Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

10 października 2009 roku w Krakowie organizowany jest marsz ateistów i agnostyków pod hasłem "Moralność bez wiary".

Dzisiejszy "Nasz Dziennik" przedstawia marsz jako kontrowersyjny i pisze o "zrozumiałych protestach" niektórych środowisk katolickich w Krakowie. Argumentem przeciwko manifestacji ma być, według dziennika, fakt "prowokacyjnego przedsięwzięcia obrażającego mieszkańców Krakowa i pamięć śp. Ojca Świętego Jana Pawła II".

Więcej: naszdziennik.pl
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

Czy wywalczona w 1989 roku wolność wyznania nie staje się w Polsce przymusem jedynie słusznej religii? Dlaczego od 20 lat monopol na moralność ma w tym kraju Kościół Katolicki?

konto usunięte

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

Odpowiedź jest prosta i znana od tysięcy lat.
TAK DŁUGO JAK DŁUGO RELIGIA BĘDZIE MIAŁA WSPARCIE W POLITYCE I BĘDZIE GŁÓWNĄ SIŁĄ POLITYCZNĄ, TAK DŁUGO BĘDZIE ZATRUWAŁA ŻYCIE SPOŁECZNE W POLSCE.
Nie ma absolutnie żadnego innego wyjaśnienia.

konto usunięte

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

Marcin Orliński:
10 października 2009 roku w Krakowie organizowany jest marsz ateistów i agnostyków pod hasłem "Moralność bez wiary".
Zalezy co ma przedstawic sam marsz. Przypuszczam, ze niewiele.

Wiecej moralnosci spotkam zapewne na demonstracji antywojennej wsrod ludzi ktorym zalezy by nie czynic spustoszenia i głodu. Wydaje mi sie ze hasło marszu moze byc tu "naciągane".Romuald K. edytował(a) ten post dnia 22.09.09 o godzinie 02:17

konto usunięte

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

Poczytajmy sobie i pomyślmy.....I może dojdźmy do jakichś wniosków?

15 września 2009
Prawo wyboru?!

Jako uczennica II klasy LO im. Wacka Nałkowskiego w mieście W. skorzystałam w tym roku szkolnym z prawa wyboru pomiędzy zajęciami WOG (Wiedzy o Grzechu), zwanymi potocznie religią, a lekcją etyki, czyli UFO (wszyscy o niej mówią, a nikt jej nie widział). Zdeklarowaną przeciwniczką Boga nie jestem, niech Bóg sobie tam gdzieś będzie, jeżeli mu to pasuje; mnie nie przeszkadza; ale miałam już dość pseudodyskusji z księżmi i katechetkami, które zazwyczaj sprowadzały się do tego, że wszystko jest grzechem; miałam dość tego, że moje poglądy były nieustannie podważane; wreszcie - dość Kościoła jako instytucji. Po omówieniu sprawy z Przyjacielem dowiedziałam się również, że etyka jest od religii znacznie ciekawsza, a człowiek uczy się przy tym szanować zdanie innych. No dobra...

Oświadczenie Mamuśka podpisała, zaniosłam je do szkoły. Kilka dni później - szok! - wszyscy, którzy nie chcą uczęszczać w tym roku na religię, mają się zgłosić do gabinetu pani wicedyrektor, NATYCHMIAST! Wywołano nas z matematyki, osiem osób, znaczy się Kubę, Łukasza, Kacpra... no, ogółem samych mężczyzn... i mnie na końcu.

- Będziemy mieli przypał za to, że nie chodzimy na religię - stwierdził Łukasz i żem się wtedy nie na żarty przestraszyła.

Przypału nie było - tylko przesłuchanie. Po pierwsze, chcieli znać powód naszej decyzji. Chłopcy jak jeden mąż zapewnili, że oni w Boga nie wierzą i jest to ich własny, dojrzały, niezachwiany światopogląd. Owca robiła za tą niezdecydowaną, która nie wie właściwie, w co wierzy i czy w ogóle i dlatego uważa, że etyka to dla niej lepsza opcja. Przeszło. I niestety na tym nie stanęło...

- A czy na pewno nie podrobiliście podpisów? - brzmiało kolejne pytanie. - Czy wasi rodzice na sto procent o tym wiedzą?

Wiedzą, a jakże! Niektórzy nawet popierają swoich synków i córeczki i wcale ich wyborów życiowych nie potępiają.

- A czy wiecie, że możecie mieć później problemy z sakramentami?

Słucham?!!!

- Ślub kościelny etc.; nie dostaniecie zaświadczenia, będziecie musieli chodzić na kursy przedmałżeńskie, a jak wam się co trafi, to w ogóle wam nie pozwolą... Czy zdajecie sobie z tego, dzieciaczki, sprawę?

- Taaa...

Zdaję sobie z tego sprawę! Podejmując decyzję, wzięłam chyba pod uwagę wszelkie możliwe konsekwencje. Z drugiej strony ślub kościelny mnie nie interesuje i nie obchodzi mnie jakiś tam papierek, który tak naprawdę o niczym nie świadczy. Kolejna pieprzona formalność!

Wreszcie...

- No dobrze, idźcie na lekcję. Ech, mam ja z wami kłopoty.

Pewnie. Każdy, kto myśli inaczej i nie chce wysłuchiwać bzdurnego gadania zdewociałej baby w średnim wieku (albo księdza - równie zdewociałego), sprawia i będzie sprawiał kłopoty.



A dziś:

- No ale przecież macie bierzmowanie!

- Bierzmowanie to tylko papierek - skomentował nasz kolega Maciek.

Tak czy owak, jesteśmy gorszą cząstką społeczeństwa. Jakże mi przykro...
Czarna Owca (15:58)Janusz S. edytował(a) ten post dnia 22.09.09 o godzinie 21:11

konto usunięte

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

Dobry i prawy człowiek nie musi swej moralności "manifestować"-widać ją bowiem bardzo wyraznie.Dotyczy zarówno ateistów jak wierzących :))

konto usunięte

Temat: Granice wolności religijnej w Polsce

Jak to dobrze, że ja dorosłem do tego aby wypinać się na wszelkie "sakramenty". I cieszę się, że dorosłem do tego tak wcześnie jak Ci młodzi ludzie.



Wyślij zaproszenie do