Temat: Gorący temat: aborcja - sprawa Alicji Tysiąc
Spróbujmy trochę - w sposób bardzo ogólny - podsumować.
Sytuacja jest następująca. Prawo polskie gwarantowało Alicji Tysiąc możliwość dokonania aborcji ze względu na wysokie prawdopodobieństwo utraty zdrowia. Jednak lekarze odmówili dokonania zabiegu. Czy Alicja Tysiąc powinna była mieć prawo (moralne) do usunięcia płodu?
TAK:
- lekarze orzekli, że w wyniku porodu jej wzrok może się bardzo pogorszyć, z utratą wzroku włącznie; AT miała więc następujący dylemat:
wychowywać dwójkę dzieci czy zostać niedowidzącą lub niewidomą matką trójki. Nie pozwolono jej na usunięcie ciąży. Po porodzie zaś przyznano jej pierwszy stopień inwalidztwa (teraz ma
minus 25 dioptrii i możliwe, że jej wzrok dalej będzie się pogarszał).
- zgodnie z pewnym
indywidualistycznym podejściem (np.
feministycznym, reprezentowanym ostatnio choćby przez Magdalenę Środę), każda kobieta ma prawo decydować o swoim zdrowiu i życiu.
- jeżeli przyjmiemy, że płód to
jeszcze nie człowiek, AT nie zabiłaby dziecka, a jedynie usunęłaby płód, ponieważ wydawało się jej to mniejszym złem niż urodzenie dziecka i związane z tym konsekwencje.
NIE:
- jeżeli przyjmiemy, że płód to
już człowiek (najbardziej radykalny zdaje się pod tym względem Kościół Katolicki), to Alicja Tysiąc nie miała moralnego prawa dokonać aborcji, ponieważ zabiłaby w ten sposób człowieka.
- najwyższą wartością jest ludzkie życie (od momentu poczęcia) i ani zdrowie matki, ani żadna inna wartość nie mogą zostać wyniesione ponad nie.
Jeśli o czymś ważnym (z ogólnych i merytorycznych rzeczy) zapomniałem, to przepraszam.
Wydaje mi się, że
ogólnego problemu, w którym momencie zarodek staje się człowiekiem, nie da się łatwo rozwiązać, ponieważ
nie wiadomo, jakie kryteria rozróżnienia trzeba przyjąć (materiał genetyczny, stopień rozwinięcia układu nerwowego etc.). A być może w ogóle jest to kwestia nie do rozstrzygnięcia, za każdą opcją będą bowiem stały niczym nie poparte przekonania, np. związane ze światopoglądem, wiarą, poglądami politycznymi, niedoskonałością języka itp.
Moje stanowisko w sprawie Alicji Tysiąc - jak już wspomniałem - jest następujące: uważam, że powinna ona mieć prawo do indywidualnego, egzystencjalnego wyboru, ponieważ poród poważnie zagrażał jej zdrowiu, a w konsekwencji mógł mieć (i chyba ma) wpływ na wychowywanie trójki dzieci (z osłabionym wzrokiem będzie jej trudniej zapewnić dzieciom należyte warunki bytowania).
Zastrzegam jednak, że każdy taki przypadek jest inny i w innych sytuacjach mógłbym skłaniać się ku obronie życia poczętego. A to dlatego, że problem jest naprawdę skomplikowany i za każdym razem wiąże się z nieco innym kontekstem etycznym.