Temat: ''Dajemy za darmo''. Pozew przeciw seksistowskiej reklamie
Katarzyna J.:
Małgorzata G.:
>
W mojej skromnej opinii poprzez takie reklamy obrywa się nam wszystkim (kobietom). Bez względu na to, jak prawy żywot wiedzie jedna z drugą. W takiej sytuacji podziały nie istnieją. Jeżeli kobiety nie solidaryzują się , nie potępiają takich działań to ukazuje to tylko jak wielka znieczulica panuje w tej kwestii.
Oczywiście nie można odmówić Pani racji w stwierdzeniu że kobiety powinny się solidaryzować i wspierać wzajemnie. Powinny.
Ale ja nie przeceniałabym wpływu zwykłej reklamy na stereotyp kobiety w społeczeństwie.
Bardziej na miejscu pań w Gender Center zajęłabym się problemem prostytucji studentek i młodych dziewcząt. Stad się bierze ten niechlubny stereotyp. Reklama go nie umacnia, ona z niego tylko czerpie (jak zauważyła już jedna z uczestniczek).
Co do solidarności kobiet.....ehh, szkoda gadać. Wystarczy że w towarzystwie zdecydowanych feministek znajdzie się jedna kobieta dla której prowadzenie domu i podawanie kapci i piwa mężowi to sposób na życie. Bywa zmieszana z błotem i poniżona tylko dlatego że ma inną wizję swojego życia i z przekonaniem ją realizuje i czuje się spełniona.
Albo nie daj Boże wyznaje niedzisiejsze zasady jak wierność jednemu partnerowi, godne zachowanie się, szacunek dla innych ludzi i kultura osobista.
To takie niemodne.
A jeszcze gorzej jeśli jest osobą wierzącą.
Nawet na GL można uczynić bardzo ciekawe obserwacje :o)
Solidarność kobiet jest utopią. Przynajmniej ja tak to widzę i odbieram.
Same kobiety szydzą z innych kobiet że "ta" czy "tamta" zamiast karierę robić to w garach i pieluchach ugrzęzła. Nic nie warta znaczy się.
Albo że ta czy tamta jest wierząca i chodzi do kościoła. No to koniecznie trzeba poszydzić trochę, bo bez tego zabawy by nie było, nie? Co z tego że przykro jej potem, po co taka przewrażliwiona :o)
:o)
Ja jestem jak najbardziej za solidarnością kobiet. Ale to my naszym ZACHOWANIEM a nie słowami i deklaracjami - budujemy nasz image...
Rozumiem zatem Pani podejście ale w praktyce jest to bardziej złożona sprawa.
I zaskarżanie tej reklamy jest jak skupianie się na palcu wskazującym Księżyc. Sedno sprawy jest gdzieś indziej.