Temat: Gdzie się kończy sztuka, a zaczyna pedofilia
Przeraża, ale i zadziwia, jak kultura, sztuka próbują nas "oswajać" z pedofilią. "Mili starsi panowie", którzy opisują zachwyt dzieci intelektualną przewagą i emocjonalną dojrzałością pana na wylocie życia...Literatura pokazuje co najmniej kilka dzieł, a nawet arcydzieł, w których podstarzały lowelas uwiódł i wykorzystał jakąś dziewczynkę. Poza tym niektórzy z pisarzy swoje dzieła pisali "natchnieni", nie chcę wiedzieć w jaki sposób, swoimi małoletnimi muzami, np Lewis Carroll i jego niezdrowna fascynacja małą Alice, którą fotografował, i nie tylko ją, w takich oto pozach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lewis_Carroll
Film z Jeremym Ironsem
http://www.filmweb.pl/Lolita, gdzie widać jak Dolores uwodzi "biednego, nie potrafiącego" się obronić Humberta Humberta, i cała czereda propedofilskich literturoznawców, nawiedzonych psychoanalityków, którzy próbują wmówić, że Humbert był "ofiarą" Dolores....
MArquez i jego "Rzecz o mych smutnych dziwkach" to po prostu rozwodzenie się nad sobą 80-letniego starca, który chciałbym jeszcze poużywać.
Ilustrator Marcin van Maele ( 1863- 1826), ktory ilustrował dzieła takich pisarzy jak Edgar Allan Poe i jego ilustracje do "La Grande Danse macabre des vifs" z 1905 roku....wystarczy spojrzeć na kilka, a już wywierają niepokój (oczywiście nie mówię o wszystkich, bo pozostałe są wg mnie świetne)
Kobiety raczej nie porywały się na podobne tematy, choć "Kazirodztwo" Christine Angot to historia pana, który "obdarowuje" swoją 16-letni córką analną miłością depcząc jej dalsze życie, ale nie-przecież to puszczalska małolata go uwiodła!! Nie powinny nas przekonywać bajeczki o dających szczęście dziewczynkom starcach, nawet jeśłi to Nabokov, czy MArquez. Stary dziadzie, naucz się czekać - nawet jeżeli jesteś tylko postacią literacką!
Ewa S. edytował(a) ten post dnia 11.10.11 o godzinie 15:09