Temat: Dlaczego feminizm jest zły?
Jacku, socjalizm to nie tylko Marks i Engels. Przed powstaniem Związku Radzieckiego było jeszcze wielu twórców teoretycznej podstawy socjalizmu. A, żeby było zabawniej, "Kryzys socjaldemokracji" Róży Luksemburg NADAL (na przynajmniej jednej uczelni) jest lekturą obowiązkową podczas kształcenia ekonomistów w Szwajcarii.
Sama zaś Luksemburg była gorącym krytykiem praw wprowadzanych przez władze powstającego ZSRR praw ("Nie ma socjalizmu i demokracji bez wolności prasy")
A swoją drogą - jeśli poczytasz JAKIKOLWIEK tekst ideologiczny, leżący u podłoża JAKIEJKOLWIEK doktryny, to odkryjesz jego niezgodność z zastaną rzeczywistością. Od "wielbłąda w uchu igielnym" i "oddawania cesarzowi, co cesarskie", porównanych z działaniami dzisiejszych kościołów, koran niekoniecznie mówi coś o zasłanianiu twarzy przez kobiety i zamknięciu ich w domu, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, czy Konwencja Genewska jakoś się kłócą z obrazami z Guantanamo...
Nie szukałbym winy u Marksa, Engelsa czy innych. Pamiętałbym po prostu, że politycy zawsze znajdą jakieś wytłumaczenie dla swojego draństwa. Lenin i Dzierżyński tłumaczyli się Marksem. Jarosław Kaczyński swoje nawoływania do wprowadzenia kary śmierci tłumaczy Biblią. Ci, którzy chcą ryzykować życie kobiet, będących w zagrożonej ciąży, poprzez CAŁKOWITY zakaz aborcji też tłumaczą się Biblią. Ci, którzy kamienują w Zatoce Perskiej kobiety za "niegodne" zachowanie też mają jakieś wspaniałe uzasadnienie.
Na tym świecie były DWA teksty od początku do końca "zbrodnicze" (a przynajmniej ja tyle znam) "Mein Kampf" i "Czerwona Książeczka". Reszta to już swobodna NADinterpretacja czytelników.