Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Ludzie, którzy za pomocą demokracji i siłowego aparatu wykonawczego narzucaja swój światopogląd innym mogą sie jeszcze dziwić skąd sie bierze w ludziach chęć regulowania zycia sąsiądowi jeśli nie żyje tak jak my?

Według mnie czynią więcej szkody wszyscy Ci ulepszacze życia przez to mnożenie zaleceń i produkowanie reguł życia. To oni są przyczyną całego tego bałaganu o którym czytam na codzień w gazetach. Im dalej idą w swej działaności tym gorsze zbrodnie. I głupie zdziwienie skąd to sie bierze?

Dlaczego ludzie pozbawiani są moralnosci i szkodza innym? Ponieważ ludzie mają moralnosć zakłóconą od dziecka przez absurdalne akty prawne, fałszywy wymiar sprawiedliwosci i hipokryzje ludzi którzy sie krecą wokół tego wszystkiego. Pozniej ci wychowani na tym wszystkim robia jeszcze większy bałagan ustanawiac na poprzednich kolejne przepisy na zycie obywatela. I kazdy z nich wierzy że w ten sposób cos poprawia lub dokonuje zmiany na lepsze.

Uczestnictwo w wyborach na ustawodawcę jest złem, którego nie da sie tak łatwo pozbyć. Swiatopoglad nie powinen byc obecny w zadnej ustawie ani w zadnym innym prawie egzekwowanym przymusem.

Jesli ktos za zło uwaza np substancje psychoaktywne czy ma prawo zakazywac ich używania prawem?Romuald K. edytował(a) ten post dnia 19.03.10 o godzinie 10:07

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Ma Pan świętą rację, chociaż mam jedno zastrzeżenie a propos ostatniego zdania.

Miałoby to sens, gdybyśmy mieli państwo minarchistyczne (minimalistyczne). Wiadomo - wówczas każdy odpowiada za siebie i jeśli chce się truć chociażby cyjankiem, robi to na własną odpowiedzialność i za leczenie płaci jedynie on sam (względnie może szukać pomocy u organizacji charytatywnych). Innymi słowy pomoc mu nie jest obligowana prawnie.

Ale skoro mamy państwo na opiekuńcze, na wpół socjalistyczne (ogromnego, biurokratycznego molocha z tysiąc i jednym podatkiem od wszystkiego co człowiek wymyślił i czego jeszcze nie wymyślił), leczenie takiej osoby rozkłada się na nas wszystkich. Niezapięcie pasów, palenie, picie, zażywanie narkotyków, a nawet nieodpowiedzialny seks i "rozwiązłość społeczeństwa", etc... Zachowanie osoby, która zażywa takie środki, może wymagać interwencji służb nie tylko medycznych, ale np. policji, straży pożarnej. Takie osoby mogą być zagrożeniem dla innych. W tym momencie "państwo" (rząd) staje w "obronie pieniędzy podatnika" :] A raczej nie podatnika, bo te pieniądze i tak zostały pobrane, tylko własnego koryta, bo im mniej ich wydadzą, tym więcej im zostanie na "dziurę budżetową".

Dopóki ludzie robią coś rozważnie - nie ma problemu. Nie wszyscy jednak działają rozważnie i często szkodzą nie tylko sobie, ale i innym. Z tym, że dotyczy to WSZYSTKICH sfer życia, a państwo reglamentuje tę wybraną.

Mnie raczej dziwi inna rzecz. Alkohol - trudno by zliczyć wszystkie znane w historii przypadki, gdy był on przyczyną ludzkiego nieszczęścia. Papierosy - powodowane przez nie choroby też kosztują państwo (podatnika) kupę pieniędzy. A tymczasem te dwie używki mają się rewelacyjnie. I pamiętamy wszyscy wypowiedzi "ekszpertów" na temat e-papierosów, gdzie kilka tysięcy trujących substancji z papierosa uznano za zdrowsze, niż nikotyna (występująca w papierosach) + gliceryna i glikol propylenowy.

Hipokryzja rządu i "opiekuńcze myślenie" (gdzie trzeba na siłę "chronić człowieka przed nim samym", jakby w myśl zasady "chcącemu DZIEJE się krzywda") wzbudza we mnie obrzydzenie, ale niestety, nie mam na to wpływu. Gdzieś/kiedyś czytałem, że każde społeczeństwo składa się w większości z ludzi, którzy tej opieki i ochrony potrzebują. A od reguł raczej nie czyni się wyjątków i obejmuje się nią wszystkich.

Co do kwestii światopoglądu - absolutna zgoda.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Tak, wolnosc wiaze sie z odpowiedzialnoscią. A nikt nie bedzie odpowiedzialny jeśli nie bedzie wiedział jak to smakuje. Jesli tego nie poczuje na dzień dobry sam. Jesli jego zyciem bedzie kierował od urodzenia swiatopoglad cudzy, zapisany i egzekwowany na etapie ksztaltowania jego osobowosci.

Dobrym przykładem negatywnym tu jest przymusowe ewidencjonowanie ludzi celem ich wykorzystania w potencjalnej wojnie. To dopiero człowiek odpowiedzialny i wolny określa w zaleznosci od tego co sam dostrzega czy rzeczywiscie ma isc walczyć za swoje przekonania czy moze jest zwyczajnie wykorzystywany jak bezwolny i bezmyslny kawalek mięsa.

Prawo więc może regulowac co najwyzej dobrowolne działania ludzi od strony technicznej a wszystkie ustawy nacechowane światopoglądowo powinny zniknąć z obszaru działań ustawodawców.

Powinnismy przemyśleć do czego nam potrzebni ustawodawcy i dać im czas żeby sami sie nad tym zastanowili.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 19.03.10 o godzinie 12:14

konto usunięte

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Dzisiejszy widok pustych ław poselskich w Sejmie, w których powinni zasiadać posłowie tej partii świadczą, po raz kolejny o tym, że partia ta składa się z GNOJKÓW, CHAMÓW, CHŁAMU BEZ KLASY, która powinna charakteryzować CYWILIZOWANEGO PARLAMENTARZYSTĘ.
Nie dziwię się jednak temu zachowaniu od dawna, bo jaki szef partii taka i ta partia.

Na takim poziomie inteligencji jaki reprezentuje Jarosław Kaczyński są dzieci w przedszkolu w grupie niższej od starszaków.
On tam powinien wrócić i zapewniam, że nie zostałby tam liderem.
Dzieci w przedszkolu mają więcej rozumu od elektoratu PiS-u.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Janusz S.:
Na takim poziomie inteligencji jaki reprezentuje Jarosław Kaczyński są dzieci w przedszkolu w grupie niższej od starszaków.
Ale jak kto? Przeciez zdaje sie ze skonczył wyzsza uczelnie? Czy dyplom jej ukonczenia o niczym nie swiadczy.

Uczęszczał początkowo do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Warszawie, ukończył w 1967 XXXIII Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w tym mieście. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w 1971 na Wydziale Prawa i Administracji uzyskał tytuł zawodowy magistra, a następnie 8 grudnia 1976 również na tym wydziale obronił pracę doktorską zatytułowaną Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą[1]. Jego promotorem był profesor Stanisław Ehrlich, prowadzący nieformalne seminarium doktoranckie[2].

W latach 1971–1976 był zatrudniony jako pracownik naukowy w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego. Później do 1981 pracował jako adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim w filii w Białymstoku.


Tzn ze co, nie zna sie?

konto usunięte

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Romuald K.:
Janusz S.:
Na takim poziomie inteligencji jaki reprezentuje Jarosław Kaczyński są dzieci w przedszkolu w grupie niższej od starszaków.
Ale jak kto? Przeciez zdaje sie ze skonczył wyzsza uczelnie? Czy dyplom jej ukonczenia o niczym nie swiadczy.

Uczęszczał początkowo do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Warszawie, ukończył w 1967 XXXIII Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w tym mieście. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w 1971 na Wydziale Prawa i Administracji uzyskał tytuł zawodowy magistra, a następnie 8 grudnia 1976 również na tym wydziale obronił pracę doktorską zatytułowaną Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą[1]. Jego promotorem był profesor Stanisław Ehrlich, prowadzący nieformalne seminarium doktoranckie[2].

W latach 1971–1976 był zatrudniony jako pracownik naukowy w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego. Później do 1981 pracował jako adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim w filii w Białymstoku.


Tzn ze co, nie zna sie?

Nie. Dyplom ukończenia wyższej uczelni nie świadczy o niczym. Co widać właśnie po tym jak zachowuje się Jarosław Kaczyński, jego brat Lech i jego dwór potakujących mu piesków.

Jeśli ktokolwiek jeszcze uważa, że dyplom ukończenia wyższej uczelni świadczy o wysokiej inteligencji i klasie, to coś mu nie tak się w głowie porobiło albo jest podobny do braci Kaczyńskich i ich fanów.
I niechże popatrzy i posłucha Zbigniewa Ziobro, tego ulubieńca Kaczyńskiego. To dziwadło ma także dyplom magistra. Jacek Kurski, następny magister, który zapewne dzisiaj nie ostałby się nawet w żadnym liceum.

Wbijać formułki na pamięć potrafi każdy. Nawet człowiek z zespołem downa. A tego wymaga studiowanie na wydziale prawa w Polsce.Janusz S. edytował(a) ten post dnia 19.03.10 o godzinie 12:53

konto usunięte

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Janusz S.:
Nie. Dyplom ukończenia wyższej uczelni nie świadczy o niczym. Co widać właśnie po tym jak zachowuje się Jarosław Kaczyński, jego brat Lech i jego dwór potakujących mu piesków.
Tym bardziej jest to dziwne ponieważ obydwaj wykształcili się w czasach gdy większą uwagę przykładało się do takich edukacyjnych smaczków jak choćby sposób wypowiadania się. Mam wątpliwości co do ich wykształcenia.
Romuald K.

Romuald K. szef, K-mex

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Paweł Celmer:
Tym bardziej jest to dziwne ponieważ obydwaj wykształcili się w czasach gdy większą uwagę przykładało się do takich edukacyjnych smaczków jak choćby sposób wypowiadania się. Mam wątpliwości co do ich wykształcenia.
Tak kto już jest widocznie w polityce. Tusk niby ksiazke napisał i też studia zrobił a jak sie wypowiada teraz to uchowaj od takich absolwentów ;)

konto usunięte

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

Ludzie starali się narzucać innym moralność czy sposób życia niezależnie od ustroju. Im mniej wolności tym łatwiej to postępuje. Najostrzej było to widać po państwach totalitarnych - ZSRR czy III Rzeszy. Od starożytności po wspólczesność ludzie zawsze lubili ograniczać wolnośc innym (np. w Atenach Solona - a więc nie demokratycznych - narzucano minimalną liczbę stosunków seksualnych z dziedziczkami ich mężom - to właśnie przykład z prób regulowania przez prawników relacji między ludzkich)
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Czy ludzie ustanawiający prawo mogą sie szczerze dziwić...

A powiedzcie mi, czy znacie przykłady państw gdzie rządy są uczciwe, przejrzyste, nie skorumpowane, nastawione na obywatela?

Rządy w których nie ma afer korupcyjnych (mniejszych lub większych), obyczajowych, rządy które nie zachowują się arogancko wobec swoich obywateli?

Mam na myśli czasy nam współczesne.

Może mi ktoś przywróci wiarę w uczciwość i sprawiedliwość aparatu władzy, bo na razie to mam niestety najgorsze zdanie o politykach. Ale o wszystkich, nie tylko tych z naszego podwórka.



Wyślij zaproszenie do