Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Dyskusja o etyce jako przedmiocie nauczania w szkole toczy się w Polsce od lat 90.

Ostatnie wątki możemy śledzić na łamach "Gazety Wyborczej". W "Gazecie Wyborczej" z 23 lipca 2008 ukazał się artykuł Magdaleny Środy Etyczna rewolucja w szkołach?, w którym Autorka przedstawia trudności, jakie towarzyszyły i towarzyszą wprowadzeniu do szkół etyki jako przedmiotu alternatywnego dla religii.

Jak "uczyć, że etyka jest dziedziną filozofii, a nie religii, że autorytetów w sprawach moralnych jest bardzo wiele, tak jak bardzo wiele - poza katolicyzmem - jest spójnych systemów etycznych?". Istotę zajęć z etyki powinny, wg Środy, stanowić krytycyzm i dyskusja. "Wszystkie systemy mają bowiem równoprawne miejsce w historii i uczeń powinien zaznajomić się z wieloma koncepcjami antropologicznymi i metafizycznymi, by umieć swobodnie korzystać z argumentów potrzebnych do uzasadnienia różnych stanowisk etycznych Ważna jest nie tyle prawda, ile siła argumentów".Marcin Orliński edytował(a) ten post dnia 09.08.08 o godzinie 16:52
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Z kolei w "Gazecie Wyborczej" z 8 sierpnia 2008, jako odpowiedź na tekst Magdaleny Środy, ukazał się tekst autorstwa Antoniego Domaniewskiego Gdzie podziały się wartości?.

Domaniewski zarzuca Środzie, że w jej artykule ani razu nie pojawia się pojęcie wartości i że według niej "głównym zadaniem etyki powinna być umiejętność filozofowania, a więc myślenia, krytyki, argumentowania i dyskusji".

Wg Domaniewskiego bowiem "dyskusja w szkole ma sens, gdy toczy się wokół przekazywanych uczniom podstawowych prawd nauczanego przedmiotu". Za owe "podstawowe prawdy" Autor uważa elementarne, uniwersalne i ogólnoludzkie wartości. Umiejętność argumentowania uważa za cenną, ale nie główną umiejętność, której powinno się uczyć podczas zajęć z etyki w szkole.

Takie wartości to:
- podmiotowy charakter każdej ludzkiej osoby,
- równość wszystkich ludzi w człowieczeństwie,
- przyjęcie, że granicą dobra człowieka jest dobro innego człowieka,
- drogą zrozumienia tego jest empatia i tolerancja,
- jakość każdego czynu jest odwracalna.

Wartości te uważa za jądro "etyki ludzkiej". Nie uzasadnia ich jednak inaczej niż poprzez określenie ich jako "intuicyjnie zrozumiałych". Ich brak może jednak, według Domaniewskiego, prowadzić do etycznego relatywizmu.Marcin Orliński edytował(a) ten post dnia 09.08.08 o godzinie 16:59
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Główny problem, jaki tu się pojawia, jest więc następujący:

Czy
- nauczanie etyki w szkole powinno mieć charakter zupełnie bezstronny, obiektywny i opierać się przede wszystkim (a może jedynie) na nauce argumentowania, jak chce Magdalena Środa,
czy też:
- nauczanie etyki w szkole powinno być oparte na uniwersalnych, absolutnych wartościach, które, wg Antoniego Domaniewskiego, istnieją i muszą stanowić aksjologiczny fundament wszelkiej etyki.

Abstrahując zaś od problemu pedagogicznego, zadajmy pytanie szersze:

Czy:
- rację ma Magdalena Środa, wg której "ważna jest nie tyle prawda, ile siła argumentów"?
czy też
- rację ma Antoni Domaniewski, który twierdzi, że istnieją elementarne, uniwersalne i niezależne od czasu i kultury wartości, którym podporządkowane powinny być wszystkie systemy etyczne?Marcin Orliński edytował(a) ten post dnia 09.08.08 o godzinie 16:45
Agnieszka S.

Agnieszka S. Starszy doradca

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Marcin Orliński:
Główny problem, jaki tu się pojawia, jest więc następujący:

Czy
- nauczanie etyki w szkole powinno mieć charakter zupełnie bezstronny, obiektywny i opierać się przede wszystkim (a może jedynie) na nauce argumentowania, jak chce Magdalena Środa,
Przecież to się kupy nie trzyma:)
Magdalena Środa utrzymuje, że etyka = sztuka argumentowania. Nonsens. Pomyliła z erystyką?
czy też:
- nauczanie etyki w szkole powinno być oparte na uniwersalnych, absolutnych wartościach, które, wg Antoniego Domaniewskiego, istnieją i muszą stanowić aksjologiczny fundament wszelkiej etyki.
Raczej tak. Zgodnie zresztą z definicją samej etyki -> nauka o normach i wartościach.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Owszem, argumentowanie powinno być istotnym elementem etyki, choć na pewno nie głównym i jedynym.

Z kolei teza, że istnieją absolutne, uniwersalne, niezależne od czasu i kultury wartości jest dosyć oryginalna.
Agnieszka S.

Agnieszka S. Starszy doradca

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Istnieją absolutne i uniwersalne.
Ale żeby istniały niezależnie od czaso-przestrzeni i kultury też wydaje mi się, jak to delikatnie określiłeś...oryginalnym podejściem:)
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Marcin Orliński:
Główny problem, jaki tu się pojawia, jest więc następujący:

Czy
- nauczanie etyki w szkole powinno mieć charakter zupełnie bezstronny, obiektywny i opierać się przede wszystkim (a może jedynie) na nauce argumentowania, jak chce Magdalena Środa,
Magdalena Środa uważa, że każdy ma równe prawo twierdzić, że ma rację (że jego wartości są tymi Wartościami, o którym mówi pan Antoni Domaniewski).
Argumentacja i dedukcja to jedyne narzędzia, które pozwalają dociekać Prawdy. Metody naukowe tu nie działają.

Dociekając w ten sposób prowadzimy spór, który pozwala poznać racje adwersarza. Oczywiście ten kto znajdzie mocniejsze argumenty wygra spór (przynajmniej do czasu aż druga strona nie znajdzie lepszych).
Dlatego należy uczyć argumentować, aby każdy miał taką samą szansę wygrać spór, a nie tylko nieliczni.
czy też:
- nauczanie etyki w szkole powinno być oparte na uniwersalnych, absolutnych wartościach, które, wg Antoniego Domaniewskiego, istnieją i muszą stanowić aksjologiczny fundament wszelkiej etyki.
Czyli uczymy dogmatów. To jest dobre, a to złe. Czyim zdaniem?
Panie Marcinie, jesli staniemy po stronie A.D nasza dyskusja o palstynatach nie mogłaby mieć miejsca, ponieważ ktoś odgórnie zadekretowałby, że plastynaty są dobre, albo złe.

PS. Plastynaty i wartości uniwersalne A.D
Jak się mają wymienione przez p. Domaniewskiego przykłady wartości uniwersalnych
- podmiotowy charakter każdej ludzkiej osoby,
- równość wszystkich ludzi w człowieczeństwie,
- przyjęcie, że granicą dobra człowieka jest dobro innego człowieka,
- drogą zrozumienia tego jest empatia i tolerancja,
- jakość każdego czynu jest odwracalna.
do palstynatów, które podmiotowość człowieka zamieniają na przedmiotowość?
Jeśli uznajemy plastynaty za neutralne etycznie lub etyczne, to uniwersalne zasady pana A.D. nie są uniwersalne.

Jeśli nie przyznajemy racji pani Środzie odbieramy sobie możliwość prowadzenia sporu, lub nie umiemy argumentować i przegrywamy spór.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 09.08.08 o godzinie 20:48
Agnieszka S.

Agnieszka S. Starszy doradca

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Beata Wąsowska:
Marcin Orliński:
Główny problem, jaki tu się pojawia, jest więc następujący:

Czy
- nauczanie etyki w szkole powinno mieć charakter zupełnie bezstronny, obiektywny i opierać się przede wszystkim (a może jedynie) na nauce argumentowania, jak chce Magdalena Środa,
Magdalena Środa uważa, że każdy ma równe prawo twierdzić, że ma rację (że jego wartości są tymi Wartościami, o którym mówi pan Antoni Domaniewski).
Argumentacja i dedukcja to jedyne narzędzia, które pozwalają dociekać Prawdy. Metody naukowe tu nie działają.
A to ciekawe, bo argumentacja i dedukcja są właśnie metodami naukowymi.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Agnieszka S.:
A to ciekawe, bo argumentacja i dedukcja są właśnie metodami naukowymi.

DEDUKCJA
Dedukcja to rodzaj rozumowania logicznego, mającego na celu dojście do określonego wniosku na podstawie założonego wcześniej zbioru przesłanek. (...)Jeśli jest przeprowadzone poprawnie, zaś zbiór przesłanek nie zawiera zdań fałszywych, to wnioski wyciągnięte w wyniku rozumowania dedukcyjnego są nieodparcie prawdziwe i nie można ich zasadnie zakwestionować.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dedukcja

ARGUMENTACJA
Argumentacja polega na obronie własnego punktu widzenia przy użyciu argumentów.

NAUKA
Nauka jest budowana i rozwijana wyłącznie za pomocą tzw. metody naukowej lub metod naukowych (...) poprzez działalność badawczą prowadzącą do publikowania wyników naukowych dociekań. Proces publikowania i wielokrotne powtarzanie badań w celu weryfikacji ich wyników, prowadzi do powstania wiedzy naukowej dostępnej dla całej ludzkości. Zarówno ta wiedza jak i sposoby jej gromadzenia określane są razem jako nauka.

Owoce nauki nie są ani dobre ani złe.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nauka

ETYKA
Etyka - dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne.

Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych. Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii, na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych. Teorie etyczne mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Etyka

W nauce szukamy dowodów, w etyce argumentów.
Jedna i druga opierają się na logice, ale sama logika w nauce to za mało.
Agnieszka S.

Agnieszka S. Starszy doradca

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

rozumowanie logiczne to właśnie metoda naukowa:)
ale spokojnie Beato, mogłybyśmy się tak bez końca przepychac definicjami (niekoniecznie na zasadzie copy-paste), ale nie o to chodzi:)
ale widzę, że wspieramy się róznymi definicjami NAUKI w tym momencie i troche zeszłyśmy z tematu.
Dziś już nie podejmę dyskusji, zaczął mi się spóżniony weekend i zamierzam go wykorzystać. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Agnieszka S.:
Miłego weekendu ;-)
i dopowiedzenie:
Idealny, praktyczny model metody naukowej

Tradycyjnie, niezależnie od rozmaitych kwestii filozoficznych i społecznych, zazwyczaj przyjmuje się, że na metodę naukową składa się następujący zbiór czynności:

* Obserwacje wstępne
* Budowanie hipotezy
* Wykonywanie rzetelnych eksperymentów weryfikujących hipotezę
* lub rzetelne zbieranie danych historycznych mających potwierdzić teorię lub jej zaprzeczyć
* Przyjęcie lub odrzucenie hipotezy w oparciu o zebrane dane.
* Powtarzanie procedury - czyli stała weryfikacja starych i budowanie nowych hipotez, w momencie gdy stare przestają się sprawdzać.

Ponadto, wyniki badań naukowych poddane muszą być krytyce innych naukowców.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_naukowa#Idealny.2C...
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Wracając do tematu.

Zmieńmy obszar z Etyki na Estetykę.
Jedno i drugie to kwestia przekonań.
Możemy wyodrębnić pewne wspólne wartości tak jak możemy wyodrębnić rzeczy, które prawie wszyscy uważają za piękne.

MŚ mówi:
Istnieje wiele pięknych roślin(wspólnych wartości). Należy je poznać, aby w drodze dyskusji (dedukcja, argumenty) stwierdzić, które naprawdę są piękne(uniwersalne), a które jedynie wydają nam się piękne(uniwersalne). Każdy kto tą drogą odkryje piękno(wartości uniwersalne), już zawsze będzie potrafił wyodrębnić piękne kwiaty(uniwersalne wartości) od reszty.

AD zakłada, że piękne są róże (x to wartości uniwersalne - jego i większości ludzi zdaniem) możemy przyjąć założenie "róże są piękne(wartość x jest uniwersalna)" i nie dowodzić tego, a jedynie uczyć ludzi, że są różne kwiaty, ale piękne kwiaty(uniwersalne wartości) to róże(x). A skoro tak, to nie musimy o tym dyskutować, bo to fakt, którego będziemy nauczać.

Każdy kto nauczy się rozpoznawać róże(x), będzie je potrafił znaleźć. Wadą tej metody jest to, że nie tylko róże(x) są piękne(uniwersalne), ale tylko róże(x) będziemy cenili, lub tylko osoby które cenią róże(x) będą poważane.

Każda osoba w miejsce X wstawi inne wartości.
Obowiązywać będą takie wartości jakie władza/kler uzna za uniwersalne.

MŚ proponuje uczniom: myśl i broń swoich przekonań. Masz prawo mieć własne zdanie, które nie musi zgadzać się ze zdaniem innych osób.

AD proponuje uczniom: my wiemy lepiej od ciebie co jest dobre. Zapamiętaj to czego cię uczymy. (zakuj)
Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 10.08.08 o godzinie 00:25
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Beata Wąsowska:

Argumentacja i dedukcja to jedyne narzędzia, które pozwalają dociekać Prawdy.

To niestety nieprawda. Oprócz argumentacji i dedukcji, mamy jeszcze indukcję, redukcję, analizę, syntezę i wiele innych narzędzi, których badaniem zajmują się takie dziedziny jak metodologia nauk czy filozofia nauki. Definicje z Wikipedii bardzo niestety upraszczają sprawę, proponuję więc stosować wobec nich "zasadę ograniczonego zaufania".

Druga sprawa: metody naukowe jak najbardziej wykorzystywane są we współczesnej etyce.

Naukę proponuję jednak już zostawić, bo temat wątku jest inny. Offtopy będę niestety musiał ciąć. ;)
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Marcin Orliński:
(...)metody naukowe jak najbardziej wykorzystywane są we współczesnej etyce.
Temu nie zaprzeczam. Pan tu jest specjalistą, zgadzam się uprościłam, aby nie rozwijać wątku ponad miarę.

Reasumując:
Magdalena Środa stawia na wolność przekonań i dociekanie Prawdy, metodami, który chce uczyć.

Antoni Domaniewski stawia na Autorytet i dogmaty, jako podstawę na bazie której dociekamy Prawdy.

Wydaje mi się, że mniej więcej na tym polega różnica ich stanowisk. Czy zgadza się Pan ze mną?
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Beata Wąsowska:

Wydaje mi się, że mniej więcej na tym polega różnica ich stanowisk. Czy zgadza się Pan ze mną?

Mnie również tak się wydaje. :) Ciekaw jestem, czy Magdalena Środa odpowie w najbliższym czasie na artykuł Antoniego Domaniewskiego.
Łucja W.

Łucja W. BI\C# developer

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Marcin Orliński:
Mnie również tak się wydaje. :) Ciekaw jestem, czy Magdalena Środa odpowie w najbliższym czasie na artykuł Antoniego Domaniewskiego.

oby takowy się pojawił. :-)

co do tematu.
pkt1
jak na razie dyskusja toczyła się wokół tematu czym jest etyka i jak jej nauczać. nikt nie poruszył zagadnienie KTO miałby być nauczany. czy jest to ważna kwestia?
świat siedmiolatka i siedemnastolatka to zupełnie różne światy.

sposób nauczania, o którym mówi M.Środa to akademicki sposób nauczania. odpowiedni dla ludzi już (mniej lub bardziej) ukształtowanych. czy nadaje się do podstawówki? nie wiem. przydałby się głos pedagoda praktyka. :-)

a co z metodą, którą dość często się stosuje, a którą w skrócie można przedstawić następujaco:
'naucz się że 2+2=4, później dowiesz się, że nie we wszystkich przypadkach'?

tekstu A.Domaniewskiego nie traktuję jako tekstu o konieczności istnienia dogmatów i autorytów. człowiek nie żyje w próżni, żyje w społeczności ludzkiej, w której powinny obowiązywać pewne zasady i te zasady są wymienione.

pkt2
Beata Wąsowska:
MŚ proponuje uczniom: myśl i broń swoich przekonań. Masz prawo mieć własne zdanie, które nie musi zgadzać się ze zdaniem innych osób.

AD proponuje uczniom: my wiemy lepiej od ciebie co jest dobre. Zapamiętaj to czego cię uczymy. (zakuj)

zgadzam się, ale... :-)
moim zdaniem etyki nie da się nauczać tak samo jak matematyki, czy geografii. dlatego nie powinno się w powyższy sposób podsumowywać pomysłów MŚ i AD do nauczania etyki.

a może dyskusję pomiędzy MŚ a AD można przedstawić następująco:
czym mam być nauka etyki w szkole:
- nauka o moralności: wersja M.Środy
- wychowanie etyczne: wersja A.Domaniewskiego
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Łucja Wróbel:
jak na razie dyskusja toczyła się wokół tematu czym jest etyka i jak jej nauczać. nikt nie poruszył zagadnienie KTO miałby być nauczany. czy jest to ważna kwestia?
Chodzi o etykę w szkole - nauczaną równolegle z nauką religii. Ustawa, która wprowadziła religię, wprowadziła także etykę jako rozwiązanie dla ateistów.
Skoro religii uczymy od pierwszej klasy, zgodnie z ustawą ateiści powinni mieć możliwość uczestnictwa w tym czasie w lekcjach etyki .
świat siedmiolatka i siedemnastolatka to zupełnie różne światy.
Każdego można, należy i uczymy odróżniać dobro od zła. Zawsze robimy to stosując metody adekwatne do wieku. Skoro 3. latka można uczyć religii, dlaczego nie można 7.latka uczyć jak odróżnić dobro od zła nie mieszając do tego religii?
sposób nauczania, o którym mówi M.Środa to akademicki sposób nauczania. odpowiedni dla ludzi już (mniej lub bardziej) ukształtowanych. czy nadaje się do podstawówki? nie wiem.
Sposób to droga (w tym wypadku dyskusja na temat tego co jest dobre a co jest złe), techniki muszą uwzględniać min. wiek ucznia, ale od tego są metodycy nauczania. Inaczej uczymy fizyki w podstawówce inaczej w liceum, a jeszcze inaczej na uniwersytecie.
przydałby się głos pedagoda praktyka. :-)
Tak się składa, że w gorącym czasie decyzji uczyłam w szkole podstawowej. Mam ogląd tego zagadnienia z wielu stron. Z pozycji uczniów, nauczycieli, rodziców, wierzących i ateistów.
Zapewniam, że dzieci potrafią myśleć i dyskutować. Lepiej niż dorośli wyprowadzają prawdziwe wnioski. Im młodsze tym lepiej. Pojęcie Dobra i Zła nie jest skażone u niech wiedzą wpojoną przez dorosłych, same potrafią oddzielić ziarno od plew. Im starsze dzieci tym bardziej nasiąknięte są przekonaniami dorosłych i świadome korzyści wynikających z konformizmu i oportunizmu.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 11.08.08 o godzinie 20:35
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Łucja Wróbel:
tekstu A.Domaniewskiego nie traktuję jako tekstu o konieczności istnienia dogmatów i autorytów. człowiek nie żyje w próżni, żyje w społeczności ludzkiej, w której powinny obowiązywać pewne zasady i te zasady są wymienione.
Człowiek nie żyje w próżni, to prawda. Zasady są nam potrzebne aby życie w społeczeństwie było możliwe.

Czy zgodzi się Pani ze mną, że i MŚ i AD chcą tego samego: nauczyć odróżniać dobro od zła i skłonić aby wybierano dobro?

Jedyne co ich różni to drogi do tego samego celu.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Łucja Wróbel:
a może dyskusję pomiędzy MŚ a AD można przedstawić następująco:
czym mam być nauka etyki w szkole:
- nauka o moralności: wersja M.Środy
- wychowanie etyczne: wersja A.Domaniewskiego
W dużym uproszczeniu wygląda to tak:
Każdemu z nich chodzi o wpływy, a ściślej mówiąc o memy czyli władzę.
Ten kto ma dostęp do młodych umysłów decyduje o kształcie przyszłości i w przyszłości będzie miał większe poparcie.

Małe dzieci "programujemy" i rodzice mają tu niewiele do powiedzenia. Główne siły współcześnie to religia, biznes i polityka.
1. Biznes posługuje się marketingiem i technikami NLP i programuje potrzeby.
2. Religia tymi samymi technikami programuje przekonania.
3. Polityka poprzez systemy powszechnej edukacji wpaja obowiązującą wiedzę.

I tak:
1. Biznes mówi : kup frytki i colę bo to najlepsze jedzenie, kup Barbie bo bez niej nic nie znaczysz...
2. Religia mówi: nasz Bóg to jedyny Bóg, słuchaj nas, bo Bóg cię ukarze, nie pytaj i nie miej wątpliwości.
3. Polityka mówi: socjalizm to najlepszy ustrój, ZSRR to przyjaciel, Katynia nie było itp.

W tym kontekście MŚ pragnie abyśmy mieli prawo wątpić, a AD każe nam bez dyskusji przyjąć zasady, rzekomo uniwersalne.

Gdzie w tym postrzeganiu tkwi błąd?
Łucja W.

Łucja W. BI\C# developer

Temat: "GW": Jak nauczać etyki w szkołach? A. Domaniewski...

Beata Wąsowska:

Chodzi o etykę w szkole - nauczaną równolegle z nauką religii. Ustawa, która wprowadziła religię, wprowadziła także etykę jako rozwiązanie dla ateistów.
Skoro religii uczymy od pierwszej klasy, zgodnie z ustawą ateiści powinni mieć możliwość uczestnictwa w tym czasie w lekcjach etyki .

nie tylko ateiści, również agnostycy oraz wyznawcy religii chrześcijańskich jak i niechrześcijańskich. nie każdy młody człowiek, ktoremu nie odpowiada nauka religii w obecnym kształcie jest ateistą.
to, że każdy uczeń powinien posiadać możliwość uczestniczenia w lekcjach etyki jest bezsporne. to, że zapisy ustawy są łamane jest faktem.
Każdego można, należy i uczymy odróżniać dobro od zła.

oczywiście, ale:
odróżnić dobro od zła można na jakiejś podstawie oraz według odpowiedniego kryterium.
stąd mamy dwa warunki konieczne do spełnienia:
- podstawa, w znaczeniu punkt widzenia, przekonania, należy go mieć/przyjąć/wyrobić
- kryterium, w znaczeniu zasady, na podstawie której stwierdzamy, że dana rzecz jest dobra a dana rzecz jest zła.
różne systemy etyczne w różny sposób definiują dobro i zło. czym innym dobro jest w utylitaryźmie a czym innym w pragmatyźmie
który system wybrać? dobre jest to co przyjemne?, to co słuszne?, to co powoduje najmniejsze cierpienie?, to co jest użyteczne?,
[b]Zapewniam, że dzieci potrafią myśleć i dyskutować. Lepiej niż dorośli wyprowadzają prawdziwe wnioski.

oczywiście, że dzieci potrafią myśleć. nie chciałam swoją wypowiedzią sprawić wrażenia, że zaprzeczam temu faktowi.
niemniej uważam, że powinny być uczone dwóch rzeczy:
- podstawowych wartości (AD w swoim artykule wymienia jedną z propozycji podstawowych wartości, kwestią dyskusji pozostaje czy akurat te wartości za takie uznamy)
- sposobu w jaki należy myśleć (w znaczeniu metody nie treści)

Czy zgodzi się Pani ze mną, że i MŚ i AD chcą tego samego: nauczyć odróżniać dobro od zła i skłonić aby wybierano dobro?

MS:
[cyt] Trudno mi sobie nawet wyobrazić, żeby w małej szkole, na przykład gdzieś w Małopolsce czy w Warmińsko-Mazurskiem, pojawiła się lekcja konkurencyjna dla religii, [b]czyli by o tym, co dobre, a co złe, nauczał ktoś poza księdzem.[b]

AD:
[cyt] W przypadku etyki taką przekazywaną prawdą, czyli jądrem przedmiotu, musi być [b]zbiór elementarnych wartości[b].

z powyzszych cytatów wynika, że MS chce, aby na lekcji etyki uczono odróżniać dobro od zła, a AD postuluje, aby na lekcji etyki nauczać zbioru elementarnych wartości. cele nie są tożsame. różnica jest subtelna, ale niezmiernie istotna. i zawiera się, według mnie, w rozróżnieniu, które podałam w poprzednim poście.
MS chce wprowadzić: naukę o moralności
AD chce wprowadzić: wychowanie etyczne
W tym kontekście MŚ pragnie abyśmy mieli prawo wątpić, a AD każe nam bez dyskusji przyjąć zasady, rzekomo uniwersalne.

zgoda,
MS kładzie nacisk na wolność myślenia, AD na przekazanie uczniom pewnych prawd, które uważa za słuszne.

jeśli miałabym wskazać osobę, której argumentacja w artykule bardziej mnie przekonuje, to wybiorę AD. mimo to nie zgadzam się w pełni z jego ostatecznym wnioskiem tj:
[cyt] Istnieje pilna potrzeba przedmiotu, który pozwoliłby uczniom uświadomić sobie istnienie rzeczywiście nadrzędnych, mocnych i niekwestionowalnych ludzkich wartości. Nie zaś takiego, który by umacniał w nich przekonanie, że nie ma żadnej stałej prawdy w tym zakresie, lecz jedynie panorama różnych sprzecznych poglądów, że liczy się tylko sprawność żonglowania argumentami, które potrafią wszystko uzasadnić i wszystko podważyć.

czym jest Prawda? gdzie jej szukać? i czy istnieje coś takiego jak jedna Prawda? nie poważę się na odpowiedzi na te pytania.
tyle poglądów w tej kwestii ile teorii.

mimo to, pewnych podstawowych wartości można a co ważniejsze należy nauczać. za jedną z takich uważam tą którą podał AD. mianowicie:
'podmiotowy charakter każdej ludzkiej osoby'.
kiedy czytam to zdanie to wydaje mi się oczywiste, ale po bliższym przejrzeniu widać dwa punkty wokół, których może i powinna toczyć się dyskusja:
- kim jest 'każda ludzka osoba. (płód, niemowlę z niewykształconym mózgiem, zbrodniarz wojenny? to tylko kilka przykładów, co do których może toczyć się spór.)
- co oznacza podmiotowy charakter (potrzebna jest definicja podmiotowości oraz zakres jej stosowania)

w podejściu, który przedstawiłam, mamy zarówno wartość jak i możliwość sporu.

podsumowując spór pomiędzy MS a AD:
gdzie leży 'Prawda'?
jak zwykle po środku.
:-)



Wyślij zaproszenie do