konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Przestępstwami zagrożonymi generalnie karą śmierci w średniowiecznym prawie polskim były:

1) przestępstwa przeciwko państwu i władzy panującego, a w szczególności:

a) zdrada i bunt

b) fałszerstwo monety

c) poddanie grodu nieprzyjacielowi

d) uchylanie się od służby wojskowej i tchórzostwo w boju

2) przestępstwa przeciwko mieniu, a w szczególności:

a) rozbój

b) kradzież

c) podpalenie

d) świętokradztwo

3) przestępstwa przeciwko wolności i obyczajności, a w szczególności:

a) zgwałcenie

b) nierząd

c) cudzołóstwo

4) inne przestępstwa np.:

a) zabójstwo

b) gwałt

c) krzywoprzysięstwo

http://republika.pl/swakulak

Warto wiedziec ze najpierw powstały definicje przestepstw a pozniej ktos wpadl na pomysł zeby ustanowic kare smierci. Jak mozna sie domyslic kara smierci była powszechna metoda karania buntowników. W zasadzie stanowila ona głowne narzedzie tyranii. Co za tym idzie panstwa ktore utrzymały tyranie urzedu w swoich strukturach nadal stosują ten rodzaj walki z buntownikami.

Ostatnią ustawą która zasądzała prawnie karę smierci była.. kto sie domyśla?Romuald K. edytował(a) ten post dnia 09.02.10 o godzinie 15:15

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Strzelam: Ustawa o powszechnym obowiązku wojskowym?

A propos: JA JESTEM PRZECIWKO KARZE ŚMIERCI i temat mi sie ogólnie nie podoba.Sylwia Ożga edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 19:36

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Jestem za, a nawet przeciw. Generalnie jestem PRZECIW.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

jestem za kara smierci ale majac na uwadze delikatnie mowiac niedoskonalosc wymiaru sprawiedliwosci jestem przeciw

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Jestem przeciw karze śmierci.
Poza tym w wielu wypadkach to mogłaby być nagroda a nie kara.

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Przez ostatnie 12 lat Polska stała się krajem typowo bandyckim, pełnym rozmaitych degeneratów, dla których zabijanie ludzi jest czystą przyjemnością. Policja jest źle opłacana i jej funkcjonowanie pozostawia wiele do życzenia. Powoduje to wzrost przestępczeości, zwłaszcza tej ciężkiej. Więzienia nie resocjalizują tylko stanowią wylęgarnię patologii. Kara śmierci jest jedynym ratunkiem w tej podłej sytuacji. TAK DLA KARY ŚMIERCI.

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Michał Dominiak:
Przez ostatnie 12 lat Polska stała się krajem typowo bandyckim, pełnym rozmaitych degeneratów, dla których zabijanie ludzi jest czystą przyjemnością. Policja jest źle opłacana i jej funkcjonowanie pozostawia wiele do życzenia. Powoduje to wzrost przestępczeości, zwłaszcza tej ciężkiej. Więzienia nie resocjalizują tylko stanowią wylęgarnię patologii. Kara śmierci jest jedynym ratunkiem w tej podłej sytuacji. TAK DLA KARY ŚMIERCI.

Wielokrotnie pokazano, że zaostrzanie kar nie zmniejsza przestępczości. Stąd to droga donikąd.
Więzienia czy domy poprawcze nie resocjalizują (raczej jeszcze doszkalają fachu), dlatego powinno się kłaść większy nacisk na wczesną interwencję. Przecież to nie jest tak, że nagle pojawiają się dorośli bandyci, najpierw to są dzieci, które były w takim a nie innym środowisku, co prawdopodobnie przyczyniło się do tego kim się stały. To rodzice (a jeśli są, jak to się nazywa "niewydolni wychowawczo"), to szkoła powinna interweniować. Nie powinno się bagatelizować wielu patologicznych zachowań, ani ich wzmacniać.
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Daniel Dzida:
Jestem przeciw karze śmierci.
Poza tym w wielu wypadkach to mogłaby być nagroda a nie kara.

kara smierci nigdy nie jest nagroda. nawet dla osob ze sklonnosciami samobojczymi o nieznosnym zyciu. sposob jej wykonania i procedura powoduje tak niewyobrazalny stres, ze jest to jeden z najokrutniejszych ludzkich wynalazkow...
natomiast nagroda moze byc zdecydowanie wiezienia. epizod zakladowy czesto slyuzy do budowania etosu w grupie dewiacyjnej, a aktywnosc przestepcza przenosi sie do wnetrza zakladu, gdzie osoby nie nalezace do grypsery sa narazone na ataki i podle traktowanie. czemu ktos kto pijany jechal na rowerze ma byc narazony na regularny gwalt i przemoc ze strony osob zdemoralizowanych, tylko dlatego, iz w glebokim przekonaniu administracji wiekszosci ZK przyzwolenie na dzialalnosc podkulturowa jest gwarantem staus quo trwanmia zakladu i jego bezpieczenstwa?

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Adam Bulandra:

kara smierci nigdy nie jest nagroda. nawet dla osob ze sklonnosciami samobojczymi o nieznosnym zyciu.
Chodziło mi o to, że część osób "wolałaby" umrzeć niż siedzieć ileś lat w więzieniu (stąd samobójstwa w więzieniach nie należą do rzadkości).
sposob jej wykonania i procedura powoduje tak niewyobrazalny stres, ze jest to jeden z najokrutniejszych ludzkich wynalazkow...
To też pewnie zależy, krzesło elektryczne na pewno, ale ludzie są twórczy i mają różne sposoby "humanitarnego" zabijania. Fanom kary śmierci polecam film "Tańcząc w ciemnościach", zwłaszcza scenę wykonania tejże kary.
natomiast nagroda moze byc zdecydowanie wiezienia.
Niestety tak.

czemu ktos kto pijany jechal na rowerze ma byc narazony na regularny gwalt i przemoc ze strony osob zdemoralizowanych,

Kwestia adekwatności kary w stosunku do przewinienia pod względem ilościowym i jakościowym. Myślę, że można znaleźć alternatywne sposoby np. prace społeczne itp.

Więzienia trwają dzięki iluzji polegającej na tym, że "złapiemy tych złych, pozamykamy i my (reszta społeczeństwa) będziemy bezpieczni". Praktyka pokazuję, że to nieprawda i warto było rozważyć alternatywne rozwiązania.Daniel Dzida edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 09:57

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Daniel Dzida:

Wielokrotnie pokazano, że zaostrzanie kar nie zmniejsza przestępczości. Stąd to droga donikąd.
Więzienia czy domy poprawcze nie resocjalizują (raczej jeszcze doszkalają fachu), dlatego powinno się kłaść większy nacisk na wczesną interwencję. Przecież to nie jest tak, że nagle pojawiają się dorośli bandyci, najpierw to są dzieci, które były w takim a nie innym środowisku, co prawdopodobnie przyczyniło się do tego kim się stały. To rodzice (a jeśli są, jak to się nazywa "niewydolni wychowawczo"), to szkoła powinna interweniować. Nie powinno się bagatelizować wielu patologicznych zachowań, ani ich wzmacniać.

Podobnie jest z liberalizacją kar, tez do niczego dobrego nie prowadzi. Zgadzam się z Tobą odnosnie potrzeby interwencji już na etapie edukacji elementarnej. Nauczyciele, rodzice, środowisko...ale w rzeczywistosci to nie zdaje egzaminu. Ile razy w ciągu ostatnich lat czytalismy o pobiciach nauczyciela przez uczniów, o groźbach, atakach fizycznych, o znęcaniu się nad równieśnikami, o bandach młodocianych chuliganów, o brutalizacji i przemocy w szkole, na podórku, pod blokiem...tego nie da się wytępić w rok czy pięć. Nie jestem zwolennikiem PRL-u ale w tym ustroju państwo dbało o bezpieczeństwo w stopniu dużo wyższym niż obecnie a kara śmierci do 1988 roku była czynnie wykonywana. Zaledwie 2 dni temu dwóch młodocianych bandytów zabiło policjanta Andrzeja Struja na warszawskiej Woli. Czy ich więzenie czegoś nauczy?
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Michał Dominiak:
Daniel Dzida:

Wielokrotnie pokazano, że zaostrzanie kar nie zmniejsza przestępczości. Stąd to droga donikąd.
Więzienia czy domy poprawcze nie resocjalizują (raczej jeszcze doszkalają fachu), dlatego powinno się kłaść większy nacisk na wczesną interwencję. Przecież to nie jest tak, że nagle pojawiają się dorośli bandyci, najpierw to są dzieci, które były w takim a nie innym środowisku, co prawdopodobnie przyczyniło się do tego kim się stały. To rodzice (a jeśli są, jak to się nazywa "niewydolni wychowawczo"), to szkoła powinna interweniować. Nie powinno się bagatelizować wielu patologicznych zachowań, ani ich wzmacniać.

Podobnie jest z liberalizacją kar, tez do niczego dobrego nie prowadzi. Zgadzam się z Tobą odnosnie potrzeby interwencji już na etapie edukacji elementarnej. Nauczyciele, rodzice, środowisko...ale w rzeczywistosci to nie zdaje egzaminu. Ile razy w ciągu ostatnich lat czytalismy o pobiciach nauczyciela przez uczniów, o groźbach, atakach fizycznych, o znęcaniu się nad równieśnikami, o bandach młodocianych chuliganów, o brutalizacji i przemocy w szkole, na podórku, pod blokiem...tego nie da się wytępić w rok czy pięć. Nie jestem zwolennikiem PRL-u ale w tym ustroju państwo dbało o bezpieczeństwo w stopniu dużo wyższym niż obecnie a kara śmierci do 1988 roku była czynnie wykonywana. Zaledwie 2 dni temu dwóch młodocianych bandytów zabiło policjanta Andrzeja Struja na warszawskiej Woli. Czy ich więzenie czegoś nauczy?


liberalizacja kar jak najbardziej dziala... wystarczy spojrzec na Hiszpanie... drastycznie zliberalizowano tam kodeks karny i poziom przestepczosci siadl o kilkanascie punkto procentowych.
W PRL panstwo nie dbnalo o bezpieczenstwo tylko skwapliwie tuszowalo wiekszosc przypadkow... robilo tak zwana kreatywna statystyke na co sa dowody w literaturze naukowej. dzis tez policja ma do tego tendencje jako niechciana spuscizne.
co do zabojcow policjanta, to paradoksalnie ten epizod w ich zyciu moglby byc przy rozsadnym podejsiu ogolu spoleczenstwa, ale tez panstwa przede wszystkim punktem zwrotnym w ich zyciorysie... przyniesc pozytywna zmiane, tym bardziej ze oni sa wciaz w wieku rozwojowym...

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Michał Dominiak:

Podobnie jest z liberalizacją kar, tez do niczego dobrego nie prowadzi.
Ja nie jestem za liberalizacją kar, tylko za ich dostosowaniem, aby one były rzeczywiście karami i spełniały swoją funkcję.
Zgadzam się z Tobą odnosnie potrzeby interwencji już na etapie edukacji elementarnej. Nauczyciele, rodzice, środowisko...ale w rzeczywistosci to nie zdaje egzaminu. Ile razy w ciągu ostatnich lat czytalismy o pobiciach nauczyciela przez uczniów, o groźbach, atakach fizycznych, o znęcaniu się nad równieśnikami, o bandach młodocianych chuliganów, o brutalizacji i przemocy w szkole, na podórku, pod blokiem...
Ale to nie jest efektem "nowych czasów", w moim dzieciństwie takie rzeczy też niestety się działy. Teraz, mam wrażenie, tylko więcej się o tym mówi. Natomiast mając dzisiejszą wiedzę, widzę, że wina była również po stronie nauczycieli, którzy nie chcieli widzieć albo udawali, że nie widzieli, bo tak było wygodnie.
tego nie da się wytępić w rok czy pięć.
Dlatego potrzebne są przemyślane działania, długofalowe.
Nie jestem zwolennikiem PRL-u ale w tym ustroju państwo dbało o bezpieczeństwo w stopniu dużo wyższym niż obecnie
Może to była zasługa służb bezpieczeństwa?
a kara śmierci do 1988 roku była czynnie wykonywana. Zaledwie 2 dni temu dwóch młodocianych bandytów zabiło policjanta Andrzeja Struja na warszawskiej Woli. Czy ich więzenie czegoś nauczy?
Czegoś tak, ale nie wiem, czy tego, czego powinno.

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Adam Bulandra:

liberalizacja kar jak najbardziej dziala... wystarczy spojrzec na Hiszpanie... drastycznie zliberalizowano tam kodeks karny i poziom przestepczosci siadl o kilkanascie punkto procentowych.
W PRL panstwo nie dbnalo o bezpieczenstwo tylko skwapliwie tuszowalo wiekszosc przypadkow... robilo tak zwana kreatywna statystyke na co sa dowody w literaturze naukowej. dzis tez policja ma do tego tendencje jako niechciana spuscizne.
co do zabojcow policjanta, to paradoksalnie ten epizod w ich zyciu moglby byc przy rozsadnym podejsiu ogolu spoleczenstwa, ale tez panstwa przede wszystkim punktem zwrotnym w ich zyciorysie... przyniesc pozytywna zmiane, tym bardziej ze oni sa wciaz w wieku rozwojowym...

Problem w tym ze my nie żyjemy w Hiszpanii tylko w Polsce i porównywanie funkcjonowania przestepczoscie w Hiszpanii, Francji, Chinach, Japoniii czy Brazylii jest wg. mnie pozbawione sensu. Polska ma swoją specyfikę i położenie geograficzne oraz rys historyczny do którego mozna sie odnieśc w przypadku zestawień.
Czy PRL tuszowało większość przypadków? Tego nie wiem, widocznie masz większą wiedzę na ten temat niż ja. Ja wychowywałem sie w tym czasie i jak sięgam pamiecią nie przypominam sobie zebym ja lub ktos z moich bliskich został zaczepiony na ulicy, przed blokiem na klatce i napadnięty...a obecnie co chwilę słyszę o jakimś akcie przemocy na mojej starej dzielnicy, którego ofiarą padają dawni sąsiedzi, bo ktos ziomalom nie dał na piwko i wylądował w szpitalu, bo akurat pod klatka był deal i ktos cos zauważył, a to się ktos krzywo spojrzał a to zwrócił uwage zakapturzonym młodzieńcom i przypłacił to połamanymi rękoma.
Rozumiem ze oceniamy sytuacje na podstawie własnych doświadczeń...osoby które mieszkają w strzezonych willach, zamknietych osiedlach tez mówią, ze dziś jest bezpiecznie i ze kiedyś było gorzej. Wszystko zalezy od punktu siedzenia.
Skoro uważasz ze zabójstwo moze mieć pozytywny wpływ na młodocianych bandytów to gratuluje...zatem im więcej morderstw tym bardziej pozytywni będą przestepcy, bo przeciez bedą to punkty zwrotne w ich życiu.
Adamie, przeprowadz się na rok do jakiejs biednej dzielnicy, do starej kamienicy, do blokowiska o kiepskiej reputacji jakich setki w kraju, pomieszkaj tam trochę a potem napisz jakie masz wnioski.Michał Dominiak edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 10:39
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Michał Dominiak:
Adam Bulandra:

liberalizacja kar jak najbardziej dziala... wystarczy spojrzec na Hiszpanie... drastycznie zliberalizowano tam kodeks karny i poziom przestepczosci siadl o kilkanascie punkto procentowych.
W PRL panstwo nie dbnalo o bezpieczenstwo tylko skwapliwie tuszowalo wiekszosc przypadkow... robilo tak zwana kreatywna statystyke na co sa dowody w literaturze naukowej. dzis tez policja ma do tego tendencje jako niechciana spuscizne.
co do zabojcow policjanta, to paradoksalnie ten epizod w ich zyciu moglby byc przy rozsadnym podejsiu ogolu spoleczenstwa, ale tez panstwa przede wszystkim punktem zwrotnym w ich zyciorysie... przyniesc pozytywna zmiane, tym bardziej ze oni sa wciaz w wieku rozwojowym...

Problem w tym ze my nie żyjemy w Hiszpanii tylko w Polsce i porównywanie funkcjonowania przestepczoscie w Hiszpanii, Francji, Chinach, Japoniii czy Brazylii jest wg. mnie pozbawione sensu. Polska ma swoją specyfikę i położenie geograficzne oraz rys historyczny do którego mozna sie odnieśc w przypadku zestawień.
Czy PRL tuszowało większość przypadków? Tego nie wiem, widocznie masz większą wiedzę na ten temat niż ja. Ja wychowywałem sie w tym czasie i jak sięgam pamiecią nie przypominam sobie zebym ja lub ktos z moich bliskich został zaczepiony na ulicy, przed blokiem na klatce i napadnięty...a obecnie co chwilę słyszę o jakimś akcie przemocy na mojej starej dzielnicy, którego ofiarą padają dawni sąsiedzi, bo ktos ziomalom nie dał na piwko i wylądował w szpitalu, bo akurat pod klatka był deal i ktos cos zauważył, a to się ktos krzywo spojrzał a to zwrócił uwage zakapturzonym młodzieńcom i przypłacił to połamanymi rękoma.
Rozumiem ze oceniamy sytuacje na podstawie własnych doświadczeń...osoby które mieszkają w strzezonych willach, zamknietych osiedlach tez mówią, ze dziś jest bezpiecznie i ze kiedyś było gorzej. Wszystko zalezy od punktu siedzenia.
Skoro uważasz ze zabójstwo moze mieć pozytywny wpływ na młodocianych bandytów to gratuluje...zatem im więcej morderstw tym bardziej pozytywni będą przestepcy, bo przeciez bedą to punkty zwrotne w ich życiu.
Adamie, przeprowadz się na rok do jakiejs biednej dzielnicy, do starej kamienicy, do blokowiska o kiepskiej reputacji jakich setki w kraju, pomieszkaj tam trochę a potem napisz jakie masz wnioski.Michał Dominiak edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 10:39


na studiach tak mieszkalem... co wiecej kumplowalem sie z "elementem". wiem jak mysla, jakie maja leki i frustracje... to przede wszytkim brak perspektyw, brak mozliwosci jakiegokolwiek uczciwego zarobkowania (chyba ze na czarno), nuda, brak wsparcia w rodzinie, aroganckie i przedmiotowe traktowanie w szkole, przy jakimkolwiek braku wsparcia w procesie edukacji (nauczyciel stawia wymagania, ale nie uczy!!!)...no i nadmiar dobr konsumcyjnych, ktore sa niedostepne, a jednoczesnie sa przez popkulture kreowane na wyznaczniki statusu...

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Adam Bulandra:

na studiach tak mieszkalem... co wiecej kumplowalem sie z "elementem". wiem jak mysla, jakie maja leki i frustracje... to przede wszytkim brak perspektyw, brak mozliwosci jakiegokolwiek uczciwego zarobkowania (chyba ze na czarno), nuda, brak wsparcia w rodzinie, aroganckie i przedmiotowe traktowanie w szkole, przy jakimkolwiek braku wsparcia w procesie edukacji (nauczyciel stawia wymagania, ale nie uczy!!!)...no i nadmiar dobr konsumcyjnych, ktore sa niedostepne, a jednoczesnie sa przez popkulture kreowane na wyznaczniki statusu...


Ja tak mieszkałem przez 25 lat...w takim klimacie a co do "kumplowania"...to owszem, ale cos czuje ze relacje miałeś bardziej ze starszymi, tzn. osobami w przedziale orientacyjnym 30-60. Sam do dziś mam "znajomków" na starej dzielnicy ale zagrożenia nie stanowią Panowie i Panie spożywający każdego dnia piwko czy winko. Oni stanowią naturalny folklor miejsca, byli tam 5, 10 czy 15 lat temu. Maja swoje problemy, stresy, sa wsciekli ze im sie nie udało, ze nia maja kasy, ze ktos ich kiedy zwolnił z pracy, są wkurzeni ze nie maja normaolnego zycia...to czasem porządni ludzi którzy gdzieś, kiedyś się pobubili, cześc z nich weszła na droge przestepcza ale w wiekszosci mają swój honor...nikomu nie wadzą, nie przekszadzają...zwłaszcza sąsiadom.
Natomiast na dzielniach jest inne niebezpieczeństwo - Młodociani, grupki w dresach z piwkiem/heroiną/marysią na klatkach, pod monopolowym, na każdym kroku mozna ich spotkać. Juz za młodu straceni, ich poziom wkurzenia jest 100 razy mocniejszy niż starych wiarusów bo raz nie mają wsparcia w rodzinie, nic im się nie chce, zwłaszcza uczyć/pracować. Dlatego wybierają najłatwiejszą drogę do szczescia...drogę przestępczą. Do tego dochodzi jeszcze ideologia HWDP wsparta agresywnym ganstra rapem, poczuciem jednosci ludzi ulicy i mamy młodzieżowe gangi uliczne.
Miałeś takich znajomych? Mnie jakos nigdy nie udało sie "zakumplowac" z nimi...za to byłem kilka razy napadnięty prawie przy samej klatce przez grupki ziomali szwedajacym się bez celu po rejonie. To jest prawidziwe życie na dzielnicy...nie znasz dnia ani godziny...nigdy nie czujesz sie bezpiecznie.
Trudno wtedy być liberałem i opowiadać o biednych zestresowanych "dzieciakach" którzy mogą zrobic z Ciebie kalekę w ciagu chwili.Michał Dominiak edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 11:23
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Michał Dominiak:
Adam Bulandra:
>> Miałeś takich znajomych? Mnie jakos nigdy nie udało sie
"zakumplowac" z nimi...za to byłem kilka razy napadnięty prawie przy samej klatce przez grupki ziomali szwedajacym się bez celu po rejonie. To jest prawidziwe życie na dzielnicy...nie znasz dnia ani godziny...nigdy nie czujesz sie bezpiecznie.
Trudno wtedy być liberałem i opowiadać o biednych zestresowanych "dzieciakach" którzy mogą zrobic z Ciebie kalekę w ciagu chwili.Michał Dominiak edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 11:23

tak, kumplowalem sie z mlodocianymi drechami... to bylo cos na wzor znajomosci pokazanej w "sennosci" m. piekorz, tylko bez epizodu przemocy i bez happy endu

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Adam Bulandra:
tak, kumplowalem sie z mlodocianymi drechami... to bylo cos na wzor znajomosci pokazanej w "sennosci" m. piekorz, tylko bez epizodu przemocy i bez happy endu

Nie oglądałem tego filmu, natomiast miałem do czynienia z klimatami (zaczepki, agresja, język) rodem z Symetrii K.Niewolskiego tyle ze w wydaniu własnie młodocianych, przyszłych kryminalistów. Dobrze ze ominęły Cię bójki, napady i rozróby choc moze wówczas miałbyś mniej pobłażliwy pogląd na temat młodych bandziorów.
Zresztą pamietam podobne historie iz z Krakowa...z Kurdwanowa, ale to nie temat na tą dyskusje i tak juz oddalilismy sie od tematu przewodniego.
Uważam że KARA SMIERCI POWINNA BYĆ STOSOWANA w POLSCE.Michał Dominiak edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 11:39

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Czytał ktoś Freakonomię?

Facet po pierwsze wykazał fałsz naszego subiektywnego przekonania, że przestępczość rośnie. Zestawiając po prostu pewne statystyki jasno wykazał, że przestępczość drastycznie spada - od np. ok. 50 zabójstw na 100 000 w wiekach średnich do obecnego 1 na 100 000.

Po drugie, postawił tezę iż aborcja dobroczynnie wpływa na poziom przestępczości, za przykład dając Stany Zjednoczone po orzeczeniu Roe vs. Wade. Mianowicie, mniej więcej 18 lat po owym orzeczeniu nastąpił dramatyczny spadek przestępczości w całych US. Nota bene, przejechali się na tym autorzy znanej książki "Strategia Błękitnego Oceanu" swój kasus dotyczący spadku przestępczości w Nowym Jorku przypisując zajebistej stragetii szefa policji Brattona.

Co do kary śmierci, to jestem przeciw. Ponieważ nie ma żadnego argumentu za.

konto usunięte

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Dorota P.:
Czytał ktoś Freakonomię?

Facet po pierwsze wykazał fałsz naszego subiektywnego przekonania, że przestępczość rośnie. Zestawiając po prostu pewne statystyki jasno wykazał, że przestępczość drastycznie spada - od np. ok. 50 zabójstw na 100 000 w wiekach średnich do obecnego 1 na 100 000.

Po drugie, postawił tezę iż aborcja dobroczynnie wpływa na poziom przestępczości, za przykład dając Stany Zjednoczone po orzeczeniu Roe vs. Wade. Mianowicie, mniej więcej 18 lat po owym orzeczeniu nastąpił dramatyczny spadek przestępczości w całych US. Nota bene, przejechali się na tym autorzy znanej książki "Strategia Błękitnego Oceanu" swój kasus dotyczący spadku przestępczości w Nowym Jorku przypisując zajebistej stragetii szefa policji Brattona.

Co do kary śmierci, to jestem przeciw. Ponieważ nie ma żadnego argumentu za.

Cóż mnie to nie przekonuje, może gdybym mieszkał w Stanach ale żyje w Polsce, dlatego jestem za karą śmierci, ponieważ nie ma żadnego argumentu żeby być przeciw.
Danuta Janakiewicz

Danuta Janakiewicz administratywista,
politolog,
muzealnik, historyk
sztuki

Temat: geneza kary śmierci w prawie stanowionym

Łatwo się mówi: "skazać kogoś na śmierć", "przywrócić karę śmierci". Jak wytłumaczyć sądowe mordy m.in. na generale Auguście Emilu Fieldorfie? Albo w okresie PRL-u - przypomina mi się "afera mięsna".
Nigdy nie chciałabym, nie odważyłabym się zadecydować o czyimś życiu. Osądzić, wymierzając "sprawiedliwość". Łatwo jest dyskutować, jeśli nie zmusza się do podejmowania decyzji. Ciekawa jestem, czy któremuś prokuratorowi nie zadrżała ręka, kiedy podpisywał skazujący wyrok swoim nazwiskiem?

Zwolennikom kary śmierci mam życzyć spokoju własnego sumienia?Danuta Janakiewicz edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 18:53

Następna dyskusja:

Co jest naturalne lub zgodn...




Wyślij zaproszenie do