konto usunięte

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

No to mamy mecenasa sportu i krzewienia kultury fizycznej. Tylko czemu ich tak mało?
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Joanna C.:
Kto chodzi na lekcje matmy dlatego, że na nich jest fajnie?! Słuchaj, jak tak zechcesz podejść do sprawy to naprawdę siedzenie na matmie też jest niezdrowe! :)

Moim zdaniem nie można traktować jednakowo problemu zadowolenia z zajęć wf i z innych lekcji. Udział w wf może być bez porównania bardziej krępujący niż w każdej innej lekcji. Dlatego lekcja ta powinna być traktowana zupełnie inaczej.
Ale jeszcze raz, bo widzę, że chyba mało jasno wyraziłam swoja myśl wcześniej i nie do końca mnie zrozumiałaś: wiemy wszyscy, że człowiek nie rodzi się z wadami postawy (no chyba, ze w skrajnych wypadkach, ale nie o nich chciałam mówić!). Tak więc, jeżeli od najwcześniejszych lat uprawia się sport i właściwie odżywia oraz najogólniej mówiąc prowadzi higieniczny tryb życia, to wtedy szansa na nadwagę czy otyłość jest naprawdę znikoma (już dawno dowiedziono, że osoby szczupłe swoim obudowanym mięśniami szkieletem wymuszają prawidłową postawę ciała!), a co za tym idzie większość wad postawy zostaje skutecznie wyeliminowana.

No chyba żartujesz. Nie wiem, co Ty z tą otyłością. W tych grupach, klasach, które znam, to otyłych było może dwoje dzieci, a 70% ma wady postawy zdiagnozowane już w przedszkolu. W szkole spokojnie 90%. W dużej części są to wady stóp, potem skrzywienia kręgosłupa. Nie znam osobiście dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym uprawiających sport.

W mojej rodzinie problem otyłości nie występuje, a skrzywienia kręgosłupa mamy wszyscy. Szczupłość ma niewiele wspólnego z silnymi mięśniami, trzymającymi prawidłowo szkielet. Szczupłość wymusza prawidłową postawę? Świetny dowcip.
Tak więc szczupłe dziecko wstępując w mury szkolne ma tylko nieustannie usprawniać swój aparat ruchowy jakim jest jego ciało na lekcjach WF jak i na zajęciach pozaszkolnych (jeśli ma taką ochotę) i dbać o własną kondycję. OK?

No przecież o to mi chodzi - o usprawnianie i dobre samopoczucie.
Ale dlaczego tylko "szczupłe dziecko"? Każde dziecko, jak dla mnie.
Teraz dalej: dziecko w dalszym ciągu jest szczupłe, nie ma wad postawy i może wykonywać wszystkie ćwiczenia, które zaleca program szkolny. Grać w piłkę, biegać, stawać na rękach i co tylko jeszcze. Nie wstydzi się wtedy swoich zwałów tłuszczu i nieporadności ruchowej, która często jest przyczyną absencji na lekcjach WF. To jest takie samonapędzające się koło: jestem sprawny i szczupły, lubię wysiłek sportowy, lubię lekcję WF, chętnie na nich ćwiczę i dlatego jestem szczupły i sprawny.

Żart za żartem, normalnie. Moje dziecko akurat wstydzi się tego, że jest za chude, więc zupełnie nie trafiłaś. W pewnym wieku dzieci wstydzą się po prostu swojego wyglądu, nawet jeżeli obiektywnie nie ma czego zarzucić. Nieporadność w ruchach jest związana głównie z nierównomiernym wzrostem kości, a nie z otyłością. Ja zawsze byłam szczupła i nienawidziłam wysiłku fizycznego w formie proponowanej na wf.
Jeśli chodzi o gimnastykę korekcyjną dla dzieci "skrzywionych", to nie jestem ekspertem, jednak wydaje mi się, że mając około 20 osób w klasie może być trudnym podejście do każdego ucznia indywidualnie na lekcjach WF. Wydaje mi się jednak, że jeżeli wada jest tak poważna że wyklucza ćwiczenia, wtedy lekarz ortopeda powinien dać zwolnienie z lekcji WF takiej osobie albo napisać nauczycielowi jakich ćwiczeń ewentualnie dziecko musi unikać, no bo skąd ten ostatni ma niby o tym wiedzieć. Nauczyciel wychowania fizycznego to nie to samo co rehabilitant. Prawda?

Jak to skąd ma wiedzieć? No chyba dzieci dostarczają po coś do szkoły karty badań okresowych od lekarza. Tam są wady postawy wpisane.

Czy ja mówię o wadach uniemożliwiających ćwiczenie? Mówię o tych, którym można pomóc, wspierając korekcję ćwiczeniami ogólnymi. Nie ma aż tak dużo typowych wad postawy. Każde dziecko samo wie, co ma, więc może wystarczy nie wymuszać robienia tego, o czym dziecko z "korekcji" wie, że ma nie robić.
Piszesz Reniu, że bieganie nie bardzo pomaga. Nikt się tu przy bieganiu nie upiera. Jednak tak sobie myślę, że nawet gdyby dziecko faktycznie tylko biegało dwie godziny w czasie tygodnia to nie zrobi sobie tym jakiejś krzywdy, wiesz?

Wiesz, ludzie lubią widzieć sens w tym, co robią. Zmęczyć się jak osioł i jeszcze dostać 2, bo się dobiegło nie na czas - normalnie marzenie. Już pędzę, żeby się na to załapać.
No i jeszcze o kontuzyjności. Tu się częściowo zgadzam, że uprawianie sportu prowadzi do kontuzji różnego rodzaju. Np. cytowanych przez Ciebie złamań. Powiem tylko, że są to incydenty i osobiście wolę jak córka złamie palec czy rękę (przecież złamania nie występują codziennie i złamać można się również nie uprawiając sportu), ale pozostaje osobą wysportowaną i szczupłą niż gdyby nie robiła nic, siedziała i patrzyła się w ścianą pogryzając chipsy i hodując podwójny podbródek. Poza tym przy wysiłku fizycznym wydziela się w organizmie tzw. hormon szczęścia. No, ale to już bardzo odbiega od tematu. Ja o sporcie i jego propagowaniu mogłabym bardzo długo.... :)

Gdyby się na wf wydzielał hormon szczęścia, to frekwencja by była 100%. Jak widać coś szwankuje. A mi właśnie o to chodzi, żeby o to wydzielanie hormonu szczęścia zadbać. Tak zorganizować zajęcia, żeby dziecko widziało, czuło i nie musiało wierzyć na słowo, że wykonywane ćwiczenia mu służą i że czuje się po nich lepiej.
PS. Chciałam się jeszcze ustosunkować dosiadania na kaczuszkę. Ja całe życie tak siadałam i NIGDY nie stwierdzono u mnie najmniejszej wady postawy!Joanna C. edytował(a) ten post dnia 18.07.10 o godzinie 07:00

Może miałaś wadę, którą siedzenie na kaczuszkę wyeliminowało, a może po prostu masz szczęście i ogólny brak podatności na skrzywienia.
Przecież siadanie na kaczuszkę szkodzi tylko dzieciom, które już maja wykrzywione stopy na zewnątrz. Dla tych, które mają do środka, jest właśnie zalecane. Tym, które nie mają skrzywień jest obojętnie.

konto usunięte

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Renata R.:
Joanna C.:
Kto chodzi na lekcje matmy dlatego, że na nich jest fajnie?! Słuchaj, jak tak zechcesz podejść do sprawy to naprawdę siedzenie na matmie też jest niezdrowe! :)

Moim zdaniem nie można traktować jednakowo problemu zadowolenia z zajęć wf i z innych lekcji. Udział w wf może być bez porównania bardziej krępujący niż w każdej innej lekcji. Dlatego lekcja ta powinna być traktowana zupełnie inaczej.
Ale jeszcze raz, bo widzę, że chyba mało jasno wyraziłam swoja myśl wcześniej i nie do końca mnie zrozumiałaś: wiemy wszyscy, że człowiek nie rodzi się z wadami postawy (no chyba, ze w skrajnych wypadkach, ale nie o nich chciałam mówić!). Tak więc, jeżeli od najwcześniejszych lat uprawia się sport i właściwie odżywia oraz najogólniej mówiąc prowadzi higieniczny tryb życia, to wtedy szansa na nadwagę czy otyłość jest naprawdę znikoma (już dawno dowiedziono, że osoby szczupłe swoim obudowanym mięśniami szkieletem wymuszają prawidłową postawę ciała!), a co za tym idzie większość wad postawy zostaje skutecznie wyeliminowana.

No chyba żartujesz. Nie wiem, co Ty z tą otyłością. W tych grupach, klasach, które znam, to otyłych było może dwoje dzieci, a 70% ma wady postawy zdiagnozowane już w przedszkolu. W szkole spokojnie 90%. W dużej części są to wady stóp, potem skrzywienia kręgosłupa. Nie znam osobiście dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym uprawiających sport.

W mojej rodzinie problem otyłości nie występuje, a skrzywienia kręgosłupa mamy wszyscy. Szczupłość ma niewiele wspólnego z silnymi mięśniami, trzymającymi prawidłowo szkielet. Szczupłość wymusza prawidłową postawę? Świetny dowcip.
Tak więc szczupłe dziecko wstępując w mury szkolne ma tylko nieustannie usprawniać swój aparat ruchowy jakim jest jego ciało na lekcjach WF jak i na zajęciach pozaszkolnych (jeśli ma taką ochotę) i dbać o własną kondycję. OK?

No przecież o to mi chodzi - o usprawnianie i dobre samopoczucie.
Ale dlaczego tylko "szczupłe dziecko"? Każde dziecko, jak dla mnie.
Teraz dalej: dziecko w dalszym ciągu jest szczupłe, nie ma wad postawy i może wykonywać wszystkie ćwiczenia, które zaleca program szkolny. Grać w piłkę, biegać, stawać na rękach i co tylko jeszcze. Nie wstydzi się wtedy swoich zwałów tłuszczu i nieporadności ruchowej, która często jest przyczyną absencji na lekcjach WF. To jest takie samonapędzające się koło: jestem sprawny i szczupły, lubię wysiłek sportowy, lubię lekcję WF, chętnie na nich ćwiczę i dlatego jestem szczupły i sprawny.

Żart za żartem, normalnie. Moje dziecko akurat wstydzi się tego, że jest za chude, więc zupełnie nie trafiłaś. W pewnym wieku dzieci wstydzą się po prostu swojego wyglądu, nawet jeżeli obiektywnie nie ma czego zarzucić. Nieporadność w ruchach jest związana głównie z nierównomiernym wzrostem kości, a nie z otyłością. Ja zawsze byłam szczupła i nienawidziłam wysiłku fizycznego w formie proponowanej na wf.
Jeśli chodzi o gimnastykę korekcyjną dla dzieci "skrzywionych", to nie jestem ekspertem, jednak wydaje mi się, że mając około 20 osób w klasie może być trudnym podejście do każdego ucznia indywidualnie na lekcjach WF. Wydaje mi się jednak, że jeżeli wada jest tak poważna że wyklucza ćwiczenia, wtedy lekarz ortopeda powinien dać zwolnienie z lekcji WF takiej osobie albo napisać nauczycielowi jakich ćwiczeń ewentualnie dziecko musi unikać, no bo skąd ten ostatni ma niby o tym wiedzieć. Nauczyciel wychowania fizycznego to nie to samo co rehabilitant. Prawda?

Jak to skąd ma wiedzieć? No chyba dzieci dostarczają po coś do szkoły karty badań okresowych od lekarza. Tam są wady postawy wpisane.

Czy ja mówię o wadach uniemożliwiających ćwiczenie? Mówię o tych, którym można pomóc, wspierając korekcję ćwiczeniami ogólnymi. Nie ma aż tak dużo typowych wad postawy. Każde dziecko samo wie, co ma, więc może wystarczy nie wymuszać robienia tego, o czym dziecko z "korekcji" wie, że ma nie robić.
Piszesz Reniu, że bieganie nie bardzo pomaga. Nikt się tu przy bieganiu nie upiera. Jednak tak sobie myślę, że nawet gdyby dziecko faktycznie tylko biegało dwie godziny w czasie tygodnia to nie zrobi sobie tym jakiejś krzywdy, wiesz?

Wiesz, ludzie lubią widzieć sens w tym, co robią. Zmęczyć się jak osioł i jeszcze dostać 2, bo się dobiegło nie na czas - normalnie marzenie. Już pędzę, żeby się na to załapać.
No i jeszcze o kontuzyjności. Tu się częściowo zgadzam, że uprawianie sportu prowadzi do kontuzji różnego rodzaju. Np. cytowanych przez Ciebie złamań. Powiem tylko, że są to incydenty i osobiście wolę jak córka złamie palec czy rękę (przecież złamania nie występują codziennie i złamać można się również nie uprawiając sportu), ale pozostaje osobą wysportowaną i szczupłą niż gdyby nie robiła nic, siedziała i patrzyła się w ścianą pogryzając chipsy i hodując podwójny podbródek. Poza tym przy wysiłku fizycznym wydziela się w organizmie tzw. hormon szczęścia. No, ale to już bardzo odbiega od tematu. Ja o sporcie i jego propagowaniu mogłabym bardzo długo.... :)

Gdyby się na wf wydzielał hormon szczęścia, to frekwencja by była 100%. Jak widać coś szwankuje. A mi właśnie o to chodzi, żeby o to wydzielanie hormonu szczęścia zadbać. Tak zorganizować zajęcia, żeby dziecko widziało, czuło i nie musiało wierzyć na słowo, że wykonywane ćwiczenia mu służą i że czuje się po nich lepiej.
PS. Chciałam się jeszcze ustosunkować dosiadania na kaczuszkę. Ja całe życie tak siadałam i NIGDY nie stwierdzono u mnie najmniejszej wady postawy!Joanna C. edytował(a) ten post dnia 18.07.10 o godzinie 07:00

Może miałaś wadę, którą siedzenie na kaczuszkę wyeliminowało, a może po prostu masz szczęście i ogólny brak podatności na skrzywienia.
Przecież siadanie na kaczuszkę szkodzi tylko dzieciom, które już maja wykrzywione stopy na zewnątrz. Dla tych, które mają do środka, jest właśnie zalecane. Tym, które nie mają skrzywień jest obojętnie.

Poddaję się! Czuję się pokonana, choć nie przekonana! Każda z nas zatem zostanie przy swoim. Ja cale życie byłam aktywna fizycznie i w tym duchu wychowuję moją córkę oraz uważam, że WF NIE JEST GIMNASTYKA KOREKCYJNĄ i że powinien być traktowany jak każdy inny przedmiot. jestem również wielkim przeciwnikiem pobłażania uczniom i załatwiania zwolnień lekarskich, które tuszują tylko brak chęci latorośli do nauki w tym zakresie. Uważam również, że spora liczba naszych nastolatków ma co najmniej nadwagę i to, ku mojej uciesze, wzięto pod lupę zwiększając w niektórych województwach liczbę godzin WF. Ale to tylko moje skromne zdanie. Pozdrawiam serdecznie życząc Twoim dzieciom mniej udręk na WF albo może lepszych nauczycieli.
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...


Moim zdaniem nie można traktować jednakowo problemu zadowolenia z zajęć wf i z innych lekcji. Udział w wf może być bez porównania bardziej krępujący niż w każdej innej lekcji. Dlatego lekcja ta powinna być traktowana zupełnie inaczej.

JAk sie nie jest przygotowanym z matematyki to jest to rowniez krepujace. Tak samo wychodzi sie na uposledzonego umyslowo jak na wf na uposledzonego fizycznie. Problem polega na tym,ze nie jestesmy tacy sami - mamy rozne predyspozycje. Z matematyki jeden wysila sie na troje a na wf inny zeby przebiec kilometr. Nie widze roznicy. Na matematyce nikt nie dostanie trojki dlatego,ze powie ze ma slaba glowe i uczyl sie dlugo. Po prostu nie jestesmy tacy sami i od tego sa stopnie by oceniac ten fakt sprawiedliwe-aby kazdy mogl znac swoje predyspozycje w zyciu.
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Powazne podejscie do WF jest praktyczna realizacja pogladu o jednosci psychofizycznej czlowieka.

Marek Wasowski:
Jestem nauczycielem WF w liceum ogólnokształcącym. Pracuję od niedawna, ale zostałem nauczycielem z powołania i mój zawód jest moim hobby. Obserwuję jednak, zarówno u uczniów jak i u nauczycieli i rodziców traktowanie nauczanego przeze mnie przedmiotu jako mniej ważnego od innych, według nich wiodących typu matematyka czy polski.
Przykład: jeden z "moich" maturzystów nie pokazał się na WF przez cale półrocze. Zgodnie z własną oceną i kryteriami nagrodziłem go najniższą oceną. Na konferencji zostałem zakrzyczany przez nauczycieli abym podniósł mu ocenę do pozytywnej ponieważ jest to bardzo dobry uczeń i ma świetną średnią, a ocena z WF mu ją zaniża. Po długiej dyskusji zmuszony byłem ustąpić, ale i tak w szkole zdaje się, że mam opinię kolegi, który "nie współpracuje właściwie".
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Jesli ktos chce sie uczyc z matematyki to trenuje liczenie, jesli chce z wf to sie RUSZA. Jaka tu jest roznica? Taka, ze latwiej jest odpuscic prace i zwalac na nature? Ja nie bylem dobry w pchniecu kula wiec skoro lepiej mi szlo bieganie to biegalem duzo i w koncu bylem wystawiany na zawody etc. Nie mozna powiedziec-oj taki jestem gruby, slabowity, czy krzywy wiec nie musze nic robic a nauczyciel nie ma prawa mi dwojki postawic. Bo to nie moja wina. Wiedzy z matematyki tez nie masz wlanej w glowe z natury i tez kazdy ma rozne predyspozycje. Ruszac sie mlodziezy i tyle bo czlowiek nie jest tylko mozgiem. Co wiecej jego funkcjonowanie jest mocno powiazane z cialkiem :)
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Jerzy Mirosław:
Jesli ktos chce sie uczyc z matematyki to trenuje liczenie, jesli chce z wf to sie RUSZA. Jaka tu jest roznica? Taka, ze latwiej jest odpuscic prace i zwalac na nature? Ja nie bylem dobry w pchniecu kula wiec skoro lepiej mi szlo bieganie to biegalem duzo i w koncu bylem wystawiany na zawody etc. Nie mozna powiedziec-oj taki jestem gruby, slabowity, czy krzywy wiec nie musze nic robic a nauczyciel nie ma prawa mi dwojki postawic. Bo to nie moja wina. Wiedzy z matematyki tez nie masz wlanej w glowe z natury i tez kazdy ma rozne predyspozycje. Ruszac sie mlodziezy i tyle bo czlowiek nie jest tylko mozgiem. Co wiecej jego funkcjonowanie jest mocno powiazane z cialkiem :)

Różnica jest taka, że sprawność fizyczna to rzecz istotna dla każdego i bez niej mamy trudności przez cały czas, codziennie, bo przed tym nie można uciec. A jak ktoś się nie nauczy matematyki, to nie musi w życiu jej zaawansowanych opcji używać i wcale tego nie odczuje.

Dlatego lekcje wf powinny być wg mnie traktowane zupełnie inaczej. To nie jest kwestia tego, że mam nauczyć się fikołka, czy rzucić piłką, zaliczyć i zapomnieć, tylko chodzi o utrzymywanie i poprawianie sprawności przez cały.

Z tego względu znacznie ważniejsze jest zachęcenie dzieci do wf niż do nauki matematyki. Dlatego też wf powinien wyglądać inaczej niż wygląda. Powinien być nastawiony na sprawność i przyjemność z poprawiania tej sprawności, a nie na oceny efektów, czy zmuszanie do wykonywania czegoś, co sprawia problem.

Dodatkowy element to jeszcze to, że wykonanie niektórych ćwiczeń gimnastycznych zwyczajnie może budzić lęk o uszkodzenie ciała, co nawet przy najtrudniejszych tematach z matematyki nie grozi.
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...


Różnica jest taka, że sprawność fizyczna to rzecz istotna dla każdego i bez niej mamy trudności przez cały czas, codziennie, bo przed tym nie można uciec. A jak ktoś się nie nauczy matematyki, to nie musi w życiu jej zaawansowanych opcji używać i wcale tego nie odczuje.

No tak jak ktos moze byc glabem z matematyki i moze reszty w sklepie nie policzyc tak i moze fnkcjonowac bez pelnej sprawnosci fizycznej - zreszta wiekszosc mlodziezy jest niepelnosprawna fizycznie - przepraszam ale sam wiem cos o 12 latkach ktorzy przewrotu nie potrafia wykonac. Beda pozniej przechodzili dystans od klatki do samochodu od samochodu do drzwi sklepu etc


Dlatego lekcje wf powinny być wg mnie traktowane zupełnie inaczej. To nie jest kwestia tego, że mam nauczyć się fikołka, czy rzucić piłką, zaliczyć i zapomnieć, tylko chodzi o utrzymywanie i poprawianie sprawności przez cały.

Do tego potrzebne jest wyrobienie nawyku. Poprzez prace do ktorej motywuje WF.

Z tego względu znacznie ważniejsze jest zachęcenie dzieci do wf niż do nauki matematyki. Dlatego też wf powinien wyglądać inaczej niż wygląda. Powinien być nastawiony na sprawność i przyjemność z poprawiania tej sprawności, a nie na oceny efektów, czy zmuszanie do wykonywania czegoś, co sprawia problem.

Alez nie widze powody bysprawiedliwym nazwac stawianie tej samej oceny dziecku ktore sie obija i unika WF oraz dziecku ktore trenuje sport i startuje w zawodach. Byloby to demoralizujace.

Dodatkowy element to jeszcze to, że wykonanie niektórych ćwiczeń gimnastycznych zwyczajnie może budzić lęk o uszkodzenie ciała, co nawet przy najtrudniejszych tematach z matematyki nie grozi.

Jasne-dalej ta droga i wstanie od komputera bedzie budzilo lek. U mnie calki do dzis budza lek.

konto usunięte

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Jerzy Mirosław:

Różnica jest taka, że sprawność fizyczna to rzecz istotna dla każdego i bez niej mamy trudności przez cały czas, codziennie, bo przed tym nie można uciec. A jak ktoś się nie nauczy matematyki, to nie musi w życiu jej zaawansowanych opcji używać i wcale tego nie odczuje.

No tak jak ktos moze byc glabem z matematyki i moze reszty w sklepie nie policzyc tak i moze fnkcjonowac bez pelnej sprawnosci fizycznej - zreszta wiekszosc mlodziezy jest niepelnosprawna fizycznie - przepraszam ale sam wiem cos o 12 latkach ktorzy przewrotu nie potrafia wykonac. Beda pozniej przechodzili dystans od klatki do samochodu od samochodu do drzwi sklepu etc


Dlatego lekcje wf powinny być wg mnie traktowane zupełnie inaczej. To nie jest kwestia tego, że mam nauczyć się fikołka, czy rzucić piłką, zaliczyć i zapomnieć, tylko chodzi o utrzymywanie i poprawianie sprawności przez cały.

Do tego potrzebne jest wyrobienie nawyku. Poprzez prace do ktorej motywuje WF.

Z tego względu znacznie ważniejsze jest zachęcenie dzieci do wf niż do nauki matematyki. Dlatego też wf powinien wyglądać inaczej niż wygląda. Powinien być nastawiony na sprawność i przyjemność z poprawiania tej sprawności, a nie na oceny efektów, czy zmuszanie do wykonywania czegoś, co sprawia problem.

Alez nie widze powody bysprawiedliwym nazwac stawianie tej samej oceny dziecku ktore sie obija i unika WF oraz dziecku ktore trenuje sport i startuje w zawodach. Byloby to demoralizujace.

Dodatkowy element to jeszcze to, że wykonanie niektórych ćwiczeń gimnastycznych zwyczajnie może budzić lęk o uszkodzenie ciała, co nawet przy najtrudniejszych tematach z matematyki nie grozi.

Jasne-dalej ta droga i wstanie od komputera bedzie budzilo lek. U mnie calki do dzis budza lek.

Jurek, jestem z Tobą! Dodatkowe dzięki za dostrzeżenie różnicy między "fikołkiem" (sic!) a przewrotem.
PS> U mnie tez całki budzą nie tylko lęk, ale i trwogę! :L)Joanna C. edytował(a) ten post dnia 18.07.10 o godzinie 23:40
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...


Jurek, jestem z Tobą! Dodatkowe dzięki za dostrzeżenie różnicy między "fikołkiem" (sic!) a przewrotem.
PS> U mnie tez całki budzą nie tylko lęk, ale i trwogę! :L)Joanna C. edytował(a) ten post dnia 18.07.10 o godzinie 23:40


Nie wierzyłem, że kiedyś usłyszę od Ciebie te słowa ;DDD nawet postarałem się o polską czcionkę :) w związku z faktem,iż nie wiem jak zapytać o to poprzez priv -jakie sztuki walki?
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Jerzy Mirosław:

Różnica jest taka, że sprawność fizyczna to rzecz istotna dla każdego i bez niej mamy trudności przez cały czas, codziennie, bo przed tym nie można uciec. A jak ktoś się nie nauczy matematyki, to nie musi w życiu jej zaawansowanych opcji używać i wcale tego nie odczuje.

No tak jak ktos moze byc glabem z matematyki i moze reszty w sklepie nie policzyc tak i moze fnkcjonowac bez pelnej sprawnosci fizycznej - zreszta wiekszosc mlodziezy jest niepelnosprawna fizycznie - przepraszam ale sam wiem cos o 12 latkach ktorzy przewrotu nie potrafia wykonac. Beda pozniej przechodzili dystans od klatki do samochodu od samochodu do drzwi sklepu etc

A co ma przewrót w szkole do wydolności oddechowej, w dodatku później?
No i jakoś nie widzę, jak Twoja wypowiedź się ma do cytowanego fragmentu mojej wypowiedzi. Bo ja podkreślam cały czas, jak ważne jest podnoszenie sprawności.
A Ty mi odpowiadasz, jakbym mówiła, że nie warto być sprawnym.

Dlatego lekcje wf powinny być wg mnie traktowane zupełnie inaczej. To nie jest kwestia tego, że mam nauczyć się fikołka, czy rzucić piłką, zaliczyć i zapomnieć, tylko chodzi o utrzymywanie i poprawianie sprawności przez cały.

Do tego potrzebne jest wyrobienie nawyku. Poprzez prace do ktorej motywuje WF.

No przecież właśnie w obecnej formie to wf motywuje do zwolnień, a nie do nawyków dbania o sprawność. I w tym jest cały problem.
Do motywacji jest potrzebny sensowny wf, który przez dzieci i młodzież byłby lubiany. No i tego właśnie nie ma.

Z tego względu znacznie ważniejsze jest zachęcenie dzieci do wf niż do nauki matematyki. Dlatego też wf powinien wyglądać inaczej niż wygląda. Powinien być nastawiony na sprawność i przyjemność z poprawiania tej sprawności, a nie na oceny efektów, czy zmuszanie do wykonywania czegoś, co sprawia problem.

Alez nie widze powody bysprawiedliwym nazwac stawianie tej samej oceny dziecku ktore sie obija i unika WF oraz dziecku ktore trenuje sport i startuje w zawodach. Byloby to demoralizujace.

Ty w ogóle przeczytałeś jakie jest moje zdanie o wf? Bo niby odnosisz się do moich cytatów, a jakby zupełnie bez związku się wypowiadasz.

Czy ja gdzieś napisałam, żeby wszyscy mieli takie same oceny?
Przecież mówię, że ocen z wf w ogóle nie powinno być. A jak ktoś będzie chodził na dodatkowe zajęcia sportowe, to będzie miał wypisane dodatkowe osiągnięcia z tego tytułu.
Dodatkowy element to jeszcze to, że wykonanie niektórych ćwiczeń gimnastycznych zwyczajnie może budzić lęk o uszkodzenie ciała, co nawet przy najtrudniejszych tematach z matematyki nie grozi.

Jasne-dalej ta droga i wstanie od komputera bedzie budzilo lek. U mnie calki do dzis budza lek.

Przestaję się dziwić ludziom, którzy nie potrafią się opanować przed napisaniem komuś, że po prostu bredzi. Bredzisz Jurek.
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Renata R.:
Jerzy Mirosław:

Różnica jest taka, że sprawność fizyczna to rzecz istotna dla każdego i bez niej mamy trudności przez cały czas, codziennie, bo przed tym nie można uciec. A jak ktoś się nie nauczy matematyki, to nie musi w życiu jej zaawansowanych opcji używać i wcale tego nie odczuje.

No tak jak ktos moze byc glabem z matematyki i moze reszty w sklepie nie policzyc tak i moze fnkcjonowac bez pelnej sprawnosci fizycznej - zreszta wiekszosc mlodziezy jest niepelnosprawna fizycznie - przepraszam ale sam wiem cos o 12 latkach ktorzy przewrotu nie potrafia wykonac. Beda pozniej przechodzili dystans od klatki do samochodu od samochodu do drzwi sklepu etc

A co ma przewrót w szkole do wydolności oddechowej, w dodatku później?

A co ma mieć? Sa rozne aspekty sprawnosci fizyznej.Fakt,ze dzis na rozgrzewke przebiegam 5 km i robie przewroty oraz w sklonie w przod klade dlonie na podlodze zawdzieczam miedzy innymi ostremu wfowi. Gdize ja napisalem,ze wydolnosc z umiejetnosciami gimnastycznymi jest tozsama?

No i jakoś nie widzę, jak Twoja wypowiedź się ma do cytowanego fragmentu mojej wypowiedzi. Bo ja podkreślam cały czas, jak ważne jest podnoszenie sprawności.
A Ty mi odpowiadasz, jakbym mówiła, że nie warto być sprawnym.

Nie mowie,ze pisalas,ze nie warto byc sprawnym.

Dlatego lekcje wf powinny być wg mnie traktowane zupełnie inaczej. To nie jest kwestia tego, że mam nauczyć się fikołka, czy rzucić piłką, zaliczyć i zapomnieć, tylko chodzi o utrzymywanie i poprawianie sprawności przez cały.

Do tego potrzebne jest wyrobienie nawyku. Poprzez prace do ktorej motywuje WF.

No przecież właśnie w obecnej formie to wf motywuje do zwolnień, a nie do nawyków dbania o sprawność. I w tym jest cały problem.
Do motywacji jest potrzebny sensowny wf, który przez dzieci i młodzież byłby lubiany. No i tego właśnie nie ma.

Pytanie z watku nie mowilo nic o formie. Tylko o ocenianiu. Z forma tez bedzie klopot - kazde dziecko lubi co innego. Zupelnie jak w matmie a uczyc sie trzeba jej calej.


Z tego względu znacznie ważniejsze jest zachęcenie dzieci do wf niż do nauki matematyki. Dlatego też wf powinien wyglądać inaczej niż wygląda. Powinien być nastawiony na sprawność i przyjemność z poprawiania tej sprawności, a nie na oceny efektów, czy zmuszanie do wykonywania czegoś, co sprawia problem.

Alez nie widze powody bysprawiedliwym nazwac stawianie tej samej oceny dziecku ktore sie obija i unika WF oraz dziecku ktore trenuje sport i startuje w zawodach. Byloby to demoralizujace.

Ty w ogóle przeczytałeś jakie jest moje zdanie o wf? Bo niby odnosisz się do moich cytatów, a jakby zupełnie bez związku się wypowiadasz.

Czy ja gdzieś napisałam, żeby wszyscy mieli takie same oceny?
Przecież mówię, że ocen z wf w ogóle nie powinno być. A jak ktoś będzie chodził na dodatkowe zajęcia sportowe, to będzie miał wypisane dodatkowe osiągnięcia z tego tytułu.

Jesli w ogoloe ni ebyloby ocen to bylaby to inna sytuacja niz gdyby wszystkie dzieci mialy 6ki? Przeciez to ta sama logika.

Dodatkowy element to jeszcze to, że wykonanie niektórych ćwiczeń gimnastycznych zwyczajnie może budzić lęk o uszkodzenie ciała, co nawet przy najtrudniejszych tematach z matematyki nie grozi.

Jasne-dalej ta droga i wstanie od komputera bedzie budzilo lek. U mnie calki do dzis budza lek.

Przestaję się dziwić ludziom, którzy nie potrafią się opanować przed napisaniem komuś, że po prostu bredzi. Bredzisz Jurek.

Dziekuje :)) w koncu przyznalas ze brak Ci argumentow. Gdybym byl zlosliwy to bym stwierdzil,ze sama masz problem ze zrobieniem przewrotu i stad ta agresja w Tobie.Jerzy Mirosław edytował(a) ten post dnia 19.07.10 o godzinie 11:29
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Jerzy Mirosław:
Renata R.:
Jerzy Mirosław:

Różnica jest taka, że sprawność fizyczna to rzecz istotna dla każdego i bez niej mamy trudności przez cały czas, codziennie, bo przed tym nie można uciec. A jak ktoś się nie nauczy matematyki, to nie musi w życiu jej zaawansowanych opcji używać i wcale tego nie odczuje.

No tak jak ktos moze byc glabem z matematyki i moze reszty w sklepie nie policzyc tak i moze fnkcjonowac bez pelnej sprawnosci fizycznej - zreszta wiekszosc mlodziezy jest niepelnosprawna fizycznie - przepraszam ale sam wiem cos o 12 latkach ktorzy przewrotu nie potrafia wykonac. Beda pozniej przechodzili dystans od klatki do samochodu od samochodu do drzwi sklepu etc

A co ma przewrót w szkole do wydolności oddechowej, w dodatku później?

A co ma mieć? Sa rozne aspekty sprawnosci fizyznej.

Może jakiś związek powinno mieć... jeżeli się pisze w sposób sugerujący, że coś wynika z czegoś lub ma wpływ na coś? Można nie umieć robić przewrotów i mieć bardzo dużą wytrzymałość. Oczywiście, że są różne aspekty. Dlatego właśnie zajęcia wf w obecnej formie nie przekładają się na poziom sprawności. Dziecko zalicza jakieś ćwiczenia albo biegi, a na co dzień i tak jego sprawność jest mniejsza od dziecka, które na wf nie chodzi, tylko ćwiczy sobie w domu.
Dlatego lekcje wf powinny być wg mnie traktowane zupełnie inaczej. To nie jest kwestia tego, że mam nauczyć się fikołka, czy rzucić piłką, zaliczyć i zapomnieć, tylko chodzi o utrzymywanie i poprawianie sprawności przez cały.

Do tego potrzebne jest wyrobienie nawyku. Poprzez prace do ktorej motywuje WF.

No przecież właśnie w obecnej formie to wf motywuje do zwolnień, a nie do nawyków dbania o sprawność. I w tym jest cały problem.
Do motywacji jest potrzebny sensowny wf, który przez dzieci i młodzież byłby lubiany. No i tego właśnie nie ma.

Pytanie z watku nie mowilo nic o formie. Tylko o ocenianiu. Z forma tez bedzie klopot - kazde dziecko lubi co innego. Zupelnie jak w matmie a uczyc sie trzeba jej calej.

Pytanie nie mówiło o ocenianiu tylko o traktowaniu.

Tego co jest teraz na wf (oczywiście ogólnie i w większości, nie wszędzie) nie da się traktować poważnie. A zatem moja odpowiedź brzmi: tak, powinno się traktować po macoszemu.

A na pytanie jak w ogóle moim zdaniem powinno się traktować wf, to przecież odpowiadam cały czas.

Ile z tej matmy używa się w normalnym życiu?

Za to ogólnej sprawności używa się całej, właśnie w codziennym życiu. Nie przewrotów, nie stania na rękach, ale ogólnej sprawności - elastyczności ścięgien i mięśni, ruchomości stawów, czy wydolności oddechowej.

Z tego względu znacznie ważniejsze jest zachęcenie dzieci do wf niż do nauki matematyki. Dlatego też wf powinien wyglądać inaczej niż wygląda. Powinien być nastawiony na sprawność i przyjemność z poprawiania tej sprawności, a nie na oceny efektów, czy zmuszanie do wykonywania czegoś, co sprawia problem.

Alez nie widze powody bysprawiedliwym nazwac stawianie tej samej oceny dziecku ktore sie obija i unika WF oraz dziecku ktore trenuje sport i startuje w zawodach. Byloby to demoralizujace.

Ty w ogóle przeczytałeś jakie jest moje zdanie o wf? Bo niby odnosisz się do moich cytatów, a jakby zupełnie bez związku się wypowiadasz.

Czy ja gdzieś napisałam, żeby wszyscy mieli takie same oceny?
Przecież mówię, że ocen z wf w ogóle nie powinno być. A jak ktoś będzie chodził na dodatkowe zajęcia sportowe, to będzie miał wypisane dodatkowe osiągnięcia z tego tytułu.
Jesli w ogoloe ni ebyloby ocen to bylaby to inna sytuacja niz gdyby wszystkie dzieci mialy 6ki? Przeciez to ta sama logika.

Oczywiście, że inna sytuacja. Nie widzę powodu, dla którego uczeń zainteresowany nie miałby mieć możliwości otrzymania 6 za udział w dodatkowych zajęciach sportowych. A ci, których to nie interesuje powinni mieć możliwość dbania o sprawność bez ocen.

Dodatkowy element to jeszcze to, że wykonanie niektórych ćwiczeń gimnastycznych zwyczajnie może budzić lęk o uszkodzenie ciała, co nawet przy najtrudniejszych tematach z matematyki nie grozi.

Jasne-dalej ta droga i wstanie od komputera bedzie budzilo lek. U mnie calki do dzis budza lek.

Przestaję się dziwić ludziom, którzy nie potrafią się opanować przed napisaniem komuś, że po prostu bredzi. Bredzisz Jurek.

Dziekuje :)) w koncu przyznalas ze brak Ci argumentow.

Przyznałam jedynie, że ręce mi opadły na widok tego, co Ty uważasz za argument, a co ma się nijak do argumentów, których przytoczyłam tu cała masę, w przeciwieństwie do Ciebie.
Gdybym byl zlosliwy to bym stwierdzil,ze sama masz problem ze zrobieniem przewrotu i stad ta agresja w Tobie.

Nie mam pojęcia, czy mam problem ze zrobieniem przewrotu, bo widzisz jakoś całe życie po skończeniu szkoły ani razu nie było mi to potrzebne. Tak więc nie sprawdzałam.
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

1. Ja nie lubilem nigdy plywac. I nie lubie do dzis. Ale plywam. Pomimo,ze na wf nikt mnie nie potrfil do tego zachecic. I chocby mi obiecal 'chiny ludowe" to by mnie nie zachecil. Ale zostalem zmuszony. i umiem. umiejetnosc ta zwieksza moje bezpieczenstwo nad woda. I dlatego sadze,ze wlasciwe jest uzywanie przymusu szkolnego,gdy uczymy i wychowujemy mlodziez. Sama bowiem zcheta nie zawsze wystarczy.

2. Nie widze roznicy pomiedzy matematyka a wf.

3. Wf to nie jest tylko uczenie w sposob gazetowy "lajciku" zyciowego na zasadzie-wysil sie i zrob 1000 krokow a bedziesz zdrowszy. Wf czyli uprawianie ruchu poprzez nauke dyscyplin sportowych jest procesem wychowania. Sport ksztaltuje wiele cech charakteru oraz umijetnosci pracy zespolowej. i sport od lat byl metoda wychowania czlowieka. A nie dostarczania mu tlyko rozrywki. Polecam lekture ksiazek dotyczacych wychowawczej roli sportu. Sam jestem autorem projektu reintegracji spolecznej poprzez sport. Prosz emi wierzyc,ze to fajda pracowac z kryminalistami i widziec jaki wygasza sie w nich agresja i podejmuja prace -dzieki zmianom charakteru. Ale to dlatego,ze treningi maja ciezkie.Wielu z nich nie uprawialo sportu od czasu szkoly. A teraz po pol roku wszyscy sa w stanie zdac test sprawnosciowy na zawodowego zolnierza. WiePani jak to fantastycznie wplywa na ich samoocene?
Prosze wiec nie traktowac wf jako rozrywki dla dzieci ale jak wazny element wychowania. A postulat zniesienia ocen z wf jest dla mnie taki sam jak postulat zniesienia ocen z kazdego innego przedmiotu. Np z plastyki - zawsze mialem troje bo maluje na poziomie prymitywa z bieszczad. I co? Powinienem nie byc za to oceniany bo to nie moja wina? A oceny z zachowania? W koncu skoro jest dobry z matematyki a zachowuje sie jak wandal to dlaczego obnizac mu srednia?
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

To sie ciesz-znaczy,ze nigdy sie porzadnie nie przewrocilas - nie wszyscy maja to szczescie.


Nie mam pojęcia, czy mam problem ze zrobieniem przewrotu, bo widzisz jakoś całe życie po skończeniu szkoły ani razu nie było mi to potrzebne. Tak więc nie sprawdzałam.
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Jerzy Mirosław:
3. Wf to nie jest tylko uczenie w sposob gazetowy "lajciku" zyciowego na zasadzie-wysil sie i zrob 1000 krokow a bedziesz zdrowszy. Wf czyli uprawianie ruchu poprzez nauke dyscyplin sportowych jest procesem wychowania. Sport ksztaltuje wiele cech charakteru oraz umijetnosci pracy zespolowej. i sport od lat byl metoda wychowania czlowieka. A nie dostarczania mu tlyko rozrywki.

Tylko, że to jakoś przestało działać. Czasy się zmieniły. Jeżeli na 28 osób w klasie na wf chodzi 7, to o czym my tu mówimy? O jakim współzawodnictwie i kształtowaniu cech charakteru?
Polecam lekture ksiazek dotyczacych wychowawczej roli sportu. Sam jestem autorem projektu reintegracji spolecznej poprzez sport. Prosz emi wierzyc,ze to fajda pracowac z kryminalistami i widziec jaki wygasza sie w nich agresja i podejmuja prace -dzieki zmianom charakteru. Ale to dlatego,ze treningi maja ciezkie.Wielu z nich nie uprawialo sportu od czasu szkoly. A teraz po pol roku wszyscy sa w stanie zdac test sprawnosciowy na zawodowego zolnierza. WiePani jak to fantastycznie wplywa na ich samoocene?

Moje dziecko też uwielbia ciężkie treningi, tylko jakoś dziwnym trafem to ma się nijak do wf. Jak człowiek widzi sens w tym co robi i ma z tego satysfakcję, to wysiłek mu nie straszny. Wf niestety w większości przypadków nie spełnia tych warunków - i o tym cały czas mówię.
Prosze wiec nie traktowac wf jako rozrywki dla dzieci ale jak wazny element wychowania.

A ja gdzieś napisałam, że to ma być dla rozrywki?
Czy może cały czas staram się podkreślać, że to powinny być zajęcia ważniejsze od innych przedmiotów, bo od nich zależy zdrowie i sprawność w przyszłym życiu?
A postulat zniesienia ocen z wf jest dla mnie taki sam jak postulat zniesienia ocen z kazdego innego przedmiotu. Np z plastyki - zawsze mialem troje bo maluje na poziomie prymitywa z bieszczad. I co? Powinienem nie byc za to oceniany bo to nie moja wina?

Coś w tym jest. Podobnie z muzyką.
Wiem, że są stosowane takie metody, że jak ktoś nie umie śpiewać to zalicza tekst piosenki, więc można by wprowadzić zaliczanie zasad gry sportowej zamiast grania w nią, albo zasad danej techniki plastycznej, zamiast wykonania pracy na ocenę.
A oceny z zachowania? W koncu skoro jest dobry z matematyki a zachowuje sie jak wandal to dlaczego obnizac mu srednia?

A to ocena z zachowania wliczana jest do średniej?
Same zasady wystawiania ocen z zachowania, to osobny temat do dyskusji.Renata R. edytował(a) ten post dnia 19.07.10 o godzinie 12:56
Jerzy M.

Jerzy M. Problematyka MSP,
dotacje
UE,projekty,Prince2
Practitioner

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Renata R.:
Jerzy Mirosław:
3. Wf to nie jest tylko uczenie w sposob gazetowy "lajciku" zyciowego na zasadzie-wysil sie i zrob 1000 krokow a bedziesz zdrowszy. Wf czyli uprawianie ruchu poprzez nauke dyscyplin sportowych jest procesem wychowania. Sport ksztaltuje wiele cech charakteru oraz umijetnosci pracy zespolowej. i sport od lat byl metoda wychowania czlowieka. A nie dostarczania mu tlyko rozrywki.

Tylko, że to jakoś przestało działać. Czasy się zmieniły. Jeżeli na 28 osób w klasie na wf chodzi 7, to o czym my tu mówimy? O jakim współzawodnictwie i kształtowaniu cech charakteru?

To moze usunmy oceny z polskiego? To tez przestalo dzialac. Znam klase, w ktorej 20 uczniow ma zaswiadczenie o dysleksji. Jak widac system zachet nie dziala. A po zniesieniu przymusu dzieci jakos nie chca sie uczyc :). Dziwne. Moze prosmy je o to bardziej? kupujmy play station za kazda obecnosc?

Polecam lekture ksiazek dotyczacych wychowawczej roli sportu. Sam jestem autorem projektu reintegracji spolecznej poprzez sport. Prosz emi wierzyc,ze to fajda pracowac z kryminalistami i widziec jaki wygasza sie w nich agresja i podejmuja prace -dzieki zmianom charakteru. Ale to dlatego,ze treningi maja ciezkie.Wielu z nich nie uprawialo sportu od czasu szkoly. A teraz po pol roku wszyscy sa w stanie zdac test sprawnosciowy na zawodowego zolnierza. WiePani jak to fantastycznie wplywa na ich samoocene?

Moje dziecko też uwielbia ciężkie treningi, tylko jakoś dziwnym trafem to ma się nijak do wf. Jak człowiek widzi sens w tym co robi i ma z tego satysfakcję, to wysiłek mu nie straszny. Wf niestety w większości przypadków nie spełnia tych warunków - i o tym cały czas mówię.
Prosze wiec nie traktowac wf jako rozrywki dla dzieci ale jak wazny element wychowania.

A ja gdzieś napisałam, że to ma być dla rozrywki?
Czy może cały czas staram się podkreślać, że to powinny być zajęcia ważniejsze od innych przedmiotów, bo od nich zależy zdrowie i sprawność w przyszłym życiu?
A postulat zniesienia ocen z wf jest dla mnie taki sam jak postulat zniesienia ocen z kazdego innego przedmiotu. Np z plastyki - zawsze mialem troje bo maluje na poziomie prymitywa z bieszczad. I co? Powinienem nie byc za to oceniany bo to nie moja wina?

Coś w tym jest. Podobnie z muzyką.
Wiem, że są stosowane takie metody, że jak ktoś nie umie śpiewać to zalicza tekst piosenki, więc można by wprowadzić zaliczanie zasad gry sportowej zamiast grania w nią, albo zasad danej techniki plastycznej, zamiast wykonania pracy na ocenę.


:))) ale to nie to samo.Trojka sie nalezy. A jak ktos ladnie wykona prace albo ladnie szybko pobiegnie to 6ka. To proste :)
A oceny z zachowania? W koncu skoro jest dobry z matematyki a zachowuje sie jak wandal to dlaczego obnizac mu srednia?

Wplywa na mozliwosc otrzymania swiadectwa z czerwonym paskiem prawda? to bylo uproszczenie bo to nie temat.
A to ocena z zachowania wliczana jest do średniej?
Same zasady wystawiania ocen z zachowania, to osobny temat do dyskusji.Renata R. edytował(a) ten post dnia 19.07.10 o godzinie 12:56

konto usunięte

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

ubawił mnie podział na sport ,,lepszy i gorszy "
siłowania jest BE
a kunki-funki cacy
a ,,szałolin " buduje jednosc siły i ducha
rozumim
w 45 minut zbudowac te jedność PODZIWIAM

tyle ze to tak samo prawdziwa teoria jak ta ze po 45 minutach pobytu na siłowni z cherlaka zrobi się karczycho
a kurduplowaty grubasek wzrostu metr dwadziescia po 45 minutach gry w kosza nie tylko opanuje zasady gry w piłkę ale i urosnie jak jakis ,,majkel dzordan "

to dokładnie tak jakby sądzić ze po lekcji fizyki z matołka mozna zrobic ,,łajnsztajna "
a po jednej lekcji chemi wszyscy każą na siebie wołać ,,kuri skłodowska "

skoro lekcje wf mogą być KRĘPUJĄCE to dlaczego nikogo nie krępuje wypisywanie bzdetów ?

jeśli rodzice załatwiają lewe zwolnienia z wf to czego uczą swoje garbate pociechy ?
,,bądz melepetowatym niedojdą ale bedz CWANIAKIEM"Wojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 19.07.10 o godzinie 14:07
Renata Rabczewska

Renata Rabczewska makijażystka, grafik
komputerowy,
producent handmade

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Wojciech Szymańczak:

jeśli rodzice załatwiają lewe zwolnienia z wf to czego uczą swoje garbate pociechy ?
,,bądz melepetowatym niedojdą ale bedz CWANIAKIEM"Wojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 19.07.10 o godzinie 14:07

A może raczej tego, że ważniejszy jest człowiek niż system?

konto usunięte

Temat: Czy traktowanie po macoszemu przedmiotu szkolnego WF jest...

Renata R.:
Wojciech Szymańczak:

jeśli rodzice załatwiają lewe zwolnienia z wf to czego uczą swoje garbate pociechy ?
,,bądz melepetowatym niedojdą ale bedz CWANIAKIEM"Wojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 19.07.10 o godzinie 14:07

A może raczej tego, że ważniejszy jest człowiek niż system?


?????????
najpierw lewe zwolnienie Z WF
pozniej lewe prawo jazdy
dalej juz tylko krok do lewego zaswiadczenia o ukonczeniu studiów
pozniej lewe PITY do skarbówki
i wreszccie lewe zaswiadczenie o niezdolnosci do pracy i na koniec PRAWDZIWA EMERYTURA

no ale człowiek wazniejszy niz system

Następna dyskusja:

Czy takie wychowywanie jest...




Wyślij zaproszenie do