Temat: Dyskryminacja homoseksualistów w Polsce - normalność czy...
Bartek W.:
a skąd Twoje podejrzenie, że może nim być? Co na to konkretnie wskazuje według Ciebie?
Czytałeś w całości? Bardzo wątpię!
http://www.zbigniew-modrzejewski.webs.com/parmenides_i...
1. Ponieważ ponad 25% stanowią w tym tekście cytaty. Powrzucane, niczym w artykule postmodernisty - wszystko, o wszystkim i ze wszystkim.
2. Ponieważ zawiera tautologie. I zwyczajne truzimy.
3. "Parafrazując antycznego greckiego filozofa Parmenidesa, odpowiedź można wtedy zawrzeć w dwóch zdaniach: Dlatego, że wszystko to, co istnieje[czyli ontologiczny Byt], to jest, a wszystko to, co nie istnieje[czyli ontologiczny Niebyt - totalna nicość ], tego nie ma. Byt jest, a Niebytu nie ma. I z tej to prostej przyczyny istnieje właśnie Byt zamiast Niebytu. Byt jest, czym jest, nie odsyła do niczego poza sobą( bo niby do czego miałby odesłać, skoro poza bytem byłby już tylko niebyt, gdyby istniał! ); ontologiczny Byt nie wymaga pytania o swoją rację bytu!
Dlaczego Niebytu nie ma? Bo gdyby był, to byłby wtedy już jakąś formą Bytu. Być, to może tylko ontologiczny Byt, bo ontologiczny Niebyt, z definicji, nie istnieje. To takie proste."
Toż to Witkacy po pijaku zabawniejsze teksty pisał.
4. Ponieważ nie spełnia ŻADNYCH kryteriów dowodzenia tez.
5. „Jeśli chcemy szukać miejsca dla Boga i argumentować za Jego istnieniem, musimy wyjść poza naukę i zadać pytanie, którego ona nie zadaje. Pytanie to, które udramatyzował Leibniz, było od dawna znane: dlaczego istnieje raczej coś niż nic? Na to pytanie nie odpowiada nauka, tylko teologia. Istnieje coś – człowiek, wszechświat – bo zostało stworzone!”
tutaj nawet się nie wyzłośliwię. Autorytarne stwierdzenie "zostało stworzone", bez dowodów na poparcie tezy...
6. Dlaczego istnieje Bóg-stworzyciel? Trudno odpowiedzieć na pytanie o przyczyny istnienia naszego Wszechświata, a o ile trudniej na pytanie o przyczyny istnienia Boga-stworzyciela. O ile istnienie naszego Wszechświata jest dla nas bezpośrednim, namacalnym faktem, o tyle przypuszczalne istnienie Boga-stworzyciela może być w najlepszym przypadku tylko aksjomatem roboczej hipotezy lub dogmatem teologii.
jejku... sam bym na to nie wpadł...
W dużym skrócie - przeczytałem ten tekst. Dwa razy. Chociaż po spotkaniu 4 tautologii powinienem odpuścić. To bełkot. Nieskładny, bez zachowanych zasad dowodzenia tez, z cytatami, które pasują do siebie, jak ku*wa do ławki w kościele. Istny postmodernizm. Pamiętasz słynną "aferę Sokala"? Tutaj mamy do czynienia z podobnym tekstem.
Maciek G. edytował(a) ten post dnia 27.08.12 o godzinie 16:43