Temat: Dlaczego feminizm jest zły?
Maciek G.:
Nie są to pobożne życzenia, a opinie seksuologów. KOBIET seksuologów. Jak na razie nie odczuwam potrzeby odwetu... A Ty?
Wzrost libido u kobiet pomiędzy 25, a 40 rokiem życia opisali różni - od Wisłockiej w 1976, do współczesnego podręcznika dla lekarzy (Lew - Starowicz i Skrzypulec)
Seksuolodzy twierdzą, że anal jest zdrowy i nie ma skutków ubocznych.
Proktolodzy zaś twierdzą inaczej, wyliczając mnóstwo przykrych konsekwencji anala.
Komu wierzyć? ;)))
A tak serio - między 25 a 40 rokiem życia następuje co najwyżej wzrost świadomości seksualnej, który przekłada się wyraźne na ilość i jakość seksu.
Natomiast kobiece libido jest constans w swej cykliczności (chętka głównie przy owulacji itd.).
Co nie zmienia faktu, że tego seksu potrzebuje, nie???? W biologii libido = gotowość do odbywania stosunków, czy też potrzeba odbywania stosunków.
I nie, w ogóle kobietom nie zmienia się wtedy cała gospodarka hormonalna. Ogólnie - hormony to ściema :-)
Wiesz, że gdzieś dzwoni, ale nie wiesz, w którym kościele ;)
Kobiety mają ochotę na seks w czasie owulacji i (niektóre) menstruacji. I to właśnie jest efekt działania hormonów.
W pozostałym czasie mogą ewentualnie odczuwać tzw. podniecenie responsywne. Poczytaj sobie na czym ono polega.
Tak, bo nie ma w ogóle kobiet, które po prostu lubią seks. Nie ma też par, które zwyczajnie się szanują, a czasem nawet kochają i nie prezentują takich zachowań, jakie Ty uważasz za normę...
I nie, facetom wcale nie spada z wiekiem poziom hormonów, co to go napędzają do bzykania.
I nie, wcale nie ma rozwodów małżeństw z kilkunastoletnim stażem, bo "pana boli głowa"...
Tyle myślenia życzeniowego nie widziałem ;-)
Z wiekiem ludzkie ciało się zużywa. Nie tylko hormony szwankują, ale większość funkcji ulega zaburzeniu.
Tym niemniej, w przeciwieństwie do kobiet, mężczyzna przez całe życie jest zdolny do prokreacji i odbywania stosunków. Picasso był jurny do późnej starości; wielu panów w zaawansowanym wieku także ma hydraulikę i skład nasienia bez zarzutu. A wielu młodych ma fatalne nasienie - ale to zupełnie inny temat.
Natomiast kobiety są zdeterminowane cyklem. Gospodarka hormonalna samic sprawia, że ich zdolności rozrodcze -> i/lub seksualne potrzeby są ograniczone, więc poza okresem płodnym mogą nie chcieć i nie odbywać stosunków.
Tylko kultura oraz permanentna gotowość seksualna samców spowodowała rozciągnięcie aktywności seksualnej u kobiet poza ich okres płodny (tj. okołoowulacyjny).
Podsumowując - seksualność kobieca jest bliższa seksualności zwierząt: potrzeba/chęć odbycia stosunku towarzyszy jajeczkowaniu (u zwierząt to okres rui).
Tymczasem potrzeby seksualne u mężczyzn występują niezależnie od chęci zapłodnienia (a często całkowicie wbrew chęciom ;)).
Poza tym tylko u mężczyzn występuje zdolność do mechanicznego orgazmu.
"Nagroda" ta powoduje, że wielu panów dąży do współżycia bez intencji prokreacyjnych. Co więcej, nagroda wyparła cel (zapłodnienie), który stał się zbytecznym skutkiem ubocznym bzykania ;)
Dlatego mężczyźni przez całe życie chcą seksu dla... przyjemności. Bo odczuwają ją każdorazowo, bez ograniczeń wiekowych.
Natomiast kobiety odczuwają ją (tj. chęć/przyjemność):
- cyklicznie (owulacja),
- przez czas ograniczony (przekwitanie) i
- rzadko (brak wrodzonej zdolności do mechanicznego orgazmu).
Ponadto kobiety muszą się nauczyć wypracowania ograzmu, mężczyźni zaś szczytują spontanicznie i zawsze.
Dlatego odczuwanie seksu przez obie płcie jest różne. Odmienne też jest zapotrzebowanie na seks i odmienna tego seksu ocena.
To oczywista oczywistość.
W kontekście seksu brak znaku równości między kobietą i mężczyzną.
I każdy, kto chce temu zaprzeczać, myśli życzeniowo ;)))