Temat: Elektrownia atomowa w Polsce - tak czy nie?
Marceli Matczak:
zdecydowanie NIE, podobnie dla gazu łupkowego i węgla
Zagrożenia związane z wydobyciem gazu łupkowego
Oszczędność energii kluczem do zmniejszenia emisji CO2
- sąsiedzi zaczynają myśleć i będą zamykać elektrownie atomowe, ta na Białorusi to polityczna propaganda ruskich i lepiej niech nigdy nie powstanie, bo będzie kolejny Czarnobyl
Wpadają w panikę.
Czarnobyla nie będzie choćby dlatego, że elektrowni tego rodzaju(chodzi o technologię) się nie buduje i jest wręcz zakaz.
Przyczyną wybuchu była ludzka głupota a na dodatek technologia do bani była.
Więc dwa w jednym.
- koszty wybudowania elektrowni są przeogromne
UE pokryje koszta a podczas Euro 2012 mamy sobie jeszcze zarobić.
:D
- jesteśmy w stanie wybudować za 100 mld zł znacznie wydajniejsze i co ważne rozproszone źródła energii odnawialnej
Dokładnie jakie?
Wiatraki zabijają ptaki a wodne potrzebują tam.
Pewna kobieta walczyła we Francji z tamami na Loarze bo mogły przyczyniać się do powodzi.
Koszty skutków powodzi się zwiększą.
Zostaje słoneczna, lecz w Warszawie z tego co mi wiadomo to tylko jeden budynek korzysta.
Postaram się zapytać administrację, lecz coś czuję, że będą przeciw kolektorom na dachu..
Zatem jaka energia odnawialna?
Rozproszona to znaczy?
Zdajesz sobie sprawę ile protestów było przy budowie obwodnic i dróg?
(taki energetyczny "internet" - zalet nie trzeba tłumaczyć - to, że możesz to czytasz powinno już ci dać do myślenia, a mógłby być przecież jeden centralny serwer wymiany i nic więcej... jakoś nieswojo co?)
Możesz dokładniej?
Ciepło z komputerów jak mniemam.
Mój pracuje 24 h/dobę niemal i prawie 7 dni w tyg.
Dotykam i jest chłodny.
- dlaczego garstka polityków ma decydować za nas?
Nie wiem, ale społeczeństwo nie jest zdecydowanie na tak lub nie.
Potrzebna jest sonda/debata.
widzę ogromne parcie w wypowiedziach Tuska ostatnio, coś podejrzane z jakim uporem się nam próbuje wmawiać - Tusk będzie musiał odszczekać jeszcze swoją wypowiedź, że technologia atomowa jest bezpieczna bo reaktory w Japonii przetrwały takie trzęsienie,
9 w skali Richtera. W Polsce takiego nigdy nie odnotowano.
za szybko odtrąbiono propagandowy sukces a to raczej wygląda na ogromną katastrofę (za bierną reakcją Amerykanów prowadzących gierki z wysłaniem cieczy chłodzących)
Warszawa była zbombardowana, lecz ją odbudowano.
W Japonii to raczej tragedia ludzka niż finansowa(spowoduje to nawet wzrost gospodarczy).
W wypadkach na polskich drogach zginęła podobna lub większa liczba osób.
Tak samo w kopalniach węgla.
Nikt nie wstrzymał produkcji samochodów.
- zdecydowane referendum w tej sprawie i jestem pewien, że wola narodu będzie w większości na NIE dla atomówek w Polsce
Pewien? Chciałbyś być pewien.
Gdybyś był pewien to referendum nie byłoby potrzebne.
Austria doskonale radzi sobie bez atomówek, niech nasi jadą tam (nie tylko szusować) i uczą się jak wykorzystać źródła odnawialne.
Francuzi mają mnóstwo atomówek, żadna z nich nie wybuchła.
Owszem są protesty, lecz ludzie mieszkający w mieście tuż obok nie boją się wcale.
Francja - światowy wicelider w ujarzmianiu uranu - z reakcji rozszczepienia czerpie aż 75 proc. swojej energii elektrycznej.
W Francji 1/3 elektrowni nuklearnych ma ponad 30 lat, są zatem przestarzałe. W Gravelines, gdzie 31 lat temu rozpoczęły działanie dwa pierwsze z sześciu dziś działających reaktorów, strachu wśród mieszkańców nie ma.
- Ludzie, którzy zajmują się energetyką jądrową, to zawodowcy. Wszystko mają pod kontrolą i poważnie podchodzą do problemu. Energetyka jądrowa to przyszłość - mówi Joseph Capelle, mieszkaniec Gravelines.
http://www.tvn24.pl/12690,1696017,0,1,w-europie-zachod...
Panele słoneczne na dachach,
Jest małe ale.
Bardzo ekologiczne i zdrowe uprawy bez pestycydów też można uprawiać na dachach.
Zatem panele elektryczne konkurowałyby z uprawami.
Rozwiązaniem może być specjalna farba , o której wcześniej wspomniałem.
Tańsze to od typowych ogniw słonecznych no i można większe powierzchnie wykorzystać.
Proponuję obejrzeć Ekopolis:
http://iitv.info/ekopolis/s01e06-miasto-przyszlosci.html
wiatraki mniejsze przy gospodarstwach i duże farmy tam gdzie są warunki, wreszcie energia geotermalna bo Polska ma dobre warunki
W Japonii jest też mnóstwo energii odnawialnej wykorzystywanej i wiatraki..
Ale zapotrzebowanie energetyczne jednak chyba przerasta ich możliwości skoro mają ok. 53 atomówek.
Geotermalne Japonia w sumie też ma niezłe, w końcu są jakoby na Krawędzi płyt kontynentalnych.
(tu można przekwalifikować górników na wiertaczy - bezpieczniej i taniej niż produkcja energii z węgla)
No nie wiem czy bezpieczniej..w obu przypadkach jednak ma się do czynienia z tym co jest głęboko w ziemi..
oraz biogazownie, by przy okazji utylizować odpady - to wszystko wystarczy z naddatkiem - tylko do tego trzeba wyremontować linie przesyłowe, bo tu są straty...
Dodałbym też produkcję nawozu sprzed 4000 lat w nowym stylu.
W trakcie wytwarzany jest metan, akurat by zyskać dodatkową energię elektryczną.
W pewnym miejscu na świecie już się produkuje ten super-nawóz bez pestycydów..
roboty jest mnóstwo ale efekt będzie lepszy niż atomówka,
Powiedz to Japończykom co też oprócz atomówek mieli/mają źródła odnawialne.
z której nie mamy nawet gdzie składować odpadów.
Znajdzie się miejsce.
Proponuję siedzibę rządu Korei Północnej albo naszego.
:D
A tak serio to na pewno znalazłby się sposób, skoro Francja ma aż tyle atomówek..
Skoro duży billboard na Jurze jest samowystarczalny i bardzo dobrze oświetlony (mały wiatraczek plus 2 panele), to każdy dom przy trochę większym sprzęcie generującym energię z przyrody również będzie samowystarczalny... kwestia wydajniejszych ogniw magazynujących energię, a takie już są opracowane.
Ale nie wykorzystane.
Choć fakt, że teraz zamierzają stworzyć baterie, które będą miały 10-krotnie dłuższą żywotność.
W kosmos to bym wysłał tych, którzy w d... mają Ziemię -
Jak ludzie nie będą zgodni i będą bawili się w te swoje głupie wojny to życie na Ziemi i tak nie przetrwa.
Jak nie wojna nuklearna(tak, wydaje mi się, że te pociski są bardziej niebezpieczne od elektrowni atomowych; zniszczenia w Japonii to efekt tsunami i trzęsienia Ziemi, elektrownia nie miała z tym nic wspólnego a takich samych zniszczeń lub większych mogłaby dokonać bomba atomowa) to Słońce za parę miliardów lat jak zmieni się w Małego Karła czy jakoś tak.
I jeszcze możemy się cieszyć, że ma za małą masę by stać się czarną dziurą.
Na wszelki wypadek więc wolę się nie przywiązywać za bardzo do Ziemi a tym bardziej bym tego życzył przyszłym pokoleniom, które być może kiedyś będą niczym Arka Noego dla Życia z tej planety.
Ostatnią deską ratunku o ironio.
niech sobie stawiają atomówki na innych planetach, a nie wysyłają śmieci w przestworza...
Niemożliwe.
Gdyby kasę NASA przeznaczyło na eksplorację a nie na loty wahadłowców to już byśmy byli na Marsie(ludzie).
Do tej pory NASA marnowało kasę i obecnie w sumie nie robi nic ambitnego.
Czytałem wywiad z kimś z tej branży kosmicznej.
Tak więc nie tylko nasz rząd potrafi trwonić pieniądze.
pozdrawiam
MM
Pozdrawiam
MP
ps. porównywanie do Czarnobyla to jakby stwierdzić, że każdy samolot skończy jak sterowiec Hindenburg.
Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Komendę Główną Policji, rocznie na polskich drogach ginie ponad 4.500 osób a 50.000 osób doznaje obrażeń ciała.
http://e-prawnik.pl/wiadomosci/informacje/ponad-4-500-...
Zatem w dwa lata ginie tyle ile do tej pory doliczono się ludzi, którzy zginęli w wyniku tsunami i trzęsienia ziemi największego od 140 lat..
A w Czarnobylu..
zginęło 30 osób, ponad 200 zachorowało na chorobę popromienną.
Skażeniu uległ obszar około. 100 tyś.km 2 (kwadratowych).
Ludność Ukrainy oraz Białorusi jeszcze przez wiele lat borykać się będzie ze skazaniem środowiska i chorobami wywołanymi promieniowaniem. Walka ze skutkami awarii wymaga też ponoszenia ogromnych nakładów pieniężnych. Ma ona kosztować aż 800 mln. dolarów.
230 osób to znacznie mniej niż 4500 w wypadkach drogowych!
Skoro zakazać budowy elektrowni to zakazać również produkcji samochodów.
A co do kosztów...
Krzysztof Rybiński szacuje realną dziurę budżetową na ok. 100 mld zł. - Część deficytu jest "upchnięta poza budżetem", między innymi w ZUS - tłumaczy. Zdaniem ekonomisty nawet realizacja planu rządowego nie rozwiąże sytuacji. - 10 miliardów, które znajduje rząd, to kropla w morzu tego, co trzeba zrobić - ocenia Rybiński.
http://www.wprost.pl/ar/206276/Wielka-dziura-budzetowa...
Politycy kosztują nas znacznie więcej..
Kosztują tyle ile jesteśmy ponoć w stanie wydać na..cytując:
- jesteśmy w stanie wybudować za 100 mld zł znacznie wydajniejsze i co ważne rozproszone źródła energii odnawialnej
Nie wiem czy stać nas na podwojenie dziury..
Czym jest 5 mld euro przy 100 mld zł?
Wpierw wywaliłbym polityków i urzędników, załatał dziurę.
A kasa na reaktor by doszła z UE.
Nawet jak nie cała to dość dużo.
W elektrowni Three Mile Island w Pensylwanii w marcu 1979 r., podobnie jak w Czarnobylu rdzeń reaktora całkowicie się stopił. Dzięki odpowiednim zabezpieczeniom do atmosfery nie dostały się wtedy substancje radioaktywne, nie ucierpiał nikt z okolicznych mieszkańców, a kilkunastu pracowników elektrowni otrzymało nie zagrażające życiu dawki promieniowania. Okazuje się więc, że problemem nie jest promieniotwórcze paliwo, ale odpowiedni system zabezpieczeń.
http://kocham.fizyke.pl/rokfizyki2005/146166/czarnobyl...
I EDIT:
Czarnobyl jest więc ciągle przedstawiany w jak najczarniejszych barwach. Ukraińskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało w 1996 r. na wiedeńskim posiedzeniu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, że na choroby wywołane wybuchem w Czarnobylu zmarło do tej pory 2,5 tys. osób.
2 razy mniej niż na polskich drogach w ciągu roku.
W 1995 r. w komunikacie dla prasy to samo ministerstwo podało, że w ciągu 9 lat zmarło 125 tys. osób wskutek wypadku w Czarnobylu. Wywołało to ostry protest ekspertów WHO.
Ok, ale w Pensylwanii mimo podobnej awarii w sumie nikomu nic się nie stało.
A wypadek był 4 lata przed ukończeniem budowy elektrowni w Czarnobylu.
And::
W latach 1986-1987 w obu republikach ZSRR usunięto liczbę ciąż równą jednej trzeciej liczby wszystkich urodzonych w tym czasie dzieci w Europie Wschodniej. Na niektórych terenach aż o 25 proc. wzrosła liczba naturalnych poronień. Dlaczego? Kobiety bały się rodzić mutanty. Tymczasem na Ukrainie po katastrofie nie zaczęło się rodzić więcej dzieci z ciężkimi wadami wrodzonymi - twierdzi dr Herwig Paretzke z monachijskiego Instytutu Ochrony przed Promieniowaniem. Wzrost liczby dzieci rodzących się z wadami genetycznymi był zresztą niemożliwy - twierdzą eksperci UNSCEAR. Nawet bowiem po największych dawkach promieniowania, jakie otrzymali ludzie na skutek wybuchów bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki (setki razy większych niż dawki czarnobylskie i pochłoniętych w ciągu ułamka sekundy), u potomstwa Japończyków, którzy przeżyli atak jądrowy, nie stwierdzono zaburzeń genetycznych. Jedynym zdrowotnym następstwem przedostania się do atmosfery substancji radioaktywnych może być odnotowane 1800 zachorowań dzieci z Ukrainy, Białorusi i Rosji na raka tarczycy. Dane te budzą jednak pewne wątpliwości. Rak tarczycy spowodowany promieniowaniem rozwija się bowiem w utaje-niu przez 6-9 lat. Tymczasem zwiększoną liczbę chorych odnotowano już rok po katastrofie. Nie znaleziono również zależności pomiędzy narażeniem dzieci na różne dawki promieniowania a występującymi nowotworami tarczycy. Eksperci UNSCEAR sądzą, że mogą istnieć inne niż promieniowanie przyczyny zwiększonej liczby zachorowań - na przykład tzw. nieme raki. Nie dają one do końca życia objawów klinicznych. Do czasu wybuchu w Czarnobylu nie prowadzono na Ukrainie, Białorusi i w Rosji takich badań, więc po prostu ekipy medyczne z całego świata odkryły to, co istniało niezależnie od katastrofy. Także u Polaków mieszkających we wschodnich województwach nie stwierdzono wzrostu zachorowań na raka tarczycy, co mogłoby być skutkiem promieniowania.
And:
Śmierć ze strachu, czyli ilu ludzi naprawdę ucierpiało z powodu wybuchu w Czarnobylu
Zaledwie 134 pracowników elektrowni jądrowej i członków ekip ratowniczych było narażonych na działanie bardzo wysokich dawek promieniowania jonizującego, po których rozwinęła się ostra choroba popromienna - stwierdzają autorzy raportu UNSCEAR. Dwudziestu ośmiu z nich zmarło w wyniku napromieniowania, a dwóch od poparzeń. To jedyne ofiary śmiertelne. Około 381 tys. ludzi zaangażowanych w likwidację skutków katastrofy narażonych było natomiast na promieniowanie wynoszące nieco ponad 100 mSv (milisiwertów). Za niebezpieczną dla życia uznaje się jednorazową dawkę 1000 mSv. - Badania przeprowadzone wśród pracujących przy usuwaniu skutków awarii wskazują, że są oni nawet zdrowsi niż osoby, które nie były narażone na promieniowanie - mówi prof. Zbigniew Jaworowski z Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej, od 1973 r. reprezentujący w UNSCEAR Polskę, jeden ze współautorów raportu. "Czternaście lat po wypadku w Czarnobylu nie ma żadnych naukowych dowodów, że wzrosła liczba zachorowań na raka, zwiększyła się śmiertelność lub wystąpiły inne choroby mogące mieć związek z promieniowaniem" - czytamy w raporcie UNSCEAR. Odnotowano natomiast znaczny wzrost przypadków chorób psychosomatycznych - zaburzeń układu oddechowego, trawiennego i nerwowego. Ich przyczyną nie jest jednak promieniowanie, lecz strach. Ludzie boją się, że zostali napromieniowani albo też, że żyją na skażonej ziemi i lada dzień zachorują na raka. - Naukowcy nigdy nie publikowali takich bzdur, jakie na temat skutków awarii w Czarnobylu ukazują się w mediach - mówi prof. Leonid Andriejewicz Ilyin z Instytutu Biofizyki Ministerstwa Zdrowia Rosji, który uczestniczył w akcji likwidowania skutków katastrofy i jest przedstawicielem Rosji w UNSCEAR. - Media wyolbrzymiały tragedię, dając niekiedy posłuch różnym "specjalistom". Na przykład jeszcze niedawno rosyjski dwutygodnik "Echo Planety" alarmował, że Czarnobyl był największą katastrofą drugiej połowy XX w. W artykule można było znaleźć oceny skutków awarii wyssane z palca, bo jak traktować informację, że zginęło 300 tys. osób? Tak naprawdę najgroźniejsze są następstwa psychologiczne, które zostały spowodowane strachem i wysiedleniami z terenów uznanych, często pochopnie, za zagrożone - uważa prof. Ilyin.
And:
Bezpieczna strefa skażona, czyli ile ziemi naprawdę uległo degradacji po wybuchu w Czarnobylu
Silnie skażony obszar w okolicach elektrowni ma powierzchnię zaledwie pół kilometra kwadratowego! - wynika z map zamieszczonych w raporcie UNSCEAR. Natomiast większość terenu wokół elektrowni nie jest już niebezpieczna dla zdrowia ludzi. Po co więc trzydziestokilometrowa, nie zamieszkana strefa bezpieczeństwa? Akcja przesiedlania została przeprowadzona bardzo szybko i na dużą skalę. W ciągu 11 dni (od 27 kwietnia do 7 maja 1986 r.) miejsce zamieszkania musiało zmienić 116 tys. ludzi. - Podejmując decyzję o wysiedlaniu, nie brano pod uwagę opinii naukowców rosyjskich, którzy sugerowali, by większość mieszkających wokół elektrowni zostawić w spokoju - mówi doc. Michał Waligórski, kierownik Zakładu Fizyki Medycznej Centrum Onkologii w Krakowie. - Wysiedlani nie umierali z powodu zabójczych dawek promieniowania, ale na skutek silnego stresu. Podobne reakcje na stres obserwowaliśmy również w Polsce podczas powodzi w 1997 r. Wielu ludzi zginęło wtedy nie na skutek utonięcia, ale na przykład z powodu zawału serca - dodaje doc. Waligórski. Miasto Prypeć i duża część zamkniętej trzydziestokilometrowej tzw. zony nadają się do zamieszkania! Wyniki pomiarów radiologicznych przeprowadzanych przez międzynarodowe ekipy wyraźnie pokazują, że poziom promieniowania na tych terenach nie jest szkodliwy dla ludzi. Średnia dawka na obszarach skażonych wynosi zaledwie 8 mSv rocznie, a w miejscach najsilniej zanieczyszczonych substancjami radioaktywnymi - od 30 do 80 mSv. W 1999 r. każdy Polak pochłonął przeciętnie dawkę promieniowania o wartości 3,3 mSv. 40 proc. tej dawki stanowi promieniowanie radonu, szlachetnego gazu wydzielanego przez rad zawarty w ziemi i w materiałach budowlanych. Z powodu wszystkich sztucznych radioizotopów pochodzących z próbnych wybuchów broni jądrowej, funkcjonowania energetyki jądrowej, a także na skutek wypadku w Czarnobylu itp. Polacy narażeni są na promieniowanie o wartości 0,036 mSv rocznie.
Oraz:
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/czy-czarnobyl-...
Każdy podaje inne dane, więc z jakimi stratami możemy porównać to co się dzieje w Japonii?
Skończymy wreszcie z tym Czarnobylem i porównywaniem?
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 17.03.11 o godzinie 05:42