Temat: Czy to etyczne, żeby Jezus miał żonę?
Włodzimierz Buliński:
Dalsza frustracja księdza zaowocowała chęcią zemsty a jaka forma zemsty w tym przypadku jest najlepsza? Apostazja - ogłoszona z wielką pompą, przez znamienitą personę świata naukowego, przez tyle lat związaną z KK ;-)
Frustracja? Zemsta?
Na łamach Tygodnika Powszechnego Artur Sporniak zauważa, że:
„W wykładach prowadzonych w latach 2004-2005 o dziejach wyznania wiary Kościoła pojawia się z pozoru marginesowa uwaga. Węcławski zauważa, że dogmatyczna formuła chalcedońska, wskazująca, iż w jednej osobie Jezusa zjednoczone są dwie natury: boska i ludzka – bez zmieszania, bez zmiany, bez podziału i bez rozłączenia, prowadzi do "dość niezwykłych i dotąd nie do końca przemyślanych konsekwencji.
Oznacza bowiem z jednej strony, że wszelkie próby odczytania tajemnicy bóstwa Jezusa z prostego spojrzenia na Jego ludzką historię są już w punkcie wyjścia skazane na niepowodzenie, z drugiej natomiast, że nie mamy innego przystępu do tajemnicy Boga niż ten, który odkrywa przed nami ludzka historia Jezusa".
Uwagę tę zamyka konkluzja, że to podwójne wyzwanie "jest sednem zadania chrześcijańskiej teologii".” Jak łatwo zauważyć, jest to zadanie niewykonalne.
Zarówno w historycznie wcześniejszym od chrześcijaństwa judaizmie, jak i w historycznie późniejszym islamie, Jezus nie jest uważany ani za Boga, ani za Syna Bożego, ani za Mesjasza. Według islamu, chrześcijańska Trójca to politeizm, a Jezus, to przedostatni prorok, a więc tylko człowiek, jak wszyscy inni. Z punktu widzenia judaizmu, Jezus nie jest nawet prorokiem.
Jeżeli nie wymagamy żadnych empirycznych, logicznych lub innych racjonalnych dowodów od naszej religii, to elementarna uczciwość nakazuje nam, abyśmy również nie wymagali niczego od pozostałych. Jeżeli ślepo wierzymy w dogmaty naszej religii, to logicznie nic nie powinno nam przeszkadzać, aby również ślepo wierzyć w prawdziwość wszystkich innych religii. Niestety, doktryny religijne zawarte w świętych księgach najczęściej nawzajem się wykluczają, co niestety nie pozwala nam, by uznać je wszystkie za równie prawdziwe. Zatem ślepa wiara w te czy owe dogmaty w ostatecznym rozrachunku może okazać się niczym więcej, jak tylko kwestią gustu, wyrazem kulturowo-religijnego konformizmu, a najczęściej decyzją podjętą za nas przez naszych rodziców.
Kto zatem stworzył nasz Wszechświat? Czy był to hinduski bóg Brahma i jego Święta Trójca( Trimurti: bóg Brahma, bóg Wisznu i bóg Sziwa ), staroirański bóg Ahura Mazda, starojapoński bóg Ahura Toyota, słowiański bóg Świętowit( Światowid ), sumeryjski bóg Anu i jego Święta Trójca( bóg Anu, bóg Enlil i bóg Enki ) czy muzułmański Allah? Warto w tym miejscu zauważyć, że każda religia, w przeszłości i obecnie, ma swoje święte księgi. Każda z tych ksiąg inaczej opisuje Boga i historię stworzenia świata. Każda religia głęboko wierzy, iż jej nadprzyrodzone objawienia są najbardziej aktualne lub ostateczne. Czy któraś z tych wszystkich świętych ksiąg jest może bardziej święta niż inne? Jak mamy to odróżnić, która księga jest obiektywnie święta, a która nie? Co miało by o tym decydować?