Temat: Czy obrzezanie powinno być legalne?
Maciek G.:
Mariusz C.:
Marek K.:
Wskaźnik zachorowań na raka szyjki macicy w Polsce: 12,4 na 100 tys kobiet
Wskaźnik zachorowań na raka szyjki macicy w Izraelu: 3,0 na 100 tys kobiet
Przyczyna tej różnicy: Żydzi są obrzezani
Jeśli trzeba sięgać po argumentację naturalistyczną
Powinno być legalne?
Judaizm reformowany nie wymaga obrzezania, coraz częściej rabini poza ortodoksami, wyłamują się z tego zwyczaju. Zważywszy, że do Izraela wyemigrowało z ZSRR wielu Żydów, których tam odzwyczajono od obrzezania należy domniemywać, że większość Żydów jest jednak nieobrzezanych.
Twoje fascynacje obrzezaniem, jako przyczyną niższego wskaźnika zachorowań na nowotwór szyjki macicy są pozbawione jakichkolwiek podstaw.
Nawet, gdyby istniały podstawy do takich domniemań, jak Twoje, to zapominasz o tradycjach koszernej żywności. Rejon basenu Morza Śródziemnego charakteryzuje się niższym wskaźnikiem zachorowań na wiele rodzajów nowotworów, istnieje nawet określenie diety lub menu śródziemnomorskiej, która cechuje się wysokim spożyciem warzyw i przypraw o wysokiej zawartości antyoksydantów.
A HPV? Obecność wirusa też dietą chcesz zwalczyć?
Popatrz na ilość innych chorób w basenie Morza Śródziemnego. Nie jest tak różowo...
Każdy, albo prawie każdy człowiek ma kontakt z wirusami HPV. Ale nie u każdego HPV powstaje nowotwór i nie każdy ma kurzajki, czy inne podobne. Zaczynasz kumać?
Wszyscy są teoretycznie narażeni, ale jedni mają pecha, a inni farta ...Czy na pewno? Zdecydowanie nie, moc systemu immunologicznego jest inna u każdego. System immunologiczny rzadko znajduje się w stanie idealnej równowagi immunologicznej. Ale w interesie każdego jest, by zadbać, by organizm znajdował się w stanie zbliżonym do równowagi immunologicznej.
Reasumując, dbając o równowagę systemu immunologicznego organizm sam sobie da radę z nowotworami. Sport i zdrowe odżywianie temu sprzyja.
Tylko jest problem, koncerny farmaceutyczne nie ujawnią ci, kiedy układ immunologiczny osiąga stan idealnej równowagi. Kierując się maksymalizacją zysków sprzedadzą ci truciznę, która zahamuje postęp jednej choroby, a za rok, czy dwa, ta trucizna uszkodzi ci następny kawałek systemu immunologicznego. A zyski koncernów rosną galopująco, była jedna choroba, za za parę lat są już cztery.
Nowotwory, to skutek zatruć organizmów metalami ciężkimi, konserwantami, lekami, GMO etc. Udowodnił to, jako pierwszy dr Max Gerson i obecnie wielu naukowców i lekarzy to potwierdza. Gerson twierdzi, że organizm, jeśli tylko znajduje się w stanie równowagi immunologicznej, w tym równowagi potasowo-sodowej jest w stanie sam pokonać nowotwory. Trzeba mu tylko pomóc odpowiednią dietą. Co ciekawe, Gerson nie od razu zauważył możliwość leczenia nowotworów, zaczynał od leczenia gruźlicy, równie skutecznie.
Tej, tyle już było teorii. Był świr z Kanady, co jako panaceum (albo PACANEUM) na wszystko - takie od głowy bolenia i kuśki stojenia - reklamował wyciąg z serwatki. Jony glinu miały wywoływać Alzheimera. Weganie mieli rzadziej zapadać na nowotwory. Poza tym w czasach, kiedy Max Gerson głosił swoje teorie, to większości współczesnej biologii nie było. Nie wiedziano nawet, jaki jest mechanizm ekspansji nowotworu. I tworzenia przerzutów.
A teorie Gersona, obok innych terapii "dietetycznych", są częściej krytykowane, niż polecane: http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.3322/canjclin.54...
Robisz wklejki z kłamstwami, tylko w tym cytowanym przez ciebie gniocie jest kilka kłamstw i manipulacji:
1. Manipulacją w tym artykuliku jest to, że Max Gerson sprowadza związki przyczynowo-skutkowe do zatrucia organizmu toksynami, a gdybyś się zapoznał z jego teorią w całości, to byś (chyba) zauważył, że skutkiem zatrucia organizmu toksynami jest osłabienie równowagi immunologicznej, co sprowadza się do tego, że organizm nie posiada wystarczających mechanizmów obronnych przed nowotworami.
2. Kłamstwem jest to, że "alternatywne metody leczenia nowotworów koegzystują z metodami konwencjonalnymi".- w USA od kilkudziesięciu lat nie dopuszcza się innych metod, jak skalpel, napromieniowywanie i chemia. Nauka poszła (niby) do przodu, możliwości badań i ogólna wiedza o nowotworach lawinowo wzrosła, a ... w USA te same metody "leczenia" co za króla ćwieczka.
3. Nawet w tym twoim "artykuliku" jest tak mała wzmianka, że skuteczność leczenia wg Gersona są znacznie lepsze, ale poprzestano na bardzo ogólnikowych informacjach jakościowych, bez zagłębienia się w statystyki ilościowe.
4. W USA nie pozwolono, by klinika Gersona była zlokalizowana w USA, najbliższa jest w Meksyku.
Gerson, posiadający bardzo mizerne środki finansowe dokonał bardzo wiele, na pewno nie odkrył wszystkiego i popatrz na te twoje zasrane koncerny farmaceutyczne - żaden z nich nie kontynuuje, a jeśli nawet zostało to zrobione, to nie ujawnia wyników badań
Gerson nie był i nie jest i nie był jedyny w leczeniu nowotworów dietą. Przekonuje mnie leczenie zwane "spalaniem wewnętrznym". Polega to na dostarczaniu choremu żywności ekologicznej, w szczególności warzyw w ilości nie przekraczającej 800 kcal/dziennie. Człowiek przy tym chudnie, lecz w pierwszej kolejności organizm spala komórki uszkodzone i chore, w tym nowotworowe. Głodny wcale przy tym nie jest, gdyż warzywa są niskokaloryczne, a żołądek pełny. Błonnik wymiata z jelita grubego toksyny i kamień kałowy, którego czterdziesto-latek potrafi uzbierać nawet 15 kG. Robione są testy na nietolerancje związków i pierwiastków, empirycznie zostały opracowane modele idealnego systemu immunologicznego.
Uważam, że w stosunku do zdecydowanej większości chorób jest to krok we właściwym kierunku.
P.S.
Wyśmiewasz metodę Gersona bezpodstawnie, sześćdziesiąt parę lat temu w USA zagrożonych nowotworami było 6% Yankesów, dziś jest to 50%.
Od czasów Średniowiecza do początków XX wieku, najwięcej ludzi umierało z powodu chorób epidemiologicznych, nowotwory były rzadkością, dziś choroby serca i nowotwory są najczęstszymi przyczynami zgonów. I co? Znowu będziesz polemizował z faktami?