Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Zapewne wiele mądrych głów pochylało się już nad tym problemem, ale ja jestem ciekawa Waszego prywatnego zdania.

Robert S. stwierdził w sąsiednim wątku, że dziecko urodzone bez mózgu nie jest człowiekiem, ponieważ nie wyrośnie z niego człowiek.

Podobnie człowieczeństwo pacjenta w śpiączce zależy od stanu jego mózgu.

Moim zdaniem takie dziecko jest jak najbardziej człowiekiem, tyle że ułomnym.
Chory w śpiączce jest - moim zdaniem - nadal człowiekiem, tyle że chorym.

A co Wy sądzicie?
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Definicja człowieka

człowiek to homo sapiens

nazwa gatunku
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

A wypchane zwierzęta są nadal zwierzętami.
Z etycznego punktu widzenia człowieczeństwo to świadomość.
Człowiek bez mózgu nie ma świadomości.
Znam przypadek człowieka co prawie nie ma mózgu, ale jakiś fistaszek ma.
I funkcjonuje normalnie.
Ma rodzinę, pracę i nie jest upośledzony.
Ale człowiek całkowicie bez mózgu na pewno już by nie mógł funkcjonować.
A swoją drogą to można porównać do zwłok.
Jedni je palą, inni robiąz nich diament a jeszcze inni chowają.
Człowiek potrafi być aniołem i diabłem.
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Definicja człowieka

ale zwłoki to dalej ludzkie zwłoki
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

Agnieszka S.:
ale zwłoki to dalej ludzkie zwłoki

Czyli opakowanie, które nawet nie miało szansy być wykorzystane poprzez umysł.
Anonimowe, bez osobowości.
I jedyne wspomnienie to jego przyjście na świat.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 21:31
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Marcin Południkiewicz:
Agnieszka S.:
ale zwłoki to dalej ludzkie zwłoki

Czyli opakowanie, które nawet nie miało szansy być wykorzystane poprzez umysł.
Anonimowe, bez osobowości.
I jedyne wspomnienie to jego przyjście na świat.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 21:31

Z pewnością nie anonimowe :o)
Jakaś matka i jakiś ojciec oczekiwali na narodziny.

konto usunięte

Temat: Definicja człowieka

Małgorzata G.:
Zapewne wiele mądrych głów pochylało się już nad tym problemem, ale ja jestem ciekawa Waszego prywatnego zdania.

Robert S. stwierdził w sąsiednim wątku, że dziecko urodzone bez mózgu nie jest człowiekiem, ponieważ nie wyrośnie z niego człowiek.

Podobnie człowieczeństwo pacjenta w śpiączce zależy od stanu jego mózgu.

Moim zdaniem takie dziecko jest jak najbardziej człowiekiem, tyle że ułomnym.
Chory w śpiączce jest - moim zdaniem - nadal człowiekiem, tyle że chorym.

A co Wy sądzicie?


wybacz małą prowokację, ale czy możliwe jest urodzenie się bez mózgu?
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Joanna C.:
Małgorzata G.:
Zapewne wiele mądrych głów pochylało się już nad tym problemem, ale ja jestem ciekawa Waszego prywatnego zdania.

Robert S. stwierdził w sąsiednim wątku, że dziecko urodzone bez mózgu nie jest człowiekiem, ponieważ nie wyrośnie z niego człowiek.

Podobnie człowieczeństwo pacjenta w śpiączce zależy od stanu jego mózgu.

Moim zdaniem takie dziecko jest jak najbardziej człowiekiem, tyle że ułomnym.
Chory w śpiączce jest - moim zdaniem - nadal człowiekiem, tyle że chorym.

A co Wy sądzicie?


wybacz małą prowokację, ale czy możliwe jest urodzenie się bez mózgu?

Tak, jest to tzw. anencefalia...
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

Małgorzata G.:
Marcin Południkiewicz:
Agnieszka S.:
ale zwłoki to dalej ludzkie zwłoki

Czyli opakowanie, które nawet nie miało szansy być wykorzystane poprzez umysł.
Anonimowe, bez osobowości.
I jedyne wspomnienie to jego przyjście na świat.

Z pewnością nie anonimowe :o)
Jakaś matka i jakiś ojciec oczekiwali na narodziny.

Nie pochodzenie a jego osobowość anonimowa.
;)
Jak to w pewnym filmie powiedzieli: zrobimy drugie.
Bo takiego uratować się nie da, wychować się nie da.
To jakby urodziło się martwe.

"A to wrodzone uszkodzenie płodu. Dosłownie powyższe określenie oznacza „bez mòzgu”, nie jest to jednak całkowicie zgodne z prawdą. Dziecko obciążone tym zwyrodzeniem nie posiada wprawdzie części głòwnej czaszki i części mòzgu, podstawowa część mòzgowa jest jednak wykształtowana."
http://www.anencephalie-info.org/pol/index.php

To nieco zmienia postać rzeczy, bo pisałaś o całkowitym braku mózgu.

btw.
http://www.eioba.pl/a77571/cz_owiek_bez_m_zgu_yje_we_f...
"W czaszce zdrowego człowieka znajdują się cztery niewielkie komory, wypełnione płynem. U Francuza były one tak powiększone, że prawie nie było miejsca na mózg. Została mu tylko cienka warstwa komórek mózgowych. Ma żonę, czworo dzieci i pracuje jako urzędnik państwowy - napisali lekarze w piśmie do specjalistycznego pisma medycznego „Lancet”. Mężczyzna trafił do szpitala, gdyż skarżył się na bóle nogi. Lekarze, którzy czytali jego kartę choroby, dowiedzieli się, że jako dziecko miał on założony dren, który odprowadzał z czaszki nadmiar płynu i dren ten został usunięty gdy mężczyzna miał 14 lat.

Lekarze najpierw przeprowadzili tomografię komputerową, a następnie rezonans magnetyczny. Byli zdumieni tym, co zobaczyli. Najbardziej zdumiewa mnie to, jak tak niewielki mózg poradził sobie z czynnościami życiowymi. On nie powinien żyć - mówi doktor Max Muenke, specjalista ds. uszkodzeń mózgu w Narodowym Instytucie Badań Ludzkiego Genomu. U mężczyzny przeprowadzono testy na inteligencję, które wykazały IQ na poziomie 75 punktów. To mniej niż średnie 100 punktów, jednak nie można mężczyzny uznać za upośledzonego.

Jeśli jakiś proces zachodzi bardzo powoli, prawdopodobnie przez dziesięciolecia, różne części mózgu moją przejąć rolę tych obszarów, które zostały zredukowane - mowi Muenke."

Obrazek
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 22:04
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Marcin Południkiewicz:

Z pewnością nie anonimowe :o)
Jakaś matka i jakiś ojciec oczekiwali na narodziny.

Nie pochodzenie a jego osobowość anonimowa.
;)
Jak to w pewnym filmie powiedzieli: zrobimy drugie.
Bo takiego uratować się nie da, wychować się nie da.
To jakby urodziło się martwe.


Ale człowiek to czy nie człowiek?

A jeśli nie człowiek to co?

Czy ludzka para może spłodzić coś innego niż człowieka?
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

Małgorzata G.:
Marcin Południkiewicz:

Z pewnością nie anonimowe :o)
Jakaś matka i jakiś ojciec oczekiwali na narodziny.

Nie pochodzenie a jego osobowość anonimowa.
;)
Jak to w pewnym filmie powiedzieli: zrobimy drugie.
Bo takiego uratować się nie da, wychować się nie da.
To jakby urodziło się martwe.


Ale człowiek to czy nie człowiek?

A jeśli nie człowiek to co?

Czy ludzka para może spłodzić coś innego niż człowieka?

Ciało jest ludzkie, ale jak ze świadomością, osobowością?
W ogóle coś czuje?

"W czasie ciaży dziecko rozwija się normalnie w łowie matki, po porodzie jednak wskutek braku części mòzgowia , organizm dziecka nie podejmuje życiowych funkcji. Jako pierwszy zawodzi system oddechowy. Większość dzieci umiera już w czasie porodu, a te ktòre go przeżywają żyją najdłużej 1 dzień. Medycyna nie jest w stanie (mimo wczesnej diagnozy) stawić czoło tej chorobie."Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 22:06
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Marcin Południkiewicz:

"A to wrodzone uszkodzenie płodu. Dosłownie powyższe określenie oznacza „bez mòzgu”, nie jest to jednak całkowicie zgodne z prawdą. Dziecko obciążone tym zwyrodzeniem nie posiada wprawdzie części głòwnej czaszki i części mòzgu, podstawowa część mòzgowa jest jednak wykształtowana."
http://www.anencephalie-info.org/pol/index.php

To nieco zmienia postać rzeczy, bo pisałaś o całkowitym braku mózgu.
>

Masz rację wyraziłam się niejasno.
W praktyce deformacja ta uniemożliwia samodzielne dłuższe życie. Najdłuższy okres przeżycia - z tego co znalazłam w necie - miała jakas dziewczynka - żyła około roku. Zazwyczaj takie dzieci umierają zaraz po urodzeniu albo kilka - kilkanaście godzin później.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

No właśnie.
Jak żyje jest to człowiek moim zdaniem, inaczej to tylko zwłoki.
Może to dziecko coś tam zarejestrowało.
Ale pewnie do końca nie zdawało sobie sprawy.
Smutne to..dziecko skazane na brak w sumie życia.
:/Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 22:09
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Marcin Południkiewicz:
No właśnie.
Jak żyje jest to człowiek moim zdaniem, inaczej to tylko zwłoki.
Może to dziecko coś tam zarejestrowało.


A jak jest ktoś w śpiączce?
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

Małgorzata G.:
Marcin Południkiewicz:
No właśnie.
Jak żyje jest to człowiek moim zdaniem, inaczej to tylko zwłoki.
Może to dziecko coś tam zarejestrowało.


A jak jest ktoś w śpiączce?

Ponoć też coś rejestruje.
Ale jest nieco jak roślina.
Albo jak wulkan.
Nigdy nie wiadomo kiedy się obudzi.
W tym wypadku nawet czy w ogóle się wybudzi.
To uśpiony człowiek, który albo umrze, albo wróci do aktywnego(mniej lub bardziej) życia.
A jeśli on nie chce tak żyć?

Temat: Definicja człowieka

Człowiek w śpiączce może reagować na otoczenie. Istnieją coraz to nowsze metody docierania do takich osób. Ostatnio czytałem o przypadku, gdzie mężczyzna był w śpiączce kilka lat. Rodzina postanowiła go odłączyć od aparatury podtrzymujące życie, ale zanim to zrobiła, zapytała lekarzy, czy nie istnieje żadna metoda sprawdzenia, czy on jest świadomy otoczenia. Monitorowano aktywność mózgu poprzez śledzenie przepływu krwi za pomocą rezonansu magnetycznego, w trakcie którego, poprzez słuchawki zadawano mu pytania, w odpowiedzi na które - dla tak/nie miał myśleć o dwóch różnych rzeczach (dla których podobno uruchamiane są różne obszary mózgu). Okazało się, że reagował i odpowiadał "tak/nie". Niestety, nie pamiętam, jakiej udzielił odpowiedzi na pytanie, czy chce tak żyć.

Dla mnie człowiek (poza określeniem gatunku) = jego świadomość. I tylko jego świadomość.

Odróżniam chorobę Alzheimera czy stan po udarze od śpiączki, w której wszystkie te informacje pozostają w mózgu i - teoretycznie - po wybudzeniu, są dalej dostępne, bądź istnieje szansa, że można się do nich "dostać". A także od innych chorób mózgu, gdzie istnieją przebłyski świadomości. W przypadku powyższych chorób i stanów - nie.

Widziałem w swoim otoczeniu (widzę na co dzień) i bliskiej rodzinie kilka osób z "wyłączonym mózgiem" (już bez "przebłysków świadomości" - Alzheimer i udar) - automaty. Absolutny brak czegokolwiek, co znaliśmy. To jest tak, jak by umarł za życia, albo stał się kimś kompletnie obcym, ale jednocześnie nie zachowującym się jak świadomy człowiek. Ujmę to boleśnie dosadnie - ożywiony... trup. Cała "maszyneria" - funkcjonuje, ale to, co tworzyło JEGO - już nie istnieje, zostało zniszczone przez chorobę. To jest paskudnie dołujące doświadczenie i ono skłoniło mnie do rozważeń o auto eutanazji, gdy uświadomię sobie (o ile to nastąpi), że jestem na równi pochyłej. Gdy okaże się, już regularnie zdarza się, że nie pamiętam, że coś powiedziałem, zrobiłem, że kogoś skrzywdziłem, że nie wiem, co robią osoby w moim domu (które przecież mnie nie napadły, nie są włamywaczami, mówią do mnie). Bo to wtedy już nie będę ja - zero kontroli nad świadomością, mózgiem, coraz mniej "bywam" sobą, jestem już tylko "gościem w swoim mózgu" i moja świadomość powoli umiera.

Wracając do głównego tematu - w przypadku człowieka w śpiączce jest tak, jak napisał Marcin. Istnieje szansa, że taka osoba "powróci". Jeśli nie, można starać się do niej dotrzeć i zapytać, czy jest świadoma swego stanu rzeczy i czy chce w nim pozostać, czy go zakończyć.

Pozostaje problem w przypadku sytuacji, w której brak jakiegokolwiek kontaktu z taką osobą, a leży już długo i zatrzymuje aparaturę, która może ratować innych ludzi, przytomnych, którzy, jeśli jej nie otrzymają, sami wpadną w śpiączkę bądź umrą. Decyzja - komu pozwolić żyć, a komu umrzeć. Jeden żyje i reaguje świadomie, drugi żyje, ale nie wiadomo, czy reaguje świadomie już od miesięcy/lat. Szansa, że się wybudzi, jest bardzo, bardzo mała, ale niezerowa. Szansa, że ten drugi stanie się taką rośliną jest stuprocentowa.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 22:44
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Definicja człowieka

Tak, to są trudne tematy. Trudne wybory (dla tych świadomych obserwujących "niknięcie" kogoś z rodziny).
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

Tak więc jak kogoś stać to niech załatwia te aparatury by zmniejszyć liczbę takich wyborów.

Temat: Definicja człowieka

Małgosiu, kieruje do Ciebie (i każdego Chrześcijanina) pewne pytanie na temat duszy :) Już dawno chciałem o tym pogadać, a teraz nadarza się okazja. A nie chcę tego pchać na grupy teologiczne. Poza tym... być może piszę o realnych sprawach, kto to wie ;)

Od lat zastanawia mnie jedna sprawa. Nie z punktu widzenia Chrześcijanina, którym nie jestem, ale czysto teoretycznie. Dusza. Załóżmy, że istnieje. Dla Chrześcijanina będzie to zupełnie normalne założenie, bo to fundament jego wiary, ale być może ma to jakieś znaczenie pozareligijne. Dusza, czyli właśnie coś, co nas "określa", co stanowi NAS sensu stricte (nie żadne ciało, nie żaden mózg) i co po śmierci "idzie gdzieś dalej" (do nieba, do innego ciała, w zaświaty, gdziekolwiek), czyli opuszcza ciało.

Jeśli by przyjąć, że mózg to tylko "komputer", procesor i jego otoczenie, w którym "wykonuje się program duszy", to pojawia się pytanie - co się dzieje z duszą w takiej sytuacji, jak choroba Alzheimera?

Dopóki mózg jest sprawny - może ona funkcjonować i - funkcjonujesz. Czujesz, rozumiesz, pamiętasz, decydujesz, marzysz. W przypadku np. udaru wszystko kompletnie "siada". Co się, do chwili śmierci, dzieje z duszą? Jest "więźniem" mózgu? Jest jakby kimś "obcym", nie ma świadomości swego istnienia. To tak, jak by mózg miał na nią wpływ i potrafił ją "wyłączyć", jak by bez mózgu nie mogła istnieć, bo skoro nie jesteś świadoma tego, co widzisz, wszystko jest obce, znaczy, że choroba (ba, nie tylko choroba - każdy jeden "psychotrop") fizycznie wpłynęła na Twoje postrzeganie, zatem na Ciebie samą ergo duszę. Ale z kolei zakładamy, że dusza jest oddzielona od powłoki doczesnej i stanowi właśnie... ha! Człowieka?

Kurczę, zastanawiałaś się kiedyś nad tym? Że jesteś "gościem" w swoim mózgu, że nie masz żadnego wpływu na całą maszynerię. Nawet na swój nastrój (czyli także coś, co Cię określa, Twój charakter), którym sterują... hormony - kompletnie niezależny od Twej woli mechanizm! Okres, ciąża, zmiany w tarczycy, takie "pierdoły" potrafią zmienić Twoje "ja", u niektórych dość znacznie. Z jednej strony można by pomyśleć, że faktycznie istnieje coś, co np. Chrześcijanie rozumieją jako "dusza" i jest tylko "gościem" w mózgu, bo nie ma na niego wpływu, jest jakby "obok" (zastanawiałaś się kiedyś, czy TY to Twój "mózg", czy TY to...?). Z drugiej strony, jeśli mózg ma na to taki wpływ, jak stan komputera na wykonujący się w nim program, to znaczy, że dusza nie może istnieć bez mózgu, zatem nie jest czymś, co może opuścić ciało i nadal funkcjonować (jak program komputerowy).

Jeśli to zbyt wielki offtop, to nie odpisuj, a ja nie będę dalej drążył tematu, a jedynie pozostawię jako myślową łamigłówkę na temat naszego "jestestwa". Dla ateistów i wierzących :) Mnie od tego rodzaju eksperymentów boli potem głowa, ale są kurde ciekawe :)
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Definicja człowieka

Wg wierzeń Dalekigo Wschodu dusza i całość są nierozłączne.
Ale są reinkarnacje.
Ja nie wierzę, ale nie wykluczam.

Chociaż nie wierzę przede wszystkim w zaświaty kreowane prze księgi.
Prędzej Małgosia odpowie niż Papież, do którego pisałem z innym pytaniem.
W sumie ciekawe.

Następna dyskusja:

Rosja: Przemoc skierowana w...




Wyślij zaproszenie do