Temat: Domniemanie niewinności
Bronisław Kaczorowski:
Pan Andrzej Samson przewraca się w grobie gdy widzi ten lejący się jad polaczkowatości i agresji w stosunku do człowieka, który już nie może się nawet bronić.
Mylisz się odnośnie agresji. To, co tu prezentujemy to brak aprobaty i zniesmaczenie całą tą sprawą. I ono nie mija i nie minie z powodu śmierci Samsona.
Bardzo nie lubię słowa "polaczkowatość", które pojawia się za każdym razem, gdy w dyskusji bierze udział osoba, która na przykład zachwyca się czymś, co uważa za nowatorskie, a inni za obleśne. Z reguły dochodzi wtedy do wniosku, że ma do czynienia albo z ciemniakami, którzy są zbyt prymitywni, aby dostrzec głęboki sens w tym, o czym dyskutujemy, albo właśnie mają tę straszną cechę - "polaczkowatość". Plują jadem i są zawistni wobec człowieka, który osiągnął sukces. Mali, zazdrośni ludzie...
:) prooszę... my po prostu patrzymy na udowodnione i potwierdzone przez samego Samsona fakty i uważamy, że facet źle zrobił.
Odnośnie argumentów reszty:
1. Uchylenie wyroku nie oznaczało, że sąd stwierdził, że materiał dowodowy nie wskazuje na winę - chodziło o to, że Samsona skazano w oparciu m.in. o 2 identyczne zarzuty i to był ten formalny powód, o którym pisały gazety.
2. To, że dzieci obecnie nie mają traumy z powodu metod Samsona to nie znaczy, że ta trauma się kiedyś nie pojawi. Mogą mieć na przykład problemy ze sferą seksualności, które zostaną zdiagnozowane w momencie, kiedy zgłoszą się do seksuologa, czy psychologa i ten dotrze do tych zapomnianych zdarzeń z dzieciństwa. Dzieciaki potrafią zapomnieć nawet o tym, że ojciec je gwałcił...