te poprawne politycznie pier**lenie: każdy inny, wszyscy równi, w medycynie może być paskudnie szkodliwe...
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Kończąc zaś offtop: Choroba? Nie...
To jakiś fenotyp, wariant nie wymagający leczenia. Taki sam wariant, jak kolor włosów, albo kolor oczu.
Poza tym: dopóki w aktywność seksualną zaangażowane są dwie świadome, samodzielnie o sobie decydujące o sobie osoby to nic nikomu do sprawy. I tyle.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαciek -.:
BTW: Nie znaczy to, że zgadzam się z tezami Artura. Zazwyczaj się nie zgadzam, a wręcz za Arturem nie przepadam... (sorry, hombre)...
Nie zmienia to jednak faktu, że samego mnie telepie na myśl o zawłaszczeniu potocznego języka przez (tak zwany) DYSKURS NAUKOWY - ten potworek pojawił się w pewnej zabawnej pracy licencjackiej panienki z pewnej, jeszcze zabawniejszej, uczelni prywatnej.
Coś w tym temacie ;)
http://www.nie.com.pl/art19730.htm
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαciek -.:

Jeśli twierdzisz, że żadna nie odpowiada rzeczywistości, to znaczy, że potrafisz dokładnie podać taką, która rzeczywistości odpowiada...

Nie potrafię - stąd wniosek, że podział na rasy nie istnieje.

Definicji rasy nie ma na czym oprzeć.
Można: na cechach antropometrycznych. Na czym tam chcesz. Jest sporo tego. Pytanie, czy jest to definicja wystarczająca...

Nie jest, i czym by się różniła wtedy rasa od grupy etnicznej.
Bredzisz. Ja chyba napisałem ZSEKWENCJONOWANO! Czytasz, to co chcesz zobaczyć.

no to sorry, ja też śpiący byłem :)
Czyli co ? zmienili rasę ?
Utworzyli nową. Tak właśnie tworzy się rasy zwierząt: oddziela małą populację:-)
Poza tym nie sądzę, żeby zgubili swój kolor skóry: przypomnij sobie, jak jest kolor skóry uwarunkowany. Poza tym to tylko spekulacja, a nie dane naukowe:-)

Polski profesor genetyk (nazwiska nie podam bo nie robiłem notatek)
właśnie nad tym pracował, żeby policzyć kiedy zgubią kolor skóry.
Mimo progresji genów, która kieruje nas bardziej w stronę wyglądu azjatów nie będą czarni po ok 10 tyś lat.
Ilość pigmentu w skórze w dużym stopniu zależy od warunków klimatycznych.
EDIT: Zauważ Macieju, że to Ty zacząłeś w dyskusji mnie obrażać. Jak chcesz: ja tam całkiem jestem w tym dobry. Tylko jedno pytanie: NA KRZYWY CH*J?

Nie obrażałem Cię, przewrażliwiony jesteś.
Chyba, że porównanie do Giertycha jest aż taką obelgą - zatem wybacz :)
Genetyki od Ciebie się raczej nie nauczę. I niewiele mnie interesują opinie teoretyków, co to nigdy pipety w ręku nie mieli :-)

Pisałem, żebyś uważał 10 lat w laboratorium naukowo-badawczym.
Wprawdzie jestem chemikiem a nie genetykiem - ale Ty też nim nie jesteś.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαciek -.:
Nie są to jednoznaczne dowody na istnienie ras. Są to dowody na to, że pochodzenia etnicznego zignorować nie możemy.

Sam sobie odpowiedziałeś - na wymieniałeś się różnic.. mam nadzieję, że nie posądzasz mnie, że nie jestem ich świadom :)
Różnice etniczne są.

Są to wszystko różnice wynikające z warunków klimatycznych.

Nie ma ANI JEDNEJ cechy,która stanowiła by o odrębności rasowej.
A całe te poprawne politycznie pier**lenie: każdy inny, wszyscy równi, w medycynie może być paskudnie szkodliwe...

a to są już tylko emocje podszyte ideologią :)
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Mαciek -.:
Kult nauki? Co w tym złego? Dopóki nie przesadzasz w swoim "kulcie" jest OK.
Powtórzę zapożyczoną formułę. Możemy dożyć czasów, gdy panowie (i panie, oczywiście, też) stwierdzą, że człowiekowi powinna wyrastać druga głowa z tyłka i to już dla nikogo nie będzie przerażające i obrzydliwe.
Onanizowanie się za pomocą odkurzacza może doprowadzić do śmierci (słyszałem o udokumentowanych przypadkach), co nie zmienia faktu, że odkurzacz jest użyteczny, dopóki się nie przesadza ;)
Zresztą nie będę adminowi grupy "Antyklerykalni" pisał co jest złego w kulcie.
To chyba cała Europa (i nie tylko) była do niedawna zacofana, bo wszędzie program jest ten sam.
Jakiż to program?
http://www.youtube.com/watch?v=EFIwFnrNX1M
Oj tam... Homoseksualizm a sprawa polska? LITOŚCI...
No właśnie! Litości...
Kosmopolityzm jest głupi. Zresztą - zdefiniuj kosmopolityzm... Mam podejrzenia, że Twoja definicja jest bliska tej gomułkowskiej.
Nie, jest słownikowa (PWN) - kosmopolityzm [gr. kosmopolítēs ‘obywatel świata’], postawa społ. wyrażająca się w przekonaniu, że zasady organizacji państw.-nar. są przestarzałe, więzi nar. i tradycja nieistotne, a prawdziwą ojczyzną człowieka jest cały świat [wytłuszczenie moje - A.K.].
Gotowość opuszczenia kraju, który Cię wkurza i umiejętność odnalezienia się w każdym miejscu - to cechy całkiem użyteczne...
Ależ oczywiście. Narodowość wszędzie zabieramy ze sobą razem ze swoimi odruchami, typowymi zachowaniami w codziennych sytuacjach, upodobaniami, kompleksami. Dla "postępowców" wszelkie więzi są nieistotne, a nawet wrogie, bo odbierają kompetencje decyzyjne rozumowi, są irracjonalną siłą, która kpi z naszych świadomych przekonań. Instynkt i więź mają jednak tę przewagę nad widzimisię, że są nami, a nie tym tylko, co o sobie myślimy, bo tak nam wygodniej.
Odsyłam do książki Bohdana Chwedeńczuka
To filozof. A jego obowiązkiem, jak i wszystkich wykształconych w Polsce humanistów, jest bredzenie: większość tego, co piszą brzmi jak przechwałka: "opanowałem cały Słownik wyrazów obcych". Do moich niezmiennych faworytów należą Szczuka, Graf, Janion i "fizolofy" z UW... (tak, celowo napisałem fizolofy)
No, zgadzam się całkowicie, dlatego do Chwedeńczuką odsyłałem Twojego imiennika nie dlatego, bym uważał, że Chwedeńczuk czy osoby, które wymieniłeś są krynicą mądrości. Problem polega na tym, że to oni są obecnie dyktatorami mody ideologicznej.
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Homoseksualizm - normalność czy choroba?

Maciej Filipiak:

Nie potrafię - stąd wniosek, że podział na rasy nie istnieje.
Zadufanie godne katolickiego biskupa :-)
Nie jest, i czym by się różniła wtedy rasa od grupy etnicznej.
Niczym: na jedno wychodzi. To kwestia nazewnictwa.
Polski profesor genetyk (nazwiska nie podam bo nie robiłem notatek)
właśnie nad tym pracował, żeby policzyć kiedy zgubią kolor skóry.
Mimo progresji genów, która kieruje nas bardziej w stronę wyglądu azjatów nie będą czarni po ok 10 tyś lat.
Ilość pigmentu w skórze w dużym stopniu zależy od warunków klimatycznych.
Tak, tak... Niby tak, ale to dalej spekulacje, a nie wynik obserwacji i eksperymentu.
Nie obrażałem Cię, przewrażliwiony jesteś.
Chyba, że porównanie do Giertycha jest aż taką obelgą - zatem wybacz :)
Jak myślisz?
Pisałem, żebyś uważał 10 lat w laboratorium naukowo-badawczym.
Wprawdzie jestem chemikiem a nie genetykiem - ale Ty też nim nie jesteś.
Ojojoj... Tyle lat oszukiwałem sam siebie i współpracowników. Dziękuję, o GL-utowa Krynico Mądrości, że mnie uświadomiłeś. Teraz mogę z z czystym sumieniem zapić się na śmierć, albo skoczyć z mostu:-)
A co to było za laboratorium, o Wspaniały? Czym tam się zajmowałeś? Genetyką właśnie?
EDIT: Troszkę się wyzłośliwiłem.Mαciek -. edytował(a) ten post dnia 11.02.11 o godzinie 10:18



Wyślij zaproszenie do