Temat: Homofobia w praktyce -- nieetyczna czy tylko chora?
Maciej Filipiak:
Dowód - to wytłumaczenie, które nie pozostawia wątpliwości.
Przeceniasz się - niczego nie udowodniłeś.
Dlaczego mam udowadniać, to co jest oczywiste?
To tak, jak udowadniać, że cukier jest słodki, ale widać Ty masz problem z zaakceptowaniem tak oczywistych rzeczy i wprowadzasz swoje rewolucyjne wywody, porównując sprzedaż urodzonego dziecka do skorzystania z banku nasienia.
Usługa surogatki to normalny handel dzieckiem za grubą kasę. Nie ważne, że to dziecko nie ma jej genów ale ona je rodzi i w jej łonie ono kształtuje się na człowieka czyli to ona jest jego
matką a nie dostarczycielem materiału genetycznego.
Jeśli nie wiesz, co to takiego matka to powinieneś sobie zrobić operację wszycia macicy, wszczepić sobie zarodek, chodzić z nim dziewięć miesięcy a na koniec zesrać się z bólu i urodzić dziecko. Może wtedy coś by do Ciebie w tym temacie dotarło.
Nie wiem, jak chciwym trzeba być, aby sprzedać swoje dziecko!
Zrobiłbyś to?
A kolory widzisz jak po grzybkach halucynogennych :)
Niestety nie mam takiego doświadczenia jak Ty (skoro porównujesz to pewnie próbowałeś) i nie wiem jakich kolorów należy się spodziewać po ich zażyciu ;-)
Włodzimierz Buliński edytował(a) ten post dnia 21.02.13 o godzinie 14:59